LITERACKA
TOM V
NAGRODA
NOBLA
KSIĘGA
...
(I\ISUlJill~aC[)m .~'?
wWlHillCCLUUI [lji1 DRUGA WOJNA ŚWIATOWA KSIĘGA
...
27 downloads
795 Views
17MB Size
Report
This content was uploaded by our users and we assume good faith they have the permission to share this book. If you own the copyright to this book and it is wrongfully on our website, we offer a simple DMCA procedure to remove your content from our site. Start by pressing the button below!
Report copyright / DMCA form
LITERACKA
TOM V
NAGRODA
NOBLA
KSIĘGA
...
(I\ISUlJill~aC[)m .~'?
wWlHillCCLUUI [lji1 DRUGA WOJNA ŚWIATOWA KSIĘGA
TOM V Przełożył
Krzysztof Filip Rudolf
PHANTOM PRESS INTERNATIONAUREFREN GDAŃSK 1996
1
OD WYDAWCY Oddajemy do rąk Państwa długo oczekiwane przez polskich czytelników dzieło Winstona S. Churchilla "Druga wojna światowa". Dwunastotomowe wydanie polskie oparto na edycji angielskiej "Penguin Books", której każdy z sześciu woluminów obejmuje dwie księgi. Mamy nadzieję, że nawet po czterdziestu latach od jej pierwszego wydania Churchillowska interpretacja wydarzeń i opinii o drugiej wojnie światowej wciąż stanowić będzie ciekawą lekturę i przedmiot wnikliwych studiów.
PODZIĘKOWANIA
Po raz kolejny czuję się zobowiązany podziękować tym, którzy pomogli mi w pracy nad poprzednimi tomami. Są to: generał dywizji sir Henry Pownall, komandor G.R.G. Allen, puł kownik F.W. Deakin, sir Edward Marsh, pan Denis Kelly i pan c.c. Wood. Muszę również podziękować ogromnej liczbie pozostałych osób, które łaskawie zgodziły się przeczytać i krytycznie ocenić te stronice. Chciałbym wyrazić szczególne podziękowania dowódcy lotnictwa marszałkowi sir Guyowi Garrodowi za pomoc w przedstawieniu działań powietrznych. Lord Ismay nieustannie wspierał mnie swoją pomocą, podobnie jak to czynili inni przyjaciele. Jestem oprócz tego niezmiennie zobowiązany rządowi Jego Królewskiej Mości za zgodę na publikację pewnych oficjalnych dokumentów, których królewskie prawa autorskie spoczywają w gestii zarządcy Biura Dokumentów Jego Królewskiej Mości. Na prośbę rządu sparafrazowałem ze względu na tajemnicę państwową treść kilku telegramów opublikowanych w niniejszym tomie. Zmiany te w żaden sposób nie wpływają na sens ani zawartość owych telegramów. Jestem także niezmiernie wdzięczny Roosevelt Trust za zgodę na wydrukowanie tutaj telegramów Prezydenta, oraz wielu innym, którzy zgodzili się na opublikowanie swoich prywatnych listów. Winston S. Churchill
PRZEDMOWA W tomie Huśtawka losu opisałem pomyślny zwrot sytuacji, który napełnił nas otuchą zimą 1942 roku i wiosną 1943 roku. Zaciśnięcie pierścienia rysuje obraz zmagań od czerwca 1943 roku do czerwca 1944 roku. Dzięki panowaniu na oceanach, pokonaniu U-bootów oraz rosnącej przewadze w powietrzu, zachodni sprzymierzeńcy byli w stanie podbić Sycylię i najechać Włochy, w wyniku czego Mussolini został obalony, a naród włoski przeszedł na naszą stronę. Hitler, razem z kręgiem państw przezeń okupowanych, został odizolowany, a w efekcie potężnego ciosu wymierzonego ze Wschodu przez Rosję, cał kowicie otoczony. Równocześnie zepchnięto do defensywy ~a ponię, na próżno usiłującą utrzymać podbite przez siebie terytoria. Od tej pory nie klęska zagrażała Narodom Zjednoczonym, lecz matnia. Czekało je nieopisanie trudne zadanie zaatakowania obydwu agresorów na ich własnym terytorium oraz wyzwolenie z jarzma podbitych przez nie narodów. Nad problemem tym dyskutowano w czasie konferencji pomiędzy Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi w Quebecu i Waszyngtonie, które odbyły się latem, a także podczas listopadowego spotkania trzech głównych sojuszników w Teheranie. Nie było mię dzy nami różnic w kwestii celów oraz postanowień służących wspólnej sprawie. Nieuniknione były natomiast poważne rozbieżności co do metod i preferencji, jako że trzej partnerzy podchodzili do podejmowanych decyzji z różnych punktów widzenia. Na tych stronicach chciałbym opowiedzieć, w jaki sposób udało się dojść do porozumienia w sprawach o kluczowym znaczeniu. Opowieść ta doprowadzi nas do momentu wyzwolenia Rzymu oraz wigilii przekroczenia Kanału przez wojska brytyjskie i amerykańskie i ich wylądowania w Normandii. Nadal kieruję się metodą przyjętą w poprzednich tomach. Moim jedynym pragnieniem jest, by te stronice stanowiły wkład do historii z punktu widzenia brytyjskiego premiera i ministra obrony. Opieram się tutaj na dyrektywach, telegramach i notatkach
x
WŁOCHY
POKONANE
pisanych naówczas przeze mnie, a nie na materiałach tworzonych z perspektywy czasu. Sugerowano niejednokrotnie, iż powinienem załączyć także odpowiedzi na część owej korespondencji, jednakże uznałem za stosowne przyjęcie metody maksymalnej zwięzłości i wybiórczości. Potrzebny jest jeszcze kolejny, a zarazem ostatni tom, dopełniający i kończący tę opowieść. W związku z tym mogę jedynie przeprosić wszystkich tych, którzy uważają, że ich racje nie zostały w pełni przedstawione. Od zanotowanych tutaj wydarzeń minęło siedem lat. Liczne związki łączące narody uległy poważnym zmianom. Między dawnymi towarzyszami powstały głębokie podziały. Dawni wrogowie stali się przyjaciółmi, a nawet sprzymierzeńcami. W tej sytuacji wiele odczuć oraz opinii zawartych w dokumentach z pewnością zabrzmi rażąco w uszach Czytelników z róż nych krajów. Pozostaje mi tylko jedno, przypomnienie, że dokumentacja ma wartość historyczną oraz że w owym czasie toczyliśmy zaciekłą i straszliwą wojnę. Gdy ktoś walczy ożycie, to nie stać go zazwyczaj na komplementy pod adresem tych, którzy usiłują go zabić. Poza tym, złagodzenie ostrości pewnych stwierdzeń na temat narodów będących podówczas naszymi wrogami stanowiłoby zafałszowanie prawdziwego obrazu. Czas i prawda są najlepszymi lekarzami.
WINSTON SPENCER CHURCHILL
Chartwell, Westerham, Kent 1 września 1951
o TYM, JAK NAZISTOWSKIE NIEMCY ZOSTAŁY
ODIZOLOWANE I OTOCZONE
ZE WSZYSTKICH STRON
tom V ZACIŚNIĘCIE PIERŚCIENIA
.. - ... księga WŁOCHY
1
POKONANE
SPIS TREŚCI księga WŁOCHY
1
POKONANE
I
Panowanie na morzach. Guadalcanal i Nowa Gwinea ............................................................................ 1 II Wyzwolenie Sycylii. Lipiec i sierpień 1943 ............... 24 III Upadek Mussoliniego ........ .......... ...... ...... .................... 44 IV Na zachód marsz! Sztuczne porty.............................. 69 V Konferencja w Quebecu: "Quadrant" ........................ 83 VI Kapitulacja Włoch ......................................................... 102 VII Inwazja na Włochy. Znów w Białym Domu ............. 122 VIII Bitwa o Salerno. Podróż do kraju ............................... 144 IX Pobyt w kraju ................................................................. 160 X Kłopoty z generałem de Gaulle'em ............................ 177 XI Pęknięta Oś. Jesień 1943 ............................................... 192 XII Utrata cennych wysp .................................................... 208 XIII "Tajna broń" Hitlera ..................................................... 233 XIV Zastój na trzecim froncie .............................................. 249 XV Znów konwoje do Arktyki .......................................... 265 XVI Konferencja ministrów spraw zagranicznych w Moskwie ..................................................................... 286 XVII Czas spotkania trzech coraz bliższy. Naczelne dowódctwa ..................................................................... 309 ZAŁĄCZNIKI
A.
B.
Osobiste depesze i telegramy premiera ..................... 331 Rozmieszczenie i liczba dywizji Włoskich i Niemieckich w dniu 8 września 1943 na południu Europy ........................................................... 375 INDEKS ......................................................................... 379
MAPY 1. 2.
Bitwa o Atlantyk - Kryzys w bitwie ......................... 12 Bitwa o Atlantyk - Wielka ofensywa powietrzno-morska ........ ...... ............ ....... ......... ...... ..... 13
WŁOCHY
XXX
3. 4. 5. 6. 7. 8. 9.
Bitwa o Atlantyk - Trzeci atak na szlaki konwojów ...................................................................... 14 Południowo-zachodni Pacyfik ................................... 19 Podbój Sycylii ............................................................... 29 Desant w Salemo ......................................................... 147 Południowa część Morza Egejskiego ........................ 211 Leros ............................................................................... 229 Południowe Włochy: działania wrzesień-grudzień
10.
POKONANE
Działania
1943 .............................................................. 253 w Rosji. Lipiec - grudzień 1943 ............... 269
ROZDZIAŁ
I
PANOWANIE NA MORZACH GUADALCANAL I NOWA GWINEA Potęga morska - Morze Śródziemne oczyszczone - Śmiertelna walka
z U-boołami - Bitwa o Atlantyk dominującym czynnikiem w tej woj-
nie - Konferencja w sprawie konwojów atlantyckich - Ostateczne w walce z U-bootami - Ochrona powietrzna naszych konwojów - Punkt kulminacyjny: kwiecień 1943 - Upragnione wytchnienie - Nowe typy broni - Chrapy - Spojrzenie z perspektywy na wojnę na Pacyfiku - Walki o Nową Gwineę - Wyspy Salomona Guadalcanal- Szlachetny czyn zbrojny - Staramy się pomóc Stanom Zjednoczonym - Koniec ofensywy japońskiej - Klęska Japończyków na Nowej Gwinei - Punkt zwrotny.
zwycięstwo
P
oprzednie tomy doprowadziły nas do momentu, kiedy to najeźdźcy, zarówno w Europie, jak i w Azji, zostali zepchnięci do defensywy. Stalingrad w lutym 1943 roku stanowił punkt zwrotny toczących się w Rosji walk. Do maja wszystkie wojska niemieckie i włoskie znajdujące się na kontynencie afrykańskim zostały wybite lub wzięte do niewoli. Amerykańskie zwycięstwa odniesione rok wcześniej na Morzu Koralowym oraz w bitwie o Midway zahamowały ekspansję japońską na Pacyfiku. Znikło również niebezpieczeństwo inwazji grożące Australii i Nowej Zelandii. Od tej chwili państwa Osi musiały się spodziewać rychłego ataku sił anglo-amerykań skich na terytorium Europy, który był już planowany od pewnego czasu. Olbrzymie armie Stanów Zjednoczonych rosły w siłę z każdym upływającym miesiącem. Jednakże zachodni sprzymierzeńcy nie byli w stanie uderzyć na opanowaną przez Hitlera Europę, tym samym kończąc raz na zawsze trwającą wojnę,
2
dopóki nie
WŁOCHY
POKONANE
nastąpiła
inna, niezwykle istotna, zmiana. Angielmorska", pod którym to określeniem kryły się odpowiednio połączone siły morskie i powietrzne obydwu państw, zapanowała w 1943 roku na powierzchni i pod powierzchnią mórz i oceanów. Dopiero w kwietniu i maju udało się pokonać U-booty oraz opanować kluczowe szlaki komunikacyjne na Atlantyku. Bez tego wszystkiego byłoby niemożli we przeprowadzenie ogromnych operacji desantowych niezbęd nych do wyzwolenia Europy. Rosja musiałaby samotnie stawiać czoło Hitlerowi, podczas gdy reszta Europy znajdowałaby się w dalszym ciągu pod jego rządami. Również na Morzu Śródziemnym U-booty zostały pokonane. Do przeprowadzenia kampanii sycylijskiej i włoskiej zgromadziliśmy odpowiednie siły, które, przerzucone drogą morską, mogły uderzyć w najsłabsze miejsce opanowanej przez Hitlera Europy. Oprócz tego, Morze Śródziemne stanowiło główną arterię komunikacyjną Imperium Brytyjskiego. Zlikwidowanie sił Osi w Afryce Północnej otworzyło naszym konwojom bezpośredni szlak do Egiptu, Indii i Australii, chroniony od Gibraltaru aż do Suezu przez nasze siły powietrzne i morskie porozmieszczane w nowych bazach na całej długości drogi. Długie podróże dookoła Przylądka, tak dużo nas kosztujące pod względem czasu, wysiłku i używanego tonażu, miały wkrótce przejść do historii. Oszczędność średnio 40 dni w przypadku każdego konwoju płynącego na Bliski Wschód wpłynęła na znaczne zwiększenie wydajności naszego transportu morskiego . sko-amerykańska "potęga
.. -..
Samotna walka Brytyjczyków z U-bootami, minami magnetycznymi oraz jednostkami nawodnymi toczona przez pierwsze dwa i pół roku została już opisana w poprzednich tomach. Tak długo wyczekiwane przyłączenie się Ameryki do wojny, spowodowane atakiem japońskim na Pearl Harbor, zdawało się w pierwszej chwili zwiększać niebezpieczeństwa grożące nam na morzach. W 1940 roku nasze straty w statkach handlowych wyniosły 4 miliony BRT, a w 1941 ponad 4 miliony. W roku 1942, po przyłączeniu się Amerykanów do wojny, straty brytyj-
O
5
10
15
20
25
12384
2201
1943
6335 37052
1940
1941
.-IJII'" ~
~
6980 45631
13349
I4 585
7182
1984
1219
1942
....
~ ........
I
/
NOWA BUDOwy'
V
~
/
1943
1944
KONTROLĄ
1945 '
8 miesięcy
STRATY SPOWODOWANE PRZEZ U-BOOTY_
. _--1----------.. ------
STRATY---r jSZYSTKIE PRjYCZYNY ~/ ./
+6405 +22115
+1I 894
+10 959
-1056
-2421
-3188
(~~~~)
Zmiany netto
V.~ ....:;;;?' .. ~ ------
645 8579
~ ........
Łącznie
1945 8 micsięcy_
II 639
5339
1843
1942
1710
815
1169
1941
1944
439
(j~)
(11°)
780
(+~~)
Łącznic
USA
NOWA BUDOWA (BRT)
Imperium BrvtV1skie
1940
4 micsi~cc
1939
Rok
ZYSKI I STRATY FLOTY HANDLOWEJ POZOSTAJĄCEJ POZA NIEPRZYJACIELA (1600 BRT I WIĘCEJ). 1939-45
4 mies. 1939
ŁĄCZNE
=< ~
t-c
-
~ ~ ~
-
O
Z
<:
::c U
..-,
30
35
40
45
4
Wł.OCHY
POKONANE
skie i amerykańskie wyniosły niemal 8 milionów BRT. Pod koniec 1942 roku tempo budowy nowych statków nie nadążało za tempem ich zatapiania przez niemieckie U-booty. Jedyną nadzieję stanowił w tej sytuacji gigantyczny amerykański program budownictwa okrętowego. W 1943 roku krzywa budowy nowych statków gwałtownie wzrosła, a krzywa strat spadła. Do końca tego ruku ilość nowych statków przekroczyła liczbę statków zatopionych, a straty U-bootów były po raz pierwszy tak duże, że nieprzyjaciel nie nadążał z ich uzupełnieniem. Niebawem miał nadejść czas, kiedy to na Atlantyku liczba zatopionych U-bootów znacznie przekroczy liczbę zatopionych statków handlowych. Tymczasem jednak czekała nas długa i gorzka walka.
.. - ..
Bitwa o Atlantyk stanowiła dominujący czynnik w ciągu tej wojny. Ani na chwilę nie mogliśmy zapomnieć, że wszystko, co działo się gdziekolwiek indziej na lądzie, morzu czy w powietrzu, zależało ostatecznie od jej wyniku i pomimo wielu innych trosk i problemów śledziliśmy dzień za dniem jej koleje z nadzieją lub zaniepokojeniem. Dramaty i przypadki zawsze rozświetlają swoim blaskiem opowieść o ciężkich i nieustają cych wysiłkach podejmowanych w niedogodnych warunkach przy stale obecnym, choć niewidocznym zagrożeniu. Jednak nie kończąca się monotonia pełnych napięcia, bezczynnych dni z rzadka tylko była przerywana krótkimi chwilami działań. Konieczna była nieustanna czujność. Kryzys mógł w każdej chwili wybuchnąć na tej scenie, przynosząc błyskotliwe zwycięstwo lub też ostateczną tragedię. Zanotowano wówczas wiele bohaterskich wyczynów oraz nieprawdopodobnych przykładów wytrwałości, jednak czyny tych, którzy zginęli, nigdy nie będą znane. Marynarze pływający na statkach handlowych pokazali się od swojej najlepszej strony, a wspólnota ludzi morza nigdy chyba nie była bardziej widoczna, aniżeli w tym okresie śmier telnych walk toczonych z U-bootami .
.. - ..
5
PANOWANIE NA MORZACH
W owym czasie zaszły poważne zmiany na stanowiskach dowódczych. Admirał sir Andrew Cunningham, który w Waszyngtonie był szefem naszej Misji Morskiej, został wezwany w 1942 roku, aby dowodzić sprzymierzonymi siłami morskimi podczas operacji "Torch". Admirał sir Percy Noble, który w Derby House, liverpoolskiej kwaterze głównej zachodnich szlaków atlantyckich, stał na czele placówki dowodzącej podczas bitwy o Atlantyk od początku 1941 roku, został wysłany do Waszyngtonu ze względu na swoją niezrównaną orientację w problemie U-bootów, a jego miejsce w Liverpoolu zajął admirał sir Max Horton, z dowództwa brytyjskich okrętów podwodnych. W lutym 1943 roku marszałek lotnictwa Slessor został dowódcą Coastal Command. Słuszność tych decyzji .potwierdziły osiągnięte rezultaty. Na konferencji w Casablance przyjęto zwalczanie U-bootów za główny cel wszystkich działań. W marcu 1943 roku odbyła się w Waszyngtonie, pod kierownictwem admirała Kinga, konferencja w sprawie konwojów atlantyckich, na której postanowiono rzucić wszystkie siły w rejon Atlantyku. Jednak powyższe decyzje nie spowodowały bynajmniej automatycznego ujednolicenia działań. Choć bowiem współpraca na wszystkich szczeblach toczyła się bez zarzutu, na samej górze panowała absolutna zgoda, to jednak obydwie strony stosowały różne metody w celu rozwiązania tego samego problemu. Stany Zjednoczone nie posiadały żadnej organizacji odpowiadającej naszemu Coastal Command, dzięki któremu po brytyjskiej stronie oceanu wszystkie działania powietrzne były kontrolowane przez jedno ciało, w efekcie czego możliwe było osiągnięcie dużego stopnia elastyczności. Odpowiednie oddziały mogły szybko przemieszczać się z obszarów spokojnych do stref zagrożonych, a samo dowództwo było wzmacniane głównie ze źródeł amerykańskich. W Waszyngtonie kontrola tego rodzaju była sprawowana poprzez autonomiczne dowództwa zwane "granicami morskimi", z których każde posiadało swój własny przydział samolotów.
.. - ..
6
WŁOCHY
POKONANE
Po zimowych sztormach, które spowodowały duże straty w naszych eskortach, lecz równocześnie zmniejszyły częstotli wość ataków dokonywanych przez U-booty, w lutym 1943 roku byliśmy świadkami niebezpiecznego wzrostu koncentracji nieprzyjaciela na północnym Atlantyku. Pomimo ciężkich strat, liczba U-bootów, którymi dysponował admirał Donitz na początku roku wzrosła do 212. W marcu około 100 z nich znajdowało się nieustannie w działaniu, a stada, w których polowały, były coraz trudniejsze do ominięcia. Problemowi temu musiały stawić czoło połączone siły morskie i powietrzne zajmujące się ochroną konwojów. W tym miesiącu straty na całym świecie wzrosły do 700 tysięcy BRT. Pośród tych wszystkich konfliktów, osiągnięto w Waszyngtonie porozumienie, w wyniku którego Wielka Brytania i Kanada przejęły całkowitą odpowiedzialność za konwoje płynące głównym szlakiem północnoatlantyckim do Wielkiej Brytanii. Wydano decydującą walkę U-bootom i została ona wygrana. Kontrolę rozdzielono pomiędzy dwie połączone kwatery głów ne, jedną w Liverpoolu pod dowództwem brytyjskiego admirała, a drugą w Halifaksie pod dowództwem admirała kanadyjskiego. W związku z tym ochrona morska na północnym Atlantyku leżała w zakresie obowiązków okrętów brytyjskich i kanadyjskich, podczas gdy Stany Zjednoczone pozostawały w dalszym ciągu odpowiedzialne za swoje konwoje na obszarze Morza Śródziemnego i transporty własnych oddziałów. Zarówno siły brytyjskie, kanadyjskie, jak i amerykańskie stosowały się do codziennych rozkazów przesyłanych przez połączone dowództwa w Liverpoolu i Halifaksie. Luka powietrzna nad północnym Atlantykiem na południowy wschód od Grenlandii została zamknięta przez dywizjony samolotów o bardzo dużym zasięgu, typu Liberator, stacjonujące w Nowej Fundlandii i Islandii. W kwietniu zapewniona została dzienna ochrona powietrzna na całej długości szlaku. Stada U-bootów były utrzymywane pod wodą i nieustannie nękane, podczas gdy powietrzna i morska eskorta konwojów radziła sobie z atakującymi. Byliśmy dostatecznie silni, aby utworzyć niezależne grupy flotylli działające jak dywizje kawaleryjskie,
7
PANOWANIE NA MORZACH
oprócz normalnych grup eskortowych. To było dawna myślałem.
...
coś,
o czym od
-..
Właśnie
w tym czasie szczególną rolę odegrał, opisany już wcześniej w tomie IV, * aparat H2S którego pewna ilość została dość niechętnie przekazana Coastal Command przez dowództwo bombowców. Niemcy nauczyli się wykrywać stosunkowo długie fale uży wane przez nasze radary wczesnego ostrzegania i zanurzali się, zanim nasi lotnicy byli w stanie ich zaatakować. Było to wiele miesięcy przedtem, zanim nauczyli się wykrywać niezwykle krótkie fale, używane przez nas dzięki naszej nowej metodzie. Hitler skarżył się, że ten nowy wynalazek będzie początkiem końca wszystkich pomyślnych kampanii prowadzonych przez U-booty. Była to duża przesada. Jednak w Zatoce Biskajskiej połączona ofensywa anglo-amerykańska miała niebawem utrudnić życie przepływającym tamtędy U-bootom. Rakiety odpalane z samolotów były tak niebezpieczne, że nieprzyjaciel zaczął wysyłać U-booty w grupach na powierzchni wody, które przy świetle dziennym toczyły walkę z samolotami. Lecz wszystko to na próżno. W marcu i kwietniu 1943 roku na samym tylko Atlantyku zniszczono 27 U-bootów, z czego ponad połowę w wyniku ataków powietrznych. W kwietniu 1943 roku sytuacja uległa pewnej zmianie. Do akcji weszło 235 U-bootów, największa liczba, jaką Niemcy mogli się kiedykolwiek poszczycić. Jednak ich załogi zaczynały się załamywać. ~ni przez chwilę nie mogły się one czuć bezpieczne. Ich ataki, nawet przy sprzyjających warunkach, coraz rzadziej osiągały oczekiwane rezultaty. W tym okresie nasze straty na Atlantyku zmalały oprawie 300 tysięcy BRT. W samym tylko maju na Atlantyku zatonęło 40 U-bootów. Niemiecka Admiralicja śledziła tę sytuację z napiętą uwagą i pod koniec miesiąca admirał Donitz odwołał pozostałości swojej
*
Patrz, tom IV,
księga
l, s. 292 (przyp.oryg.).
8
WŁOCHY
POKONANE
Atlantyku, aby nieco odpoczęły lub konty~ nuowały walkę na mniej niebezpiecznych wodach. W czerwcu 1943 roku straty osiągnęły najniższy poziom od czasu przystą pienia Stanów Zjednoczonych do wojny. Konwoje bez przeszkód pokonywały swoje trasy, a atlantycka linia zaopatrzeniowa była bezpieczna. Przebieg walki w tych krytycznych miesiącach ukazuje tabela.
floty
Z północnego
OCEAN ATLANTYCKI Zatopione atlantyckie statki handlowe
1943
Przez U-booty
Zatopione U-booty
Ogółem.
Inne przyczyny
Przez marynarkę
Przez lotnic two
Wspólnie przez mary-
Inne Razem przyczyny
narkę
woj.
i lotnictwo Marzec
514744
538695
4
7
-
l
12
Kwiecień
241687
252533
6
8'
l
-
15
Maj
199409
205598
12'
18'
7
3
40
21759
28269
6
9'
2
-
17
Czerwiec
Uwaga: W tym samym czasie siedem niemieckich i trzy zostały zatopione na Morzu Śródziemnym
włoskie okręty
podwodne
.. - ..
Ponieważ pokonanie U-bootów miało wpływ na wszystkie kolejne wydarzenia, musimy w dalszym ciągu kontynuować ten temat. Lotnictwo krok za krokiem zaczęło osiągać należne mu znaczenie. Powoli Brytyjczycy i Amerykanie przestawali myśleć w kategoriach działań czysto powietrznych na oceanach, lecz zaczynali rozważać kwestię utworzenia jednej wielkiej organizacji morskiej, w ramach której obydwa rodzaje
*
Każda
z tych liczb zawiera jeden
włoski okręt
podwodny.
~
N
~
::J
/:IQ
~ b o
~ --
,--1--
,#--
.#
~
.#4
~
l/
~
~
-",.
"".,.
".
#/
~~
~
1000""
,-, ~
-
,/
I
"
r-
~ ~rr0.
~
,I
V
.... ##
lJ
-• -",.
"- "-
, 0#'
. ,ojlt. I
,..,.. ~ I
/ I V
.#i'-
~#4
l##
.#.
~
~
fol
I~
!-<::
-I-
1941
'1-
1942
'1-
1943
'1-
1944--1+1945
ROZWÓJ I UPADEK NIEMIECKIEJ FLOTY U-BOOTÓW.1939-45
19391+-1940
U-BOOTY ZATOPIONE U-BOOTY
DZIAłAJĄCE
szkolenie i okres próbny
łącznie z 1ednostkami przechodzącymi
OGÓLNA LICZBA U-BOOTÓW
Straty łączne (781)
ZATOPIONE U-BOOTY
O><:::~S;: ~:::~s;:~:::~s;: ~:::~s;:~:::~s;: ~:::~::
100
200
300
400
500
600
700
800
10
WŁOCHY
POKONANE
wojsk i obydwa narody pracowałyby jako jeden zesp6ł, dostrzegając coraz wyrainiej zar6wno ograniczenia, jak i szczeg6lne możliwości każdego z nich. Zwycięstwo wymagało zrę cznego i odpowiedzialnego dow6dztwa oraz jak najlepszego wyszkolenia i doskonałości technicznej wszystkich oddział6w. W czerwcu pobite resztki floty U-boot6w przestały atakować nasze konwoje na p6łnocnym Atlantyku, co umożliwiło od dawna upragnione wytchnienie. Na pewien czas działania wroga zostały rozproszone na ogromnych obszarach południowego Atlantyku i Oceanu Indyjskiego, gdzie wprawdzie nasza obrona była dość słaba, lecz gdzie nieprzyjaciel nie m6gł znaleić dużej ilości cel6w. Wzrastała nasza ofensywa powietrzna skierowana przeciwko bazom U-boot6w znajdującym się w Zatoce Biskajskiej. W lipcu zatopiono 37 U-boot6w, z czego 31 podczas atak6w powietrznych. W ciągu ostatnich trzech miesięcy 1943 roku zniszczono 53 U-booty, podczas gdy nasze straty w owym czasie wyniosły tylko 47 statk6w handlowych. Przez cały okres deszczowej jesieni U-booty nadaremnie usiłowały odzyskać panowanie na p6łnocnym Atlantyku. Nasza połączona obrona morska i powietrzna była tak silna, że w każ dej walce ponosiły one ogromne straty. W tych walkach samoloty dor6wnywały w skuteczności okrętom. Nasze konwoje nigdy wcześniej nie posiadały doskonalszej eskorty. Co więcej, byliśmy w stanie sami poszukiwać U-boot6w i niszczyć je gdziekolwiek udało się namje znaleić. Możliwe to było dzięki połączeniu grup lotniskowc6w oraz jednostek eskortujących, wspomaganych przez samoloty dalekiego zasięgu należące do Coastal Command, w skład kt6rego wchodziły obecnie dywizjony amerykańskie. Jedna z takich grup, dowodzona przez kapitana EJ. Walkera, naszego najsłynniejszego ,,zabójcę" U-bootów, mogła się poszczycić zniszczeniem sześciu U-bootów podczas jednej wyprawy. Tak zwane lotniskowce handlowe, lub po prostu okręty MAC, kt6re pojawiły się w owym czasie, były całkowicie brytyjskim pomysłem. Zwykły statek handlowy lub tankowiec był wyposażany w pokład umożliwiający start samolotów. Jednostka taka, zachowując przez cały czas status handlowej i prze-
PANOWANIE NA MORZACH
11
wożąc towar, była równocześnie w stanie bronić konwoju, z którym płynęła. W sumie było 19 takich jednostek działają cych na północnym Atlantyku, z czego dwie pływały pod flagą holenderską. Wraz ze statkami handlowymi katapultującymi samoloty (CAMS) stanowiły one duży krok naprzód w wojnie morskiej. Statki handlowe przeszły do działań zaczepnych przeciwko nieprzyjacielowi, zamiast jedynie bronić się w przypadku ataku. Tak więc podział na jednostki walczące i nie walczące, już wówczas słabo się zarysowujący, zanikł niemal cał kowicie. Gigantyczna produkcja wojenna Stanów Zjednoczonych osiągała obecnie swój szczyt. Samoloty dalekiego zasięgu i róż ne rodzaje okrętów, włączając w to lotniskowce eskortujące, których tak bardzo potrzebowaliśmy, spływały jedne po drugich z amerykańskich stoczni. Wiele z nich, wyposażonych w dodatkowy sprzęt, np. radar, było przekazywanych do naszej dyspozycji, aby pomagać naszemu przemysłowi, a amerykań skie siły morskie i powietrzne włączały się wszędzie do walki. Chociaż admirał Donitz był zmuszony ugiąć się w obliczu bezlitosnych faktów, nadal utrzymywał na morzach i oceanach tę samą liczbę U-bootów. Ich ataki były jednak niegroźne i rzadko kiedy udawało się im przebić przez nasze siły ochrony. Pomimo to admirał Donitz nie popadał w rozpacz. 20 stycznia 1944 roku powiedział: "Nieprzyjacielowi udało się wzmocnić swoją obronę. Nadejdzie jednak dzień, kiedy wypowiem Churchillowi prawdziwą wojnę podwodną. Flota podwodna nie załamała się w wyniku niepowodzeń 1943 roku. Wprost przeciwnie - stała się silniejsza. W 1944 roku, który będzie pomyśl nym, lecz ciężkim rokiem, zniszczymy brytyjskie linie zaopatrzeniowe przy pomocy nowej broni podwodnej." Ta pewność siebie nie była całkowicie nieumotywowana. Na początku 1944 roku Niemcy podjęli gigantyczny wysiłek, aby skonstruować nowy typ U-boota, będącego w stanie przemieszczać się pod wodą znacznie szybciej oraz pokonywać o wiele większe odległości. Równocześnie wiele jednostek dawnego typu zostało wycofanych, a następnie wyposażonych w "chrapy" i wypuszczonych na wody brytyjskie. To nowe urządzenie
BITWA O ATLANTYK STATKI HANDLOWE ZATOPIONE PRZEZ U-BOOTY NA ATLANTYKU
KRYZYS W BITWIE
..
~'.
l sierpnia 1942 - 21 maja 1943
.
..
'
.:
. : .. .... :. -..:.:........ ... :-.:: ,,::.:. .. ... • • ••:.:.: e. :._ .~
:':." ,:~::.'o :. :r.i:::. : •• <.',ó): .f.. '.'
..
···:·.·.::.·,·i -:-
. . :~. -...... .. · .:.i .....-:.. ..... ·.
.-..-. :::- ..... ..-
.::,:
• :
'.
e.e
~
.'
·'. . I.
Wielkość
strat w tonach rejestrowych brytyjskich l 974 384 innych państw l 786 338 razem
3 760 722
:
...' ..'.
BITWA O ATLANTYK STATKI HANDLOWE ZATOPIONE PRZEZ U-BOOTY NA ATLANTYKU
WIELKA OFENSYWA POWIETRZNO-MORSKA 22 maja 1943 - 18 września 1943
Wielkość
strat w tonach rejestrowych brytyjskich 45960 innych państw 161 267 razem
207227
BITWA O ATLANTYK STATKI HANDLOWE ZATOPIONE PRZEZ U-BOOTY NA ATLANTYKU
TRZECI ATAK NA SZLAKI KONWOJÓW 19 września 1943 - 15 maja 1944
Wielkość
strat w tonach rejestrowych
brytyjskich innych państw
119 854 194 936
razem
314790
....
15
PANOWANIE NA MORZACH
umożliwiało im ponowne naładowanie baterii przy całkowitym zanurzeniu, przy pomocy wąskiej rurki pobierającej powietrze nad powierzchnią wody. W związku z tym wzrastały ich szanse na uniknięcie ataków z powietrza i wkrótce stało się oczywiste, że jednostki wyposażone w chrapy miały bronić przejścia przez Kanał w czasie planowanej inwazji alianckiej .
.. - ..
W tej chwili potrzebny jest rzut oka wstecz, aby przypomnieć Czytelnikowi o dalekosiężnych operacjach, które w 1942 roku zmieniły całą sytuację na Dalekim Wschodzie. Podczas gdy brytyjskie siły morskie były rozmieszczone głównie na Atlantyku i Morzu Śródziemnym, Stany Zjednoczone dźwigały prawie cały ciężar walki z Japonią. Na ogromnych przestrzeniach oceanu od Indii aż do zachodnich wybrzeży Ameryki byliśmy w stanie udzielić bardzo skromnej pomocy przy użyciu australijskich i nowozelandzkich sił morskich. Nasza poważnie uszczuplona Flota Wschodnia, stacjonująca obecnie w Afryce Wschodniej, nie mogła chwilowo robić nic wię cej, poza ochroną naszych konwojów. Jednakże sytuacja na Pacyfiku uległa zmianie. Stany Zjednoczone odzyskały przewagę morską na tym obszarze, a Japończycy, usiłując utrzymać swoje zdobycze w Indiach Wschodnich, nie mieli już sił, aby przeprowadzać jakiekolwiek ataki na Oceanie Indyjskim. Dużo wydarzyło się na Pacyfiku od czasu walk na Morzu Koralowym oraz bitwy o wyspę Midway latem 1942 roku. Admirał Nimitz, z kwaterą w Pearl Harbor, kontrolował północny, środkowy i południowy Pacyfik. Generał MacArthur sprawował pieczę nad południowo-zachodnim Pacyfikiem, rozciągającym się od wybrzeży Chin aż do Australii i obejmującym Filipiny, Archipelag Bismarcka, Nową Gwineę, całe wybrzeże Australii i Wyspy Salomona. Cesarska marynarka japońska, świadoma porażki na środko wym Pacyfiku, zwróciła się raz jeszcze na południowy-zachód. Tutaj, z dala od groźnej potęgi Amerykanów, pragnęła ponownie rozpocząć swoją triumfalną ofensywę. Ponieważ pierwsze uderzenie na Port Moresby, na Nowej Gwinei, zostało udare-
16
WŁOCHY
POKONANE
mnione podczas bitwy na Morzu Koralowym, nieprzyjaciel postanowił zaatakować lądem przez Góry Owena Stanleya. W ten sposób rozpoczęły się walki o Nową Gwineę. Równocześnie Japończycy postanowili zająć Wyspy Salomona, znajdujące się pod protektoratem brytyjskim.* Posiadając już wówczas małą wyspę Tulagi, mogli szybko rozpocząć budowę bazy lotniczej na pobliskiej wyspie Guadalcanal. Mając we władaniu Port Moresby i Guadalcanal, mogli zamienić Morze Koralowe w japońskie jezioro, graniczące z północno-wschodnią Australią. Z Guadalcanalu lotnicy japońscy mogli atakować inne, bardziej odległe grupy wysp wzdłuż głównej linii komunikacyjnej pomiędzy Ameryką i Nową Zelandią. Opór stawiony w tej sytuacji przez Amerykanów i Australijczyków stanowi doskonały przykład skoordynowanych działań opierających się na siłach morskich. Wyspy Salomona stanowiły cel obydwu stron i admirał King w Waszyngtonie już od dawna planował ich zajęcie. 4 lipca 1942 r. rozpoznanie lotnicze wykryło, że nieprzyjaciel rozpoczął już budowę lotniska na Guada1canalu. Admirał Ghormley, dowodzący na obszarze południowego Pacyfiku, nie czekając na dopracowanie swoich planów uderzył na nieprzyjaciela 7 sierpnia przy użyciu 1 dywizji piechoty morskiej, znajdującej się już w Nowej Zelandii. Nie dokończona japońska baza powietrzna została szybko zajęta i rozpoczęła się bitwa o wyspę Guada1canal. Miała ona trwać sześć miesięcy.
.. - .1 Ze swoich głównych baz morskich na Karolinach i w Rabaulu Japończycy mogli operować ogromnymi siłami powietrznymi i morskimi na tym obszarze. Japoński dowódca w Rabaulu
*
Brytyjski pełnomocnik rządowy wraz z towarzyszącymi mu oficerami oraz kilku obywateli brytyjskich pozostali na wyspach w czasie walk, ukrywani przez lojalnych tubylców. Z dużym powodzeniem kontynuowali oni obserwację wybrzeża, a informacje, przekazane drogą radiową przez tych oddanych ludzi okazały się niezwykle pomocne dla dowódców amerykań skich (przyp.oryg.).
17
PANOWANIE NA MORZACH
natychmiast wysłał dużą grupę krążowników i niszczycieli w kierunku Guadalcana1u. Wczesnym rankiem 9 sierpnia, wspomagani przez ulewny deszcz, Japończycy zaskoczyli sprzymierzone siły morskie strzegące dojścia do lotniska i niemal całko wicie je zniszczyli. W ciągu 40 minut zatopili trzy ciężkie krą żowniki amerykańskie i australijski krążownik Canberra, sami ponosząc jedynie minimalne straty. Gdyby admirał japoński kontynuował natarcie, przeciąłby cieśninę w kierunku wschodnim i zniszczył transportowce amerykańskie, wyładowujące swoje oddziały oraz przewożone zapasy. Jednak, podobnie jak wielu dowódców japońskich wcześniej i później, wycofał się, nie wykorzystując nadarzającej się okazji. Tymczasem amerykański dowódca nie był już dłużej w stanie udzielać wsparcia trwającemu desantowi. Po wyładowaniu tego, co było możliwe, wycofał się, pozostawiając 17 tysięcy swoich żołnierzy na wybrzeżu, bez ochrony powietrznej i narażonych na ciągle przybierające na sile ataki z lądu. Był to naprawdę bardzo ponury moment. Lecz amerykańscy marines byli nieugięci. Pomimo nieustannych ataków zaimprowizowano linię dostawczą drogą morską, a zajęte lotnisko doprowadzono do stanu używalności. Od tej chwili myśliwce oraz bombowce nurkujące działające z Guadalcana1u rozpoczęły działania. Teraz Japończycy próbowali rozstrzygnąć sytuację na morzu. 24 sierpnia przeprowadzili nieskuteczne działania na północ od Wysp Salomona. Transportowce nieprzyjacielskie zbliżające się do Guadalcana1u zostały zmuszone do odwrotu przez ataki powietrzne. 31 sierpnia lotniskowiec Saratoga został uszkodzony przez okręt podwodny, a dwa tygodnie później ten sam los spotkał lotniskowiec Wasp. Obie strony wzmacniały swoje siły. Na początku października, podczas kolejnego nocnego starcia, odparty został silny zespół japońskich krążowników, z których jeden zatopiono. Jednakże dwa pancerniki nieprzyjacielskie zbombardowały lotnisko, a następnie wysadziły na ląd 4500 żołnierzy. Zaczynał się kolejny kryzys .
.. -
~.
18
WŁOCHY
POKONANE
Admirał
Nimitz i generał MacArthur naciskali, nie bez słusz by pierwszeństwo przyznać teatrowi działań wojennych na Pacyfiku, nawet kosztem wszelkich operacji w Europie. W tych staraniach wspierał ich gorąco admirał King. Lecz sprawą zajmującą obecnie pierwsze miejsce był desant w Afryce Północno-Zachodniej (operacja "Torch") i w związku z tym nie można było nic uczynić. Tymczasem nadszedł moment kulminacyjny walk na lądzie. Przez dziesięć dni poczynając od 19 października 1942 roku, podczas walk w dżungli, marines utrzymali swoje pozycje i skutecznie powstrzymali Japończyków. W trakcie działań morskich, prowadzonych głów nie przez samoloty na północ od Wysp Salomona, zatopiony został lotniskowiec Hornet zastępujący Waspa. Lotniskowiec Enterprise, pancernik South Dakota oraz dwa krążowniki zostały uszkodzone. Japończycy mieli dwa krążowniki niezdolne do walki. Admirał Halsey, który zajął miejsce admirała Ghorrnleya i nagle skonstatował, iż nie posiada żadnych lotniskowców, poprosił przez admirała Nimitza o jeden lub dwa lotniskowce brytyjskie. Chociaż niewiele wiedzieliśmy o planach amerykań skich na Pacyfiku, zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że na Wyspach Salomona powstał ogromny kryzys. Tym niemniej jasne było, że żadnego lotniskowca nie można skierować tam do walki przez wiele tygodni. Gorąco pragnąłem udzielić wsparcia Amerykanom w tej heroicznej walce, jednak w związku z angielsko-amerykańskimi działaniami w Afryce Północno-Za chodniej nie mogłem niczego zaproponować. Stało się to możli we dopiero w grudniu, tuż po kulminacyjnym punkcie operacji "Torch" . Przesłałem wówczas Prezydentowi pełne sprawozdanie obrazujące sytuację naszych lotniskowców oraz przedstawiłem najkorzystniejsze, moim zdaniem, propozycje: ności zresztą,
Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 2 grudnia 1942 Od momentu otrzymania prośby o przesłanie lotniskowców dla Floty Pacyfiku, cały czas szukamy sposobów jej spełnienia. Nie byliśmy w stanie podjąć decyzji dotyczącej tych kilku ważnych jednostek, dopóki nie wiedzieliśmy jak będą sobie radzić na niebezpiecznych wodach operacji "Torch". Ryzyko z nią związane bynajmniej
.: W-y Palau
• Yap
~
~((\\taliCli
Karoliny
'"
eW-y Zielone
'"
...
"'G"
..
Guau1
~ 1.,:\C.:1>~
~
Brytania 'b ~ W-y .... Nowa"ll· -\ .,''!. Georgia ~.
..
'. .-
====:::::31500 mil morskich ci
o
Salomona
"
,
:'Tarawa
',,
~,_ W-y Marshalla
W-y Gilbert~ "-
Kwajalein ;
~owa ttł°ugainviUe
Rab:u~
". ~"vEmirau Manus.\~ Q Kavicng
'.
I
"
.: Eniwctok
IPOŁUDNIOWO-ZACHODNI PACYFIK \
..: ... .. .. Truk
o Guam
Tinian • ,t Saipan
\Mariany
20
WŁOCHY
POKONANE
jeszcze nie minęło, ponieważ tworzenie nadbrzeżnej bazy lotniczej nie pozwala chwilowo na wycofanie dwóch lotniskowców biorących udział w operacji "Torch". Zdając sobie jednak sprawę z tego, jak bardzo potrzebne są Wam te lotniskowce na Pacyfiku, gotowi jesteśmy podjąć pewne ryzyko i ustalić, co w chwili obecnej jesteśmy w stanie zrobić. Posiadamy cztery opancerzone lotniskowce. Jesteśmy gotowi wycofać Illustriousa z Floty Wschodniej i dać admirałowi Somerville' owi Unicorna oraz jeden krążownik pomocniczy. Jesteśmy także gotowi wycofać Victoriousa z Home Fleet, jeżeli wyrazi Pan zgodę na to, by Ranger [mały lotniskowiec] przyłączył się do niej. W związku z kluczowym znaczeniem atlantyckich szlaków komunikacyjnych, koniecznością wspierania konwojów do północnej Rosji, możliwo ścią pojawienia się Grafa Zeppelina pod koniec tego roku oraz z obecnym stanem Indomitable'a i Formidable'a nie możemy zwolnić Victoriousa i Illustriousa bez dodania Rangera do Home Fleet. Jestem stanowczo za wysłaniem Panu obydwu lotniskowców zamiast jednego, jeżeli oczywiście będzie to możliwe, ponieważ nie tylko będzie to korzystniejsze dla Pana, lecz również umożliwi obydwu okrętom działanie w charakterze zwartej jednostki taktycznej, co może okazać się konieczne, ponieważ żaden z nich nie posiada odpowiedniej liczby samolotów, by działać w pojedynkę. Jako dowódcę proponuję wysłać admirała Lystera, który znany jest wielu Pańskim oficerom. Oba okręty powinny udać się do Pearl Harbor i przybyć tam z końcem grudnia, aby zgromadzić odpowiednią liczbę samolotów. Jeżeli zgadza się Pan na taką wymianę, Pound ustali wszystkie szczegóły z Kingiem.
Jednak admirał King nie miał zamiaru zwolnić Rangera, w związku z czym mogliśmy wysłać jedynie lotniskowiec· Victorious. Opuścił on Home Fleet w grudniu i udał się do Pearl Harbor.
.. -..
Tymczasem w listopadzie w pobliżu Wysp Salomona rozpoczęła się seria walk morskich i powietrznych, które okazały się rozstrzygającymi. Nocą 13 listopada, podczas zaciętej walki, zatonęły dwa amerykańskie krążowniki i cztery niszczyciele. Japończycy stracili jeden pancernik i dwa niszczyciele. Równocześnie 11 transportowców japońskich z silnymi oddziałami
21
PANOWANIE NA MORZACH
wsparcia, płynęło w kierunku wyspy Guada1canal. W ciągu 36 godzin nieprzerwanej walki, która wkrótce się rozpoczęła, zatopiono kolejny pancernik japoński, krążownik i trzy niszczyciele, a przede wszystkim siedem transportowców wypełnionych żołnierzami, kosztem tylko jednego amerykańskiego niszczyciela. W tym momencie Japończycy stracili pewność siebie oraz zaufanie do całego przedsięwzięcia. Na miejsce zaczęły przybywać coraz większe posiłki amerykańskie i dzielna piechota morska została uwolniona przez armię. Walki trwały cały czas, lecz Japończycy nie podejmowali żadnych dalszych prób desantu. 4 stycznia 1943 roku cesarska kwatera główna w Tokio zarządziła ewakuację Guada1canalu, co przeprowadzono bez większych strat. 9 stycznia admirał Halsey mógł wreszcie wysłać raport donoszący, że wyspa została zdobyta. Epizod ten stanowił ostatni akcent japońskiej ofensywy. W trakcie sześciu większych bitew morskich i kilku mniejszych potyczek zatonęło siedem amerykańskich krążowników, dwa lotniskowce i czternaście niszczycieli, nie licząc australijskiego krążownika Canberra. Straty japońskie wynosiły jeden lotniskowiec, dwa pancerniki, cztery krążowniki i jedenaście niszczycieli. Straty w ludziach były po obydwu stronach bardzo poważne. "Dla nas, którzy tam byliśmy - pisze jeden z amerykańskich świadków tych wydarzeń, którego wstrząsające sprawozdanie czytałem z ogromną uwagą - Guada1canal nie jest nazwą, lecz przeżyciem, wspomnieniem desperackich walk w powietrzu, zaciętych nocnych bitew morskich, gorączkowej pracy dostawczej i budowlanej, okrutnych walk w rozmokłej dżungli, nocy przerywanych wyciem bomb i ogłuszającymi wybuchami pocisków."*
.. - ..
Również na Nowej Gwinei sytuacja uległa zmianie. Japońska ofensywa lądowa rozpoczęła się 22 lipca 1942 roku od północ nego wybrzeża w kierunku Port Moresby, bronionego przez
*
S.E. Morison, The Struggle for Guadalcanal (przyp.oryg.).
22
WŁOCHY
POKONANE
dwie brygady 7 dywizji australijskiej, które powróciły z Bliskiego Wschodu. Góry Owena Stanleya, dochodzące do ponad 13 tysięcy stóp, stanowią kręgosłup masywu lądowego Nowej Gwinei. Prowadzi przez nie szlak przechodzący przez przełęcze i dziewiczą dżunglę. Pojedynczy batalion milicji australijskiej prowadził akcję opóźniającą tak, że dopiero w drugim tygodniu września pięć japońskich batalionów dotarło do Port Moresby. Tutaj, pod Imita Ridge, ofensywa nieprzyjacielska została powstrzymana. Równocześnie 2 tysiące żołnierzy japońskiej piechoty morskiej wylądowało na wyspie 26 sierpnia i podjęło próbę zajęcia trzech lądowisk budowanych niedaleko zatoki Mi1ne, na najbardziej wysuniętym na północ skrawku wyspy. Po dwutygodniowych walkach na całej długości wybrzeża ponad połowa najeźdźców została zabita, a reszta rozproszona. Tak więc na Nowej Gwinei Japończycy zostali zepchnięci do defensywy. Usiłując zająć równocześnie Nową Gwineę i Guadalcanal, stracili szansę zdobycia którejkolwiek z nich. Teraz musieli się wycofywać wąskim szlakiem górskim, atakowani zarówno z ziemi, jak i z powietrza. Choroby i głód dziesiątkowały szeregi. Amerykańsko-australijskie siły powietrzne rosły z każdym dniem. Do walki weszła 32 dywizja amerykańska. Konwoje japońskie wiozące posiłki ponosiły ogromne straty. Dopiero w trzecim tygodniu stycznia 1943 roku zniszczono ostatnie ogniska oporu. Przeżyło tylko kilkuset Japończyków. Ponad 15 tysięcy zostało zabitych lub zginęło z wycieńczenia i chorób. W lutym południowo-wschodnia część Nowej Gwinei, jak również Guadalcanal, znajdowały się w rękach aliantów. J apoński konwój składający się z 12 transportowców, eskortowany przez 10 okrętów wojennych, mający wzmocnić ważną placówkę japońską w Lae, został zauważony na Morzu Bismarcka. Został on dwukrotnie zaatakowany z powietrza 2 i 3 marca i zarówno transportowce, jak i eskorta, wiozące w sumie około 15 tysięcy ludzi, zostały zatopione .
.. - ..
PANOWANIE NA MORZACH
23
W czerwcu 1943 roku, kiedy to zaczyna się niniejszy tom, perspektywy na Pacyfiku wyglądały zachęcająco. Ostatnie japońskie natarcia zostały odparte i wróg znajdował się wszędzie w defensywie. Przesyłanie wszelkich posiłków było dla nieprzyjaciela niezwykle kosztowne. Utrzymywał się on w dwóch punktach, w Salamaua i Lae, i został zmuszony do zbudowania pomocniczych lotnisk wzdłuż nadbrzeża. Amerykańskie działania przeciwko Filipinom zaczynały powoli nabierać określo nego kształtu. Generał MacArthur posuwał się na zachód wzdłuż północnego wybrzeża Nowej Gwinei, a generał Halsey przemieszczał się powoli wzdłuż Wysp Salomona w kierunku Rabaulu. A tymczasem gwahownie rosła potęga Stanów Zjednoczonych. 18 miesięcy, jakie minęło od Pearl Harbor, uświa domiło rządzącym Japonią pewne fakty i proporcje, które zapomnieli wziąć pod uwagę.
ROZDZIAŁ
II
WYZWOLENIE SYCYLII Lipiec i sierpień 1943
Przygotowania do inwazji na SYC1Jlię - Ostateczny plan generała Alexandra - Plan bitwy - Koncentracja rozśrodkowanych sił - Konferencja Hitlera z 20 maja - Zajęcie przez nas Pantellerii - Plany skutecznej ochrony - Wyznaczony dzień, 10 lipca - Nieprzyjemna zmiana pogody - Poważne straty sił powietrznych - Pomyślny desant - Nieprzerwane natarcie armii brytyjskich i amenJkańskich - Nasze nastę pne posunięcie strategiczne - Mój telegram do Smutsa z 16 lipca Postępy kampanii - Eisenhower opowiada się za inwazjlJ na Włochy Rozmowy pomiędzy brytyjskimi i amerykańskimi szefami sztabu Wspaniała ofensywa generała Pattona - Centuripe, Katania i Mesyna - Raport Alexandra - Sycylia wyzwolona w cilJgu 38 dni.
odczas konferencji w Casablance odbywającej się w styczniu, inwazję na Sycylię postanowiono rozpocząć dopiero po zajęciu Tunezji. To wielkie przedsięwzięcie, znane pod kryptonimem "Husky", stawiało nas przed nowymi i niezwykle istotnymi problemami. Wprawdzie nie spodziewaliśmy się żadnego poważniejszego oporu podczas lądowania . w Afryce Północnej, lecz zdawaliśmy sobie sprawę, że w dalszym ciągu liczna armia włoska jest w stanie stawić desperacki opór w obronie swojego kraju. W każdym razie byłaby ona wzmacniana przez znaczne niemieckie siły lądowe i powietrzne. Flota włoska nadal znajdowała się w posiadaniu sześciu pancerników i w każdej chwili mogła włączyć się do walki. Generał Eisenhower był zdania, że atak na Sycylię powinniśmy przypuścić tylko wtedy, gdy naszym jedynym celem bę dzie oczyszczenie drogi przez Morze Śródziemne. Natomiast
P
WYZWOLENIE SYCYLII
25
jeżeli
naszym prawdziwym celem jest inwazja i pokonanie wówczas cel naszego ataku powinny stanowić Sardynia i Korsyka, ponieważ [wyspy te] "leżą na boku długiego buta włoskiego, zajęcie ich zmusiłoby nieprzyjaciela do znacznie poważniejszego rozproszenia sił we Włoszech niż zdobycie Sycylii, leżącej niedaleko górzystego czubka półwyspu".* Była to niewątpliwie poważna opinia, sformułowana przez wysoki autorytet wojskowy, choć osobiście nie mogłem się z nią zgodzić. Lecz siły polityczne odgrywały tutaj swoją rolę, a zajęcie Sycylii i bezpośrednia inwazja na Włochy miały przynieść o wiele szybsze i bardziej dalekosiężne efekty. Zajęcie Sycylii stanowiło przedsięwzięcie o pierwszorzęd nym znaczeniu. Choć przyćmione nieco przez desant w Normandii, było jednak wydarzeniem, którego wagi oraz trudności nie należy lekceważyć. Desant ów opierał się na doświadcze niach zdobytych w Afryce Północnej, a oficerowie przygotowujący plan operacji "Overlord" wiele nauczyli się z "Husky". W początkowej fazie udział wzięło około 3 tysięcy okrętów i jednostek desantowych, wiozących 160 tysięcy żołnierzy, 14 tysięcy pojazdów, 600 czołgów i 1800 dział. Siły te musiały zostać zgromadzone, wyszkolone, zaopatrzone w odpowiedni sprzęt i wreszcie zaokrętowane wraz z całym taborem niezbęd nym do działań desantowych, w rozrzuconych bazach na Morzu Śródziemnym, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Dowódcy niższego szczebla, których kwatery odległe były jedna od drugiej o tysiące mil, zmuszeni byli do opracowania niezwykle dokładnych planów, które potem zostały scalone przez naczelne dowództwo w Algierze. Tutaj specjalny sztab sprzymierzonych kontrolował i koordynował wszelkie przygotowania. W miarę upływu czasu pojawiały się problemy, które rozwiązać mógł jedynie Połączony Komitet Szefów Sztabów. W końcu należało zebrać konwoje, przeprowadzić je pod ochroną przez oceany i wąskie morza i skoncentrować w rejonie bitwy we właściwym czasie. Włoch,
*
D. Eisenhower, Krucjata w Europie, Wydawnictwo MON, Warszawa 1959, s. 223.
26
WŁOCHY
.,
POKONANE
- ..
W kwaterze głównej generała Eisenhowera przygotowanie planów rozpoczęło się w lutym. Teraz koniecznym stało się wyznaczenie jego głównych pomocników. We wszystkich wojnach, gdzie sprzymierzeńcy walczą razem, kontrola nad sprawami strategicznymi spoczywa zwykle w rękach tej strony, która posiada silniejszą armię. Istnieją róż ne odstępstwa od tej reguły, wiążące się z kwestiami politycznymi oraz sytuacją militarną na poszczególnych teatrach działań wojennych, lecz zasada ogólna, mówiąca, że rządzić powinna armia silniejsza, jest jak najbardziej słuszna. Z przyczyn politycznych kierowanie kampanią w Afryce Północno-Zachod niej oddaliśmy w ręce Stanów Zjednoczonych, które na samym początku posiadały dużą przewagę liczebną. Jednak od czasu operacji "Torch" powrót zwycięskiej 8 armii z pustyni oraz powstanie 1 armii brytyjskiej w Tunezji gwahownie zmieniły proporcje do jedenastu dywizji brytyjskich wobec czterech amerykańskich. Niemniej jednak, nadal było przyjęte, że operacja "Torch" jest ściśle amerykańskim przedsięwzięciem i niezmiennie popierałem generała Eisenhowera jako naczelnego dowódcę. Było jednak sprawą absolutnie oczywistą, że generał Alexander, jako zastępca Eisenhowera, jest w praktyce właści wym dowódcą. W takich to właśnie okolicznościach odniesiono zwycięstwo w Tunezji, a społeczeństwo Stanów Zjednoczonych i cały świat dowiedziały się, że było to w głównej mierze przedsięwzięcie amerykańskie.
Lecz teraz rozpoczął się nowy etap - inwazja na Sycylię i wszystko co się z tym wiązało. Zostało ogólnie przyjęte, że działania przeciwko Włochom będą uzależnione od rezultatów walk na Sycylii. Jednak w miarę jak Amerykanie stawali się coraz bardziej zainteresowani całą tą wyprawą, zamiast zadowolić się przez resztę roku Sardynią, a perspektywy kolejnej wspólnej kampanii poczęły się rozwijać, poczułem, że konieczne jest, aby w tym przypadku Brytyjczycy byli równorzędnymi partnerami swoich sojuszników.
WYZWOLENIE SYCYLII
27
W lipcu proporcje armii przedstawiały się następująco: Brytyjczycy - 8 dywizji, Amerykanie - 6; lotnictwo: Amerykanie55%, Brytyjczycy - 45%; siły morskie: Brytyjczycy - 80%. Do tego należało dodać znaczne armie brytyjskie na Bliskim Wschodzie i we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego, łą cznie z Libią, którymi dowodził niezależnie generał Maitland Wilson, znajdujący się w brytyjskiej kwaterze w Kairze. W tej sytuacji było rzeczą jak najbardziej rozsądną, aby domagać się przynajmniej równego udziału w dowództwie naczelnym. I stało się tak, jak sobie tego życzyliśmy. Co więcej, w naszych rę kach spoczęło bezpośrednie kierowanie walką. Alexander miał dowodzić 15 grupą armii, w skład której wchodziły 7 armia Stanów Zjednoczonych i 8 armia brytyjska. Szef lotnictwa marszałek Tedder miał dowodzić sprzymierzonymi siłami powietrznymi, a admirał Cunningham - sprzymierzonymi siłami morskimi. Całość znajdowała się pod ogólnym dowództwem generała Eisenhowera. Brytyjskie uderzenie zostało powierzone generałowi Montgomery'emu i jego 8 armii, podczas gdy generał Patton miał dowodzić 7 armią Stanów Zjednoczonych. W dowództwie sił morskich współpracowali admirał Ramsay, który planował desant brytyjski podczas operacji "Torch", oraz admirał Hewitt (USN), który wraz z generałem Pattonem kierował desantem w Casablance. Współpracownikami marszałka Teddera byli generał Spaatz z amerykańskich sił powietrznych oraz marszałek lotnictwa Coningham, podczas gdy działania powietrzne skoordynowane z 8 armią znajdowały się w rękach wicemarszałka lotnictwa Broadhursta, który niedawno wyróżnił się podczas walk na Pustyni Zachodniej. Cały plan oraz kwestia oddziałów były rozważane jedynie tytułem próby, ponieważ walki w Tunezji w dalszym ciągu absorbowały uwagę wszystkich dowódców i sztabów, i nie wcześniej niż w kwietniu byliśmy w stanie powiedzieć, które oddziały będą się nadawać do tego przedsięwzięcia. Sprawą największej wagi było wczesne zajęcie portów i lotnisk, niezbędnych do uzupełniania armii po przeprowadzonym desan-
28
WŁOCHY
POKONANE
cie. Palermo, Katania i Syrakuzy jak najbardziej nadawały się do tego celu, lecz Mesyna, najlepszy port z nich wszystkich, znajdowała się poza naszym zasięgiem. Istniały trzy główne grupy lotnisk: w południowo-wschodnim rogu wyspy, na równinie Katanii i w zachodniej części wyspy. Marszałek Tedder twierdził, że musimy nieco ograniczyć natarcie i najpierw zająć południowo-wschodnią grupę lotnisk, a dopiero potem przystąpić do opanowania Katanii i Palermo. Oznaczało to, że przez pewien czas dostępne będą jedynie małe porty w Syrakuzach, Auguście i Licacie, a armie będą zasilane przez otwarte plaże. Udało się to głównie dzięki nowym transportowcom desantowym amerykańskim DUKW oraz tzw. LST ("landing-ship" tank). Jednostka ta została po raz pierwszy skonstruowana w Wielkiej Brytani w 1940 roku. Nowy typ, oparty na doświadczeniach brytyjskich, został później wyprodukowany w dużych ilościach w stoczniach amerykańskich i użyty po raz pierwszy na Sycylii. Stał się on podstawą naszych przyszłych operacji desantowych lądowo-morskich .
.... ,. Alexandra przewidywał ciągnące bombardowanie, mające zneutralizować nieprzyjacielską marynarkę i lotnictwo. 8 armia brytyjska, pod dowództwem generała Montgomery' ego, miała uderzyć pomiędzy Capo Murro di Porco i Pozzallo, a następnie zająć Syrakuzy i lotnisko Pachino. Po utworzeniu silnego przyczółka i nawiązaniu kontaktu z siłami amerykańskimi po lewej stronie, miała ona uderzyć na północ, gdzie znajdowały się lotniska Augusta, Katania i Gerbini. 7 armia Stanów Zjednoczonych, pod dowództwem generała Pattona, miała wykonać desant pomię dzy Scaramią i Lic atą, a następnie zająć port w Licacie oraz grupę lotnisk na północ i wschód od Geli. Miało to zapewnić ochronę dla skrzydła 8 armii w Ragusie w czasie jego parcia naprzód. Silne brytyjskie i amerykańskie oddziały desantowe miały być zrzucone na spadochronach lub przewiezione szyOstateczny plan
generała
się przez tydzień wstępne
----.•
Brytyjczycy Amerykanie 50I mil O 10I 20I 30I 40 I I
I
30 KORPUS
51 DYW.
PODBÓJ SYCYLII
I8 ARMIA I
13 KORPUS
30
WŁOCHY
POKONANE
bowcami Z dala od przyczółków na plażach, by zająć kluczowe punkty i wspierać kolejne desanty. 8 armia składała się z siedmiu dywizji, jednej brygady piechoty z garnizonu z Malty, dwóch brygad pancernych i komandosów. 7 armia Stanów Zjednoczonych dysponowała sześcio ma dywizj amio * Garnizon nieprzyjacielski na Sycylii składał się z dwóch dywizji niemieckich, w tym jednej pancernej, czterech włoskich dywizji piechoty i sześciu włoskich dywizji obrony wybrzeża, będących niezwykle słabymi jednostkami. Dywizje niemieckie były rozbite na grupy bojowe, by wspierać swoich sojuszników, a zarazem mieć możliwość przeprowadzenia kontrataku. Błęd nie interpretując nasze zamiary, nieprzyjaciel utrzymywał znaczne siły na zachodnim krańcu wyspy. W powietrzu przewaga nasza była niezaprzeczalna: przeciwko ponad 4 tysiącom samolotów (121 dywizjonów brytyjskich i 146 amerykańskich), nieprzyjaciel był w stanie zebrać na Sycylii, Sardynii, we Wło szech oraz południowej Francji jedynie 1850 maszyn. Przy założeniu, że podczas gromadzenia i desantu oddziałów nie zdarzą się żadne potknięcia, perspektywy wyglądały zachę cająco. Jednakże siły morskie i lądowe były wówczas poważnie rozproszone. 1 dywizja kanadyjska przybyła prosto z Wielkiej Brytanii, a jedna dywizja amerykańska ze Stanów Zjednoczonych. Siły śródziemnomorskie znajdowały się na obszarze Afryki Północnej. 13 korpus generała Dempseya był szkolony częściowo w Egipcie, a częściowo w Syrii, a jego okręty i jednostki desantowe musiały dokonywać zaokrętowania nie tylko w strefie Kanału i Aleksandrii, lecz także w licznych małych
*
8 armia: kwatera główna 13 i 20 korpusu. Podczas pierwszego uderzenia: dywizje: l kanadyjska, 5, 50 i 51. Część 1 dywizji desantowej, 231 brygada piechoty, 4 i 23 brygada pancerna i trzy brygady komandosów. Rezerwa w Afryce Północnej: dywizje 78 i 46, reszta 1 dywizji desantowej. 7 armia Stanów Zjednoczonych: kwatera główna 2 korpusu. Podczas pierwszego uderzenia: dywizje: 1, 3 i 45, 2 dywizja pancerna, część 82 dywizji desantowej, 1 batalion komandosów. Rezerwa w Afryce Północnej: 9 dywizja, reszta 82 dywizji desantowej (przyp.oryg.).
31
WYZWOLENIE SYCYLII
portach między Bejrutem a Trypolisem. 30 korpus generała Leese'a składający się z 1 dywizji znajdującej się w Tunisie i 231 brygady z Malty, miał się zebrać dopiero na polu bitwy. Oddziały amerykańskie były w podobny sposób rozproszone w Tunezji, Algierii i za oceanem. Dowódcy niższego szczebla i oficerowie sztabowi musieli pokonywać ogromne odległości drogą powietrzną, aby nadążać za rozwojem wydarzeń i doglądać szkolenia swoich jednostek. Częste nieobecności podczas takich misji zwiększały tylko istniejące problemy. Szkolenia morskie odbywały się w Zjednoczonym Królestwie oraz na obszarach Morza Śródziemnego i Czerwonego. Bliski Wschód otrzymał niezbędne jednostki i wyposażenie jedynie w ilościach śladowych lub nie otrzymał go wcale. Cały materiał musiał być przyjęty na słowo honoru i włączony do planu bez jakichkolwiek prób. Koniec końców, wszystkie obietnice departamentu zaopatrzenia zostały spełnio ne. Pomimo trudności praca posuwała się gładko naprzód, stanowiąc godny podziwu przykład wspólnej pracy sztabowej .
.. - ..
20 maja Hitler odbył konferencję z Keitlem, Rommlem, Neurathem, ministrem spraw zagranicznych oraz kilkoma innymi osobami. Amerykańskie tłumaczenie tajnych sprawozdań z tej oraz innych konferencji niemieckich pochodzi z manuskryptu będącego własnością biblioteki Uniwersytetu w Pensylwanii, a opatrzonego przypisami przez pana Felixa Gilberta. * Stanowią one cenny wkład do historii tej wojny. HITLER: Czy był Pan na Sycylii? NEURATH: Tak, Fi.ihrerze, byłem tam i rozmawiałem z generałem Roattą [dowódcą 6 armii włoskiej na Sycylii]. Powiedział mi między innymi, że nie bardzo wierzy w obronę Sycylii. Twierdzi, że jest ona zbyt słaba oraz że jego oddziały nie są odpowiednio wyposażone. A przede wszystkim, dysponuje on tylko jedną dywizją zmotoryzowaną. Każd~go dnia Anglicy robią, co mogą, aby niszczyć lokomoty-
*
Zamieszczone w tomie Hitler Directs his War, opr. Felix Gilbert (przyp. oryg.).
32
WŁOCHY
POKONANE
wy na sycylijskich liniach kolejowych, ponieważ dobrze wiedzą, że prawie niemożliwe jest sprowadzenie materiałów niezbędnych do ich napraw. Gdy przemierzałem drogę od Giovanni do Mesyny odniosłem wrażenie, że ruch na tym krótkim odcinku prawie całkiem zamarł. Z tamtejszych promów - a było ich chyba sześć - pozostał tylko jeden. Jest traktowany jako obiekt muzealny, mówi się, że został on oszczędzony dla lepszych celów. HITLER: Co to znaczy "dla lepszych celów?" NEURATH: Jak by to powiedzieć, Fiihrerze, czasami Włosi tłuma czą: "Gdy wojna już się skończy ... ", inni mówią: "Nigdy nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy." Nie ma wątpliwości, że oddziały niemieckie na Sycylii stały się raczej mało popularne. Powódjestprosty: Sycylijczycy uważają, że przynieśliśmy wojnę do ich kraju. Najpierw wyjedliśmy wszystko, co mieli, a teraz sami ściągamy tutaj Anglików, chociaż, co muszę podkreślić, wieśniacy sycylijscy bynajmniej nie mają nic przeciwko temu. Uważają, że zakończy to ich kłopoty. Całe północne Włochy są zdania, że gdy przyjdą Anglicy, wojna się skoń czy. Obecność Niemców jedynie opóźnia tę chwilę. HITLER: A co robi rząd włoski, aby zmienić to nastawienie? NEURATH: O ile mi wiadomo, niewiele. Kiedy zwracałem ich uwagę na ten problem i uskarżałem się, że niemieccy żołnierze są wyklinani na ulicach, słyszałem w odpowiedzi, że nie wiedzą, co można z tym zrobić, ponieważ takie są odczucia ogółu. Mówili wówczas: "Tak podchodzi do tego ludność. To wasza wina, że jesteście niepopularni, rekwirowaliście wszystko i zjedliście wszystkie nasze kurczaki." Lecz sądzę, że urzędnicy mogliby się zdobyć na trochę większy wysiłek, przynajmniej w bardziej jaskrawych przypadkach. HITLER: Czy to znaczy, że nie chcą podjąć działań? NEURATH: To nie jest takie proste. Nie chodzi o to, że oni nie chcą podjąć działań. Temperament sycylijski różni się bardzo od temperamentu mieszkańców północnych Włoch. Lecz ogólnie rzecz biorąc jest to bardzo niemiłe, że patrzą na wszystko przez palce. Zagrożenie Sycylii ze strony wroga jest bardzo poważne. Następnie dyskusja skierowała się na inne tory. Mówiono o lojalności generała Roatty oraz innych dowódców włoskich, jak również o coraz trudniejszej sytuacji Mussoliniego. Koniec końców, Fiihrer otrzymał bardzo niepokojący obraz sytuacji.
...
-..
33
WYZWOLENIE SYCYLII
Pomiędzy Tunezją
a Sycylią leżała mała wyspa Pantelleria, nieprzyjacielowi za bazę dla samolotów i ścigaczy. W styczniu 1941 roku planowaliśmy jej zajęcie, lecz zmarnowaliśmy okazję i fakt ten odczuwaliśmy niezwykle boleśnie podczas oblężenia Malty. Teraz trzeba było nie tylko ją opanować, lecz także utworzyć tam bazę dla naszych myśliwców. Ataki morskie i powietrzne rozpoczęliśmy niezwłocznie po upadku Tunisu. Bombardowania trwały aż do 8 czerwca, kiedy to zażądaliśmy bezwarunkowej kapitulacji. W związku z odmową nieprzyjaciela, 11 czerwca odbył się desant wspierany przez silne bombardowanie z morza i powietrza. Operacja powiodła się nadzwyczaj dobrze. Ofiar nie było żadnych, chyba żeby uwierzyć w opowieści, mówiące o jednym żołnierzu ugryzionym przez muła. Ponad 11 tysięcy jeńców wpadło w6wczas w nasze ręce. W ciągu najbliższych dwóch dni skapitulowały dwie sąsiednie wyspy, Lampedusa i Linosa. Tak więc na południe od Sycylii nie istniały już odtąd żadne placówki nieprzyjaciela. służąca
.. - ..
Intensywne ataki na Sycylię rozpoczęły się 3 lipca zbombardowaniem tamtejszych lotnisk oraz lotnisk na Sardynii, przez co większość z nich przestała nadawać się do użytku. Myśliwce nieprzyjacielskie zostały zepchnięte do defensywy, a bombowce dalekiego zasięgu zmuszono do wycofania się do baz na kontynencie. Zatopiono cztery z pięciu promów kursujących przez Cieśninę Mesyńską. W momencie, gdy nasze konwoje zbliżały się do wyspy, nasza przewaga w powietrzu była wyraźnie ustalona, a okręty wojenne i samoloty Osi nie podejmowały nawet prób przeszkodzenia planowanemu desantowi morskiemu. Dzięki ogromnym wysiłkom nieprzyjaciel do ostatniej chwili nie wiedział, w który punkt skierowane zostanie uderzenie. Nasze posunięcia morskie oraz przygotowania wojskowe w Egipcie sugerowały, że planujemy ekspedycję do Grecji. Od upadku Tunisu wróg wysłał większą ilość samolotów nad Morze Śródziemne, lecz dodatkowe dywizjony nie udały się na Sycylię, tylko poleciały do wschodniej części rejo-
34
WŁOCHY
POKONANE
nu Morza Śródziemnego, do zachodnich Włoch i na Sardynię. W krytycznym momencie, gdy konwoje zbliżały się już do celu, generał Eisenhower założył swoją kwaterę główną na Malcie, będącej doskonałym punktem komunikacyjnym. Tam przyłą czyli się do niego generał Alexander i admirał Cunningham. Marszałek Tedder pozostał niedaleko Kartaginy, by stamtąd kierować połączonymi operacjami powietrznymi. Termin był wyznaczony na 10 lipca. Rankiem 9 lipca ogromne armady ze wschodu i zachodu poczęły gromadzić się na południe od Malty i nadszedł czas, aby ruszyć ku plażom Sycylii. Admirał Cunningham stwierdził w swojej depeszy: "Jedynym incydentem, który zburzył nieco precyzję tej doskonałej koncentracji było zatopienie przez U-boota trzech jednostek z pewnego konwoju. * Przez całą drogę konwoje były chronione w sposób niezwykle skuteczny; większość z nich pozostała nie zauważona przez nieprzyjacielskie samoloty." W drodze do Chequers, gdzie miałem oczekiwać na rezultaty operacji, spędziłem godzinę w pokoju dowodzenia Admiralicji. Mapa pokrywająca całą ścianę przedstawiała ogromne konwoje, eskorty oraz inne grupy przesuwające się w kierunku plaż. Była to największa w dotychczasowej historii operacja desantowa. Wszystko jednakże zależało od pogody.
l. _..
Ranek 9 lipca był piękny, lecz około południa zaczął wiać nieoczekiwanie, północno-zachodni wiatr. Po południu jego siła wzrosła. Morze było wzburzone, co zwiększało ryzyko lądowa nia, zwłaszcza na zachodnich plażach znajdujących się w sektorze amerykańskim. Konwoje jednostek desantowych płynących w kierunku północnym z Malty oraz licznych portów afrykań skich pomiędzy Bizertą a Bengazi miały bardzo ciężką przeprawę. Istniała wprawdzie możliwość przesunięcia terminu lądowa nia w razie nagłej konieczności, lecz decyzja taka musiałaby zostać podjęta nie później niż w południe. Czekając z niepoko-
*
Czwarty statek
został
zatopiony w konwoju do Egiptu (przyp.oryg.).
WYZWOLENIE SYCYLII
35
jem w siedzibie Admiralicji, pierwszy lord przesłał sygnałem pytanie dotyczące warunków pogodowych. O 8.00 wieczorem admirał Cunningham odpowiedział: "Pogoda niesprzyjająca, lecz operacja trwa nadal." "Już wówczas - powiedział - było zbyt późno na przełożenie inwazji, lecz odczuwaliśmy duże zaniepokojenie myśląc zwłaszcza o konwojach złożonych z małych jednostek, które ze znacznym wysiłkiem pokonywały wzburzone morze." Rzeczywiście opóźnienia były poważne, a część jednostek została rozproszona. Ogólnie rzecz biorąc jednak, nie było żadnych szkód. "Wiatr - mówi Cunninghamlitościwie osłabł w ciągu nocy, a rankiem 10 lipca ustał całko wicie, pozostawiając jedynie nieco wzburzone morze i pianę na zachodnich plażach." Niekorzystna pogoda pomogła nam w sprawieniu niespodzianki. Admirał Cunningham kontynuuje: "Bardzo skuteczny plan kamuflażu oraz mylący wybór szlaków przez konwoje niewątpliwie nie pozostały bez znaczenia. Ponadto czujność nieprzyjaciela spadła w związku z niekorzystną fazą księżyca. Wreszcie pojawił się ten wiatr, który był bliski uniemożliwie nia, jeżeli nie wszystkich, to przynajmniej części prób lądowa nia. Te czynniki sprawiły, że zmęczeni Włosi, którzy przez tyle nocy zmuszali się do ciągłej czujności, przewrócili się w swoich łóżkach z wdzięcznością na drugi bok, mówiąc do siebie: »No, dziś w nocy już na pewno się nie zjawią.« LECZ SIĘ ZJAWILI". Siły desantowe przeżyły ciężkie chwile. Ponad 1/3 szybowców wiozących naszą 1 brygadę desantową została zbyt wcześ nie odczepiona od samolotów amerykańskich i wielu ludzi utonęło. Reszta została rozrzucona na obszarze południowo-wschod niej Sycylii, a tylko 12 szybowców przybyło na oznaczone miejsce. Z 8 oficerów i 65 żołnierzy, którzy zajęli tę placówkę i trzymali ją do czasu nadejścia pomocy 12 godzin później, przeżyło tylko 19 osób. Była to beznadziejna walka. Na froncie amerykańskim lądowania z powietrza były również zbyt szeroko rozrzucone, lecz wiele małych grup niosących zniszczenie i zamieszanie niepokoiło włoskie dywizje nadbrzeżne.
36
WŁOCHY
Lądowania z morza,
POKONANE
pod nieustającą ochroną myśliwców, byniezwykle pomyślne. Zajęto Syrakuzy i Pachino na froncie brytyjskim oraz Licatę i Gelę na froncie amerykańskim. 12 lipca 8 armia zajęła Augustę. Na swoim odcinku frontu Amerykanie zostali zaatakowani przez część niemieckiej dywizji pancernej. Przez pewien czas sytuacja była krytyczna, lecz po cięż kich walkach nieprzyjaciel został pobity i sprzymierzeńcy ruszyli naprzód, by zająć ważne lotniska na wschód od Geli. Teraz główny wysiłek 8 armii skierowany został przeciwko lotniskom w Katanii i Gerbini. W spierana przez oddziały desantowe, oddziały spadochronowe i komandosów, którzy opanowali kluczowe mosty, armia przekroczyła rzekę Simeto. Lecz w tym momencie oddziały włoskie zostały wzmocnione przez wojska niemieckie i pochód został zatrzymany. 16 lipca lewe skrzydło 8 armii doszło do Caltagirone, nawiązując kontakt z Amerykanami, którzy również parli na zachód wzdłuż wybrzeża i zajęli Porto Empedocle. Tak więc w naszych rękach, znajdowało się teraz 12 lotnisk, a do 18 lipca Niemcy posiadali tylko 25 czynnych lotnisk na wyspie. 1100 samolotów, z czego połowę stanowiły samoloty niemieckie, zostało zniszczonych lub uszkodzonych. Nasze siły powietrzne usiłowały powstrzymać przeprawę wojsk z kontynentu do Mesyny, jednak ich wysiłki zakończyły się tylko czę ściowym powodzeniem, ze względu na niezwykle silny ogień artylerii przeciwlotniczej. 16 lipca generał Alexander rozkazał 8 armii zaatakować zachodnią stronę Etny, a 7 armii zająć drogi dookoła Enny oraz odciąć drogę z zachodu na wschód w PetraIii. 50 dywizja uczyniła niewielki postęp, a Niemcy ściągnęli z kontynentu znaczne posiłki, w tym sześć batalionów sławetnej 1 dywizji spadochronowej. Stawało się jasnym, że konieczna będzie pewna zmiana planu, jak również zwiększenie ilości oddziałów. Front brytyjski znacznie się uspokoił do czasu przybycia 78 dywizji z Tunezji. ły
.. - ..
WYZWOLENIE SYCYLII
37
Nasze następne strategiczne posunięcie znajdowało się cały czas w zawieszeniu. Czy powinniśmy przekroczyć Cieśninę Mesyńską i zająć czubek włoskiego buta, czy zająć jego obcas w Tarencie, czy też wylądować wyżej na zachodnim wybrzeżu, w Zatoce Salerneńskiej i zająć Neapol? Lub też czy powinniśmy się ograniczyć do okupacji Sardynii? W czerwcu generał Eisenhower został zapytany o zdanie. Problem był niezwykle trudny. Podczas majowej konferencji w Waszyngtonie ("Trident") postanowiliśmy przerzucić w sierpniu do Indii wię kszość jednostek desantowych i pewne siły powietrzne, przeznaczone do ataku na Sycylię. Eisenhower został również ostrzeżony, że po 1 listopada cztery dywizje amerykańskie i trzy brytyjskie będą musiały zostać wycofane do Wielkiej Brytanii, dla potrzeb inwazji przez kanał La Manche w 1944 roku. 30 lipca zaproponował on, że gdy Sycylia zostanie opanowana, powinniśmy zaatakować albo czubek włoskiego buta, albo Sardynię. W przypadku wybrania Sardynii prawdopodobnie byłby on gotowy do października, lecz nie sądził, by zdołał zaatakować kontynent włoski wcześniej niż w listopadzie, a wówczas pogoda mogłaby nie sprzyjać działaniom desantowym. Jedynym usprawiedliwieniem tak późnego ataku mogły by być jedynie duże szanse na szybką ofensywę. Bieg wypadków na Sycylii wyjaśnił całą sprawę. Zmianę można zauważyć czytając telegram, w którym wyjaśniam Smutsowi całą sytuację: 16 lipca 1943 [1.] Podczas majowych rozmów w Waszyngtonie wyczuliśmy ze strony Amerykanów poważne obawy, abyśmy zbyt mocno nie zaangażowali się w walki na Morzu Śródziemnym, oraz pragnienie zakoń czenia kampanii z chwilą zajęcia Sardynii. Serzeciwiliśmy się temu i w związku z tym, że nasze siły na Morzu Sródziemnym znacznie przewyższają amerykańskie, byliśmy w stanie pozostawić sprawę otwartą aż do czasu opanowania Sycylii. Nie będąc jednak zadowolonym z takiego obrotu sprawy poprosiłem Prezydenta, aby wysłał generała Marshalla wraz ze mną do Afryki Północnej, gdzie można by przekonać Eisenhowera i całą resztę, że nic innego, jak tylko Rzym jest w stanie spełnić oczekiwania wiążące się z tegoroczną kampanią. Zgodziliśmy się co do tego, że decyzja powinna zostać podjęta dopie-
38
WŁOCHY
POKONANE
ro wtedy, gdy znany będzie rezultat walk na Sycylii. Jeżeli walki będą ciężkie i długotrwałe, wówczas należy ograniczyć się tylko do Sardynii. Jeżeli natomiast okaże się, że wszystko toczy się, jak należy, a opór włoski będzie słaby, niezwłocznie zaatakujemy resztę kontynentu. 2. Zbliża się chwila dokonania wyboru i chyba nie muszę Pana zapewniać, iż uczynię z tego sprawę najwyższej wagi. Wierzę, że Prezydent mnie popiera, a Eisenhower w głębi serca również jest za tym. W żadnym wypadku nie pozwolę na to, by potężne armie brytyjskie i armie kierowane przez Brytyjczyków znajdujących się na obszarze Morza Śródziemnego stały bezczynnie. Ściągam również doskonałą polską armię z Persji do Syrii, gdzie może przyłączyć się do działań. 3. Również sytuacja na Bałkanach budzi duże nadzieje i wysyłam Panu raport z kwatery głównej na Bliskim Wschodzie, który niezbicie wskazuje, że upadek sił włoskich jest bliski. Naszym zadaniem musi być nie tylko zajęcie Rzymu i jak najdalszy marsz na północ Włoch, lecz także udzielenie pomocy patriotom bałkańskim. Pokładamy w tym wszystkim duże nadzieje, oczywiście pod warunkiem, że odpowiednio wykorzystamy nadarzające się sposobności. Wierzę w powodzenie naszych działań i uczynię wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić absolutną zgodę pomiędzy sprzymierzonymi. Jeżeli okaże się to niemożliwe, to posiadamy dostateczne siły, by działać na własną rękę.
4. Kiedy zamierza Pan tutaj przybyć? Czeka Pana zawsze serdeczne powitanie - obaj doskonale wiemy, jak bardzo zbliżone są nasze poglądy na temat wojny. Informacje zawarte w powyższym telegramie są tylko i wyłącznie do Pańskiej wiadomości .
.. -..
Tymczasem siły sprzymierzonych nękały linie komunikacyjne nieprzyjaciela i lotniska w południowych Włoszech, jak również port w Neapolu. 19 lipca silna grupa amerykańskich bombowców zaatakowała linie kolejowe i lotnisko w Rzymie. Nalot spowodował ogromne zniszczenia, a zaskoczenie było całkowite. Na samej Sycylii Amerykanie posuwali się nieubła ganie naprzód pod dowództwem pełnego werwy generała Pattona. Ich 3 dywizja piechoty i 2 dywizja pancerna otrzymały zadanie zajęcia zachodniego krańca wyspy, gdzie pozostały jedynie siły włoskie, podczas gdy ich 2 korpus, składający się z dywizji 1 i 45, został skierowany do opanowania północnego
WYZWOLENIE SYCYLII
39
wybrzeża, skąd następnie miał uderzyć na wschód wzdłuż dwóch głównych dróg prowadzących w kierunku Mesyny. 22 lipca zajęto Palermo, a do końca miesiąca Amerykanie doszli do linii Nicosia-S. Stefano. Ich 3 dywizja, po wykonaniu zadania w zachodniej części Sycylii, została skierowana do wsparcia uderzenia w kierunku wybrzeża, podczas gdy z Afryki ściągnięta została 9 dywizja, która, podobnie jak nasza 78, pozostawała tam w rezerwie. Tak więc pole było przygotowane do ostatecznej walki. Nie ulegało wątpliwości, że będzie ona okrutna, ponieważ oprócz pozostałości garnizonu włoskiego, w działaniach brały udział ponad trzy dywizje niemieckie pod dowództwem zaprawionego w walkach generała Hubego. Lecz gwahowny upadek Włoch stawał się coraz bardziej prawdopodobny. Nastawienie Whitehallu wyraźnie się zmieniło i przyjęliśmy nieco śmielszy plan bezpośredniego uderzenia na zachodnie wybrzeże Włoch w celu zajęcia Neapolu. Waszyngton wyraził zgodę, lecz podkreślił z naciskiem, że nie będzie w stanie dostarczyć większych sił, niż te, które zostały ustalone podczas konferencji "Trident" . Amerykanie utrzymywali, że żadne operacje przeprowadzane w innych rejonach, a zwłaszcza "Overlord" , nie powinny ponieść uszczerbku w wyniku jakichkolwiek działań na Morzu Śródziemnym. Zastrzeżenie to miało wywołać duży niepokój podczas desantu w Salerno. Teraz generał Eisenhower i jego główni dowódcy zgodzili się, że kolejny i najbliższy cel powinny stanowić Włochy. Wprawdzie w dalszym ciągu woleliby rozpocząć od czubka włoskiego buta, ponieważ brakowało im sprzętu desantowego oraz samolotów, lecz po raz pierwszy byli za bezpośrednim atakiem na Neapol. Odbywałby się on tak daleko od naszych świeżo zdobytych baz lotniczych na Sycylii, że w poważnym stopniu zmniejszyłoby to możliwości dostarczania pomocy przez nasze myśliwce w czasie trwania desantu. Tym niemniej Neapol stanął wkrótce w centrum ogólnego zainteresowania. Szansa szybkiego zmiażdżenia Włoch zdawała się usprawiedliwiać odwlekanie działań w Birmie, a Admiralicja zakazała opu-
40
WŁOCHY
POKONANE
szczać obszar Morza Śródziemnego wszystkim okrętom wojen-
nym mającym udać się do Indii. 22 lipca brytyjscy szefowie sztabu poprosili swoich amerykańskich kolegów, aby sporządzili plan bezpośredniego ataku na Neapol przy założeniu, że możliwe będzie uzyskanie dodatkowych okrętów oraz lotniskowców. Jednak Amerykanie przyjęli odmienny punkt widzenia. Choć wyrazili zgodę na ten atak, skłaniali się jednak ku swojej pierwotnej decyzji nie wysyłania żadnych posiłków z Ameryki generałowi Eisenhowerowi, którego zadaniem było jak najlepsze wykorzystanie posiadanych sił. Co więcej, nalegali oni, by trzy ze znajdujących się do jego dyspozycji grup bombowców, zostały wycofane do Wielkiej Brytanii. I to zrodziło poważny konflikt. Amerykańscy szefowie sztabu nie wierzyli, że pokonanie Włoch w jakikolwiek sposób zagrozi Niemcom, którzy najprawdopodobniej wycofają się i nagle się okaże, że nasze wojska uderzają w próżnię. Nie wierzyli także w skuteczność bombardowania północnych Niemiec z lotnisk w południowych Włoszech i chcieli, aby wszystkie wysiłki skierowane przeciwko Niemcom skoncentrowały się na najkrótszym szlaku przez kanał La Manche, chociaż w ciągu najbliższych dziesięciu miesięcy nic nie mogło się tam wydarzyć.
Brytyjscy szefowie sztabu przypomnieli jednak konferencję podczas której wyraźnie stwierdzono, że wyeliminowanie Włoch z wojny stanowi jeden z głównych celów sił sprzymierzonych. Atak na Neapol, który otrzymał teraz kryptonim "Avalanche", stanowił najlepszy sposób zrealizowania tego celu, a upadek Włoch zwiększyłby w ogromnym stopniu szanse powodzenia inwazji przez Kanał. Portal, szef sztabu lotnictwa, podkreślał fakt, że decydująca próba zniszczenia przemysłu niemieckiego, a zwłaszcza fabryk produkujących myśliwce, nie powiedzie się bez możliwości skorzystania z włoskich lotnisk. W związku z tym opanowanie ich stanowiłoby cenny wkład do pomyślnej inwazji na Francję. Pomimo tych argumentów Amerykanie nie zmienili zdania. Jednakże większość sił mających wziąć udział w operacji "Avalanche" stanowili Brytyjczycy, w związku z czym postanowiliśmy zrowaszyngtońską,
41
WYZWOLENIE SYCYLII
bić
wszystko, co w naszej mocy, by została ona uwieńczona sukcesem. Aby zaradzić słabości lotnictwa myśliwskiego dalekiego zasięgu, Admiralicja przydzieliła cztery lotniskowce eskortujące i jeden lekki lotniskowiec jako wsparcie dla desantu, a Ministerstwo Lotnictwa przekazało generałowi Eisenhowerowi trzy dywizjony bombowców czekających na wycofanie. Wszystkie powyższe dyskusje były jeszcze w pełnym toku, gdy nagle nastąpiło wydarzenie, które diametralnie odmieniło istniejącą sytuację: był to upadek Mussoliniego 25 lipca. Argumenty przemawiające za inwazją na Włochy były nie do odparcia. Jak się wkrótce przekonaliśmy, Niemcy zareagowali bardzo szybko, w związku z czym nasza inwazja, a w szczególności atak na Neapol, nie miały się wcale okazać sprawą tak łatwą. Operacja "Avalanche" zakończyła się sukcesem i dobrze" się stało, że w ostatniej chwili dostarczyliśmy dodatkowe siły powietrzne i morskie. Ryzyko udałoby się jeszcze bardziej zminimalizować, gdyby wyrażono zgodę na przydział dodatkowych jednostek transportowych, które były niezbędne po przeprowadzeniu desantu. We wszystkich tych kwestiach Amerykanie mieli raczej odmienne zdanie i przed rozpoczęciem działań wiele okrętów amerykańskich zostało wycofanych, a część jednostek brytyjskich zwolnionych do Indii.
.. -..
Powróćmy jednak teraz
na Sycylię. 3 sierpnia Alexander tele-
grafował:
Ofensywa rozpoczęła się pomyślnie. [ ... ] Właśnie wróciłem ze spotkania z generałem Pattonem, który jest dobrej myśli. 7 armia amerykańska walczy doskonale i zrobiła już tutaj wiele dobrego. Kanadyjczycy zadebiutowali całkiem nieźle i również sprawują się dobrze. Być może całość nie posuwa się zbyt szybko, lecz trzeba to zobaczyć, żeby w to uwierzyć. Jest tu tylko kilka dróg górskich przechodzących przez wąwozy i skały, które łatwo obronić, a jeszcze ła twiej zniszczyć. Błyskotliwe zajęcie
Centuripe przez naszą nowo przybyłą 78 tych działań. 5 sierpnia padła
dywizję rozpoczęło ostatnią fazę
42
WŁOCHY
POKONANE
Katania, W wyniku czego cała brytyjska linia ataku przemieści na południowe i zachodnie stoki Etny. 6 sierpnia, po zażartej walce, 1 dywizja amerykańska zajęła Troinę, a ich 9 dywizja, idąc przetartym szlakiem, wkroczyła 8 sierpnia do Cesaro. Na północnym wybrzeżu 45 dywizja amerykańska, śladem której podążała 9 dywizja, osiągnęła 10 sierpnia Capo Orlando, po przeprowadzeniu dwóch małych, lecz niezwykle zręcznych desantowych operacji oskrzydlających. Po zajęciu Randazzo, które nastąpiło 13 sierpnia, nieprzyjaciel załamał się na całej długości frontu i pod osłoną silnych umocnień przeciwlotniczych w Cieśninie Mesyńskiej uciekł w ciągu najbliższych nocy na kontynent. Nasze armie pośpieszyły w kierunku Mesyny. Zniszczenia na drodze nadbrzeżnej z Katanii opóźniły nieco marsz 8 armii i przy małej przewadze nagroda przypadła w udziale Amerykanom, którzy wkroczyli do miasta 16 sierpnia. ła się
Generał Alexanderdo
17 sierpnia 1943 na uwagę: Inwazja na Sycylię rozpoczęta 10 lipca. Mesyna opanowana 16 sierpnia. Wyspa zajęta w ciągu 38 dni. Sycylia posiada wybrzeże o długości 600 mil i obszar 10 tysięcy mil kwadratowych. Wyspa jest potężnie ufortyfikowana przy pomocy betonowych schronów i drutów kolczastych. Garnizon Osi: Włosi - 9 dywizji, Niemcy - 4 dywizje, co w sumie daje 13 dywizji. Wszystkie siły: Włosi - 315 tysięcy, Niemcy 90 tysięcy, w sumie 405 tysięcy żołnierzy. Nasze siły: 7 armia - 6 dywizji, w tym dywizja powietrznodesantowa; 8 armia - 7 dywizji, w tym brygady pancerne i desantowe, co w sumie daje 13 dywizji sprzymierzonych. [ ... ] Można przyjąć, że wszystkie siły włoskie na wyspie zostały zniszczone, choć kilka pobitych oddziałów mogło przedostać się na kontynent. W chwili obecnej nie jesteśmy w stanie ocenić zdobytych łupów ani sprzętu wojennego. Działa, czołgi, karabiny i karabiny maszynowe leżą rozrzucone po całej wyspie. W czasie działań bojowych lotnictwo zachowało panowanie w powietrzu na całym obszarze, ajego siły taktyczne osiągnęły rekordową liczbę jako wsparcie naszych oddziałów walczących na lądzie. Ponad tysiąc samolotów nieprzyjacielskich zostało zajętych na lotniskach. Marynarka zapewniła drożność naszym szlakom morskim i dostarczyła nam wszystkiego, czego potrzebowaliśmy. Następujące
fakty
Premiera
wydają się zasługiwać
43
WYZWOLENIE SYCYLII
I dalej: Generał Alexander do
Premiera 17 sierpnia 1943 Dzisiaj, 17 sierpnia 1943 roku, o godzinie 10 rano ostatni żołnierz niemiecki został wypędzony z Sycylii i cała wyspa znajduje się teraz w naszych rękach.
.. - ..
Tak oto zakończyła się pomyślna i zręcznie prowadzona kampania trwająca 38 dni. Wróg, po otrząśnięciu się z początkowe go zaskoczenia, walczył z dużym uporem. Szczególnie walki lądowe nastręczały tutaj wiele trudności. Drogi były wąskie, a wiele z nich dawało się pokonać tylko pieszo. Masyw Etny zablokował drogę 8 arrnii i umożliwił nieprzyjacielowi obs~r wację naszych posunięć. Na równinach Katanii wśród naszych ludzi rozszalała się malaria. Tym niemniej, od momentu, gdy wylądowaliśmy bezpiecznie na brzegu, a nasze siły powietrzne rozpoczęły działania z opanowanych przez nas lotnisk, ani na chwilę nie zwątpiliśmy w powodzenie naszych działań. Wedle raportu generała Marshalla wróg stracił 167 tysięcy ludzi, z czego 37 tysięcy stanowili Niemcy. Straty alianckie wyniosły 31158 zabitych, rannych i zaginionych.
ROZDZIAŁ
III
UPADEK MUSSOLINIEGO
Mussolini w matni - Wspólna odezwa do narodu włoskiego - Mussolini przeprowadza rozmowę z Hitlerem nie opodal Rimini - Powrót Grandiego na scenę polityczną - Spotkanie Wielkiej Rady Faszystowskiej, 24 lipca - Wniosek Grandiego o odsunięcie Mussoliniego od władzy zostaje wprowadzony w życie - Aresztowanie Mussoliniego, 25 lipca - Koniec dwudziestojednoletniej dyktatury - Nierozważne rozproszenie sil przez Hitlera - Hitler otrzymuje wieści z Włoch Moja prognoza z 25 listopada 1942 roku - Korespondencja z Rooseveltem na temat nieuniknionych włoskich propozycji pokojowych Moje refleksje nad upadkiem Mussoliniego - Los jeńców brytyjskich we Włoszech - Dyskusje anglo-amerykańskie na temat warunków rozbrojeniowych.
ussolini musiał teraz ponieść konsekwencje wszystkich katastrof militarnych, które ściągnął na swój kraj podczas wielu lat panowania. Przez cały ten czas sprawował niemal absolutną władzę i w związku z tym nie mógł zrzucić odpowiedzialności na monarchię, instytucje parlamentarne, partię faszystowską lub sztab generalny. Wszystko poszło na jego konto. W momencie, gdy dobrze poinformowane kręgi we Włoszech zrozumiały, że wojna jest przegrana, cała odpowiedzialność spadła na tego człowieka, który jednym władczym gestem wciągnął naród do tak niechlubnie kończącej się walki. Do takich wniosków doszła większość kraju w pierwszych miesiącach 1943 roku. Osamotniony dyktator siedział na samym szczycie potęgi, podczas gdy klęska militarna i rzeź Włochów w Rosji, Tunisie i na Sycylii stanowiły niewątpliwe preludium do bezpośredniej inwazji.
M
UPADEK MUSSOLINIEGO
45
Na próżno wprowadzał zmiany wśród polityków i generałów. W lutym generał Ambrosio zastąpił Cavallera na stanowisku szefa włoskiego sztabu generalnego. Ambrosio, wraz z księ ciem Acquarone, ministrem dworu, był osobistym doradcą króla i cieszył się dużym zaufaniem w kręgach królewskich. Przez wiele miesięcy mieli oni nadzieję obalić Duce, kładąc tym samym kres reżimowi faszystowskiemu, lecz Mussolini w dalszym ciągu był traktowany na europejskiej scenie politycznej jako jeden z głównych aktorów. Poczuł się mocno urażony, gdy jego nowy szef sztabu zaproponował wycofanie z obszaru Bał kanów dywizji włoskich, traktowanych przez Mussoliniego jako przeciwwaga dla dominacji niemieckiej w Europie. Nie potrafił zrozumieć, że klęski poniesione przez niego poza granicami kraju oraz chaos wewnętrzny dawno już pozbawiły go statUsu sprzymierzeńca Hitlera. Cały czas podtrzymywał iluzję wła dzy i nieograniczonych możliwości, chociaż rzeczywistość przeczyła temu na każdym kroku.' W związku z tym sprzeciwił się niezwykle korzystnej propozycji Ambrosia. Jednakże przekonanie o jego autorytecie i strach przed jego osobistą interwencją w krytycznej sytuacji sprawiły, że wszystkie znaczące siły polityczne w społeczeństwie włoskim długo nie mogły się zdecydować, w jaki sposób się go pozbyć. Kto ma wziąć na siebie to ryzyko? I tak minęła wiosna, a wraz z nią zbliżała się ofensywa potężnego przeciwnika dysponującego przewagą na lądzie, morzu i w powietrzu. W lipcu sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny. Od lutego milczący, ogromnie ostrożny król znajdował się w kontakcie z marszałkiem Badoglio, zdymisjonowanym po niepowodzeniach w Grecji w 1940 r. Uznał, że jest on osobą, której można powierzyć kierowanie krajem. Przygotowano szczegółowy plan. Postanowiono, że Mussolini zostanie aresztowany 26 lipca, a generał Ambrosio zgodził się znaleźć odpowiednich ludzi oraz stworzyć sytuację umożliwiającą zrealizowanie tego zamiaru. Generał został przypadkowo wsparty w swoich działaniach przez pewne grupy starej gwardii faszystowskiej, pragnące odnowy partii, na której to odnowie, w wielu przypadkach, same by skorzystały. Grupy te uważały, że doskonałym
46
WŁOCHY
POKONANE
sposobem przedstawienia Duce ultimatum będzie zwołanie najorganu partii, Wielkiej Rady Faszystowskiej, która nie zbierała się od 1939 r. 13 lipca skontaktowali się z Mussolinim i skłonili go do zwołania oficjalnego posiedzenia Rady w dniu 24 lipca. Jakkolwiek obydwa te posunięcia były niewąt pliwie niezależne od siebie, zbieżność dat jest niezwykle zastawyższego
nawiającą.
.,
- ..
W owym czasie nie dysponowaliśmy dokładnymi informacjami na temat napięć wewnętrznych w polityce włoskiej, lecz od pewnego czasu do kwatery głównej dochodziły doniesienia o rosnącej demoralizacji i niepokojach. Tuż po naszych nalotach bombowych na miasta w północnych Włoszech, wybuchły tam strajki i zamieszki. Wiedzieliśmy, że w miarę wzrostu zniszczeń na szlakach kolejowych, sytuacja żywnościowa Włoch będzie się pogarszać i wyglądało na to, iż nadszedł czas wystosowania odezwy do narodu włoskiego w związku z desantem na Sycylii. Prezydent Roosevelt zaproponował odezwę, która zdawała się być krzywdzącą, biorąc pod uwagę realny udział Brytyjczyków w wojnie włoskiej. 5 lipca wysłałem mu nastę pujący telegram: [1.] Gabinet Wojenny rozważył propozycję wydania wspólnej odezwy do narodu włoskiego w imieniu obu krajów. Chciałbym tutaj jednak podkreślić, że podczas gdy operacja "Torch" była od początku planowana jako ekspedycja głównie amerykańska, wspierana jedynie przez kontyngent brytyjski, w wyniku czego działałem przez cały czas jako Pański porucznik, to "Husky" [Sycylia] i wszystkie nastę pne działania stanowią wspólne przedsięwzięcia, gdzie obie strony są równorzędnymi partnerami. Przyjęcie takiego założenia usprawiedliwia udział sił powietrznych, lądowych i morskich zaangażowanych w to przedsięwzięcie. W pełni zgadzam się z Pańskim stwierdzeniem, że "nie powinno być wyższego rangą partnera". 2. Jednakże w związku z faktem, że nasze zmagania, czy raczej wojna z Włochami trwa dłużej od Waszej oraz ze względu na to, że dokument tego rodzaju napisany przez jedną osobę jest bardziej spójny, aniżeli wynik analogicznej pracy kilku osób, zgadzamy się, ażeby
UPADEK MUSSOLINIEGO
47
w tym momencie zwrócił się Pan do narodu włoskiego w imieniu obu naszych krajów i w interesie wspólnej sprawy. 3. Istnieje kilka poprawek, które biorąc pod uwagę szczerość naszej przyjaźni, ośmielam się zaproponować. Mają one duże znaczenie, ponieważ ich brak może wywołać niekorzystne nastroje wśród Brytyjczyków oraz wszystkich naszych sił z powodu nieuznania naszego udziału w toczącej się walce. Prawdę mówiąc, są one tam wymienione tylko raz, a poza tym cały czas jest mowa o Stanach Zjednoczonych lub też o Narodach Zjednoczonych. 4. Poprawki te brzmią, jak następuje: (a) Po słowach: "któremu Pański rząd wypowiedział wojnę 11 grudnia 1941 roku" należy wstawić: "przemawiam również w imieniu rządu Jego Królewskiej Mości." (b) Po słowach: "pod dowództwem generała Eisenhowera" należy wstawić: "i jego zastępcy, generała Alexandra." (c) Koniec zdania: "Ogromne powietrzne armady Narodów Zjednoczonych opanowały całe niebo nad terytorium Włoch" powinien brzmieć: "Ogromne armady powietrzne Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii opanowały całe niebo nad terytorium Włoch. Największa w historii koncentracja brytyjskich i sprzymierzonych sił morskich zagraża w chwili obecnej morskim wybrzeżom Włoch." (Mam nadzieję, że zgodzi się Pan ze mną w tym punkcie, gdyż jak by na to nie patrzeć, to faktycznie nikt inny, tylko Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wykonują tam całe zadanie.) 5. Na koniec uważamy, że lepiej by było, gdyby odezwa do narodu włoskiego została wydana po odniesieniu przynajmniej wstępnego sukcesu na Sycylii, z uwagi na to, że jakiekolwiek niepowodzenie uczyniłoby ją cokolwiek niestosowną. W każdym razie świat nie zauważyłby jej wśród huku dział i nie dotarłaby ona w odpowiednim czasie do walczących oddziałów Osi, aby wywrzeć na nich pożądany efekt.
Roosevelt uznał słuszność naszej prośby i przesłałem mu zmieniony plan odezwy, który uznaliśmy za najstosowniejszy. Oto odezwa do narodu włoskiego od Prezydenta Stanów Zjednoczonych i Premiera Wielkiej Brytanii: W chwili obecnej połączone siły zbrojne Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii ped dowództwem generała Eisenhowera i jego zastępcy, generała Alexandra niosą wojnę w głąb Waszego kraju. Jest to bezpośrednia konsekwencja haniebnych rządów Mussoliniego i całe-
48
WŁOCHY
POKONANE
go faszystowskiego reżimu. Mussolini wciągnął Was w tę w~jnę w charakterze satelity brutalnego niszczyciela ludów i wolności ludzkich. Mussolini pchnął ten kraj do wojny, która, jak sądził, była już wygrana przez Hitlera. Pomimo ogromnej wrażliwości Włoch na każ dy atak od strony morza lub z powietrza, Wasi faszystowscy przywódcy wysyłali Waszych synów, Wasze okręty i Wasze siły powietrzne na odległe pola bitew, by tam wspomagały Niemcy w próbie podboju Anglii, Rosji oraz reszty świata. Ta współpraca z opanowanymi przez nazistów Niemcami była niegodna pradawnych włoskich tradycji wolności i kultury - tradycji, którym ludy Ameryki i Wielkiej Brytanii zawdzięczają tak wiele. Wasi żołnierze nie walczą w interesie Włoch, lecz tylko i wyłącznie w interesie nazistowskich Niemiec. Przez cały czas spisujecie się niezwykle dzielnie, lecz zostaliście zdradzeni przez Niemców nie tylko na froncie rosyjskim, lecz także na każdym polu bitwy w Afryce od AI-Alamajn po Cape Bon. Dzisiaj prysły nadzieje Niemiec na podbój świata. Ogromne armady powietrzne Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii opanowały całe niebo nad terytorium Włoch. Największa w historii koncentracja brytyjskich i sprzymierzonych sił morskich zagraża w chwili obecnej morskim wybrzeżom Włoch. Siły stojące teraz naprzeciw Was mają za zadanie zniszczenie potęgi nazistowskich Niemiec, które stały się przyczyną zniewolenia, zniszczenia i śmierci wszystkich tych, którzy nie chcieli uznać w Niemcach rasy panów. Jedynym warunkiem przetrwania Włoch jest honorowa kapitulacja wobec przeważających sił Narodów Zjednoczonych. Jeżeli nadal tolerować będziecie istniejący reżim faszystowski, służący zbrodniczym celom nazistów, będziecie musieli ponieść konsekwencje swojego wyboru. Rozniecanie pożogi wojennej we Włoszech oraz narażanie tego kraju na zniszczenia nie sprawia nam żadnej przyjemności - naszym jedynym celem jest zniszczenie oszukańczych przywódców oraz ich ideologii, które doprowadziły do sytuacji istniejącej obecnie we Włoszech. Każda chwila Waszego oporu wobec połączonych sił Narodów Zjednoczonych, każda kropla krwi, którą poświęcicie - słu żyć będzie jednemu tylko celowi: daniu nazistowskim i faszystowskim przywódcom czasu na uniknięcie konsekwencji swoich okrutnych zbrodni. Oszukańczy przywódcy niemieccy i włoscy postąpili wbrew wszystkim Waszym tradycjom i interesom i tylko wyrzekając się ich mogą odrodzone Włochy liczyć na zajęcie należnego im miejsca w europejskiej rodzinie narodów. Nadszedł czas, abyście Wy - Włosi - zadecydowali o swoich włas nych interesach, o odbudowie narodowej godności, bezpieczeństwa i pokoju. Nadszedł czas, abyście zadecydowali, czy Włosi będą umie-
49
UPADEK MUSSOLINIEGO
rać za Hitlera i Mussoliniego, czy też będą żyć - dla Włoch i dla dobra cywilizacji. ROOSEVELT CHURCHILL
17 lipca samoloty alianckie rozrzuciły ulotki z tą odezwą nad Rzymem oraz innymi miastami włoskimi.
a. _ .. Dwa dni później Duce, w towarzystwie generała Ambrosio na spotkanie z Hitlerem do willi w Feltre nie opodal Rimini. "Znajdował się tam wspaniale chłodny i cienisty park pisze Mussolini w swoich pamiętnikach - oraz budynek podobny do labiryntu, który wiele osób uważało za niezwykle tajemniczy. Wyglądało to jak krzyżówka, która zamarzła, przyjmując kształt domu." Wszystko przygotowano, by zabawić Ftihrera przez przynajmniej dwa dni, lecz wyjechał on jeszcze tego samego popołudnia. "Spotkanie - mówi Mussolini - było jak zwykle serdeczne, lecz jego świta oraz wyżsi oficerowie wojsk powietrznych i lądowych byli raczej chłodni."* Hitler długo rozwodził się nad koniecznością podjęcia jak największego wysiłku. Jego nowa tajna broń, jak stwierdził, będzie gotowa do użycia przeciwko Anglii jeszcze tej zimy. Włochy muszą odeprzeć atak nieprzyjaciela w taki sposób, aby "Sycylia stała się dla wroga tym, czym dla nas był Stalingrad."** Zadaniem Włochów jest zorganizowanie odpowiedniej obrony oraz dostarczenie ludzi. Niemcy nie były w stanie dostarczyć posiłków i wyposażenia, o które prosiły Włochy, z powodu trudności na froncie rosyjskim. Ambrosio naciskał swojego szefa, by ten otwarcie powiedział Hitlerowi, że Włochy nie są w stanie kontynuować wojny. Nie bardzo wiadomo, jaką by to mogło przynieść korzyść, lecz sam fakt, że Mussolini niemal osłupiał z przerażenia, uzmysłowił udał się
* Mussolini, Memoirs, 1942-43 (wyd. angielskie) s. 50 (przyp.oryg.). ** Rizzoli, Hitler e Mussolini: Lettere e Documenti s. 173 (przyp. oryg.).
50
WŁOCHY
POKONANE
generałowi Ambrosio i pozostałym generałom włoskim obecnym na miejscu, że nie jest on w stanie nadal pełnić' swojej funkcji. W samym środku przemowy Hitlera na temat aktualnej sytuacji jakiś podniecony urzędnik włoski wszedł do pokoju z wiadomością: "Nieprzyjaciel rozpoczął właśnie bezlitosne bombardowanie Rzymu". Oprócz obietnicy dalszych posiłków dla Sycy Iii, Mussolini nie miał się czym pochwalić po powrocie do Rzymu. Gdy zbliżał się do miasta, jego samolot otoczyła ogromna chmura czarnego dymu unoszącego się z setek płoną cych wagonów na stacji kolejowej w Littorio. Jego sprawozdania wysłuchał król, "zasępiony i zdenerwowany". "Sytuacja jest niezwykle napięta - powiedział - i dłużej już chyba nie wytrzymamy. Sycylia jest stracona. Niemcy na pewno nas oszukają. Dyscyplina w naszych oddziałach upadła [ ... l". Wedle zachowanych dokumentów Mussolini odpowiedział, iż liczy na wyplątanie się Włoch z Osi do 15 września. Powyższa data wyraźnie pokazuje, jak dalece stracił on kontakt z rzeczywistością.
W tym momencie na scenie pojawił się główny aktor końco wej części dramatu. Dino Grandi, faszysta-weteran, były minister spraw zagranicznych i ambasador w Wielkiej Brytanii, człowiek o niezwykle silnej osobowości, będący przeciwnikiem wypowiadania wojny Wielkiej Brytanii, i poddający się do tej pory biegowi wydarzeń, przybył do Rzymu, aby stanąć na czele spotkania Wielkiej Rady. 22 lipca wezwał on swojego starego przywódcę i oznajmił mu brutalnie, że zamierza wysunąć postulat sformowania rządu narodowego i ponownego mianowania króla naczelnym dowódcą sił zbrojnych .
.. - ..
24 lipca o godzinie 5 po południu rozpoczęło się spotkanie Wielkiej Rady. Nie ulegało wątpliwości, że szef policji poczynił starania, by nie zostało ono niczym zakłócone. Muszkieterzy Mussoliniego, stanowiący jego osobistą obstawę, zostali zwolnieni ze swoich zwykłych obowiązków, by strzec Palazzo Venezia, także wypełnionego uzbrojonymi policjantami. Duce
UPADEK MUSSOLINIEGO
przedstawił
51
swój punkt widzenia, a Rada, ubrana w całości w swoje czarne, faszystowskie uniformy, podjęła dyskusję. Mussolini zakończył tymi słowami: "Każda wojna jest zawsze wojną partyjną - wojną tej partii, która jej pragnie. Jest to zawsze wojna jednego człowieka - tego człowieka, który ją wypowiedział. Jeżeli dzisiejsza wojna nazywana jest wojną Mussoliniego, to wojna 1859 roku powinna być nazwana wojną Cavoura. Nadeszła chwila, kiedy trzeba przyjąć całkowitą odpowiedzialność za bieg wydarzeń. Nie zawaham się przed wymianą ludzi, dokręceniem śruby i ściągnięciem oddziałów nie biorących dotychczas udziału w walce. Uczynię to wszystko w imieniu kraju, którego terytorialna integralność jest dzisiaj naruszana. " Następnie Grandi wysunął wniosek, aby Korona przejęła nieco większą władzę, oraz aby sam król wynurzył się z ukrycia i przyjął swoje obowiązki. Wygłosił on, jak to określił Mussolini, "gwałtowną filipikę", "przemowę człowieka, który dał wreszcie upływ długo tłumionemu rozgoryczeniu." Wkrótce oczywiste stały się kontakty pomiędzy dworem, a członkami Rady. Zięć Mussoliniego, Ciano, stanął po stronie Grandiego. Wszyscy obecni zdali sobie teraz sprawę, że kryzys polityczny jest nieunikniony. Dyskusja ciągnęła się do północy, kiedy to Scorza, sekretarz partii faszystowskiej, zaproponował odłożenie obrad do następnego dnia. Lecz Grandi zerwał się na równe nogi, krzycząc: "Zgłaszam sprzeciw! Zaczęliśmy tę sprawę i musimy ją zakończyć dzisiejszej nocy!" Głosowanie rozpoczęło się dopiero po drugiej w nocy. "Stanowisko każdego z członków Wielkiej Rady - pisze Mussolini - było jasne jeszcze przed rozpoczęciem głosowania. Była tam grupa zdrajców, którzy już wcześniej rozpoczęli pertraktacje z Koroną, grupa ich popleczników oraz grupa niezorientowanych, którzy mimo to głosowali tak samo, jak reszta." 19 osób głosowało za wnioskiem Grandiego, a 7 było przeciwnych. Dwie osoby wstrzymały się od głosu. Mussolini podniósł się z miejsca. "Sprowokował pan kryzys w naszych rządach. Tym gorzej. Posiedzenie uważam za zamknięte." Sekretarz partii miał właśnie zamiar oddać honory Duce, gdy ten zmitygował go gestem, mówiąc:
52
WŁOCHY
POKONANE
"Nie, to nie jest konieczne." Wszyscy rozeszli się w milczeniu. Tej nocy nikt z nich nie spał w domu. Tymczasem aranżowano po cichu aresztowanie Mussoliniego. Książę Acquarone, minister dworu, wysłał odpowiednie instrukcje generałowi Ambrosio, którego zaufani agenci w policji oraz karabinierzy rozpoczęli niezwłocznie działania. Bez wię kszego trudu opanowano kluczowe centrale telefoniczne, głów ną kwaterę policji i wszystkie biura w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Niewielki oddział policji wojskowej został ukryty nie opodal królewskiej willi. Niedzielny ranek, 25 lipca, Mussolini spędził w swoim biurze, a następnie odwiedził kilka dzielnic Rzymu, które szczególnie ucierpiały na skutek bombardowań. Później poprosił o audiencję u króla, która została wyznaczona na godzinę 5 po południu. "Myślałem, że król zechce odwołać swoje pełnomoc nictwo z 10 czerwca 1940 roku dotyczące dowództwa nad siła mi zbrojnymi, z którego już od pewnego czasu zamierzałem zrezygnować. Wstąpiłem więc w progi willi królewskiej wolny od jakichkolwiek złych przeczuć, w stanie ducha wykluczają cym jakiekolwiek podejrzenia." Zbliżając się do siedziby królewskiej, zauważył wszędzie zwiększone oddziały karabinierów. Król, w mundurze marszał ka, czekał na niego u wejścia. Obydwaj mężczyźni weszli do salonu. Król odezwał się w te słowa: "Mój drogi Duce, nic z tego nie będzie. Włochy są rozbite. Morale armii sięgnęło dna żołnierze nie chcą już walczyć. [ ... ] Wynik głosowania Wielkiej Rady jest przerażający -19 głosów za wnioskiem Grandiego, a wśród nich cztery pochodzące od osób odznaczonych Orderem Zwiastowania! [... l W chwili obecnej jest Pan najbardziej znienawidzonym człowiekiem we Włoszech. Może Pan liczyć tylko na jednego przyjaciela, ja właśnie nim jestem. Dlatego chciałbym Panu powiedzieć, że nie musi się Pan lękać o swoje osobiste bezpieczeństwo, gdyż zapewnię Panu odpowiednią ochronę. Doszedłem do wniosku, że najwłaściwszym człowiekiem do wzięcia wszystkiego w swoje ręce będzie marszałek Badoglio. [ ... J"
53
UPADEK MUSSOLINIEGO
"Wasza Wysokość podjął niezwykle poKryzys ten ma tylko jedną wymowę: oto pokój znajduje się na wyciągnięcie ręki, pod warunkiem usunięcia człowieka, który wypowiedział tę wojnę. Będzie to ciężki cios dla morale naszej armii. Będzie to triumf wspólnego przedsię wzięcia Churchilla i Stalina, a zwłaszcza Stalina. Zdaję sobie sprawę z nienawiści ludzi. Dostrzegłem ją bez większych trudności ubiegłej nocy, podczas spotkania Wielkiej Rady. Rządząc tak długo i wymagając tak wielu ofiar, nie sposób nie narobić sobie wrogów. W każdym razie życzę wszystkiego najlepszego człowiekowi, który weźmie to wszystko w swoje ręce." Król odprowadził Mussoliniego do drzwi. "Jego twarz - pisze Mussolini - była sina i zdawała się być jeszcze mniejsza, niż zwykle, niemal karla. Uścisnął moją rękę i wrócił do środka. Zszedłem z kilku schodów i skierowałem się w stronę mojego samochodu. Nagle kapitan karabinierów zatrzymał mnie i rzekł: »Jego Królewska Mość powierzył mi ochronę Pańskiej osoby.« W dalszym ciągu szedłem w kierunku mojego samochodu, gdy kapitan odezwał się, wskazując na stojący nie opodal ambulans: »Nie. Wsiadamy do tego samochodu.« Wsiadłem tam wraz z moim sekretarzem. Jakiś porucznik, trzech karabinierów oraz dwóch policjantów w cywilnych ubraniach wsiadło razem z kapitanem, lokując się przy drzwiach. Wszyscy uzbrojeni byli w broń maszynową. Po zamknięciu drzwi, ambulans ruszył z zawrotną prędkością. W dalszym ciągu myślałem, że było to robione, jak mnie zapewnił król, dla bezpieczeństwa mojej osoby." Tego samego dnia późnym popołudniem marszałek Badoglio otrzymał od króla zadanie sformowania nowego rządu, składa jącego się z szefów poszczególnych służb oraz wysokich urzęd ników państwowych, o czym cały świat poinformowano jeszcze tego wieczora. Dwa dni później na rozkaz marszałka Badoglio Duce został internowany na wyspie Ponza . Mussolini
odparł:
ważną decyzję.
.. - ..
Tak oto zakończyła się dwudziestojednoletnia dyktatura Mussoliniego we Włoszech, podczas której uratował on naród wło ski od bolszewizmu zagrażającego mu w 1919 roku i wyniósł
54
WŁOCHY
POKONANE
go do takiej pozycji w Europie, jakiej Włochy nigdy wcześniej nie osiągnęły. Życie w kraju otrzymało nowy, potężny impuls. W Afryce Północnej utworzono Imperium Włoskie. Pomyślnie zakończono wiele robót publicznych we Włoszech. W 1935 r. Duce, dzięki sile swojego charakteru, pokonał Ligę Narodów ,,Pięćdziesiąt narodów pod przewodnictwem jednego" - i doprowadził do końca podbój Abisynii. Choć cena, jaką Włosi płacili za reżim Mussoliniego, była jak na ich gust zbyt wysoka, nie ma wątpliwości, że w okresie największych sukcesów wię kszość uważała go za niezwykle atrakcyjny. Mussolini był, jak zwróciłem się do niego w czasie upadku Francji, "włoskim prawodawcą". Jedyną chyba alternatywą dla jego panowania mogły być komunistyczne Włochy, co sprowadziłoby na Włochów i resztę Europy nieszczęścia i niebezpieczeństwa odmiennego zupełnie rodzaju. Wypowiedzenie wojny Francji i Wielkiej Brytanii po zwycięstwach Hitlera w czerwcu 1940 r. było jego największym błędem. Gdyby tego nie uczynił, prawdopodobnie udałoby mu się utrzymać Włochy w stanie względnej równowagi, dzięki czemu kraj jego, otrzymując od obydwu stron zachęty i nagrody, osiągałby niezwykłe korzyści z walk toczonych przez wszystkie sąsiednie kraje. Państwa sprzymierzone z radością powitałyby Mussoliniego nawet w momencie, gdy wojna była rzeczą nieuniknioną. Osobiście mógł on uczynić wiele, aby skrócić czas jej trwania. Wybrawszy odpowiednią chwilę zdołałby wypowiedzieć wojnę Hitlerowi. Zamiast tego, stanął po nieodpowiedniej stronie. Nie zdawał sobie sprawy z siły Wielkiej Brytanii, wytrzymałości tej Wyspy oraz jej potę gi morskiej. Wybrał ścieżkę wiodącą ku przepaści. Wspaniałe drogi zbudowane za jego rządów pozostaną jedyną pamiątką jego energii i długiego panowania .
.. -..
W owym czasie Hitler popełnił kardynalny błąd w kwestii strategii i samego prowadzenia wojny. Odstępstwo Włoch, zwycięska ofensywa rosyjska i jawne przygotowania Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych do inwazji przez kanał La Manche powinny go były skłonić do skoncentrowania i rozbu-
UPADEK MUSSOLINIEGO
dowania możliwie największej armii centralnej. Jedynie w ten sposób mógł wykorzystać doskonałe dowództwo niemieckie oraz wszystkie oddziały walczące, równocześnie w pełni wyzyskując zajmowaną przez siebie centralną pozycję wraz z działa jącymi bez zarzutu liniami komunikacyjnymi. Jak powiedział generał von Thoma, gdy jako jeniec wojenny znajdował się w naszych rękach: "Naszą jedyną szansę stanowi stworzenie warunków, w których będziemy mogli wykorzystać nasze wojska". Hitler, jak wskazałem we wcześniejszym tomie, rozpiął pajęczą sieć, z tym, że zapomniał o pająku. Usiłował za wszelką cenę utrzymać wszystkie zdobycze. Ogromne siły, które mogły zadecydować o biegu wydarzeń, marnowały czas we Wło szech i na Bałkanach, podczas gdy centralna rezerwa 30 lub 40 najlepszych dywizji umożliwiłaby mu uderzenie na któregokolwiek z atakujących go nieprzyjaciół z dużymi szansami na zwycięstwo.
Byłby w stanie, na przykład, stawić czoło siłom brytyjskim i amerykańskim w czterdziestym lub pięćdziesiątym dniu po desancie w Normandii rok później, posiadając świeże siły i niekwestionowaną przewagę liczebną. Nie było potrzeby marnotrawienia sił we Włoszech i na Bałkanach, a to, że dał się na to namówić sprawiło, iż zmarnował ostatnią szansę. Zdając sobie sprawę, że ma on do wyboru powyższe rozwią zania, również pragnąłem mieć możliwość uderzenia od prawej strony we Włoszech lub od lewej przez kanał La Manche, albo - jednocześnie - z obydwu stron. Wydanie przezeń błędnych dyspozycji dało nam możność przeprowadzenia bezpośrednie go natarcia w korzystnych warunkach, dzięki którym udało się osiągnąć sukces.
.. - ..
Hitler powrócił ze spotkania w Feltre w przekonaniu, że jedynym sposobem nakłonienia Włoch do kontynuowania wojny są czystki w partii faszystowskiej i zwiększenie nacisku niemieckiego na faszystowskich przywódców. 29 lipca wypadały sześćdziesiąte urodziny Mussoliniego i wytypowano Goringa, by złożył mu z tej okazji oficjalną wizytę. Jednakże 25 lipca do
56
WŁOCHY
POKONANE
kwatery głównej Hitlera zaczęły napływać alarmujące wieści z Rzymu. Do wieczora było już wiadomym, że Mussolini ustą pił, bądź też został usunięty, a na jego miejsce król mianował Badoglia. Wszelako ostatecznie uznano, iż jakiekolwiek poważniejsze działania na większą skalę przeciwko nowemu rzą dowi włoskiemu wiązałyby się z wycofaniem z frontu wschodniego większej liczby dywizji niż - w związku ze spodziewaną ofensywą sowiecką - było to możliwym. Opracowane zostały plany uratowania Mussoliniego, zajęcia Rzymu i udzielania wszelkiego możliwego poparcia włoskiemu ruchowi faszystowskiemu. Na wypadek gdyby Badoglio podpisał z aliantami układ o zawieszeniu broni, stworzono dalsze plany opanowania floty włoskiej, zajęcia kluczowych punktów na terenie całych Włoch oraz zastraszenia garnizonów włoskich na Bałkanach i wyspach Morza Egejskiego. "Musimy zacząć działać - oznajmił Hitler swoim doradcom 26 lipca - w przeciwnym bowiem razie Anglosasi nas uprzedzą, zajmując lotniska. Partia faszystowska jest tylko chwilowo oszołomiona, lecz przy naszej pomocy szybko dojdzie do siebie. Jest to jedyna partia, która pragnie walczyć po naszej stronie. W związku z tym musimy ją odbudować. Mylą się ci, którzy zalecają dalszą zwłokę - zwiększa to tylko ryzyko utraty Włoch na rzecz Anglików. Zwykły żołnierz nie pojmie tych spraw - tylko przenikliwy polityk widzi je zupełnie jasno."
.. - ..
Już o wiele wcześniej zastanawialiśmy się nad możliwymi konsekwencjami upadku Włoch. Osiem miesięcy wcześniej napisałem, co następuje:
POŁOŻENIE WŁOCH
Nota premiera dla Gabinetu Wojennego 25 listopada 1942 [l.] Moim zdaniem absolutnie przedwczesne jest zakładanie, że żaden wewnętrzny wstrząs we Włoszech nie może spowodować powstania rządu, który będzie gotów podpisać oddzielny pokój. Jeżeli tylko zwiększymy nacisk wywierany na Włochy, pragnienie, a nawet
UPADEK MUSSOLINIEGO
:lI
konieczność zakończenia tej walki, przeniknie wszystkich Włochów, jak również szeregowych członków partii faszystowskiej. Jeżeli Wło chy nie będą w stanie wytrzymać mających się wkrótce zacząć nalotów, oraz, na co mam nadzieję, operacji desantowych, naród włoski będzie miał dwa wyjścia: albo utworzyć rząd, na którego czele stanie ktoś taki, jak Grandi, albo poddać się biernie okupacji niemieckiej, co jedynie zwiększy okrucieństwo toczącej się wojny. 2. Nie zgadzam się z poglądem, że zajęcie Włoch przez Niemcy leży w naszym interesie. Być może my sami nie jesteśmy w stanie temu zapobiec. W dalszym ciągu mam nadzieję, że sami Włosi nie dopuszczą do tego i sądzę, że powinniśmy zrobić wszystko, aby im w tym pomóc. Jeżeli we Włoszech wybuchłaby rewolucja, w wyniku której powstałby rząd dążący do zawarcia pokoju, to jest sprawą co najmniej dyskusyjną, czy zajęcie przełęczy Brenner w celu okupacji Włoch wbrew woli ich narodu i zapewne rządu tymczasowego w równej mierze nie służyłyby interesom niemieckim. . 3. Gdy naród ponosi absolutną klęskę w jakiejś wojnie, robi wiele rzeczy, których nikt przedtem nie zdołałby sobie wyobrazić. W mojej pamięci nadal pozostaje niezwykły, zdeterminowany i zsynchronizowany sposób, w jaki cała Bułgaria - rząd, armia i ludność zareagowała w 1918 roku. Bez jakiegokolwiek baczenia na przyszłość lub dbania o swoje własne bezpieczeństwo, wojska naj normalniej w świecie opuściły swoje stanowiska bojowe i powróciły do domów, a król Ferdynand uciekł z kraju. Rząd kierowany przez przywódcę ludowego pozostał na miejscu, zdając się na łaskę i niełaskę zwycięzców. 4. W związku z powyższym nie wykluczam możliwości nieoczekiwanej propozycji pokojowej ze strony Włoch i równocześnie w pełni popieram pogląd Stanów Zjednoczonych, wedle którego należy bezwzględnie oddzielać naród włoski od faszystowskiego rządu. Upadek Mussoliniego może wywrzeć decydujący wpływ na opinię publiczną nawet pomimo środków ostrożności, które niewątpliwie zostaną podjęte dużo wcześniej. W ten sposób zamknięty zostanie pewien rozdział w historii Włoch - rozdział faszystowski. Lecz rozpocznie się następny. Uważam, że dobrze by było rozrzucić nad wszystkimi zbombardowanymi miastami włoskimi ulotki w rodzaju: ,,Jeden tylko człowiek jest przyczyną waszych cierpień - Mussolini." 5. Należy pamiętać, że nie jesteśmy absolutnie zobowiązani udzielać gwarancji pokonanym, w przypadku, gdyby ich żądali. Decyzja ta zostanie podjęta dopiero wówczas, gdy nieprzyjaciel zdecyduje się na kapitulację, a w tym czasie nie powinniśmy niczego obiecywać, a taki błąd popełnia od czasu do czasu amerykańska propaganda.
58
WŁOCHY
POKONANE
Wydarzenia w Rzymie ponownie podniosły te kwestie i skło mnie do wysłania Prezydentowi następującego telegramu:
niły
Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 26 lipca 1943 Zmiany ogłoszone we Włoszech są najpewniej zapowiedzią propozycji pokojowych. Sądzę, że powinniśmy wspólnie przedyskutować kształt naszych przyszłych działań. Obecny etap może stanowić jedynie fazę przejściową. Lecz tak czy inaczej Hitler niewątpliwie będzie się czuł bardzo osamotniony, gdy Mussolini zostanie wyłączony z gry. Nikt nie może być absolutnie pewien, że istniejąca sytuacja nie ulegnie żadnej zmianie.
Jak się okazało, nasze telegramy minęły
się
w drodze.
Prezydent Roosevelt do Premiera 26 lipca 1943 W wyniku zupełnego zbiegu okoliczności przebywałem znowu w Shangń La tego popołudnia, gdy otrzymałem wiadomości z Rzymu, które tym razem jednak zdają się być prawdziwe. Jeżeli dojdzie do jakichkolwiek rokowań wstępnych, musimy mieć jasny pogląd na sprawę wykorzystania całego terytońum Włoch oraz znajdujących się tam środków transportu przeciwko Niemcom na północy oraz przeciwko całemu Półwyspowi Bałkańskiemu. Należy również wyjaśnić sprawę zrobienia użytku ze wszystkich rodzajów lotnisk. Moim zdaniem powinniśmy konsekwentnie dążyć do bezwarunkowej kapitulacji, po której cały naród będzie traktowany w sposób jak najbardziej przyjazny. Sądzę także, iż Główny Diabeł, wraz ze swoimi poplecznikami, powinien zostać rzucony na kolana. W żadnym wypadku nasi oficerowie znajdujący się na miejscu nie powinni ustalać jakichkolwiek kwestii ogólnych bez Pańskiej lub mojej zgody. Chciałbym poznać Pańskie zdanie na ten temat.
.. - ...
Rezultaty naszych wspólnych działań miały wywrzeć decyna przyszły bieg wojny. Jeszcze tego samego dnia spędziłem wiele godzin, przelewając na papier swoje myśli dotyczące włoskiego dramatu. Tego popołudnia Gabinet Wojenny spotykał się w celu przedyskutowania zaistniałej sytuacji dujący wpływ
UPADEK MUSSOLINIEGO
59
oraz przemyślenia dokumentu, który uprzednio ułożyłem. Jego Prezydentowi z prośbą o osobiste uwagi.
treść przesłałem Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 26 lipca 1943 [1.] Przesyłam Panu moje przemyślenia w formie, w jakiej przedło żyłem je Gabinetowi Wojennemu, otrzymując jego pełną aprobatę. 2. Osobiście nie jestem zdania, że powinniśmy być zbyt drobiazgowi w stosunkach z jakimkolwiek rządem niefaszystowskim, nawet gdyby zbytnio się to nam nie podobało. Teraz, gdy Mussolini zniknął ze sceny, jestem gotów nawiązać stosunki z każdym rządem niefaszystowskim we Włoszech, pod warunkiem, że nie będzie on sprawiał zawodu. Wszystkie te kwestie poruszone są w załączonym piśmie. Moi współpracownicy w pełni zgadzają się z tymi poglądami. ROZWAŻANIA NAD UPADKIEM MUSSOLINIEGO
(spisane przez premiera) [1.] Istnieje duże prawdopodobieństwo, że upadek Mussoliniego pociągnie za sobą ostateczną klęskę faszystowskiego reżimu oraz że nowy rząd marszałka Badoglio będzie usiłował wynegocjować z aliantami zawarcie odrębnego pokoju. Jeżeli tak się stanie, należy przede wszystkim ustalić czego chcemy, a także zastanowić się nad warunkami i środkami niezbędnymi do osiągnięcia tego celu. 2. W chwili obecnej jednak, wszystkie nasze myśli powinny skupić się na celu nadrzędnym, jakim jest zniszczenie Hitlera, hitleryzmu oraz nazistowskich Niemiec. Należy skupić uwagę na wszelkiego rodzaju korzyściach płynących z kapitulacji Włoch. 3. Pierwsza sprawa to, słowami Prezydenta, "wykorzystanie całego terytorium Włoch oraz znajdujących się tam środków transportu przeciwko Niemcom na północy oraz przeciwo całemu Półwyspowi Bał kańskiemu, jak również zrobienie użytku ze wszystkich rodzajów lotnisk." Do tego celu konieczna będzie kapitulacja Sardynii, wysp Dodekanezu, Korfu oraz wszystkich baz morskich i powietrznych na kontynencie włoskim w chwili, gdy ich przejęcie stanie się możliwe. 4. Druga sprawa, zresztą nie mniej istotna, to kapitulacja floty wło skiej wobec siły sprzymierzonych lub przynajmniej skuteczne jej rozbrojenie i sparaliżowanie, jak również rozbrojenie włoskich sił lądo wych i powietrznych w stopniu, w jakim będzie to potrzebne i użyte czne. Kapitulacja floty umożliwi wysłanie potężnych brytyjskich sił morskich na Ocean Indyjski, gdzie wezmą one udział w walkach z Japończykami i będą zarazem dużą pomocą dla sił amerykańskich.
60
WŁOCHY
POKONANE
5. Bardzo ważne jest również, by wszystkie siły włoskie wycofały się niezwłocznie z Korsyki oraz Riwiery łącznie z Tulonem i Półwy spu Bałkańskiego, tzn. Jugosławii, Albanii i Grecji. 6. Kolejnym celem, mającym ogromne znaczenie dla całej ludności w naszym kraju, jest natychmiastowe uwolnienie brytyjskich jeńców wojennych. W początkowym etapie sami Włosi będą musieli zatroszczyć się o to, aby nie zostali oni przesłani na północ, do Niemiec. Jest sprawą honoru i zwykłych ludzkich uczuć, by ściągnąć naszych włas nych ludzi na powrót do kraju i oszczędzić im niewyobrażalnych okropności uwięzienia w Niemczech w ostatnim okresie wojny. 7. Sytuacja oddziałów niemieckich we Włoszech, a zwłaszcza tych, które znajdują się na północ od Rzymu, doprowadzi najprawdopodobniej do walk między nimi a armią włoską i miejscową ludnością. Powinniśmy żądać ich kapitulacji, a także tego, by każdy rząd włoski, z którym dojdziemy do porozumienia, zrobił wszystko, aby do tego doprowadzić. Możliwy jest jednak i taki bieg wypadków, że dywizje niemieckie przebiją się na północ pomimo wszelkich wysiłków przedsięvvziętych przez Włochów. Sądzę, iż powinniśmy zrobić wszystko, aby sprowokować ten konflikt i bez wahania wysłać wojska lądowe i powietrzne jako wsparcie dla Włochów. 8. Gdy pierwsze efekty powyższych działań staną się widoczne, będziemy mogli podjąć dalsze decyzje co do posunięć na północ od Rzymu. Powinniśmy jednak próbować zająć jak najdalej wysunięte punkty włoskich linii kolejowych zarówno na zachodnim, jak i na wschodnim wybrzeżu. Jest to czas na śmiałe ruchy. 9. Podczas naszych zmagań z Hitlerem i armią niemiecką nie możemy pozwolić sobie na zrezygnowanie z jakichkolwiek form pomocy, które mogą przyśpieszyć pokonanie Niemców. Cała wściekłość i nienawiść ludności włoskiej zwróci się przeciwko intruzom, którzy ściągnąwszy na Włochy wszystkie te nieszczęścia, tak niechętnie teraz przychodzą jej z pomocą. Powinniśmy jak najbardziej pobudzić ten proces, tak aby nowe, wyzwolone, antyfaszystowskie Włochy jak najszybciej udostępniły nam bezpieczny i przyjazny obszar, z którego będziemy mogli zaatakować południowe i środkowe Niemcy. 10. Ten atak będzie niezwykle istotnym krokiem, ponieważ włączy on do działań wszystkie śródziemnomorskie siły powietrzne, co zmieni całą linię obrony przeciwlotniczej na Zachodzie odsłaniając wszystkie te centra produkcji wojennej, które zostały tak rozmieszczone, aby uniknąć nalotów powietrznych z terytorium Wielkiej Brytanii. Sprawą niezwykle pilną stanie się wysłanie agentów, komandosów i wszelkich dostaw drogą morską przez Adriatyk do Grecji, Albanii i Jugosławii. Nie możemy zapominać, że na Półwyspie Bałkańskim
61
UPADEK MUSSOLINIEGO
przebywa 15 dywizji niemieckich, z czego 10 to dywizje ruchome. Tym niemniej, gdy tylko zdobędziemy kontrolę nad Półwyspem Apenińskim i Adriatykiem, a armie włoskie na Bałkanach wycofają się lub złożą broń, nie jest wcale niemożliwym, że Niemcy zostaną zmuszeni do wycofania się na północ na linię Sawy i Dunaju, uwalniając jednocześnie Grecję i inne udręczone kraje. 11. Trudno w tej chwili przewidzieć, jakie wrażenie wywrze na Bułgarii, Rumunii i Węgrzech upadek Mussoliniego oraz kapitulacja Włoch. Może ono być niezwykle głębokie. W związku z tą sytuacją upadek Włoch powinien wyznaczyć moment maksymalnego nacisku na Turcję, aby zachowała się zgodnie z duchem umowy i w tej kwestii Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, bez względu na to, czy działają razem, czy oddzielnie, powinny zostać co najmniej poparte przez Rosję.
12. Kapitulacja, by
zacytować
tutaj
słowa
Prezydenta
"Głównego
Diabła wraz z jego poplecznikami", musi być uważana za cel nadrzędny,
do którego wszyscy z całych sił powinniśmy dążyć, aby nie nadmienionych w poprzednich paragrafach. Może jednak i tak się zdarzyć, że ci bandyci uciekną do Niemiec lub Szwajcarii. Z drugiej strony jednak mogą poddać się sami lub zostać zmuszeni do kapitulacji przez rząd włoski. Gdyby wpadli w nasze ręce, powinniśmy przedyskutować ze Stanami Zjednoczonymi, a następnie ze Związkiem Radzieckim, sposób ich potraktowania. Wiele osób byłoby zwolennikami natychmiastowej egzekucji bez uprzedniego procesu sądowego, z wyjątkiem spraw identyfikacyjnych. Inni, z kolei, woleliby raczej trzymanie ich w więzieniu aż do zakończenia wojny, kiedy to zostaliby osądzeni razem z innymi zbrodniarzami wojennymi. Osobiście jest mi wszystko jedno, co się z nimi stanie, pod warunkiem oczywiście, że w imię natychmiastowej zemsty nie rezygnuje się z istotnych korzyści militarnych. zaprzepaścić perspektyw
"Pańskie pismo - odpowiedział Prezydent 30 lipca - wyraża w ogólnym zarysie moje własne myśli i poglądy na perspektywy rozwiązania stojącego przed nami problemu włoskiego." Zaproponował on pewne drobne zmiany, które jednak w żaden sposób nie wpłynęły na sens tekstu i które bez problemu zostały wprowadzone. "Nie miałem czasu; by skontaktować się z moimi kolegami - odpowiedziałem Prezydentowi 31 lipca - lecz nie ma żadnych wątpliwości, że nasza wspólna deklaracja doskonale wyraża poglądy naszych obydwu rządów na zasady
62
WŁOCHY
POKONANE
polityki, które powinny zostać przyjęte. Można powiedzieć, że w tym przypadku »dwa serca biją wspólnym rytmem.«" Po wprowadzeniu pewnych poprawek, moje pismo zostało przedłożone 2 sierpnia Gabinetowi Wojennemu i zatwierdzone jako wspólna dyrektywa obydwu rządów dla szefów połączo nych sztabów. Zabrałem ją z sobą jadąc do Quebecu na ostateczne rozmowy z Prezydentem. Jest ona interesująca między innymi z tego względu, że ukazuje nasze reakcje na wieść o upadku Mussoliniego.
.. - .. przed nami bardzo poważne problemy. Musieostatecznie, w jaki sposób będziemy traktować nowy rząd włoski. Należało oczekiwać nieuniknionej klęski Włoch jako partnera Osi i ustalić szczegółowo warunki kapitulacji, mając cały czas na uwadze nie tylko reakcję we Włoszech, ale także i w Niemczech. Musieliśmy rozważyć wnioski natury strategicznej płynące z tych wydarzeń, jak również ustalić zakres działań poza terenem Włoch - na Morzu Egejskim oraz Bałkanach, które nadal znajdowały się w rękach włoskich. 27 lipca Prezydent przysłał mi treść przemówienia radiowego, jakie generał Eisenhower miał wygłosić do narodu włoskie go. Zostało ono zatwierdzone przez amerykański Komitet Szefów Sztabu i zawierało następujące zdanie: "Wasi mężczyźni powrócą do normalnego życia i do swoich codziennych zajęć, a setki tysięcy jeńców włoskich znajdujących się obecnie w naszych rękach powrócą do ogromnej liczby włoskich domów, gdzie wyczekiwani są z utęsknieniem. Dawne swobody i tradycje Waszego kraju zostaną przywrócone." Teraz
stanęły
liśmy ustalić
Zaniepokoił mnie nie tylko tekst tej wypowiedzi, lecz los naszych jeńców znajdujących się w niewoli włoskiej. Były człowiek
także
marynarki 28 lipca 1943 do prezydenta Roosevelta [1.] W chwili obecnej we Włoszech przebywa 74 tys. jeńców brytyjskich oprócz 30 tys. Jugosłowian i Greków. Nie możemy w żad-
63
UPADEK MUSSOLINIEGO
nym wypadku zgodzić się na obietnicę uwolnienia "setek tysięcy jeń ców włoskich znajdujących się obecnie w naszych rękach", jeżeli nasi ludzie oraz żołnierze armii sprzymierzonych nie zostaną ocaleni od potworności niemieckiej niewoli i wysłani do kraju. 2. Co więcej, oprócz jeńców włoskich wziętych do niewoli w Tunezji i na Sycylii, mamy przynajmniej ćwierć miliona Włochów złapa nych przez Wavella dwa lata temu i rozrzuconych po całym świecie. Przesadą jest oferowanie powrotu tak różnorodnych grup jeńców, wziętych do niewoli we wczesnych fazach wojny, a co więcej, nie sądzimy, by postępowanie takie było konieczne. Jednak jesteśmy skłonni zgodzić się na wydanie wszystkich włoskich jeńców wojennych wziętych do niewoli w Tunezji oraz tych, którzy powiększą ich grono na Sycylii i wymienić ich na wyżej wzmiankowanych jeńców brytyjskich oraz sprzymierzonych. 3. W związku z powyższym proponuję, by przemówienie Eisenhowera wyglądało w tym momencie nieco inaczej: "Wasi mężczyźni powrócą do normalnego życia i do swoich codziennych zajęć i, pod warunkiem, że wszyscy jeńcy brytyjscy i sprzymierzeni, znajdujący się obecnie w Waszych rękach nie zostaną wysłani do Niemiec, lecz zostaną nam uczciwie zwróceni, setki tysięcy włoskich jeńców wojennych wziętych do niewoli w Tunezji i na Sycylii powrócą do ogromnej ilości włoskich domów, gdzie wyczekiwani są z utęsknieniem." itd.
Następnego
dnia wysłałem telegram do
generała
Eisenhowe-
ra: Premier do generała Eisenhowera (Algier) 29 lipca 1943 Przedstawienie warunków pokojowych nieprzyjacielskiemu narodowi w formie dość atrakcyjnej i chwytliwej jest najeżone przeróżny mi niebezpieczeństwami. Znacznie lepiej, jeżeli wszystko jest ujęte w formę ustaloną z góry, a ich rząd zna nasze pełne żądania i wie, czego się może spodziewać. Przesyłamy alternatywną wersję pisma Pań skiemu rządowi i niewątpliwie osiągniemy porozumienie dostatecznie szybko, by pozostało jeszcze dość czasu na negocjacje, które być może będzie Pan musiał przeprowadzić lub też którymi zajmiemy się sami. Wszystkie nasze myśli są teraz skupione na wielkiej bitwie, którą Alexander rozpocznie niebawem na Sycylii pod Pańskim dowództwem. Zniszczenie trzech dywizji niemieckich stojących naprze-
64
WŁOCHY
POKONANE
ciwko 15 grupy armii, mogące nastąpić właśnie teraz, wywrze decydujący efekt na wszystkich zainteresowanych stronach.
Oraz do Prezydenta: Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta
radością usłyszałem znowu Pański głos [przez wiedziałem się, że jest Pan w tak dobrym nastroju.
[1.] Z
29 lipca 1943 telefon] i do-
2. Przekazałem Eisenhowerowi, że w pełni zgadzamy się na tekst proklamacji z włączonymi poprawkami na temat jeńców brytyjskich i sprzymierzonych. 3. Łamiąc wszelkie zasady etykiety, wysłałem do króla Włoch bezpośrednie pismo, w którym podkreśliłem, jak wielką wagę przykłada my do tej sprawy. Jestem Panu bardzo wdzięczny za obietnicę wywarcia na Włochów nacisku przez papieża lub przez jakikolwiek inny dostępny kanał. Jeżeli król i Badoglio pozwolą Hunom wywieźć naszych jeńców oraz najważniejszych ludzi nie robiąc wszystkiego, aby ich powstrzymać, przez co mam na myśli użycie siły fizycznej, to rząd ten nie może liczyć na jakiekolwiek negocjacje. 4. Warunki rozbrojeniowe. Gabinet Wojenny jest całkowicie zgodny co do tego, że nie powinniśmy przekazywać nieprzyjacielowi warunków rozbrojeniowych. To raczej ich rząd powinien oficjalnie poprosić o te warunki, zgodnie z przyjętą przez nas zasadą bezwzględ nej kapitulacji. Dopiero wtedy można będzie wybrać wysłanników oraz ustalić termin spotkania. Nasza wersja znajduje się obecnie w Pańskich rękach. Jak Pan na pewno zauważy, jest ona zgodna w głównych zarysach z planem Eisenhowera, z tą tylko różnicą, że jest dokładniejsza oraz dostosowana w formie do rozmowy między pełnomocnikami i nie przyjmuje kształtu popularnego wezwania. Próba podania pacjentowi takiej dawki razem z marmoladą jest naprawdę niezwykle niebezpieczną. 5. Uważamy także, iż przedstawione warunki powinny obejmować żądania zarówno wojskowe, jak i cywilne i lepiej by było, gdyby zostały one ustalone przez wysłanników wytypowanych przez obydwa nasze rządy, aniżeli przez generała dowodzącego na miejscu. Może on natomiast wydawać decyzje w sprawie propozycji wysuwanych przez oddziały znajdujące się na jego froncie, a dotyczące kwestii kapitulacji. 6. Wreszcie, wszystkie nasze myśli skupione są na wielkiej bitwie, która ma zostać stoczona przez armie: 8 brytyjską i 7 amerykańską z 65 tys. Niemców otoczonych na wschodnim skrawku Sycylii. Zniszczenie tych oddziałów nie mogłoby chyba nastąpić w korzystniej-
UPADEK MUSSOLINIEGO
65
szym momencie, biorąc pod uwagę nie tylko Włochy, ale i resztę świa ta. Miło jest myśleć o naszych żołnierzach idących ramię w ramię jak bracia z dobrymi perspektywami na zwycięstwo.
Prezydent zgadzał się z nami, że Eisenhower nie powinien warunków rozbrojeniowych, lecz jednocześnie naciskał, by w celu uniknięcia niepotrzebnych i prawdopodobnie kosztownych działań militarnych przeciwko Włochom, Eisenhower miał prawo przedstawienia warunków w przypadku, gdyby rząd włoski sam o to poprosił. Nie rozumiałem zupełnie, dlaczego akurat Eisenhower miałby otrzymać taką propozycję, jako że jego siły nie miały żadnego kontaktu z wrogiem za wyjątkiem Sycylii, gdzie zresztą znajdowali się sami Niemcy. Wydawało się bardziej prawdopodobne, że rząd włoski podejmie próby negocjacji poprzez Watykan, Turków lub Szwajcarów. Zgodziłem się jednak, że gdyby u Eisenhowera zjawił się niespodziewanie jakiś wysłannik, powinien on znać dokładne zasady, wcielające w życie bezwarunkową kapitulację, i po dłu giej dyskusji ustalono następujące ich brzmienie: ogłaszać
l. Natychmiastowe zaprzestanie wrogich działań przez włoskie siły zbrojne. 2. Włochy uczynią wszystko, co w ich mocy, aby nie udostępnić Niemcom niczego, co mogłoby być wykorzystane przeciwko Narodom Zjednoczonym. 3. Wszyscy jeńcy lub internowani będący obywatelami któregokolwiek z Narodów Zjednoczonych mają być niezwłocznie przekazani dowódcy wojsk sprzymierzonych i począwszy od pierwszych chwil tych negocjacji żaden z nich nie może zostać ewakuowany do Niemiec. 4. Natychmiastowe przesłanie włoskiej floty powietrznej i morskiej do tych punktów, gdzie będzie ona mogła być oceniona przez naczelnego dowódcę sił sprzymierzonych, ze szczegółami dotyczącymi rozbrojenia ustalonymi przez niego samego. 5. Zgoda na to, by włoskie statki)landlowe mogły być rekwirowane przez naczelnego dowódcę sił sprzymierzonych, aby spełnić wymagania programu militarno-morskiego. 6. Niezwłoczna kapitulacja Korsyki i całego terytorium włoskiego, zarówno wysp, jak i części kontynentalnej, które może być wykorzy-
66
WŁOCHY
POKONANE
stywane przez sprzymierzonych w charakterze bazy operacyjnej lub w jakimkolwiek innym celu. 7. Natychmiastowe zagwarantowanie możliwości korzystania przez sprzymierzonych ze wszystkich lotnisk i portów morskich na terytorium Włoch bez względu na to, na jakim etapie znajduje się ewakuacja wojsk niemieckich z tego obszaru. Włoskie siły zbrojne mają za zadanie bronić tych portów i lotnisk do czasu, aż w tym zadaniu wyręczą ich sprzymierzeni. 8. Natychmiastowe wycofanie się Włoch i włoskich sił zbrojnych ze wszystkich walk toczonych w ramach trwającej wojny bez wzglę du na to, na jakim obszarze się rozgrywają. 9. Gwarancja rządu włoskiego, że w razie konieczności użyje wszystkich sił zbrojnych pozostających do jego dyspozycji, aby zapewnić szybkie i dokładne wypełnienie warunków obecnego rozejmu. 10. Naczelny dowódca sił sprzymierzonych rezerwuje sobie prawo podjęcia wszelkich działań, które, jego zdaniem, są konieczne dla ochrony interesó~ państw sprzymierzonych lub dalszego prowadzenia wojny, a rząd włoski zobowiązuje się do działania w myśl poleceń naczelnego dowódcy. Naczelny dowódca utworzy rządy wojskowe sił sprzymierzonych na tych obszarach terytorium włoskiego, gdzie bę dzie to konieczne. 11. Naczelny dowódca sił sprzymierzonych będzie miał pełne prawo do zarządzenia rozbrojenia, demobilizacji i demilitaryzacji. też
31lipca wysłałem Prezydentowi następujący telegram: [... ] To tyle w kwestiach najpilniejszych. Mamy również nadzieję że zapoznał się Pan już z naszym tekstem aktu kapitulacji* i będziemy mogli dojść w tej sprawie do całkowitego porozumienia. Znajduje się tam kilka punktów nie traktowanych bynajmniej jako sprawy pilne i został on napisany w oficjalnym, klarownym stylu, w co włożono tutaj wiele pracy. Trudno nam zrozumieć, dlaczego nigdzie nie odwołuje się Pan do tego dokumentu, ponieważ naszym zdaniem jest on jedynie dokładniejszą i obszerniejszą wersją warunków zawieszenia broni. Bylibyśmy niezwykle wdzięczni, gdyby poinformował nas Pan o swoich poglądach na tę sprawę. Prosimy o przemyślenie tego problemu, ponieważ akt ten powinien zostać przygotowany jak najszybciej.
*
Nie wydrukowany (przyp.oryg.).
67
UPADEK MUSSOLINIEGO
Prezydent zgodził się, lecz stwierdził, że potrzebuje dodatkowej porady ze strony amerykańskich szefów sztabu oraz Departamentu Stanu. Byliśmy zdania, że każda odezwa do narodu włoskiego powinna zostać zatwierdzona nie tylko przez kwaterę główną sił sprzymierzonych w Algierze, lecz także przez Amerykanów i nas samych. Lepiej zresztą będzie dla generałów, jeżeli będą mogli spokojnie kontynuować działania wojenne, a sprawę warunków kapitulacji odłożą do momentu, gdy zostaną o nie poproszeni .
.. - ..
Nasze nastawienie do nowego włoskiego rządu marszałka Badoglio było czynnikiem decydującym o tym, jak szybko Włosi poproszą nas o rozejm. Poświęciliśmy wiele uwagi tej sprawie, która obserwowana była z uwagą przez prasę po obu stronach Atlantyku. Prezydent Roosevelt do Premiera 30 lipca 1943 Jest tutaj sporo kłótliwych osób, które sposobią się, aby podnieść krzyk oburzenia, jeżeli uznamy dynastię sabaudzką lub Badoglia. To ci sami, którzy czynili takie zamieszanie w sprawie Afryki Północnej. Powiedziałem dzisiaj prasie, że będziemy zmuszeni podjąć rozmowy z każdym, kto zagwarantuje nam, po pierwsze, rozbrojenie, a po drugie, zapobieżenie chaosowi. Myślę również, że zarówno Pan, jak i ja będziemy w stanie powiedzieć coś niecoś na temat samostanowienia Włochów dopiero po zawieszeniu broni. Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 31 lipca 1943 jest taki, że po pokonaniu Mussoliniego i faszystów będę rozmawiał z każdą władzą we Włoszech, która zdoła nie sprawić nam zawodu. W tym celu nie zawaham się przed uznaniem ani dynastię sabaudzką, ani Badoglia, oczywiście pod warunkiem, że będą oni w stanie nakłonić Włochów, by wspomogli nas w naszym wysiłku wojennym. Główne czynniki, które mogłyby nam stanąć na przeszkodzie to chaos, bolszewizacja lub wojna domowa. Nie mamy prawa obciążać naszych oddziałów ponad miarę. Może i tak się wydarzyć, że po zaakceptowaniu warunków zawieszenia broni przez króla i Badoglia okryją się oni, w oczach narodu, hańbą kapitulacji i w wyniku tego władzę przejmą następca tronu i nowy premier. Mój
pogląd
68
WŁOCHY
POKONANE
Jestem przeciwny wszelkim wypowiedziom na temat samostanowienia, z wyjątkiem tych, które wynikają z Karty Atlantyckiej. Zgadzam się z Panem, że musimy uważać, aby nie wrzucać wszystkiego do jednego kotła. Premier do ministra spraw zagranicznych 31 lipca 1943 W życiu wiele spraw załatwianych jest metodą dwustopniową. Na przykład nikt nie zabroni mężczyźnie zapytać: "Czy wyjdziesz za mnie, kochanie?" tylko dlatego, że nie ma on jeszcze w kieszeni intercyzy sporządzonej przez rodzinnych adwokatów. Osobiście jestem zdania, że warunki, jakie Eisenhower może obecnie zaoferowć, zostaną z większym prawdopodobieństwem zrozumiane przez wysłannika i w związku z tym natychmiastowo przyjęte, aniżeli oficjalny, pełen waty słownej, akt kapitulacji. Ponadto, warunki te będą się prezentowały o wiele korzystniej w druku. Jeżeli wyrażą zgodę, to znaczy, że oddadzą się nam razem z całym kramem. Nie byłoby w tym nic niewłaściwego, gdybyśmy zażądali od nich przekazania wszystkiego, co umożliwi wykorzystanie tej zdobyczy. Prezydent Roosevelt do Premiera 3 sierpnia 1943 Przeczytałem akt kapitulacji i chociaż nie mam dużych zastrzeżeń do samego języka, poważnie się zastanawiam, czy jest sens w ogóle z niego korzystać. Przecież warunki kapitulacji zaakceptowane przez nas obydwu i wysłane Eisenhowerowi powinny zupełnie wystarczyć. Po co wiązać sobie ręce dokumentem, który okaże się albo przesadzony, albo niewystarczający? Dlaczego nie pozwolić na to, aby sam bieg wydarzeń zadecydował o naszym postępowaniu?
Wszystkie te wątpliwości miały być zbliżającej się konferencji w Quebecu.
rozstrzygnięte
podczas
ROZDZIAŁ
IV
NA ZACHÓD MARSZ! SZTUCZNE PORTY
Na pokładzie "Queen Mary" - Brygadier Wingate - Plan operacji "Overlord" - Sztab Połączonych Operacji - Prace "Cossaca" - Gdzie uderzyć? - Potrzebne są nam porty i mola - Narodziny "mulberry" Ujawnienie planu - Majestatyczny plan - Pływające falochrony Wizja pływającego lotniska - Trzy główne założenia planu "Overlord" - Mountbatten zostaje naczelnym dowódcą w Birmie - Moja nota z 7 sierpnia na temat operacji na Dalekim Wschodzie.
erspektywy zwycięstwa na Sycylii, sytuacja we Wło szech oraz cały bieg wojny sprawiły, iż w lipcu poczułem potrzebę ponownego spotkania z Prezydentem oraz kolejnej konferencji anglo-amerykańskiej. Propozycja spotkania w Quebecu wyszła od samego Prezydenta. Pan Mackenzie King przyjął ją z radością, a i my nie mogliśmy mieć co do tego pomysłu żadnych zastrzeżeń. Trudno byłoby wybrać odpowiedniejsze i zarazem wspanialsze miejsce na spotkanie tych, którzy kierowali polityką wojenną na Zachodzie, aniżeli starodawną twierdzę Quebecu, bramę wjazdową do Kanady, z widokiem na imponującą Rzekę Świętego Wawrzyńca. Prezydent, z wdzięcznością przyjmując kanadyjską gościnność, nie zgodził się mimo wszystko, by Kanada była oficjalnie uczestnikiem konferencji, podobnie zresztą wyglądało to w przypadku Brazylii i innych naszych partnerów w Narodach Zjednoczonych. Musieliśmy jednak wziąć pod uwagę żądania Australii oraz pozostałych dominiów. Ten delikatny problem został rozwiązany dzięki tolerancyjnym poglądom kanadyjskiego premiera oraz jego rządu. Ze swojej strony byłem przekonany, że w konferen-
P
70
WŁOCHY
POKONANE
cji tej powinny wziąć udział tylko Stany Zjednoczone i Wielka Brytania w związku z pewnymi istotnymi problemami, które były tylko i wyłącznie naszą sprawą. Spotkanie głów trzech mocarstw należało do przyszłości - teraz mieliśmy się spotkać tylko we dwóch na konferencji o kryptonimie "Quadrant". Nocą 4 sierpnia wyjechałem z Londynu pociągiem wiozącym ogromną liczbę niezbędnych nam osób i udałem się do Clyde, gdzie czekała na nas Queen Mary. Sądzę, że było tam ponad 200 osób, oprócz około 50 dyżurnych Królewskiej Piechoty Morskiej. Na konferencji chcieliśmy się zająć nie tylko kampanią śródziemnomorską, wchodzącą obecnie w swój pierwszy punkt kulminacyjny, lecz raczej, i to w poważnym stopniu, przygotowaniami do inwazji przez Kanał w 1944 roku, przebiegiem walk na terenie Indii oraz naszym udziałem w walkach z Japonią. Dla omówienia tych spraw zabraliśmy z sobą trzech oficerów przysłanych przez generała dywizji F. E. Morgana, szefa sztabu naczelnego dowódcy sił sprzymierzonych, który zresztą nie był jeszcze wybrany. Ponieważ wszystkie nasze działania w Indiach i na Dalekim Wschodzie miały zostać przeanalizowane, zabrałem ze sobą szefa operacji wojskowych, który przyleciał specjalnie z Indii od generała Wavella. Wziąłem także ze sobą młodego brygadiera nazwiskiem Wingate, który już wówczas odznaczył się jako dowódca nieregularnych oddziałów w Abisynii oraz w czasie walk w birmań skiej dżungli. Te bohaterskie wyczyny zyskały mu w pewnych kręgach armii miano "Birmańskiego Clive'a".* Wiele o tym słyszałem, a także wiedziałem, jak bardzo syjoniści pragnęli, aby został on naczelnym dowódcą jakiejkolwiek planowanej armii izraelskiej. Wezwałem go do kraju, aby trochę się mu przyjrzeć zanim wyjechałem do Quebecu. Miałem właśnie zasiąść samotnie do kolacji 4 sierpnia na Downing Street, gdy otrzymałem wiadomość, że już przyleciał i oczekuje na rozmowę. Niezwłocznie też zaprosiłem go do stołu. Po niespełna półgodzinie rozmowy zdałem sobie sprawę, że oto mam przed sobą człowieka wyjąt-
*
Clive Robert, 1725-74 brytyjski
generał
i urzędnik państwowy w Indiach.
NA ZACHÓD MARSZ!
71
kowego. Natychmiast zaczął mówić o tym, jak można pokonać Japończyków podczas walk w dżungli dzięki grupom penetrującym dalekiego zasięgu zrzuconym z samolotów na tyłach wroga. Pomysł ten niezmiernie mnie zainteresował i chciałem dowiedzieć się o nim czegoś więcej, jak również zapoznać z jego zarysem szefów sztabu. Natychmiast postanowiłem zabrać brygadiera ze sobą. Poinformowałem go, że pociąg rusza o 10. Była prawie 9. Wingate zjawił się tutaj po trzydniowym locie z frontu i nie miał nic, prócz tego, w co był ubrany. Rzecz jasna, gotów był wyruszyć w drogę, lecz jednocześnie wyraził żal, że nie będzie mógł zobaczyć swojej żony, która znajdowała się w Szkocji i nie wiedziała nic o jego przyjeździe. Jednakże możliwości mojego Private Office dorównały powadze sytuacji. Pani Wingate została wyrwana ze snu przez policję i zawieziona do Edynburga, gdzie wsiadła do naszego pociągu i pojechała wraz z nami do Quebecu. Przez cały czas nie miała najmniejszego pojęcia, o co wła ściwie chodzi, dopóki nie spotkała się ze swoim mężem na peronie stacji Waverley. Państwo Wingate, nareszcie połączeni, odbyli bardzo przyjemną podróż. Ponieważ wiedziałem jak bardzo Prezydent lubił poznawać bohaterskich młodych ludzi, zaprosiłem pułkownika lotnictwa, Guya Gibsona, świeżo po powrocie z nalotu, podczas którego zniszczył tamy na rzekach Mohne i Eder. Zasilały one cały przemysł w Zagłębiu Ruhry, dostarczając r6wnocześnie wody dla rozległych p61, rzek i kanał6w. Do ich zniszczenia wynaleziono specjalny rodzaj miny, z tym, że musiała ona być zrzucana nocą, z wysokości nie większej, niż 60 st6p. Po miesiącach nieprzerwanych ćwiczeń, nocą 16 maja 16 lancaster6w z 617 dywizjonu RAF-u przypuściło prawdziwy atak. Połowa z nich została strącona, lecz Gibson pozostał aż do końca, aby dowodzić swoim dywizjonem, pomimo bardzo ciężkiego obstrzału. Posiadał zadziwiający zestaw odznaczeń: Victoria Cross, Distinguished Service Order z jedną poprzeczką na wstążce i Distinguished Flying Order z poprzeczką - i nic więcej. Było to niezwykłe.
72
WŁOCHY
POKONANE
Wraz ze mną w drogę udała się moja żona i moja córka Mary, obecnie młodszy oficer w baterii przeciwlotniczej, będąca moim adiutantem. Wypłynęliśmy 5 sierpnia, tym razem do Halifaksu w Nowej Szkocji, zamiast do Nowego Jorku .
.. - ..
Queen Mary mknęła przez fale, a my na jej pokładzie pędzi niezwykle wygodny żywot z dietą godną przedwojennych czasów. Jak zwykle podczas takich podróży pracowaliśmy całymi dniami. Nasz ogromny sztab szyfrujący informował nas z godziny na godzinę o bieżących wydarzeniach. Każdego dnia rozważałem wraz z szefami sztabu problemy, które mieliśmy poruszyć w rozmowach z naszymi amerykańskimi kolegami. Wśród nich na pierwszym miejscu znajdowała się operacja "Overlord." Zarezerwowałem sobie tę kilkudniową przerwę, umożliwio ną przez podróż, aby dokładniej przemyśleć nasze dawno opracowane plany inwazji przez Kanał. Badania na ciągle rosnącą skalę trwały od czasów walk na wybrzeżach Norwegii i Francji w 1940 roku, w którym to okresie nauczyliśmy się wiele na temat operacji desantowych. Sztab Połączonych Operacji, który utworzyłem, stawiając na jego czele admirała floty sir Rogera Keyesa, odgrywał ogromną rolę w tych wysiłkach i z biegiem czasu wprowadził swoją własną, nową technikę. Ataki małych grup komandosów umożliwiały późniejsze działania i nie tylko umacniały naszą wiarę w siebie i stanowiły nowe doświadcze nia, lecz także pokazywały światu, że, choć osaczeni ze wszystkich stron, nie zadowalamy się jedynie bierną obroną. Amerykanie, nadal neutralni, przyglądali się uważnie temu wszystkiemu i w późniejszym czasie rozwinęli naszą technikę na znacznie większą skalę i w charakterystyczny dla siebie sposób. W październiku 1941 roku admirał Keyes został zastąpiony przez kapitana lorda Louisa Mountbattena. Znajdowaliśmy się w bardzo ciężkim położeniu, a nasz jedyny sojusznik, Rosja, zdawał się być bliski załamania. Pomimo to jednak, postanowiłem kontynuować przygotowania do inwazji na kontynent i czekać na sprzyjający moment. Przede wszystkim musieliśmy liśmy
NA ZACHÓD MARSZ!
73
zwiększyć intensywność
oraz rozmiary naszych akcji, a nastę pnie przełożyć wszystkie te doświadczenia na coś znacznie bardziej ogólnego. Aby tego rodzaju inwazja z terenu Zjednoczonego Królestwa miała szanse powodzenia, trzeba było stworzyć całkowicie nową machinę wojenną, wyszkolić lotnictwo, marynarkę i wojska lądowe tak, aby działały jak jedno ciało wspierane przez przemysł i cały naród oraz przekształcić Wyspę w jeden zbrojny obóz, którego głównym zadaniem miałoby się stać przeprowadzenie największej operacji desantowej wszystkich czasów. Gdy Mountbatten odwiedził mnie w Chequers przed obję ciem nowej funkcji, powiedziałem mu (zgodnie zjego wersją): "Ma Pan planować tylko działania ofensywne. W swojej kwaterze nigdy nie będzie Pan myślał w sposób defensywny."'To wyznaczyło kierunek jego działań. Aby zwiększyć zakres jego władzy odpowiednio do zadania, jakie przed nim stało, został mianowany członkiem Komitetu Szefów Sztabu w randze wiceadmirała oraz w odpowiedniej randze honorowej w pozostałych służbach. Jako minister obrony pozostawałem osobiście odpowiedzialny za jego kwaterę główną, w związku z czym z każdą istotną sprawą zwracał się zawsze do mnie. Krok za krokiem komandosi zaczęli odgrywać coraz większą rolę w naszych sprawach, gdziekolwiek by się pojawili - czy było to Vaagso w Norwegii, czy Bruneval, czy też St. Nazaire. Punktem kulminacyjnym tychże akcji był, drogo nas kosztujący, atak na Dieppe w sierpniu 1942 roku. Gdy w późniejszym czasie przeszliśmy do większych operacji anglo-amerykańskich, zastosowaliśmy zdobyte wcześniej doświadczenia przy desantach w Afryce Północnej i na Morzu Śródziemnym. We wszystkich tych działaniach organizacja Mountbattena odgrywała kluczową rolę.
W maju 1942 roku powstało specjalne ciało mające dokładnie znane pod nazwą "połączonych dowódców". W jego skład wchodzili naczelni dowódcy w kraju, Mountbatten i później generał Eisenhower, dowodzący siłami amerykańskimi w Wielkiej Brytanii. W styczniu 1943 roku, podczas konferencji w Casablance postanowiono utworzyć zajmować się całą sprawą,
74
WŁOCHY
POKONANE
między służbowy sztab sprzymierzonych, dowodzony przez oficera brytyjskiego, który miałby za zadanie przygotować ostateczną wersję planu "Overlord". Grupa ta rozpoczęła pracę w Londynie pod kierownictwem generała dywizji F.E. Morgana, zwanego także "Cossac"*. Pierwszy problem stanowiło wybranie naj odpowiedniejszego miejsca dla przeprowadzenia desantu. Było kilka możliwości: wybrzeże holenderskie lub belgijskie, Cieśnina Kaletańska, obszar pomiędzy ujściami Sommy i Sekwany, Normandia i Bretania. Każde z tych miejsc miało swoje plusy i minusy, które należało rozważyć, biorąc przy tym poprawkę na różne niepewne czynniki. Wśród nich na pierwsze miejsce wysuwały się: plaże, pogoda i pływy, miejsce do budowy lotnisk, długość podróży, sąsiednie porty nadające się do wykorzystania, możliwość wykorzystania głębi kraju dla kolejnych działań, szanse na zapewnienie ochrony przez samoloty znajdujące się w bazach krajowych, działania nieprzyjaciela i wreszcie jego pola minowe i linie obronne. Wybór został ograniczony do Cieśniny Kaletańskiej i Normandii. Ta pierwsza możliwość zapewniała nam najlepszą ochronę powietrzną, lecz poważny minus stanowiły potężne linie obronne i chociaż w tym przypadku podróż morska byłaby znacznie krótsza, korzyść była tylko i wyłącznie pozorna. Wprawdzie Dover i Folkestone znajdują się o wiele bliżej Calais i Boulogne, niż ma to miejsce w przypadku wyspy Wight i Normandii, ich porty jednak były zbyt małe, jak na potrzeby tak ogromnej operacji. Większość naszych okrętów musiałaby płynąć wzdłuż całego południowego wybrzeża Anglii i od ujścia Tamizy, więc koniec końców wyszłoby na jedno i to samo. Generał Morgan i jego doradcy polecili Normandię, do czego zresztą od początku przychylał się Mountbatten. Nie było żad nych wątpliwości co do słuszności tej decyzji. Normandia dawała nam największą szansę. Tutejsze linie obronne nie dorównywały tym w Cieśninie Kaletańskiej. Plaże były jak najbar-
*
Chief of Staff, Supreme AIlied Commander - szef sztabu naczelnego dowódcy sprzymierzonych.
75
NA ZACHÓD MARSZ!
dziej odpowiednie, a półwysep Cotentin chronił je w dużym stopniu przed zachodnimi sztormami. Wnętrze kraju w tym miejscu sprzyjało szybkiemu rozprzestrzenianiu znacznych sił i znajdowało się w odpowiedniej odległości od głównych ugrupowań wroga. Port w Cherbourgu mógł być bez trudu odcięty i opanowany na samym początku działań. Brest można było otoczyć i zająć nieco później. Wybrzeże pomiędzy Hawrem i Cherbourgiem na całej długo ści chroniły betonowe forty i potężne schrony, lecz ponieważ na tym 50-milowym odcinku piaszczystych plaż nie było żadnego portu mogącego utrzymywać ogromną armię, sądzono, że Niemcy nie zdołają zgromadzić odpowiednich siłjako wsparcia dla znajdujących się tutaj oddziałów. Ich naczelne dowództwo na pewno powiedziało sobie tak: "To jest dobre miejsce do przeprowadzenia desantu siłami nie przekraczającymi l O lub 20 tysięcy ludzi, lecz jeżeli Cherbourg nie zostanie opanowany w stanie nienaruszonym, żadna armia chcąca dokonać inwazji nie będzie w stanie tutaj wylądować lub też w jakikolwiek sposób się utrzymać. To wybrzeże do małych działań, a nie do przeprowadzenia inwazji." Gdyby tylko znajdowały się tutaj odpowiednie porty, byłoby to wprost wymarzone miejsce do zadania ciosu.
.. - ...
Rzecz jasna, jak Czytelnik zdaje sobie
sprawę, śledziłem
na
bietąco problemy dotyczące sprzętu desantowego i sprzętu umożliwiającego transport czołgów. Byłem także zwolennikiem skonstruowania czegoś na kształt pirsu ze słupkami pły wającymi swobodnie w wodzie. Od tego czasu dużo w tej sprawie zrobiono, zwłaszcza po depeszy, którą podczas ożywio nych dyskusji wysłałem jeszcze 30 maja 1942 roku:
Premier do szefa sztabu połączonych operacji One muszą unosić się wraz z przypływem i odpływem. Trzeba rozwiązać także problem kotwicy. Okręty muszą mieć odpowiednie klapy w burtach oraz most zwodzony dostatecznie długi, aby dosięgnąć miejsc cumowania na molach. Proszę opracować jak najlepsze roz-
76
WŁOCHY
wiązanie.
POKONANE
I proszę nie dyskutować. Trudności, gdy przyjdą, same spo-
wodują dyskusję.
*
Nieco później pomyślano o utworzeniu dużego, bezpiecznego akwenu, chronionego przez falochrony rozmieszczone na statkach blokowych i dostarczone do punktów lądowania przy pomocy własnego napędu, a następnie zatopione w uprzednio przygotowanych miejscach. Pomysł taki zaświtał komodorowi J. Hughes-Hallettowi w czerwcu 1943 roku, gdy służył on jako szef sztabu marynarki wojennej w grupie generała Morgana. Wyobraźnia, upór i eksperymenty stanowiły stałe elementy w tym procesie i w sierpniu 1943 roku zakończono plan budowy dwóch tymczasowych portów, które mogłyby zostać przyholowane i włączone do działań w ciągu kilku dni od przewidywanego desantu. Te sztuczne porty nazywały się "mulberry". Kryptonim ten nie ujawniał jednak ani ich charakteru, ani przeznaczenia. -fi _
••
Pewnego ranka, w czasie naszej podróży, brygadier K.G. McLean odwiedził mnie, na moją własną prośbę, z dwoma oficerami ze sztabu generała Morgana, gdy leżałem w łóżku w mojej obszernej kabinie. Po rozwinięciu ogromnej mapy opisali mi zwięźle i logicznie plan inwazji na Francję przez kanał La Manche. Czytelnik jest zapewne zorientowany w dyskusjach toczonych w 1941 i 1942 roku nad tą palącą kwestią, ale właśnie teraz po raz pierwszy przedstawiono mi ten plan w całej okazałości, ze wszystkimi wyliczeniami będącymi owocem żmudnych prac oficerów z obydwu krajów. Dalsze dyskusje na ten temat, jakie miały miejsce w ciągu najbliższych dni, pozwoliły na zagłębienie się w bardziej techniczne szczegóły. Różnica poziomów pływów w Kanale wynosi ponad dwadzieścia stóp. Pogoda jest zawsze niepewna, a wiatry i sztormy mogą w ciągu niespełna kilku sekund uderzyć z wielką siłą w wątłe ludzkie konstrukcje. Ci głupcy lub
*
Zobacz faksymile na s. 77.
SECRET Złe
tor ,..
-1tMbe
CCl!D1'l!ram OP TIII 2.
l\AIIp ot aprillC U.s.. la
30 t ..t and tha .trength ot tha
ti4e pU'&llel to tba beacb ta lo. IcaDte at apl'lllp.
S!W'FQLIlING ,.
PIERS
A piu to be ot .... tor UIIloa41", ahipa ot 20 tODt
c1raugI\t woul4 baw to M l mU. 1D le",tb and ltD tODt in heisht at tha ..&wara 8114.
!be pre.ont t;ype ot aD&ttol41111 piu . a
not exceed 20 toot 1D beight.
It la doullttul 1Ihetber a pier
ot
the.. larse d1aeDaiona cow.a M mada wi tb aoartol41"" lIu.t in UtY oue tIIe _ t ot uteri&1 "'!.uired waal4 M probib1tiw.
PONTOON PIEIIS Jo,.
A poatoon pler would baYII to be a1m11ar in 1.natho
AU tloatillg piera av.ner
rz-
tha 41aa4ftntage ot ban", to M
.ecure17 IIOOred wi tb beay'y ancbor..
Even tbon tbey ara
wl.nerabl" and will not atan4 lIP to a gal.e ot wind. ot tb. t14e b larg".
IIIOłIt
!1'be atrengtb
ao gra ..t tbet !:he JIIOO!in&. 11111 baYII to be WZ'1
It large pontoona ""re 1I00red, 20 ,...r4a apart, ..t l.aat
200 ancbora would be ""quired.
Tbe ....-wo.rd "nd ot .. 1'loo.tln&
pier _ t be partlcular17 ....11 JIIOO""d lUId ihe moo!in& ch&ina tom en ob.tacle to ahip. CCIIi", &1011&81411.
0w1n& to the poor ratlo between
lUId to thelr wlnerab111 t;y to Ha wind and U4e. tbey are not t ..voured in cClllpar1aon 111 th acattold1ng piera en open beacha ••
78
WŁOCHY
POKONANE
łajdacy, którzy od ponad dwóch lat wypisywali na naszych ścia nach hasło: "Żądamy drugiego frontu!" nie zaprzątali sobie bynajmniej głów takimi problemami. Ja długo się nad nimi zastanawiałem.
Należy pamiętać, że
w przypadku portów "mulberry" stawaprzed niezwykle złożonym problemem. Cały projekt zakładał budowę w Wielkiej Brytanii ogromnej liczby specjalnego sprzętu, na który potrzeba było ponad milion ton stali i betonu. Zadanie to, jako niezwykle pilne, miało poważnie uderzyć w nasz, i tak już obciążony, przemysł inżynieryjny i naprawy okrętów. Cały ten sprzęt musiał zostać przetransportowany drogą morską na miejsce desantu, a następnie zmontowany w największym pośpiechu w związku z możliwością ataku nieprzyjaciela oraz kaprysów pogody. Cały ten plan był po prostu oszałamiający. Na plażach miały być ustawione długie pirsy, których części skierowane ku morzu kołysałyby się na wodzie, osłonięte przez specjalne zabezpieczenia. Przy tych pirsach statki żeglugi przybrzeżnej i okręty desantowe mogłyby bez problemu dokonać rozładunku, bez względu na aktualny stan pływu. Aby ochronić je przed niespodziewanymi wiatrami i uderzeniami fal, planowano rozmieszczenie falochronów na wielkim łuku w kierunku morza, zamykając w ten sposób znaczny chroniony akwen. Dzięki temu okręty o dużej wyporności mogłyby spokojnie zakotwiczyć i dokonać rozładunku, a okręty desantowe wszystkich typów regularnie kursować tam i z powrotem. Te falochrony to miały być po prostu zanurzone konstrukcje betonowe znane pod nazwą "phoenix" oraz statki blokowe zwane "gooseberry". W tomie II opisałem podobne konstrukcje, które, jak sądziłem, mogłyby zostać użyte podczas I wojny światowej w celu utworzenia sztucznych portów w Zatoce Helgolandzkiej.* Teraz stanowiły one trzon naszego wielkiego planu . liśmy
.. - .. *
Patrz tom II,
księga
1,
rodział
XII (przyp.oryg.).
NA ZACHÓD MARSZ!
79
Tak wyglądał projekt portów "mulberry", które, mimo wszystko, okazały się niewystarczające. W dalszym ciągu brakowałoby miejsca dla wszystkich okrętów, których potrzebowaliśmy. Wiele z nich musiałoby przeprowadzać rozładunek poza obszarem chronionym. Aby zabezpieczyć te jednostki oraz wszystkie inne biorące udział w desancie, opracowano dodatkowo projekt wprowadzenia pływających falochronów. W tym celu rozważono skorzystanie z kilku wynalazków. Jeden z nich zakładał utworzenie bariery dla fal poprzez sporządzenie przegrody z pęcherzyków powietrznych uwalnianych w sposób cią gły z rurek umocowanych w dnie morskim. Sądzono, że taka przeszkoda rozbije oraz wytłumi fale powierzchniowe. Inne urządzenie, znane pod nazwą "lilo", składało się z częściowo wypełnionych powietrzem torebek zawierających w środku elementy betonowe. Żaden z tych pomysłów nie został zrealizowany. W końcu zaakceptowano urządzenie zwane "bombardon", które zawierało część elementów "lilo". Była to konstrukcja stalowa w kształcie krzyża o długości 200 i wysokości 25 stóp, której wszystkie ramiona, z wyjątkiem najwyższego były zanurzone w wodzie. Jak się jednak okazało, urządzenie to nie spełniło swojej roli, co zresztą zostanie opisane we właściwym czasie. Cieszyła mnie perspektywa przedstawienia całej tej historii Prezydentowi. Przynajmniej przekona ona władze amerykań skie, iż nie byliśmy nieszczerzy w kwestii planu "Overlord" oraz że nie żałowaliśmy myśli ani czasu na obecne przygotowania. Postanowiłem zgromadzić w Quebecu najlepszych ekspertów od tych spraw. Tylko razem mogli oni zebrać niezbędne środki i znaleźć najlepsze rozwiązania wielu problemów natury technicznej. Teraz byłem już przekonany co do ogromnych korzyści pły nących z zaatakowania odcinka Hawr - Cherbourg, oczywiście pod warunkiem, że te nie uwzględniane przez wroga porty zostaną już od pierwszej chwili uruchomione, umożliwiając wysadzenie oraz nieustanne wspieranie natarcia prawie dwumilionowej armii wraz z jej nowoczesną bronią i całym sprzętem.
80
WŁOCHY
POKONANE
Oznaczało to możliwość wyładowania przynajmniej 12 tysięcy ton dziennie.
.. - ...
Lecz istniał jeszcze jeden istotny problem, nad którym zastanawiałem się od dłuższego czasu - była to kwestia wywalczenia
sobie przewagi w powietrzu nad obszarem planowanej bitwy. Gdyby udało się nam skonstruować pływające lotnisko, nasze myśliwce mogłyby uzupełniać zapasy paliwa w niewielkiej odległości od miejsca przeprowadzenia desantu, co zwielokrotniłoby nasze siły uderzeniowe w momencie ataku. Wśród wielu pomysłów, jakie przedyskutowaliśmy podczas tej wielce pracowitej podróży, znalazł się jeden, zwany "habakkuk". Był on dziełem niejakiego pana Pyke' a ze sztabu Mountbattena. Polegał on na utworzeniu z lodu konstrukcji wystarczająco dużej, by mogła ona służyć jako pas startowy dla samolotów. Byłoby to coś zbliżonego do okrętu, o wyporności milionów ton, zdolne poruszać się z niewielką prędkości dzięki swojemu własnemu napędowi, wyposażone w baterie artylerii przeciwlotniczej, warsztaty naprawcze oraz niezwykle małe instalacje zamraża jące dla podtrzymania swojego istnienia. Stwierdzono bowiem, że po dodaniu różnych postaci masy celulozowej do zwykłego lodu morskiego, traci on swoją normalną kruchość i staje się wyjątkowo twardy i wytrzymały. Substancja ta, od nazwiska wynalazcy nazwana pykretem, zdawała się oferować wielkie możliwości nie tylko w północno-zachodniej Europie, lecz także w każdym innym miejscu. Odkryto, że w momencie topnienia lodu substancja włóknista tworzyła włoskowatą warstwę zewnętrzną, która działała jako izolator i w dużym stopniu opóźniała proces topnienia. Wiele pracowano nad tym pomysłem, zwłaszcza w Kanadzie, lecz z pewnych przyczyn nigdy nie został on uwieńczony sukcesem. si.
_
••
Twórcy planu oraz brytyjscy szefowie sztabu przyjęli trzy najistotniejsze założenia, z którymi zgadzałem się całkowicie
81
NA ZACHÓD MARSZ!
i które, jak to później zobaczymy, zostały zaakceptowane przez Amerykanów i przyjęte przez Rosjan. 1. Przed rozpoczęciem desantu należy w sposób znaczący zmniejniemieckiego lotnictwa myśliwskiego w północno-zachod niej Europie. 2. W chwili desantu liczba ruchomych niemieckich dywizji w p,ół nocnej Francji nie mQże przekraczać 12, a Niemcy nie mogą być w stanie zgromadzić więcej niż 15 dywizji podczas kolejnych dwóch szyć siły
miesięcy.
3. Należy wymyślić sposób utrzymania na plażach dużych sił przez czas. W tym celu niezbędne będzie zbudowanie przynajmniej dwóch sztucznych portów.
długi
.. - ..
Odbyłem również wiele rozmów z szefami sztabu na temat naszej sytuacji na Oceanie Indyjskim oraz na Dalekim W schodzie. A nie wyglądała ona najlepiej. W końcu 1941 roku jedna z naszych dywizji posuwała się wzdłuż wybrzeża Arakan w Birmie, aby ponownie opanować port Akyab. Poniosła ona porażkę i została zmuszona do cofnięcia się za granicę indyjską, mimo iż została wzmocniona posiłkami i była dowodzona przez generała Irwina. Chociaż można było znaleźć różne usprawiedliwienia, uważałem, że należy ponownie rozpatrzyć kwestię naczelnego dowództwa brytyjskiego w wojnie z Japonią. Potrzeba było nowych metod i nowych ludzi. Od dawna odnosiłem wrażenie, że dowodzenie działaniami w Birmie przez naczelnego dowódcę w Indiach nie było najlepszym rozwiązaniem. Zdawało mi się, że realizacja szeroko zakrojonych działań przeciwko Japończy kom wymaga utworzenia oddzielnego dowództwa. Szefowie sztabu absolutnie zgadzali się ze mną w tej kwestii i przygotowali memorandum do przedyskutowania ze swoimi amerykań skimi kolegami w Quebecu. Pozostawała jeszcze kwestia dowódcy na tYIll obszarze i nie wątpiliśmy ani przez chwilę, że powinien on być Brytyjczykiem. Spośród wielu wymienianych nazwisk, najbardziej pewien byłem jednej osoby: admirała Mountbattena. W związku z tym zamierzałem przy pierwszej na-
82
WŁOCHY
POKONANE
darzającej się sposobności zaproponować
Prezydentowi właś nie jego. Mianowanie oficera w randze admirała Royal Navy naczelnym dowódcą na jednym z głównych teatrów działań wojennych było niezwykłym posunięciem, lecz po uprzednim przygotowaniu gruntu nie byłem zdziwiony, kiedy Prezydent niezwykle serdecznie wyraził zgodę .
.. - ..
Komitet Szefów Sztabu otrzymał ode mnie notę na temat planu postępowania, z której przytoczyć chciałbym następujący fragment: Zanim spotkamy się z Amerykanami musimy ustalić: (a) Ogólny plan dla dowództwa południowo-wschodniej Azji, oraz (b) Pozytywne propozycje zaatakowania nieprzyjaciela, w których udowodnimy nasze zaangażowanie na tym teatrze działań, które w wyniku niepowodzeń i lenistwa jest słusznie kwestionowane. Czuję, że powinniśmy pozwolić, aby brygadier Wingate opowiedział swoją historię, oraz udostępnić amerykańskim szefom sztabu kopie jego raportu przekonując ich, że naprawdę staramy się coś zdziałać na tym obszarze. Nie ulega wątpliwości, że siły na wybrzeżu Arakan powinny pozostać na miejscu i wciągnąć przeciwnika do walki. Lecz działania lądowo-morskie wymierzone przeciwko portowi Akyab powinny zostać już zaniechane i to nie tylko w interesie kampanii śródziemnomorskiej, która jest najważniejsza, lecz raczej ze względu na to, że jest to błędna i niepotrzebna operacja. Podejmuje ona próbę uderzenia nieprzyjaciela w jego najsilniejsze miejsce, a na dodatek daje mu jeszcze duże szanse na skuteczną kontrofensywę. Nie osiąga ona żadnego istotnego strategicznego celu .
.. - ..
jak szybko może minąć podróż, jeżeli w każdej minucie jest coś do zrobienia. Oczekiwałem przerwy na odpoczynek od nieustającego hałasu wojny. Tymczasem, gdy zbliżaliśmy się do naszego celu, zdałem sobie sprawę, że jest to koniec wakacji, które nawet nie zdążyły się rozpocząć. To
zdumiewające,
ROZDZIAŁ
V
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
Przybycie do HaliJaksu - Mój telegram do króla, 11 sierpnia - Wizyta w Hyde Parku - Moje memorandum z 17 sierpnia - Otwarcie konferencji "Quadrant", 19 sierpnia - Raport szefów sztabu na temat operacji "Overlord" - Proponuję amerykańskiego dowódcę- Strategia we Włoszech - Naczelny dowódca w południowo-wschodniej Azji - Strategia wobec Japonii - Proponowany wkład brytyjski w walki o Sumatrę - Mój telegram do pana Attlee, 22 sierpnia - Żqdania brytyjskie dotyczqce udziału w ataku na Japonię - Zabawny incydent - Mountbatten zostaje dowódcq naczelnym w południowo-wschodniej Azji Mój telegram do pana Attlee z 23 sierpnia - Mój oficer łqcznikowy spotyka się z generałem MacArt/turem i generalissimusem Czang Kaj-szekiem - Eisenhower przygotowuje się do inwazji na Włochy Potrzeba opanowania Neapolu - Niepokojqce oceny dotyczqce posił ków brytyjskich - Nakazuję ich zwiększenie.
Halifaksu dotarliśmy 9 sierpnia. Ogromny okręt do nabrzeża skąd udaliśmy się bezpośred nio do naszego pociągu. Pomimo podjęcia środków ostrożności, polegających między innymi na utrzymaniu w tajemnicy faktu naszego przybycia, czekały na nas znaczne tłu my. Gdy wraz z żoną wsiadałem do salonki na końcu pociągu, spora grupa zebrała się wokół nas i zanim wyruszyliśmy, poprosiłem ich o zaśpiewanie The Mapie Leaf i O Canada!. Obawiałem się, że mogą nie znać Rule, Britannia, choć byłem przekonany, że gdybyśmy tylko mieli jakąś orkiestrę, z całą pewnością by się im spodobała. Po dwudziestu minutach wypełnionych rozdawaniem autografów, ściskaniem rąk i błyskami aparatów fotograficznych udaliśmy się do Quebecu.
D
O
podpłynął
84
WŁOCHY
Dwa dni później Premier do Jego
zatelegrafowałem
Wysokości
Króla
POKON ANE
do Króla: 11 sierpnia 1943
Sługa uniżony
1. Twierdza jest wspaniała pod każdym względem i doskonale pasuje do celu spotkania. Usprawnienia dla Prezydenta przygotowane tak, jak trzeba. Przydzielono mu wyższe piętro, i wszędzie umieszczono uchwyty i podjazdy dla jego wygody. Jestem niebywale wdzię czny Waszej Królewskiej Mości za zlecenie tego wszystkiego. Przesłałem już telegram do gubernatora dziękując mu za trud, jaki sobie zadał i za serdeczne przyjęcie. 2. Konferencja ta jest jak najbardziej na czasie, ponieważ panuje tutaj duże wzburzenie, któremu jednak, jak sądzę, można będzie zaradzić. Tego ranka mam spotkanie z rządem kanadyjskim, a po połud niu z rządem w Quebecu; następnie wyruszam do Hyde Parku. 3. Przypuszczam, że Wasza Wysokość zapoznał się już z pismem, które wysłałem wicepremierowi i ministrowi spraw zagranicznych w kwestii Mountbattena. Jak do tej pory, nie otrzymałem jeszcze od nich żadnej odpowiedzi, lecz coraz bardziej skłaniam się ku temu, aby zasugerować tę propozycję Prezydentowi. Brygadier Wingate wywarł na wszystkich ogromne wrażenie i sądzę, że kampania w Birmie przybierze niebawem pomyślniejszy obrót. 4. Wasza Wysokość z pewnością także zauważył, że otrzymałem wiadomość od Wielkiego Niedźwiedzia i że już odzywamy się, a przynajmniej pomrukujemy do siebie.
Oprócz tego,
wysłałem
krótki telegram do Prezydenta.
Były człowiek mat}'narki
do prezydenta Roosevelta 11 sierpnia 1943 Właśnie przybyłem na miejsce po szybkiej i przyjemnej podróży, w czasie której pracowaliśmy bez ustanku. Rodzina Wardenów* czeka z niecierpliwością na wizytę w Hyde Parku, dokąd planujemy przybyć popołudniem 12 [sierpnia]. Czy słusznie przypuszczamy, że powinniśmy wziąć nasze najlżejsze ubrania?
Moja żona zmuszona była pozostać na odpoczynek w twierdzy, lecz ja wraz z Mary udałem się następnego dnia do Hyde Parku. Po drodze odwiedziliśmy wodospad Niagara. Dzienni-
*
Mój pseudonim
brzmiał: pułkownik
Warden (przyp.oryg.).
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
85
karze zapytali mnie, co o nim myślę i zanotowali następującą rozmowę: "Widziałem go zanim Panowie byliście na świecie. Po raz pierwszy przyjechałem tutaj w 1900 r." "Czy wygląda tak samo, jak przedtem?" "Cóż - odparłem - zasada wydaje się być ta sama. Woda w dalszym ciągu spada w dół." Gościliśmy u Prezydenta aż do 14 sierpnia. Pewnej nocy było tak gorąco, że wstałem z łóżka, ponieważ w żaden sposób nie mogłem zasnąć. W związku z tym, że oddychać było również raczej trudno, wyszedłem na zewnątrz i usiadłem na urwistym cyplu, z którego rozciągał się widok na rzekę Hudson. Pozostałem tam aż do świtu.
......
Podczas tych samych sierpniowych dni przygotowałem ogólne oświadczenie dotyczące całości naszej polityki wojennej. W większości dotyczyło ono operacji w Birmie i na Oceanie Indyjskim oraz ich wpływu na wojnę z Japonią. Te sprawy jednak zostaną opisane nieco później. Dokument nosi datę 17 sierpnia. Szczególnie skupiłem swoją uwagę na inwazji na Wło chy, która, moim zdaniem, powinna być naturalną konsekwencją naszego zwycięstwa na Sycylii oraz upadku Mussoliniego. Jeżeli uda nam się zająć Neapol w najbliższej przyszłości [operacja "Avalanche"], w naszym posiadaniu znajdzie się jeden z najlepszych portów we Włoszech, a te mniej istotne, jak Brindisi czy Tarent wpadną w nasze ręce nieco później. Jeżeli do listopada zdołamy ustalić front daleko na północy, aż na linii Livorno-Ankona, wówczas jednostki desantowe na Morzu Śródziemnym doskonale spełnią swoje zadanie. Konieczne będzie oddzielenie części sił od floty desantowej do działań desantowych, jakie mogliśmy zaobserwować na Sycylii, do mniejszych przepraw przez Adriatyk, oraz do operacji takich jak "Accolade" [zajęcie Rodosu i innych wysp na Morzu Egejskim]. Zniknięcie floty włoskiej jest czynnikiem, który powinien umożliwić nam poważne zmniejszenie naszych sił morskich na obszarze Morza Śródziemnego, ponieważ konieczność posiadania najlepszej jakości lotnisk przewyższa potrzebę dysponowania dużą liczbą okrętów desantowych. Przeto późną jesienią możliwe powinno się stać przekazanie okrętów desantowych dla operacji "Overlord", jak również wysła nie odpowiednich oddziałów przez Kanał Sueski na indyjski teatr
86
WŁOCHY
POKONANE
działań
wojennych. Chciałbym jednak powtórzyć, że na okrętach desantowych możemy przewieźć maksymalnie 30 tysięcy żołnierzy. Chociaż wielokrotnie stwierdzałem, że celami, do których powinniśmy dążyć w tym roku we Włoszech, są linia Padu albo nawet Alpy, to obecna sytuacja zmusza do skorygowania tych planów. Jeżeli uda nam się dojść do linii Livorno-Ankona, będzie to i tak wystarczająco dużym sukcesem. W ten sposób powinniśmy uniknąć niebezpieczeń stwa wskazanego przez generała Wilsona, a polegającego na ogromnym rozszerzeniu frontu, które nastąpiłoby po przekroczeniu tejże linii. Oszacowanie, które otrzymałem, mówiące o 22 dywizjach, zostało niewątpliwie przygotowane właśnie dla tak szerokiego frontu. Jakie siły są potrzebne do utrzymania linii Livorno-Ankona? Jeżeli jedno miejsce jest nieosiągalne, inne miejsca mogą się okazać równie dobre. Z takiej pozycji moglibyśmy wspierać drogą powietrzną powstanie rozniecone w Sabaudii i we francuskich Alpach, do którego z pewnością zaczną się przyłączać młodzi Francuzi, a drugą ręką się gać równocześnie przez Adriatyk, aby pobudzać działania patriotów na Bałkanach. Prawdopodobnie będziemy zmuszeni pogodzić się z tymi ograniczeniami, aby nie naruszyć w niczym integralności operacji "Overlord". • . . . I.
17 sierpnia przybył do Quebecu Prezydent wraz z Harrym Hopkinsem, przylecieli również z Wielkiej Brytanii Eden i Brendan Bracken. W czasie gromadzenia się delegacji doszły nas kolejne wieści na temat włoskich posunięć pokojowych, w związku z czym rozmowy nasze toczyły się w oczekiwaniu zbliżającej się kapitulacji Włoch. Szefowie sztabu pracowali wraz ze swymi amerykańskimi kolegami w twierdzy już od 14 sierpnia i sporządzili obszerny raport na temat przyszłych posunięć strategicznych w latach 1943-44. Konferencja "Quadrant" była właściwie serią ściśle technicznych konferencji sztabowych, których rezultaty zostały ocenione w trakcie dwóch spotkań pomiędzy Prezydentem, mną i szefami wojsk lądowych, marynarki wojennej i lotnictwa. Pierwsze posiedzenie plenarne odbyło się 19 sierpnia. Za sprawę najważniejszą ze strategicznego punktu widzenia - jako "warunek wstępny operacji »Overlord«" - uznano zaatakowanie Niemiec przy użyciu dywizjonów bombowych. Przydługie
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
87
dyskusje na temat "Overlord" zostały następnie zreasumowane w świetle planów sporządzonych w Londynie przez generała Morgana. Oto pismo szefów sztabu: OPERACJA "OVERLORD" dotychczas przedsięwzięciem wymierzonym przeciwko Osi na terenie Europy (data docelowa: 1 maja 1944 roku). Po zdobyciu odpowiednich portów nad kanałem La Manche cały wysiłek zostanie skierowany na opanowanie tych obszarów, które ułatwią kolejne działania, zarówno lądowe, jak i powietrzne, wymierzone w nieprzyjaciela. Po zapewnieniu sobie mocnej pozycji we Francji, przeprowadzone zostanie uderzenie w samo serce Niemiec, które zniszczy ich siły militarne. (b) Dla celów tej operacji utworzyć należy odpowiednie siły lądo we i powietrzne oraz utrzymywać je w pełnej gotowości bojowej na terenie Zjednoczonego Królestwa, by przy pierwszej nadarzającej się sposobności mogły przekroczyć Kanał i wejść na terytorium Francji. (c) Jeżeli chodzi o operację "Overlord" oraz działania na Morzu Śródziemnym, to z powodu szczupłości posiadanych zasobów, będą one rozdzielane w taki sposób, by w pierwszej kolejności zapewnić powodzenie operacji "Overlord". Działania na Morzu Śródziemnym prowadzone będą siłami ustalonymi na "Trident" [poprzedniej konferencji w Waszyngtonie w maju], chyba że szefowie połączonych sztabów zmienią swoją decyzję. Przyjęliśmy zarys planu generała Morgana dla operacji "Overlord" i upoważniliśmy go do szczegółowego jego opracowania i dalszych (a) Operacja ta
będzie największym
połączonych sił amerykańsko-brytyjskich,
przygotowań.
Powyższe paragrafy wywołały sporą dyskusję w czasie naszego spotkania. Otóż usiłowałem wykazać, że powodzenie operacji "Overlord" uzależnione jest, w głównej mierze, od proporcji użytych wojsk. Podkreśliłem także, iż jestem zapalonym zwolennikiem operacji "Overlord" w 1944 roku, czego nie mogłem powiedzieć o operacjach takich jak "Sledgehammer" w 1942, czy też "Round-up" w 1943 roku. Moje zastrzeżenia dotyczące przekroczenia kanału La Manche były w sumie dość konkretne. Przede wszystkim uważałem, że pierwsze uderzenie powinno zostać wykonane siłami zwiększonymi o 25%. To oczywiście wymagało znalezienia większej liczby okrętów de-
88
WŁOCHY
POKONANE
santowych. Jednak do rozpoczęcia operacji pozostawało jeszcze ponad dziewięć miesięcy, w związku z czym nadal można było wiele zrobić. Plaże, które wybrano, były dobre, lecz lepiej by by się stało, gdyby jednocześnie przeprowadzono desant na wewnętrznych plażach półwyspu Cotentin. "Przede wszystkim - powiedziałem - pierwsze umocnienia muszą być bardzo silne." Ponieważ działaniami w Afryce kierował oficer amerykań ski, ustaliłem wspólnie z Prezydentem, że dowódcą "Overlord" będzie Brytyjczyk. Na to stanowisko, za zgodą Prezydenta, wyznaczałem generała Brooke' a, szefa sztabu imperialnego, który, co warto przypomnieć, dowodził korpusem w decydującej bitwie na drodze prowadzącej do Dunkierki, kiedy to zarówno Alexander jak i Montgomery znajdowali się pod jego rozkazami. O moim zamiarze poinformowałem generała Brooke'a na początku 1943 roku. Operację tę miały rozpocząć równe siły brytyjskie i amerykańskie i skoro miały być one rozmieszczone na terenie Wielkiej Brytani, powyższe rozwiązania uznałem za słuszne. Jednakże czas płynął naprzód i w miarę jak gigantyczny plan inwazji począł nabierać coraz realniejszych kształtów zacząłem zdawać sobie sprawę z ogromnej przewagi liczebnej oddziałów amerykańskich, które miały zostać użyte po pierwszej, pomyślnej próbie desantu. W związku z tym, przejąłem inicjatywę w swoje ręce i zaproponowałem Prezydentowi, by na czele ekspedycji do Francji stanął dowódca amerykański. Z dużym zadowoleniem przyjął on moją sugestię i śmiem twierdzić, że od pewnego czasu myślał o tym samym. Tak więc ustaliliśmy, że operacją "Overlord" dowodzić będzie oficer amerykański, a działania na Morzu Śródziemnym powierzone zostaną dowódcy brytyjskiemu. Data wprowadzenia tej zmiany uzależniona była od postępów działań wojennych. Poinformowałem generała Brooke' a o tej zmianie oraz o przemawiają cych za nią argumentach. Zniósł to rozczarowanie z żołnierską godnością.
..
- ..
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
89
Jeżeli zaś chodzi o Włochy, to szefowie sztabu zaproponowali, aby nasze przyszłe działania odbywały się w trzech etapach. W pierwszym etapie powinniśmy wyeliminować Włochów z wojny i obsadzić lotniska w pobliżu Rzymu, a jeżeli będzie to możliwe, to nawet dalej na północ. Podkreśliłem wówczas z naciskiem, że w żadnym wypadku nie jestem zwolennikiem ofensywy poza linię Ankona-Piza. W drugim etapie powinniśmy zająć Sardynię i Korsykę, a następnie uderzyć twardo na Niemców znajdujących się w północnej części półwyspu, aby uniemożliwić im włączenie się do walk podczas operacji "Overlord". Mówiono także o operacji "Anvil" - miał to być desant na terenie południowej Francji w sąsiedztwie Tulonu i Marsylii, którego ostatni etap stanowiłaby ofensywa na północ, w górę doliny Renu. To właśnie miało spowodować w przyszłości rozliczne kontrowersje. Wydano także zalecenia w kwestii zaopatrywania partyzantów francuskich i bałkańskich drogą powietrzną, zintensyfikowania wojny z U-bootami oraz lepszego wykorzystania Azorów jako bazy lotniczej i morskiej .
.. -..
Odbyła się również dyskusja nad propozycjami brytyjskich szefów sztabu dotyczącymi dowództwa w Azji Południo wo-Wschodniej. Idea naczelnego dowódcy znalazła uznanie, w związku z czym wydano następujące zalecenia:
(a) Problemy strategii na południowym wschodzie oraz rozdział zasobów brytyjskich i amerykańskich przeznaczonych dla chińskiego teatru działań wojennych i dla naczelnego dowództwa Azji Południo wo-Wschodniej spoczywają w rękach szefów połączonych sztabów. (b) Brytyjski Komitet Szefów Sztabu będzie sprawował kontrolę nad wszystkimi sprawami dotyczącymi działań wojennych i za jego pośrednictwem przekazywane będą wszystkie instrukcje dla naczelnego dowódcy.
.. - ..
W czasie naszego pierwszego plenarnego spotkania rozgogwahowna dyskusja na temat problemu strategii na Dale-
rzała
90
WŁOCHY
POKONANE
kim Wschodzie, który zresztą w najbliższych dniach miał stać się głównym tematem rozmów szefów sztabu. Wyspiarskie imperium Japonii musi zostać zniszczone głównie przez siły morskie. Było rzeczą jasną, że bez opanowania wód japońskich nie może być nawet mowy o użyciu jakichkolwiek sił lądowych. W jaki sposób można by w tej sytuacji wykorzystać lotnictwo? Opinie w tej kwestii były niezwykle rozbieżne. Część osób z otoczenia Prezydenta sugerowała, by główny atak poprowadzić przez Birmę w kierunku Chin. Ich zdaniem porty oraz lotniska w Chinach będą niezastąpione podczas intensywnych i długotrwałych nalotów na Japonię. Pomysł ten, choć ze względów politycznych atrakcyjny dla wielu Amerykanów, nie uwzględniał podstawowej trudności polegającej na tym, iż odpowiednie rozmieszczenie ogromnych armii w birmańskiej dżungli jest rzeczą niemożliwą. Ponadto lekceważył on obecność na terytorium Chin poważnych sił japońskich, działają cych na wewnętrznych liniach komunikacyjnych, a przede wszystkim nie zwracał uwagi na to, że rosnąca potęga morska Stanów Zjednoczonych mogłaby tylko w minimalnym stopniu wesprzeć podobne przedsięwzięcie. Inną propozycją był bezpośredni atak morski wymierzony w wyspową barierę Japonii na środkowym i południowym Pacyfiku. Cały ciężar takiego uderzenia spocząłby na marynarce wojennej i morskich siłach powietrznych. Wymierzone by ono było w pierwszym rzędzie w Filipiny, stanowiące atrakcyjny cel dla wszystkich Amerykanów. Gdyby Filipiny znalazły się ponownie w amerykańskich rękach, Japonia zostałaby automatycznie odizolowana od licznych źródeł zaopatrzenia, a garnizony znajdujące się na pobliskich wyspach Holenderskich Indii W schodnich zostałyby pozbawione wszelkiej nadziei ratunku. Ich załogi z czasem osłabłyby i wymarły, co nie pociągałoby za sobą konieczności prowadzenia niezwykle kosztownych walk. Powolne okrążanie Japonii mogłoby się rozpocząć od terytorium Filipin. Konieczne okazać by się mogły nowe bazy na wybrzeżu chińskim, na Formozie i małych wysepkach na południe od Japonii, lecz w momencie, w którym znalazłyby się one w naszych rękach, totalny atak na Japonię stałby się jak
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
91
najbardziej wykonalny. Ogromny rozmach tej koncepcji był o tyle atrakcyjny, że opierał się na amerykańskiej potędze morskiej. Do wykonania tego zadania potrzebne byłyby naprawdę duże siły morskie, natomiast wojska lądowe konieczne by były dopiero w ostatniej fazie bitwy, a wtedy Hitler byłby już pokonany i cała siła Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych mogłaby się zwrócić przeciwko Japonii. W tej sytuacji bardzo poważnie zamierzałem przedstawić swoje poglądy jeszcze przed pozostałymi spotkaniami szefów sztabu. Plany brytyjskie na nadchodzącą zimę przewidywały rozszerzenie działań sił Wingate'a na obszar północnej Birmy, w związku z czym byłem zdania, że działania w tym kierunku powinny zostać wsparte przez zajęcie cypla Sumatry. W czasie spotkania powiedziałem o swoim przekonaniu, że "atak na Sumatrę to wielki strategiczny cios, który powinien zostać wymierzony w 1944 roku. Operacja ta, o kryptonimie »Culverin«, stanie się odpowiednikiem »Torch« dla Oceanu Indyjskiego. Moim zdaniem, nie przekracza to naszych obecnych możliwości. Będziemy uderzać i zajmować punkt po punkcie, a Japończycy zostaną zmuszeni do podjęcia zaciętej walki, jeżeli zechcą zlikwidować poważne ograniczenia w transporcie morskim spowodowane przez nasze działania przeciwko Sumatrze." Prezydent tymczasem zdawał się myśleć, że podobna operacja nie będzie całkowicie zgodna z zasadniczym kierunkiem ofensywy przeciwko Japonii. Wskazałem wówczas, iż kontrpropozycja wiąże się ze zmarnowaniem całego roku, kiedy to jedynym naszym sukcesem byłoby zajęcie pomniejszego portu Akyab oraz przyszłe prawo do powolnego brnięcia przez mokradła i dżun gle Birmy, której ponowne zdobycie jest rzeczą raczej wątpli wą. Jeszcze raz podkreśliłem wartość działań przeciwko Sumatrze, które przyrównałem, ze względu na zbliżone konsekwencje, z operacjami w Dardanelach w 1915 roku. W żadnym wypadku nie odpowiadał mi pomysł wiązania wszystkich naszych sił desantowych na Oceanie Indyjskim w latach 1943-44 tylko w celu ponownego opanowania portu Akyab. Następnego dnia wysłałem następującą depeszę:
92
WŁOCHY
POKONANE
Premier do generała 1smaya, dla Komitetu Szefów Szabu 20 sierpnia 1943 Nie ma jeszcze między nami zgody co do postępowania w sprawie portu Akyab, operacji "Culverin" itp. i moim zdaniem kwestie te nie zostały dokładnie zbadane. Sam w dalszym ciągu poświęcam iin sporo czasu. Tymczasem z Amerykanami nie można dojść do żadnego porozumienia. Mam nadzieję, że szefowie sztabu nie dopuszczą do sytuacji, w której zmuszony będę zrzec się wszelkiej odpowiedzialności za decyzje podjęte w ich gronie. Oznaczałoby to, że cała sprawa musiałaby stanąć przed Gabinetem Wojennym w kraju, niebawem po moim powrocie. Nadal obstaję przy tym, co powiedziałem podczas ostatniej konferencji, i co zresztą wszyscy mówiliśmy, że kampania przez Rangun i Irawadi do Mandalay i dalej będzie dla nas w najwyższym stopniu niekorzystna. Zajęcie Akyabu bez takiej kampanii byłoby w tej sytuacji aktem szaleńczej nierozwagi. [... ] Sytuacja o tej porze w przyszłym roku powinna wyglądać następu jąco: jesteśmy po pomyślnie przeprowadzonej operacji "Culverin", Wingate ma kontakt z Chińczykami w prowincji Yunnan, linie komunikacyjne w górnej Birmie są udoskonalone tak dalece, jak to jest tylko możliwe, a my możemy swobodnie wybierać, gdzie skierować kolejn~ uderzenie sił desantowych, przy wzięciu poprawki na prawdopodobne reakcje wroga, które już wówczas będą do przewidzenia.
Dwa dni później
zatelegrafowałem
do kraju.
Premier (Quebec) do wicepremiera 22 sierpnia 1943 [1.] Prezydent i generał Marshall zgadzają się na kandydaturę Mountbattena, która na pewno zostanie zatwierdzona przez rząd amerykański. Nasi szefowie sztabu też ją akceptują. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że na tym letargicznym i ospałym teatrze działań wojennych musi się pojawić młoda i pełna werwy osoba. Wiem, że moim obowiązkiem jest oficjalne przedstawienie tej propozycji oraz przedłożenie Jego Wysokości nazwiska Mountbattena. Mountbatten i Wingate, dzięki wspólnej pracy rzucili nowe światło na nasze przyszłe plany. W ciągu kilku dni od zakończenia tej konferencji wszystko powinno zostać ogłoszone. Sądzę, że moi koledzy uznają to za najlepszy sposób postępowania. 2. W sposób zadowalający rozwiązaliśmy wszystkie nasze problemy dotyczące naczelnego dowództwa w Azji Południowo-Wschod niej. Podejmowanie decyzji dotyczących szeroko zakrojonych planów strategicznych oraz przydziału sił i dostaw znajduje się w gestii
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
szefów połączonych sztabów, oczywiście po wyrażeniu zgody przez obydwa rządy. Lecz kontrola działań wojennych spoczywa w rękach .brytyjskich szefów sztabu działających pod nadzorem rządu Jego Królewskiej Mości i wszelkie rozkazy przechodzić będą tą właśnie drogą·
3. Nie udało się nam jeszcze ostatecznie ustalić, w jakim stopniu planowane działania w Birmie zostaną opóźnione przez tamtejsze powodzie, ani też nie przedyskutowaliśmy pierwszego etapu operacji "Culverin" dostatecznie dokładnie, aby zadecydować, czy należy jej przyznać pierwszeństwo w działaniach desantowych 1944 roku. Potrzebny jest na to przynajmniej kolejny miesiąc wytężonej pracy. Jednak wszystkie dotychczasowe rozmowy toczone są w niezwykle przyjaznej atmosferze i nie ulega najmniejszej wątpliwości, że amerykańscy szefowie sztabu są zadowoleni z konstruktywnego zainteresowania, jakie przejawiamy wobec planów dotyczących walki z Japonią w 1944 roku. Sung przyjeżdża w poniedziałek, lecz zasadniczo nie dowie się niczego więcej ponad to, co znajduje się poniżej. 4. Generał Marshall przychylił się do mojej prośby, aby brytyjski oficer łącznikowy w randze generała był moim przedstawicielem w sztabie generała MacArthura. Umożliwi nam to bliższe, aniżeli do tej pory śledzenie tego, co dzieje się na tym obszarze. Przedyskutowałem tę kwestię z dr. Evattem podczas jego pobytu w Londynie. Był zdecydowanym zwolennikiem takiego rozwiązania. Teraz wysyłam telegram do Curtina informujący go o tym wszystkim i podkreślam w nim, że to zbliży nas w jeszcze większym stopniu do wojny na Pacyfiku. 5. Eden i Hull zaplątali się w niezwykle długie dyskusje. Hull jest nadal niesamowicie uparty w kwestii nieużywania słowa "uznanie" w odniesieniu do komitetu francuskiego. W związku z powyższym zgodziliśmy się, by opublikowali oni swój dokument, my opublikujemy swój i to samo uczynią Kanadyjczycy, po skomunikowaniu się z Rosją i innymi zainteresowanymi stronami. Tym zajmuje się Eden. Powiedziałem Prezydentowi w sposób jak najbardziej bezpośredni, że prasa zareaguje bardzo negatywnie, on jednak odparł, że chciałby mieć tę ostatnią deskę ratunku na wypadek jakichkolwiek machinacji de Gaulle' a. Nasza sytuacja jest oczywiście zupełnie odmienna, ponieważ dzięki przyjętemu założeniu nie robimy dla de Gaulle'a wię cej niż wtedy, gdy był sam i nikt zupełnie go nie kontrolował.
.. - ..
94
WŁOCHY
POKONANE
Dyskusje sztabowe dotyczące naszego udziału w ataku na Japonię stawały się coraz bardziej gwałtowne, co doprowadziło do zabawnego incydentu. Każdemu z posiedzeń połączonych sztabów towarzyszyła drżąca, cicha publiczność, obserwująca wszystko rozjarzonymi oczyma - grupa od 12 do 20 wysokiej rangi oficerów sztabowych. W pewnym momencie przewodniczący odezwał się w te słowa: "Myślę, że najlepiej będzie, jeże li tę sprawę przedyskutujemy sami". Wówczas grupa wysokich oficerów sztabowych skierowała się do poczekalni. Kłótni, jak zwykle, zaradzono, i Mountbatten, któremu stanowisko szefa połączonych operacji zapewniło miejsce w brytyjskim Komitecie Szefów Sztabu, skorzystał ze sposobności i poprosił przewodniczącego o możliwość zaprezentowania specjalnej mieszanki lodu odkrytej przez naukowców. Był to pykret. Po uzyskaniu pozwolenia Mountbatten dał znak i jeden z jego oficerów wwiózł do środka dwa spore kawały lodu - jeden z nich był zwykłym lodem z ogrodu. Drugi to był pykret. Nastę pnie Mountbatten poprosił naj silniejszego mężczyznę znajdują cego się na sali, aby przeciął oba kawały lodu na pół za pomocą specjalnie do tego celu przyniesionej siekiery. Wszyscy obecni wytypowali generała Arnolda jako "silnego człowieka". Zdjął on płaszcz, zakasał rękawy i zamachnął się siekierą przecinając zwykły lód jednym uderzeniem. Obrócił się dookoła z uśmie chem, po czym ujął ponownie siekierę i skierował się w stronę pykretu. Znowu się zamachnął, lecz w momencie, gdy ostrze uderzyło o lód, generał wydał okrzyk bólu. Pykretowi nic się nie stało, natomiast łokcie generała zostały poważnie nadwerę żone.
Następnie Mountbatten zaćmił wszystkich, wyciągając z kieszeni pistolet, aby zademonstrować odporność pykretu na ogień z broni palnej. Po pierwszym strzale zwykły lód rozprysnął się na kawałki. Natomiast po strzale oddanym w bryłę pykretu, kula odbiła się rykoszetem, omal nie trafiając Portala. Czekający na zewnątrz oficerowie, dostatecznie już zbici z tropu odgłosami ciosów siekiery i krzykiem bólu generała Arnolda, zareagowali przerażeniem na odgłos strzałów, a jeden z nich krzyknął: "Mój Boże! Oni strzelają!"
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
95
Bo kto w czasie wojny nie chciałby choć na chwilę się rozeTo chyba zupełnie naturalny odruch .
rwać?
.. -..
Faktyczną kością niezgody w dyskusjach pomiędzy brytyjskimi i amerykańskimi szefami sztabu było żądanie, by od momentu pokonania Niemiec Wielka Brytania otrzymała przynależne jej miejsce w wojnie z Japonią. Brytyjczycy żądali przydziału lotnisk oraz baz dla Royal Navy, a także odpowiedniego przydziału zadań dla tych dywizji, które zostaną przerzucone na Daleki Wschód po klęsce Hitlera. W końcu Amerykanie ustąpi li. Osobiście naciskałem moich przyjaciół w Komitecie Szefów Sztabu, aby walczyli w tej kwestii do upadłego, choć bynajmniej nie na pistolety, ponieważ najbardziej obawiałem się tego, że Amerykanie mogą powiedzieć: "Anglia, po wzięciu od nas wszystkiego, co tylko się dało, aby pokonać Hitlera, teraz nie zamierza włączyć się do wojny z Japonią i zostawia nas samych." Jednak wynik konferencji w Quebecu nie dopuścił do powstania takiego wrażenia.
.. - ..
23 sierpnia, późnym popołudniem, odbyło się drugie posiedzenie plenarne, podczas którego przedyskutowano plan koń cowego sprawozdania szefów połączonych sztabów. Dokument ten podejmował zagadnienia poruszone w pierwszym sprawozdaniu, z uwzględnieniem jednak poczynionych później poprawek, a oprócz tego przedstawiał niezwykle szczegółowo konkretne ustalenia taktyczne wiążące się z działaniami na Dalekim Wschodzie. Nie podjęto żadnych decyzji w kwestii operacji jako takich, chociaż stwierdzono, że cały wysiłek musi zostać skierowany na działania zaczepne mające na celu "utworzenie komunikacyjnych linii lądowych z Chinami oraz poprawę i zabezpieczenie drogi powietrznej." Jeżeli zaś chodzi o wojnę z Japonią, to plany miały zostać ułożone w taki sposób, aby spowodować upadek Japonii w ciągu dwunastu mieSIęcy od klęski Niemiec. Muszę powiedzieć, że spodobało mi się to
96
WŁOCHY
POKONANE
znacznie bardziej, aniżeli planowanie w oparciu o zasadę wojny na wyczerpanie. Oprócz tego przyjęto ogólną zasadę, o której wspominałem Prezydentowi przed konferencją, oddzielnego dowództwa naczelnego dla Azji Południowo-Wschodniej. Powiedziałem, iż pragnę bezzwłocznie ogłosić tę wiadomość. Sprawa ta pokazałaby, jak duża część rozmów podczas tej konferencji poświęco na była wojnie z Japonią, co jednocześnie wyjaśniałoby powody, dla których Rosja nie została włączona do naszych rozważań. Wszyscy obecni potwierdzili, że tak właśnie powinniśmy postąpić.
.. - ..
.
W tej sytuacji mogłem powiadomić wicekróla o decyzji utworzenia dowództwa naczelnego dla Azji Południowo-Wschodniej z Mountbattenem na czele. Premier do wicekróla Indii 24 sierpnia 1943 Wprowadziliśmy w życie plan przewidujący utworzenie naczelnego dowództwa Azji Południowo- Wschodniej, będącego czymś cał kiem odrębnym od dowództwa w Indiach. Sytuację tę przewidywałem jeszcze w czasach, gdy marszałek polny Wavell został mianowany wicekrólem. Widzę niezwykłe korzyści płynące z sytuacji, kiedy dowódca brytyjski stoi na czele połączonego dowództwa, tak jak to ma miejsce w Afryce Północnej. W ciągu minionych tygodni wiele dyskutowaliśmy z Amerykanami na temat obsady tego stanowiska. Po długich rozważaniach postanowiłem wysunąć kandydaturę lorda Louisa Mountbattena, obecnie szefa sztabu połączonych operacji. Ma on wręcz wyjątkowe kwalifikacje na to stanowisko, jako że jest gruntownie obeznany ze specyfiką działania wojsk lądowych, morskich i powietrznych, a także posiada dużą wiedzę na temat operacji desantowych. Przez ponad półtora roku był członkiem Komitetu Szefów Sztabu, co pozwoliło mu na zapoznanie się ze sposobem prowadzenia wojny niejako od strony kulis. W tej sytuacji jest to cecha o niepoślednim znaczeniu ze względu na fakt, iż front ten jest niezmiernie zróżnicowany zarówno od strony morza, jak też i lądu. Mountbatten jest doskonałym organizatorem oraz śmiałym i energicznym człowie kiem. Wyznaczenie go na to stanowisko zostało przyjęte z radością przez Prezydenta, amerykańskich szefów sztabu, a także Sunga, występującego w imieniu generalissimusa Czang Kaj-szeka. Przeto za
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
97
zgodą rządu
zamierzam przedstawić tę propozycję Królowi i wysydla Pańskiej informacji. Obwieszczenie to, będące rezultatem obecnej konferencji powinno zostać ogłoszone jutro, tj. 25 sierpnia. łam tę wiadomość
Następnego
dnia wysłałem
następujący
telegram moim kole-
gom w kraju: Premier do wicepremiera i Gabinetu Wojennego 25 sierpnia 1943 [l.] Wszystko ułożyło się po naszej myśli. Załatwiliśmy wiele nie ruszonych do tej pory spraw, jak na przykład dowództwo Azji Połu dniowo-Wschodniej, "Tube Alloys" czy też uznanie komitetu francuskiego. W tej ostatniej sprawie mieliśmy dość ciężkie przejścia z Hullem będącym w bardzo ponurym nastroju, co w głównej mierze skupiło się na ministrze spraw zagranicznych. Błyskotliwy raport, zatwierdzony przez Prezydenta i przeze mnie, jest dowodem absolutnej jednomyślności panującej podczas tej konferencji. Wszystkie przeszkody udało się usunąć, a jedyna sprawa, która w dalszym ciągu czeka na analizę to dokładny kształt naszych przyszłych operacji desantowych w Zatoce Bengalskiej. Sądzęjednak, iż sprawa ta ustali się sama zgodnie z moimi życzeniami. Nie wątpię, że Mackenzie King i cały rząd kanadyjski są uszczęśliwieni, że znaleźli się w tych dniach "w centrum zainteresowania". 2. Jedynym ciemnym punktem w obecnej sytuacji jest rosnąca gburowatość Rosji Sowieckiej. Z pewnością znacie Panowie treśc telegramu Stalina dotyczącego włoskich rokowań wstępnych. Nie ma on absolutnie powodów do wnoszenia jakichkolwiek zażaleń, ponieważ jedyną rzeczą, jaką uczyniliśmy, było wręczenie przedstawicielowi włoskiemu zasad bezwarunkowej kapitulacji, które już wcześniej zostały zaakceptowane przez rząd sowiecki. 3. Treść tego telegramu niezwykle oburzyła samego Prezydenta, który rozkazał przekazać sowieckiemu charge d'affaires, iż wyjechał na wieś i wróci dopiero za kilka dni. Stalin oczywiście rozmyślnie zignorował naszą propozycję odbycia długiej i niebezpiecznej podróży w celu wzięcia udziału w spotkaniu przywódców trzech państw. Jednak pomimo tych przejawów złego humoru i braku dobrych manier nie jestem skłonny sądzić, iż są to kroki wstępne do podpisania odrębnego pokoju z Niemcami z uwagi na to, że nienawiść, jaką ży wią do siebie obydwa te narody stała się czymś w rodzaju kordonu sanitarnego. Brak postępu w rozmowach z tymi ludźmi jest niewątpli wie rozczarowujący, niemniej jednak pewien jestem, że moi koledzy
98
WŁOCHY
POKONANE
nie dojdą do wniosku, że mnie osobiście oraz całemu naszemu rządo wi brakuje cierpliwości i odpowiedzialności. 4. Czuję się dosyć zmęczony, ponieważ praca podczas tej konferencji była bardzo ciężka, a na nasze barki złożono wiele poważnych spraw. Mam nadzieję, że koledzy moi wyrażą zgodę, bym przed niedzielnym przemówieniem i udaniem się do Waszyngtonu odpoczął dwa lub trzy dni w jednym z górskich ośrodków. Planuję również wygłoszenie przemówienia 3 września, podczas odbierania doktoratu honoris causa na Harvard University, po czym natychmiast zamierzam powrócić do kraju. Na przedłużenie mojego tutaj pobytu mógłby wpłynąć jedynie nieoczekiwany rozwój wydarzeń we Włoszech lub w innym istotnym punkcie, wymagający ode mnie, bym przebywał cały czas z Prezydentem. W każdym razie przyjadę tak, by być na miejscu jeszcze przed sesją Parlamentu. Minister spraw zagranicznych wraca w sobotę, a ja z Cadoganem udajemy się do Waszyngtonu. Postanowiłem, że będę miał dwóch oficerów łącznikowych, jednego z MacArthurem, a drugiego z Czang Kaj-szekiem. Gdy wróciłem do kraju wezwałem do Chequers generałów Lumsdena i Carton de Wiarta, gdzie ku ich ogromnej radości, zaproponowałem im powyższe stanowiska. Lumsden był jednym z naszych najbardziej wyróżniających się i naj zdolniejszych oficerów, który na początku wojny, podczas pierwszych starć z nieprzyjacielem przywrócił do łask pancerne wozy bojowe. Bardzo szybko zyskał on zaufanie generała MacArthura, okazując się niezwykle cennym oficerem łącznikowym. Został zabity w styczniu 1945 roku. W czasie bombardowania zatoki Lingayen japoński kamikaze zaatakował pancernik New Mexico. Na mostku kapitańskim stał dowódca brytyjski admirał Praser i generał Lumsden. Czystym zbiegiem okoliczności Praser przeszedł na drugą stronę mostka, by móc dokładniej przyjrzeć się całej sytuacji. Minutę później kamikaze uderzył. Zginął generał Lumsden i wszyscy ci, którzy znajdowali się w tej części mostka. Była to wielka strata dla kraju i dla mnie osobiście .
.. - ..
Powróćmy teraz na scenę włoską. Wbrew naszym wcześniej szym nadziejom, większości Niemców udało się bezpiecznie
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
wycofać
99
przez Cieśninę Mesyńską. l O sierpnia generał Eisenspotkanie z podległymi mu dowódcami, aby spośród wielości propozycji wybrać tę, która pozwoli na skuteczne przeprowadzenie kampanii we Włoszech. Najistotniejszą sprawą, jaką musiał wziąć pod uwagę, były najświeższe dyspozycje dla wojsk nieprzyjacielskich. Osiem z szesnastu dywizji niemieckich we Włoszech znajdowało się na północy pod dowództwem Rommla, dwie stacjonowały nie opodal Rzymu, a kolejne sześć przebywało daleko na południu pod dowództwem Kesselringa. Te potężne siły mogły otrzymać dodatkową pomoc od dwudziestu dywizji niemieckich wycofanych z frontu rosyjskiego do Francji w celu uzupełnienia ich stanu. My absolutnie nie byliśmy zdolni zgromadzić sił równych niemieckim, lecz za to razem z Amerykanami panowaliśmy na morzu i w powietrzu, a także przejawialiśmy większą inicjatywę. Operacja, na której skupiliśmy wszystkie nasze myśli, była niezwykle śmiałym przedsięwzięciem. Mieliśmy nadzieję na opanowanie portów w Neapolu i Tarencie, ponieważ były one odpowiednio duże, aby umożliwić efektywne działania ogromnych armii, przeznaczonych do przeprowadzenia tej właśnie operacji. Celem nadrzędnym było jak naj szybsze opanowanie lotnisk. Te niedaleko Rzymu były dla nas chwilowo nieosiągalne, lecz nie opodal Foggii znajdowała się ważna grupa lotnisk, które miały zostać wykorzystane przez nasze bombowce. Ze względów taktycznych poszukiwaliśmy także innych lotnisk na obcasie włoskiego buta oraz w Montecorvino, niedaleko Salerno. Generał Eisenhower postanowił rozpocząć natarcie na początku września atakiem przez Cieśninę Mesyńską, któremu towarzyszyć miał desant na wybrzeżu Kalabrii. Stanowiłoby to preludium do zajęcia Neapolu (operacja "Avalanche") przez brytyjski i amerykański korpusy armijne przeprowadzające desant na plażach w zatoce Salerno. Ochronę zapewniały myśliw ce działające z opanowanych lotnisk sycylijskich. Natychmiast po zakończeniu wszystkich desantów siły sprzymierzonych miały uderzyć na północ w celu opanowania Neapolu. Szefowie połączonych sztabów poradzili Prezydentowi i mnie, byśmy zaakceptowali ten plan, traktując zajęcie Sarhower
odbył
100
WŁOCHY
POKONANE
dynii jako sprawę o drugorzędnym znaczeniu. Uczyniliśmy to bez wahania - prawdę mówiąc było to dokładnie to, czego chciałem i do czego dążyłem. Nieco później wysunięto propozycję zrzucenia dywizji powietrznodesantowej, która miałaby zająć lotniska na południe od Rzymu. Na to również wyraziliśmy zgodę. Okoliczności, w jakich przyszło nam zrezygnować z tego ostatniego posunięcia, są przedstawione w jednym z kolejnych rozdziałów.
...
- ..
mi się osiągnąć to, czego tak bardzo prai wszystko zdawało się toczyć gładko naprzód. Jednakże pod koniec sierpnia do Quebecu przybył oficer brytyjski ze sztabu generała Eisenhowera przywożąc bardzo niepokojącą wiadomość. Otóż stwierdził on, że nie wcześniej niż 1 grudnia sześć dywizji przekroczy Cieśninę Mesyńską i dojdzie do Kalabrii, a kolejne sześć wyląduje w Salerno. Niezwłocznie zaprotestowałem przeciwko tak drastycznemu niedocenianiu naszych zasobów. Tak
więc udało
gnąłem
Premier do generała Alexandra 26 sierpnia 1943 [1.] Generał Whiteley, który zjawił się tutaj, podał nam daty oraz szczegóły operacji "Baytown" i "Avalanche".* Wszystko to napełniło mnie ogromnym niepokojem i mam nadzieję, że będzie mnie Pan w stanie uspokoić. Przyjąwszy, że nasze desanty zakończą się pomyślnie oraz że nie zostaniemy pokonani w nastę pnych bitwach, nie rozumiem zupełnie, dlaczego będziemy potrzebować aż dwa i pół miesiąca na wylądowanie, a także dlaczego, po zdobyciu portu i przyczółka w czasie operacji "Avalanche", mamy wysyłać wszystkie nasze dywizje "Baytown" przez Kalabrię, zamiast przetransportować je, a przynajmniej część z nich, drogą morską. 2. Ponadto koncentracja dwunastu dywizji do 1 grudnia stworzy niezwykle niebezpieczną sytuację. Po pierwsze, nie będziemy w stanie pomóc Włochom, aby powstali przeciwko Niemcom i zapobiegli utworzeniu przez nich quislingowskiego rządu, a gdy jeszcze dojdzie do tego anarchia, będzie ona poważna i bardzo trudna do opanowania.
*
"Baytown" - atak przez Cieśninę Mesyńską; "Avalanche" - atak na Neapol (Salerno) (przyp.oryg.).
KONFERENCJA W QUEBECU: "QUADRANT"
1 01
Po drugie, jeżeli skoncentrujemy nie więcej niż 12 dywizji do J grudnia, i to tylko w rejonie Neapolu, to czym chcemy powstrzymać wroga przed ściągnięciem jeszcze większych sił? Mówi się, że w chwili obecnej Niemcy posiadają szesnaście dywizji na Półwyspie Apeniń skim. Osobiście jednak nie wierzę, że są to pełne dywizje. Wprost przeciwnie, sądzę, że są to w wielu przypadkach same dowództwa i oddziały liniowe. Lecz jeżeli oswobodzenie Rzymu i osiągnięcie istotnych korzyści politycznych i militarnych płynących z tego faktu ma zostać przesunięte o ponad trzy miesiące, to konsekwencje mogą być trudne do przewidzenia. 3. Bardzo chciałbym otrzymać jakąś wiadomość od Pana zanim opuszczę Amerykę, ponieważ Prezydent jest równie zaniepokojony wzmiankowanymi faktami, a jeżeli wszystko ma się toczyć zgodnie z tym harmonogramem, to lepiej byśmy mogli od razu przedyskutować naj gorszy wariant. Mam jednak nadzieję, że rozpędzi Pan te wszystkie czarne chmury. Zająłem się tą sprawą natychmiast po powrocie do kraju. Kroki, których podjęcie nakazałem jeszcze 2 sierpnia, a które miały na celu reformę naszych dywizji pancernych, nadzorowane przez generała Brooke'a, powoli przynosiły pierwsze rezultaty, i fakty poczęły zadawać kłam prognozom przywiezionym przez generała Whiteleya. 1 brytyjska dywizja pancerna została na nowo wyposażona, stając się doskonałą siłą uderzeniową. Dwie dywizje polskie, dywizja nowozelandzka oraz 4 dywizja brytyjsko-hinduska zostały doprowadzone do stanu gotowości bojowej i przetransportowane do Włoch. Rzadko spotykane męstwo inżynierów amerykańskich podniosło port w Neapolu z ruin do rangi pierwszorzędnego nabrzeża. W początkach października armia generała Alexandra zwiększyła się o 100 tysięcy ludzi. Gdyby to się nie udało, spowodowałoby tragedię, ponieważ Niemcy przybyli tutaj ze wszystkimi swoimi siłami.
ROZDZIAŁ
KAPITULACJA
VI
WŁOCH
Włosi: wstępne
rokowania pokojowe - Mój telegram do Prezydenta włoskich i niemieckich Problemy Badoglia - Moje telegramy do pana Edena z 7 i 9 sierpnia Jego odpowiedź - Włoski pełnomocnik Badoglia przybywa do Hiszpanii - Przedstawiam raport Prezydentowi, 16 sierpnia - Nasz wspólny telegram do generała Eisenhowera - Rozmowy w Lizbonie pomifdzy generałem Castellano a generałem Bedellem Smithem - Gratulacje dla generała Alexandra - Przybycie generała Zanussiego - Ultimatum dla wysłanników włoskich - Wraz z Prezydentem sporządzamy wspólny raport dla Stalina - Podpisanie aktu kapitulacji przez generała Castellano niedaleko Syrakuz - 8 armia brytyjska przekracza Cieśninf Mesyńską - Obawy Włochów przed niemiecką okupacją Rzymu - Eisenhower decyduje sif rozpocząć operacjf "Avalanche" zgodnie z planem - Ogłoszenie kapitulacji, 8 września 6.00 po połud niu - Niemcy okrążają Rzym - Król ucieka do Brindisi - Konieczność zajfcia baz włoskich we wschodniej CZfści basenu Morza Śródziemne go - Flota włoska przebija sif z trudem, by skapitulować niedaleko Malty - Wyratowanie Mussoliniego dzifki rozkazom Hitlera, 12 września - Sto dni - Włochy stają sif głównym polem bitwy. z 5 sierpnia - Ostatnie spotkanie dowódców
R
Ządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych z dużym
wyprzedzeniem
które
należało wprowadzić
przygotowały dokładne
plany, w życie w momencie kapitulacji Włoch. Układanie warunków kapitulacji rozpoczęło się jeszcze przed końcem lipca, a 3 sierpnia przekazałem wszystkie niezbędne dokumenty Gabinetowi Wojennemu "na wypadek, gdyby Włosi zdecydowali się na pierwszy krok", choć szczerze mówiąc wszyscy woleliśmy, by sprawa ta została raczej zała twiona kanałami politycznymi bądź też dyplomatycznymi, ani-
KAPITULACJA
WŁOCH
103
żeli
przez kwaterę główną sił sprzymierzonych. Jeszcze tego samego dnia Rzym uczynił pierwszy krok. Nasz ambasador w Lizbonie poinformował Foreign Office, że nowy radca w tamtejszym poselstwie włoskim, świeżo przybyły z Rzymu, wyraził chęć spotkania się z nim, nadmieniając jednocześnie, że jest w posiadaniu depeszy od rządu Badoglia. Był to markiz D' Ayeta, były szef gabinetu Ciana. Miał on krewnych w Stanach Zjednoczonych i był znajomym Sumnera Wellesa. Jego misję do Lizbony, zgodnie z instrukcjami Badoglia, przygotował włoski minister spraw zagranicznych, Guariglia. Następne go dnia D' Ayeta został zaproszony do ambasady brytyjskiej. W czasie całej rozmowy nie padło ani razu słowo "kapitulacja" - zamiast tego markiz wyjaśnił, że zarówno król jak i Badoglio pragnąc pokoju, muszą udawać, że cały czas kontynuują walkę, aby uniknąć niemieckiego przewrotu we Włoszech. Z tego, co mówił, łatwo się było domyślić, że Guariglia chciał się niejako usprawiedliwić wobec sprzymierzonych z konieczności odbycia spotkania z Ribbentropem w północnych Włoszech, którego celem miało być rozwianie podejrzeń niemieckich. Natychmiast poinformowałem Prezydenta o tym posunięciu Włochów. Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 5 sierpnia J943 Historia, którą teraz Panu przedstawię, została opowiedziana naszemu ambasadorowi w Lizbonie, CampbelIowi, przez nowo przybyłego radcę poselstwa włoskiego. [ ... ] Przedstawiam ją Panu tak, jak została opowiedziana, co jest bardzo istotne. Zgodnie z instrukcjami ambasador Campbell nie skomentował tego wydarzenia. Niewątpliwie daje ono sporo informacji dotyczących kulis całej sprawy. Choć wyjeż dżam właśnie do Quebecu, Anthony pozostanie na miejscu, a więc będzie się Pan mógł kontaktować z nami obydwoma. Wygląda na to, że król i przywódcy wojskowi przygotowywali zamach stanu, lecz działania Wielkiej Rady Faszystowskiej przyśpie szyły bieg wypadków (prawdopodobnie tylko o kilka dni). Faszyzm we Włoszech właściwie nie istnieje. Wszystkie jego ślady zostały zlikwidowane. W ciągu jednej nocy Włochy stały się czerwone. W Turynie i Mediolanie doszło do demonstracji komunistycznych, które trzeba było stłumić przy użyciu wojska. Po dwudziestu latach
104
WŁOCHY
POKON ANE
faszyzmu we Włoszech nie istnieje klasa średnia, tak że oprócz króla i skupionych wokół niego patriotów, którzy kontrolują wszystko, nie ma w tym kraju nic, poza szalejącym bolszewizmem. Niemcy dysponują jedną dywizją pancerną nie opodal Rzymu i wkroczą natychmiast, gdy tylko zauważą pierwsze oznaki słabości. Prócz tego, jest ich około 10 tysięcy rozproszonych po całym Rzymie, uzbrojonych głównie w karabiny maszynowe. Jeżeli ponownie zbombardujemy to miasto, wybuchnie ogólne powstanie, wejdą Niemcy, wyrzynając wszystkich. Prawdę mówiąc, zagrozili już użyciem broni gazowej. Wokół Rzymu zgromadzono największą możliwą ilość wojsk wło skich, lecz brakuje im zupełnie ducha walki. Nie posiadają właściwie żadnej broni i nie są w stanie stawić czoła nawet jednej w pełni uzbrojonej dywizji niemieckiej. W tej sytuacji król i Badoglio, których pierwszym impulsem było zawarcie pokoju, nie mają innego wyjścia, jak tylko udawać, że kontynuują walkę. Prawdopodobnie jutro Guariglia spotka się z Ribbentropem, po czym wydany zostanie komunikat stwierdzający dobitniej niż do tej pory, że Włochy są w dalszym ciągu czynnym sojusznikiem Niemiec. Lecz będą to tylko pozory. Cały kraj marzy o pokoju, ajeszcze bardziej o pozbyciu się Niemców, którzy są powszechnie znienawidzeni. Jeżeli nie możemy natychmiast zaatakować Niemców przez Bałka ny zmuszając ich tym samym do wycofania się z Włoch, to im prędzej przeprowadzimy desant we Włoszech, tym lepiej. Niemcy jednak zdecydowani są bronić każdej piędzi ziemi. Gdy wylądujemy we Włoszech, nie musimy się nastawiać na to, że napotkamy tam jakikolwiek opór; wprost przeciwnie, liczyć możemy na czynną współpracę ze strony samych Włochów. Od początku aż do końca rozmowy D' Ayeta nie wspomniał ani słowem o warunkach kapitulacji i cała jego historia, jak zapewne Pan już zdążył dostrzec, była ni mniej, ni więcej tylko prośbą, byśmy uratowali Włochów przed Niemcami i przed nimi samymi, a co wię cej, byśmy zrobili to tak szybko, jak to tylko możliwe. Markiz wyraził również nadzieję, że nie potraktujemy niesprawiedliwie króla i Badoglia, co przyśpieszyłoby ogólną rzeź, stwierdzając zarazem, że dobrze wyważona przez nas porcja oszczerstw pozwoliłaby im obydwu zachować pozory wobec Niemców.
.. - ,.
W szystkie znaczące osobistości włoskie optowały za pokojem ze sprzymierzonymi, a naczelne dowództwo włoskie goto-
KAPITULACJA
105
WŁOCH
we było rozpocząć walkę z Niemcami. Guariglia i włoskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych mieli nadzieję, że dzięki postawie rozwagi i przezorności uda się im doczekać upragnionej zmiany bez narażania się na gniew i zemstę Niemców. Tak więc, pomimo iż nie byliśmy w stanie ocenić zaangażowanych we wszystko sił, nawiązaliśmy kontakt z dwoma przedstawicielami włoskimi. Niemcy uczynili to samo. 6 sierpnia Guariglia i generał Ambrosio spotkali się na granicy z Ribbentropem i Keitlem. Rozmowy wojskowych były niezwykle gorzkie. Ambrosio domagał się powrotu do kraju dywizji włoskich działających we Francji i na Bałkanach. Keitel zaś w czasie trwania spotkania wydał rozkaz dywizjom niemieckim stojącym na granicy, by wkroczyły na terytorium Włoch. Tymczasem minister spraw zagranicznych Guariglia toczył uprzejmą i bezsensowną rozmowę z Ribbentropem w nadziei opóźnienia ataku niemieckiego.
.. -..
6 sierpnia kolejny dyplomata włoski, signor Berio, skontaktował się z naszym przedstawicielem dyplomatycznym w Tangerze. Rzekomo zrobił to na bezpośrednie polecenie Badoglia. Po raz wtóry okazało się to być prośbą o pomoc, z tą różnicą, że tym razem wyrażone zostało szczere pragnienie rozpoczęcia pertraktacji, a Berio, jak się dowiedzieliśmy, był upoważniony do ich zainicjowania. Byłem właśnie w drodze do Quebecu, kiedy otrzymałem te wieści wraz z komentarzami pana Edena. Minister spraw zagranicznych pisał: "Myślę, że mamy prawo traktować to jako propozycję rozpoczęcia pertraktacji ze strony rządu Badoglia. [ ... ] Czy w związku z tym nie powinniśmy mówić otwarcie, o czym wszyscy dobrze wiedzą, że nalegamy stanowczo na bezwarunkową kapitulację oraz że w pierwszej kolejności rząd Badoglia musi powiadomić nas oficjalnie, że poddaje się bezwarunkowo? Następnie, jeżeli rząd Badoglia żywi takie zamiary, powinniśmy mu przedstawić żądania, których spełnienie spowoduje zaprzestanie przez nas wrogich działań przeciwko Włochom."
106
Wł.OCHY
POKONANE
Otrzymawszy tę depeszę zapisałem czerwonym atramentem na marginesie: "Nie przepuścić okazji" i dalej: "Jeżeli zgodzą się na natychmiastową kapitulację, powinniśmy być gotowi przedstawić im warunki będące aktem łaski, a nie wynikiem transakcji handlowej." Następnie wysłałem ministrowi spraw zagranicznych następującą odpowiedź: Premier do ministra spraw zagranicznych 7 sielpnia 1943 Zgadzamy sięz przyjętym przez Ciebie kierunkiem. Badoglio przyznaje, że zamierza kogoś przechytrzyć, lecz sądząc po nastrojach i celach narodu włoskiego można się łatwo domyślić, że oszukanym ma być sam Hitler. Należy jednak wziąć pod uwagę trudną sytuację marszałka. Wojna z Włochami powinna być kontynuowana w taki sposób, na jaki tylko Amerykanie pozwolą.
I kolejny telegram, wysłany w dniu przybycia do Kanady: Premier do ministra ~praw zagranicznych 9 sierpnia 1943 [l.) Badoglio musi oficjalnie stwierdzić, że oddaje się bez żadnych zastrzeżeń w ręce rządów państw alianckich, które jasno stwierdziły, że w Nowej Europie dla Włoch przewidziane jest bardziej zaszczytne miejsce. Należy również wspomnieć o propozycji generała Eisenhowera mówiącej o zwrocie jeńców włoskich wziętych do niewoli w Tunezji i na Sycylii, pod warunkiem natychmiastowego uwolnienia jeńców z wojsk sprzymierzonych. 2. Celem powyższych działań jest uzmysłowienie rządowi włoskie mu, że choć formalnie musi nam się poddać, to zamierzamy go jednak traktować z szacunkiem, na tyle oczywiście, na ile pozwalają na to wymogi militarne. Uparte granie na strunie "bezwarunkowej kapitulacji", nie zostawiające miejsca na jakiekolwiek miłosierdzie, będące chociażby aktem łaski, może w rezultacie stać się czynnikiem uniemożliwiającym kapitulację. Wyrażenie "honorowa kapitulacja" zostało oficjalnie użyte przez Prezydenta i uważam, że powinno stać się elementem składowym przyjętego przez nas języka. 3. Właśnie przybyliśmy do Halifaksu po niezwykle przyjemnej podróży pełnej owocnych dyskusji. Przekazałem
Prezydentowi
odpowiedź
pana Edena.
KAPITULACJA
WŁOCH
107
Były człowiek mmynarki (Quebec) do prezydenta Roosevelta 12 sierpnia 1943 Eden proponuje, by nasz przedstawiciel w Tangerze przekazał emisariuszowi Badoglia, signorowi Berio, następującą odpowiedź: Badoglio musi pojąć, iż nie zamierzamy negocjować, lecz żądamy bezwarunkowej kapitulacji, co oznacza, że rząd włoski powinien oddać się w ręce rządów sprzymierzonych, które następnie przedstawią swoje warunki. Taki krok umożliwi honorową kapitulację. Dalsze instrukcje wyglądać będą następująco: Należy również przypomnieć wysłannikowi Badoglia oświadcze nie wydane przez nas obu, a stwierdząjące, iż pragniemy, aby, po przywróceniu pokoju, Włochy zajęły należne im miejsce w Nowej Europie, jak również wspomnieć o oświadczeniu generała Eisenhowera mówiącym o zwolnieniu jeńców włoskich wziętych do niewoli w Tunezji i na Sycylii, pod warunkiem uwolnienia wszystkich jeńców brytyjskich i sprzymierzonych znajdujących się w rękach włoskich. Jest to po prostu ekstrakt z naszych istniejących deklaracji. Jeżeli zgadza się Pan z tym ogólnym zarysem, proszę niezwłocznie poinformować o tym pana Edena w Foreign Office, ponieważ ja będę cały czas w ruchu. Jeżeli natomiast tekst ten nie pokrywa się z Pańskimi przekonaniami, możemy go przedyskutować natychmiast po moim przyjeździe. Sądzę, że wysłannik włoski powinien otrzymać odpowiedź możliwie szybko.
W swoim telegramie do pana Edena Prezydent stwierdził, że zgadza się z użytymi sformułowaniami i taką informację przekazano włoskiemu wysłannikowi w Tangerze. Te próbne podejśCia rządu włoskiego zostały niebawem przyćmione pojawieniem się w Hiszpanii pełnomocnika naczelnego dowództwa włoskiego. 15 sierpnia generał Castellano, szef sztabu generała Ambrosio, skontaktował się z sir Samuelem Hoare'em w ambasadzie brytyjskiej w Madrycie. Castellano powiedział, że zgodnie z instrukcjami marszałka Badoglio, gdy tylko sprzymierzeni wylądują we Włoszech, rząd włoski przyłączy się do nich, by wspólnie walczyć z Niemcami. Jeżeli alianci akceptują tę propozycję, Castellano natychmiast przekaże szczegółowe informacje dotyczące rozkazów wydanych oddziałom niemieckim. Niezwłocznie przesłałem tę wiadomość Prezydentowi.
108 Były człowiek
WŁOCHY
POKONANE
marynarki 16 sierpnia 1943 do prezydenta Roosevelta (Quebec) Wysyłam Panu cztery telegramy, które otrzymałem z Londynu, na temat nowych kroków poczynionych przez Badoglia. A oto rodzaj sugerowanej przeze mnie odpowiedzi: ,,zwróćmy uwagę na wypowiedź wysłannika włoskiego: »Nasza sytuacja nie pozwala na stawianie jakichkolwiek warunków. Zgodzimy się na bezwarunkową kapitulację, jeżeli będziemy się mogli przyłączyć do walki z Niemcami w charakterze sprzymierzeńców.« Natomiast my, sprzymierzeni, nie możemy wdawać się w żadne transakcje handlowe w kwestii tak istotnej, jak zmiana orientacji przez Włochy, ani też tworzyć żadnych wspólnych planów na tym etapie. Jeżeli jednak rozpoczną się walki pomiędzy armią włoską a Niemcami, stworzy to zupełnie nową sytuację. Włosi zapewne zdają sobie sprawę, że rządy brytyjski i amerykański nie mają zamiaru pozbawić ich kraju należnego mu miejsca w Europie. W związku z tym Włosi powinni stawiać nieustępliwy opór do czasu przybycia wojsk angielsko-amerykańskich. W szczególności powinni zahamować marsz wojsk niemieckich, wysadzając mosty i tunele oraz niszcząc linie kolejowe i drogi na północy Włoch, co w rezultacie uniemożliwi komunikację z oddziałami niemieckimi znajdującymi się na południu kraju. Działania tego rodzaju stanowiłyby niezwykle cenną pomoc dla zwycię skich wojsk alianckich, stwarzając tym samym podstawę do przyszłych operacji przeciwko wspólnemu wrogowi. Nie wątpię w zdolność rządu i narodu włoskiego do zniszczenia i sparaliżowania niemieckich linii komunikacyjnych, co stanowiłoby dowód szczerości ich postawy. Kolejnym dowodem byłoby dopilnowanie, aby brytyjscy i alianccy jeńcy wojenni nie zostali wywiezieni do Niemiec. W sytuacjach natomiast, gdy Niemcy usiłowaliby urzeczywistnić taki zamiar, a rząd włoski nie byłby w stanie temu zapobiec, więźniów należy uwolnić, a ludność włoska powinna udzielić im pomocy. Kolejną przysługą, jaką rząd włoski jest w stanie wyświadczyć aliantom, byłoby wysłanie włoskich okrętów wojennych do portów znajdują cych się pod nadzorem aliantów. Po czwarte, z dużą wdzięcznością przyjęlibyśmy wszelkie informacje od rządu włoskiego dotyczące dyspozycji dla wojsk niemieckich oraz wszelką pomoc udzieloną przybywającym oddziałom alianckim przez wojsko i naród włoski, zwłaszcza jeżeli towarzyszyłyby temu walki pomiędzy Włochami i Niemcami. Po piąte, chętnie widzielibyśmy każdy rodzaj współpracy pomiędzy oddziałami włoskimi i róż nymi siłami patriotów na Półwyspie Bałkańskim, który byłby formą oporu wobec wojsk niemieckich.
KAPITULACJA
109
WŁOCH
Tak więc podejmując konkretne działania przeciwko wspólnemu wrogowi rząd, armia i naród włoski w naturalny sposób zapewniłyby s~bie bardziej przyjazne stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Chcielibyśmy podkreślić, że jeżeli wojska sprzymierzone znajdą się w jakimkolwiek miejscu, gdzie oddziały włoskie toczyć będą zmagania z Niemcami, natychmiast wspomogą je, stając po ich stronie." Eden powinien się tutaj jutro zjawić i będziemy wówczas mogli razem przedyskutować całą kwestię. To pismo ma za zadanie przedstawić Panu bieg moich myśli. Szefowie sztabu zastanawiają się nad praktycznymi posunięciami i odpowiednim harmonogramem, który zapewniłby skuteczność działaniom we Włoszech.
.. - ..
Wraz z Prezydentem byliśmy zgodni co do tego, że Eisenhower powinien wysłać generała Bedella Smitha i brytyjskiego generała Stronga, szefa wywiadu, aby rozpoczęli negocjacje z włoskim emisariuszem w Lizbonie. Zabrali oni ze sobą ostateczne warunki kapitulacji ustalone w Quebecu podczas konferencji "Quadrant". Prezydent i premier do generała Eisenhowera 18 sierpnia 1943 [1.] Za zgodą prezydenta i premiera szefowie połączonych sztabów polecają Panu wysłać niezwłocznie do Lizbony dwóch oficerów sztabowych: Brytyjczyka i Amerykanina. Po przybyciu na miejsce mają stawić się u ambasadora brytyjskiego. Rzecz jasna, powinni zabrać ze sobą ustaloną wersję warunków kapitulacji, która została już Panu przesłana. Działając zgodnie z zaleceniami, ambasador brytyjski w Lizbonie zorganizuje spotkanie z generałem Castellano. Pańscy oficerowie sztabowi będą obecni podczas tego spotkania. 2. W trakcie rozmów generał Castellano otrzyma następujące informacje: Bezwzględna kapitulacja Włoch zostanie przyjęta zgodnie z zasadami przedstawionymi we wręczonym mu dokumencie. (Następnie otrzyma on warunki rozejmu uprzednio zatwierdzone i przesłane Panu. Powinien zostać poinformowany, że nie wymieniono wśród nich warunków politycznych, ekonomicznych czy finansowych, które zostaną przekazane w terminie późniejszym.) Warunki te nie mówią w sposób konkretny o pomocy, jaka będzie udzielona Włochom w ich walce z Niemcami. Natomiast to, w jakim stopniu będą one mogły być później zmodyfikowane na korzyść
110 Włoch, zależeć będzie
WŁOCHY
POKONANE
od tego, jak dalece Włochy pomagać będą od tej pory Narodom Zjednoczonym w walce z Niemcami. W tym momencie Narody Zjednoczone stwierdzają wyraźnie, że jeśli tylko siły włoskie podejmą walkę z Niemcami, rozpoczną niszczenie własności niemieckiej lub utrudniać będą niemieckie działania, wszelka niezbędna pomoc zostanie im udzielona. Tymczasem, zakładając oczywiście, że otrzymywać będziemy regularne informacje na temat poruszeń nieprzyjaciela, wszystkie naloty bombowe sił sprzymierzonych skierowane będą na cele, których zniszczenie poważnie utrudni działania sił niemieckich. Generał Eisenhower poinformuje o dniu i godzinie, kiedy wejdzie w życie zawieszenie broni pomiędzy Narodami Zjednoczonymi a Włochami. Rząd włoski musi się zobowiązać do ogłoszenia kapitulacji natychmiast po jej proklamowaniu przez generała Eisenhowera, a także do wydania rozkazu swoim żołnierzom i ludności, aby od tej chwili czynnie współpracowali z siłami sprzymierzonych przy równoczesnym oporze wobec Niemców. W chwili ogłoszenia rozejmu rząd włoski musi niezwłocznie wydać rozkaz uwolnienia wszystkich jeńców należących do sił sprzymierzonych, co do których istniałaby obawa, że mogą oni zostać przechwyceni przez Niemców. W chwili ogłoszenia kapitulacji rząd włoski musi rozkazać swojej flocie oraz jak największej liczbie statków handlowych, aby wyruszyły w kierunku portów sprzymierzonych. Maksymalna liczba samolotów winna udać się do alianckich baz. Wszystkie samoloty i okręty, które mogłyby zostać przejęte przez Niemców muszą zostać zniszczone. 3. Należy napomknąć generałowi Castellano, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż Badoglio zrobi to wszystko w taki sposób, że Niemcy nawet się nie domyślą, co się święci. Jeżeli chodzi o detale, to trzeba zdać się najego wyczucie, lecz sądzimy, że warto byłoby zasugerować mu następujące sprawy: Ogólny bierny opór na terenie całego kraju, przy założeniu, że istnieje możliwość przekazania tego rozkazu władzom lokalnym bez wiedzy Niemców. [... ] Uniemożliwienie Niemcom zajęcia włoskich przybrzeżnych linii obronnych. Poczynie ustaleń, aby w odpowiednim momencie siły włoskie znajdujące się na Bałkanach wyruszyły w kierunku wybrzeża, skąd Narody Zjednoczone zabiorą je do Włoch.
KAPITULACJA
111
WŁOCH
19 sierpnia zainteresowane strony spotkały się w ambasadzie brytyjskiej w stolicy Portugalii. Castellano dowiedział się, że Eisenhower przyjmie bezwzględną kapitulację rządu włoskiego na warunkach, które zostały mu właśnie wręczone. Rzeczjasna, trudno jest pogodzić twarde negocjacje militarne z giętką dyplomacją i poseł włoski w Lizbonie znalazł się w beznadziejnej sytuacji. Cel jego wizyty, jak podkreślił, stanowiło przedyskutowanie sposobu, w jaki Włochy mogłyby rozpocząć teraz walkę z Niemcami. Bedell Smith mógł jedynie odpowiedzieć, że interesują go rozmowy wyłącznie na temat bezwarunkowej kapitulacji. Rozmowy te zbiegły się z ostatecznym podbojem Sycylii. Tego samego dnia zatelegrafowałem do generała Alexandra. Premier (Quebec) do generała Alexandra (Bliski Wschód)
19 sierpnia 1943
[1.] Ten nowy, błyskotliwie odniesiony sukces ogromnie mnie raduje. Moje najszczersze gratulacje. Niebawem wyślę Panu telegram do przekazania Pańskim żołnierzom z 15 grupy armijnej, lecz uważam, iż lepiej będzie jeżeli Prezydent i Król pierwsi wyślą swoje podziękowania Eisenhowerowi, co zresztą sam zaproponowałem. 2. Niewątpliwie został już Pan poinformowany o próbach podję tych przez generała Castellano oraz o odpowiedzi, jaką stąd wysłali śmy. Najbardziej obawiamy się tego, że Niemcy mogą wejść do Rzymu i stworzyć tam rząd quislingowsko-faszystowski na czele z, powiedzmy, Farinaccim. Równie niebezpieczne, choć znacznie mniej nieprzyjemne, byłoby pogrążenie się całych Włoch w anarchii. Mam poważne wątpliwości czy rząd Badoglia utrzyma się na swojej pozycji do daty wyznaczonej na rozpoczęcie operacji "Avalanche", w związku z czym wszelkie rozwiązania mogące skrócić ten okres bez równoczesnego zmniejszenia szans na sukces militarny będą mile widziane. Generał Alexander do
Premiera (Quebec)
20 sierpnia 1943
Serdeczne dzięki za ten ciepły i tak bardzo dla mnie ważny telegram. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby rozpocząć ,,Avalanche" jak nąjszybciej. Zdajemy sobie sprawę, że każda godzina daje nieprzyjacielowi więcej czasu na przygotowania.
a. _ ..
112
WŁOCHY
POKONANE
Lizbońskie dyskusje z generałem Castellano ciągnęły się przez noc 19 sierpnia. Kiedy włoski generał wreszcie zdał sobie sprawę, że w kwestii warunków Bedell Smith nie ustąpi ani na krok, zdecydował się narysować na mapie dyspozycje wydane siłom włoskim i niemieckim. Upozorowawszy opóźnienie mające stanowić zasłonę dla jego wizyty w Portugalii, Castellano powrócił do Rzymu przywożąc ze sobą warunki kapitulacji, a także zestaw nadawczo-odbiorczy oraz alianckie szyfry, aby móc pozostać w kontakcie z główną kwaterą sił sprzymierzonych w Algierze. Tymczasem 29 sierpnia w Lizbonie pojawił się kolejny wysłannik włoski, generał Zanussi. Ten główny doradca szefa wło skiego sztabu generalnego przybył w towarzystwie generała Carton de Wiarta (odznaczonego Victoria Cross), który został uwolniony z obozu dla brytyjskich jeńców wojennych, aby spełniać funkcję pośrednika podczas tej misji. Cel wizyty tego ostatniego gościa nie był bynajmniej jasny. Niewykluczone, iż Badoglio obawiał się, że Castellano powiedział o kilka słów za dużo i chciał dokładnie wyjaśnić swoje zamierzenia. Carton de Wiart usłyszał, że "jeden gołąbek został wysłany, lecz ponieważ jeszcze nie wrócił, wysyłamy następnego". Zanussi otrzymał instrukcje od Badoglia, aby spróbował dostać się do Londynu i tam naciskał na desant wojsk sprzymierzonych na północ od Rzymu. Ponieważ jednak rozmowy z Castellanem zostały już rozpoczęte, postanowiono wysłać Zanussiego do kwatery generała Eisenhowera. Tymczasem, zanim wyruszył on w drogę, miał miejsce następujący, niezwykle rycerski incydent. Przed wizytą u Eisenhowera generał włoski stwierdził, że musi najpierw udać się do Rzymu, aby donieść o niepowodzeniu swojej misji. Poinformował o tym zamiarze swego angielskiego towarzysza, który spokojnie powiedział, że jest gotów jechać z nim. A oto jak później sam Zanussi przytoczył słowa Carton de Wiarta: "Jestemjeńcem wojennym. Zostałem zwolniony, aby towarzyszyć Panu podczas misji do Londynu. Ponieważ misjasię nie odbyła, a Pan wraca do Włoch, ja także wrócę na swoje miejsce u boku mych towarzyszy." Włoch odparł, że nie chce nawet
KAPITULACJA
słyszeć
WŁOCH
113
o czymś takim. Wiedział, że zrobiono wszystko, co było możliwe, aby on dostał się do Anglii i teraz zamierzał udać się na spotkanie z generałem Eisenhowerem, tak, jak to zostało za- . planowane. W związku z tym Carton de Wiart może uważać się za wolnego. Ten angielsko-włoski epizod powinien na stałe pozostać w pamięci obydwu narodów. Tak więc ostatni wysłannik włoski został skierowany do Algieru, gdzie przekazał dalsze informacje dotyczące działań niemieckich na terenie Włoch. 31 sierpnia, zgodnie z planem, generał Bedell Smith w towarzystwie generała Zanussiego spotkał się na Sycylii z Castellanem, który usiłował wytłumaczyć, że gdyby rząd włoski posiadał swobodę działania, zaakceptowałby oraz ogłosił warunki kapitulacji, tak jak sobie tego życzą alianci. Niestety jednak, pozostaje on pod kontrolą niemiecką. Od czasu spotkania w Lizbonie Niemcy przysłali do Włoch jeszcze silniejsze oddziały i cały kraj znajduje się praktycznie pod ich okupacją. Sytuacja taka uniemożliwia ogłoszenie kapitulacji w terminie sugerowanym przez sprzymierzonych, tj. przed ich głównym desantem we Włoszech, którego szczegóły Castellana bardzo interesowały. Włosi chcieli mieć pewność, że desant ten będzie dostatecznie silny, aby zapewnić bezpieczeństwo króla i rządu w Rzymie. Było dla nas jasnym, że Włochom szczególnie zależy, by desant został przeprowadzony na północ od Rzymu, co stanowiło by ochronę przed dywizjami niemieckimi rozlokowanymi wokół miasta. Rozmawiając na ten temat, Castellano utrzymywał, że do takiej operacji potrzebne byłoby 15 dywizji alianckich. Jednak generał Bedell Smith stwierdził definitywnie, że nie zamierza kontynuować obecnych rozmów, jeżeli warunki nie zostaną ogłoszone przed desantem i odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji na temat zakresu planowanych operacji~ W związku z tym Castellano poprosił o możliwość ponownego skonsultowania się ze swoim rządem, w odpowiedzi na co usły szał, że chociaż przedstawione mu warunki są ostateczne, a limit czasowy już się wyczerpał, sprzymierzeni są gotowi pocze-
114
WŁOCHY
POKONANE
kać
do północy z 1 na 2 września na zdecydowane tak lub nie. Tego wieczora Castellano powrócił do Rzymu. Najwyższe dowództwo sił sprzymierzonych zauważyło, że rząd włoski gwałtownie traci odwagę i zabraknie mu śmiałości do podpisania kapitulacji, jeżeli nie zostanie zapewniony, że główny atak na terytorium Włoch będzie przeprowadzony przy użyciu przytłaczających sił angielsko-amerykańskich. W związ ku z tym generał Eisenhower zaproponował generałowi Castellano wysłanie sił desantowych w pobliże Rzymu. Jednak decyzja ta była uzależniona od gwarancji udzielonych przez rząd Badoglia, że "kapitulacja zostanie podpisana i ogłoszona tak, jak tego sobie życzą sprzymierzeni, że Włosi zajmą i utrzymają najważniejsze lotniska i uniemożliwią działania artylerii przeciwlotniczej, oraz że dywizje włoskie znajdujące się na terenie Rzymu rozpoczną działania przeciwko Niemcom." Prezydent i ja, przebywając razem w Białym Domu, wysłali śmy następujący telegram do Eisenhowera: "w pełni aprobujemy Pańską decyzję kontynuowania operacji »Avalanche« i zrzucenia dywizji desantowej w pobliżu Rzymu na przedstawionych warunkach. Rozumiemy, że w tym momencie wzglę dy militarne muszą być decydujące." Gabinet Wojenny, który zebrał się tego samego dnia w Londynie, wyraził taki sam pogląd .
.. -..
Wysłaliśmy
pismo do Stalina, informując go o rozwoju sytu-
aCJi. Premier i prezydent Roosevelt do premiera Stalina 2 września 1943 [1.] Otrzymaliśmy informację od generała Castellano, że Włosi zgadzają się i że przyjeżdża, aby złożyć podpis, lecz nie wiemy na pewno czy dotyczy to krótkoterminowych warunków militarnych, które już Pan widział, czy też bardziej obszernej i kompletnej ich wersji, której gotowość podpisania była wielokrotnie przez Pana wyrażana.
2. Obecna sytuacja militarna jest zarazem krytyczna i budząca Niebawem rozpoczynamy naszą inwazję na kontynent, a potężny cios zwany operacją "Avalanche" zostanie wymierzony najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Trudności rządu i narodu włoskiego w wyrwaniu się z uścisku Hitlera mogą pociągnąć za
nadzieję.
KAPITULACJA
115
WŁOCH
sobą konieczność przedsięwzięcia jeszcze śmielszych działań, albowiem generał Eisenhower potrzebować będzie maksymalnej pomocy ze strony Włochów. Włosi przyjmują nasze warunki w związku z obietnicą wysłania przez nas do Rzymu dywizji desantowej, która powstrzyma zgromadzone w jego pobliżu niemieckie dywizje pancerne przed interwencją i zastąpieniem rządu Badoglia przez quislingowską administrację, kierowaną najprawdopodobniej przez Farinacciego. Wszystko zmienia się tak szybko, że sądzimy, iż generał Eisenhower nie powinien być zmuszany do opóźniania ugody z Włochami jedynie z powodu różnicy pomiędzy skróconą i pełną wersją warunków. Jest rzeczą oczywistą, że wersja skrócona jest zawarta w pełnej i że opiera się ona na punkcie mówiącym o bezwzględnej kapitulacji, pozostawiając poza tym swobodę działania naczelnemu dowódcy sił sprzymierzonych. 3. Przypuszczamy przeto, iż oczekuje Pan, że generał Eisenhower podpisze skrócone warunki również w Pańskim imieniu, jeżeli pozwoli to uniknąć kolejnych podróży generała Castellano do Rzymu powodujących opóźnienia i niepewność, które w poważnym stopniu hamują działania militarne. Jest rzecz jasna naszym najgłębszym pragnieniem, by Włosi poddali się bezwarunkowo tak Rosji, jak i Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym. Oczywiście data ogłoszenia kapitulacji musi zostać zsynchronizowana z planowanym uderzeniem militarnym.
.. - ..
Otrzymawszy oficjalne upoważnienie swojego rządu na podpisanie militarnych warunków kapitulacji, generał CasteIlano powrócił na Sycylię. Rzecz dokonała się 3 września w gaju oliwnym nie opodal Syrakuz. Wiadomość o tym fakcie otrzymałem od generała Alexandra. Generał Alexander do
Premiera
3 września 1943
Dziś po południu, w czwartą rocznicę przystąpienia do wojny, doszło do podpisania skróconych warunków kapitulacji pomiędzy generałem
Bedellem Smithem - reprezentującym generała Eisenhowera a generałem Castellano - reprezentującym marszałka Badoglio z upoważnienia tego ostatniego. Castellano pozostaje niedaleko mojej kwatery głównej i jeszcze dzisiaj wieczorem rozpoczynamy rozmowy dotyczące najskuteczniejszej pomocy, jakiej siły włoskie mogą udzielić nam w czasie naszych operacji.
116
WŁOCHY
POKONANE
o świcie 3 września 8 armia brytyjska przekroczyła Cieśninę Mesyńską
i weszła na kontynent włoski.
Premier do premiera Stalina 5 września 1943 Generał Castellano, po długich negocjacjach, podpisał 3 września skrócone warunki i obecnie pracuje z generałami Eisenhowerem i Alexandrem nad sposobami jak najlepszego wprowadzenia ich w życie. Bez wątpienia doprowadzi to do walk między Włochami a siłami niemieckimi, w związku z czym zamierzamy pomóc Wło chom tak szybko i skutecznie, jak to tylko możliwe. W przyszłym tygodniu sytuacja gwałtownie się rozwinie. Inwazja na czubek wło skiego buta odbywa się pomyślnie i w dalszym ciągu posuwa się naprzód, a niebawem rozpocznie się operacja ,,Avalanche" połączona z wysłaniem dywizji desantowej do Rzymu. Choć wierzę, że podczas "Avalanche" uda nam się wylądować z dużymi siłami, to trudno przewidzieć, co wydarzy się w samym Rzymie lub na terenie Włoch. Celem najważniejszym dla nas powinno być zabijanie Niemców i skło nienie Włochów do czynienia tego samego najak największą skalę. Na razie pozostaję po tej stronie Atlantyku, do czasu aż cała sytuacja nieco się przejaśni. Tymczasem proszę przyjąć moje gorące gratulacje z powodu ostatnich zwycięstw na Pańskim głównym froncie.
Teraz należało skoordynować warunki włoskiej kapitulacji z naszymi planami strategicznymi. Amerykański generał Taylor z 82 dywizji desantowej został 7 \vrześnia wysłany do Rzymu. Celem jego tajnej misji było ustalenie z Włochami kwesti~ zajęcia przez nich lotnisk otaczających stolicę nocą 9 września. Lecz od momentu kiedy Castellano poprosił siły sprzymierzone o ochronę, sytuacja uległa radykalnej zmianie. Okazało się, że Niemcy, mając do dyspozycji ogromne siły, panują nad lotniskami. Armia włoska była zdemoralizowana i brakowało jej amunicji. W otoczeniu Badoglia aż zawrzało od sprzecznych porad. Taylor zażądał spotkania z nim. Wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Przywódcy włoscy zaczęli się obawiać, że ogłoszenie podpisanych już warunków kapitulacji spowoduje natychmiastową niemiecką okupację Rzymu i koniec rządu Badoglia. 8 września o 2.00 w nocy, generał Taylor spotkał się z Badogliem, który w związku z faktem utraty lotnisk błagał, aby przesunąć termin ogłoszenia aktu kapitulacji. W rzeczy sa-
KAPITULACJA
117
WŁOCH
mej już wcześniej zatelegrafował do Kairu informując, że nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa rzymskich lotnisk. W związku z tym desant powietrzny został odwołany. Teraz Eisenhower musiał podjąć szybką decyzję. Desant pod Salerno miał się rozpocząć w ciągu niespełna 24 godzin. W związku z tym zatelegrafował do szefów połączonych sztabów: 8 września 1943 dowódcami i postanowiłem nie przyjmować do wiadomości zmiany nastawienia Włochów. Zamierzamy postępować zgodnie z planem przewidują cym obwieszczenie kapitulacji oraz wypływające z tego działania propagandowe, jak równieź inne środki. Marszałek Badoglio został poinformowany, źe ten dokument, podpisany przez obie strony w dobrej wierze, jest w dalszym ciągu waźny i wiążący oraz że nie zgodzimy się na żadne odejście od pierwotnych ustaleń. Właśnie
zakończyłem konferencję
z
Po konsultacjach Prezydent i ja
głównymi
wysłaliśmy następującą
odpowiedź:
8 września 1943 Zarówno premier, jak i prezydent są zdania, że powinien Pan podpisane porozumienie publicznie obwieścić, ponieważ w znacznym stopniu ułatwi to Panu działania militarne.
Tak
też się stało
i o godzinie 6.00 rano
generał
Eisenhower
podał przez radio warunki kapitulacji, a następnie tekst deklaracji, którą marszałek Badoglio odczytał przez radio z Rzymu godzinę później.
Kapitulacja
Włoch została
doprowadzona do
końca. II
_
••
Nocą z 8 na 9 września siły niemieckie zaczęły otaczać Rzym. Badoglio wraz z rodziną królewską schronił się w budynku Ministerstwa Wojny. W atmosferze rosnącego napięcia i paniki doszło do gorączkowych dyskusji. We wczesnych godzinach rannych konwój pięciu pojazdów wyjechał ze wschodniej bramy Rzymu na drogę wiodącą do adriatyckiego portu
118
WŁOCHY
POKONANE
Pescara. Stamtąd dwie korwety zabrały na pokład rodzinę królewską wraz z marszałkiem Badoglio, jego rządem i wyższymi rangą urzędnikami. Obydwie jednostki dopłynęły o świcie 10 września do Brindisi, gdzie na terytorium okupowanym przez siły sprzymierzone w szybkim tempie przygotowano kwatery dla antyfaszystowskiego rządu włoskiego. Po odjeździe zbiegów, marszałek-weteran Caviglia, zwycięz ca spod Vittorio Veneto z I wojny światowej, przybył do Rzymu, aby przyjąć na siebie odpowiedzialność negocjowania z siłami niemieckimi otaczającymi miasto. U bram rozpoczynały się już potyczki. Na przedmieściach doszło do starć pomiędzy regularnymi jednostkami armii włoskiej i oddziałami partyzantów a Niemcami. 11 września opór zakończył się podpisaniem rozejmu i dywizje niemieckie wkroczyły do miasta.
.. -..
Kapitulacja została wymuszona na marszałku Badoglio w cesił sprzymierzonych na obcasie włoskiego buta oraz w pobliżu Rzymu. Pierwsze kroki postawiono dzięki podpisaniu warunków kapitulacji, lecz podczas tych żniw mieliśmy zebrać jeszcze inne owoce: flota włoska winna zostać przekazana do portów alianckich; w południowo-wschodniej Europie przebywało wiele dywizji włoskich, których wyposażenie byłoby niezwykle cenne dla kontynuujących walkę z Niemcami oddziałów sprzymierzonych, i - co ogromnie istotne - na Morzu Śródziemnym znajdowały się bardzo cenne bazy włoskie. Niezwykle ważne było, aby te wyspy nie wpadły w ręce nieprzyjaciela. Byłem szczególnie wyczulony na to właśnie niebezpieczeń stwo.
lu zachowania porządku w harmonogramie desantów
Premier do generała Wilsona (Bliski Wschód) 13 września 1943 Zajęcie Rodosu w tym właśnie momencie, przy pomocy Włochów, stanowiłoby wspaniały wkład do toczącej się wojny. Proszę powiadomić mnie o swoich planach. Czy nie może Pan zaimprowizować gar-
KAPITULACJA
nizonu z
119
WŁOCH
sił znajdujących się
na Bliskim Wschodzie? Jak
wygląda
całość Pańskich sił?
Nadszedł zajęcie
czas, aby przypomnieć sobie Clive'a i Peterborough oraz Gibraltaru przez ludzi Rooke'a.
Aby nie powstało wrażenie, że niepotrzebnie wprowadzałem taki nastrój, zacytuję słowa szefów połączonych sztabów, podsumowujące decyzje podjęte w Waszyngtonie. WSCHODNIA CZĘŚĆ MORZA ŚRÓDZIEMNEGO Szefowie połączonych sztabów biorą pod uwagę działania, które naczelny dowódca na Środkowym Wschodzie podejmie w stosunku do Rodosu i innych wysp Dodekanezu. Szefowie aprobują te działa nia oraz rozważają podjęcie dalszych kroków.
Niebawem miałem powrócić do tych spraw.
l. _..
Tymczasem 8 września po zmroku, zgodnie z alianckimi instrukcjami, główna część floty włoskiej opuściła Genuę i Spezię udając się w niebezpieczną podróż na Maltę, nie będąc chronioną ani przez samoloty alianckie, ani włoskie. Następnego ranka, obok zachodnich wybrzeży Sardynii została ona zaatakowana przez samoloty niemieckie działające z baz we Francji. Okręt flagowy Roma został trafiony i eksplodował. Zginęła większa część załogi wraz z naczelnym dowódcą, admirałem Bergarninim. Niemcy uszkodzili także pancernik Italia. Pozostawiwszy kilka lżejszych jednostek dla uratowania rozbitków, reszta floty kontynuowała tę ciężką podróż. Rankiem 10 września natknęła się na siły brytyjskie, wśród których znajdowały się między innymi Warspite i Valiant, ścigające dawniej flotę włoską w tak wielu różnych sytuacjach. Teraz odeskortowały ją bezpiecznie na Maltę. Eskadra z Tarentu, w skład której wchodziły między innymi dwa pancerniki, wyruszyła 9 września i minąwszy po drodze siły brytyjskie płynące, aby przejąć ten właśnie port, dotarła bezpiecznie do Malty dnia następnego.
120
Rankiem
WLOCHY POKONANE
Ił września admirał
Cunningham poinformował flota wojenna zarzuciła kotwicę w cietwierdzy."
Admiralicję, że "włoska
niu dział maltańskiej
.. - ..
Bardzo zależało mi na tym, aby flota włoska została potraktowana w sposób należyty. 10 września zatelegrafowałem do Cunninghama: "Jeżeli flota włoska przybędzie do naszych portów po dokładnym spełnieniu warunków kapitulacyjnych i po bohaterskim przejściu przez powodowane zemstą naloty niemieckich bombowców, to mam nadzieję, że porozumie się Pan z generałem Eisenhowerem, aby zapewnić jej jak najodpowiedniejsze przyjęcie. Jestem pewien, że Pańskie odczucia w tej materii są takie same." I później tego samego dnia: "Jeżeli to możliwe, należy sfilmować kapitulację floty włoskiej, jej dworne przyjęcie przez Brytyjczyków, troskę o rannych itp." W nasze ręce wpadła wspaniała nagroda w postaci całej floty niegdyś potężnego mocarstwa. Teraz należało wyzyskać ją dla naszych celów. Premier do admirała Cunninghama (Algier) 12 września 1943 Proszę jak najszybciej przysłać raport w sprawie amunicji wszelkiego rodzaju do dział i torped floty włoskiej, poczynając od jednostek najważniejszych, z wyszczególnieniem ile znajduje się na pokła dzie, ile wzięto z Tarentu itp., jak również szacunki dotyczące ilości i wszystkich szczegółów produkcji. Nie czekając na zakończenie tej całej historii, proszę natychmiast przekazać te dane Admiralicji, która normalnymi kanałami prześle je Amerykanom wraz z danymi dotyczącymi głównych i naj nowocześniejszych jednostek. Prawdopodobnie uda mi się tutaj uruchomić szybko produkcję.
Wraz z upadkiem faszystowskiego reżimu we wszystkich rejonach Włoch wybuchały polityczne spekulacje. Organizacja oporu wobec Niemców została oddana walkowerem w ręce podziemnego Komitetu Wyzwolenia w Rzymie łącząc się z coraz większą aktywnością oddziałów partyzanckich, których liczba wzrosła na całym półwyspie. W skład tego komitetu wchodzili politycy Odsunięci od władzy przez Mussoliniego na
KAPITULACJA
121
WŁOCH
początku
lat dwudziestych, jak również przedstawiciele grup faszystowskiemu. Nad wszystkim jednak wisiało zagrożenie nawrotu faszyzmu w godzinie klęski. A Niemcy czynili wszystko, aby nastroje takie podsycić . wrogich
reżimowi
.. - ..
Po 26 lipca Mussolini został internowany na wyspie Ponza, a później na La Maddalena, obok wybrzeży Sardynii. Obawiając się niemieckiego coup de main, pod koniec sierpnia Badoglio przemieścił swojego dawnego władcę do małego uzdrowiska górskiego w Abruzzach, w środkowych Włoszech. W czasie pośpiesznego lotu z Rzymu agenci policyjni oraz karabinierzy strzegący obalonego dyktatora nie otrzymali żadnych szczegółowych instrukcji. Niedzielnym rankiem 12 września, 90 niemieckich spadochroniarzy wylądowało na pokładzie szybowca w pobliżu hotelu, gdzie uwięziony był Mussolini. Bez ofiar w ludziach, został on zabrany lekkim niemieckim samolotem do Monachium na kolejne spotkanie z Hitlerem. Uwolnienie Mussoliniego umożliwiło Niemcom utworzenie na północy rządu, mającego stać się rywalem rządu Badoglia. U wybrzeży jeziora Garda powstał marionetkowy reżim faszystowski i właśnie tam rozegrał się dramat "stu dni" Mussoliniego. Niemcy doprowadzili do końca militarną okupację obszarów leżących na północ od Rzymu; w Rzymie przebywała szcząt kowa administracja, co do której nie bardzo było wiadomo, po czyjej stanie stronie; w Brindisi król i Badoglio pod okiem komisji sił sprzymierzonych utworzyli kadłubowy rząd, którego władza kończyła się praktycznie wraz z administracyjnymi granicami miasta. Podczas gdy nasze wojska zbliżały się od czubka włoskiego buta, administracja wojskowa sprzymierzonych przyjęła na swoje barki zadanie kontrolowania wyzwolonych obszarów. Zbliżał się najtragiczniejszy okres w historii Włoch, które miały stać się terenem jednych z naj okrutniej szych walk w tej wojnie.
ROZDZIAŁ
INWAZJA NA
VII
WŁOCHY
ZNÓW W BIAŁYM DOMU
Wędkowanie nad Lake of the Snows - Moje przemówienie radiowe z Quebecu - Wzrasta udział Kanady w toczącej się wojnie - Drugi
i trzeci front - Kampanie w Afryce i we Włoszech - Mountbatten, "complete triphibian"* - Przyłączam się do Prezydenta w Waszyngtonie - Doktorat honoris causa na Harvardzie - Znaczenie Połączone go Komitetu Szefów Sztabów - Generał Smuts krytykuje plany oraz przebieg wojny - Wysuwa w zamian za to plan alternatywny - Moja odpowiedź - Proponuje przesunięcie operacji "Overlord" - Odrzucam tę propozycję - Inwazja na czubek włoskiego buta - Rezygnacja admirała Pounda z powodu złego stanu zdrowia - Nasza konferencja w Białym Domu, 9 września - Moje memorandum dla Prezydenta Zgoda co do zasad - Przewodniczę kolejnemu posiedzeniu plenarnemu w Białym Domu - Wydarzenie w historii angielsko-amerykań skiej.
onferencja w Quebecu dobiegła końca 24 sierpnia i nasi szacowni koledzy wyjechali i rozproszyli się. Rozprysnęli się na wszystkie strony jak odłamki pocisku. Jakkolwiek by na to patrzeć, po żmudnych dociekaniach i dyskusjach każdy marzył o kilku dniach odpoczynku. Jeden z moich kanadyjskich przyjaciół, pułkownik Clarke, który z ramienia swojego rządu towarzyszył mi podczas obrad, był wła ścicielem oddalonego o około 75 mil rancza, położonego wśród gór i lasów sosnowych, skąd gazety czerpią masę celulozową,
K
*
Znaczenie terminu "comp1ete triphibian" autor
objaśnił
na stronie 127.
INWAZJA NA
WŁOCHY
123
by prowadzić nas przez życie. Znajdowało się tam Lake of the Snows, ogromny, zamknięty tamą obszar wodny, o którym mówiono, że obfituje w najprzedniejsze pstrągi. Brooke i Portal byli zapalonymi i wytrawnymi wędkarzami, w związku z czym pośród różnych planów na czas tej konferencji istniał i taki, by udali się tam i zobaczyli, co można złowić. Obiecałem przyłą czyć się do nich później, oczywiście, jeżeli będzie to możli wym, lecz tak się złożyło, że zobowiązałem się wygłosić przemówienie radiowe 31 sierpnia i fakt ten wisiał nade mnąjak sęp na jasnym niebie. Pozostałem przez kilka dni w twierdzy, przemierzając każdego popołudnia przez godzinę jej mury obronne i dumając nad wspaniałą panoramą Rzeki Świętego Wawrzyńca oraz wszystkimi opowieściami o Wolfie* i Quebecu. Zgodnie z obietnicą przejechałem przez miasto, a ludność przywitała mnie niezwykle gorąco. Wziąłem udział w posiedzeniu rządu kanadyjskiego i opowiedziałem tam wszystko to, czego jego członkowie jeszcze nie wiedzieli na temat konferencji oraz przebiegu wojny. Miałem zaszczyt bycia zaprzysiężonym jako tajny radca rządu tego dominium. Spotkał mnie on dzięki czło wiekowi, który od czterdziestu lat był moim zaufanym przyjacielem i współpracownikiem - a mam tu na myśli pana Mackenziego Kinga. W moim przemówieniu radiowym było tyle spraw, o których należało powiedzieć i które należało przemilczeć, że nie potrafiłem niczego wymyślić, a myśli moje kierowały się uporczywie ku Lake of the Snows, o którym wszyscy, którzy tam byli, snuli wspaniałe opowieści. Przyszło mi na myśl, że mógł bym połączyć wędkowanie w ciągu dnia z przygotowaniem przemówienia po zapadnięciu zmroku. Postanowiłem więc trzymać pułkownika Clarke'a za słowo i wyruszyłem tam samochodem wraz z moją żoną. Już wcześniej zauważyłem, że
*
James Wolfe (1727 - 1759) generał bryt. w czasie wojny siedmioletniej wysłany do Ameryki Północnej, dowódca wojsk brytyjskich w walce z Francuzami w Nowej Francji. W 1759 r. stanął na czele ekspedycji wojskowej na Quebec, odnosząc zwycięstwo nad Francuzami, które doprowadziło do kapitulacji Quebecu, przyśpieszyło kapitulację Nowej Francji i zadecydowało o jej przejściu pod panowanie Wielkiej Brytanii.
124
WŁOCHY
POKONANE
admirał Pound nie udał się razem z obydwoma szefami sztabu nad jezioro, w związku z czym zaproponowałem, żeby przyłą czył się do nas. Jednak jego oficer sztabowy poinformował mnie, że admirał ma dużo pracy po zakończeniu tej konferencji. Byłem zdziwiony faktem, że brał tak bardzo dyskretny udział w daleko idących rozważaniach dotyczących spraw morskich, lecz gdy dowiedziałem się, że nie może wybrać się na ryby, zacząłem żywić obawy, iż sprawy nie układają się najlepiej. Pracowaliśmy wspólnie od pierwszych dni wojny. Znałem jego odwagę i wiedziałem, ile jest wart. Wiedziałem również, że bę dąc w kraju, gdy tylko miał ku temu okazję, wstawał o 4 lub 5 rano, by pojechać na kilka godzin wędkowania przed udaniem się do Admiralicji. Tym razem jednak pozostał u siebie i nie widziałem się z nim przed odjazdem. Odby liśmy wspaniałą całodzienną przejażdżkę w dolinie rzeki i po przenocowaniu w przydrożnej gospodzie dotarliśmy wraz z żoną do obszernej chaty z okrąglaków nad jeziorem. Brooke i Portal wracali następnego dnia. W niczym nam to nie przeszkadzało. Łapali po sto ryb dziennie każdy i gdyby kontynuowali swoją działalność w takim tempie, poziom wody w jeziorze uległby w krótkim czasie znacznemu obniżeniu. Wraz z moją żoną żeglowaliśmy przez wiele godzin w osobnych łód kach i choć żadne z nas nie mogłoby się nazwać doświadczo nym wędkarzem, to złapaliśmy dużo ładnej ryby. Czasami otrzymywaliśmy wędki z trzema oddzielnymi haczykami i raz zdarzyło mi się złapać trzy ryby jednocześnie. Nie wiem, czy to było sprawiedliwe. W każdym razie nigdy nie zabrakło nam pstrągów na wspaniałe posiłki. Prezydent również chciał tam przyjechać, lecz zatrzymały go inne obowiązki. Moja adiutantka, Mary, została zaproszona do Oglethorpe, gdzie miała przemawiać do zgromadzenia kobiet amerykańskich. Prezydent przysłał mi następujący telegram:
Prezydent do pułkownika Wardena 27 sierpnia 1943 Środa pierwszego pasuje pod każdym względem [jeżeli chodzi o Waszyngton]. Jeżeli młodszy oficer [Mary] zamierza udać się do Oglethorpe, będzie miała więcej czasu w Waszyngtonie, jeżeli przyjedzie dzień lub dwa wcześniej. Mam nadzieję, że lady Warden zaży-
INWAZJA NA
125
WŁOCHY
wa prawdziwego odpoczynku i Pan także. Mam również nadzieję, że był Pan nad Jeziorem Jednej Ryby.* Niech Mackenzie King zmierzy i obejrzy te większe okazy. Największą złapaną przez siebie rybę wysłałem Prezydentowi do Hyde Parku. Moje przemówienie radiowe posuwało się naprzód, lecz jego pisanie okazało się o wiele bardziej uciążli we niż dyskutowanie czy też łowienie ryb .
.. - ..
Nocą
29 sierpnia byliśmy z powrotem w Quebecu. Wziąłem w kolejnym posiedzeniu rządu kanadyjskiego i 31 sierpnia, w naj odpowiedniejszym czasie, tuż przed udaniem się do Waszyngtonu, przemówiłem do narodu kanadyjskiego i całego sprzymierzonego świata. Myślę, że kilka cytatów będzie tu jak najbardziej na miejscu. udział
Wkład wniesiony przez Kanadę do połączonych wysiłków Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i całego Imperium głęboko poruszył serca obywateli macierzystego kraju i wszystkich członków naszej rozrzuconej po całym świecie rodziny państw i ras. Od samego początku tych ciemnych dni armia kanadyjska, rosnąca w siłę z każdym rokiem, oddawała nieocenione usługi w obronie naszej brytyjskiej ojczyzny przed inwazją. Teraz, osiągając coraz wspanialsze wyniki, walczy na wciąż rozszerzających się frontach. Imperialna Organizacja Szkolenia Lotniczego, będąca niezwykle udanym przedsięwzięciem, znalazła siedzibę w Kanadzie, która powitała na swoich przestronnych lotniskach kwiat młodzieży z Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii i połączyłają w braterskim związku ze swymi własnymi bohaterskimi synami. W czasie trwania tej wojny Kanada przekształciła się w ważny naród morski, budując wiele dziesiątków okrętów wojennych i statków handlowych, czasami w odległości tysięcy mil od mórz i oceanów, a następnie wysyłąjąc je pod kierunkiem twardych kanadyjskich ma-
*
Podczas konferencji W Quebecu Prezydent zaprosił mnie pewnego popołudnia na wędkowanie nad jeziorem, które mu polecono. Zjedliśmy tam bardzo miły lunch, lecz ja złapałem tylko jedną małą rybkę, a Prezydent nic. W związku z tym nazwał to jezioro Jeziorem Jednej Ryby (przyp. oryg.).
126
WŁOCHY
POKONANE
rynarzy, by strzegli konwojów atlantyckich i naszych kluczowych linii komunikacyjnych wiodących przez ocean. Kanadyjskie fabryki produkujące amunicję oddały nam nieocenione usługi. Na koniec, Kanada uwolniła nas od długu za tę amunicję, który wyniósłby w sumie nie mniej niż 200 milionów dolarów. Rzecz jasna, żadnego z tych kroków nie dyktowało prawo. Nie wynikały one z żadnych traktatów ani też z żadnych oficjalnych zobowiązań. Był to w prostej linii owoc sentymentu, tradycji oraz serdecznego postanowienia służenia przyszłości całej rasy ludzkiej. Jestem szczęśliwy, że mogę złożyć hołd temu wielkiemu dominium w imieniu ludu Wielkiej Brytanii i że mogę to uczynić na kanadyjskiej ziemi. Z głębi serca pragnąłbym, aby moje obowiązki pozwoliły mi pojechać jeszcze dalej i powiedzieć Australijczykom, Nowozelandczykom i mieszkańcom Afryki Południowej o naszej wdzięczności za to, co zrobili i co nadal mają zamiar robić. [... ] Dużo mówiono w ostatnich dwóch latach na temat utworzenia tak zwanego drugiego frontu przeciwko Niemcom w północnej Francji. Wszyscy jesteśmy świadomi jak bardzo byłoby to w obecnej chwili potrzebne. Nie ma w tym nic niezwykłego, że Rosjanie, którzy znoszą naj cięższe niemieckie ciosy na swoim froncie, nieustannie proszą nas o rozpoczęcie tego przedsięwzięcia i nawet nie ukrywają skarg i zarzutów pod naszym adresem, że do tej pory tego nie uczyniliśmy. Nie obwiniam ich za to, co mówią. Walczą tak dzielnie i zadają tak ciężkie rany militarnej potędze Niemiec, że żadne słowa krytyki pod adresem przyjętej przez nas strategii, jak również naszego udziału w wojnie nie zostaną przez nas przyjęte w sposób nieprzychylny, ani też nie osłabią naszego podziwu dla ich dzielności i wojennych osiągnięć. Mieliśmy kiedyś wspaniały front we Francji, lecz skoncentrowane siły Hitlera rozbiły go w drobny mak. Łatwiej jest stracić front, aniżeli odbudować go na nowo. Z niecierpliwością oczekuję dnia, kiedy brytyjskie i amerykańskie armie wyzwolicielskie przekroczą pełnymi siłami kanał La Manche i staną twarzą w twarz z niemieckimi najeźdźcami Francji. [ ... ] Jeżeli o mnie chodzi, to zawsze poświęca łem tyle samo uwagi trzeciemu, co i drugiemu frontowi. Zawsze byłem zdania, że zachodnie demokracje powinny być jak bokser, który używa obu rąk, a nie tylko jednej. Wierzę, że wielki manewr oskrzydlający w Afryce Północnej przeprowadzony z upoważnienia prezydenta Roosevelta i rządu JKMości zostanie w przyszłości uznany za bardzo rozsądne posunięcie wobecnej sytuacji. Afryka została oczyszczona. Wszystkie wojska niemieckie i włoskie znajdujące się w Afryce unieszkodliwiono, a w nasze ręce wpadło niemal pół miliona jeńców. Sycylia została podbita
INWAZJA NA
127
WŁOCHY
po błyskotliwej 38-dniowej kampanii. Mussolini został obalony. Impet wojenny Włoch uległ całkowitemu zniszczeniu i ten nieszczęsny kraj płaci teraz straszliwą cenę za to, że dał się zwieść oszukańczym i zbrodniczym przewodnikom. O wiele łatwiej jest przyłączyć się do złego towarzystwa, aniżeli się go pozbyć! Znaczne oddziały niemieckie zostały niedawno odwołane z Francji, aby utrzymać w ryzach naród włoski, uczynić z Włoch pole bitwy i odsunąć wojnę jak najdalej od niemieckiej ziemi. Równocześnie większość niemieckich sił powietrznych została wycofana z frontu rosyjskiego, a teraz są one bezlitośnie atakowane i niszczone dniem i nocą przez bohaterskich lotników brytyjskich, amerykańskich i kanadyjskich. Co więcej, przejęli śmy całkowicie inicjatywę zarówno od strony Atlantyku, jak i Morza Śródziemnego i wróg nie może przewidzieć dnia ani godziny, w której spadnie cios. Sądząc z najświeższych wieści z frontu rosyjskiego, marszałek Stalin bynajmniej nie traci czasu. Całe Imperium Brytyjskie przesyła mu gratulacje z powodu wspaniałej kampanii letniej oraz zwycięstw pod Orłem, Charkowem i Taganrogiem, dzięki którym odzyskano ogromne połacie rosyjskiej ziemi oraz unicestwiono tysiące jej najeźdźców. Położyłem duży
nacisk na nominację Mountbattena.
Właśnie wybrano naczelnego dowódcę Azji Południowo-Wschod niej, a jego imię zostało przyjęte z aplauzem przez brytyjską, amerykańską i chińską opinię publiczną. Będzie on ściśle współpracował z generalissimusem Czang Kaj-szekiem. To prawda, że lord Louis Mountbatten ma tylko 43 lata. Nieczęsto się zdarza, by we współczes nych czasach, a zwłaszcza w zawodzie żołnierskim, ktokolwiek tak wcześnie otrzymywał tak ogromną szansę. Lecz jeżeli oficer, który poświęca całe swoje życie wojennemu rzemiosłu nie wie nic o wojnie w wieku 43 lat, to niewielkie są szanse, że czegokolwiek więcej zdoła się nauczyć. Jako dowódca połączonych operacji lord Louis wykazał rzadkie zdolności organizacyjne i ogromną pomysłowość. Ośmielę się go nazwać - ignorując świadomie wszystkich purystów - "complete triphibian", to znaczy istotą doskonale się czującą we wszystkich trzech środowiskach: na ziemi, w powietrzu i w wodzie, a także przyzwyczajoną do ognia. Życzymy wszyscy nowemu dowództwu i jego szefowi licznych sukcesów w tej nowej, ciekawej, i z pewnością bardzo trudnej pracy.
."
- ..
128
WŁOCHY
POKONANE
Wyjechałem
z Quebecu pociągiem i przybyłem do Białego Podczas rozmów w Quebecu wydarzenia we Włoszech posuwały się naprzód. W czasie tych krytycznych dni kierowaliśmy wraz z Prezydentem przebiegiem tajnych rozmów rozbrojeniowych z rządem Badoglia, a także zajmowaliśmy się sprawą ustaleń militarnych dotyczących desantu na ziemi włoskiej. Celowo przedłużałem mój pobyt w Stanach Zjednoczonych, aby znajdować się w bliskim kontakcie z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi w tych ważnych dla całej sprawy włoskiej chwilach. W dniu mojego przybycia do Waszyngtonu otrzymaliśmy pierwsze oficjalne potwierdzenie, że Badoglio zgodził się przyjąć warunki kapitulacji wysunięte przez aliantów. Rzecz jasna ustalenia strategiczne dyskutowane podczas konferencji "Quadrant" były rozpatrywane w świetle możliwego upadku Włoch i ten aspekt stanowił w tych dniach nasze główne zmartwienie. Przebywając w Waszyngtonie wziąłem udział w kilku posiedzeniach rządu amerykallskiego i znajdowałem się w ciągłym kontakcie z czołowymi osobistościami amerykańskiego życia politycznego. Biedny Hopkins był w tym czasie bardzo chory i musiał pozostać przez pewien czas w szpitalu marynarki wojennej. Prezydent bardzo chciał, abym został jeszcze dłużej, by obdarzyć mnie doktoratem honoris causa Uniwersytetu Harwarda. Byłaby to kolejna okazja do zamanifestowania światu angielsko-amerykańskiej jedności i przyjaźni. 6 września wygłosiłem przemówienie. Chciałbym w tym momencie przytoczyć następujące fragmenty: Domu l
września.
Zwracam się do młodzieży amerykańskiej tymi samymi słowami, co do młodzieży brytyjskiej: Nie możecie się poddać! W tym punkcie nie wolno się nikomu zatrzymać. Doszliśmy do takiego etapu w naszej podróży, że nie możemy sobie pozwolić na moment wytchnienia. Musimy iść naprzód. Albo światowa anarchia, albo światowy porzą dek. W tej próbie i zmaganiach charakterystycznych dla naszego stulecia znajdziecie w Brytyjskiej Wspólnocie Narodów i całym Imperium dobrego towarzysza, z którym łączy Was nie tylko polityka pań stwa i potrzeba chwili. W dużej mierze łączą nas więzy krwi
INWAZJA NA
WŁOCHY
129
i wspólna historia. Ja naturalnie, jako dziecko obydwu tych światów, jestem tego wszystkiego w pełni świadom. Prawo, język, literatura - są to bardzo znaczące czynniki. Wspólne koncepcje dotyczące tego, co jest godne i przyzwoite, szacunek dla zasad uczciwej gry, współczucie dla biednych i słabych, niezachwiany sentyment do bezstronnej sprawiedliwości, a nade wszystko umiłowanie wolności osobistej, lub, jak ujął to Kipling: ,,Pozwolenie na życie bez niczyjego pozwolenia, pod skrzydłami prawa" - są to zasady wspólne dla obu narodów anglojęzycznych żyjących po obydwu stronach Atlantyku. Dla nas są one równie ważne, jak dla was. Nie prowadzimy wojen z narodami. Naszym głównym wrogiem jest tyrania. Bez względu na to, jakie przebrania nosi lub jakiego używa języka, bez względu na to, czy będzie ona zewnętrzna, czy wewnętrzna, musimy być nieustannie czujni, zawsze gotowi, w każ dej chwili przygotowani, aby skoczyć jej do gardła. W tych sprawach jesteśmy jednomyślni. Nie tylko maszerujemy i walczymy ramię w ramię pod ogniem nieprzyjaciela na ziemi i w powietrzu lecz także w tych sferach myśli, które są uświęcone jako przynależne prawom i godności człowieka. Wypowiedziałem się również
na temat połączonych sztabów.
W chwili obecnej działa w sposób niezwykle czynny brytyjski i amerykański Połączony Komitet Szefów Sztabów, znajdujący się pod bezpośrednią kontrolą prezydenta i moją jako przedstawiciela brytyjskiego Gabinetu Wojennego. Komitet ten, składający się z oficerów sztabowych wszelkich rang, dysponuje wszystkimi posiadanymi przez nas zasobami i praktycznie używa brytyjskich i amerykań skich oddziałów, okrętów, samolotów oraz amunicji, jak gdyby stanowiły one zasoby jednego państwa lub narodu. Skłamałbym mówiąc, że nie zdarzają się różnice poglądów pomiędzy tymi najwyższymi zawodowymi autorytetami. Ich brak byłby czymś nienaturalnym. Dlatego właśnie konieczne są spotkania plenarne co dwa lub trzy miesiące. Wszyscy ci mężczyźni dobrze się znają i darzą się zaufaniem. Lubią się wzajemnie, a wielu z nich pracuje z sobą już od bardzo dawna. Podczas spotkań analizują każdą sprawę z ogromną bezstronnością i otwartością, mówiąc prosto i niczego nie ukrywając, a po kilku dniach prezydent i ja otrzymujemy ogromną ilość szczerych i jednomyślnych rad. Ten system jest po prostu wspaniały. W czasie ostatniej wojny nie istniało nic podobnego. Jeszcze nigdy dwa państwa sprzymierzone
130
WŁOCHY
POKONANE
nie stworzyły czegoś takiego. Zasada ta, w jeszcze ściślejszej formie jest powtórzona w kwaterze generała Eisenhowera na Morzu Śródzie mnym, gdzie wszystko wzajemnie się przenika i żołnierze otrzymują rozkaz ruszenia do ataku od naczelnego dowódcy lub jego zastępcy, generała Alexandra, nie zwracając najmniejszej uwagi na to, czy wydąjący rozkazy jest Brytyjczykiem, Amerykaninem, czy Kanadyjczykiem. Moim zdaniem byłoby rzeczą niemądrą i nierozsądną, gdyby obydwa nasze rządy postanowiły zatrzymać tę sprawnie działającą i niewyobrażalnie potężną machinę w chwili zakończenia wojny. Dla naszego własnego bezpieczeństwa, jak również dla bezpieczeństwa całej reszty świata powinna ona kontynuować działanie także i po zakończeniu wojny - i to przez dobre kilka lat, nie tylko do czasu, aż poczynimy ustalenia mające utrzymać pokój, lecz do momentu, kiedy będziemy pewni, że te ustalenia zapewnią nam ochronę przed niebezpieczeństwem jakiejkolwiek agresji, ochronę, której szukamy przez dwie ogromne wojny światowe.
Niestety, brak rozsądku
przeważył!
.. - ...
Jak zwykle, byłem w posiadaniu oficjalnego podsumowania konferencji, rozsyłanego ministrom poszczególnych dominiów. Marszałka polnego Smutsa rozczarowała skalą, na której oparte były nasze plany oraz ich rzekomo nieśpieszny harmonogram. Jak Czytelnik sobie przypomina, moją pociechę zawsze stanowiła świadomość, że nasze myśli posuwają się krok w krok. Telegramy, które powędrowały między nami, rzucają delikatne lecz prawdziwe światło na poszczególne kwestie wojny, tak, jak one się przedstawiały w tym właśnie momencie. Spisywanie wyjaśnień, na podstawie ogromnej ilości informacji przeze mnie posiadanych, dla kogoś tak dobrze mi znanego nie stanowiło dla mnie obciążenia, lecz raczej dużą ulgę.
Generał Smuts
do Premiera 31 sierpnia 1943 Tylko do Pańskiej wiadomości chciałbym wyrazić moje osobiste obawy dotyczące przebiegu tej wojny. Jeżeli nie zgadza się Pan ze mną, proszę zapomnieć o moich narzekaniach. Lecz jeśli chociaż
INWAZJA NA
WŁOCHY
131
w najmniejszym stopniu podziela Pan moje odczucia, wierzę, że weźmie Pan inicjatywę w swoje ręce. Wprawdzie nasza kampania bliskowschodnia od Al-Alamajn aż do Tunezji została przeprowadzona z rzucającym się w oczy wigorem, to od tego momentu ,wyczuwam poważne zwolnienie tempa i opieszałość w prowadzonych operacjach. Od Tunezji do desantu na Sycylii minęło kilka długich miesięcy i teraz, gdy nasze sprawy wymagają jak największego pośpiechu, trwa kolejna przerwa. Porównanie wysiłków anglo-amerykańskich (przy wzięciu pod uwagę naszych ogromnych zasobów) z wysiłkiem, jaki uczyniła w tym samym okresie Rosja nie wyszłoby nam na dobre, gdyż sprowokowałoby szereg niewygodnych pytań, które z pewnością przyszły wielu osobom do gło wy. Nasze działania na lądzie są bardzo skromne, a ich tempo niezadowalające. Bez ustanku wychwalamy nasz wysiłek produkcyjny, a zwłaszcza rozpoczętą na kolosalną skalę produkcję amerykańską. To prawda, że po niemal dwóch latach wojny siły amerykańskie muszą być ogromne. Cały czas jednak jestem zdania, że główny ciężar walki lądowej z Niemcami spada na Rosjan. W pewnym sensie mogą to tłumaczyć kłopoty z transportem morskim, ale tylko w pewnym. Odnoszę takie nieprzyjemne wrażenie, że skala i tempo naszych działań lądowych pozostawiają wiele do życzenia. Nasza marynarka zasługuje, jak zwykle, na najwyższe pochwały, a siły powietrzne są po prostu wspaniałe. Jednak wszystkie zasługi w walkach lądowych przypadają w udziale Rosjanom, co jest w pełni uzasadnione, jeżeli wziąć pod uwagę tempo prowadzonych przez nich walk, jak również doskonałość strategii na tak rozległym froncie. Nie wątpię, że możliwa jest zmiana sytuacji, która sprawi, iż w porównaniu z Rosją nie będziemy wypadać aż tak niekorzystnie. W chwili obecnej przeciętny człowiek musi odnosić wrażenie, że to Rosja jest stroną wygrywającą wojnę. Jeśli to wrażenie się utrwali, to jak będzie wyglądać nasza powojenna pozycja na świecie w porównaniu z Rosją? Wszystko może ulec raptownemu przesunięciu, w wyniku którego Rosja stanie się dyplomatyczną głową świata. Nie jest to ani konieczne, ani pożądane i wywarłoby zły wpływ na Brytyjską Wspólnotę Narodów. Jeżeli w wyniku tej wojny nie wypłyniemy na powierzchnię przynajmniej jako równorzędni partnerzy, znajdziemy się w bardzo niewygodnej, a zarazem niebezpiecznej sytuacji. [ ... J Jeszcze nie wiem co postanowiono w Quebecu, lecz przypuszczam, że opracowano i przyjęto najlepsze programy. Tylko jak będzie wyglądać ich wprowadzanie w życie? Zwłoka, opieszałość w działaniu stanowią ogromne niebezpieczeństwo.
132 Generał Smuts
WŁOCHY
POKONANE
do Premiera 3 września 1943 Po wysłaniu mojej poprzedniej depeszy krytykującej nasze postępy w tej wojnie, chciałbym teraz wyrazić moje szczere rozczarowanie planami przyjętymi w Quebecu. Jest to absolutnie niewystarczający program na piąty rok wojny, zwłaszcza biorąc pod uwagę niedawną drastyczną zmianę sytuacji. Te plany zwiększyły jedynie moje obawy co do przyszłości. Nie pozwalają one wykorzystać prawdziwej siły wynikajclcej z naszej obecnej pozycji i wpłyną ujemnie nie tylko na morale ogółu, lecz także na nasze przyszłe stosunki z Rosją. Jesteśmy zdolni do znacznie większego wysiłku i powinniśmy stawiać czoło wypadkom z większą odwagą. Nowe plany przewidują jedynie kontynuację nasilenia obecnych bombardowań oraz kampanii prowadzonych przeciwko U-bootom, zajęcie Sardynii, Korsyki i południowej części Włoch oraz dalsze bombardowania skierowane na północ. Potem mamy przebijać się w kierunku północnym przez całe Włochy, przez trudne tereny górskie, w kampanii, która może potrwać bardzo długo, zanim wreszcie dotrzemy do głównych niemieckich pozycji obronnych znajdujących się w północnych Włoszech. Przyszłej wiosny, jeżeli sytuacja we Francji będzie korzystna, przekroczymy z całymi siłami kanał La Manche i zaatakujemy Francję od południa. Bałkany pozostawimy partyzantom, udzielając im jedynie wsparcia powietrznego. To tyle, jeżeli chodzi o Zachód. Na Wschodzie poskaczemy sobie trochę po wyspach, co powinno zbliżyć nas do głównej bazy wroga na Karolinach mniej więcej pod koniec przyszłego roku. Tymczasem pozostawimy wszystkie bogactwa Holenderskich Indii Wschodnich nieprzyjacielowi, a sami podejmiemy wysiłki w celu otwarcia Drogi Birmańskiej i maksymalnego wspomożenia Chin z powietrza. Przewidywane są również jakieś nieokreślone operacje desantowe w Birmie. Za jedyną poważną część tych planów uważam bombardowania. Cała reszta to działania na skromną skalę, podobne do tego, co robiliśmy w ciągu kilku ostatnich lat. Na tym etapie wojny nie stanowi to ani poważnego wysiłku z naszej strony, ani też właściwego wykorzystania naszej obecnej pozycji. Jeżeli do końca 1944 roku będziemy w dalszym ciągu jedynie podskubywać główne pozycje wroga, to powinniśmy przygotować się na ostrą -lecz niestety zasłużoną - reakcję opinii publicznej. Nasze zachowanie będzie się prezentować wielce niekorzystnie na tle ogromnego wysiłku i osiągnięć Rosji, która może wówczas stwierdzić, że jej podejrzenia co do nas były jak najbardziej uzasadnione.
INWAZJA NA
133
WŁOCHY
z powodu braku wewnętrznych informacji sztabowych trudno jest mi sugerować jakiekol wiek alternatywne plany, lecz jestem przekonany, że możemy i powinniśmy zrobić znacznie więcej, aniżeli przewidują plany zaaprobowane w Quebecu, niepotrzebnie wydłużające czas trwania tej wojny, co z kolei wiąże się z wszystkimi niebezpieczeństwami, o których wspomniałem w poprzednim piśmie. Bombardowania, walka z U-bootami i desant na wielką skalę przez Kanał z tym wszystkim się zgadzam. Lecz jeżeli chodzi o Morze Śródziem ne, to uważam, że należy zająć Sardynię i Korsykę, a następnie bezzwłocznie zaatakować północne Włochy, bez przebijania się przez cały półwysep. Później powinniśmy błyskawicznie zająć południowe Włochy
i skierować się nad Adriatyk, a stamtąd przypuścić potężny atak na Bałkany, by tchnąć w nie nowe życie. To wprowadzi na scenę Turcję i pozwoli naszej flocie wpłynąć na Morze Czarne, gdzie poda ona rękę Rosjanom, wesprze ich wysiłki oraz umożliwi zaatakowanie twierdzy Hitlera od wschodu i południowego-wschodu. Biorąc pod uwagę ogromną zmianę sytuacji na froncie rosyjskim, nie uważam, by program ten przekraczał nasze możliwości. [ ... ] Przemyślawszy
to wszystko,
odpisałem
w sposób
następują
cy. marszałka polnego Smutsa 5 września 1943 za Pańskie telegramy. 1. Rozpoczęta właśnie inwazja na czubek włoskiego buta, jest jedy· nie preludium do znacznie poważniejszego desantu, który niebawem nastąpi i który, w razie powodzenia, będzie miał daleko idące konsekwencje. Zamierzamy utworzyć ogromny front przez całe Włochy, tak daleko na północ, jak to tylko będzie możliwe. Wchłonie on około 20 dywizji z rejonu Morza Sródziemnego, a jeżeli nieprzyjaciel zdecyduje się na kontratak, będziemy zmuszeni wysłać tam posiłki. 2. Zawsze pragnąłem wejść na Bałkany, które w chwili obecnej spisują się tak dzielnie. * Będziemy musieli uważnie się przyjrzeć rozwojowi wypadków we Włoszech, zanim zdecydujemy się na coś wię cej ponad komandosów, agentów i dostawy. Cały ten obszar znajduje się w ogniu walki i w związku z odstępstwem 24 dywizji włoskich
Premier do
Dziękuję
*
Zdanie to wydaje się być niekonsekwentne w świetle mojej ogólnej polityki, którą często przedstawiam na kartach tych tomów. W żadnym wypadku nie mam tutaj na myśli "wejścia na Bałkany" przy użyciu wojsk (przyp.oryg.).
134
WŁOCHY
POKONANE
rozproszonych po całych Bałkanach, których żołnierze zaprzestali walki i w tej chwili usiłują jedynie powrócić do domów, jest bardzo możliwe, że Niemcy będą zmuszeni wycofać się na linię Sawy i Dunaju. [... l 3. Sądzę, że w istniejącej sytuacji nie powinniśmy żądać od Turcji, aby przyłączyła się do wojny, ponieważ siły, których musielibyśmy użyć do walki, są wykorzystywane z większym pożytkiem w centralnej części rejonu Morza Śródziemnego. Sprawę tę można poruszyć w rozmowach z Turcją dopiero w drugiej połowie roku. 4. Pomimo tych potrzeb i planów wiążących się z basenem Morza Śródziemnego, które w poważnym stopniu nadwerężają nasze zasoby, będziemy zmuszeni zabrać z tego teatru działań wojennych siedem dywizji, poczynając od listopada, aby przygotować siły do operacji "Overlord", mającej się rozpocząć wiosną 1944 roku. Z tej przyczyny wszystkie dostępne jednostki morskie, z· wyjątkiem tych, których Stany Zjednoczone używają na Pacyfiku, bezustannie przewożą amerykańskie wojska lądowe i powietrzne. Chociaż żaden z naszych okrętów nie próżnuje tego roku, to jak do tej pory na ziemi angielskiej znajdują się tylko dwie dywizje amerykańskie. Zgromadzenie większych sił w wyznaczonym terminie jest fizycznie niemożliwe. Koniec końców wystawione przez nas siły brytyjskie będą równe amerykańskim, jednak po pierwszym uderzeniu uzupełnianie strat należeć będzie do Amerykanów, ponieważ dostępne mi zasoby ludzkie znajdują się już na wyczerpaniu i nawet teraz muszę prosić Amerykanów, aby przerwali na trochę napływ oddziałów liniowych, a w zamian za to przysłali kilka tysięcy inżynierów niezbędnych do pomocy przy budowie pomieszczeń i urządzeń potrzebnych do zgromadzenia armii transatlantyckiej. 5. Powyższe plany dotyczące Europy, połączone z ofensywą powietrzną i wojną morską, całkowicie pochłaniają wszystkie nasze zasoby w ludziach i okrętach. Z tym trzeba się pogodzić. Nie można porównywać naszych warunków z warunkami panującymi w Rosji, gdzie naród liczy prawie 200 milionów ludzi (minus straty wojenne) od dawna zorganizowanych w ogromną armię narodową, która została rozmieszczona wzdłuż frontu o długości 2000 mil. Z tym również trzeba się pogodzić. 6. Myślę, że po zakończeniu tej wojny Rosja stanie się największą lądową potęgą świata i jest to rzecz nieunikniona, bo przecież dzięki naszemu zwycięstwu jej dwaj główni wrogowie, którzy zadali jej tak wiele morderczych ciosów, Niemcy i Japonia, zostaną ostatecznie zlikwidowani. Żywię jednakże nadzieję, że dzięki "braterskiemu związ kowi" Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i Stanów Zjednoczonych stanowić będziemy potęgę równorzędną wobec Rosji, przynajmniej
135
INWAZJA NA WLOCHY
przez okres odbudowy. Dalej ludzkie oko sięgnąć nie może, a z niebiańskimi teleskopami chwilowo jeszcze nie jestem zaznajomiony. 7. Na Wschodzie nam, Brytyjczykom, nie brakuje wojsk, lecz powstrzymują nas te same trudności, które uniemożliwiają działania Amerykanom na Atlantyku i Pacyfiku. Kwestia okrętów wywiera przemożny wpływ na wszystkie operacje zamorskie i desantowe, ajeżeli chodzi o Birmę, to problem stanowią dżungle, niedostępne góry oraz fakt, że przez ponad pół roku panuje tam wilgoć powodowana przez monsun. Mimo wszystko jednak rozpoczyna się tam bardzo energiczna kampania. Przywiozłem do Quebecu młodego Wingate'a i awansuje on tutaj z brygadiera na dowódcę korpusu, by następnie otrzymać do dyspozycji potężne siły przystosowane do walk w dżun gli, z którymi przeprowadzi natarcie już w pierwszym miesiącu przyszłego roku. Nominacja Mountbattena zapowiada nowoczesne i zakrojone na wielką skalę operacje desantowe, na które nalegam z całą mocą, a których szczegóły przekażę Panu, kiedy się spotkamy. 8. Proszę mi wierzyć, drogi przyjacielu, że Pańskie dwa telegramy oraz zawarte w nich uwagi krytyczne bynajmniej nie sprawiły mi przykrości. Jestem absolutnie pewien, że gdybyśmy mogli się spotkać na dwa lub trzy dni, potrafiłbym rozwiać tę część Pańskich obaw, które nie mają oparcia w faktach. Dniem i nocą walczę o większe tempo naszych działań i większą sprawność organizacyjną. Przebywam po tej stronie Atlantyku obserwując włoski zamach i jego reperkusje, lecz sądzę, że powrócę do kraju na sesję Parlamentu i mam nadzieję, że uda się wówczas Panu chociaż zbliżyć do naszych brzegów. Muszę powiedzieć, że
Smuts z pewną ulgą przyjął moje wyjaśnienia. "Pański telegram - napisał - znacznie mnie uspokoił. Rozumiem teraz, że ekspedycja włoska licząca 20 dywizji pokryje cały półwysep, tworząc kolejny, prawdziwy front." Lecz następnego dnia dodał: 9 września J943 Proponuję, by po naszych zwycięstwach na Morzu Śródziemnym kontynuować działania
we
Włoszech
czynać inwazję przez Kanał,
i na Bałkanach zamiast rozpo-
oczywiście wiązałoby się
z przemiena nowy teatr działań wojennych wymagający użycia dużych sił i podjęcia ogromnego ryzyka, jeżeli sytuacja w powietrzu nieco się nie poprawi. Przygotowania do przeprawy przez Kanał moż na by trochę przyhamować lub nawet odłożyć chwilowo ad acta, inszczeniem
się
co
136
WtOCHY POKONANE
tensyfikując W zamian za to bombardowania będące przygotowaniem do ostatecznego uderzenia.
Jeżeli
to zmuszony byłem aby nasze umysły mogły nadal harmonijnie pracować nad tym samym problemem, choć z dwóch różnych punktów widzenia. Sam i z dala od Waszyngtonu, Smuts nie mógł znać atmosfery oraz wagi, jaką przykładaliśmy do naszych wspólnych postanowień. chodzi o
tę ostatnią sugestię,
wnieść natychmiastową poprawkę, jeżeli chciałem,
Premier do marszałka polnego Smutsa 11 września 1943 Nie może być absolutnie mowy o zmianie decyzji, które pojęliśmy wraz z Amerykanami odnośnie operacji "Overlord". Dodatkowy transport morski dostępny w wyniku uspokojenia się U-bootów i nieoczekiwanego spadku po Włochach prawdopodobnie umożliwi nam przyśpieszenie przygotowań do operacji "Avalanche" [ekspedycja do Włoch]. Chyba zdaje Pan sobie sprawę, że brytyjska lojalność w stosunku do operacji "Overlord" stanowi kamień węgielny współpracy angielsko-amerykańskiej. Osobiście uważam, iż posiadamy dość sił, by walczyć obydwiema rękami i sądzę, że jest to właściwa strategia.
.. -..
Tymczasem,
rozpoczęła się
inwazja na Włochy. O brzasku 3
września 5 dywizja brytyjska i 1 dywizja kanadyjska wchodzą ce w skład 8 armii przekroczyły Cieśninę Mesyńską. Nie napotkały
one żadnego oporu. Reggio zostało zajęte w szybkim tempie i rozpoczęła się ofensywa wzdłuż wąskich i pagórkowatych dróg Kalabrii. "Niemcy - telegrafował Alexander 6 września prowadzą działania na tyłach, posługując się metodą zniszczeń częściej niż ogniem. [ ... ] Dziś rano w Reggio nie usłyszeliśmy ani jednego wystrzału przeciwnika, ani też nie widzieliśmy żad nego nieprzyjacielskiego samolotu. Wprost przeciwnie, w ten piękny letni dzień jednostki pływające wszystkich typów kursowały tam i z powrotem pomiędzy Sycylią a kontynentem, przewożąc ludzi, zapasy i amunicję. Przypominało to bardziej regaty w czasie pokoju, niż poważną operację wojenną." W ciągu kilku dni dywizje 8 armii dotarły do Locri i Rosarno, a brygada piechoty, która wylądowała od strony morza w Pizzo, natknęła się jedynie na tyły uciekających Niemców. Walk
INWAZJA NA WLOCHY
137
odbyło się
niewiele, lecz ofensywę opóźniało fizyczne ukształ towanie terenu, zniszczenia dokonywane przez nieprzyjaciela oraz jego małe, acz skutecznie działające straże tylne. Premier do generała Alexandra 7 września 1943 [1.] Serdeczne dzięki za telegramy dotyczące działań na czubku włoskiego buta. Proszę mnie dokładnie poinformować jakie kroki wiążą się z zajęciem Rzymu przez dywizję desantową oraz w jaki sposób ruch ten jest wmontowany w Pański plan. W pełni popieramy zaproponowane śmiałe posunięcia, choć w kwestii szczegółów musimy wszystko przyjąć na wiarę. 2. Bardzo mnie zaciekawiła Pańska wzmianka na temat Tarentu. Kiedy planuje Pan to zrobić? 3. Niezwykle niepokoi mnie problem koncentracji po operacji "Avalanche". Rzecz jasna, jeżeli uda się Panu uruchomić port w Neapolu, powinien Pan być w stanie przepchnąć dwie dywizje tygodniowo. Proszę mnie poinfonnować o kolejności, w jakiej zamierza Pan wysyłać naszą armię do Włoch. Kiedy do akcji wejdą Nowozelandczycy, Polacy, 4 dywizja hinduska i l pancerna oraz inne jednostki nąjwyższej klasy? Wygląda na to, że będzie Pan musiał utrzymać front tak duży, jak w końcowych etapach walk o Tunezję - tzn. około 170 mil, a trudno przewidzieć czy Niemcy, mając trochę czasu, nie zechcą wymierzyć w ten front potężnego ciosu. 4. Wraz z Prezydentem oczekujemy tutaj na wyniki operacji ,,Avalanche". Po ich otrzymaniu zamierzam powrócić do kraju. Planuję jednak odwiedzić Pana w pierwszej połowie paździemika, kiedy to generał Marshall przyjedzie z Ameryki. Będę miał wówczas z Panem do omówienia kilka ważnych spraw.
Alexander odpowiedział, że w związku z faktem, iż Włosi nie byli w stanie ogłosić kapitulacji, został on zmuszony do wprowadzenia pewnych zmian. 82 amerykańska dywizja desantowa nie została wysłana do Rzymu, ponieważ Włosi nie byli przygotowani do jej przyjęcia, a ponadto obawiano się, że Niemcy okupują pobliskie lotniska. Tak więc "Avalanche" miała się rozwijać zgodnie z planem, z tą jednakże drobną różnicą, że oddziały desantowe nie brałyby w niej udziału. Około 3 tysięcy żołnierzy wypłynęło w kierunku Tarentu, by przybyć tam 9 września. Trudno doprawdy było przewidzieć, w jaki sposób
138
WŁOCHY
POKONANE
zostaną oni przyjęci. Otwierając
port w Tarencie Alexander prawojsk udających się do Włoch. W tym samym czasie podjęliśmy wysiłki zmierzające do zajęcia Rodosu i innych wysp na Morzu Egejskim. Kolejne rozdziały przedstawią całą tę historię . gnął zwiększyć przepływ
.. -..
Po jednym z obiadów w Białym Domu siedzieliśmy z Prezydentem w jego gabinecie pogrążeni w rozmowie, gdy zjawił się admirał Pound, który pragnął skonsultować się z nami w pewnej ważnej sprawie. Gdy Prezydent zadał mu kilka pytań dotyczących ogólnego przebiegu wojny, z wielkim bólem zauważy łem, że mój stary, wypróbowany przyjaciel utracił tak bardzo charakterystyczną dla niego precyzję rozumowania i wypowiedzi. Obydwaj z Prezydentem byliśmy zdania, że jest z pewnością bardzo chory. Następnego ranka Pound zjawił się w moim olbrzymim salonie-sypialni i powiedział krótko: "Panie premierze, przyszedłem, aby złożyć rezygnację. Przeszedłem atak apopleksji i prawie cała prawa strona mojego ciała została sparaliżowana. Sądziłem, że to minie, lecz mój stan pogarsza się z dnia na dzień i czuję, że już dłużej nie nadaję się do pełnienia swoich obowiązków." Natychmiast przyjąłem rezygnację pierwszego lorda morskiego i wyraziłem moje głębokie współczu cie z powodu jego złego stanu zdrowia. Powiedziałem mu, że od tej chwili zwalniam go od wszelkiej odpowiedzialności oraz nakłoniłem go, by odpoczął przez kilka dni, a następnie wrócił ze mną do kraju na pokładzie Renowna. Admirał całkowicie panował nad sobą, a z całego jego zachowania biła niezwykła godność. Gdy tylko opuścił pokój, zatelegrafowałem do Admiralicji, przekazując całą odpowiedzialność w ręce wiceadmirała Syfreta do czasu mianowania nowego pierwszego lorda morskiego .
.. - ..
w Białym Domu odbyła się oficjalna konferencja z udziałem Prezydenta i moim. Ponieważ szef sztabu imperialnego i szef sztabu lotnictwa polecieli do Londynu kilka dni wcześniej, towarzyszyli mi jedynie marszałek polny Dill, Is9
września
INWAZJA NA
WŁOCHY
139
may i trzej przedstawiciele brytyjskich szefów sztabu w Waszyngtonie. Ze strony amerykańskiej przybyli: Leahy, Marshall, King i Arnold. Spora liczba telegramów mówiących o flocie włoskiej kierującej się do naszych portów posłużyła jako przyjemne wprowadzenie do dalszych rozmów. Wyraziłem nadzieję, że sprzymierzeni przyjmą flotę włoską z odpowiednim szacunkiem wszędzie, gdzie tylko się pojawi. Specjalnie na to spotkanie przygotowałem memorandum dla Prezydenta, które wręczyłem mu rankiem tego dnia. Poprosił mnie, bym odczytał je na głos, gdyż sądził, że posłuży nam ono jako podstawa do dalszej dyskusji. 9 września 1943 [l.] Będzie to z pewnością bardzo korzystne, jeżeli przed rozstaniem się zwołamy zebranie plenarne Połączonego Komitetu Szefów Sztabów, który oceni obecną sytuację światową opierając się na zało żeniu, że walki o Neapol i Rzym zakończą się pomyślnie, oraz że Niemcy wycofają się do linii Apeninów lub Padu. 2. Przyjmując, że dostaniemy flotę włoską, musimy zrozumieć, że zyskujemy nie tylko ją, lecz także flotę brytyjską, która do tej pory pilnowała tej pierwszej. To wszystko, co zyskujemy, powinno zostać jak najszybciej użyte w wojnie z Japonią. Poprosiłem pierwszego lorda morskiego, aby przedyskutował z admirałem Kingiem kwestię wysłania na Ocean Indyjski, przez Kanał Panamski i Pacyfik, potężnej brytyjskiej eskadry bojowej z krążownikami i jednostkami pomocniczymi. W czasie przyszłorocznych operacji desantowych potrzebować będziemy silnej Floty Wschodniej z bazą w Kolombo. Byłbym niezwykle zadowolony, gdyby owa flota mogła służyć pod rozkazami amerykańskiego dowództwa na Pacyfiku, przynajmniej przez cztery miesiące, biorąc udział w toczących się walkach, zanim zostanie wysłana na swój posterunek na Oceanie Indyjskim. Nie możemy pozwolić, by jakiekolwiek nasze okręty pozostawały bezczynne. Z drugiej strony nie wiem, czy i jak przybycie takich posiłków umożliwi zwię kszenie zadań, jakie mają do wykonania siły Stanów Zjednoczonych przebywające na Pacyfiku. Oprócz spraw strategicznych, rząd Jego Królewskiej Mości wyraża pragnienie wzięcia udziału w wojnie na Pacyfiku, aby nie tylko wesprzeć pomocą swoich amerykańskich sprzymierzeńców, lecz także dotrzymać zobowiązań podjętych wobec Australii i Nowej Zelandii. Przybycie naszych okrętów na Pacyfik wywrze bez wątpienia demoralizujące wrażenie na Japończykach, którzy w ten sposób dowiedzą się o dodatkowych siłach, które zosta-
140
WŁOCHY
POKONANE
ną rzucone
przeciwko nim. Poza tym posunięcie takie powinno usatyStany Zjednoczone, stanowiąc dowód na to, że Brytyjczycy są zdeterminowani, aby wziąć czynny udział w wojnie z Japosfakcjonować nią.
3. Należy stopniowo uświadomić opinii publicznej to, co my razem z szefami połączonych sztabów od pewnego czasu rozważamy, a mianowicie problem przekształcenia Włoch w stronę walczącą z Niemcami. Chociaż nie możemy uznać Włoch za sprzymierzeńca w pełnym tego słowa znaczeniu, to zgodziliśmy się, by szły one swoją własną drogą oraz by wszelkie usługi oddane w walce z nieprzyjacielem zostały nie tylko przez nas wsparte, lecz także wynagrodzone. W przypadku wybuchu walk pomiędzy Włochami a Niemcami uprzedzenia powinnny szybko zniknąć, a w ciągu dwóch tygodni, jeżeli odpowiednio wszystkim pokierujemy, sytuacja może dojrzeć do tego, by Wło chy wypowiedziały wojnę Niemcom. Natomiast poważnego zastanowienia wymaga problem, czy pozwolić, by Włosi mogli wywieszać swoją flagę na własnych okrętach oraz czy pod kontrolą brytyjską lub amerykańską jednostki floty włoskiej mogą być obsadzane przez wło skie załogi. Sprawa wykorzystania do maksimum włoskiej marynarki wojennej wymaga dyskusji na najwyższym szczeblu. 4. Zakładając, że odniesiemy decydujące zwycięstwo w rejonie Neapolu uzgodniliśmy, jak przypuszczam, aby ruszyć na północ Półwy spu Apenińskiego, aż dotrzemy w pobliże głównych pozycji niemieckich. Jeżeli Włosi będą w każdym miejscu przychylnie do nas nastawieni, a ich armia przychodzić nam będzie z pomocą, wówczas rozmieszczenie 12 włoskich dywizji będzie niezwykle korzystnym czynnikiem w utrzymaniu frontu we Włoszech, a zarazem w zluzowaniu obecnych tam sił alianckich. Jeżeli, po zakończeniu bitwy o Neapol, nie napotkamy żadnego poważnego oporu ze strony Niemców, to powinniśmy dawać sobie przez pewien czas radę dysponując mniejszymi siłami, a nie później, niż pod koniec roku stawimy im czoło w pełnej sile. Im wcześniej, tym lepiej. Nie może być mowy o żadnym zredukowaniu operacji "Overlord". W tym momencie nie wolno nam zapomnieć o naszej obietnicy stopniowego wycofywania siedmiu dywizji poczynając od listopada. Tym bardziej więc nagląca staje się sprawa umieszczenia na linii frontu jednostek włoskich, do czego postępowanie naszego państwa powinno zmierzać. 5. Wiele rozmyślałem nad kampanią 1944 roku w świetle otwierających się przed nami możliwości i nadal pozostaję w przekonaniu, że powinniśmy zachować niezwykłą ostrożność i w czasie naszej ofensywy w kierunku północnym nie wychodzić poza wąski skrawek Pół wyspu Apenińskiego. Oczywiście, jeżeli Niemcy wycofają się na linię
INWAZJA NA
WŁOCHY
141
Alp, sytuacja przybierze zupełnie inny obrót, lecz biorąc pod uwagę wymagania, jakie stawia przed nami operacja "Overlord" , rozpraszanie naszych wojsk po szerokich równinach Lombardii byłoby bardzo nierozsądnym posunięciem. Musimy również wziąć pod uwagę i taką możliwość, że Niemcy rzucą na nasz front włoski siły większe od tych, którymi my będziemy dysponowali pod koniec tego roku. Tak więc nie da się wykluczyć możliwości poważnego niemieckiego kontrataku. Proponowałbym rozważyć, czy w momencie dojścia do głównych pozycji niemieckich, nie po.winniśmy zbudować własnej, silnie ufortyfikowanej linii obronnej. Zołnierze włoscy mogliby zostać wykorzystani jako siła robocza. Rzecz jasna, oddziały włoskie brałyby później udział w obronie tejże linii. Tak więc z nadejściem wiosny bylibyśmy w stanie przeprowadzić ofensywę, jeżeli wróg był by dostatecznie słaby, albo gdyby sytuacja okazała się być inna, przeszlibyśmy do defensywy, używając zgromadzonych do tej pory sił powietrznych, przerzucając jednocześnie część naszych oddziałów do walk w innych regionach na Zachodzie lub na Wschodzie. Sądzę, że sprawa ta zasługuje na przemyślenie. 6. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak istotna dla nas jest sytuacja na Bałkanach. Powinniśmy dopilnować, aby najwyższe dowództwo w rejonie Morza Śródziemnego pochłonięte toczącymi się walkami nie zlekceważyło potrzeb działających tam patriotów. Problem sił włoskich wymaga natychmiastowego zbadania. Rozkazy naczelnego dowódcy na Bliskim Wschodzie, generała Wilsona, opublikowane dzisiejszego dnia, są niezwykle trafne, lecz musimy dowiedzieć się czegoś więcej na ich temat. Przy założeniu, że Włosi dadzą się wciągnąć do wojny z Niemcami, możliwości stojące przed nami zdają się być po prostu nieograniczone. Z pewnością nie ma potrzeby, abyśmy parli od dołu Bałkanów do góry. Jeżeli doprowadzimy do porozumienia pomiędzy patriotami i oddziałami włoskimi, to być może uda się nam wkrótce otworzyć jeden lub dwa dobre porty na wybrzeżu Dalmacji, co umożliwi przesyłanie dostaw i amunicji drogą morską oraz doprowadzenie wszystkich posłusznych nam sił do stanu pełnej gotowości bojowej. Wówczas sytuacja Niemców na tym terenie stanie się bardzo niepewna, zwłaszcza jeżeli chodzi o dostawy. Gdy linia obronna w północnych Włoszech zostanie zakończona, wówczas być może uda się nam wygospodarować część sił przeznaczonych do działań na obszarze Morza Śródziemnego i przeznaczyć je do wsparcia uderzenia na północ i północny-wschód od portów Dalmacji. Chwilowo należy skoncentrować maksymalne wysiłki na zorganizowaniu ataku na Niemców na całym Półwyspie Bałkańskim oraz na dostarczaniu agentów, broni i dobrych wskazówek.
142
WŁOCHY
POKONANE
7. Na koniec wreszcie, zdaje się, że problem wysp dojrzał już do przedyskutowania. Z Sardynią nie powinniśmy mieć większych kło potów, choć niewykluczone, że będziemy musieli wspomóc Wło chów w rozbrajaniu znajdujących się tam jednostek niemieckich. Na Korsyce Niemcy już chyba się poddali, lecz jest to doskonałe miejsce na wysłanie ekspedycji francuskiej. Nawet jeżeli Francuski Komitet Narodowy byłby w stanie wysłać tylko jedną dywizję, to wyspa i tak zostałaby wyzwolona w błyskawicznym tempie i nie wątpię, że z miejscowych mężczyzn udałoby się stworzyć jedną lub nawet dwie dywizje. Otrzymałem dzisiaj telegram od generała Wilsona dotyczący operacji przeciwko Rodosowi i innym wyspom Dodekanezu, lecz nie jestem przekonany, że w obecnych warunkach nasze siły na Bliskim Wschodzie są wykorzystywane w należyty sposób. Dlatego postanowiłem natychmiast zbadać dokładnie miejsce pobytu wszystkich oddziałów od batalionu w górę, w nadziei, że uda się z nich skompletować siły ekspedycyjne i garnizony przydatne podczas różnych pomniejszych przedsięwzięć. 8. Musimy być przygotowani na daleko idące reakcje ze strony Bułgarii, Rumunii i Węgier, co z kolei może stanowić zachętę dla Turków bez naszego nakłaniania ich, ani też nakładania jakichkolwiek zobowiązań. To wszystko wymaga jednak głębokiego przemyślenia i sądzę, że dobrze byłoby dokonać szybkiego przeglądu sytuacji już tego popołudnia, oczywiście jeżeli nikt nie ma nic przeciwko temu.
w szyscy
zgodzili się z poglądami przedstawionymi przeze mnie w tym memorandum, a sztaby podjęły niezbędne kroki w ciągu następnych kilku dni. .,
- ..
Następnego dnia Prezydent opuścił Waszyngton i udał się do swojego domu w Hyde Parku. Przed odjazdem powiedział mi, że pozostawia do mojej dyspozycji Biały Dom nie tylko jako moją rezydencję, lecz także jako miejsce, gdzie mogę zwołać każdą konferencję, jaką uznam za konieczną, czy to z przedstawicielami Imperium Brytyjskiego zgromadzonymi w Wa~ szyngtonie, czy to z dowódcami amerykańskimi. Powiedział również, bym nie wahał się przed zwołaniem kolejnego posiedzenia plenarnego, jeżeli uznam to za stosowne. W pełni wykorzystałem te udogodnienia. W związku z tym, że wszyscy pra-
INWAZJA NA
WŁOCHY
gnęli zapoznać się
143
ze zmieniającą się sytuacją we Włoszech oraz i krytycznej bitwy o Neapol, 11 września zwołałem kolejne posiedzenie w Białym Domu, któremu przewodniczyłem. Stany Zjednoczone reprezentowali: admirał Leahy, generał Marshall, admirał King, generał Arnold, Harry Hopkins, Averell Harriman i Lew Douglas. Ja miałem przy boku Dilla i Ismaya oraz trzech przedstawicieli szefów połączonych sztabów. Przedyskutowaliśmy wszystkie bieżące sprawy. Generał Marshall przedstawił raport odnośnie warunków w rejonie Neapolu i szybkich posiłków dla dywizji niemieckich. Generał Arnold wspomniał o posiadanych przez nas trzech tysiącach samolotów działających obecnie na terenie Włoch, co stanowiło więcej niż to, co Luftwaffe posiadała w sumie na wszystkich frontach. Skierowałem uwagę na żałosne propozycje dotyczące koncentracji naszych sił na kontynencie. Liczba tylko 12 dywizji, osiągnięta do 1 grudnia jest po prostu przerażająca. Należa ło za wszelką cenę przyśpieszyć wzrost naszej armii we Wło szech. Przybycie choćby jednej dywizji o dwa tygodnie wcześ niej stanowiło poważną różnicę. Generał Marshall zgodził się ze mną całkowicie i stwierdził, że trzeba zrobić co tylko jest w naszej mocy. Następnie opowiedział nam o pomyślnym desancie amerykańskich sił powietrznych na obszarze południowego Pacyfiku. W wyniku akcji w dolinie Markham, połączonej z atakiem od strony morza udało się odciąć garnizon japoński liczący od ośmiu do dziesięciu tysięcy żołnierzy. Oddziały amerykańskie nacierały na Salamauę i zbliżały się do Lae. Wkrótce powinniśmy zająć lotniska nieprzyjaciela, co sprawi, że pozostałe jego lotniska będą nie do utrzymania. To z kolei zmieni całą sytuację na morzu. Położenie Japończyków w Nowej Brytanii stanie się niebawem beznadziejne. Istniały również poszlaki, że Japoń czycy ewakuują się z Wysp Salomona. Był to dla mnie wielki zaszczyt. Oto przewodniczyłem konferencji szefów połączonych sztabów oraz władz amerykań skich i brytyjskich w Pokoju Narad w Białym Domu i przeży wałem to jako wielkie wydarzenie w historii angielsko-amery-
z
postępami zaciętej
kańskiej.
ROZDZIAŁ
VIII
BITWA O SALERNO PODRÓŻ DO KRAJU
Desant angielsko-amerykański na Salerno - Zacięty opór Niemców Tarentu - Alexander jest na miejscu - Marynarka wojenna udziela pomocy - Gratulacje od Stalina - Wsiadamy na pokład "Renowna" - Postępy bitwy: raporty Alexandra - Osilfgnięte zwycięstwo - Moja depesza do Eisenhowera - Przygoda Mary - Zajęcie Neapolu - Mój telegram do Eisenhowera z 25 września i jego odpowiedź Wymiana pism z dowódcami - Przerwa na zebranie sił. Zajęcie
N
ocą 8 września Alexander przesłał mi wiadomość "Zip". Gdy armada sprzymierzonych zbliżała się do plaż w Salemo, radio obwieściło kapitulację Włoch. Dla ludzi całą swoją istotą nastawionych na bitwę był to prawdziwy szok, który na moment rozluźnił napięcie, wywierając tym samym raczej niepożądany efekt psychologiczny. Wielu żołnierzy pomyślało natychmiast, że oto następnego ranka wykonają swoje zadanie bez walki, ponieważ nieprzyjaciel odda wszystko walkowerem. Oficerowie pośpieszyli jednak, aby rozwiać te złudzenia tłumacząc, że bez względu na to, co uczynią Włosi, Niemcy z pewnością stawią zacięty opór. Było to bardzo przykrym rozczarowaniem. Tym niemniej, jak zauważył admirał Cunningham, zatajenie faktu kapitulacji byłoby po prostu nieuczciwe w stosunku do narodu włoskiego. Pod ochroną silnej floty brytyjskiej, konwoje z desantem wpłynęły do zatoki Salemo. Wróg zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, lecz do ostatniej chwili nie wiedział, skąd padnie cios.
BITWA O SALERNO
145
Desant 5 armii dowodzonej przez generała CIarka rozpoczął przed świtem. Atak przeprowadził 6 korpus amerykański i 10 korpus brytyjski wraz z oddziałami brytyjskich i amerykańskich komandosów, którzy uderzyli z północnego skrzydła. Konwoje zostały spostrzeżone jeszcze na morzu i oddziały niemieckie, które poprzedniego wieczora słyszały przemówienie radiowe generała Eisenhowera, zareagowały błyskawicznie. Rozbroiwszy Włochów, Niemcy w pełni wykorzystali możli wości, które daje broniącym nowoczesne uzbrojenie w pierwszej fazie desantu. Zbliżający się do brzegu nasi ludzie natrafili na dobrze wymierzony ogień, w wyniku czego ponieśli ciężkie straty. Trudno było zapewnić im odpowiednią ochronę powietrzną, ponieważ większość naszych myśliwców działała z dużej odległości z baz na Sycylii. Znalazłszy się już na plażach, 6 korpus amerykański p'arł szybko naprzód i nocą 11 września posunął się aż 10 mil w głąb lądu, przy czym jego prawe skrzydło było nieustannie skierowane w stronę morza. Korpus brytyjski napotkał na poważniej szy opór. Najpierw zajęto Salerno i Battipaglię. Lotnisko Montecorvino również wpadło w nasze ręce, lecz w związku z tym, że znajdowało się pod ciągłym ostrzałem nieprzyjaciela, nie mogło zostać wykorzystane przez nasze myśliwce do tankowania paliwa. Niemcy reagowali niezwykle szybko. Ich oddziały stawiające opór 8 armii, posuwającej się powoli po czubku wło skiego buta, zostały błyskawicznie ściągnięte na miejsce. Z pół nocy doszła większa część trzech dywizji, a ze wschodu pułk spadochroniarzy. * Sprowadzanie naszych posiłków przebiegało w znacznie wolniejszym tempie, ponieważ transport morski, którym dysponowaliśmy, był bardzo ubogi. Luftwaffe, chociaż osłabiona stratami na Sycylii, zdobyła się na ogromny wysiłek i jej bombyszybujące sterowane przez radio spowodowały wiele szkód wśród naszych okrętów. Całe lotnictwo sprzymierzonych miało za zadanie utrudniać marsz posiłkom nieprzyjaciela oraz niweczyć wszelkie próby jego koncentracji. Okręty wojensię
*
Przebieg walk dywizji niemieckich i włoskich w dniu 8 września jest przedstawiony w załączniku B (przyp. oryg.).
146
WŁOCHY
POKONANE
ne ruszyły w kierunku zatoki Salemo, aby udzielić wsparcia przy pomocy swoich najcięższych dział. Dzięki natarciu Montgomery' ego 8 armia zdołała nawiązać kontakt ze znajdującą się w trudnej sytuacji 5 armią. Wszystkie te działania były niezwykle pomocne, a w opinii pewnego wysoko postawionego oficera niemieckiego słabość Luftwaffe oraz brak jakiejkolwiek obrony przed ostrzałem od strony morza okazały się decydujące .
.. - ..
W czasie, gdy trwała bitwa o Salemo, generał Alexander wraz z admirałem Cunninghamem przeprowadzili uderzenie na Tarent, które ze względu na wiążące się z tym ryzyko, zasługuje na najwyższą pochwałę. Znajdujący się tam doskonały port był zdolny obsłużyć całą armię. Niedawna kapitulacja Włochów zdawała się, w opinii Alexandra, usprawiedliwiać najśmielsze posunięcia. Brakowało zarówno samolotów transportowych mogących przerzucić na miejsce l dywizję desantową, jak też i zwykłych statków zdolnych przewieźć ją drogą morską. W związku z tym 6 tysięcy tego doborowego żołnierza zostało wzięte na pokład brytyjskich okrętów wojennych i 9 września, w dniu desantu na plażach w Salemo, Royal Navy wpłynęła śmiało do portu w Tarencie i, nie napotykając żadnego oporu, wysadziła oddziały na brzeg. Tylko jeden z naszych krążowni ków trafił na minę i zatonął. I to były wszystkie nasze straty. *
.. -..
Zapadła decyzja, że ja oraz te osoby z mojego otoczenia, które do tej pory nie poleciały do Anglii, wrócimy do kraju drogą morską i Renown już oczekiwał nas w Halifaksie. Przerwałem moją podróż pociągiem, by pożegnać się z Prezydentem i w związku z tym byłem z nim w Hyde Parku w chwili rozpoczę cia bitwy o Salemo. Nocą 12 września udałem się w dalszą drogę i rankiem 14 znalazłem się na miejscu. Byłem głęboko zanie-
*
Posiadam w swoim domu flagę brytyjską, dar generała Alexandra, która została zatknięta nad Tarentem i była jedną z pierwszych flag alianckich w Europie od czasu wypędzenia nas z Francji (przyp.oryg.).
147
SITWA O SALERNO
o I
2!
4I
6
8 mil
+==---'
.......
45 DYWIZJA (un.) (Rezerwa)
DESANT W SALERNO
I
pokojony licznymi doniesieniami, które otrzymałem w drodze, jak również tym, co wyczytałem w gazetach. Bez wątpienia toczyła się oto jedna z najbardziej krytycznych i przeciągają cych się bitew. Moje zaniepokojenie było tym większe, że od dawna mocno naciskałem na tę właśnie operację, w związku z czym czułem się odpowiedzialny za jej powodzenie. Zaskoczenie, gwałtowność i szybkość - to trzy podstawowe składniki każdej operacji desantowej. Po pierwszych 24 godzinach koń czą się możliwości uderzenia w dowolne miejsce. Tam, gdzie było dziesięciu ludzi, wkrótce robi się 10 tysięcy. Myślami powracałem w przeszłość. Przypomniał mi się generał Stopford czekający niemal trzy dni na plaży w zatoce Suwla w 1915 roku, podczas gdy Mustafa Kemal przyprowadził dwie dywizje tureckie z Bulair na nie bronione do tej pory pole bitwy. Miałem także nieco świeższe doświadczenia, kiedy to generał Auchinleck pozostał w swojej kwaterze głównej w Kairze, badając do-
148
WŁOCHY
POKONANE
stojnie Z tego centrum i szczytu cały obszar znajdujący się pod jego dowództwem, podczas gdy bitwa na pustyni, od której wszystko było uzależnione, przybrała niekorzystny obrót. Wprawdzie darzyłem Alexandra ogromnym zaufaniem, niemniej jednak przeżywałem ciężkie chwile, podczas gdy nasz pociąg toczył się przez piękne tereny Nowej Szkocji. W czasie podróż: napisałem następujący telegram do Alexandra, mając nadzieję, że nie weźmie go za złe. Wysłałem go dopiero po wypłynięciu.
Premier do generała Alexandra 14 września 1943 [1.] Mam nadzieję, że skupia Pan całą swoją uwagę na operacji "Avalanche", która jest w tej chwili najważniejsza. Żaden z biorących w niej udział dowódców nie uczestniczył do tej pory w bitwie na wielką skalę. Bitwa w rejonie SuwU została przegrana, ponieważ lan Hamilton posłuchał rady swojego szefa sztabu i pozostał w centralnym, lecz oddalonym punkcie, gdzie odbierał informacje. Gdyby znajdował się bezpośrednio na miejscu, rezultat tej bitwy byłby z pewnością inny. Biorąc pod uwagę odległość oraz nieuniknione opóźnienia, z jakimi otrzymuję tutaj wszelkie wiadomości, trudno mi cokolwiek oceniać, lecz uważałem za swój obowiązek podzielić się z Panem tym doświadczeniem z przeszłości. 2. Nie można zrezygnować z niczego, co pomoże w korzystnym rozstrzygnięciu bitwy o Neapol. 3. Proszę żądać wszystkiego, co tylko jest Panu potrzebne, a ja przygotuję niezbędne dostawy, bez względu na wszelkie inne priorytety.
Reakcja była szybka i uspokajająca. Generał Alexander (Salemo) do Premiera (na morzu) 15 września 1943 Sądzę, że ucieszy Pana wiadomość, iż uprzedziłem Pańską słuszną radę i oto jestem tutaj, wraz z 5 armią. Serdeczne dzięki za propozycje pomocy. Robimy wszystko, aby "Avalanche" zakończyć powodzeniem. Los rozstrzygnie się w ciągu najbliższych kilku dni.
Również z dużą ulgą dowiedziałem się, że admirał Cunningham nie zawahał się narazić na niebezpieczeństwo swoich okrę tów podpływając blisko do brzegu, aby wesprzeć wojska lądo-
149
BITWA O SALERNO
we. 14 września wysłał on dwa okręty, Warspite'a i Valianta, które właśnie przybyły na Maltę prowadząc poddającą się flotę włoską. Następnego dnia weszły już do działań bojowych, a ich celny ogień z ciężkich dział zrobił na wszystkich duże wrażenie i w znacznym stopniu przyczynił się do ostatecznego pokonania nieprzyjaciela. Tak się jednak nieszczęśliwie złożyło, że ] 6 września Warspite został uszkodzony przez nowy typ bomby szybującej, o której coś już słyszeliśmy i mieliśmy niebawem dowiedzieć się więcej.
Premier (na morzu) 15 września 1943 do admirała Cunninghama (Algier) Cieszę się, że włączył Pan do walki Warspite'a i Valianta, gdyż znaczenie tej bitwy usprawiedliwia wszelkie kroki. Proszę przekazać załogom moje najlepsze życzenia.
W tym czasie
przyszedł również następujący
telegram:
Premier Stalin do prezydenta Franklina D. Roosevelta i premiera Churchilla 14 września 1943 Chciałbym pogratulować Panom tego nowego sukcesu, a zwłasz cza desantu w Neapolu. To ostatnie wydarzenie połączone z zerwaniem między Włochami a Niemcami będzie kolejnym ciosem dla hitlerowskich Niemiec i w dużym stopniu ułatwi działania naszych wojsk na froncie rosyjsko-niemieckim. Tymczasem ofensywa naszych oddziałów rozwija się pomyślnie. Sądzę, że w ciągu najbliż szych kilku tygodni będziemy w stanie osiągnąć poważniejsze sukcesy. Możliwe, że w najbliższych dniach uda się nam odzyskać Noworosyjsko
Z dużą ulgą wkroczyliśmy na pokład Renowna. Ten wspaniały okręt stał już przy nabrzeżu. Był tam już admirał Pound, który przyjechał bezpośrednio z Waszyngtonu. Trzymał się jak zawsze niezwykle prosto i nikt, kto spojrzał na niego, nie mógł się nawet domyślić, jak bardzo jest chory. Zaprosiłem go do spożywania z nami posiłków przy wspólnym stole, lecz stwierdził, że wolałby to nadal robić w swojej kabinie w obecności oficera sztabowego. Wyruszyliśmy w ciągu pół godziny i przez najbliższe sześć dni płynęliśmy zygzakiem przez ocean.
150
WŁOCHY
POKONANE
.. -.. Tymczasem, bitwa o Salerno trwała. Napływały telegramy. Alexander był tak dobry, że informował mnie na bieżąco, a jego barwne depesze doskonale opisują wszystkie wydarzenia. Generał Alexander do
Premiera (na morzu) 16 września 1943 ze szczegółowego objazdu całego frontu 5 armii. Spotkałem się z obydwoma dowódcami korpusów, z wszystkimi dowódcami dywizji oraz z kilkoma dowódcami brygad na linii frontu. Choć nie jestem zupełnie zadowolony z istniejącej sytuacji, to jestem bardziej zadowolony niż 24 godziny temu, a to z następujących powodów: Od nocy 13 września Niemcy nie przeprowadzili żadnego poważ niejszego ataku. To dało nam czas na niejaką poprawę naszych pozycji, na wypoczynek dla wyczerpanych oddziałów oraz pozwoliło na ściągnięcie posiłków w postaci ludzi i materiałów. 8 armia zbliża się z każdą chwilą. Byłem także w stanie pocieszyć trochę żołnierzy i wydać pewne polecenia, z których poniższe zdają się być najistotniejsze: Trzymajcie to, co zdobyliście, umacniając za wszelką cenę kluczowe pozycje, okopując się, otaczając drutami i zaminowując. Zreorganizujcie rozproszone i wymieszane jednostki i oddziały. Stwórzcie lokalną rezerwę i jak naj silniejszą rezerwę ruchomą. Informujcie wszystkie oddziały o szybkim zbliżaniu się 8 armii i ciągłym napływie posiłków. Nasza chwilowa słabość wynika z następujących czynników: Niemcy skoncentrowali swoje siły szybciej, niż my byliśmy w stanie zebrać dostateczną liczbę oddziałów koniecznych do utrzymania tego, co zdobyliśmy w pierwszym uderzeniu. Niemcy trzymają wszystkie ważne odcinki, lecz lekceważą naszą obecność na plażach. Nasze oddziały są zmęczone. Działaniom brakuje głębi chwilowo straciliśmy inicjatywę. Ubiegłej nocy lotnictwo zrzuciło batalion spadochroniarzy na tyłach wroga w rejonie Avellino. Również ubiegłej nocy samoloty przywiozły 16000 żołnierzy z 82 dywizji. Załatwiłem z marynarką przewiezienie na pokładzie krążowni ków 1500 żołnierzy piechoty brytyjskiej z Philippeville, powinni być na miejscu w ciągu 48 godzin. Przyśpieszyłem także przybycie 3 dywizji amerykańskiej, która rozpocznie lądowanie 18 września. Pierwsze jednostki 7 dywizji pancernej przybywają dziś w nocy, lecz rozładunek i koncentracja zajmą kilka dni. Również tej nocy przybywa jedna brygada piechoty. Przygotowaliśmy trzy pasy startowe i nasze spitfire'y działają z Salerno i okolic. Właśnie wróciłem
BITWA O SALERNO
151
Wszystkie siły powietrzne są skoncentrowane w tym rejonie. Gdy tylko będziemy dość silni, natychmiast przejmiemy inicjatywę i zaczniemy zajmować kluczowe punkty. Boże błogosławieństwo dla naszego przedsięwzięcia i łut szczęścia zapewnią nam powodzenie w działaniach.
Premier (na morzu) do generała Alexandra 16 września 1943 Moje odczucia odnośnie operacji "Avalanche" zawiera maksyma Focha: Cramponnez partout. Royal Navy czyni słusznie rzucając do walki swoje ciężkie jednostki, ponieważ jest to bitwa mająca dalekosiężne konsekwencje. Wierzę, że zwyciężycie.
Premier do generała Alexandra 17 września 1943 [l.] Cieszę się, że wziął Pan w swoje ręce operację "Avalanche". Jak Panu wiadomo, byłem mocno zaniepokojony tempem jej przygotowania. To wspaniała wiadomość, że Montgomery spodziewa się włączyć 8 armię do działań już 17 września. 2. Użycie pancerników było bardzo słusznym posunięciem w związku z korzystną sytuacją na morzu. 3. Najlepsze życzenia. Proszę informować mnie na bieżąco. Wprawdzie znajduję się na środku oceanu, lecz mogę otrzymywać wiadomości o każdej porze.
Przez trzy krytyczne dni wszystko trwało w zawieszeniu. Battipaglia została stracona, lecz 5 dywizja, pomimo ciężkich strat, zdołała powstrzymać dalsze parcie w kierunku morza. Na froncie 6 korpusu amerykańskiego nieprzyjaciel, wykorzystując słabo bronioną lukę pomiędzy tym korpusem a Brytyjczykami, skręcił z północy, przekroczył rzekę Sele i zagroził plażom lądowiskowym na tyłach Amerykanów. Jednak w samą porę został zatrzymany silnym ogniem amerykańskich baterii. Aliancka linia obrony została utrzyma niemal cudem. 45 dywizja amerykańska, pozostająca do tej pory jako rezerwa na pokładach statków, weszła teraz do walki na froncie 6 korpusu. Zaczęły przybywać posiłki. Nasza 7 dywizja pancerna i 82 amerykańska dywizja desantowa przybyły na miejsce drogą po-
152 wietrzną
WŁOCHY
POKONANE
Po sześciu dniach zażartych walk, kiedy to szczególnie niebezpieczne, Niemcom nie udało się zepchnąć nas w kierunku morza. 15 września Kesselring zdał sobie sprawę, że nie wygra. Obracając prawe skrzydło swoich wojsk, rozpoczął odwrót na całej linii. Następnego dnia połączyły swe siły armie 5 i 8. Wygraliśmy . i
morską.
zdarzały się momenty
.. - .. Generał Alexanderdo
Premiera (na morzu) 18 września 1943 Ogólna sytuacja zaczyna się poprawiać, a inicjatywa powoli przechodzi w nasze ręce. Było kilka poważniejszych ataków na 10 korpus brytyjski na północy, lecz wszystkie one zostały odparte. Na froncie 6 korpusu Amerykanie znajdują się w ofensywie, a w Altavilli nadal toczą się walki. Jak Panu wiadomo, patrole 5 i 8 armii spotkały się ze sobą. 7 dywizja pancerna ląduje sukcesywnie. 1500 żołnierzy piechoty dla 10 korpusu przybyło ubiegłej nocy. Posiłki amerykańskie w sile 1600 ludzi mają przybyć za dzień lub dwa. 3 dywizja amerykańska rozpoczyna rozładunek jutro wieczorem. Ilość zgromadzonych zapasów i amunicji zadowalająca. 8 armia zbliża się w kierunku Aluetty i Potenzy, ale do chwili obecnej nie otrzymałem żadnych doniesień na temat umiejscowienia ich przyczółków. I brytyjska dywizja desantowa, przebywająca w rejonie Tarentu, jest bardzo czynna i spotkała się z Kanadyjczykami, lecz niestety nie jest zbyt silna i może jedynie naprzykrzać się Niemcom. 78 dywizja piechoty ma zacząć rozładunek w Tarencie 22 września, a 8 dywizja hinduska w Brindisi 23 wrześ nia. Moim głównym celem jest utworzenie trzech silnych grup bojowych: 5 armii amerykańskiej w rejonie Salerno, 8 armii w centrum i 5 korpusu brytyjskiego wraz z częścią 8 armii w rejonie Tarentu. Z tych mocnych baz wyruszymy na północ i takie też wydałem rozkazy. 5 armia ma działać w rejonie wzgórz na północny zachód od Salerno i zabezpieczyć wzniesienia niedaleko Avellino. 8 armia ma zabezpieczyć rejon Potenzy. Następny cel dla 5 armii stanowić będzie zajęcie portu w Neapolu, a dla 8 armii -lotnisk w rejonie Foggii. Nie chciał bym, aby zabrzmiało to zbyt optymistycznie, lecz jestem zadowolony, ponieważ panujemy nad sytuacją i będziemy mogli przeprowadzać przyszłe operacje zgodnie z przyjętym planem.
Gdy dotarliśmy do Clyde otrzymałem kolejne wiadomości od Alexandra.
153
BITWA O SALERNO
Generał Alexander do
Premiera J9 września J943 teraz powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że sytuacja zmieniła się na naszą korzyŚć i inicjatywa przeszła całkowicie w nasze ręce. [ ... ] Jutro udaję się do mojej kwatery głównej w Syrakuzach. Mogę
21 września przesłałem gratulacje generałowi Eisenhowerowi i poprosiłem o przekazanie ich generałowi Clarkowi. Premier do generała Eisenhowera 2 J września J943 [1.] Przesyłam Panu gratulacje z powodu bohaterskiego desantu i rozmieszczenia wojsk na północ od naszych oddziałów. Jak powiedział książę Wellington o bitwie pod Waterloo: "To była piekielnie ryzykowna historia", lecz Pańska polityka ponoszenia ryzyka w sposób nieodparty dowiodła swojej słuszności. Jeżeli uzna to Pan za słu szne, proszę przekazać moje gratulacje Clarkowi, który dokonał cudów. Jestem zdania, że nigdy jeszcze alianci nie współpracowali w podobny sposób. 2. Byłoby pożądanym, jeżeli oczywiście jest to możliwe, aby na Korsykę wysłać większą ilość oddziałów francuskich, a na Sardynię brytyjskich i amerykańskich. Ponieważ posiadamy teraz dobre porty do rozładunków, nie muszą one być uzbrojone po zęby, natomiast ich obecność ożywi oddziały włoskie oraz francuskich i miejscowych patriotów. 3. Robimy, co możemy w sprawie współpracy z rządem włoskim i jestem pewien, że pójdzie on Panu na rękę. 4. W poniedziałek 27 września marszałek polny Smuts będzie w Kairze u Caseya i po drodze do Anglii, zatrzyma się u Pana przez cztery dni. Cieszy się on moim całkowitym zaufaniem i w rozmowach z nim może Pan swobodnie poruszać wszystkie tematy. Marszałek polny pozostanie kilka miesięcy w Londynie wypełniając obowiązki członka brytyjskiego Gabinetu Wojennego. Opinia publiczna w kraju niezwykle go poważa. Będę ogromnie wdzięczny, jeżeli zostanie on przyjęty u Pana z najwyższym szacunkiem. Jest to wspaniały czło wiek i jeden z moich nąjlepszych przyjaciół .
.. - ..
Ta sześciodniowa podróż byłaby dla mnie znacznie mniej przyjemna, gdybym wiedział, co działo się wówczas z moimi dziećmi. Na początku września Randolph znajdował się na Malcie, rekrutując ochotników do 2 specjalnego pułku służb
154
WŁOCHY
POKONANE
powietrznych. Spotkał tam brygadiera Laycocka, który był dobrym przyjacielem zarówno jego, jak i moim. Laycock, który wiedział, co miało się wydarzyć, powiedział: "Szykuje się przedstawienie dla komandosów. Może pójdziesz?" Randolph udał się z nim, co na dobre wciągnęło go w toczącą się bitwę. Mary przeżyła innego rodzaju przygodę. Renown przemykał się przez dość wzburzone morze, gdy jeden z oficerów zaproponował jej spacer po pokładzie rufowym. Było to, z czego powinna zdawać sobie sprawę, zabronione z powodu zygzakowania, przez które nie można przewidzieć, w jaki sposób fala przeleci przez pokład. Mary stała przechylona przez reling rufowy wraz ze swoim towarzyszem, gdy nagle okręt zmienił kurs. ,,0, niech Pan spojrzy - powiedziała - jaka piękna fala zbliża się w naszą stronę." "Trzymaj się mocno!" - krzyknął oficer, który zdał sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Sekundę później prawdziwy potop zmył ich z pokładu, rzucając oboje do szpigatów na sterburcie i gdyby nie przypadek, że Mary natrafiła na poziomy drążek, z pewnością byłaby wypadła za burtę. Dowódca zza wieży armatniej dostrzegł, co się dzieje i właśnie miał wydać rozkaz rzucenia boi ratunkowej dla "człowieka za burtą", gdy powrotny przechył okrętu rzucił całą wodę znajdującą się na pokładzie w przeciwnym kierunku, a Mary w drodze powrotnej zdołała uchwycić się sznurów kotwicy. Biedny oficer wspólnie z nią pokonywał tę samą drogę. Wreszcie oboje, ociekający wodą, zostali wyratowani. Oficer otrzymał surową reprymendę. Mary poszła się przebrać, a ja o całej tej przygodzie dowiedziałem się dopiero po zejściu na ląd. Również w moim osobistym kręgu miał miejsce pewien wypadek, choć był on bez wątpienia o wiele przyjemniejszy. Pośród tuzina wrenek*, które płynęły z nami, znajdowała się niezwykle piękna dziewczyna. Leslie Rowan, mój prywatny sekre-
*
Wyraz "wrenka" oznacza kobietę odbywającą służbę w Women's Royal Naval Service, kobiecym oddziale Royal Navy, powołanym do życie w 1917 r. Wyraz ów pochodzi od skrótu WRNS oraz angielskiej nazwy "wren", odnoszącej się do strzyżyka, małego ptaszka, niezwykle hałaśli wego i czujnego (przyp. tłum.).
155
BiTWA O SALERNO
tarz, zalecał się do niej i zdobył jej serce w ciągu tych kilku dni na morzu. Lecz strony zainteresowane ukryły starannie ów fakt przed wszystkimi. Obecnie są szczęśliwym małżeństwem. Tuż po przybyciu otrzymałem następujący telegram: Prezydent Roosevelt do Premiera 20 września 1943 Cieszę się, że powróciliście wszyscy bezpiecznie do kraju. Tutaj panuje spokój. Kongres obraduje od tygodnia i w dalszym ciągu cisza. Nąjlepsze pozdrowienia dla całej trójki .
.. - ..
Po zwycięstwie w bitwie o Salerno naszym celem stał się Neapol oraz lotniska w Foggii. 10 korpus brytyjski, wraz z 6 korpusem amerykańskim po swojej prawej stronie, przepędził tylne straże przeciwnika dookoła Wezuwiusza, minął ruiny Pompei i Herkulanum i wkroczył do Neapolu. Teraz ogromny wysiłek skupił się na otwarciu portu, który doświadczone ręce zniszczyły bardzo znacznie. Jednak dzięki Amerykanom, którzy w tych sprawach są doskonali, po dwóch tygodniach przez port mogło przechodzić 5 tys. ton dostaw dziennie. Dwa lotniska nie opodal miasta wkrótce doprowadzono do stanu używal ności, co stanowiło ogromną ulgę dla naszych dywizjonów myśliwskich, do tej pory działających z zaimprowizowanych pasów startowych. Tymczasem na wschodnim wybrzeżu, 15 września, patrole 1 dywizji desantowej dochodziły aż do Gioii i Bari. 78 dywizja i brygada pancerna wylądowały na ich tyłach i razem z kwaterą główną 5 korpusu przyłączyły się do 8 armii. Równocześnie z lotniska w Gioii rozpoczęło działania sześć dywizjonów RAF-u. 25 września nieprzyjaciel ewakuował się z lotniska w Foggii. Termoli zostało zajęte przez komandosów lądujących od strony morza, którzy, wspomagani posiłkami, wytrzymali tam zażarte kontrataki.
.,
- ...
Kilka dni po powrocie wysłałem do generała Eisenhowera telegram, który należy zachować w pamięci czytając wszystkie moje memoranda z jesieni i zimy. W drugim paragrafie usiło wałem ustalić proporcje podejmowanych przez nas wysiłków,
156
WŁOCHY
POKONANE
zwłaszcza tam,
gdzie w grę wchodziły wąskie gardła. Czytelnik kontrowersje, którymi zajmuję się w nastę pnym rozdziale, nie może zlekceważyć tych proporcji. Jedną z trudności wojny stanowi problem odpowiedniego wykorzystania dostępnych środków i rzadko kiedy pasuje do niej zasada "Nie wszystko naraz." pragnący zrozumieć
Premier do generała Eisenhowera (Algier) 25 września 1943 [1.] W związku z tym, że naciskałem na działania w kilku kierunkach, uważam, że powinienem ukazać Panu hierarchię celów, tak jak ona mi się w chwili obecnej przedstawia. 2. Cztery piąte naszego wysiłku powinno zostać skierowane do Włoch. Jedną dziesiątą przeznaczam dla Korsyki (z którą niebawem powinniśmy się uporać) i Adriatyku. Pozostała dziesiąta część przynależy Rodosowi. Dotyczy to tylko sprzętu limitowanego. Są to głów nie, jak przypuszczam, barki desantowe i okręty desantowe z małymi okrętami wojennymi. 3. Przesyłam Panu ten ogólny zarys moich myśli, ponieważ nie chciałbym, aby odniósł Pan wrażenie, iż naciskam na tak wiele kwestii jednocześnie, zupełnie nie zdając sobie sprawy z istniejących ograniczeń.
Gene raf Eisenhower do Premiera 26 września 1943 Dokładnie badamy stan naszych zasobów, które możemy przeznaczyć dla Bliskiego Wschodu jako pomoc w obecnych planach i jesteśmy pewni, że uda się nam sprostać przynajmniej minimalnym zadaniom. Kiedy Montgomery pchnie większość swoich sił naprzód, by wesprzeć prawe skrzydło 5 armii, wówczas front w Neapolu raptownie się ożywi. Jak to się zwykle zdarza po pierwszych fazach połączonych operacji, jesteśmy za bardzo rozciągnięci, zarówno taktycznie, jak i administracyjnie. Usilnie pracujemy, by poprawić sytuację i wkrótce powinien Pan otrzymać dobre wiadomości. Odpowiedź Eisenhowera nie nawiązywała tak szczegółowo, jak bym tego sobie życzył, do naj istotniejszych punktów mojego telegramu, tzn. do bardzo niewielkiej liczby oddziałów potrzebnej do przedsięwzięć o drugorzędnym znaczeniu .
-
.. ..
157
BITWA O SALERNO
Tymczasem kontynuowałem drem i Montgomerym.
wymianę telegramów
z Alexan-
Premier do generała Alexandra 25 września 1943 [1.] Rozumiem, że 8 armia musi zwinąć swoje tyły. 2. Podoba mi się pomysł ofensywy na szerokim froncie, z której powstrzymaniem wróg będzie miał poważne kłopoty, lecz sądzę, że mniejsze operacje desantowe mogą również stanowić krok naprzód. 3. Wkrótce dowie się Pan, iż ogłosiłem w Parlamencie, że kampania włoska stanowi "trzeci front". Drugi front jest tutaj, w Wielkiej Brytanii, potencjalny, choć nie faktyczny. Tej formy należy się trzymać ponieważ jest do strawienia dla Rosjan i pozwala na uniknięcie niepotrzebnych kłótni na temat tego, czy kampania włoska jest drugim frontem, czy nie.
l października angielsko-amerykańska 5 armia wkroczyła do Neapolu. Eisenhowera (Algier) 2 października 1943 razem z Panem z obrotu, jaki przyjęły wydarzenia nad Morzem Śródziemnym i z tego, że Sardynia i Korsyka wpadły w nasze ręce jak gdyby przy okazji. Najlepsze życzenia na przyszłość.
Premier do
generała
Cieszę się
Premier do
generała Alexandra
Uważam, że
2 października 1943 ofensywa 8 armii na wschodnim skrzydle ma ogromne
znaczenie. Montgomery będzie musiał niebawem przyhamować, aby ściągnąć dostawy, lecz mam nadzieję, iż nie oznacza to utraty styczności jego patroli z tylnymi strażami nieprzyjaciela. Z doniesień wywiadu wynika, że przeciwnik pragnie zyskać na czasie i wycofać się na północ, nie ponosząc cięższych strat. W każdym razie nie posiada dostatecznych sił, aby stawić czoło oddziałom rozmieszczanym obecnie przez Pana. Myślę, że sytuacja ta jest wynikiem Pańskiego mistrzowskiego posunięcia, jakim było zajęcie Tarentu wraz zjego niezwykle cennymi urządzeniami portowymi i chciałbym prosić Pana przy tej okazji o przyjęcie naj szczerszych wyrazów uznania. Studiując plan przesłany przez Pana do kraju za pośrednictwem oficera zauważyłem, że zrealizował Pan już jego pierwszy i drugi punkt. Mam nadzieję, że trzeci etap zakończy Pan mniej więcej pod koniec tego miesiąca i że będziemy mogli spotkać się w Rzymie.
158
WŁOCHY
POKONANE
Generał Alexander do
Premiera 3 października 1943 Jestem niezmiernie wdzięczny za Pański miły telegram oraz dzię kuję za wyrażone w nim pochwały. [ ... ] Gdy tylko ustalę sprawę RAF-u i wszystkie kwestie administracyjne, wówczas znajdziemy się na prostej drodze. Ustanowiłem moją kwaterę w Bari, gdzie jestem blisko głównego frontu, moich dowódców armii oraz głównych baz. Marszałek lotnictwa Coningham jest oczywiście razem ze mną. Sumując, wszystko będzie dobrze, Niemcy będą nękani, a ich straże tylne nieustannie naciskane przy pomocy lekkich sił lądowych i powietrznych, jeżeli okaże się, że nie możemy nawiązać kontaktu przy użyciu głównych sił. Montgomery 'ego 2 października 1943 8 armia spisuje się tak wspaniale. Gratulacje z powodu dotychczasowych osiągnięć. Myślę, że pamięta Pan, co powiedziałem tego dnia w Trypolisie, o tym, gdzie możemy się spotkać. Premier do
generała
Cieszę się, że
Generał
Montgomery do Premiera 5 października 1943 za miły telegram. Pokonaliśmy spory odcinek w bardzo krótkim czasie. Trzeba to było zrobić, aby przyjść z pomocą 5 armii, lecz stanowiło to ogromne obciążenie dla mojej administracji, która w czasie działań musiała być przerzucana z jednego krańca Włoch na drugi i która jest obecnie skrajnie wyczerpana. Gdy dojdę do linii Termoli-Campobasso, będę musiał zatrzymać główną część moich wojsk i działać w górę od tej linii z lekkimi siłami, zanim nie doprowadzęmojej administracji do odpowiedniego stanu. Lecz skierowanie nawet lekkich sił w newralgiczne punkty może przynieść znaczne efekty i w ten sposób przejmę inicjatywę. Po tym postoju wyruszę z całymi siłami w kierunku Peskary i Ankony. Czekam na spotkanie z Panem w Rzymie. Dziękuję
.. -..
Teraz obie nasze armie zostały zmuszone do małego postoju. Na północ od Neapolu 5 armia napotkała na silny opór wzdłuż rzeki Volturno. Do jego przełamania potrzebowała czasu i posiłków. W trakcie ofensywy 8 armii w górę czubka włoskiego buta Montgomery robił wszystko, aby dotrzeć do Salemo. Jego baza musiała zostać przesunięta z Reggio do Tarentu i Bari. Zanim to się stało, 8 armia znalazła się na skraju wytrzymałości. Co więcej, zajęcie Foggii umożliwiło rozpoczęcie okupacji jej
BITWA O SALERNO
159
lotnisk przez ciężkie bombowce. Było to poważne zadanie wymagające przewiezienia wielu ton zapasów i mogło być wykonywane tylko krok po kroku. W połowie października Niemcy posiadali we Włoszech 19 dywizji, a alianci odpowiednio 13. Do utrzymania naszych błyskotliwych zdobyczy niezbędne były ogromne posiłki i konsolidacja tego, co posiadaliśmy. Wszystko to drastycznie obciążało nasz transport morski. Wrzesień był dla nas naprawdę owocnym miesiącem. Wspólne działania angielsko-amerykańskie na lądzie, morzu i w powietrzu weszły w nową fazę. Dowódca niemieckiej 10 armii we Włoszech stwierdził nawet, iż Niemcy patrzyli z zazdrością na harmonijną współpracę naszych sił lądowych, powietrznych i morskich kierowanych przez jedno najwyższe dowództwo. Flota włoska znajdowała się w naszych rękach; a chociaż Niemcy uniemożliwili włoskiej armii i lotnictwu przyłączenie się do nas, to przynajmniej nie wystąpiły one przeciwko nam. Wróg został pokonany w rozstrzygającej bitwie, a nasze wojska wgryzły się 300 mil w głąb włoskiego buta. Za nami zostały zajęte lotniska i porty, duże i przystosowane do naszych potrzeb. Sardynia, która w czasie rozmów sztabowych stanowiła alternatywę ataku na Włochy, wpadła w nasze ręce jakby mimochodem, jako nagroda, 19 września, a Korsyka została zaję ta przez oddziały francuskie dwa tygodnie później. W czasie włoskiej kampanii, o którą tak długo walczyliśmy, ziściły się nadzieje jej naj gorętszych i najbardziej upartych zwolenników. Największe podziękowania należą się generałowi Eisenhowerowi za poparcie udzielone tej krótkiej i porywającej kampanii. Chociaż całe zadanie wykonał generał Alexander, to naczelny dowódca naprawdę przyjął brytyjski punkt widzenia i gotów był ponieść ostateczną odpowiedzialność za inwazję, której ryzykowność zwiększali jego zwierzchnicy poprzez sztywne trzymanie się planów związanych z Birmą i przykłada nie największej wagi do operacji "Overlord", traktowanej z absolutną pedanterią. Nie ulega wątpliwości, że na tym etapie Włochy stanowiły dla nas największą nagrodę oraz że do tego celu można było przeznaczyć o wiele większe siły, bynajmniej nie powodując tym samym opóźnienia inwazji przez Kanał w 1944 roku.
ROZDZIAŁ
IX
POBYT W KRAJU
Raport dla Parlamentu na temat przebiegu wojny - Zarzuty o marnowanie czasu - Naciski w kwestii utworzenia dntgiego frontu Ocena działań rządu włoskiego - Zastosowanie podobnych zasad do Niemiec - Nazistowska tyrania i pruski militaryzm jako cele do zniszczenia - Ostrzeżenie przed bombardowaniami przeprowadzanymi przez zdalnie sterowane samoloty - Potrzeba skupienia narodu wło skiego - Śmierć ministra finansów, sir Kingsleya Wooda - Jego stanowisko obejmuje sir John Anderson - Śmierć admirała Pounda Traktat angielsko-portugalski z 1373 roku i sprawa Azorów - Pozycja przemysłu wydobywczego - Odbudowa siedziby Izby Gmin - Dwie podstawowe cechy charakteryzujące skutecznQ Izbę - Moje memorandum na temat przejścia od wojny do pokoju - Plany na okres przejściowy - Nominacja lorda Wooltona na stanowisko ministra odbudowy.
czasie podróży do kraju przygotowałem przemówienie dla Parlamentu, które miałem wygłosić po powrocie. Zdawałem sobie sprawę z krytyki, z jaką mogę się spotkać i wiedziałem zarazem, że coraz większe sukcesy odnoszone przez nas w tej wojnie sprawią, iż ludzie źle usposobieni zarówno w Izbie, jak i w prasie szczerze powiedzą to co myślą. 21 września, dwa dni po wylądowaniu, przedstawiłem Izbie Gmin raport, który zajął około dwóch i pół godziny. Aby oszczędzić członkom stania w ogonku po lunch, poprosiłem o godzinną przerwę w obradach, co przyjęto przychylnie .
W
.. -..
Pierwszy zarzut dotyczył czasu, który zmarnowaliśmy przed atakiem na Neapol prowadząc bezpłodne negocjacje z rządem włoskim. Czułem, że mam na to dobrą odpowiedź.
POBYT W KRAJU
Właśnie usłyszałem, że
161
na owe negocjacje zmarnowano czterdziedni cennego czasu i że w wyniku tego brytyjska i amerykańska krew była niepotrzebnie przelewana dookoła Salerno. Zarzut ten jest bezpodstawny, co więcej, jest on krzywdzący dla tych, którzy zostali osieroceni i pozbawieni najbliższych. Datę naszego głównego desantu na Włochy ustalono bez względu na nastawienie rządu włoskiego, na długo przed rozpoczęciem jakichkolwiek rozmów z nim, jeszcze przed upadkiem Mussoliniego. Owa data była uzależniona od czasu potrzebnego do uwolnienia naszego sprzętu desantowego z plaż połu dniowej Sycylii, przez które, aż do pierwszego tygodnia sierpnia, zaopatrywane były nasze wojska walczące na tym obszarze. Ten sprzęt desantowy musiał następnie powrócić do Afryki. Jednostki uszkodzone - a było ich wiele - trzeba było naprawić, a następnie załadować amunicją itp., w sposób maksymalnie staranny, zanim mogła być mowa o wysłaniu ich do jakichkolwiek nowych zadań desantowych. Mam nadzieję, że wszyscy zdają sobie sprawę, iż działania tego typu wymagają niezwykle drobiazgowych przygotowań. Każda jednostka desantowa lub statek są załadowane w takim porządku, w jakim lądujące oddziały desantowe potrzebować będą przewożonego materiału - wszystko to oczywiście w stopniu, w jakim jest to możli we do przewidzenia. Na każdej platformie umieszcza się dokładnie te przedmioty, które będą niezbędne jednostkom w momencie ich przybycia. Część z tych platform musi często pokonać drogę do statków i z powrotem. Niezbędny ładunek układa się na nich seriami, rzeczy najważniejsze kładąc na samej górze i tak dalej, tak że nic nie jest umieszczone przypadkowo. Tylko w ten sposób możliwe jest prowadzenie tych niezwykłych operacji pomimo istnienia broni o dużych możliwościach rażenia, która może zostać uruchomiona przez kilku ludzi. Stan i przygotowanie sprzętu desantowego stanowiły jedyny czynnik ograniczający. Nie miało to nic wspólnego z "marnowaniem czasu na negocjacje", nie było też mowy o tym, by Foreign Office powstrzymywało generałów, debatujących w tym czasie nad takim lub innym sformułowaniem. Prowadzenie działań wojennych odbywało się bez przerwy i wszystko inne było temu podporządkowane. Kiedy słyszę ludzi mówiących w niedbały sposób o wyrzucaniu współczesnych wojsk na brzeg zupełnie jakby to była bela towaru, który ciska się na plażę i tak go zostawia, doprawdy zadziwia mnie ignorancja odnośnie warunków, w jakich toczone są dzisiejsze wojny. [... ] Muszę powiedzieć, i tu pozwolę sobie na krótką dygresję, że ten rodzaj zarzutów, jaki napotkałem w gazetaoh w niedzielę, kiedy przyści
162
WŁOCHY
POKONANE
jechałem
do kraju, przypomina mi starą opowieść o marynarzu, który z nabrzeża, a było to chyba w Plymouth, aby uratować toną cego chłopca. Jakiś tydzień później marynarz ten został zaczepiony przez kobietę, która zapytała: "Czy to pan jest tym człowiekiem, który niedawno wyciągnął mojego chłopca z wody?" "Zgadza się" - odpowiedział skromnie marynarz. ,,No - powiedziała kobieta - to znaczy, że jest pan tym, kogo szukam. Gdzie jest jego czapka?" skoczył
... - ..
Kolejny zarzut dotyczył drugiego frontu, którego utworzenia nieustannie domagały się elementy komunistyczne oraz grupy do nich zbliżone. Starałem się teraz mówić tak, jakbym zwracał się do naczelnego dowództwa niemieckiego, a zarazem do Izby Gmin, próbując jednocześnie wprowadzić w błąd to pierwsze i pouczyć to drugie. Ten front, który utworzyliśmy, najpierw w Afryce, następnie na Sycylii, a teraz we Włoszech, nazywam trzecim frontem. Drugi front, który już potencjalnie istnieje i który szybko nabiera znaczenia jest tutaj i trzyma wszystkie siły w pogotowiu. Trudno przewidzieć - a ja nie zamierzam w tym nikomu pomagać - kiedy rozpocznie działania. Ale drugi front istnieje i stanowi poważny problem dla nieprzyjaciela. Nie został jeszcze rozwinięty i rzucony do gry, ale jego czas nadejdzie. Zostanie on rozwinięty w odpowiednim momencie, a wtedy rozpocznie się ogromna inwazja z zachodu połączona z inwazją z połud nia. Jest zupełnie niemożliwe, aby ktoś nie znający zupełnie danych dotyczących sił amerykańskich na terenie Wielkiej Brytanii lub naszych własnych wojsk ekspedycyjnych przygotowujących się do działań, ktoś, kto nie ma pojęcia o dyspozycjach wydanych armiom nieprzyjacielskim na różnych frontach, kto nie potrafi ocenić swoich zasobów i rezerw oraz zdolności do przerzucenia dużych sił zjednego frontu na drugi przy użyciu ogromnej europejskiej sieci kolejowej, kto nie zna stanu oraz rozmiarów naszej floty i naszych jednostek desantowych - aby taka osoba mogła wyrazić trafną opinię na temat tej operacji. [Tutaj jeden z dwóch komunistów zasiadających w Izbie przerwał, krzycząc: "Czy to dotyczy również marszałka Stalina?"]
163
POBYT W KRAJU
W takiej kwestii nie powinniśmy zasięgać porady komunistów brytyjskich, ponieważ wiemy, że wczasie śmiertelnego zagrożenia stali z boku i zupełnie nie troszczyli się o nasz los. Jedyne rady, które przyjmiemy, pochodzić będą od przyjaciół i sprzymierzeńców działa jących wspólnie na rzecz zwycięstwa. Izba może być absolutnie pewna, że obecny rząd Jego Królewskiej Mości nie ma zamiaru ulec w tej sprawie żadnej chaotycznej agitacji ani żadnym naciskom, choćby nawet wywierano je w jak najlepszej wierze. Groźbą czy pochlebstwem, nikt nie zmusi nas do rozpoczęcia ogromnych działań wojennych wbrew naszemu najgłębszemu przekonaniu, po to tylko, aby zyskać aplauz jednej ze stron. Nie oszukujmy się - przed Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi jeszcze najkrwawsza część tej wojny. Ani Izba, ani rząd nie zamierzają uchylać się od tego wyzwania. Nie pożałujemy żadnych ofiar dla wspólnej sprawy.
.. - ..
Najtrudniejszy problem stanowiła decyzja podjęta wspólnie z Prezydentem, której, jak Czytelnik zdołał zauważyć, byłem gorącym zwolennikiem, a dotycząca rozmów z królem i marszałkiem Badoglio i traktowania ich jako stronę współwalczą cą. Wywołało to zbliżone reakcje wśród tego samego typu ludzi, których tak mocno poruszyła sprawa admirała Darlana w roku ubiegłym. Teraz jednakże czułem, że stoję na znacznie mocniejszym gruncie. Możemy zatrzymać się
przez moment, aby przyjrzeć się i ocenić zatwierdzone i zaakceptowane przez naród włoski. Herr Hitler nie wątpi ani przez chwilę, że postępowanie Włochów jest krańcowo podłe i zdradzieckie - a wiemy, że w tych sprawach jest doskonałym sędzią. Inni mogą stwierdzić, że do zdradzieckiego i podłego wydarzenia doszło wówczas, kiedy faszystowska liga kierowana przez Mussoliniego użyła siły, by w celu osiąg nięcia zdobyczy materialnych uderzyć na Francję, stając się tym samym wrogiem Imperium Brytyjskiego, którego sercu zawsze bliska była wolność Włochów. Na tym polegała jej zbrodnia. Choć przeszło ści nie da się zmienić i chociaż narody, które pozwalają na to, aby tyrani obalali ich prawa i wolności, powinny ponieść ciężką karę za zbrodnie owych tyranów, to uważam jednak, że zachowanie Wło chów w tym momencie jest jak najbardziej ludzkie i naturalne. Oby działania rządu włoskiego,
164 okazało się, że
WŁOCHY
POKONANE
jest to pierwszy z wielu czynów, przez które chcą za swoje wykroczenia. Naród włoski już zdołał strasznie ucierpieć. Kwiat jego mężczyzn został rozrzucony po Afryce i Rosji, żołnierzy porzucono na polu walki, bogactwa roztrwoniono, a imperium bezpowrotnie stracono. A teraz ich piękny kraj ojczysty ma stać się polem bitwy dla niemieckich straży tylnych. Czekają ich jeszcze większe cierpienia. Hitler, rozwścieczmy i pałający chęcią zemsty, pragnie splądrować i sterroryzować cały kraj. Mimo to, w miarę postępów wojsk Imperium Brytyjskiego i Stanów Zjednoczonych naród włoski będzie uwalniany ze stanu poddaństwa i upodlenia, a w miarę rozwoju wydarzeń umożliwi się mu odzyskanie należnego mu miejsca wśród wolnych państw demokratycznych współczesnego świata. Nie mogę poruszać sprawy Włoch, nie narażając się zarazem na pytanie, które powinno zostać zadane w sposób jak najbardziej naturalny "Czy to samo dotyczy Niemców?" I tutaj odpowiedziałbym: "Sprawa jest nieco inna". Dwukrotnie już w czasie naszego życia, a trzykrotnie, jeżeli liczyć czasy naszych ojców, Niemcy rzucili świat w odmęty wojny. W ludziach tych łączą się, w najbardziej niebezpieczny sposób, cechy żołnierza i niewolnika. Sami nie cenią wolności, a jej widok u innych jest im nienawistny. Gdy tylko stają się dostatecznie silni, zaczynają szukać ofiary i ślepo podporządkowują się każ demu, kto stanie na ich czele. Jądro Niemiec stanowią Prusy. To jest źródło wciąż wybuchającej zarazy. Lecz w naszej wojnie nie zwalczarny ani ras, ani narodów. Toczymy wojnę z tyranią i usiłujemy uchronić samych siebie przed zniszczeniem. Jestem przekonany, że Brytyjczycy, Amerykanie i Rosjanie, którzy dwakroć w ciągu ćwierć wiecza przeżyli nieopisane cierpienia, zniszczenia i rozlew krwi, spowodowane krzyżacką żądzą panowania, tym razem podejmą kroki, które uniemożliwią Prusom i całym Niemcom ponowne wyładowanie na nich długo tłumionej zemsty. Nazistowska tyrania i pruski militaryzm stanowią dwa elementy życia niemieckiego, które muszą zostać bezwzględnie zniszczone. Muszą one przestać istnieć, jeżeli Europa ma uniknąć trzeciego, jeszcze bardziej przerażającego konfliktu. Spory na temat tego, czy Burke miał rację, mówiąc: "Nie znam metody stawiania w stan oskarżenia całego narodu" wydają mi się bezpłodne i akademickie. Oto przed nami dwa jasne i oczywiste cele, w które musimy mierzyć - nazistowska tyrania i pruski militaryzm. Wymierzmy w nie wszystkie działa i pchnijmy przeciwko nim każde go człowieka. Nie musimy jednak bez potrzeby utrudniać zadań,jakie mają do wykonania nasi żołnierze. Pozwólmy armiom państw satelickich, które mogą skrócić czas trwania tej wojny, aby przebiły drogę do odpokutować
165
POBYT W KRAJU
swoich krajów. Lecz podwójny korzeń wszelkiego zła - nazistowska tyrania i pruski militaryzm - musi zostać usunięty. Dopóki ten cel nie zostanie osiągnięty, zdecydowani jesteśmy ponieść wszelkie ofiary i posunąć się najdalej w naszej bezwzględności. I powiem jeszcze jedno. Mając pod koniec życia pewien wpływ na bieg wydarzeń, chcę stwierdzić jasno, że nie zamierzam niepotrzebnie przeciągać tej wojny nawet o jeden dzień; mam zarazem nadzieję, że gdy naród brytyjski zostanie wezwany przez historię do wzięcia na swoje barki części zaszczytnej odpowiedzialności za przyszły kształt świata, wykaże wówczas tę samą równowagę ducha i wytrwałość, co w czasach śmiertelnego niebezpieczeństwa .
.. - ..
Uznałem, że w tym momencie mojego przemówienia powinienem poważnie ostrzec wszystkich przed niebezpieczeń stwem, które zagrażało nam ze strony zdalnie sterowanych samolotów i rakiet. Tego rodzaju postępowanie należy do roztropności, ponieważ wszyscy zapamiętują, że ostrzeżenie padło z dużym wyprzedzeniem. Jest to tym istotniejsze w przypadkach, kiedy trudno jest ocenić skalę i powagę sytuacji.
Nie możemy w żadnym razie pozwolić na to, by rozwój wypadków na zmniejszenie naszych wysiłków i skłonił nas do przekonania, że wszystkie niebezpieczeństwa sąjuż za nami, a wojna zbliża się ku końcowi. Wprost przeciwnie, musimy oczekiwać, że straszliwy wróg, któremu zadajemy tak ciężkie ciosy czyni gorączkowe wysiłki, aby nam odpłacić. Przemówienia dowódców niemieckich, od Hitlera w dół, zawierają tajemnicze napomknienia na temat nowych metod walki i nowych rodzajów broni, które zostaną teraz wypróbowane na nas. Jest rzeczą ogólnie wiadomą, że wróg często rozpuszcza podobne pogłoski, aby zaszczepić nadzieję w sercach swoich ludzi, lecz za tym wszystkim kryje się coś więcej. Na przykład niedawno spotkaliśmy się z nowym rodzajem bomby lotniczej, którą przeciwnik zaczął uży wać, atakując nasze transportowce morskie, gdy jednostki nasze znajdowały się blisko nabrzeża. Bomba ta, którą można opisać jako coś w rodzaju szybowca wyposażonego w rakietę, jest wystrzeliwana na znacznej wysokości, a następnie nakierowywana na cel przez samolot, który ją wystrzelił. Najprawdopodobniej Niemcy opracowują nową broń, którą chcą odpłacić nam za ciosy, które codziennie im zadawpłynął
166
WŁOCHY
POKONANE
jemy. Chciałbym zapewnić Izbę, że z największą wnikliwością badamy rozwój sytuacji, a nasza czujność nie słabnie ani na chwilę .
... - ..
Naszkicowałem także
w ogólnym zarysie moje przemyślenia politycznej sytuacji Włoch oraz okrucieństw wojny domowej toczącej się w tym nieszczęsnym kraju. dotyczące
Ucieczka Mussoliniego do Niemiec, uratowanie go przez spadochroniarzy i próby utworzenia czegoś w rodzaju quislingowskiego rządu, który przy pomocy niemieckich bagnetów podejmie próby ponownego nałożenia faszystowskiego jarzma na kark narodu włoskie go - wszystko to podnosi oczywiście kwestię włoskiej wojny domowej. W interesie ogólnym oraz w interesie samych Włoch leży skupienie wszystkich sił narodu wokół jego prawowitego rządu, jak również to, aby król i marszałek Badoglio otrzymali maksymalne wsparcie od wszystkich sił liberalnych i lewicowych, które są w stanie przeciwstawić się faszystowsko-quislingowskim kombinacjom, tworząc w ten sposób warunki umożliwiające wypędzenie tej kliki z włoskiej ziemi lub, co byłoby bardziej pożądane, zniszczenie jej na miejscu. Idziemy uratować i wyzwolić Włochy. [Jeden z członków Izby wykrzyknął: ,,Nie skłonicie narodu włoskiego, by powstał do walki pod sztandarami zdrajców!"] Sądzę, że mój szanowny kolega nie przykłada dostatecznej wagi do kwestii zmniejszenia ciężaru zło żonego na barki naszych żołnierzy. [ ... ] Rząd zamierza przyjąć politykę angażowania do walki wszelkich sił mogących przeciwstawić się Niemcom i wypędzić ich z Włoch. Brak całkowitej jednomyślności w tej sprawie bynajmniej nie powstrzyma nas przed działaniem. Parlamenty nie opierają się na jednomyślności; demokratyczne zgromadzenia także nie opierają się na jednomyślności. Działają one w oparciu o większość. Właśnie tak. Naszym zadaniem jest zebranie we Włoszech maksymalnych sił mogących przeciwstawić się Niemcom i całej quislingowsko-faszystowskiej klice.
Moje ostatnie
słowa były
nieco bezceremonialne lecz szczere:
Najlepszą metodą zachowania elastyczności jest posiadanie dwóch lub trzech planów przewidujących wszystkie możliwe sytuacje, z których każdy jest dopięty na ostatni guzik. Wtedy łatwiej jest przeskakiwać od jednego do drugiego, w zależności od tego, skąd wieje wiatr.
167
POBYT W KRAJU
Te argumenty przekonały z nimi polemizować.
Izbę,
która nie
próbowała
nawet
.. - ..
Tego samego dnia, kiedy kończyłem moją przydługą przemoja i moi koledzy ponieśliśmy ogromną stratę w wyniku śmierci kanclerza skarbu. Dowiedziałem się o tym dopiero rankiem 22 września. Kingsley Wood był przez ostatnie lata moim bliskim przyjacielem. Od czasu objęcia przez niego stanowiska w Ministerstwie Lotnictwa w 1938 roku pracowaliśmy nad realizacją tych samych celów. Cieszył się moim pełnym poparciem i niewątpliwie w dużym stopniu przyczynił się do gotowości RAF-u w chwili śmiertelnej próby 1940 roku. Pełnił on obowiązki kanclerza skarbu od czasu, kiedy zostałem wezwany do utworzenia rządu, a jego osiągnięcia były bardzo znaczące. Jego trzeci budżet, plasując się na poziomie 5 i 3/4 miliarda, odpowiadał naj zdrowszym zasadom polityki finansowej w czasie wojny. Połowę z tego zyskał dzięki podatkom. Nasz stopień zapożyczenia był niezwykle niski. Porzuciwszy zasadę z I wojny światowej "bezpieczeństwo i 6 procent", zdołaliśmy pożyczyć ogromne sumy pieniędzy w piątym roku wojny na 2 procent. Koszty utrzymania wzrosły nie więcej niż o 30 procent w stosunku do okresu przedwojennego. W ciągu ostatnich tygodni swojego życia Kingsley Wood zajmował się zasadą "płać, jak zarabiasz" i w dniu swojej śmierci zamierzał odczytać w Izbie Gmin oświadczenie na ten temat. Niezwykle skutecznie wprowadził w życie moją prośbę z 1940 roku, dotyczącą odszkodowań dla osób, które straciły domy i firmy podczas Blitzkriegu, tworząc ogromnie wyszukany system ubezpieczeń. Spędziłem kilka godzin, które dzieliły mnie od rozpoczęcia obrad, na przygotowaniu hołdu dla niego. Uznałem, że jego godnym następcą będzie sir John Anderson, ówczesny lord przewodniczący Rady, naszego najważniejszego komitetu rządowego i główny przedstawiciel w "Tube Alloys". * wę,
*
Badania nad
konstrukcją
bomby atomowej (przyp.oryg.).
168
WŁOCHY
POKONANE
John Anderson był od dziesięciu lat przewodniczącym zarządu Inland Revenue*, a także stał na czele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, lecz jego doświadczenie znacznie przerastało ramy departamentowe. W czasie zamieszek w Irlandii nieustannie ryzykował życiem, zachowując, bez względu na okoliczności, zimną krew. Jako gubernator Bengalu wy kazał podobne opanowanie podczas zamachu na swoje życie. Charakteryzował go bystry umysł, twardy charakter i ogromne doświadczenie wyniesione z szeregu odpowiedzialnych stanowisk. Jego nominacja została ogłoszona 24 września.
.. - ..
W czasie podróży powrotnej do kraju, z wyjątkiem kilku pona pokładzie, rzadko widywałem sir Dudleya Pounda, ponieważ większość czasu spędzał on w swojej kabinie. Gdy jechaliśmy pociągiem do Londynu, wręczył mi list zawierający formalną rezygnację ze stanowiska pierwszego lorda morskiego, którą faktycznie przyjąłem zwalniając go z obowiązków jeszcze w Waszyngtonie, gdy jego choroba stała się widoczna. Kwestia wyboru następcy wymagała poważnych przemyśleń. Osobą wręcz idealną na to stanowisko był admirał sir Andrew Cunningham proponowany przez pierwszego lorda, pana Alexandra, ze względu na reputację, jaką sobie zdobył w toku walk na Morzu Śródziemnym. Czy jednak można go było zabierać stamtąd właśnie teraz, kiedy działo się tam tak wiele, a zakres przeprowadzanych operacji wciąż się zwiększał? Myślałem również o admirale Fraserze, dowódcy Home Fleet, wyjątkowo cenionym oficerze, posiadającym doświadczenie w pracy sztabowej oraz znającym funkcjonowanie Admiralicji. Koniec koń ców jemu pierwszemu zaproponowałem to stanowisko. Admirał odpowiedział, że oczywiście pójdzie służyć tam, gdzie zostanie wysłany, lecz uważa, że admirał Cunningham bardziej nadaje się do pełnienia tej funkcji. "Wiem, że cieszę się zaufagawędek
*
Board of Inland Revenue, departament rządowy zajmujący się sprawami podatkowymi i odpowiadający za zbieranie podatku od pracowników (przyp. tłum.).
POBYT W KRAJU
169
niem mojej floty, lecz Cunninghamowi ufa cała Royal Navy." Następnie poprosił mnie, żebym jeszcze raz wszystko przemyślał. Odparłem, że zachował się jak najbardziej właściwie i po dłuższym namyśle i konsultacjach dałem się przekonać i postanowiłem dokonać poważnej zmiany na stanowisku dowódcy na Morzu Śródziemnym. Tak więc admirał Andrew Cunningham otrzymał nominację, a jego miejsce zajął jego zastępca, admirał John Cunningham. Opinia publiczna, która nic nie wiedziała o chorobie Pounda, została powiadomiona o wprowadzonych zmianach 4 października, kiedy to opublikowałem następujący list do sir Dudleya Pounda: Jest mi niezmiernie przykro, że uznał Pan za konieczne zrezygnoz pełnionych obowiązków ze względu na obecny stan zdrowia i że oto cztery lata naszej wspólnej wojennej pracy dobiegają końca. Nikt chyba lepiej niż ja nie potrafi ocenić Pańskiego wkładu w bezpieczeństwo tego kraju oraz w sukcesy odnoszone przez nasze armie. Pańskie ogromne doświadczenie w prowadzeniu wojny na morzu, Pańskie męstwo w czasach niepokojów i niepowodzeń, Pańska pomysłowość i gotowość do ponoszenia ryzyka, bez którego żadne zwycięstwo nie może być osiągnięte - to wszystko razem sprawia, że okres Pańskiej kadencji na stałe zapisze się w annałach Royal Navy. Zostawia nas Pan w momencie, kiedy znajdujemy się o krok od opanowania Morza Śródziemnego, kiedy flota włoska poddała się u wybrzeży Malty i kiedy, co chyba najważniejsze, potęga U-bootów została przełamana, jak nigdy jeszcze w tej wojnie. Wszystko to stanowi ogromną wartość dla kraju, a Pański udział w tych dokonaniach przydaje blasku Pańskiemu imieniu. wać
Pound przeżył niewiele ponad dwa tygodnie. Kolejny, jeszcze atak apopleksji sparaliżował go niemal całkowi cie. Gdy widziałem się z nim po raz ostatni, jego umysł pracował tak jak zwykle, chociaż nie mógł już mówić, ani właściwie używać swojego ciała. Gdy na pożegnanie uścisnąłem jego lewą dłoń, oddał uścisk ze zdumiewającą siłą. Był moim dobrym towarzyszem, zarówno w Admiralicji, jak i w Komitecie Szefów Sztabu. Zmarł 21 października, w rocznicę bitwy pod Trafalgarem. poważniejszy
170
WŁOCHY
POKONANE
Admirał Fraser powrócił do swojej floty do Scapa. Pod koniec tego roku, płynąc na swoim okręcie flagowym miał zaszczyt zatopić pancernik Scharnhorst w bezpośrednim starciu. Kiedy następnym razem spotkałem się z nim w Londynie, przypomniałem mu słynne wersy: "Nieraz w historii Wyspy tak się rzeczy miały, Że droga obowiązku wiodła wprost do chwały." Admirał był niezwykle zadowolony, ponieważ - jak mi się zdawało - nigdy wcześniej nie słyszał tego cytatu. Mam nadzieję, że sądził, iż specjalnie wymyśliłem go z tej okazji .
.. -..
Starałem się
nie obciążać tych stronic ponad miarę długą korespondencją ze Stanami Zjednoczonymi i Portugalią, która doprowadziła do porozumienia w sprawie używania kluczowych wysp Azorów przez brytyjskie i amerykańskie flotylle oraz siły powietrzne. Wszystko zostało ustalone w sposób zadowalający i 12 października mogłem złożyć sprawozdanie Parlamentowi. "Chciałbym odczytać obwieszczenie wynikające z traktatu zawartego przez nasz kraj oraz Portugalię w roku 1373 pomiędzy Jego Wysokością królem Edwardem III a królem Ferdynandem i królową Eleonorą Portugalską." Mówiłem bardzo spokojnie i zrobiłem małą pauzę, aby Izba mogła sobie uświadomić datę: 1373 rok. Gdy fakt ten dotarł do wszystkich, rozległo się coś w rodzaju westchnienia. Nie sądzę, by w brytyjskiej dyplomacji kiedykolwiek wcześniej spotkano się z taką ciągłością stosunków pomiędzy dwoma państwami. Kontynuowałem:
Traktat ten został potwierdzony na różne sposoby przez traktaty z 1386, 1643, 1654, 1660, 1661, 1703 i 1815 roku, a także przez tajną deklarację z 1899 roku. W czasach bardziej nam współczesnych waż ność starych traktatów została potwierdzona przez traktaty arbitrażo we podpisane z Portugalią w roku 1904 i 1914. Artykuł I traktatu z 1373 brzmi następująco: ,,Po pierwsze ustalamy i zobowiązujemy się umową, że od dnia tego [ ... ] istnieć będzie prawdziwa, szczera, stała, wzajemna i nie kończąca się przyjaźń, jak również uczynki wynikające ze szczerego
171
POBYT W KRAJU
że odtąd, jak prawi i szczerzy przyjaciele, z wzajemnością, będziemy przyjaciółmi dla przyjaciół, wrogami dla wrogów i będzie
uczucia i
my wspomagać, wspierać i podtrzymywać się wzajemnie na morzu i na lądzie, przeciwko wszystkim, którzy żyją i którzy żyć będą." Umowa ta przetrwała niemal 600 lat i nie ma ona sobie równej w światowej historii. Teraz chciałbym powiedzieć kilka słów na temat jej znaczenia. Otóż na początku tej wojny rząd portugalski, w porozumieniu z rządem Jego Królewskiej Mości w Zjednoczonym Królestwie, przyjął politykę neutralności, aby zapobiec rozszerzeniu się wojny na teren Półwyspu Iberyjskiego. Rząd portugalski jednak nieustannie podkreślał (na przykład w niedawnym przemówieniu dr. Salazara z 27 kwietnia), że powyższa polityka bynajmniej nie kłóci się z układem angielsko-portugalskim, potwierdzonym przez rząd portugalski na początku tej wojny. W związku z tym, rząd Jego Królewskiej Mości, opierając się na tym pradawnym układzie, poprosił rząd portugalski o możliwość korzystania z pewnych udogodnień na Azorach, dzięki którym statki handlowe kursujące przez Atlantyk będą mogły otrzymać znacznie lepszą ochronę. Rząd portugalski wyraził zgodę i obydwa rządy podpisały ustalenia wchodzące natychmiast w życie. Dotyczą one (1) warunków, na jakich rząd Jego Królewskiej Mości może korzystać z owych udogodnień, i (2) pomocy brytyjskiej w dostarczeniu podstawowych materiałów niezbędnych dla portugalskich sił zbrojnych oraz dla utrzymania portugalskiej ekonomii. Punkt dotyczący możli wości korzystania z pewnych udogodnień na Azorach obowiązuje jedynie czasowo i w żaden sposób nie narusza suwerenności Portugalii na jej własnym terytorium.
.. - ..
Następnego
dnia
musiałem wygłosić długą mowę
na temat
sytuacji w przemyśle wydobywczym, na którą składało się zapotrzebowanie na węgiel, żądania sił zbrojnych dotyczące dostarczania im większej liczby ludzi, jak również groźba nacjonalizacji kopalń węgla, stanowiąca kwestię sporną pomiędzy partiami. Było wiele hałasu na ten temat, a mnie interesowało jedynie utrzymanie narodowej jedności. Myślę, że przypomnę
dobrze będzie, jeżeli na samym początku tej dyskusji Izbie podstawy, na których się w chwili obecnej opiera-
172
WŁOCHY
POKONANE
my. Otóż mamy narodowy rząd koalicyjny, którego celem jest wydobycie narodu z dołka, w którym się znalazł dzięki działaniom, a raczej długotrwałej bezczynności wszystkich pattii politycznych. Dobrze przyjrzałem się temu wszystkiemu, będąc na uboczu przez 11 lat. Razem trzyma nas tocząca się wojna. Żaden socjalista ani liberał, ani laburzysta nie został ani razu zmuszony do porzucenia swoich przekonań. Byłoby to zresztą czymś nieprzyzwoitym i niewłaściwym. Spaja nas czynnik zewnętrzny, przykuwający uwagę wszystkich. Zasada, na której się opieramy, brzmi: "Wszystko dla wojny, bez wzglę du na to, jak bardzo byłoby kontrowersyjne i równocześnie nic kontrowersyjnego, co nie jest bona fide potrzebne w tej wojnie." Tak to właśnie wygląda.
Musimy również bardzo uważać, aby ktoś nie skorzystał z pretekstu, wprowadzając daleko idące zmiany społeczne lub polityczne. Weimy na przykład kwestię nacjonalizacji kopalń. Te słowa wcale mnie nie przerażają. Po zakończeniu ostatniej wojny byłem zwolennikiem nacjonalizacji kolei, lecz muszę powiedzieć, że powstała wówczas sytuacja ostudziła nieco moje zapały, gdy zauważyłem, że doprowadziła ona do spadku poziomu usług, obniżenia zysków udziałowców i jednego z najgorszych i najbardziej ryzykownych strajków, jaki kiedykolwiek widziałem. Jak już powiedziałem, wszyscy przyjmują zasadę nacjonalizacji, pod warunkiem wypłacenia należytego odszkodowania. Nie rozpatrujemy całej sprawy z punktu widzenia moralności, lecz po prostu zastanawiamy się, czy naród odniesie wię kszą korzyść z nacjonalizacji, czy też z prywatnej przedsiębiorczości i współzawodnictwa. Nacjonalizacja kopalń spowodowałaby duże rozbieżności opinii i stanowiłaby niezwykle trudne zadanie i jeżeli Izba, cały kraj oraz odpowiedzialni ministrowie zostaną przekonani, że jest to jedyny sposób na wygranie wojny, to uważam, że nie powinniśmy tego robić bez rozpisania nowych wyborów. A to byłoby w obecnej sytuacji bardzo trudne. [ ... ] Zdaję sobie sprawę z zaniepokojenia panującego wśród górników, które wiąże się z obawami co do losu ich i ich przemysłu po zakoń czeniu tej wojny. Mają bardzo ponure doświadczenia po ostatniej wojnie, którą odczuwali jeszcze długi czas po jej zakończeniu, a która podważyła wiarę w ich zawód, do tej pory uważany przez nich za pewne iródło utrzymania. Wiem, że to zaniepokojenie istnieje. Każdy z nas, leżąc bezsennie, może dostrzec koszmary, które czekają nas, gdy wojna dobiegnie końca i każdego dręczą jakieś niepokoje i dylematy związane z tym okresem. Lecz jeżeli chodzi o mnie, to jestem optymistą i nie sądzę, by czas pokoju miał być dla nas tak zły, jak czas wojny. Myślę, że sami nie przyczynimy się do tego, by był równie zły.
173
POBYT W KRAJU
W czasie ostatniej wojny, którą przeżyłem na odpowiedzialnym stanowisku, wszyscy zachowywali się tak źle, jak tylko mogli i momentami kraj wymykał się spod kontroli. W tej wojnie wiele skorzystaliśmy, czerpiąc z doświadczeń ubiegłej wojny. Wiele również skorzystamy, mając na uwadze to, co wydarzyło się w czasie ostatniego okresu pokoju. Bynajmniej nie oceniam ówczesnego rządu, kiedy mówię, że posiadając jego drogo nabyte doświadczenie dokonamy przejścia od wojny do pokoju w sposób o wiele bardziej uporządko wany i zdyscyplinowany. Lecz górnicy lękają się o swoją przyszłość. Rząd Jego Królewskiej Mości udziela im zapewnienia, że obecny system kontroli, plus wszelkie udoskonalenia, które mogą zostać do niego wprowadzone, będzie kontynuowany po zakończeniu wojny tak długo, aż Parlament zadecyduje o przyszłej strukturze przemysłu. Oznacza to, że albo główne partie dojdą do porozumienia, albo też będziemy mieli wybory, w których naród dokona oceny politycznych doktryn i politycznych przywódców. Lecz w każdym razie dopóki sytuacja jest taka, jaka jest, nie nastąpi żadna zmiana w obecnej strukturze przemysłu wydobywczego i zagwarantowana będzie ciągłość zatrudnienia i wynagrodzeń oraz wiążące się z tym ograniczenia zysków. Chciałbym, abyśmy wszyscy byli w tej kwestii jednakowego zdania. Słowa jąc je
te sprawiły, że napięcie nieco opadło, a dzisiaj, czytaponownie, jestem z nich zadowolony.
.. - ..
Wreszcie, 28 października, należało rozważyć problem odbudowy siedziby Izby Gmin. Jedna pechowa bomba zniszczyła pomieszczenie, w którym spędziłem znaczną część mojego ży cia. Byłem absolutnie zajego jak naj szybszym odbudowaniem. W tej chwili miałem w swoich rękach władzę, dzięki której mogłem trwale kształtować wiele spraw. W spierany przez moich kolegów, głównie starych parlamentarzystów, oraz zachęcany serdecznie przez pana Attlee starałem się ustalić dwie główne zasady, którym brytyjska Izba Gmin zawdzięcza swój fizyczny kształt. Pierwsza brzmiała, że musi ona być podłużna, a nie półkolista, a druga, że musi ona być dostatecznie duża, aby pomieścić dwie trzecie swoich członków. Ponieważ ta ostatnia
174
WŁOCHY
zasada od dawna zdumiewała cudzoziemców, taj objaśnić.
POKONANE
chciałbym ją
tu-
Istnieją dwie zasadnicze cechy Izby Gmin, które zdobyły poparcie i aprobatę jej doświadczonych członków. Pierwsza brzmi, że Izba powinna być podłużna, a nie półkolista. Jest to bardzo istotny czynnik w naszym życiu politycznym. Półkoliste zgromadzenie, którego idea zapewne bardziej przemawia do politologów, umożliwia każdej jednostce i każdej grupie swobodne poruszanie się dookoła centrum i przyjmowanie różnych odcieni zależnie od tego, z której strony wiatr zawieje .. Jestem zagorzałym zwolennikiem systemu partyjnego, w odróżnieniu od systemu grupowego. System grupowy zniszczył wiele prężnych i pełnych zapału parlamentów. Podłużny kształt Izby znacznie bardziej sprzyja systemowi partyjnemu. Każdy może z ła twością przechodzić przez wszystkie odcienie z lewa na prawo, lecz sama czynność przejścia pewnego odcinka podłogi wymaga głębsze go przemyślenia. Wiem coś na ten temat, przeszedłem przez ten trudny proces, i to nie raz, lecz dwa razy. W porównaniu ze zwyczajem, logika jest kiepskim przewodnikiem. Logika, która stworzyła w wielu krajach półkoliste zgromadzenia, które nie tylko zapewniają każdemu członkowi miejsce, lecz także pulpit do pisania i do głośnego stukania okazała się zabójcza dla parlamentarnego rządu, o czym doskonale wiemy tutaj, w miejscu jego narodzin. Wreszcie druga zasada przewiduje, że izba, podobna w swoich założeniach do Izby Gmin, nie powinna być na tyle obszerna, by pomieścić bez problemu wszystkich jej członków naraz oraz że nie może być mowy o tym, by każdy członek izby posiadał swoje własne, przydzielone mu miejsce. Przyczyny takiego postępowania zawsze stanowiły zagadkę dla niewtajemniczonych cudzoziemców i często pobudzały ciekawość nowych członków, a nawet powodowały ich krytyczne uwagi. Jednak nietrudno jest to zrozumieć, gdy spojrzy się na sytuację z praktycznego punktu widzenia. Jeżeli izbajest dostatecznie duża, aby pomieścić wszystkich jej członków, wówczas dziewięć dziesiątych debat ogólnych odbywać się będzie w przygnębiającej atmosferze prawie pustej sali. Zasadę obrad w Izbie Gmin stanowi potoczysty styl, możliwość szybkiego, nieoficjalnego przerwania mówcy i krótkiej wymiany zdań. Oracje z trybuny stanowiłyby zły substytut potoczystego, nieformalnego stylu, przy którego użyciu załatwiamy tak wiele spraw. Lecz styl taki wymaga niewielkiej przestrzeni, która przy ważnych okazjach wzmaga atmosferę tłumnego zgromadzenia i powagi sytuacji. Wszystko, o czym się wówczas mó-
175
POBYT W KRAJU
wi, powinno świadomość
być odczuwane jako niezwykle ważne i powinna istnieć decydowania o wielkich sprawach.
Koniec końców wszystko ułożyło się tak, jak tego pragnąłem. ·er _
••
Podczas tych gorączkowych dni uznałem, że skoro nasze ostateczne zwycięstwo zdaje się być pewne, należałoby zająć się problemami, które spadną na nas już w momencie zwycię stwa. Rozdział ten zamkną noty wysłane moim kolegom, a dotyczące spraw powoli rysujących się na horyzoncie. WOJNA - OKRES PRZEJŚCIOWY - POKÓJ Memorandum premiera i ministra obrony 19 października 1943 [l.] Powinnością rządu Jego Królewskiej Mości jest przygotowanie się do zadań, które czekają nas w momencie zakończenia wojny. Oto najpilniejsze potrzeby: a) Rozsądny plan demobilizacji, przy wzięciu pod uwagę konieczności utrzymania znacznych garnizonów na terytoriach okupowanych wroga. b) Dostarczenie żywności dla naszej Wyspy w skali pozwalającej na zwiększenie racji wojennych. c) Wznowienie eksportu i odbudowa marynarki handlowej. d) Ogólna zmiana w przemyśle z produkcji wojennej na pokojową. A nade wszystko: e) Zapewnienie, w czasie okresu przejściowego, zatrudnienia wszystkim osobom zdolnym do pracy, a zwłaszcza byłym żołnie rzom. Wszelkie decyzje wiążące się z kwestiami żywności i zatrudnienia w pierwszych latach po wojnie muszą zostać podjęte już teraz, bez względu na to, czy wymagają odrębnego ustawodawstwa i czy są kontrowersyjne, czy nie. 2. Odpowiednie departamenty i komitety włożyły wiele pracy w powyższe kwestie. Musimy uważać, aby te pilne, praktyczne cele nie zostały zagmatwane przez politykę partyjną ani też nie utknęły w nie kończących się dyskusjach na temat pląnów stworzenia nowego porządku na świecie. 3. Istnieją trzy etapy:
176
WŁOCHY
POKONANE
a. Wojna. b. Okres przejściowy i c. Pokój i wolność. Obecny rząd i Parlament powinny uważać za swój obowiązek poczynienie niezbędnych przygotowań do okresu przejściowego - co więcej, uważam, że powinniśmy zostać rozliczeni jeżeli tego obowiązku nie dopełnimy. Na samym początku okresu przejściowego (do którego wszystko będzie przygotowane) należy rozpisać powszechne wybory, aby umożliwić wyborcom wyrażenie swojego zdania w kwestii kształtu, jaki ma być nadany tej społeczności po wojnie i po okresie przejściowym. 4. Nie wiemy, czy wybory odbędą się na podstawie programu ustalonego przez partie wchodzące w skład obecnego rządu koalicyjnego, czy też przywódca większości w obecnej Izbie Gmin zmuszony bę dzie przedstawić wyborcom swój własny program. Jednak w obu przypadkach jest prawdopodobne, że konieczne stanie się ogłoszenie Planu Czteroletniego, w ramach którego oprócz ogromnych wysiłków administracyjnych konieczne będzie podjęcie wielu decyzji dotyczą cych postępu reform, w taki czy inny sposób kształtujących okres przejściowy i cały okres powojenny. W związku z tym nowemu Parlamentowi nie zabraknie pracy. 5. Tymczasem mamy tutaj szereg bardzo istotnych spraw, co do których większość z nas w dużej mierze się zgadza, a są to: szkolnictwo, ubezpieczenia społeczne i odbudowa naszych zniszczonych mieszkań i miast. Kroki zmierzające do ich realizacji muszą zostać podjęte jeszcze w czasie wojny. Należy także przeprowadzić wszelkie prace nad ustawami, aby mogły one wejść w życie na samym począt ku okresu przejściowego. 6. Trudno powiedzieć jak długo będzie trwała wojna z Japonią po zakoń czeniu wojny z Niemcami. Można jednak założyć, że okres przejściowy potrwa dwa lata od momentu klęski Niemiec lub cztery lata od 1 stycznia 1944 roku, bez względu na to, który okres zakończy się wcześniej. ·a _
••
W miesiąc później podjąłem decyzję dotyczącą nominacji na stanowisko ministra odbudowy, którego urząd miał być kluczowy we wszystkich planach wiążących się z okresem przejścio wym. Lord Woolton, jako minister ds. żywności, cieszył się ogólnym zaufaniem. Posiadał cechy charakteru i doświadczenie niezbędne do koordynowania działań wszystkich podległych mu departamentów. Objął on swoje stanowisko 12 listopada.
ROZDZIAŁ
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
X
DE GAULLE'EM
Wzrost ruchu gaullistowskiego - Ustanowienie Francuskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego - Problem uznania tego Komitetu Poglqd prezydenta Roosevelta na całq sytuację - Moje memorandum z 13 lipca - Staram się, by Prezydent choć częściowo uznał KomitetWzamian Prezydent proponuje formułę współpracy - Dyskutujemy nad sytuacjq w Quebecu - Zgadzamy się na warunkowe uznanie Trwa walka o władzę pomiędzy de Gaulle'em a Giraudem - Powstanie Zgromadzenia Doradczego Wolnej Francji - De Gaulle zostaje jedynym przewodniczqcym Francuskiego Komitetu Narodowego - Gwał towne działania w Syrii - Rok rozczarowujqcych stosunków z Wolnq Francjq.
atem 1943 roku stosunki rządu brytyjskiego z generałem de Gaulle' em znacznie się pogorszyły. Podjęliśmy ogromne wysiłki, by w Algierze zebrać Francuzów ze wszystkich partii, a ja osobiście wciąż nalegałem na Amerykanów, aby uznali generała de Gaulle' a za czołową postać w ukła dach politycznych, którym próbowaliśmy patronować. W napiętej atmosferze, przenikającej sprawy francuskie po podpisaniu umowy Clark-Darlan i pojawieniu się Girauda, de Gaulle stał się bardziej krnąbrny niż przedtem. W ciągu ostatnich tygodni jego pozycja znacznie wzrosła. Miał wielu zwolenników w Tunezji, która znajdowała się obecnie w rękach aliantów. Wieści dochodzące z Francji oraz utworzenie tam tajnego Komitetu Centralnego wskazywały na prestiż, jakim się cieszył oraz na wzrost ruchu gaullistowskiego. W tych okolicznościach Giraud zgodził się spotkać ze swoim rywalem w Afryce Pół nocnej.
L
178
WŁOCHY
POKONANE
30 maja de Gaulle przybył do Algieru i rozpoczęły się ostre i ponure negocjacje, mające na celu utworzenie Zjednoczonego Komitetu Tymczasowego, który miał zająć się sprawami Walczącej Francji. W centrum uwagi znajdowały się trzy sprawy: objęcie przez Girauda najwyższej władzy cywilnej i wojskowej, pragnienie de ·Gaulle'a formalnego potwierdzenia suwerenności Walczącej Francji - krok, który pogwałciłby umowy podpisane przez Darlana z generałem Clarkiem w listopadzie 1942 roku, i wreszcie sprawa dawnych administratorów Vichy, zajmujących obecnie kluczowe urzędy w Afryce Północnej, w tym zwłaszcza Noguesa, Peyroutona i Boissona. Ten ostatni był szczególnie przedmiotem dyskusji. De Gaulle nigdy nie wybaczył mu jego postępowania w Dakarze w 1940 roku. W miarę przeciągania się dyskusji napięcie w Algierze wzrastało. Jednak 3 czerwca po południu doszło do porozumienia i powstał Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego, w skład którego weszli Giraud i de Gaulle, generałowie Catroux i Georges oraz część członków Komitetu Gaullistowskiego z Londynu, rozwiązanego po wyjeździe de Gaulle'a do Afryki Północnej. Dawni członkowie Vichy zostali wyłączeni z tej nowej organizacji, która stała się teraz centralnym tymczasowym zarządem Walczącej Francji i jej Imperium aż do końca wojny.
.. -..
Czytelnik zapewne przypomina sobie, że w czasie rozmów na temat przyszłości Francji udałem się wraz z generałem Marshallem do Afryki Północnej na konferencję z generałem Eisenhowerem, zapraszając nowy Komitet na lunch. Gdy wróciłem do Londynu otrzymałem telegram od Prezydenta, w którym wyrażał on swoje zaniepokojenie. "Chciałbym Pana poinformować - pisał 5 czerwca - że według naszych ustaleń Afryka Północna znajduje się pod władzą wojskową Brytyjczyków i Amerykanów, w związku z czym Eisenhower może zostać wykorzystany tak jak Pan i ja będziemy tego sobie życzyli. Panna młoda najwyraźniej zapomina, że wojna trwa nadal. Tutaj otrzymujemy tylko wiadomości na temat panny młodej. Co się dzieje z brytyjsko-amerykańskimi służbami informacyjnymi?
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
DE GAULLE'EM
179
Wszystkiego najlepszego w pozbywaniu się naszego wspólnego bólu głowy." W odpowiedzi wysłałem Prezydentowi moje wrażenia z pobytu w Algierze. Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 6 czerwca 1943 [1.] W piątek (4 czerwca) zaprosiliśmy cały komitet francuski na lunch i wszyscy zdawali się być niezwykle przyjaźni. Generał Georges, którego wyciągnąłem z Francji w ubiegłym miesiącu, i który jest moim osobistym przyjacielem, stanowi ogromne wsparcie dla Girauda. Jeżeli de Gaulle okaże się zbyt gwałtowny lub po prostu nierozsądny, znajdzie się w mniejszości pięciu do dwóch, co zostawi go w całkowitej izolacji. W związku z tym Komitet stanowi władzę zbiorową, i moim zdaniem możemy z nim bezpiecznie pracować. 2. Uważam, że powstanie tego Komitetu kończy moje oficjalne stosunki z de Gaulle'em, jako przywódcą Walczącej Francji, które zostały ustalone w listach wymienionych między nami w 1940 roku oraz w kilku późniejszych dokumentach i proponuję przenieść stosunki finansowe i wszystkie inne na Komitet jako całość. Chociaż uważam Komitet za bezpieczną przechowalnię broni i dostaw, to są dzę, że powinniśmy przyjrzeć się, jak załatwia swoje sprawy, zanim zadecydujemy do jakiego stopnia możemy go uznać jako przedstawicieli Francji. Macmillan i Murphy pracują bardzo zgodnie. Będę na bieżąco informował Eisenhowera. 3. Jestem stanowczo przeciwny usunięciu Boissona z urzędu .
.. - ..
Lecz awantury nie ustały. De Gaulle nie chciał zaakceptować Girauda jako naczelnego dowócy sił francuskich. Giraud koniecznie chciał utrzymać armię francuską w Afryce Północnej w stanie nienaruszonym i odizolować ją od wpływów Wolnej Francji. Pogląd de Gaulle'a w kwestii naczelnego dowództwa pogłębił niechęć i nieufność Amerykanów w stosunku do niego. Prezydent przysłał mi kolejny telegram. Prezydent Roosevelt do Premiera 10 czerwca 1943 Właśnie przed chwilą Murphy nadesłał mi następującą wiadomość: ,,Dziś po południu dowiedziałem się od Girauda, że w czasie porannego posiedzenia de Gaulle otwarcie wyraził swoje życzenie objęcia stanowiska komisarza ds. obrony narodowej, na prawach ministra
180
WŁOCHY
POKONANE
wojny w normalnym rządzie. Zażądał także dowództwa nad siłami francuskimi nie biorącymi udziału w toczących się operacjach, co sprzeczne jest z zapewnieniami, które złożył w tej sprawie Eisenhowerowi, Macmillanowi i mnie. Giraud kategorycznie odmówił oddania dowództwa nad siłami zbrojnymi. Nalegał natomiast, by na stanowisko komisarza ds. obrony narodowej mianowany został generał Georges. Propozycja kompromisu przedstawiona przez Catroux zdecydlwanie brała stronę de Gaulle' a. Giraud wyznał mi, że jest gotowy ustąpić ze stanowiska, jeżeli zostanie przegłosowany przez Komitet. Stwierdził także, iż poinformuje wówczas rządy brytyjski i amerykański oraz cały naród francuski o krzywdzie spowodowanej przez nadmierną ambicję de Gaulle' a. Poprosiłem Girauda, by chwilowo się z tym wstrzymał, dopóki nie przedyskutuję tej sprawy z kilkoma członkami Komitetu."
Podobne informacje otrzymałem od Macmil1ana. Pragnąłem jedynie, by udało się dojść do uczciwego porozumienia. Premier do pana Harolda Macmillana (Algier) 11 czerwca 1943 Nie może być mowy o uznawaniu czegokolwiek, jeżeli do końca nie wiadomo, co właściwie uznajemy. Patrz Ewangelia według św. Mateusza, rozdział 7, wers 16: "Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi?" W rzeczy samej cały rozdział jest bardzo pouczający. Dobrze Pan czyni grając na czas i zarazem dając de Gaulle' owi szansę na opamiętanie się i uświadomienie sobie, co się dzieje wokół niego. Będziemy wobec niego uczciwi, jeżeli tylko on sam będzie uczciwy w stosunku do nas i Francji.
Lecz Prezydent miał o wiele mniej
cierpliwości.
Prezydent Roosevelt do Premiera 17 czerwca 1943 Oto tekst telegramu, który wysłałem dzisiaj do generała Eisenhowera: "W czasie trwania wojskowej okupacji Afryki Północnej rząd nasz nie będzie tolerował, aby armią francuską rządził ktokolwiek, kto nie podlega kierownictwu naczelnego dowódcy sił sprzymierzonych. Na takim stanowisku musi stać osoba ciesząca się naszym absolutnym zaufaniem. Nie zamierzamy kontynuować przesyłania uzbrojenia wojskom, co do których nie jesteśmy pewni, czy zechcą z nami współpracować w przyszłych operacjach wojskowych. Ponadto nie
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
DE GAULLE'EM
181
jesteśmy
zainteresowani powstaniem jakiegokolwiek rządu czy też komitetu, który obwieszcza, że będzie rządził we Francji do czasu, aż naród francuski sam zdecyduje się wybrać nowy rząd. W momencie wejścia na terytorium Francji powstanie tam rząd cywilny, nie naruszający w żaden sposób francuskiej suwerenności. Na koniec trzeba raz jeszcze podkreślić, że Afryka Północna i Zachodnia znajdują się pod wojskową okupacją i bez Pańskiej zgody nie wolno nikomu podejmować żadnych cywilnych decyzji. [ ... l"
.. - ..
Telegramy, które otrzymałem od Prezydenta wskazywały na tak silną niechęć i wrogość wobec poczynań de Gaulle'a w Algierze, iż zacząłem się obawiać o przyszłość stosunków między sprzymierzonymi a ruchem Wolnej Francji. Amerykanie doszli do etapu, kiedy byli w stanie odmówić uznania każdego tymczasowego organu administracyjnego, jeżeli de Gaulle zyskał by tam decydujące wpływy, co w poważnym stopniu rzutowałoby na powojenną przyszłość Francji. Konieczne stało się więc rozproszenie amerykańskich obaw w kwestii militarnej, a zarazem utrzymanie przy życiu Komitetu Tymczasowego. Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 18 czerwca 1943 [... ] Chwilowo nie jestem za rozbijaniem Komitetu Siedmiu, ani też za wydaniem zakazu jego zwoływania. Wolałbym raczej, żeby generał Eisenhower przyjął Pańskie instrukcje jako dyrektywę, a Murphy z Macmillanem próbowali wprowadzić ją w życie wszelkimi dostępnymi środkami. Rząd Jego Królewskiej Mości przychyla się do takiego postępowania. W takiej sytuacji Komitet będzie miał do wyboru albo przyjąć naszą decyzję większością głosów, albo ustawić się w wyraźnej opozycji do dwóch państw wyzwolicielskich. Jeżeli, co jest bardzo prawdopodobne, przyjmą tę decyzję większością, wówczas de Gaulle'owi pozostanie zadecydować czy wraz z resztą zbuntowanych ulegnie decyzji większości, czy też poda się do dymisji. Jeżeli wybierze to ostatnie wyjście, wywoła to negatywną reakcję opinii publicznej i musimy przedsięwziąć niezbędne środki, aby uniemożliwić mu wywołanie zamieszania. Jeżeli ulegnie, wróży to w przyszłości dalsze kłopoty, chociaż lepsze to, aniżeli rozbijanie Komitetu, w którym tyle nadziei pokładają tak Francuzi, jak i Narody Zjednoczone. Powinniśmy sformu-
182
WŁOCHY
POKONANE
łować
warunki niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa naszym i złożyć cały ciężar odpowiedzialności na barki de Gaulle'a. W każdym razie dobrze by było wypróbować najpierw ten wariant. siłom
.. - ..
Nastawienie Amerykanów do francuskiej sceny politycznej w Afryce Północnej w dużej mierze wyznaczała polityczna konieczność. Tłem całej dyskusji wokół sprawy de Gaulle'a były przygotowania do desantu na Sycylii. Kłótnie w sprawie naczelnego dowództwa francuskiego, spowodowane przez de Gaulle' a wybuchły w krytycznym momencie. Bez względu na wszystkie wcześniejsze ustalenia pomiędzy rządem brytyjskim a de Gaulle'em nie mogliśmy pozwolić, aby obecna sytuacja popsuła nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. 13 lipca sporządziłem pismo dla moich kolegów, podsumowujące poszczególne etapy polityki Amerykanów wobec Francji, w którym stwierdziłem: kilku ostatnich miesięcy podejmowaliśmy starania, aby do ugody pomiędzy siłami francuskimi wspieranymi przez Amerykanów w Afryce Północno-Zachodniej a Francuskim Komitetem Narodowym w Londynie, a zwłaszcza pomiędzy generałami Giraudem i de Gaulle'em. Sądzę, że mogłem sensownie rozwią zać tę sytuację w Casablance, lecz, jak moim kolegom wiadomo, wysiłki moje zostały udaremnione przez niedorzeczną postawę generała de Gaulle' a. Od tego czasu prezydent Roosevelt uzbroił w poważnym stopniu oddziały generała Girauda w Afryce Północnej, w związku z czym bardzo mu zależy na odpowiednim zachowaniu tej armii, jak też i na tym, kto stoi na jej czele. Tymczasem organy gaullistowskie w Londynie i Brazzaville, wspierane przez część prasy brytyjskiej i amerykańskiej, nieustannie krytykują politykę Stanów Zjednoczonych, co poważnie zraziło do całej sprawy nie tylko pana HuBa, lecz i samego Prezydenta. Z tych przyczyn mieliśmy nadzieję zasymilować osobowość generała de Gaulle' a najpierw z Komitetem Narodowym w Londynie i potem, gdy się to powiedzie, z grupą algierską, z Komitetem Wyzwolenia Narodowego. Po kilku wstrząsach i kryzysach Komitet ten zaczyna powoli nabierać charakteru kolektywnego, zwłaszcza teraz, kiedy osoby cywilne wzmacniają w nim swoją pozycję. Jeżeli istnieją tam jakiekolwiek odłamy, to nie dzieje się tak tylko dzięki działaniom W
ciągu
doprowadzić
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
DE GAULLE'EM
183
zwolenników Girauda lub de Gaulle'a. Te zdrowe tendencje należy jak najbardziej popierać, a jeżeli w najbliższych miesiącach okaże się, że de Gaulle i jego frakcja nie usiłują przewodzić Komitetowi Wyzwolenia i że on sam zabrał się do uczciwej pracy w jego szeregach wraz z innymi członkami, wówczas być może uda się nakłonić Prezydenta do uznania tego Komitetu, przynajmniej w pewnym stopniu. Jednak cel ten jest niezwykle trudny do zrealizowania i musimy rozważyć, co należy tymczasem przedsięwziąć. Gdy powstał Komitet Wyzwolenia, pośpieszyłem, aby przekazać na jego ręce wszystkie przyrzeczenia i zobowiązania złożone uprzednio generałowi de Gaulle'owi. Proces ten musi być kontynuowany, w przeciwnym bowiem razie nie będzie miał kto się zająć finansami, propagandą, Syrią i pozostałymi posiadłościami francuskimi oraz kontrolą nad francuskimi siłami zbrojnymi. Minister spraw zagranicznych przypomniał mi, iż podjęliśmy uchwałę, na mocy której de Gaulle sprawuje władzę nad siłami Wolnej Francji znajdującymi się na terytorium brytyjskim i nie ulega wątpliwości, że władza ta musi obecnie zostać przekazana w ręce Komitetu. Nie istnieją żadne przeciwwskazania co do współpracy z tym Komitetem jako całością, traktowanym de facto jako organ władzy. Kontakty z nami w niezbędnych kwestiach wyjdą tylko na dobre, a jeżeli sprawdzi się w działaniu, wzmocni to tylko jego siłę. W pewnym sensie oznacza to uznanie Komitetu, lecz podkreślanie tego lub decydowanie się w chwili obecnej na jakiekolwiek kroki o charakterze prawnym wywołałoby jedynie niepotrzebne zadrażnie nia ze Stanami Zjednoczonymi. Powinniśmy w związku z tym unikać słowa "uznanie", jak również wszelkich bardziej spektakularnych gestów, równocześnie współpracując z nim z dnia nadzień. W interesie Komitetu leży próba odzyskania utraconego zaufania państw wyzwolicielskich, a zwłaszcza zrażonego rządu Stanów Zjednoczonych. Jakikolwiek krok z naszej strony zmierzający do oficjalnego uznania Komitetu, stanowiłby ciężką obrazę dla Waszyngtonu. Tamtejsza administracja ściągnęłaby na swoje głowy burzę krytycznych uwag ze strony wszystkich tych, którzy pragną pozbyć się Prezydenta w przyszłych wyborach. Cały przebieg tej wojny zależy od naszych serdecznych stosunków z rządem i Prezydentem Stanów Zjednoczonych i ze względu na nasze wojska biorące obecnie udział w zmaganiach wojennych musimy pamiętać, aby nie podejmować żadnych kroków mogących zakłócić obecną, niezwykle harmonijnie układającą się współ pracę. Nawet jeżeli Rosja Sowiecka zdecyduje się uznać de Gaulle'a ze względu na jego niedawne flirty z siłami komunistycznymi, w dalszym ciągu powinniśmy uzależniać nasze działnia od postawy Sta-
184
WŁOCHY
POKONANE
nów Zjednoczonych. W żadnym wypadku nie powinniśmy wywoły wać wrażenia, że pozostawiamy Amerykanów samych, współpracu jąc na ich niekorzyść z Rosją. [ ... l Od dawna powtarzam, że w interesie Wielkiej Brytanii leży powstanie silnej Francji po zakończeniu wojny i bynajmniej nie zamierzam wycofywać się z tego stanowiska. Lękam się, by anty gaullizm administracji waszyngtońskiej nie przekształcił się w zdecydowaną antyfrancuskość. Jeżeli jednak de Gaulle zostanie stopniowo wchło nięty przez Komitet, który z kolei będzie postępował w rozsądny i lojalny sposób, wówczas możliwe stanie się złagodzenie tej niebezpiecznej tendencji. Nie będzie w tym nic złego, jeżeli uświadomiony Francuzom, że chcielibyśmy wpłynąć na poprawę ich stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Możliwe, że uda się nam zdobyć dla Francji oraz całego Imperium Francuskiego godne miejsce w radzie państw sprzymierzonych, pod warunkiem, że wymienione przeze mnie wcześniej procesy będą mieć miejsce, a my sami działać będziemy z ogromną cierpliwością i wyczuciem.
.. - ..
Nasze sfery rządowe coraz bardziej skłaniały się ku czemuś w rodzaju uznania Komitetu, w związku z czym postanowiłem wysłać kolejny telegram do Prezydenta. Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 21 lipca 1943 Zarówno Foreign Office jak i moi koledzy z rządu, a także zaistniałe okoliczności, zmuszają mnie do "uznania" Komitetu Wyzwolenia Narodowego w Algierze. Lecz cóż oznacza uznanie? Można kogoś uznawać za cesarza albo za sklepikarza. Bez określonego sformuło wania "uznanie" nic nie znaczy. Do czasu wyjazdu de Gaulle'a do Afryki Północno-Zachodniej i utworzenia nowego Komitetu, wszystkie sprawy były załatwiane z nim i jego Komitetem. 8 czerwca powiedziałem w obecności Parlamentu: "Powstanie tego Komitetu opierającego się na odpowiedzialności zbiorowej zmienia sytuację zaistniałą w wyniku korespondencji prowadzonej w 1940 roku pomię dzy generałem de Gaulle'em a mną. Od tej pory kwestie finansowe oraz wszelkie inne będą ustalane bezpośrednio z Komitetem." Taka sytuacja była mi bardzo na rękę, ponieważ stanowczo wolę załatwiać wszystko z Komitetem jako całością niż osobiście z de Gaulle'em. Już od kilku miesięcy staram się nakłonić de Gaulle' a, by złożył wła dzę w ręce Komitetu. Nowo powstały układ zdaje się to właśnie za-
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
DE GAULLE'EM
185
pewniać.
Macmillan nieustannie powtarza, że Komitet jest ciałem zbiorowym i że de Gaulle nie sprawuje nad nim żadnej władzy. Lecz Macmi1lan ostrzega również, że jeśli Komitet się rozpadnie, co może się stać, jeżeli nie otrzyma żadnej pomocy, wówczas de Gaulle ponownie stanie się osobistością kierującą wszystkim, z wyjątkiem wojsk kontrolowanych przez generała Girauda podporządkowanych armii Stanów Zjednoczonych w Afryce Północno-Zachodniej i Dakarze. W związku z tym zaleca on coś w rodzaju uznania. Donosi również, że Eisenhower i Murphy są tego samego zdania. [ ... l Dochodzę więc w tym momencie do punktu, kiedy będę musiał podjąć ten krok w interesie zarówno Wielkiej Brytanii, jak i stosunków angielsko-francuskich. Jeżeli to uczynię, Rosja bez wątpienia zrobi to samo, a nie chciałbym stawiać Pana w niezręcznej sytuacji. W związku z tym mam nadzieję, że poinformuje mnie Pan czy: a) podpisałby się Pan pod proponowaną przez nas formułą lub b) miałby Pan coś przeciwko temu, by rząd Jego Królewskiej Mości sam zdecydował się na taki krok. Nie muszę chyba dodawać, że moim zdaniem wyjście a) byłoby znacznie bardziej pożądanym. W Komitecie znajduje się wielu porządnych ludzi - Catroux, Massigli, Monnet, Georges, no i oczywiście Giraud, który przybył tu wczoraj. Z pewnością poruszy tę sprawę i będzie nalegał najej rozstrzygnięcie. Było jednak jasnym, że Amerykanie nie są gotowi uznać komitetu algierskiego w obecnym kształcie. Giraud przebywał teraz w Stanach Zjednoczonych prowadząc negocjacje w sprawie dostaw broni i wyposażenia dla wojsk francuskich w Afryce Północnej. Jego obecność tam bynajmniej nie polepszyła nastrojów wobec sił gaullistowskich. 22 lipca otrzymałem od Prezydenta długi i ważny telegram, w którym przedstawił przemyślane opinie swojego rządu na temat sprawy francuskiej.
Prezydent Roosevelt do Premiera 22 lipca 1943 Z różnych stron wywierane są naciski, choć powoli słabnące, aby uznać istniejący Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Część osób pragnie uznać go jako organizację działającą w interesie francuskim na całym terytorium francuskim, łącznie z Francją. Inni chcą ją uznać jako organizację działającą w interesie francuskim tylko na terytorium byłego Imperium Francuskiego. Większość, choć nie wszyscy, gotowi są uznać władzę sprawowaną przez ten Komitet, pod wa-
186
WŁOCHY
POKONANE
runkiem, że dostosuje się on do żądań militarnych wysuwanych przez siły brytyjskie i amerykańskie. Musimy przede wszystkim podkreślić, że sprawy militarne stoją bezwzględnie ponad sprawami cywilnymi; ponadto, należy pamiętać, że Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego dopiero rozpoczął funkcjonowanie i powinien przedstawić bardziej przekonujące dowody swojej całkowitej i prawdziwej jedności. Ta jedność w związku z tym winna wykluczyć wszelkie spory polityczne i frakcyjne sprzyjające antagonizmom grupowym i indywidualnym aspiracjom. Musimy zobaczyć prawdziwy cel jednoczący wszystkich [członków Komitetu] oraz cały naród francuski popierający wspólny wysiłek Narodów Zjednoczonych w wojnie prowadzonej przeciwko państwom Osi i świadomy celu, jakim jest wyzwolenie Francji oraz zwycięstwo Narodów Zjednoczonych. Komitet Francuski podobno powstał w oparciu o zasadę odpowiedzialności zbiorowej Francuzów za przebieg wojny i nasze stosunki z nim powinny zasadzać się właśnie na tym założeniu. Jest ponadto rzeczą oczywistą, że w sprawach o charakterze militarnym obydwa rządy porozumiewać się będą bezpośrednio z naczelnym dowódcą sił francuskich. Wszelkie polityczne problemy Francuzów muszą chwilowo odejść na dalszy plan - zostaną one rozstrzygnięte przez naród francuski dopiero wtedy, gdy będzie on wolny od obecnej dominacji wroga. [ ... ] Rząd nasz pragnie przyłączyć się do Was oraz pozostałych Narodów Zjednoczonych, zgadzając się na ograniczoną akceptację Komitetu uzależnioną oczywiście od wymagań militarnych, przy założeniu całkowitej jedności wśród Francuzów. Nie sądzę, byśmy powinni używać słowa "uznanie", ponieważ stwarzałoby to wrażenie, że uznamy Komitet za rząd francuski w momencie wkroczenia na terytorium Francji. Wydaje mi się, że to, co mam na myśli, najlepiej oddaje słowo "akceptacja", w odniesieniu do tymczasowej, cywilnej władzy Komitetu w różnych koloniach. Równocześnie jednak nie powinniśmy zarzucać praktyki bezpośrednich kontaktów z miejscowymi urzędnikami francuskimi w koloniach, jeżeli wymagają tego interesy wojskowe państw sprzymierzonych. Martynika może stanowić tutaj pouczający przykład. Wizyta Girauda była bardzo udana. Ograniczyliśmy wszystko do spraw czysto militarnych i niezwłocznie zaczynamy wysyłać dodatkowy sprzęt dla jego armii każdym konwojem płynącym do Afryki Północnej. [... ]
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
187
DE GAULLE'EM
Roosevelt zakończył propozycją wspólnej formuły opartej na z komitetem francuskim, zamiast na jego "uznaniu", A oto moja odpowiedź na ten telegram: "współpracy"
Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 3 sierpnia 1943 [1,] Początkowo zaproponowana przez Pana formuła wydawała mi się dość lodowata i nie wróżąca zakończenia toczącej się w naszych krajach agitacji na rzecz uznania Komitetu, Tymczasem wypadki rozwijają się z korzyścią dla nas, Komitet niezwykle boleśnie odczuł ignorowanie go w momencie, gdy kwestia włoska pozostaje otwarta, Odnoszę wrażenie, że de Gaulle w dużej mierze wtopił się w Komitet. Ustalenia dotyczące dowództwa są dla nas o wiele lepsze, aniżeli pop.rzedni impas, 2, W związku z tym poprosiłem Foreign Office o wprowadzenie pewnych poprawek do Pańskiej formuły w celu zharmonizowania naszych poglądów. [ ... ] Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, będzie my musieli to przedyskutować.
Ustalony termin Konferencji w Quebecu sem stanęliśmy w martwym punkcie.
zbliżał się.
Tymcza-
Prezydent Roosevelt do Premiera 4 sierpnia 1943 Mam szczerą nadzieję, że w kwestii uznania Komitetu Wyzwolenia Narodowego nie zapadną żadne poważniejsze decyzje dopóki nie bę dziemy mieli sposobności wspólnie tej sprawy omówić .
.. - ..
Dopiero po długich i pełnych kontrowersji rozmowach udało mi się nakłonić stronę amerykańską do sporządzenia deklaracji wyrażającej poparcie dla ustaleń politycznych, które miały miejsce w Afryce Północnej. Premier (Quebec) do pana Macmillana (Algier) 25 sierpnia 1943 [1.] Po wielu niezwykle długich dyskusjach doszliśmy do zadowalających, jak mi się zdaje, rozwiązań dotyczących uznania Komitetu. Stwierdziliśmy, że od wspólnej deklaracji podpisanej przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię lepsze będą dwa dokumenty, w któ-
188
WŁOCHY
POKONANE
rych każdy kraj wyrazi wyznawane poglądy swoimi własnymi słowa mi. 2. Moim zdaniem Prezydent i pan HuB wykazali bardzo wiele dobrej woli wychodząc naprzeciw naszym pragnieniom. Powinien powiedzieć Pan moim przyjaciołom w Komitecie, że najlepszym sposobem zachowania będzie okazanie jak największego zadowolenia bez niepotrzebne go porównywania form, w jakich uznanie zostało wyrażone. Im wyraźniej okażą swoje zadowolenie z powodu amerykań skiej deklaracji, tym większą wartość będzie dla nich przedstawiała. W tym momencie przyjazne nastawienie do Stanów Zjednoczonych leży jak najbardziej w interesie Francji. Trzeba równocześnie pamię tać o tym, że wszelkie polemiki prasowe i radiowe wyrażające niezadowolenie i krytykę spowodują ponowny przypływ niechęci w Departamencie Stanu.
.. - ... Etap ten zakończyło obwieszczenie dotyczące uznania Francuskiego Komitetu Narodowego i choć przywódcy francuscy nie zostali dopuszczeni do negocjacji kapitulacyjnych z Wło chami ani do Komisji Śródziemnomorskiej utworzonej w celu rozwiązywania wszelkich spraw włoskich, pozostawali obecnie w oficjalnych stosunkach z aliantami jako przedstawiciele Francji.
.. - ,.
Walka o władzę pomiędzy de Gaulle'em a Giraudem bynajmniej nie słabła i dochodziło do częstych starć zarówno w sprawach cywilnych, jak i wojskowych. Wina nie zawsze jednak leżała po stronie de Gaulle' a, co bez wątpienia trzeba tutaj zaznaczyć. Do niepotrzebnych incydentów doszło przy wyzwalaniu Korsyki, gdzie nocą 9 września oddziały Wolnej Francji zajęły Ajaccio. W dwa dni później francuską ekspedycję na Korsykę wysłał Giraud, a wynikłe z tego kłótnie pomiędzy jego dowódcami a dowócami gaullistowskimi wpłynęły na dalsze pogorszenie i tak już nie najlepszych stosunków. Z militarnego punktu widzenia operacja przebiegała bardzo powoli, lecz skutecznie.
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
189
DE GAULLE'EM
Premier do pana Harolda Macmillana (Algier) 3 października 1943 Jeżeli uzna to Pan za stosowne, proszę przesłać generałom Giraudowi i de Gaulle'owi następującą depeszę w moim imieniu: "Gratulacje z powodu osiągnięć Waszych oddziałów na Korsyce, Oczekuję z niecierpliwością chwili, kiedy ta słynna wyspa zostanie wyzwolona i powróci do Francji."
Wyspa została zajęta przez
..
siły
francuskie
-..
następnego
dnia .
W październiku plany powołania tymczasowego Zgromadzenia Doradczego mającego poszerzyć bazę administracji francuskiej powoli posuwały się naprzód. Pozycja generała Girauda stopniowo słabła. Popierały go jedynie pewne kręgi wojskowe ceniące dobrą wolę Amerykanów, natomiast jego znaczenie jako współprzewodniczącego Komitetu Narodowego było coraz mniejsze. De Gaulle okazał się być osobowością znacznie silniejszą. 3 listopada w Algierze Zgromadzenie to zebrało się po raz pierwszy. Tam właśnie francuskie życie polityczne skrystalizowało się tworząc zaczątek przyszłego rządu. 8 listopada, dokładnie w rok po desancie w Afryce Północnej, Giraud ustą pił z Komitetu Narodowego, pozostając jednak nadal naczelnym dowódcą francuskich sił zbrojnych. Byłem niezwykle zaniepokojony możliwymi konsekwencjami tych wydarzeń; dla przyszłej jedności Francji niezbędna była pewna równowaga sił pomiędzy tymi przeciwstawnymi sobie stronami. W związku z tym zatelegrafowałem do Prezydenta: Premier do prezydenta Roosevelta 10 listopada 1943 Nie jestem absolutnie zadowolony ze zmian, jakie zaszły we Francuskim Komitecie Narodowym, a zwłaszcza z faktu, że de Gaulle został jedynym przewodniczącym. Proponuję, abyśmy zachowywali się z całkowitą rezerwą do czasu, aż będziemy mogli wspólnie przedyskutować tę sprawę.
Miałem nadzieję, że
w drodze przez Kair na konferencję teheuda mi się pogodzić obydwu rywalizujących ze sobą generałów w czasie przeglądu nowej armii francuskiej,
rańską,
190
WŁOCHY
POKONANE
Premier do pana Macmillana 2 listopada 1943 W przypadku gdybym mógł znaleźć kilka wolnych dni na przyjazd do Afryki przed Bożym Narodzeniem, chciałbym się trochę przyjrzeć nowej armii francuskiej. Dobrze by było, gdyby w dyskretny sposób dowiedział się Pan od generałów de Gaulle' a i Girauda jak się na to zapatrują. Moglibyśmy obejrzeć sobie popołudniową paradę, spędzić gdzieś wieczór, a rano popatrzeć na ćwiczenia. Oczywiście, w tym wypadku byłbym gościem Francuskiego Komitetu Narodowego. Zdałem sobie sprawę, że mogą to potraktować jako gest uprzejmości z mojej strony i tak właśnie ma być. Rzecz jasna, nie mogę w tej chwili podawać żadnych dat .
.. -..
Niezręczne, a w rezultacie tragiczne, postępowanie administracji Wolnej Francji w Syrii pokrzyżowało wszystkie moje zamiary. Pod koniec 1941 roku Wolna Francja ogłosiła formalną niepodległość Syrii i Libanu. Uznaliśmy te republiki, wysyłając tam w lutym 1942 roku sir Edwarda Spearsa w charakterze posła brytyjskiego. Mijał jednak rok, a żadnych postępów nie było widać. W obu krajach doszło do zmian na stanowiskach ministerialnych, lecz o wyborach nie było ani słowa. Tymczasem nastroje antyfrancuskie przybierały na sile. W maju 1943 roku powołano do życia rządy tymczasowe. Po wyborach w lipcu i sierpniu w obydwu republikach przewagę osiąg nęły siły nacjonalistyczne. Większość ta domagała się całkowi tej zmiany istniejącej konstytucji. Słabość administracji Wolnej Francji doprowadziła do tego, że miejscowi politycy, którzy nie bardzo wierzyli w obietnice francuskie mówiące o powojennej niepodległości, zdecydowali się uderzyć. 7 października rząd libański zaproponował obalenie panowania Francuzów na terenie republiki. W miesiąc później Komitet Wolnej Francji w Algierze zakwestionował prawo Libańczyków do podejmowania podobnych decyzji. Przedstawiciel generała Catroux, pan Helleu, powrócił z Algieru, by wydać rozkaz aresztowania libań skiego prezydenta oraz większości ministrów. Spowodowało to zamieszki, a następnie rozlew krwi, zwłaszcza w Bejrucie. Rząd brytyjski był niezwykle zaniepokojony tymi wydarzeniami.
KŁOPOTY
Z
GENERAŁEM
DE GAULLE'EM
191
Działania podjęte przez Francuzów były sprzeczne z porozumieniem, które zawarliśmy z nimi, jak również z Syryjczykami i Libańczykami. Były one sprzeczne z Kartą Atlantycką i wieloma innymi ogłoszonymi przez nas dokumentami. Czułem, że obecna sytuacja wywoła zamieszanie na całym Bliskim W schodzie i w świecie arabskim, a ludzie zaczną mówić: "Co to jest za Francja, która, sama podbita przez nieprzyjaciela, usiłuje podporządkować sobie inne narody?" W związku z tym zrozumiałem, że rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych powinny zareagować w sposób zdecydowany. Już wówczas charakter ciała, które uznaliśmy w Quebecu, uległ całkowitej zmianie w związku z tym, że de Gaulle przejął całą władzę. Lecz wydarzenia w krajach Lewantu nosiły zupełnie odmienny charakter i, przy poparciu świato wej opinii publicznej, w pełni usprawiedliwiały ostateczne rozwiązanie ich kwestii z generałem de Gaulle'em. Byłem zdania, że porwany prezydent Libanu oraz ministrowie powinni zostać uwolnieni, na nowo obejmując swoje stanowiska, a Zgromadzenie Libańskie powinno się spotkać natychmiast po zagwarantowaniu podstawowych praw i porządku publicznego. Jeżeli de Gaulle usiłowałby się temu w jakikolwiek sposób przeciwstawiać, przestalibyśmy uznawać Francuski Komitet Narodowy, wstrzymując równocześnie proces uzbrajania oddziałów francuskich w Afryce Północnej. Byłem zmuszony wydać rozkazy generałowi Wilsonowi, by w razie potrzeby był gotów do przejęcia kontroli nad Libanem i przywrócenia tam porządku przy pomocy wojsk brytyjskich. Szczęściem nie było to konieczne. 16 listopada z Algieru przybył, w charakterze pośrednika, generał Catroux, a 22 listopada władze francuskie uwolniły aresztowanych polityków i wznowiły negocjacje w sprawie ostatecznej niepodległości Syńi i Libanu. Wypadki te pozostawiły ślad na naszych stosunkach z Komitetem Wolnej Francji i generałem de Gaulle'em. Wynik naszych rocznych starań zmierzających do stworzenia wspólnej polityki opierającej się na braterstwie Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Wolnej Francji mocno rozczarowywał.
ROZDZIAŁ
XI
PĘKNIĘTA OŚ Jesień
Wojna domowa we
Włoszech
1943
- Potrzeba wsparcia dla króla i
rządu
marszałka Badoglio - Przedstawiam problem Prezydentowi - Zgadzamy się co do sposobu postępowania - Mussolini spotyka się z Hit-
lerem, 14 września - Hitler na temat Mussoliniego - Republika Salo - Los sił włoskich na Bałkanach i Morzu Egejskim - Wyjaśniam sytuację Stalinowi - Marszałek Badoglio podpisuje na Malcie długoter minowe porozumienie w sprawie kapitulacji - Prezydent, Stalin i ja wydajemy obwieszczenie na temat Włoch jako państwa współwalczą cego - Hrabia Sforza pojawia się na scenie politycznej - Wykorzystanie włoskich żołnierzy i transportu morskiego - Włochy wypowiadajq, wojnę Niemcom, 13 października - Niepewna sytuacja.
ragnienie odnowy faszyzmu we Włoszech rzuciło ten kraj w odmęty wojny domowej. Wkrótce po wrześnio wym zawieszeniu broni, oficerowie i żołnierze armii włoskiej stacjonujący na terenie okupowanych przez Niemców północnych Włoch oraz patrioci włoscy z miast i wsi zaczęli tworzyć oddziały partyzanckie, które rozpoczęły działania przeciwko Niemcom oraz swoim współziomkom nadal stoją cym przy boku Duce. Armie sprzymierzonych znajdujące się na południe od Rzymu nawiązały kontakt z rządem Badoglia. W tych miesiącach sieć włoskiego oporu wobec niemieckiej okupacji tworzyła się w atmosferze wojny domowej, zabójstw i egzekucji. Ruch powstańczy w środkowych i południowych Włoszech, tak samo zresztą jak wszędzie w okupowanej Europie, obejmował wszystkie warstwy społeczne.
P
193
PĘKNIĘTA OŚ
Jednym z ich znacznych osiągnięć była pomoc i wsparcie udzielone naszym jeńcom wojennym, kt6rzy w wyniku zawieszenia broni utknęli w obozach p6łnocnych Włoch. Z około 80 tysięcy tych ludzi, umundurowanych i posiadających niewielką wiedzę na temat geografii tego kraju jak też i jego języka, prawie 10 tysięcy zostało uwolnionych, dzięki ubraniom cywilnym dostarczonym przez miejscową ludność, przez członk6w ruchu oporu i zwykłych, prostych ludzi mieszkających na tych obszarach.
.. -..
Od momentu podpisania zawieszenia broni oraz lojalnego i dzielnego przyłączenia się floty włoskiej do sił sprzymierzonych poczułem się w pewien spos6b zobowiązany do wsp6łpra cy z kr6lem Włoch i marszałkiem Badoglio, przynajmniej do czasu, gdy skończy się okupacja Rzymu przez siły sprzymierzone i będziemy w stanie utworzyć prawdziwy rząd włoski oparty na szerokiej podstawie, kt6ry wraz z nami weźmie się do wsp6lnego prowadzenia wojny. Byłem pewien, że kr61 Wiktor Emanuel i Badoglio są w stanie uczynić więcej dla wsp6lnej obecnie sprawy, aniżeli jakikolwiek rząd utworzony z wygnań c6w lub przeciwnik6w faszystowskiego reżimu. Fakt poddania się floty włoskiej stanowił wyraźny dow6d posiadanej przez nich władzy. Z drugiej jednak strony wysuwano zwykłe w takich sytuacjach argumenty sprzeciwiające się jakiejkolwiek współpracy z tymi, kt6rzy mieli coś wsp6lnego z Mussolinim. Sześć lub siedem partii lewicujących znajdujących się w Rzymie rozpoczęło nie kończącą się serię intryg, mającą na celu pozbycie się kr6la i Badoglia oraz przejęcie władzy w swoje ręce. Biorąc pod uwagę charakter toczącej się tam walki, jak r6wnież znaczenie, jakie przykładaliśmy do tego, aby Włochy przyłączyły się do walki po naszej stronie z odpowiednim nastawieniem, sprzeciwiałem się podobnym tendencjom zawsze, gdy tylko było to możliwe. W tej sprawie popierał mnie marszałek Stalin kierujący się rosyjskim powiedzeniem "Możesz iść z diabłem tak długo, aż dojdziesz do końca mostu."
194
WŁOCHY
•• -
POKONANE
a.
Otrzymawszy propozycje od Macmillana z Algieru oraz od Eisenhowera, zatelegrafowałem do Prezydenta prosząc go o uwagi. Premier do prezydenta Roosevelta 21 września 1943 [... l Ja i moi koledzy z Gabinetu Wojennego doszliśmy do następu jących wniosków: Rzeczą zasadniczą jest wzmocnienie autorytetu króla i administracji w Brindisi jako rządu oraz utworzenie jednolitego dowództwa na terenie całych Włoch. [ ... l Pomimo dzisiejszego wystąpienia radiowego Badoglia w dalszym ciągu uważam, że król powinien podejść do mikrofonu w Bari, powiedzieć Włochom, że tam przebywa oraz ogłosić, że marszałek Badoglio stoi zjego upoważnienia na czele prawowitego rządu Włoch. Jest to ważne nie tylko dla narodu włoskiego, lecz także dla włoskich przedstawicieli i garnizonów za granicą. Król i Badoglio muszą zostać poinformowani, że powinni utworzyć rząd koalicyjny oparty na możliwie jak naj szerszej podstawie. W tej sytuacji należy zebrać wszystkie zdrowe siły, które w jakikolwiek sposób mogą okazać się pomocne. Powinno to zostać jasno stwierdzone w królewskim przemówieniu. Dobrze by się stało, gdyby hrabia Sforza i profesorowie, którzy podobno reprezentują te sześć partii przyłączyli się razem z innymi do wspólnego wysiłku. Trzebajednak cały czas pamiętać, że są to jedynie tymczasowe postanowienia dyktowane przez aktualną sytuację i żadne z nich nie stanie na przeszkodzie Włochom pragnącym takiej formy demokratycznego rządu, jaka im będzie odpowiadała. W najbliższym czasie nie bierzemy pod uwagę nadania rządowi Badoglia statusu sprzymierzeńca. Status państwa współwalczącego powinien całkowicie zadowolić Włochów. Na tej podstawie będzie my krok za krokiem zmieniać Włochy w skuteczną siłę mogącą przeciwstawić się Niemcom, lecz, jak już stwierdziliśmy, Włosi muszą sami wszystko wypracować. Pomoc udzielona w walce z wrogiem zostanie wzięta pod uwagę przy ostatecznym ustalaniu warunków kapitulacji. W zamian za to oczekujemy, że Badoglio będzie kontynuował współpracę z aliantami na bazie tych właśnie warunków. Zgodnie z przyjętą zasadą, będziemy płacić za rezultaty. Badoglio powinien mieć wolną rękę w kwestii wypowiedzenia wojny Niemcom, przez co
195
PĘKNIĘTA OŚ
sprawi, że Włochy staną się natychmiast państwem współwalczącym, nie sprzymierzonym. Badoglio powinien zostać poinformowany, że nie zamierzamy wszędzie tworzyć alianckich zarządów wojskowych. Jeżeli zgodzi się na współpracę, chętnie przekażemy w jego ręce wszystkie terytoria, które zostaną uwolnione od nieprzyjaciela. Ta oferta obejmuje historyczny kontynent Włoch, Sycylię i Sardynię. Rozmowy pomiędzy Narodami Zjednoczonymi a rządem włoskim na terytońach, które zostaną oddane pod jego władzę, będą prowadzone za pośrednictwem komisji kontroli. Podpisanie aktu kapitulacji w chwili obecnej, choć wcześniej niż to było planowane, byłoby dla nas niezwykle korzystne. To prawda, że w istniejącej sytuacji rząd w Brindisi nie byłby w stanie korzystać z wielu zawartych tam klauzul, lecz w miarę jak będziemy się posuwać w górę półwyspu i przekazywać zdobyte terytońa w ręce rządu włoskiego, wszystko to stanie się jak najbardziej realne. Nie chcemy, aby doszło do sytuacji, kiedy to będziemy musieli wykłócać się z rzą dem włoskim o każdy punkt. Im bardziej się to odwleka, tym trudniejsze staje się podpisanie tego aktu, więc myślę, że Eisenhower skłoni Badoglia do jak naj szybszego złożenia swojego podpisu na podstawie sugestii przedstawionych w telegramach ministra spraw zagranicznych. Ten program powinien niezwłocznie zostać przedstawiony królowi i marszałkowi Badoglio. Sprawą najistotniejszą jest, by król zgodził się na proponowane wystąpienie. Nie powinien z tym czekać na ostateczne dopracowanie naszej polityki. choć oczywiście
Telegram ten minął się z
następującą depeszą
od Prezydenta:
Prezydent Roosevelt do Premiera 21 września 1943 W przypadku wyrażenia przez Pana zgody, niezwłocznie wysyłam do generała Eisenhowera następującą depeszę: "W związku z istniejącą sytuacją we Włoszech konieczne jest podjęcie jak najszybszych działań. 1. Do czasu otrzymania dalszych instrukcji zawiesi Pan wszystkie długoterminowe warunki kapitulacji. 2. W razie konieczności jest Pan upoważniony do sporadycznego złagodzenia wojskowych postanowień kapitulacji, aby umożliwić Włochom, na miarę ich możliwości, prowadzenie wojny z Niemcami. 3. Pod warunkiem wypowiedzenia wojny Niemcom oraz zgodnie z postanowieniami paragrafu 4, obecny rząd będzie nadal traktowany jako rząd włoski w pełnym tego słowa znaczeniu i jako strona współ-
196
WŁOCHY
POKONANE
walcząca w obecnej wojnie z Niemcami. Układ taki opierać się bę dzie na świadomości obydwu stron, że nie stanowi to pogwałcenia prawa narodu włoskiego do wybrania rządu, który ostatecznie będzie sprawował władzę oraz że wybór taki będzie mógł nastąpić dopiero po wypędzeniu Niemców z terytorium Włoch. 4. Aliancka administracja wojskowa oraz odpowiednie obowiązki przewidziane dla kontrolnej komisji kapitulacyjnej zostaną w jak najkrótszY·ll czasie przekazane komisji alianckiej, której przewodniczyć będzie naczelny dowódca sił sprzymierzonych, upoważniony do udzielania porad i instrukcji rządowi Badoglia w sprawach wojskowych, politycznych i administracyjnych. 5. Zachęci Pan do użycia, pod Pańskim kierownictwem, włoskich sił zbrojnych w działaniach skierowanych przeciwko Niemcom."
Nie zauważyłem żadnych punktów spornych pomiędzy naszymi telegramami z wyjątkiem kwestii długoterminowych warunków kapitulacji. Tu jednak uległem Prezydentowi i wyraziłem zgodę, by telegram ten został wysłany do generała Eisenhowera jako dyrektywa od nas obydwu. JI
_
••
14 września, po raz pierwszy od czasu "uwolnienia", Mussolini spotkał się z Hitlerem. Przez dwa najbliższe dni wspólnie zastanawiali się, w jaki sposób przedłużyć życie faszyzmu wło skiego na terenach okupowanych przez wojska niemieckie. 15 września Duce ogłosił, że ponownie stanął na czele ruchu faszystowskiego i że oto nowa Partia Republikańsko-Faszysto wska, oczyszczona ze zdradzieckich elementów, odbuduje prawowity rząd na północy Włoch. Przez moment wydawało się, że stary system, przystrojony w pseudorewolucyjne szaty, oży je na nowo. Jednak efekty rozczarowały Niemców. Uwagi, zanotowane przez Goebbelsa w owym czasie, nie pozostawiają w tej kwestii najmniejszych wątpliwości. "Duce nie wyciągnął moralnych wniosków z katastrofy Włoch, tak jak Fiihrer tego oczekiwał. Naturalnie nie posiadał się z radości, że znów widzi Fiihrera i że jest wolny. Lecz Fiihrer spodziewał się, że pierwszą rzeczą, którą uczyni Duce, będzie zemsta na zdrajcach. Onjednak nie wspomniał nic na ten
197
PĘKNIĘTA OŚ
temat, co dużo mówi o jego ograniczeniach. Nie jest prawdziwym rewolucjonistą jak Ftihrer, czy Stalin. Jest tak bardzo związany z narodem włoskim, że brakuje mu szerokośCi horyzontów prawdziwego rewolucjonisty i powstańca."* Lecz nie mogło być mowy o odwrocie. Zaczęło się niechlubne "sto dni" Mussoliniego. Pod koniec września założył swoją kwaterę na brzegach jeziora Garda. Ten żałosny gabinet cieni nosił nazwę "Republiki Salo". Tutaj rozegrała się ponura tragedia. Dyktator i prawodawca, rządzący Włochami przez 20 lat, przebywał wraz ze swoją kochanką w rękach niemieckich władców, całkowicie im podporządkowany i odcięty od świata przez starannie dobrane niemieckie straże i lekarzy. Kapitulacja Włoch zupełnie zaskoczyła wojska na Bałkanach i wiele oddziałów znalazło się w beznadziejnej sytuacji pomię dzy siłami miejscowych partyzantów a pałającymi żądzą zemsty Niemcami. Akcje odwetowe były niezwykle okrutne. Garnizon włoski na wyspie Korfu, liczący ponad 7 tysięcy ludzi, został niemal zupełnie zlikwidowany przez swoich niedawnych sprzymierzeńców. Oddziały włoskie na wyspie Kefalonia utrzymały się aż do 22 września. Większość ocalałych żołnierzy została rozstrzelana, a resztę deportowano. Część garnizonów znajdujących się na Morzu Egejskim zdołała uciec małymi grupami do Egiptu. W Albanii, na wybrzeżu Dalmacji i w głębi Jugosławii znaczna liczba oddziałów przyłączyła się do partyzantów. Częściej jednak się zdarzało, że oficerów rozstrzeliwano, a żołnierzy wysyłano do obozów pracy. W Czarnogórze z części dwóch dywizji włoskich Tito utworzył ,,Dywizje Garibaldiego", które poniosły bardzo poważne straty pod koniec wojny. Po ogłoszeniu kapitulacji 8 września armie włoskie na Bałkanach i wyspach Morza Egejskiego straciły niemal 40 tysięcy ludzi, nie licząc tych, którzy zmarli w obozach .
.. - ..
Wyjaśniłem
*
Stalinowi obecną sytuację oraz naszą politykę.
The Goebbels Diaries, str. 378 (przyp. oryg.).
198
WŁOCHY
POKONANE
Premier do premiera Stalina 21 września 1943 Teraz, kiedy Mussolini został postawiony przez Niemców na czele tzw. rządu republikańsko-faszystowskiego, konieczne staje się kontrposunięcie, polegające na maksymalnym wzmocnieniu autorytetu króla i Badoglia, którzy podpisali akt kapitulacji i posłusznie spełnia ją jego wszystkie warunki, łącznie z oddaniem w nasze ręce całości floty włoskiej. Ponadto, musimy ze względów militarnych zmobilizować we Włoszech wszystkie siły, które pragną walczyć z Niemcami lub przynajmniej utrudniać ich poczynania. Siły owe już rozpoczęły działania. Proponuję
przeto poradzić królowi, aby przemówił przez radio do narodu włoskiego, namawiając go do zgromadzenia się wokół rządu Badoglia, przy nadal aktualńym założeniu, że po zakończeniu wojny naród włoski będzie miał pełne prawo wybrania sobie takiego rządu, jaki mu będzie odpowiadał. Trzeba także dodać, że pomoc rządu włoskiego, wojska oraz narodu zostanie wzięta pod uwagę w czasie przygotowania warunków kapitulacji, lecz równocześnie nie należy zapominać, że chociaż rząd wło ski ma prawo wypowiedzieć wojnę Niemcom, to nie czyni to z Włoch państwa sprzymierzonego, a jedynie współwalczące. Jednocześnie przykładam dużą wagę do podpisania zaległych postanowień dotyczących kapitulacji, pomimo faktu, że część z nich nie może być w chwili obecnej wprowadzona w życie. W zamian za to Badoglio zostanie poinformowany, że rządy państw sprzymierzonych zamierzają przekazać historyczne ziemie Włoch, Sycylii i Sardynii administracji włoskiej działającej pod opieką alianckiej komisji kontroli natychmiast po wypędzeniu wroga. Przedstawiam te propozycje także prezydentowi Rooseveltowi i mam nadzieję, że mogę liczyć na Pańską zgodę. Jak Pan rozumie, z punktu widzenia wojskowego, sprawa jest niezwykle pilna. Na przykład, Włosi wypędzili już Niemców z Sardynii, a istnieje jeszcze wiele wysp i punktów kluczowych, które oni w dalszym ciągu trzymają, a które my możemy przejąć.
Na to otrzymałem następującą odpowiedź: Premier Stalin do premiera Churchilla 22 września 1943 Dziękuję za telegram z 21 września. [1.] Zgadzam się z Pańską propozycją dotyczącą przemówienia króla włoskiego przez radio do narodu włoskiego, lecz uważam za konieczne, aby w tym przemówieniu powiedziane zostało jasno, że Włochy, które poddały się Wielkiej Brytanii, Stanom Zjednoczonym
199
PĘKNIĘTA OŚ
i Związkowi Radzieckiemu, podejmą walkę z Niemcami u boku tychże państw.
2. Zgadzam się również z Pańską propozycją odnośnie podpisania zaległych warunków kapitulacji. Jeżeli zaś chodzi o Pańskie zastrzeżenie, mówiące, że część z nich nie może w chwili obecnej zostać wprowadzona w życie, to rozumiem je tylko w ten sposób, że nie mogą być one wprowadzone w życie na terytorium, które w chwili obecnej jest opanowane przez nieprzyjaciela. W każdym razie chciał bym otrzymać potwierdzenie lub też wyjaśnienie od Pana w tej sprawie.
Zapytałem Prezydenta,
co o tym sądzi, a on odpowiedział,
że
uważa, iż kwestia długoterminowych postanowień dotyczących kapitulacji może zostać przekazana w ręce komisji kapitulacyjnej, którą właśnie tworzyliśmy we Włoszech. Nieco później wysłałem mu następujący telegram: . Były człowiek marynarki
do prezydenta Roosevelta 24 września 1943 Macmillan jest przekonany, że w ciągu najbliższych kilku dni jest w stanie uzyskać podpis Badoglia pod wszystkimi warunkami i twierdzi, że im dłużej to odwlekamy, tym poważniejsze w końcu będą nasze kłopoty. Niewykluczone, iż minie trochę czasu, zanim nowa komisja przekaże nam swoje poglądy i osobiście byłbym bardziej szczę śliwy, gdyby sprawa ta została załatwiona już teraz. Oszczędzi to nam wielu późniejszych kłopotów. Zgodnie z propozycją Eisenhowera złagodziliśmy nieco formułę wstę pną. Zapewniliśmy również, że umowy z 3 września pozostają w mocy. Premier do prezydenta Roosevelta 25 września 1943 Jeszcze nie odpowiedziałem na telegram Wujka Joe przychylający się do poparcia dla króla Włoch, a także na jego uwagi dotyczące długoterminowości, ponieważ nie wiem, jak zamierza Pan z nim postępować. Z pewnością otrzymał Pan mój telegram. Macmillan donosi, że nie będzie problemów z uzyskaniem podpisu Badoglia.
Prezydent odpowiedział: Prezydent Roosevelt do Premiera 25 września 1943 . Zgadzam się z tym, co Pan mówi na temat długoterminowości, jeżeli możemy szybko zdobyć podpis i to samo przekazuję Eisenhowerowi.
200
WŁOCHY
POKONANE
... ., .. Premier do pana Macmillana (Algier) 25 września 1943 Ogromnym zaskoczeniem była tutaj audycja radia z Bari w imieniu "króla Włoch i Albanii oraz cesarza Etiopii". Nie muszę chyba mówić, że powtarzanie podobnych niedorzeczności może wzbudzić tutaj nieufność do całej naszej polityki. Ciekaw jestem, jak by mu się spodobało odesłanie go do jego cesarstwa w Etiopii, w celu koronacji? [... ] Przypuszczam, że będziemy mieli szansę zobaczyć przemówienie króla, zanim zostanie wygłoszone oraz że jeżeli nie będzie na to czasu, to zdoła je Pan zatrzymać. Uwaga na temat Sowietów ma ogromne znaczenie, ponieważ poparcie Stalina dla naszej polityki posługiwania się rządem włoskim jest po prostu bezcenne.
28 września marszałek Badoglio opuścił Brindisi udając się na Maltę na pokładzie włoskiego krążownika, aby podpisać dłu goterminową kapitulację. Na pokładzie pancernika Nelson został przyjęty z wszelkimi honorami przez generała Eisenhowera i jego szefa sztabu, generała Bedella Smitha, lorda Gorta i generała Alexandra. Badoglio miał nadzieję uniknięcia formuły bezwarunkowej kapitulacji, lecz dowódcy sprzymierzonych podkreślili z naciskiem, że jest to oficjalne spotkanie, którego cel stanowi podpisanie dokumentów przedstawionych przez rządy państw sprzymierzonych, co automatycznie wyklucza wszelkie dyskusje. Po złożeniu podpisów Badoglio przeprowadził krótką rozmowę z generałem Eisenhowerem dotyczącą wypowiedzenia wojny Niemcom, co włoski marszałek pragnął uczynić. Dzień zakończyła wizyta na jednostkach floty włoskiej, która zarzuciła kotwicę w maltańskim porcie. Premier do prezydenta Roosevelta 28 września 1943 Zgadzamy się na to, by dokument zawierający długoterminowość został na razie zachowany w tajemnicy. Nie wątpię, że Wujek Joe wyrazi zgodę, lecz lepiej by było, gdyby przedstawił mu Pan nasze poglądy, mówiąc w naszym imieniu. Myślę, że błędem byłoby czynienie z Rzymu miasta otwartego, ponieważ utrudniłoby to nasze posunięcia, nie przeszkadzając przeciwnikowi.
201
PĘKNIĘTA OŚ
-
.. .. Sytuacja była przede wszystkim zaskakująca dla naszych wojsk znajdujących się na miejscu. Włosi byli ich wrogami od ponad trzech lat. Przyłączając się do Narodów Zjednoczonych uzyskali w ciągu kilku tygodni zupełnie inny status, co w wielu przypadkach zmieniło ich nastawienie. Rekwizycje nie były już możliwe. Oddziałom brytyjskim odmawiano zakwaterowania, a oficerowie nie dostawali żywności, jeżeli nie posiadali wło skich kartek przydziałowych. Brytyjska waluta wojskowa zaczęła być traktowana z dużą podejrzliwością. Wyżsi oficerowie, pełniący dotychczas funkcję gubernatorów wojskowych obecnie spadli do rangi oficerów łącznikowych z Włochami, których mogli jedynie prosić o potrzebne im rzeczy - czas żą dań już się skończył. Sytuację tę powodowały w dużej mierze trudności nowego reżimu we Włoszech i choć władzy najwyższej udało się poprawić nieco stan rzeczy, część włoskiej ludności cywilnej gotowa była w pełni wykorzystać nadarzającą się okazję. Prezydent i generał Eisenhower doszli do przekonania, że konieczna będzie publiczna deklaracja, która wyjaśni Włochom status państwa "współwalczącego". Przyjąłem tę wiadomość z dużym zadowoleniem. Premier do prezydenta Roosevelta 30 września 1943 Zgadzam się, że powinniśmy złożyć wspólne oświadczenie, lecz czy nie byłoby dobrze wciągnąć także do tego Wujka Joe? Jest jasne, że akceptuje Włochy jako państwo współwalczące. To prawda, że na łączność z Moskwą możemy stracić kilka dni, lecz ta zwłoka jest absolutnie nieistotna w porównaniu z wartością, jaką stanowi dla nas udział Rosjan. Jeżeli jest Pan za tym, to czy mógłby Pan przekazać Stalinowi, że jesteśmy skłonni opublikować tego typu oświadczenie? Warto by się także dowiedzieć, czy przyłączy się do nas, czy też wolałby, abyśmy zrobili to sami. Oczywiście weźmiemy pod uwagę wszystkie zmiany, które zechciałby tam wprowadzić. Osobiście widzę konieczność dokonania w tym oświadczeniu pewnych zmian, które zamieszczę w następnym telegramie. Jeżeli je Pan zaakceptuje, to czy zechciałby Pan przedstawić dokument w tej właś-
202
WŁOCHY
POKONANE
nie formie Stalinowi, oczywiście, jeżeli zdecyduje się Pan skontaktować się z nim w tej sprawie.
Tekst sporządzonej przeze mnie deklaracji brzmiał następująco: "Rządy Zjednoczonego Królestwa, Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego uznają obecne położenie królewskiego rządu włoskiego zgodnie z oświadczeniem marszałka Badoglio i zgadzają na czynną współpracę narodu włoskiego oraz wło skich sił zbrojnych, jako strony współwalczącej, w walce z Niemcami. Wydarzenia, które miały miejsce począwszy od 8 września oraz brutalne potraktowanie przez Niemców włoskiej ludności cywilnej sprawiły, iż Włochy stały się faktycznie pań stwem współwalczącym i na tej podstawie będą z nim współ pracować rządy amerykański, brytyjski i radziecki. Wyżej wymienione rządy przyjmują obietnicę rządu włoskiego, który, po wypędzeniu Niemców podporządkuje się woli narodu włoskie go, ponieważ tenże naród posiada absolutne i niekwestionowane prawo do wyboru, w drodze konstytucyjnej, takiej a nie innej formy demokratycznego rządu. Przyznanie Włochom statusu państwa współwalczącego nie wpływa w żaden sposób na podpisane niedawno warunki, które pozostają w mocy i które mogą ulec jedynie drobnym zmianom przy wzięciu pod uwagę pomocy udzielonej przez rząd włoski wspólnej sprawie Narodów Zjednoczonych." Deklaracja ta została w tej formie zaakceptowana zarówno przez Prezydenta, jak i przez Stalina. II.
_
••
Teraz na włoskiej scenie politycznej pojawił się hrabia Sforza. Przed rewolucją faszystowską pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych i ambasadora w Paryżu. Za rządów Mussoliniego przebywał na wygnaniu. W środowisku włoskim w Ameryce stał się jedną z ważniejszych osobistości. Zadeklarował się jako zwolennik wciągnięcia Włoch do wojny przy boku państw sprzymierzonych, a w liście wysłanym niedawno do amerykańskiego Departamentu Stanu wyraził chęć współ pracy z Badogliem. W miarę zaostrzania się sytuacji dostrzegł
pĘKNIĘTA OŚ
203
nadarzającą się okazję
do zdobycia władzy we Włoszech, poma do tego absolutne prawo. Cieszył się poparciem wielu Amerykanów, a także znacznej liczby amerykańsko-włoskich wyborców. Prezydent miał nadzieję, że możliwe będzie włączenie go w obecny system rządów bez wywoływania negatywnej reakcji ze strony króla i Badoglia, na których opierały się nasze założenia dotyczące kampanii włoskiej. nieważ był przekonany, że
Prezydent Roosevelt do Premiera 30 września 1943 Nawiązując do Pańskiego telegramu dotyczącego przyłączenia się Sforzy do reszty drużyny, muszę powiedzieć, że jego publiczne wystąpienie nie było, mówiąc oględnie, zbyt pochlebne dla króla Włoch. Jednak w jego przemówieniu z 26 września znajduję kilka fragmentów, potwierdzających moje przekonanie, że może się nam okazać pr?ydatny: ,,Jeżeli obecni przywódcy Włoch będą się odpowiednio zachowywać oraz w sposób właściwy prowadzić wojnę, to naszym obowiąz kiem jest przyłączyć się do tej wojny i wypędzić Niemców z terytorium Włoch. Wypowiadam te słowa, ponieważ moim jedynym pragnieniem jest uczynienie czegoś, co przysłuży się ostatecznemu zwycięstwu. Może my zebrać się wokół każdego rządu cieszącego się poparciem państw sprzymierzonych, jeżeli rząd ten potrafi udowodnić, że jest w stanie prawidłowo prowadzić wojnę i wypędzić Niemców z Włoch. Jeżeli miałbym jutro ogłosić republikę, powiedziałbym: Nie. Przede wszystkim musimy wypędzić Niemców z terytorium Włoch. Tego właśnie chcą Włosi, lecz dopiero, gdy Włochy będą wolne, naród sam podejmie decyzję co do formy rządów." Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 1 października 1943 W sprawie Pańskiego telegramu dotyczącego Sforzy. Otóż okazuje się, że mówi on co innego niż to, co zamieścił w swoim liście. Naprawdę powinien się ostatecznie zdecydować, czy popiera królewski rząd Badoglia, czy też zamierza go dyskredytować. Musimy posiadać rozeznanie w sytuacji, zanim zdecydujemy się, czy mamy go popierać. Czy nie byłoby dobrze, gdyby skłonił go Pan do podróży do Włoch przez Wielką Brytanię? My, ze swojej strony, przyjęlibyśmy go w sposób niezwykle gościnny. Nie widzę sensu w wysyłaniu go do Włoch tylko po to, by zdestabilizować ten niewielki, skierowany przeciwko Niemcom, front, jaki Eisenhowerowi udało się utworzyć z Włochów.
204
WŁOCHY
POKONANE
Prezydent Roosevelt do Premiera 2 października 1943 W sprawie Sforzy. Dowiedziałem się, że w drodze do Marrakeszu, zamierza przybyć na lotnisko Prestwick 3 października w towarzystwie swego syna. Mam nadzieję, że w czasie jego postoju w Wielkiej Brytanii uda się Panu wywrzeć na niego odpowiedni wpływ. Dzisiaj wysyłam do Eisenhowera następujący telegram: "Proszę dać do zrozumienia marszałkowi Badoglio, że obecność Grandiego w rządzie jest nie do przyjęcia. Chociaż Grandi odegrał być może kluczową rolę w usunięciu Mussoliniego, to jednak był tak ściśle związany z faszyzmem, że dopuszczenie go do rządu w Brindisi spowodowałoby wiele nieprzychylnych komentarzy i błędnych interpretacji. W skład rządu Badoglia powinni przede wszystkim wchodzić ludzie o nieposzlakowanym charakterze - bezwzględni liberało wie i demokraci. Rząd amerykański tylko wówczas będzie się czuł usprawiedliwiony popierając obecny rząd włoski, jeżeli odpowiedzialne stanowiska w tym rządzie zajmować będą ludzie właśnie tego rodzaju. Niemcy podjęli już zdecydowane kroki przeciwko Włochom, a zasadnicza siła rządu Badoglia leży w publicznie ogłoszonym postanowieniu pozbycia się niemieckich najeźdźców za pomocą siły. Jeżeli Włochy mają otrzymać status państwa współwalczącego, konieczne jest natychmiastowe wypowiedzenie wojny Niemcom przez rząd włoski."
Odbyłem długą rozmowę z hrabią Sforzą w czasie jego pobytu w Londynie i sądzę, że doszliśmy do porozumienia w kwestii jego lojalnej współpracy z królem i Badogliem do czasu, aż będziemy w stanie utworzyć rząd niefaszystowski oparty na jak naj szerszej podstawie, co stanie się możliwe nie wcześniej, aniżeli po zajęciu Rzymu. Tak więc konsekwentnie trzymałem się wyznaczonego kursu. Zamierzaliśmy utrzymać monarchię do czasu wyzwolenia Włoch, przeciągnąć rząd włoski na naszą stronę w walce z Niemcami, wzmocnić ten rząd przez włącze nie doń sił wyjątkowych i zdolnych do stawienia oporu oraz wciągnąć Rosjan do naszych układów dotyczących spraw wło skich.
.. - ..
PĘKNIĘTA OŚ
205
W czasie tej wymiany telegramów bez ustanku naciskałem na maksymalne wykorzystanie włoskich zasobów ludzkich i transportu morskiego. Premier do ministra spraw zagranicznych 26 września 1943 Czy nie powinniśmy podpisać konwencji z rządem włoskim dotyczącej użycia włoskich jeńców wojennych oraz zasobów ludzkich? Nie możemy pozwolić na to, by te ogromne liczby Włochów pozostawały na obszarze Wielkiej Brytanii i Afryki Północnej z dala od wszelkiej dyscypliny i kontroli. Nie ma szans na odesłanie ich do Włoch bez poważnego nadwerężenia naszego transportu morskiego. Tymczasem bardzo potrzebujemy ich zasobów ludzkich. Poza tym nie możemy przeprowadzać operacji w Afryce, jeżeli będziemy jednocześnie obciążeni koniecznością pilnowania ogromnej ilości jeń ców. Nasza 1 dywizja pancerna uległa praktycznie rozkładowi, ponieważ była wykorzystywana jednie do pilnowania jeńców. Znaczna liczba pustych konwojów wraca teraz z Afryki do Wielkiej Brytanii. Powinniśmy poprosić o kontynuowanie procesu transportowania jeńców do Zjednoczonego Królestwa, zanim nie poczynimy koniecznych ustaleń z rządem włoskim. Jestem nawet gotów rozważyć zmianę ich statusu, pod warunkiem, że będą nadal pracować równie efektywnie, jak teraz. Premier do pierwszego lorda, szefa sztabu marynarki i admirała Cunninghama 2 października 1943 [1.] Nie możemy pozwolić, aby jakakolwiek jednostka włoskiej marynarki wojennej pozostawała bezczynna, bez względu na to, czy znajdzie się w Aleksandrii, czy gdziekolwiek indziej, po prostu nie stać nas na to. Można zaproponować Amerykanom, aby wysłano okręty klasy Littorio do Stanów Zjednoczonych, gdzie zostaną przystosowane do działań na Pacyfiku, a następnie włączą się czynnie do walki. Sądzę także, iż po zakończeniu wojny można zaproponować Prezydentowi, by okręty te zostały przekazane nam, po pierwsze, dlatego że w znakomitej większości cały ciężar walki z nimi spoczywał na naszych barkach, po drugie, dlatego że ponieśliśmy ogromne straty w pancernikach i po trzecie wreszcie, dlatego że przerwaliśmy budowę jednostek tego typu, aby przyśpieszyć zadania bieżące. Ufam, iż powyższe propozycje zostaną przyjęte w jak najbardziej przyjaznym duchu. Chciałbym poznać opinię Panów w tej sprawie, jak również, rzecz jasna, uwagi na temat konstrukcji i wartości tych okrętów.
zastępcy
206
WŁOCHY
POKONANE
2. Krążowniki oraz wszystkie inne jednostki muszą znajdować się w jak najlepszym stanie. Żadne cenne okręty nie mogą kiwać się na falach w portach śródziemnomorskich. Najcenniejsze i najnowocześ niejsze zastąpią nasze najbardziej sfatygowane jednostki. Starsze pancerniki włoskie mogą zostać włączone do przybrzeżnych eskadr bombardujących, które będą niezbędne, choć tylko przez krótki okres, w 1944 roku, zarówno w Kanale, jak i na Oceanie Indyjskim .
.. - ..
Były człowiek marynarki
4 października 1943 do prezydenta Roosevelta Ponieważ Wujek Joe popiera nas w sprawie włoskiej deklaracji, rzeczą najwyższej wagi staje się nakłonienie króla do jak najszybszego wypowiedzenia wojny Niemcom. W tej kwestii, o ile mi wiadomo, nasze poglądy są zbieżne. Proponuję wysłać Eisenhowerowi instrukcje polecające wywieranie na króla jak największego nacisku. Głu potą byłoby czekanie na zajęcie Rzymu. Już najwyższy czas, byWło si zaczęli pracować na swoje konto. Jeżeli zgadza się Pan ze mną, proszę wydać stosowne polecenia bez uprzedniego kontaktowania się ze mną·
Prezydent zareagował błyskawicznie. Prezydent Roosevelt do Premiera 8 października 1943 5 października wysłałem Eisenhowerowi następujące pismo: "Prezydent i Premier zgadzają się co do tego, aby król jak najszybciej wypowiedział wojnę Niemcom. W związku z tym nie ma potrzeby czekania na zajęcie Rzymu. Dlatego proszę wywrzeć nacisk na rząd włoski, który powinien wypowiedzieć wojnę nie czekając na dalsze sukcesy."
W wyniku tych działań 13 października królewski ski wypowiedział wojnę Niemcom .
rząd wło
.. - ,.
Premier do pana Macmillana (Algier) 23 października 1943 [ ... ] Zamierzamy rozszerzyć istniejącą bazę i zwiększyć znaczenie sił lewicowych w obecnym rządzie włoskim. Posiadamy niewiele informacji na temat osób, które mogłyby zostać wykorzystane do tego celu. Proszę czuwać nad wszystkim oraz informować mnie na bieżą co.
207
PĘKNIĘTA OŚ
Zdaję
lepiej by było, gdyby rekonstrukcja rządu do momentu, aż znajdziemy się w Rzymie. Tam są włoskie prawa własności i siedziba kościoła rzymskokatolickiego. Jeżeli umieścimy tam Badoglia razem z królem, to będą oni mieli znacznie większe szanse na zgromadzenie wokół siebie takich ludzi, jacy są nam najbardziej potrzebni. Jest to odpowiednie miejsce dla nas do załatwienia naszych interesów oraz dla nich do ogłoszenia swoich zamierzeń. Tymczasem proszę pilnować, by nie wydarzyło się nic, co sprawi, że Badoglio i król wydadzą się słabsi, niż są w rzeczywistości. Musimy ich nieustannie wspierać przy pomocy naszych wojsk. Na razie należy kontynuować poszukiwania sił wzmacniających. sobie
sprawę, iż
włoskiego mogła poczekać
Premier do prezydenta Roosevelta 6 listopada 1943 Napływające do mnie informacje wskazują, że sporo przegramy rozbijając obecny duet król-Badoglio. Sam w sobie Wiktor Emanuel nic dla nas nie znaczy, lecz trzeba pamiętać, że jego połączenie z Badogliem umożliwiło przejęcie floty włoskiej, oddającej nam teraz olbrzymie usługi oraz że to właśnie połączenie zapewnia nam wierność dużej części armii i narodu włoskiego, jak również włoskich przedstawicieli dyplomatycznych na całym świecie. Czemuż więc mielibyśmy się decydować na ten nierozsądny krok, osłabiający szanse żołnierzy brytyjskich i amerykańskich maszerujących na Rzym? Moim zdaniem nie powinniśmy porywać się na jakiekolwiek zmiany w reżimie król-Badoglio do czasu, aż usadowimy się w Rzymie i będziemy w stanie utworzyć rząd włoski oparty na naprawdę szerokiej podstawie. Rozumiem, że Eisenhower w zasadzie przychyla się do tych poglą dów. Powinniśmy się zadowalać tym, co mamy, zanim będziemy mogli uzyskać coś lepszego, a to będzie możliwe dopiero wtedy, gdy w naszym posiadaniu znajdzie się Rzym.
Tak oto przedstawiały się sprawy włoskie gdy wyruszałem do Kairu i Teheranu.
ROZDZIAŁ
XII
UTRATA CENNYCH WYSP Klucz do wschodniej cZg!ści Morza Śródziemnego: Rodos - Znajdujemy sig! o krok od opanowania Morza Egejskiego - Pokrzyżowanie planów generała Wilsona - Bohaterski czyn majora lorda JeUicoe - Połq czony Komitet Szefów Sztabów aprobuje zakcie wysp Rodos, Leros i Kos - Niemcy mocno trzymajq Rodos - Obawy Hitlera w kwestii Morza Egejskiego - Niemcy odzyskujq Kos - Konieczność bezzwłocz nego zaatakowania Rodosu - Mój telegram do Prezydenta z 7 października - Jego rozczarowujqca odpowiedź - Moje kolejne prośby, 8 października - Waszyngton jest nieugig!ty - Tym niemniej sprawa pozostaje otwarta - Śmiertelny cios dla naszych planów: decyzja Hitlera o rozpocZf!ciu walk na południe od Rzymu - Raport Wilsona z 10 października - Z żalem ulegam - Mój telegram do Prezydenta z 10 października - Los naszego garnizonu na wyspie Leros - Niemcy atakujq, 12 listopada - Bolesny cios - Pedantyczne odmowy w drobnych sprawach.
PitulaCja Włoch otworzyła przed nami szanse zdobycia niewielkim wysiłkiem cennych punktów na Morzu gejskim. Garnizony włoskie, posłuszne rozkazom króla i marszałka Badoglio, z pewnością przeszłyby na naszą stronę, pod warunkiem oczywiście, że znaleźlibyśmy się tam, zanim Niemcy zdołaliby je rozbroić. Oddziały niemieckie na tym obszarze nie posiadały przewagi liczebnej, lecz najprawdopodobniej od pewnego czasu powątpiewały w wierność swoich sprzymierzeńców i posiadały gotowe plany odpowiednich działań. Ufortyfikowane wyspy Rodos, Leros i Kos stanowiły dla nas od dawna ważne cele strategiczne, choć nie były punktami o pierwszorzędnym znaczeniu. Rodos był tutaj punktem kluczowym, ponieważ posiadał dobre lotniska umożli-
~
UTRATA CENNYCH WYSP
209
wiające obronę
wszystkich innych wysp, które chcielibyśmy oraz pozwalał na całkowite opanowanie tych wód. Co więcej, brytyjskie siły powietrzne w Egipcie i Cyrenajce mogłyby z jeszcze większym powodzeniem bronić Egiptu, gdyby część z nich została przerzucona na Rodos. Niewykorzystanie nadarzających się sposobności byłoby ciężkim policzkiem dla losu, który tak nagle się do nas uśmiechnął. Znajdowaliśmy się o krok od opanowania Morza Egejskiego siłami morskimi i powietrznymi. Ten sukces mógł mieć decydujący wpływ na postawę Turcji, dostatecznie już poruszonej klęską Włoch. Wykorzystując Morze Egejskie i Dardanele moglibyśmy stworzyć skrócony szlak morski do Rosji. Można by było wówczas zapomnieć o niebezpiecznych i niezwykle kosztownych konwojach przez Arktykę oraz długich i wyczerpujących liniach dostawczych przez Zatokę Perską. Od samego początku wiedziałem, że musimy być gotowi na wypadek porażki włoskiej, albo jakiejkolwiek próby okrążenia przez Niemców. zająć
Premier do generała lsmaya dla Komitetu Szefów Sztabu 2 sierpnia 1943 [1.] Jest niezwykle ważne, aby ruszyć naprzód przy użyciu wszelkich możliwych środków. Jeżeli oddziały włoskie na Krecie i Rodosie stawią opór Niemcom i wszystko utknie w martwym punkcie, będzie my musieli jak najszybciej udzielić pomocy Włochom, zdobywając tym samym poparcie miejscowej ludności. 2. Bliski Wschód powinien zostać poinformowany jeszcze dzisiaj, że w nagłym wypadku wszystkie dostawy skierowane do Turcji mogą zostać wstrzymane i że powinni przygotować siły ekspedycyjne, choć niekoniecznie w postaci dywizji, dla wykorzystania wszelkich nadarzających się sposobności.
3. Nie czas teraz na tworzenie tradycyjnych jednostek, lecz raczej na wykorzystanie takiego sprzętu, jaki posiadamy. Czy można zrobić cokolwiek, by znaleźć choć odrobinę bojowych jednostek pływają cych, bez narażania na szwank głównych działań skierowanych przeciwko Włochom? Nie oznacza to oczywiście, że oddziały nasze mogą być wysadzone tylko i wyłącznie przy pomocy opancerzonych okrę tów desantowych. Sytuacja będzie zupełnie inna, jeżeli przyjaciele znajdujący się na brzegu udzielą im pomocy. Sądzę, że między statkami a brzegiem można by wykorzystać łodzie okrętowe i szalupy.
210
WŁOCHY
POKONANE
Myślę, że
sztaby będą w stanie przyśpieszyć odnośne działania zyskanie cennych zdobyczy przy niewielkim wysiłku, nieco większym ryzyku.
umożliwiające
choć
Dowództwo naczelne na Bliskim Wschodzie już od kilku plany i przygotowania wiążące się z zajęciem Rodosu. W sierpniu 8 dywizja hinduska została przeszkolona i przygotowana do tej operacji i była w stanie wypły nąć 1 września. Lecz 26 sierpnia, zgodnie z drugorzędną decyzją podjętą w czasie konferencji waszyngtońskiej w maju ubiegłego roku, naczelne dowództwo na Bliskim Wschodzie otrzymało rozkaz od Połączonego Komitetu Szefów Sztabów, aby wszystkie okręty desantowe, mogące zabrać 8 dywizję hinduską na Rodos, zostały wysłane do Indii, gdzie miały wziąć udział w operacji u wybrzeży Birmy. Sama zaś dywizja otrzymała rozkaz przyłączenia się do sił sprzymierzonych przebywających w środkowej części basenu Morza Śródziemnego . miesięcy udoskonalało
.. - ..
Po wydarzeniach związanych z kapitulacją Włoch, moje myw kierunku wysp na Morzu Egejskim, będących od dawna przedmiotem naszych strategicznych pragnień. 9 września zatelegrafowałem z Waszyngtonu do generała Wilsona, naczelnego dowódcy na Bliskim Wschodzie: "Nadszedł czas zdecydowanych działań. Liczą się improwizacja i śmia łoŚć". Generał Wilson był jak najbardziej gotów do szybkich działań, lecz pod jego rozkazami pozostawały niezwykle skromne siły. Dysponował on zaledwie 234 brygadą wchodzącą niegdyś w skład ciężko doświadczonego garnizonu maltańskie go, a jedyne okręty desantowe, jakie był w stanie zebrać, pochodziły z miejscowych zasobów. Teoretycznie mógł odzyskać zabrane mu niedawno jednostki desantowe, lecz nacisk Amerykanów na ich przerzucenie w zachodni rejon Morza Śródzie mnego w przygotowaniu do nadal odległej operacji "Overlord" lub na indyjski teatr działań wojennych był w dalszym ciągu bardzo silny. Powoływano się skrupulatnie na poczynione jeszcze przed klęską Włoch ustalenia, które absolutnie nie przystaśli zwróciły się
MORZA EGEJSKIEGO
POŁUDNIOWA CZĘŚĆ
Castelrosso
212
WŁOCHY
POKONANE
wały
do nowej sytuacji. W taki więc sposób pokrzyżowane zodoskonale przygotowane plany Wilsona przewidujące szybkie działania w rejonie wysp Dodekanezu. Po tym wszystkim zostaliśmy jeszcze surowo skrytykowani za próby zajęcia i utrzymania niezwykle cennych z punktu strategicznego wysp, przy użyciu sił nie wystarczających do tego celu. Specjalny pułk desantowy powstały z inicjatywy podpułkow nika Davida Stirlinga (odznaczonego Distinguished Service Order), który przeprowadził już serię śmiałych i pomyślnych ataków na nieprzyjacielskie lotniska, znajdujące się 200 i 300 mil za jego liniami obronnymi, rozszerzył ostatnio teren swoich działań poza granice Pustyni Zachodniej. Nocą 9 września major lord Jellicoe, syn admirała, będący jednym z wyróżniają cych się żołnierzy w tej dzielnej jednostce, wylądował przy pomocy spadochronu na Rodosie próbując przyczynić się do kapitulacji wyspy. Gdybyśmy tylko mieli do dyspozycji port i lotnisko, moglibyśmy wysłać tam kilka oddziałów brytyjskich, które skłoniłyby Włochów, znacznie zresztą silniejszych, do rozbrojenia Niemców. Niemcy stawili jednak uparty i zażarty opór i Włosi całkowicie się im podporządkowali. W wyniku tego Jellicoe musiał pośpiesznie opuścić wyspę. W późniejszym okresie opanowanie Rodosu, którego broniło 6 tys. Niemców, wymagało sił znacznie większych od tych, którymi dysponowało dowództwo bliskowschodnie. 10 września, w końcowym podsumowaniu decyzji podjętych w Quebecu, Połączony Komitet Szefów Sztabów zaaprobował zajęcie i opanowanie wysp Rodos, Leros i Kos.* Wilson bezzwłocznie wysłał małe oddziały na inne wyspy drogą morską i powietrzną, a 14 września wysłał następujący telegram: stały
Generał Maitland Wilson do szefa sztabu imperialnego 14 września 1943 Sytuacja na Rodosie pogorszyła się zbyt gwałtownie, byśmy mogli przedsięwziąć jakiekolwiek działania. Po niewielkim bombardowaniu Włosi oddali miasto i port Niemcom. W związku z tym jedyne możli we rozwiązanie stanowi desant, lecz niestety 8 dywizja hinduska
*
Patrz
rozdział
VI, s. 119 (przyp.oryg.).
213
UTRATA CENNYCH WYSP
przećwiczona
i przygotowana do tej operacji
została
skierowana do
środkowej części basenu Morza Śródziemnego, a jej jednostki desan-
towe porozsyłane w różnych kierunkach zgodnie z rozkazami Admiralicji. Morale Włochów na Rodosie całkowicie upadło i nic nie wskazuje na to, by pomimo licznych zapewnień, zamierzali stawić opór Niemcom. Zajęliśmy wyspę Castelrosso i stworzyliśmy placówki na Kos, Leros i Samos. Grupa spitfire'ów zostanie dzisiaj zainstalowana na Kos, a garnizon piechoty zrzucony tej nocy na spadochronach. Oddział piechoty zmierza również w kierunku Leros. Po tym wszystkim proponuję prowadzenie pirackich ataków na linie komunikacyjne wroga na Morzu Egejskim oraz zajęcie wysp greckich przy pomocy sił helleńskich. Ponieważ nowa dywizja nowozelandzka ma również udać się do środkowej części basenu Morza Śródziemnego, jedyną formacją, jaka pozostaje do naszej dyspozycji jest 10 dywizja hinduska, tylko częściowo wyposażona. W związku z faktem, że wszystkie zasoby bliskowschodnie znajdują się w gestii generała Eisenhowera, nie mamy możliwości przeprowadzenia desantu na Rodos. Tym niemniej zamierzam opanować tę wyspę metodami przyjętymi przez Turków w 1522 roku, choć w znacznie krótszym czasie.
Gdy opanowanie Rodosu okazało się niemożliwe, wszystkie nasze zdobycze na Morzu Egejskim stały się niepewne. Tylko przy użyciu potężnych sił powietrznych byliśmy w stanie zrealizować nasze zamierzenia. Gdyby tylko je nam przyznano, osiągnęlibyśmy nasze cele w bardzo krótkim czasie. Generał Eisenhower i jego sztab nie zdawali sobie sprawy ze zdobyczy, znajdujących się w zasięgu ręki, chociaż dobrowolnie przekazaliśmy do ich dyspozycji wszystkie nasze zasoby. Teraz już wiemy, jak bardzo Niemcy bali się śmiertelnego niebezpieczeństwa grożącego im na południowo-wschodnim skrzydle. W czasie konferencji w kwaterze głównej Fiihrera przedstawiciele armii i marynarki wojennej nalegali na ewakuację Krety oraz innych wysp na Morzu Egejskim, póki jeszcze był czas. W skazywali oni na fakt, że te wysunięte bazy zostały zajęte z przeznaczeniem na prowadzenie operacji ofensywnych we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, kiedy to sytuacja była zupełnie inna. Podkreślali konieczność oszczę dzania ludzi i materiałów, mogących odegrać ogromną rolę
214
WŁOCHY
POKONANE
w obronie kontynentu. Lecz Hitler odmówił. Stwierdził, że nie może wydać rozkazu o ewakuacji, w szczególności odnoszące go się do Krety i wysp Dodekanezu, ze względu na polityczne reperkusje związane z podobną decyzją. ,,Nastawienie naszych sprzymierzeńców na południowym wschodzie oraz Turcji uzależnione jest przede wszystkim od ich zaufania w nasze siły. Porzucenie tych wysp wywarłoby bardzo niekorzystne wraże nie" - powiedział. Wydarzenia potwierdziły słuszność jego decyzji dotyczącej walki o wyspy na Morzu Egejskim. Nie ponosząc większego uszczerbku odniósł znaczne sukcesy na mniejszym teatrze działań wojennych. Nie miał racji w kwestii Bał kanów. Co do Morza Egejskiego - miał ją.
.. .. ..
Słusznie zrobiliśmy nie podejmując prób zajęcia Krety, gdzie silny garnizon niemiecki rozbroił Włochów i przejął władzę, lecz przez pewien czas nasze interesy na sąsiednich wyspach rozwijały się pomyślnie. 15 września rozpoczął się ruch wojsk drogą morską i powietrzną. Royal Navy udzieliła pomocy, uży czając niszczycieli i okrętów podwodnych. Oprócz nich, do działań zostały włączone małe jednostki przybrzeżne, statki że glugowe i łodzie motorowe i przed końcem miesiąca Kos, Leros i Samos zostały opanowane, każda przez jeden batalion, a pomniejsze jednostki kontrolowały pewną liczbę innych wysp. Napotykane garnizony włoskie były nastawione przyjaźnie, lecz okazało się, że umocnienia obrony przybrzeż nej oraz przeciwlotniczej, którymi Włosi tak bardzo się chwalili, były po prostu słabe, a transport naszej własnej broni i pojazdów uniemożliwiał brak odpowiednich jednostek pływających. Ze strategicznego punktu widzenia, wyspa Kos znajdowała się na drugim miejscu po Rodosie. Istniejące na niej lotnisko mogło zostać doskonale wykorzystane przez nasze samoloty myśliwskie. Tak też się stało i w krótkim czasie sprowadziliśmy do jego obrony 24 działa typu Bofors. Rzecz jasna stało się ono celem pierwszego kontrataku nieprzyjaciela, a od 18 września celem nieustannych nalotów. Nasze rozpoznanie doniosło o zbliżaniu się nieprzyjacielskiego konwoju, a o świcie 3
215
UTRATA CENNYCH WYSP
października niemieccy spadochroniarze wylądowali na centralnym lotnisku pokonując w krótkim czasie broniącą go samotną kompanię. Reszta batalionu, znajdująca się na północy wyspy, gdzie wylądował nieprzyjaciel, została odcięta. To oczywiste, że jeden batalion, na który było nas stać, umieszczony na wyspie o długości 30 mil, miał niewielkie szanse na odparcie podwójnego ciosu. Wyspa padła. Mimo usilnych starań Royal Navy, nie powiodło się przechwycenie konwoju w drodze na Kos, ponieważ tak się nieszczęśliwie złożyło, że nasze niszczyciele, z wyjątkiem trzech, oddaliły się z tego rejonu. W ramach większej koncentracji morskiej, niezbyt zresztą pilnej, skierowano w pobliże Malty dwa z naszych pancerników, które potrzebowały do eskorty kilku niszczycieli.
.• - 'I 22 września Wilson przesłał nam raport dotyczący minimalnych i niezwykle skromnych potrzeb wiążących się z atakiem na Rodos, planowanym na 20 października. Wykorzystując 10 dywizję hinduską i część brygady pancernej potrzebował on jedynie eskorty morskiej i sił bombardujących, trzech LST, kilku okrętów MT, okrętu, szpitalnego oraz samolotów transportowych będących w stanie przerzucić jeden batalion spadochroniarzy. Byłem bardzo zmartwiony niemożnością wsparcia operacji na Morzu Egejskim i 25 września zatelegrafowałem do generała Eisenhowera: Z pewnością zna Pan już treść telegramów od naczelnego dowódcy na Bliskim Wschodzie w sprawie Rodosu. Wyspa ta stanowi klucz nie tylko do wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, lecz także do Morza Egejskiego. Jeżeli pozwolimy Niemcom wzmocnić się na tym obszarze, będzie to miało katastrofalne skutki. Bliski Wschód żąda w tej sprawie bardzo niewiele. Byłbym niezwykle wdzięczny, gdyby poinformował mnie Pan o swoich poglądach w tej kwestii. Jeszcze nie poruszyłem tej sprawy z Waszyngtonem. *
*
Patrz: m6j telegram do niego z oryg.).
tą samą datą, rozdział
VIII s. 156 (przyp.
216
WŁOCHY
POKONANE
Trzeba powiedzieć, że nie żądaliśmy od Amerykanów wiele, w grę wchodziło opanowanie Rodosu, umożliwia jące z kolei utrzymanie Leros i odzyskanie Kos. Ustępstwa poczynione przez nich w wyniku moich nieustających nacisków przyniosły nagrodę w postaci najbardziej zdumiewających sukcesów. Bez wątpienia miałem pełne prawo do uzyskania żąda nej pomocy dla sił brytyjskich szykujących się do działań na Morzu Egejskim lub też wysyłanych, za zgodą Połączonego Komitetu Szefów Sztabów, w różne niebezpieczne miejsca. Sprzęt desantowy dla jednej dywizji, kilkudniowa pomoc sprzymierzonych sił powietrznych i Rodos byłby nasz. Niemcy, którzy ponownie opanowali sytuację, wysłali część swoich samolotów w rejon Morza Egejskiego, mieszając tym samym wszystkie przyjęte przez nas plany. zwłaszcza że
.. .. ..
Przedstawiłem
Prezydentowi
sytuację
we wszystkich jej
aspektach. Były człowiek
marynarki 7 października 1943 do prezydenta Roosevelta [1.] Jestem głęboko zaniepokojony rozwojem wydarzeń we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego. W chwili kapitulacji Włoch wysłaliśmy z Egiptu małe oddziały na kilka greckich wysp, m.in. Kos, posiadającą dobre lądowisko oraz Leros, która jest włoską bazą marynarki wojennej wyposażoną w stałe baterie. Zdecydowaliśmy się na to ryzyko w nadziei, że garnizony włoskie, nastawione do nas przyjaźnie, przyłączą się do obrony. Nadzieje te jednak zostały rozwiane - wyspa Kos padła, a w górach bronią się jeszcze niedobitki naszych oddziałów. Przypuszczalnie Leros czeka wkrótce ten sam los. Nie powiodły się również nasze plany dotyczące wyprawy na Rodos. 2. Sądzę, iż okaże się niebawem, że półwyspy Apeniński i Bałkań ski zostały militarnie i politycznie zjednoczone, co w praktyce oznaczać będzie, że mamy przed sobą jeden teatr działań wojennych. Wynika więc z tego, że przy zlekceważeniu wydarzeń na Morzu Egejskim, niemożliwym stanie się przeprowadzenie jakiejkolwiek kampanii we Włoszech. Niemcy najwyraźniej przykładają ogromną wagę do tego właśnie rejonu i nie zawahali się skierować tam części swoich poważnie nadwerężonych sił powietrznych, aby utrzymać dotychczasową pozycję. Będą się musieli pogodzić z dezercją Węgier
UTRATA CENNYCH WYSP
217
i Rumunii oraz gwałtownym rozłamem w Bułgarii. Poza tym Turcja w każdej chwili zwrócić przeciwko nim. Widać również, że sytuacja w Grecji i Jugosławii nie jest dla wroga zbyt sprzyjająca. Czyż więc, mając świeżo w pamięci błyskotliwe sukcesy w sferze politycznej we Włoszech, odniesione dzięki naszym wysiłkom militarnym, mamy się teraz okazać na tyle krótkowzroczni, by stracić nadarzającą się okazję osiągnięcia nawet większych sukcesów w kilku wymienionych przeze mnie krajach? Jeżeli udałoby się nam wywołać podobne reakcje oraz odpowiednio je wykorzystać, nasze zadanie we Włoszech byłoby znacznie uproszczone. 3. Nigdy nie byłem zwolennikiem wysyłania wojsk na Bałkany wolałem poprzez kierowanie tam dostaw, agentów i komandosów pobudzić tamtejszą, niezwykle aktywną, partyzantkę. Polityka taka może przynieść bardzo duże korzyści, przy niewielkim uszczerbku dla głównego kierunku działań. Proszę jedynie o zajęcie Rodosu i innych wysp Dodekanezu, następnie o skierowanie na północ naszych sił powietrznych z Bliskiego Wschodu, które instalując się na tychże wyspach oraz - co nie jest wykluczone - na wybrzeżu Turcji zmuszą nieprzyjaciela do znacznie poważniejszej zmiany kierunku niż ta, która przy tym wszystkim będzie wymagana od nas. Stworzy to także okazję do wciągnięcia do walki na nowym obszarze poważnie osła bionych sił powietrznych nieprzyjaciela. Te siły powietrzne stanowią nierozerwalną całość i im dłużej kontynuują walki, tym lepiej. 4. Rodos jest kluczem do tego wszystkiego. Jestem zdania, że obecny plan jego zajęcia jest niezadowalający. Potrzebna tam będzie przynajmniej jedna dobra dywizja, która natychmiast po zdobyciu wyspy zostanie zastąpiona przez oddziały stacjonarne. Leros, którego utrzymanie w chwili obecnej staje się wątpliwe, stanowi ważną twierdzę morską i gdy tylko zagnieździmy się na tym obszarze, lotnictwo oraz lekkie siły morskie będą miały do odegrania niezwykle ważną rolę. Plan ten powiedzie się jedynie w przypadku szybkiego i sprawnego wprowadzenia go w życie, co wymagać będzie użycia najlepszych oddziałów. W wyniku tychże posunięć wycofanie części sił z głównego teatru działań będzie tylko chwilowe, podczas gdy osiąg nięte rezultaty będą miały doniosłe i dalekosiężne znaczenie. 5. Usilnie proszę, aby rozważył Pan to wszystko i nie pozwolił, aby zlekceważono nadarzającą się sposobność, której wykorzystanie może odegrać poważną rolę w nadchodzących miesiącach. Nawet gdyby z przygotowań do operacji "Overlord" udało się wygospodarować na kilka tygodni jednostki desantowe i bojowe w skali jednej dywizji, to gra byłaby i tak warta świeczki. Okazjajest wspaniała, lecz niezwykle łatwo może zostać zaprzepaszczona. Jeżeli przychyla się Pan do mojej może się
218
WŁOCHY
POKONANE
prośby, proszę łaskawie przekazać
ten telegram generałowi Marshallowi zanim Połączony Komitet Szefów Sztabów podejmie jakąkol wiek decyzję.
Z wielkim bólem przeczytałem telegram, który Prezydent do Eisenhowera, rozwiewający moje nadzieje na uzyskanie jakiejkolwiek pomocy. Zaangażowawszy się w to przedsięwzięcie musiałem teraz sam - zgodnie z wolą Prezydenta i amerykańskich szefów sztabu - stawić czoło nadchodzącej burzy. Nieprzyjazne siły, których działanie udało się na pewien czas nieco ograniczyć, ponownie zaczęły dawać się we znaki. wysłał
Prezydent Roosevelt do Premiera 8 października 1943 Nie chcę zmuszać Eisenhowera do posunięć, które zmniejszą szanse na pomyślny rozwój operacji włoskich zmierzających do zabezpieczenia linii na północ od Rzymu. Jestem przeciwny wszelkim działaniom, które w opinii Eisenhowera zagrażają bezpieczeństwu obecnej sytuacji we Włoszech, gdzie gromadzenie sił <Xlbywa się niezwykle powoli, ze względu na dużą przewagę nieprzyjaciela zarówno w piechocie,jak i w dywizjach pancernych. Moim zdaniem żadne wycofanie sił ani sprzętu nie może narazić na szwank planowanej operacji "Overlord". Amerykańscy szefowie sztabu są tego samego zdania. Przesyłam powyższy tekst Eisenhowerowi. Zwróciłem zwłaszcza uwagę na zdanie: "Moim zdaniem żad ne wycofanie sił ani sprzętu nie może narazić na szwank planowanej operacji »Overlod«". Udawanie, że opóźnienie w zwrocie dziewięciu jednostek desantowych przeznaczonych do operacji "Overlord" (z ponad 500 boiorących w niej udział i mają cych i tak sześć miesięcy w zapasie) może narazić na szwank główne działania przewidziane na maj 1944 roku, oznaczało całkowitą utratę wyczucia proporcji. Postanowiłem przeto zaapelować do Prezydenta raz jeszcze. Pamiętając o pomyślnych rezultatach mojej czerwcowej podróży do Algieru z generałem Marshallem, sądziłem, że mogę ponownie prosić o tę samą procedurę oraz poczyniłem odpowiednie przygotowania do bezzwłocznego udania się do Tunisu.
UTRATA CENNYCH WYSP
219
Premier do prezydenta Roosevelta 8 października 1943 l. W tym krytycznym momencie gorąco pragnę, aby rozważył Pan przedstawione przeze mnie poglądy, mając w pamięci przeszłe rezultaty naszych wspólnych działań, jak również ich ogromne znaczenie dla przyszłości. 2. Jestem przekonany, że przeoczenie Rodosu w tym momencie oraz zlekceważenie całej sytuacji we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego stanowić będzie kardynalny błąd strategiczny. Jestem również pewien, że gdybyśmy zasiedli przy jednym stole, bez trudu wmontowalibyśmy tę operację w plan całościowy, bez uszczerbku dla ofensywy we Włoszech, której, jak Panu wiadomo, zawsze byłem zwolennikiem, ani też dla operacji "Overlord", której jak najbardziej zamierzam pomagać. 3. Czy pozwoli Pan przypomnieć sobie moje zaniepokojenie z Quebecu, kiedy to dowiedzieliśmy się, że do dnia l grudnia koncentracja sil we Włoszech nie może przekroczyć 12 dywizji? Zbliża się 9 października, a na miejscu znajduje się ponad 15 dywizji, z czego 12 rozpoczęło działania. Wiemy, że przeciwnik wycofuje się na północ, odpierając ataki przy pomocy straży tylnych oraz uwożąc łupy. Trudno obecnie powiedzieć, czy uda się nam zająć Rzym w październiku, czy w listopadzie, lecz pewne jest, że nie spotkamy się z głównymi siłami niemieckimi u góry włoskiego buta wcześniej niż w grudniu, a niewykluczone nawet, że później, pomimo iż panujemy nad tempem ofensywy. 4. W związku z tym jest mnóstwo czasu na wysłanie dywizji przeznaczonej do zajęcia Rodosu, a następnie na ponowne jej ściągnięcie na front włoski, zanim dotrzemy do nieprzyjacielskich umocnień. 5. Musimy w jakiś sposób rozwiązać powstałe trudności oraz ustalić jak najsłuszniejszy kurs postępowania. Jestem gotów niezwłocznie udać się wraz z brytyjskimi szefami sztabu do kwatery głównej generała Eisenhowera, jeżeli tylko zechce Pan wysłać tam generała Marshalla lub innego swojego przedstawiciela. Następnie przekazalibyśmy Panu oraz Pańskim szefom sztabu rezultaty naszych dyskusji. Możemy zjawić się na miejscu w niedzielę po południu (10 października).
Tego samego dnia dopisałem jeszcze: 8 października 1943 [l.] Powinienem był dodać, że wspomniane przeze mnie oceny dotyczące rezultatów operacji "Overlord" ograniczają się do 6-tygodniowej zwłoki w odesłaniu do kraju 9 okrętów desantowych, które
220
WŁOCHY
POKONANE
mają wyruszyć z Morza Śródziemnego w tym miesiącu - tj. prawie pół roku przed momentem, kiedy będą naprawdę potrzebne dla operacji "Overlord". Sądzę, że nasze wspólne sprawy powinny być zała twione z pewną dozą elastyczności i tolerancji. 2. Błędną okazała się decyzja z Quebecu, dotycząca wysłania dla celów szkoleniowych czterech okrętów desantowych wraz ze sprzę tem z wschodniego rejonu Morza Śródziemnego do Zatoki Bengalskiej. Decyzja ta powinna była zostać rozpatrzona w świetle nowej sytuacji zaistniałej po kapitulacji Włoch. Niestety tak się jednak nie stało, wskutek czego Bliski Wschód został pozbawiony sprzętu desantowego w momencie, gdy możliwe było zyskanie znacznych zdobyczy bardzo niewielkim kosztem.
Należy zwrócić uwagę
na daty obydwu tych telegramów - 8
października. Tego dnia posiadane przez nas informacje w pełni usprawiedliwiały przekonanie, że nieprzyjaciel, pod osłoną straży tylnych, wycofuje się w kierunku Rzymu lub nawet dalej. Dopiero dzień lub dwa później zrozumieliśmy, że zamierzał on zatrzymać się i walczyć na południe od miasta. Choć stworzyło to nową sytuację, nie spowodowało jednak zagrożenia dla naszych sił znajdujących się we Włoszech.
Prezydent Roosevelt do Premiera 9 października 1943 Otrzymałem Pańskie telegramy z 8 października i dokładnie przemyślałem przedstawione przez Pana argumenty. To samo uczynił sztab. Obawiam się sytuacji, kiedy to siły nasze zostaną zmuszone do odwrotu w wyniku natarcia nieprzyjaciela posiadającego przewagę we wszystkich rodzajach wojsk, z wyjątkiem lotnictwa, i znajdujące go się pod kierunkiem dowódcy słynącego z odwagi i przemyślności. Dotyczy to w głównej mierze absolutnego bezpieczeństwa linii, którą zamierzamy opanować we Włoszech. Przy pełnym zrozumieniu dla Pańskich problemów we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, podtrzymuję pogląd wyrażony w moim poprzednim telegramie, że nie należy podejmować żadnych kroków mogących zagrozić bezpieczeństwu wojsk sprzymierzonych we Włoszech oraz rozpoczynać żadnych działań o mniejszym znaczeniu, mogących niekorzystnie wpłynąć na powodzenie operacji "Overlord". W chwili obecnej posiadamy wszelkie dane pozwalające nam ocenić prawdopodobną skalę zaangażowania w działania na Rodosie. Jest dla mnie oczywiste, że sprawa nie kończy się na zajęciu' Rodosu;
221
UTRATA CENNYCH WYSP
pierwszy krok pociąga za sobą następny i jest to dla mnie tak samo jasne, jak dla Niemców. W przeciwnym przypadku Rodos znajdzie się pod obstrzałem zarówno z Kos, jak i z Krety. Byłem zwolennikiem zajęcia wszystkiego, co tylko możliwe na obszarze Dodekanezu pod warunkiem, że nie pociągnie to za sobą żad nych poważniejszych zobowiązań, lecz z sytuacji obecnej niedwuznacznie wynika, że konieczne będą nie tylko dobrze zorganizowane, pełne determinacji działania, lecz także nieunikniony ciąg dalszy. To z kolei zmusza do sięgnięcia po nasze zasoby, głównie morskie i powietrzne (z wyłączeniem lądowych) przeznaczone albo dla Włoch, albo dla operacji "Overlord", albo też dla działań desantowych Mountbattena. Powstaje w związku z tym następujący problem: czy mamy angażować się w kampanię na Bałkanach zaczynając od południowe go wierzchołka półwyspu, czy też większe korzyści, przy znacznie mniejszym ryzyku, zapewni nam planowane gwałtowne uderzenie na pozycje nieprzyjaciela na północ od Rzymu? Wydaje mi się, że w znacznie większym stopniu zagrozi to Bałkanom, aniżeli niepewne operacje desantowe przeciwko Rodosowi, biorąc pod uwagę, że nieprzyjaciel zdaje sobie sprawę, iż nie posiadamy wystarczających środków, aby kontynuować nasze działania. Rozpatrując zaś sprawę ze strategicznego punktu widzenia, zadaję sobie pytanie: dokąd udamy się po opanowaniu wysp na Morzu Egejskim? I równocześnie: w którą stronę skierowaliby się Niemcy, gdyby na pewien czas udało im się odzyskać te wyspy? Zaś w kwestii proponowanego przez Pana spotkania w niedzielę [10 października] w Afryce, to uważam, że byłoby to koniec końców kolejne spotkanie Połączonego Komitetu Szefów Sztabów, na którym żadna ze stron nie posiadałaby pełnej reprezentacji i w którym ja nie mógłbym wziąć udziału. Szczerze mówiąc, w obecnej sytuacji jestem przeciwny takiemu postępowaniu. Uważam, że najlepiej będzie jeżeli sporna kwestia zostanie rozstrzygnięta normalną drogą przez naszych naczelnych dowódców. Znamy większość faktów, a niebawem poznamy rezultaty planowanej na jutro konferencji w Tunisie .
.. - ..
Odpowiedź
prezydenta Roosevelta rozwiała moje ostatnie nadzieje. Jedyną rzeczą, o jaką w tej sytuacji mogłem poprosić, było, aby negatywna odpowiedź Prezydenta nie uniemożliwiła swobodnej dyskusji na ten temat podczas konferencji naczelnych dowódców. Prośba ta została spełniona.
222
WŁOCHY
POKONANE
Premier do generała Wilsona 9 października 1943 W czasie konferencji powinien Pan zdecydowanie nalegać na dalsze wsparcie dla operacji "Accolade" [Rodos]. Nie uważam, by siły, przeznaczone obecnie do tej operacji, były wystarczające i źle będzie, jeżeli Pańskie wysiłki zakończą się niepowodzeniem. Uważam, że w ciągu najbliższego miesiąca klucz do sytuacji strategicznej na Morzu Śródziemnym zawiera się w dwóch słowach: ,,Atakować Rodos." W związku z tym nie wolno lekceważyć żadnych kroków. Należy żą dać wszystkiego, co jest konieczne i konsultować wszystko z Alexandrem. Robię co mogę. . Premier do prezydenta Roosevelta 9 października 1943 [1.] Chciałbym wyrazić ogromną wdzięczność za to, że poświęcił Pan swój czas i uwagę przemyśleniom, które ośmieliłem się Panu przedstawić. W związku z Pańskim życzeniem oraz faktem, że nie może Pan wysłać generała Marshalla, odwołałem moją podróż, gdyż, jak powiedziałem Harry'emu przez telefon, nie zdecydowałbym się na nią bez Pańskiego błogosławieństwa. 2. Zgadzam się z zakończeniem Pańskiego dzisiejszego telegramu stwierdzającego, że powinniśmy oczekiwać na wyniki konferencji planowanej na dzisiaj w Tunisie, które następnie zostaną przedyskutowane przez Połączony Komitet Szefów Sztabów. 3. Obawiam się jednakże, iż Pański telegram wysłany do mnie 8 października, którego kopia została przekazana generałowi Eisenhowerowi, może zostać odebrany jako rozkaz z Pana strony ostatecznie zamykający sprawę. Bardzo trudno byłoby mi się z czymś takim pogodzić. Mam przeto nadzieję, że wyjaśni Pan, iż uczestnicy konferencji mają jak najbardziej prawo zbadać wszystkie aspekty tej sprawy oraz przekazać wnioski Panu i mnie przez Połączony Komitet Szefów Sztabów. Domagam się, aby po wyłożeniu swego punktu widzenia przez przedstawicieli Bliskiego Wschodu rozważono całą kwestię cierpliwie, spokojnie i w sposób absolutnie bezstronny. 4. W chwili obecnej generał Wilson przygotowuje się do ataku na Rodos 23 października z siłami pochodzącymi z jego dowództwa i oddziałami przydzielonymi mu przez generała Eisenhowera. Jest on zdania, że siły znajdujące się do jego dyspozycji są wystarczające, leczja mam co do tego pewne obawy. Pozostaje więc, moim zdaniem, problem następujący: czy powinien on otrzymać te skromne posiłki, czy też całą operację należałoby odwołać.
5. Odwołanie jej pociągnie za sobą utratę wyspy Leros, nawet jeżeli uda się ją utrzymać do tego czasu, jak również utratę pozycji na Morzu
223
UTRATA CENNYCH WYSP
Egejskim, które stanie się rejonem martwym, co zamiast znacznych korzyści w tej części świata, przyniesie mnóstwo niepożądanych reakcji politycznych i psychologicznych. 6. W pełni zgadzam się z Panem w kwestii nadrzędnego znaczenia koncentracji we Włoszech i sądzę, iż dałem przekonujące dowody mojej gorliwości w tej sprawie, pozbawiając brytyjskie dowództwo na Bliskim Wschodzie wszystkiego, co może być przydatne generało wi Eisenhowerowi w jego działaniach, w które również jesteśmy zaangażowani.
Prezydent przysłał mi następującą odpowiedź: Prezydent Roosevelt do Premiera
9 października 1943
Do Eisenhowera wysłano następującą depeszę: ,,Premier w depeszy do prezydenta wyraża obawę, że powtórzeriie Panu depeszy prezydenta do premiera z 8 października może zostać odebrane jako rozkaz od prezydenta, który ostatecznie zamyka sprawę. Premier również pragnie, aby wyjaśniono Panu, że podczas planowanej na dzisiaj konferencji w Tunisie powinny zostać zbadane wszystkie aspekty tej sprawy oraz przekazne wasze (tj. Pańskie i generała Wilsona) wnioski prezydentowi i premierowi przez Połączony Komitet Szefów Sztabów. Premier domaga się również, aby po wyło żeniu swojego punktu widzenia przez przedstawicieli Bliskiego Wschodu rozważono całą kwestię cierpliwie, spokojnie i sposób absolutnie bezstronny. Prezydent poleca, by pragnienia wyrażone przez premiera zostały przez Pana zaakceptowane i wzięte pod rozwagę."
W krytycznym punkcie konferencji napłynęła informacja, że Hitler postanowił wzmocnić swoją armię we Włoszech i stoczyć decydującą bitwę na południe od Rzymu. To przeważyło szalę na niekorzyść niewielkich posiłków wymaganych do zaatakowania Rodosu. Wilson donosił: Generał Wilson
do Premiera
10 października 1943
[1.] Otrzymałem Pańską depeszę wczoraj, jeszcze przed konferencją w Tunisie. Porozmawiałem również z Cunninghamem i Alexandrem. Jestem zdania, że nasz plan dotyczący Rodosu zamierzony był na taką skalę, iż należało się liczyć z klęską. Można go było opracować w momencie kapitulacji, lecz tak się nieszczęśliwie złożyło, że
224
WŁOCHY
POKONANE
nasze okręty zostały wycofane i pomimo nadarzanic nie mogliśmy zrobić. 2. Od tego czasu sytuacja zmieniła się do tego stopnia, że w przypadku przeprowadzenia ataku jedną brygadą, a następnie kolejnego ataku następną brygadą, cztery dni później obydwa skrzydła tych oddziałów zostałyby pokonane, gdyby tylko pogoda zmieniła się na niekorzyść. Gdyby trzeba było udostępnić siły, co do których zgodziliśmy się, że są konieczne, wówczas odbyłoby się to kosztem operacji "Overlord" w sprzęcie desantowym oraz kosztem ofensywy Alexandra w jednostkach pływających, sprzęcie desantowym i samolotach. Według otrzymanych wczoraj informacji, zmianie uległa również sytuacja we Włoszech. Jedyne co mogłem powiedzieć to to, że operacje Alexandra powinny otrzymać wszystkie niezbędne zasoby. 3. Dziś rano John Cunningham, Linnell i ja dokonaliśmy przeglądu sytuacji na Morzu Egejskim, przy założeniu, że desant na Rodos odbędzie się w późniejszym terminie. Doszliśmy do wniosku, że utrzymanie Leros i Samos, choć nie najłatwiejsze, nie jest rzeczą niemożli wą i będzie zależało od dalszej współpracy strony tureckiej. Porozmawiam o tym z Edenem, gdy przyjedzie we wtorek. W każdym razie, ewakuacja garnizonu będzie niezmiernie trudną sprawą i mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Nasza dotychczasowa aktywność na Morzu Egejskim zmusiła nieprzyjaciela do wysłania w ten rejon znacznych sił do walki z nami. kilka dni
wcześniej
jącej się sposobności
Odtelegrafowałem
natychmiast:
Premier do generała Wilsona 10 października 1943 Niech się Pan trzyma tego kursu na ile to tylko możliwe. Będzie to wspaniałe osiągnięcie. Proszę to przedyskutować z Edenem i sprawdzić, jaką pomoc można uzyskać od Turków.* Jeżeli, pomimo wszystkich wysiłków, będzie się Pan zmuszony poddać, ja będę Pana popierał, lecz tutaj w grę wchodzi zwycięstwo. Choć
teraz rozumiem co, w związku ze zmianą sytuacji, na opinię generałów zaangażowanych w kampanię włoską, nadal - w głębi serca - nie jestem do końca przekonany, że zajęcie Rodosu nie mogło zostać wkomponowane w ogólny plan. Tym niemniej zniosłem ów najcięższy cios wpłynęło
*
Pan Eden jako minister spraw zagranicznych w Moskwie (przyp.oryg.).
był
w drodze na
konferencję
UTRATA CENNYCH WYSP
225
w czasie całej wojny i uległem. Gdy człowiek jest zmuszony ulec, trzeba to zrobić w jak najlepszym stylu. Nie mogłem sobie pozwolić na żadne zadrażnienia z Prezydentem w czasie, gdy tyle istotnych spraw nie było jeszcze załatwionych. Wykorzystałem przeto wiadomości z Włoch, aby zaakceptować tę, jak myślałem i do tej pory myślę, nierozsądną decyzję i wysłałem Prezydentowi telegram, który zamieszczam tutaj w całości, chociaż pierwszy paragraf został już wydrukowany w innym miejscu. Były człowiek
marynarki do prezydenta Roosevelta 10 października 1943 [1.] Właśnie przeczytałem raport generała Eisenhowera ze spotkania. Niemiecki zamiar natychmiastowego wzmocnienia południowej części Włoch i stoczenia bitwy u bram Rzymu generał Eisenhower słusznie określił "drastyczną zmianą, która nastąpiła w ciągu ostatnich 48 godzin." Zdaję sobie sprawę, iż musimy liczyć się z zaciętymi walkami przed dotarciem do Rzymu, zamiast spodziewanego spychania tylnych straży nieprzyjaciela. W związku z tym zgadzam się z wnioskami sformułowanymi na konferencji, że nie wolno liczyć na jakąkolwiek chwilę wytchnienia, podczas której można by opanować Rodos oraz że do tej bitwy musimy skoncentrować wszystkie dostę pne nam siły, pozostawiając sprawę Rodosu itp. do ponownego rozpatrzenia, jak to zasugerował generał Eisenhower, po sforsowaniu linii zimowej*, gdy znajdziemy się na północ od Rzymu. 2. Muszę teraz stawić czoło sytuacji na Morzu Egejskim. Nawet gdybyśmy się zdecydowali na zaatakowanie Rodosu 23 [października] Leros mogło równie dobrze paść przed tą datą. Poprosiłem Edena, aby wraz z generałem Wilsonem i admirałem Cunninghamem zbadał, czy przy obecnych zasobach na Bliskim Wschodzie da się zrobić cokolwiek, aby odzyskać Kos, przyjmując, że Turcja zgodzi się na skorzystanie przez nas z pobliskich lądowisk. Jeżeli nic takiego nie będzie możliwe i jeżeli dzisiejszej lub jutrzejszej nocy nie uda się nam zniszczenie jednego z konwojów, wówczas los Leros będzie przesądzony.
*
Linia zimowa (Winterstellung) strefa umocnień dl. ok. 200 km przebiegaod Minturno nad M. Tyreńskim do Ortony nad Adriatykiem, składająca się z linii Gustawa i linii Hitlera. Jej kluczową pozycją było Monte Cassino. Broniła od południa dostępu do Rzymu.
jąca
226
WŁOCHY
POKONANE
3. W związku z powyższym proponuję poinformować generała Wilsona, że, jeżeli uważa sytuację za beznadziejną, może zarządzić ewakuację garnizonu nocą, zabierając ze sobą maksymalną ilość oficerów włoskich oraz innych Włochów i niszcząc przy tym działa i umocnienia obronne. W czasie walki nie można liczyć na Włochów, a my posiadamy jedynie 1200 ludzi, co nie wystarcza, by obsadzić nawet niewielką część niezbędnych baterii, nie mówiąc nawet o całym obwodzie. Internowanie w Turcji nie jest zbyt ciężkie i prawdopodobnie nie potrwa długo; zresztą mogą się rozproszyć wzdłuż tureckiego wybrzeża. 4. Brak słów, by wyrazić jak bolesną jest dla mnie ta decyzja. la _
••
Do Alexandra skierowałem te słowa: 10 października 1943 Powinien Pan teraz ratować co się da. [... l Jeżeli nie ma żadnej nadziei i nic nie da się zrobić, wówczas wraz z generałem Wilsonem powinien Pan rozważyć ewakuację garnizonu z Leros do Turcji, albo rozrzucenie go na wybrzeżu po wysadzeniu baterii. Należy również podjąć wysiłki w celu wycofania grup pustynnych dalekiego zasięgu, przebywających na innych wyspach. Lepsze to, niż gdyby mieli zostać wzięci do niewoli jako jeńcy wojenni, a ich oficerowie zgładzeni.
I do generała Wilsona: 14 października 1943 Bardzo podoba mi się sposób, w jaki wykorzystał Pan pozostawione mu resztki. Nil desperandum .
.. - ..
Koniec końców ta przesadna ostrożność nie przyniosła żad nych rezultatów. Okazało się, że od zajęcia Rzymu dzieli nas jeszcze osiem miesięcy. Dwudziestokrotnie większa liczbajednostek pływających niż ta, która pomogłaby nam zająć Rodos w ciągu dwóch tygodni, pracowała przez całą jesień i zimę, aby przemieścić bazy ciężkich bombowców angielsko-amerykań skich z Afryki do Włoch. Tymczasem Rodos pozostawał nam solą w oku. Turcja, widząc niewytłumaczalny bezwład alian-
227
UTRATA CENNYCH WYSP
swoich brzegów, stała się bardziej powściągliwa i nie nam na korzystanie z lotnisk. Sztab amerykański wprowadził w życie swoje postanowienie - lecz cena za to miała być zapłacona przez Brytyjczyków. Choć wszelkimi siłami staraliśmy się utrzymać stanowiska na Leros, to jednak los naszego małego oddziału był faktycznie przesądzony. Oddawszy dobrowolnie do dyspozycji Eisenhowera wszystkie nasze najlepsze oddziały, lądowe i powietrzne, w stopniu znacznie większym, aniżeli było to ustalone w maju w Waszyngtonie i w sierpniu w Quebecu i wzmocniwszy, poprzez żmudne wysiłki, armię we Włoszech do rozmiarów, które przeszły oczekiwania jej naczelnego dowództwa, musieliśmy się teraz poważnie zastanowić, jak najlepiej można wykorzystać to, co pozostało. Nie ulegało wątpliwości, że silne naloty na Leros i Samos stanowiły preludium większego niemieckiego przedsięwzięcia. Garnizon na Leros został doprowadzony do rozmiarów brygady - trzy wspaniałe bataliony brytyjskiej piechoty, które przetrwały całe oblężenie i głód na Malcie*, i w dalszym ciągu odzyskiwały siły. W dniu kiedy padła wyspa Kos, Admiralicja wysłała z Malty na Morze Egejskie znaczne posiłki morskie, m.in. pięć krążow ników. Również generał Eisenhower skierował tam czasowo dwie grupy myśliwców dalekiego zasięgu. Ich obecność dała się wkrótce odczuć. 7 października, w wyniku działań morskich i powietrznych zniszczono konwój nieprzyjacielski wiozący posiłki na Kos. Kilka dni później marynarka zatopiła dwa kolejne transportowce. Jednakże 11 października myśliwce zostały wycofane. Od tego czasu Royal Navy znalazła się po raz kolejny w sytuacji zbliżonej do tej, jaka istniała dwa lata wcześniej podczas bitwy o Kretę. Nieprzyjaciel panował w powietrzu, a nasze okręty bez ponoszenia ciężkich strat mogły działać tylko nocą. tów
U
zezwoliła
.er _
*
••
4 batalion Buffs, 2 batalion Królewskich Strzelców Irlandzkich, 1 batalion King's Own (przyp.oryg.).
228
WŁOCHY
POKONANE
Wycofanie myśliwców przypieczętowało los wyspy Leros. Wróg mógł bez przeszkód kontynuować koncentrację swoich sił, używając luźnych grup składających się z niewielkich okrę tów. Teraz wiemy, że sytuacja nieprzyjaciela pod względem transportu morskiego była krytyczna. Zwłoka w zaatakowaniu Leros wynikła głównie zjego obaw przed alianckim atakiem na Adriatyku. 27 października dowiedzieliśmy się, że 4 tys. żołnie rzy niemieckich oddziałów górskich oraz znaczna liczba sprzę tu desantowego najwyraźniej przeznaczonego na Lerosdotarła do Pireusu, a na początku listopada doszły nas informacje o ruchach jednostek desantowych zwiastujących atak. Niemieccy żołnierze i samoloty, niedostrzegalne nocą dla naszych niszczycieli, poruszające się małymi grupami w ciągu dnia pod silną ochroną swoich myśliwców, gromadziły się w coraz większej liczbie. Nasze siły powietrzne i morskie nie były w żaden sposób w stanie temu przeciwdziałać. Garnizon był czujny, lecz bardzo nie liczny. Wyspa Leros jest podzielona przez dwa wąskie gardła na trzy górzyste sektory, obsadzone przez jeden batalion każdy. Wczesnym rankiem, 12 listopada, oddziały niemieckie wylądowały na północnym wschodzie wyspy, a także w zatoce na południowy wschód od miasta Leros. Atak na miasto został początkowo odparty, lecz tego popołudnia, między zatokami Alinda i Guma, zrzucono 600 spadochroniarzy, którzy przecięli linię obronną na dwie części. Poprzednie raporty stwierdzały, że wyspa nie nadaje się do desantu spadochronowego i to wydarzenie było niespodzianką. Przedsięwzięto ogromne wysiłki, aby odzyskać utracone gardło. Pod koniec wysłano nawet na Leros garnizon z Samos, drugi batalion Royal West Kents, ale na próżno. Wszystkie wysiłki zakończyły się klęską. Posiadając niewielkie wsparcie powietrzne i atakowane nieustępliwie przez samoloty nieprzyjaciela, bataliony walczyły aż do wieczora 16 listopada, kiedy z powodu wyczerpania musiały ulec. W taki sposób te dzielne oddziały wpadły w ręce nieprzyjaciela. Generał Wilson donosił:
o1::1===!::::===::::::II2 mile LEROS
230
WŁOCHY
POKONANE
Generał
Wilson do Premiera 17 listopada 1943 Leros padło po dzielnych zmaganiach z przeważającymi siłami pOwietrznymi wroga. Sytuacja tak się przedstawiała, że zarówno zwycięstwo, jak i klęska, były bardzo bliskie. Potrzeba było bardzo niewiele, aby przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Jednak szczęście odwróciło się od nas, a konsekwencje tego faktu można bardzo łatwo przewidzieć. [... ] Gdy we wrześniu podejmowaliśmy ryzyko, robiliśmy to z pełną świadomością i dobrze by się stało, gdyby udało się nam zająć Rodos. Ufam, iż pewnego dnia i nam przypadnie w udziale przeprowadzenie operacji, w której od początku szale będą się przechylać na naszą korzyść.
Lektura tych telegramów stanowiła dla mnie ogromne przea otrzymywałem je dzień po dniu w czasie mojej podróży do Kairu. * Oto moja odpowiedź na ostatni telegram: życie,
Premier do generała Wilsona 18 listopada 1943 Dziękuję za Pańskie telegramy w sprawie Leros. Podoba mi się sposób, w jaki przeprowadził Pan wszystkie operacje. Podobnie jak Pan uważam, że jest to bardzo poważna strata oraz - podobnie jak Pan odnoszę wrażenie, że walczyłem bez żadnych szans. Myślę, że na naszej następnej konferencji poczynimy znacznie lepsze ustalenia.
.. -..
Utrata Leros pokrzyżowała na pewien czas wszystkie nasze plany na Morzu Egejskim. Podjęliśmy natychmiastową próbę ewakuowania małych garnizonów z Samos i innych wysp oraz próbę uratowania niedobitków z Leros. Udało się wywieźć około tysiąca żołnierzy brytyjskich i greckich oraz wielu przyjaznych nam jeńców włoskich i niemieckich, lecz straty w siłach morskich były niezwykle ciężkie. Sześć niszczycieli i dwa okręty podwodne zostały zatopione przez samoloty lub miny, a cztery krążowniki i cztery niszczyciele uszkodzone. Te trudne przejścia nie ominęły Greków, którzy przez cały czas spisywali się niezwykle dzielnie.
.. - ..
*
Byłem
konferencję Kair-Teheran, która zostanie opisana tego tomu (przyp.oryg.).
w drodze na
w drugiej
księdze
231
UTRATA CENNYCH WYSP
Do Anthony'ego Edena, który właśnie z Moskwy, wysłałem następujący telegram:
powrócił
do kraju
Premier (na morzu) do ministra spraw zagranicznych 21 listopada 1943 Leros stanowi dla mnie ciężki cios. Gdyby ta kwestia miała zostać poruszona w Parlamencie, proponuję następujące rozumowanie: [1.] Ktoś może zapytać, czy w ogóle powinniśmy się podejmować przeprowadzenia operacji tego typu bez zapewnienia sobie przewagi w powietrzu? Czy Kreta niczego nas nie nauczyła? Czy nie pozwoliliśmy sztukasom na przypomnienie sobie dawnych triumfów? Otóż pytania te sąjak najbardziej na miejscu, lecz nie sądzę, by trzeba było udzielać na nie szczegółowych odpowiedzi. Jedyne co można w tej chwili powiedzieć to to, że wszystkie te kwestie zostały wzięte pod uwagę na długo przedtem, zanim podjęte zostały jakiekolwiek próby zajęcia tych wysp, a jeżeli później zlekceważono je, to wynikło to z faktu, iż inne przyczyny i plany zostały uznane za ważniejsze. Jeżeli nie zaczniemy się opierać tylko i wyłącznie na absolutnie pewnych podstawach, to musimy pogodzić się z perspektywą bardzo długiej wojny. 2. Nie należy w żadnym wypadku minimalizować ciosu, jaki stanowiła dla nas utrata Dodekanezu, który moglibyśmy opanować szybko i niewielkim kosztem, i który teraz przepadł po poważnych nakładach z naszej strony. Powinieneś również podkreślić ogromny wysiłek, na który zdobyli się Niemcy, wycofując niemal połowę sił powietrznych z Włoch, gdzie znajdowali się już w trudnej sytuacji, oraz pomoc, jaką posunięcie to stanowiło dla naszych oddziałów. 3. Nie zapominaj, że przy okazji zatopiliśmy prawie 2000 żołnierzy niemieckich, co razem z zabitymi w czasie walk równoważy w pewien sposób liczbę trzech tysięcy naszych jeńców. Niewykluczone, że w tej walce Niemcy zapłacili znacznie wyższą cenę, niż życie za ży cie. Tym niemniej trzeba przyznać, że jest to nasz pierwszy, naprawdę poważny odwrót od czasu Tobruku w 1942 r. Mam jednak nadzieję, że nie będzie potrzeby nadmiernego koncentrowania się na tej sprawie.
.,
-
,.
Przytoczyłem te bolesne epizody dotyczące Rodosu i Leros ze wszystkimi szczegółami. Są one dowodem, na szczęście na bardzo małą skalę, najbardziej jaskrawej różnicy poglądów pomiędzy mną a generałem Eisenhowerem. Przez wiele miesięcy,
232
WŁOCHY
POKON ANE
pomimo rozlicznych trudności, przygotowywałem mu drogę do pomyślnej kampanii we Włoszech. Zamiast poprzestać na opanowaiu Sardynii, umieściliśmy silne oddziały wojska na kontynencie włoskim. Korsyka wpadła w nasze ręce na zasadzie nagrody. Ściągnęliśmy z innych teatrów działań wojennych poważną część niemieckich rezerw. Włosi i ich rząd przeszli na naszą stronę. Włochy wypowiedziały wojnę Niemcom. Flota włoska przyłączyła się do naszej, a Mussolini zbiegł. Wyzwolenie Rzymu zdawało się być bliskie. 19 niemieckich dywizji, opuszczonych przez ich włoskich towarzyszy, było rozrzuconych na terenie całych Bałkanów, na których nie użyliśmy nawet tysiąca oficerów i żołnierzy. Nic nie wpłynęło w sposób decydujący na zmianę terminu operacji "Overlord" . Byłem niezwykle pomocny, wygospodarowując z sił brytyjskich i imperialnych znajdujących się w Egipcie dodatkowe cztery pierwszorzędne dywizje ponad to, co wedle raportu generała Whiteleya naczelne dowództwo Afryki Północno-Zachodniej uważało za możliwe. Nie tylko udzieliliśmy pomocy angielsko-amerykańskiemu sztabowi generała Eisenhowera w jego zwycięskiej kampanii, lecz także oddaliśmy w jego ręce znaczne a nieoczekiwane siły, bez których, prawdopodobnie, nie wszystko potoczyłoby się tak gładko. Było mi niezwykle przykro, że uparcie odrzucano moje prośby dotyczące istotnych kwestii strategicznych. Oczywiście, kiedy wygrywa się wojnę, wtedy wszystko, co się dzieje jest mądre i słuszne. Jednak gdyby nie pedantyczne odmowy w drobnych kwestiach, do owoców kampanii włoskiej można było dodać kontrolę nad Morzem Egejskim oraz włączenie się Turcji do działań wojennych.
ROZDZIAŁ
XIII
"TAJN A BROŃ" HITLERA
Informacja od generała Ismaya z 15 kwietnia 1943 - Kandydatura pana Sandysa - Raporty na temat Peenemiinde - Decyzja Komitetu Obrony o zaatakowaniu Peenemiinde - Nadzieja Hitlera - Ostrzeże nie przed rakietami i samolotami zdalnie sterowanymi - Rozbieżności opinii na temat ich znaczenia - Pomyślny atak na Peenemiinde, 17 sierpnia - W ten sposób przyhamowujemy Niemców - Dalekosiężne konsekwencje - Pojawienie się samolotów zdalnie sterowanych - Raport doktora R. V Jonesa - "Skocznie narciarskie" - Mój telegram do prezydenta Roosevelta z 25 października - Jego odpowiedź - Raport sir Stafforda Crippsa - Kroki obronne podjęte w stosownej chwili.
N
a kilka lat przed wybuchem wojny Niemcy rozpoczęli konstrukcję rakiet i samolotów zdalnie sterowanych, przeprowadzając wszystkie doświadczenia w Peenemiinde na wybrzeżu Bałtyku. Rzecz jasna działania te były otoczone najgłębszą tajemnicą. Niemniej jednak, nie dało się ukryć wszystkiego i już jesienią 1939 r. raporty wywiadu poczęły wspominać o różnych rodzajach broni dalekiego zasię gu. W czasie pierwszych lat wojny dochodziły do nas różne pogłoski, a także często sprzeczne ze sobą informacje. Wiosną 1943 r. sytuacja została zbadana przez szefów sztabu, w rezultacie czego 15 kwietnia generał Ismay przysłał mi następujące pismo: Do Premiera Szefowie sztabu wyrażają opinię, że powinien Pan poznać raporty na temat niemieckich eksperymentów z rakietami dalekiego zasięgu. Fakt, że od początku tego roku napłynęło pięć raportów w tej sprawie
234
WŁOCHY
POKONANE
świadczy, iż jest ona poważna, nawet jeżeli pewne szczegóły nie są zbyt dokładne. Szefowie sztabu są zdania, że należy niezwłocznie ustalić fakty, a jeżeli dowody okażą się wiarygodne, wprowadzić w życie środki zaradcze. Uważają oni, iż najlepsze i naj szybsze rezultaty dałoby tutaj przeprowadzenie dochodzenia przez jednego człowieka, korzystającego z pomocy naukowców oraz doradców z wywiadu. Proponują przeto, aby wytypował Pan osobę, na barki której zostanie złożone powyższe zadanie. Polecają Pańskiej uwadze pana Duncana Sandysa, który, w przypadku wyrażenia zgody, byłby osobą jak najbardziej odpowiednią.
Ponadto, szefowie sztabu proponują ostrzec ministra bezpieczeń stwa wewnętrznego o możliwości takiego ataku, jak również zawiadomić o tym, co tutaj zostało zaproponowane. Jeżeli zaś chodzi o poinformowanie opinii publicznej, to na obecnym etapie, kiedy posiadane dowody nie są całkowicie przekonujące, nie wydaje się być to konieczne. Szefowie sztabu proszą o zaakceptowanie powyższych propozycji.
Pan Sandys służył w jednostce obrony przeciwlotniczej w Norwegii na początku wojny. Nieco później, gdy dowodził pierwszym eksperymentalnym pułkiem rakietowym, uległ wypadkowi, w wyniku którego stracił władzę w obydwu stopach. W lipcu 1941 r. wszedł do rządu jako sekretarz finansowy w Ministerstwie Wojny, a następnie objął stanowisko podsekretarza w Ministerstwie Zaopatrzenia. W obu przypadkach spoczywała na nim poważna odpowiedzialność za rozwój przemysłu zbrojeniowego, co sprawiło, że nawiązał bliskie kontakty z Komitetem Szefów Sztabu. Ponieważ był on moim zięciem, sprawiło mi ogromną radość, że szefowie sztabu zaproponowali właśnie jego na to ważne stanowisko, pomimo iż w żaden sposób tego nie zasugerowałem. W miesiąc później przedstawił on swój pierwszy raport z którym zapoznał się Gabinet Wojenny. Oto jego główne punkty: Zbadałem fakty dotyczące konstrukcji niemieckich rakiet dalekiego zasięgu. W celu ich potwierdzenia poleciłem przeprowadzenie rozpoznania lotniczego na obszarze w pobliżu Peenemiinde, na bał tyckim wybrzeżu Niemiec, gdzie, jak wynika z raportów, prawdopodobnie prowadzone są prace konstrukcyjne. Polecenie moje zostało
"TAJNA BROŃ" HITLERA
235
wykonane, a zdobyte zdjęcia dostarczają dodatkowych, niezwykle cennych informacji. Wygląda na to, że od pewnego czasu Niemcy próbują skonstruować ciężką rakietę, będącą w stanie atakować tereny z bardzo dużych odległości. Próbom tym towarzyszą prace nad samolotem o napędzie odrzutowym oraz torpedą rakietową przenoszoną drogą powietrzną. Na ten temat posiadamy bardzo niewiele wiadomości. Skąpe dowody, które istnieją, sugerują, że prace te mogą być bardzo zaawansowane. Londyn, ze względu na swój obszar, będzie najbardziej prawdopodobnym celem ataku. Należy podjąć ogromne wysiłki w celu uzyskania dalszych informacji na ten temat od agentów na kontynencie, od jeńców wojennych oraz w wyniku rozpoznania lotniczego. Eksperymentalne fabryki i warsztaty na terenie Niemiec i na terytoriach okupowanych przez Niemców, co do których istnieje podejrzenie, że mają związek z produkcją tej broni, jak również wszystkie inne podejrzane fabryki w rejonie przybrzeżnym północno-zachod niej Francji powinny zostać zbombardowane. Wstępna lista proponowanych celów została wysłana do sztabu lotnictwa.
4 czerwca marszałek lotnictwa Evill, zastępca szefa sztabu lotnictwa wydał instrukcje umożliwiające Sandysowi bezpo§redni kontakt z gałęziami wywiadu zajmującymi się uzyskiwaniem dalszych informacji od agentów i jeńców wojennych, poprosił go o wydanie poleceń w sprawie rozpoznania lotniczego oraz o poinformowanie sztabu lotnictwa o wyciągniętych wnioskach. Zbadano wszystkie możliwe metody prześledzenia trajektorii takich pocisków oraz umiejscowienia punktów ich wystrzelenia. Przedsięwzięto wszelkie §rodki bezpieczeństwa i postawiono w stan gotowości obronę cywilną. 11 czerwca pan Sandys wysłał depeszę do sztabu lotnictwa prosząc o rozpoczęcie regularnych lotów rozpoznawczych nad obszarem Peenemiinde oraz o sfotografowanie całego terytorium północnej Francji w odległo§ci nie mniejszej niż 130 mil od Londynu. Zaproponował także zbombardowanie ośrodka doświadczalnego w Peenemiinde. W swoim następnym raporcie podkreślił konieczność bezzwłocznego przeprowadzenia tego ataku.
236
WŁOCHY
POKONANE
Najświeższe zdjęcia
uzyskane dzięki rozpoznaniu lotniczemu dodowodów, że Niemcy gorączkowo pracują nad produkcją rakiety dalekiego zasięgu w ośrodku doświadczalnym w Peenemiinde, gdzie odbywają się ponadto liczne próby jej odpalania. Pewne znaki wskazują również, że lekkie przeciwlotnicze stanowiska obronne w Peenemiinde są dodatkowo wzmacniane. W tej sytuacji wskazane jest jak najszybsze zbombardowanie wzmiankowanego obiektu. starczają
28 czerwca Sandys donosił, że zdjęcia lotnicze Peenemiinde rakiety rozmieszczone na wyrzutniach. Mogą one mieć zasięg od 90 do 130 mil. pokazują duże
Pomimo podejmowanych wysiłków niewykluczone jest, że Niemcom uda się umieścić pewną liczbę wyrzutni w północnej Francji i przeprowadzić atak rakietowy na Londyn. W tym wypadku należa łoby jak najszybciej zlokalizować miejsca, skąd rakiety są odpalane w celu ich natychmiastowego zbombardowania. Przy użyciu sprzętu, w jaki wyposażone są istniejące stacje radarowe, powinno być możliwe obserwowanie rakiet w czasie lotu i ustalenie punktu, z którego zostały wystrzelone, z dokładnością do koła o promieniu 10 mil. Efekty można znacznie poprawić dzięki zastosowaniu pewnego urządzenia pomocniczego, którego produkcja została już rozpoczęta. Jego pierwsze egzemplarze są obecnie montowane w Rye. Reszta zostanie ukończona w ciągu najbliższych dwóch lub trzech miesięcy. Wydano specjalne polecenia pięciu najbardziej odpowiednim stacjom (Swingate, Rye, Pevensey, Poling i Ventnor) i rozpoczęto niezbędne szkolenie operatorów.
29 czerwca Komitet Obrony informowany na kwietnia zadecydował, że:
bieżąco
od
Należy zorganizować i przeprowadzić ścisłe i drobiazgowe badanie obszaru w północnej Francji w promieniu 130 mil od Londynu, przy czym nie można sobie pozwolić na jakiekolwiek przeoczenie lub zaniedbanie. Nalot na ośrodek doświadczalny w Peenemiinde powinien zostać przeprowadzony nocą przez lotnictwo bombowe i być możliwie największy. Należy go wykonać przy pierwszej okazji, gdy warunki będą sprzyjające.
237
"TAJNA BROŃ" HITLERA
W miarę możliwości należy przygotować plany błyskawicznego ataku lotniczego na wyrzutnie rakiet w północnej Francji, gdy tylko zostaną one zlokalizowane.
.. - ..
Tymczasem Hitler bardzo się zapalił do tego planu. W towarzystwie swoich głównych popleczników wchodzących w skład gabinetu, dokonał inspekcji Peenemtinde na początku czerwca 1943 r. W tym czasie byliśmy znacznie lepiej poinformowani o pociskach rakietowych, aniżeli o samolotach zdalnie sterowanych. Obie metody były opracowywane na wielką skalę, a Peenemtinde stanowiło centrum wszystkich badań i eksperymentów. W kwestii bomby atomowej Niemcy nie poczynili żadnych większych postępów. "Ciężka woda" nie była zbyt zachęcająca, lecz samoloty zdalnie sterowane i rakiety traktowane były przez Hitlera i jego doradców jako środek do przeprowadzenia kolejnego i najprawdopodobniej decydującego ataku na Anglię i pokrzyżowania angielsko-amerykańskich planów powrotu na kontynent przez Kanał. Hitler był usatysfakcjonowany tym, co zobaczył w Peenemtinde, gdzie skoncentrował wszystkie wysiłki niemieckie i gdzie prawdopodobnie pokładał swoją ostatnią nadzieję.
Około 10 czerwca powiedział zebranym dowódcom wojskowym, że Niemcy muszą wytrwać. Do końca 1943 roku Londyn zostanie zrównany z ziemią, a Wielka ,Brytania zmuszona do kapitulacji. Jako dzień zero dla rozpoczęcia ataku rakietowego wyznaczono 20 października. Mówi się, że Hitler osobiście rozkazał zbudować do tego dnia 30 tys. tych rakiet. Jeśli jest to prawda, to ukazuje ona całkowitą absurdalność jego rozumowania. Niemiecki minister do spraw zbrojenia, dr Speer, powiedział, że każda rakieta V-2* wymagała tyle roboczogodzin, co sześć myśliwców. Tak więc Hitler domagał się odpowiednika 180 tys. myśliwców w ciągu czterech miesięcy. Było to niedorzeczne; tym niemniej produkcji obydwu rodzajów broni przy-
*
Nasza nazwa tych rakiet. Samoloty zdalnie sterowane (przyp.oryg.).
nazywaliśmy
V-l
238
WŁOCHY
POKONANE
znano pierwszeństwo i skierowano na miejsce 1500 wykwalifikowanych robotników z przemysłu przeciwlotniczego i artyleryjskiego. 9 lipca pan Sandys doniósł o dowodach świadczących, że oprócz ataku rakietowego na Londyn, Niemcy planują użycie samolotów zdalnie sterowanych i dział o bardzo dużym zasię gu. Ponadto w Watten obok St. Omer i w Bruneval niedaleko Fecamp odkryto wykopy o podejrzanym charakterze. W związ ku z tym wydano specjalne instrukcje wybranym stacjom radarowym w południowo-wschodniej Anglii, aby szczególnie wypatrywały znaków świadczących o odpalaniu rakiet. Również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało plany ewakuacji, jednak nie całego Londynu, lecz pewnych grup w odpowiednim czasie, jak na przykład dzieci szkolnych albo kobiet w ciąży - w liczbie 10 tys. dziennie. Do Londynu przywieziono 30 tysięcy schronów Morrisona, zwiększając rezerwę w metropolii do około 50 tysięcy. 19 lipca raporty donosiły: W północno-zachodniej Francji prowadzone są prace o niewiadomym przeznaczeniu, m.in. bocznice kolejowe, obrotnice, budynki i konstrukcje betonowe. W większości tych miejsc budowa toczy się w szybkim tempie, szczególnie wyraźne jest to w Watten. Podejmowane są próby maskowania prac, a w jednym przypadku zaobserwowano przybycie dział przeciwlotniczych.
Powyższe
fakty i raporty przedstawione Komitetowi Obrony opinii. Naukowcy i oficerowie techniczni nie zgadzali się w kwestii, czy nowa forma ataku na Wyspę zostanie przeprowadzona przy pomocy pocisków rakietowych, czy też przy pomocy zdalnie sterowanych samolotów. Z początku większość opowiadała się za rakietami, jednak zwolennicy tej teorii spuścili z tonu, gdy okazało się, że oszacowania dotyczące rozmiarów oraz siły rażenia tych pocisków były poważnie przesadzone. Zapoznawszy się z tym wszystkim, osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju stanęły przed możliwością ewakuacji nie tylko dzieci, kobiet spodziewająspowodowały duże rozbieżności
239
"TAJNA BROŃ" HITLERA
cych się dziecka i innych wybranych osób, lecz nawet całego miasta. Minister bezpieczeństwa wewnętrznego był głęboko zaniepokojony czytanymi raportami i zawsze przedstawiał stopień zagrożenia w najczamiejszych barwach. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zadanie jego polegało na dopilnowaniu, by niebezpieczeństwo nie było lekceważone. Lord Cherwell natomiast utrzymywał, że nawet gdyby Niemcy byli w stanie wyprodukować owe gigantyczne rakiety, to i tak by się im to nie opłaciło. Od samego początku utrzymywał on, że Niemcy, uży wając zdalnie sterowanych samolotów, osiągnęliby znacznie korzystniejsze rezultaty przy mniejszych kosztach. Nawet gdyby użyli rakiet z 10 lub 20 tonowymi głowicami, tak jak przewidywano, lecz w co on nigdy nie wierzył, to zniszczenia w Wielkiej Brytanii nie byłyby tak wielkie, jak sugerowały to przedstawione liczby. Przysłuchując się dyskusjom pomiędzy nim a panem Herbertem Morrisonem, można było czasami dojść do wniosku, że sprowadzają się one do próby udowodnienia, że atak przy pomocy pocisków z własnym napędem przyniesie albo całkowite zniszczenie, albo nieznaczne straty. Odpowiedzią na pytanie było tutaj nie słowo "tak" lub "nie", lecz raczej "więcej" czy "mniej". Protokoły lorda Cherwella dowodzą, iż jego przewidywania dotyczące skali spodziewanego ataku były absolutnie słuszne, podczas gdy te najbardziej panikarskie okazały się całkowicie błędnymi.
.. - ..
Jednakże dyskusje te nie wpłynęły bynajmniej na opóźnienie naszych działań. Atak na Peenemiinde był trudny, lecz konieczny i nocą 17 sierpnia marszałek lotnictwa Harris, szef lotnictwa bombowego, uderzył w cel siłą 571 ciężkich bombowców. Budynki były rozrzucone wzdłuż wąskiego pasa wybrzeża i chronione zasłoną dymną. Nie można ich było dosięgnąć przy pomocy stacji radionawigacyjnych ze Zjednoczonego Królestwa, ani też odpowiednio zidentyfikować używając urządzenia zamontowanego w naszych samolotach. Z tego powodu bombar-
240
WŁOCHY
POKONANE
dowanie musiało odbywać się przy świetle księżyca, pomimo iż myśliwce niemieckie znajdowały się niedaleko, a odległość była zbyt duża, aby wysyłać tam nasze. Załogi otrzymały rozkaz zrzucania bomb z wysokości 8 tys. stóp, a więc znacznie mniejszej niż zwykle, a marszałek Harris oznajmił pilotom, że jeżeli operacja nie powiedzie się pierwszej nocy, będzie musiała zostać powtórzona następnej i tak aż do skutku, bez względu na ofiary i bez względu na fakt, że wróg niewątpliwie uczyni wszystko, co w jego mocy, aby wzmocnić obronę po pierwszym ataku. Równocześnie postarano się, aby jak najlepiej doprowadzić do celu naszych lotników, dezorientując nieprzyjaciela. Samoloty rozpoznawcze poleciały pierwsze, aby zaznaczyć szlak oraz rzadko rozsiane instalacje, a główny pilot zakreślił na mapach cel, zsumował zebrane informacje i przez radiotelefon wydał instrukcje naszym samolotom. Wytyczony szlak był prawie taki sam, jak podczas niedawnych nalotów na Berlin, w związku z czym wysłano tam małą grupę samolotów typu Mosquito dla zmylenia przeciwnika. Pogoda była gorsza niż się tego spodziewano i z większym trudem odnajdywano punkty orientacyjne, ale od wyspy Rugii rozjaśniło się nieco i większość załóg, które wystartowałały punktualnie, pokonała dystans w wyznaczonym czasie. Nad celem znajdowało się wprawdzie dużo chmur oraz gęsta zasłona dymna, ale, jak mówi Harris, "dzięki starannemu przygotowaniu odpowiednia liczba bomb trafiła w wytyczone cele." Z początku wróg dał się zmylić pozorowanym atakiem na Berlin, jednak nie trwało to zbyt długo. Większości naszych załóg udało się zawrócić, lecz myśliwce niemieckie dogoniły je w drodze powrotnej i w jasną, księżycową noc strąciły 40 samolotów.
.. - ..
Wydarzenie to miało ogromne znaczenie. Choć zniszczenia spowodowane nalotem były o wiele mniejsze niż się spodziewano, to wywarły ogromny wpływ na bieg wydarzeń. Spłonęły wszystkie rysunki konstrukcyjne przygotowane do wysłania do warsztatów, w związku z czym rozpoczęcie produkcji na wielką skalę zostało poważnie opóźnione. Bomby trafiły w główną
241
"TAJNA BROŃ" HITLERA
fabrykę
w Peenemiinde, a strach przed atakami na inne fabryki rakiety na terytorium Niemiec sprawił, że Niemcy ograniczyli swoją działalność do podziemnych fabryk w górach Harz. Wszystkie te zmiany spowodowały poważną zwłokę w udoskonaleniu i produkcji tej broni. Sprawiły między innymi, że Niemcy przenieśli się ze swoimi doświadczeniami na terytorium Polski, znajdującej się poza zasięgiem naszych bombowców. Nasi polscy agenci wykazywali cały czas nie zwykłą czujność i w połowie stycznia 1944 roku donieśli o przeprowadzeniu pierwszej próby z nową bronią. Wkrótce ustalili jej zasięg oraz linie lotu, lecz rakiety spadały w odległości wielu mil od siebie. Patrole niemieckie zawsze śpieszyły na miejsce ich upadku i zbierały pozostałości, ale pewnego razu rakieta upadła na brzeg Bugu nie wybuchając. Polacy pierwsi dotarli w to miejsce, stoczyli ją do rzeki, poczekali do czasu, aż Niemcy zaniechali poszukiwań, a następnie wyciągnęli ją z wody i rozmontowali pod osłoną ciemności. Po wykonaniu tego niebezpiecznego zadania, nocą 25 lipca 1944 roku polski inżynier został zabrany przez RAF do Anglii razem z dużą liczbą dokumentów i z ponad stoma funtami podstawowych części składo wych nowej broni. Ten dzielny człowiek powrócił do Polski, gdzie później został schwytany przez gestapo i zgładzony 13 sierpnia 1944 roku.*
produkujące
.. ., ..
Tak więc atak na Peenemiinde,
wymagający od nas tak wielu w ogólnym przebiegu wojny. Gdyby nie ten nalot oraz późniejsze ataki na wyrzutnie we Francji, bombardowanie Londynu przy pomocy rakiet rozpo-
poświęceń, odegrał istotną rolę
*
Inżynierem, który został zamordowany przez gestap\} był Antoni Kocjan (ur. w 1902 r.) konstruktor i pilot szybowcowy, kierujący w 1943 i 1944 akcjami wywiadowczymi dotyczącymi V-I i V-2. Nie odleciał on jednak samolotem RAF-u do Anglii - jak to pisze autor - lecz pozostał w kraju, a jego aresztowanie nastąpiło w związku z wykryciem przez gestapo drukarni w dniu I czerwca 1944 r. Samolot zabrał natomiast kpt. Jerzego Chmielewskiego, który przesyłkę z częściami V-2 przekazał władzom polskim w Londynie i do Polski nie powrócił.
242
WŁOCHY
POKONANE
częłoby się
prawdopodobnie na początku 1944 roku. Teraz je na wrzesień. Do tego jednak czasu przygotowane we Francji wyrzutnie zostały zajęte przez siły generała Montgomery'ego. W rezultacie pociski musiały być odpalane z zaimprowizowanych punktów w Holandii, prawie dwa razy dalej od celu, jakim był Londyn, co, rzecz jasna, nie pozostało bez wpływu na ich celność. Tymczasem jesienią niemieckie linie komunikacyjne były tak przeciążone z powodu istotnych potrzeb wojennych, że transport rakiet do miejsc, skąd miały zostać odpalane musiał zejść na dalszy plan. W swojej książce Krucjata w Europie generał Eisenhower stwierdził, że produkcja i wykorzystanie broni "V" zostały poważnie opóźnione w wyniku zbombardowania ośrodka doświadczalnego w Peenemiinde i innych miejsc, gdzie była ona produkowana. Posunął się nawet do następującego stwierdzenia: przesunięto
wielce prawdopodobną, że gdyby Niemcom udało się i zastosować nowe rodzaje broni sześć miesięcy wcześ niej, nasza inwazja na Europę okazałaby się niesłychanie trudna, a być może, wręcz niemożliwa. Jestem pewny, że gdyby udało im się stosować tę broń przez okres sześciu miesięcy, a zwłaszcza gdyby głów nym celem stał się rejon Portsmouth-Southampton, moglibyśmy pożegnać się z operacją "OverIord" [s. 354]. Jest
rzeczą
udoskonalić
Jest to duża przesada. Średni błąd trafienia obydwóch rodzajów broni wynosił ponad 10 mil. Nawet gdyby Niemcom udało się utrzymać częstość strzelania 120 pocisków dziennie i przy założeniu, że absolutnie żaden z nich nie zostałby strącony, to osiągnięty efekt równałby się tylko dwóm lub trzem bombom jednotonowym na milę kwadratową w ciągu tygodnia. Jednakże fragment ten pokazuje, że dowódcy wojskowi uważali za konieczne zlikwidowanie groźby, jaką stanowiła broń "V" nie tylko aby ocalić ludność cywilną i zabudowania, lecz w równym stopniu, aby usunąć wszelkie czynniki mogące przeszkodzić w planowanych operacjach ofensywnych .
.......
243
"TAJNA BRON" HITLERA
Z początkiem jesieni stało się jasnym, że Niemcy planują zaatakowanie nas nie tylko przy pomocy rakiet, lecz także zdalnie sterowanych samolotów. 13 września 1943 roku pan Sandys donosił: Istnieją dowody na to, że wróg rozważa użycie zdalnie sterowanych samolotów podczas ataków bombowych na Londyn. Pod warunkiem, że samoloty te nie są nienormaInie małe lub zdolne do lotu na bardzo dużych wysokościach, powinniśmy dać sobie z nimi radę przy użyciu myśliwców i artylerii przeciwlotniczej znajdujących się w tym kraju. Jeżeli natomiast te zdalnie sterowane samoloty lecą na tak dużych wysokościach i z tak dużą prędkością, że nasza obrona przeciwlotnicza nie jest w stanie ich wykryć, wówczas ze względów praktycznych lepiej traktować je jako pociski. Podejmowane środki zaradcze powinny być identyczne jak w przypadku rakiet dalekiego zasięgu, tzn. bombardowanie miejsc, gdzie są one produkowane oraz wyrzutni i lotnisk, skąd startują.
W raporcie z 25 września, szef oddziału wywiadu naukowego Ministerstwa Lotnictwa dr R.v. Jones zreasumował wszystko, co wiedzieliśmy na ten temat: Udało się
nam
zebrać znaczną ilość
informacji.
Biorąc
pod
uwagę
niedokładności pojawiające się w indywidualnych sprawozdaniach, otrzymujemy jednakże spójny obraz, z którego, pomimo oszałamiają cych skutków prowadzonej propagandy, płynie tylko jeden wniosek:
Niemcy prowadzą w Peenemiinde rozległe badania nad rakietami dalekiego zasięgu. Rzecz jasna, ich eksperymenty napotykają na pewne przeszkody, które w dalszym ciągu utrudniają produkcję. Chociaż Hitler naciska, aby rakiety te weszły do użycia w jak najkrótszym czasie, to jednak nie nastąpi to wcześniej niż za kilka miesięcy. Nie można wykluczyć, że toczy się pewnego rodzaju wyścig pomiędzy konstrukcją zdalnie sterowanych samolotów przeznaczonych do bombardowań dalekiego zasięgu a produkcją rakiet, i że samoloty mogą być pierwsze.
w północnej Francji rozpokonstrukcji o dziwnym kształ cie. Wszystkie powstawały według jednego wzoru i wyglądało na to, że większość z nich była skierowana na Londyn. Każda Tymczasem zaobserwowano,
częła się budowa nieokreślonych
że
244
WŁOCHY
POKONANE
zawierała jedną
lub więcej budowli w kształcie narty. Nieco później odkryliśmy na podstawie fotografii, że są to konstrukcje podobne do tych, które znajdowały się w pobliżu Peenemlinde, a na jednym ze zdjęć zauważyliśmy malutki samolot tuż obok pochyłej rampy. Wywnioskowano z tego, że tzw. "skocznie narciarskie" w północnej Francji służyły prawdopodobnie do przec1·owywania, ładowania i wystrzeliwania małych, zdalnie sterowanych samolotów lub latających bomb .
.. -..
Dopiero późną jesienią podzieliłem się z Prezydentem naszymi długotrwałymi i poważnymi problemami. Sztaby amerykań skie otrzymywały wprawdzie przez cały czas dane techniczne, lecz pod koniec października zatelegrafowałem osobiście do Prezydenta: Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 25 października 1943 [l.] Sądzę, iż powinienem Pana powiadomić, że od sześciu miesię cy napływają do nas informacje świadczące o przygotowywanym przez Niemców ataku na Anglię, a zwłaszcza Londyn, mającym się odbyć przy użyciu rakiet bardzo dalekiego zasięgu o wadze 60 ton, gdzie środki wybuchowe stanowią od 10 do 20 ton. Z tej właśnie przyczyny zbombardowaliśmy Peenemiinde, będące głównym ośrod kiem doświadczalnym. Zniszczyliśmy także Watten, nie opodal Sto Omer, gdzie trwały prace konstrukcyjne o niewiadomym przeznaczeniu. W rejonie Cieśniny Kaletańskiej i Cherbourga znajduje się siedem podobnych punktów, a prawdopodobnie jest jeszcze wiele innych, których nie udało nam się wykryć. 2. Opinie naukowców co do wykonalności tych rakiet są podzielone, ja jednak nie jestem przekonany, że są one nie do wykonania. Pozostajemy w kontakcie z Pańskimi ludźmi, od dawna badającymi kwestię napędu rakietowego, i wspólnie robimy wszystko, co tylko jest możliwe. Komitet ekspertów śledzący przebieg wydarzeń jest zdania, że silny, lecz przedwczesny i raczej krótkotrwały atak może nastąpić w połowie listopada, a główny atak zostanie podjęty w okolicach Nowego Roku. Rzecz jasna, rozprzestrzenianie pogłosek o nowej broni leży w interesie Niemców, gdyż dodadzą one odwagi ich oddziałom, państwom satelickim i neutralnym. Jest całkiem prawdopodobne jednak, że nie taki diabeł straszny, jak go malują.
245
"TAJNA BROŃ" HITLERA
3. Obserwowaliśmy do tej pory dziwne konstrukcje powstające w rejonie Cieśniny Kaletańskiej nie atakując ich (z wyjątkiem Watten) w nadziei, że dowiemy się czegoś więcej na ich temat. Lecz teraz postanowiliśmy zniszczyć je wszystkie, co nie powinno stanowić problemu, jako że bombowce otrzymują ogromną ochronę myśliwców. Oczywiście Pańscy lotnicy są jak najbardziej chętni do pomocy. Niewykluczone jednak, że te wszystkie działania nie zlikwidują zagroże nia, ponieważ kraj ten jest pełen lasów i kamieniołomów, gdzie nie ma problemów z wykopaniem pochyłych tuneli. 4. Przypadek Watten jest niezwykle interesujący. Zniszczyliśmy je tak poważnie, że Niemcy, spotkawszy się dwa dni później, postanowilije całkowicie porzucić. Znajdowało się tam około 6 tys. robotników francuskich siłą zmuszonych do pracy. Gdy po rozpoczęciu ataku wpadli w panikę, grupa młodych umundurowanych Francuzów, uży wanych przez Niemców w charakterze strażników, otworzyła ogięń do swoich rodaków z taką brutalnością, że jakiś oficer zastrzelił jedną z tych młodych świń. W tydzień później Niemcy zmienili zdanie i wznowili prace. Na miejsce sprowadzono dodatkowe 3 tys. robotników. Reszta została wysłana w inne podejrzane miejsca, co potwierdziło nasze spostrzeżenia. W tej części północnej Francji posiadamy doskonały system wywiadowczy i cała ta historia została zebrana na podstawie raportów z tego właśnie źródła, zdjęć oraz przesłuchań jeńców.
5.
Wysyłam
Panu te naj świeższe wieści przez kuriera lotniczego, tym bardzo zainteresowany.
ponieważ sądzę, że jest Pan
Po krótkiej przerwie Prezydent odpisał: Prezydent Roosevelt do Premiera 9 listopada 1943 My także otrzymywaliśmy liczne raporty na temat tej działalności Niemców. Jedyna informacja otrzymana ostatnio przeze mnie, która mogłaby mieć dla Pana znaczenie to taka, że fabryki produkujące pociski rakietowe znajdują się w Kaniafried, Richshafen, Miztgennerth, Berlinie, Kugellagerwerke, Schweinfurcie, Wiener Neustadt oraz odosobnione fabryki po lewej stronie drogi prowadzącej z Wiednia do Berlina, tuż na południe od Wiednia. Podobno produkcja została opóźniona z powodu śmierci podczas bombardowania Peenemiinde generała o nazwisku Shemiergembeinski, który był za wszystko odpowiedzialny. Wiadomość tę otrzymaliśmy przez Turcję od naszego informatora.
.. -..
246
WŁOCHY
POKONANE
Przedstawiane dowody oraz sprzeczne poglądy zarówno naukowców, jak i moich kolegów i z Komitetu Obrony były tak różnorodne i zarazem mylące, że zwróciłem się z prośbą do sir Stafforda Crippsa, aby wykorzystując swoją wiedzę i niezwykle wnikliwy umysł, dokonał przeglądu wszystkich posiadanych przez nas informacji na temat niemieckiej broni dalekiego zasięgu i wyciągnął z nich ogólne wnioski. 17 listopada przedstawił mi swój raport. wśród
Z czysto eksperymentalnego punktu widzenia przedstawiłbym nastopnia prawdopodobieństwa: 1. Duże bomby ślizgowe, 2. Samoloty zdalnie sterowane, 3. Małe rakiety dalekiego zasięgu, 4. Duże rakiety dalekiego zasięgu. Nalot RAF-u na Peenemiinde miał bez wątpienia ogromne znaczenie i opóźnił badania nad bronią dalekiego zasięgu, jaka by ona była. Nie ulega wątpliwości, iż Niemcy czynią wszystko, co w ich mocy, aby udoskonalić jakiś rodzaj broni dalekiego zasięgu, oraz że konstrukcje o niewiadomym przeznaczeniu w północnej Francji są w najwyższym stopniu podejrzane i będą takimi do czasu, aż nie odkryjemy ich znaczenia. W tej sytuacji uważam, że powinniśmy rozpocząć wszystkie możliwe przygotowania na wypadek, gdyby atak ów stał się faktem, choć nic nie wskazuje, by miało to nastąpić wcześniej, aniżeli w okolicach Nowego Roku. Równocześnie powinniśmy kontynuować fotografowanie podejrzanych rejonów oraz przy każdej okazji niszczyć odkryte ośrodki i stępującą listę według
zakłady.
Nadal jednak wiele spraw było niejasnych. 14 grudnia marlotnictwa Bottomley, zastępca szefa sztabu lotnictwa,
szałek
donosił: ,,Duże
skocznie", w północnej Francji (łącznie z tymi trzema, które zaatakowane) są prawdopodobnie powiązane z planowanym przez nieprzyjaciela atakiem przy pomocy rakiet dalekiego zasięgu. Jedno z tych miejsc jest strzeżone aż przez 56 ciężkich i 76 lekkich dział przeciwlotniczych. Coraz liczniejsze dowody wskazują, że ze "skoczni narciarskich" startować będą samoloty zdalnie sterowane. Rozpoznanie fotografizostały
"TAJNA BROŃ" HITLERA
247
czne potwierdziło istnienie 69 takich "skoczni" i oczekuje się, że ich liczba dojdzie do stu. Jeżeli prace będą postępowały w dotychczasowym tempie, to 20 "skoczni" zostanie ukończonych na początku stycznia 1944, a reszta w lutym. Wyrzutnie w pobliżu Cieśniny Kaletań skiej i w rejonie Sommy-Sekwany są skierowane na Londyn, a "skocznie" w rejonie Cherbourga na Bristol.
18 grudnia lord Cherwell, pozostający przez cały czas w ści kontakcie z dr. Jonesem, przesłał mi raport, w którym przedstawił swoje poglądy na temat daty oraz intensywności spodziewanego ataku latających bomb. Jego zdaniem, nie rozpocznie się on wcześniej niż w kwietniu i nie więcej niż 100 rakiet dziennie zostanie wystrzelonych w ciągu pierwszych dwóch dni, z czego około 25 upadnie w odległości około 10 mil od wyznaczonego celu. Ponieważ odpowiadałoby to tylko około 50-100 śmiertelnym ofiarom dziennie, podważył on zasadność panikarskich planów ewakuacyjnych na wielką skalę. Ponadto, w dalszym ciągu nie wierzył w możliwość użycia przez nieprzyjaciela dużych rakiet. Nawet gdyby wykonanie ich było możliwe, co wydawało się mało prawdopodobne przy istniejących możliwościach technicznych, to kosztowałoby 20 lub 30 razy więcej roboczogodzin niż wykonanie bomb latają cych przy, jego zdaniem, znacznie mniejszej skuteczności. W pierwszych miesiącach 1944 roku przygotowaliśmy plany stawienia czoła atakowi bomb latających. Postanowiono, że obrona składać się będzie z trzech stref: zapory balonowej na przedmieściach Londynu, dalej pasa artylerii i wreszcie obszaru, gdzie działać miały samoloty myśliwskie. Podjęto również starania, aby przyśpieszyć dostawy ze Stanów Zjednoczonych przeliczników elektronicznych oraz radiowych zapalników zbliżeniowych, które, gdy bombardowania się zaczęły, pozwoliły naszym artylerzystom strącić znaczną liczbę bomb latają cych. W tym czasie lotnictwo brytyjskie i amerykańskie kontynuowało bombardowania około setki "skoczni narciarskich" w pół nocnej Francji. Działania te były tak skuteczne, że pod koniec kwietnia rozpoznanie lotnicze wykryło, iż przeciwnik rezygnusłym
248
WŁOCHY
POKONANE
je z prac w tym rejonie. Lecz radość nasza trwała krótko, gdyż niebawem okazało się, że Niemcy tworzą nowe punkty, mniej rozbudowane i w związku z tym trudniejsze do wykrycia. W miarę ich lokalizowania, były one sukcesywnie bombardowane. Wiele z nich udało nam się zniszczyć, lecz około 40 pozostało nie wykrytych. I w czerwcu z tych właśnie miejsc nieprzyjaciel rozpoczął atak .
.. - ..
Pomiędzy depeszą, którą szefowie sztabu przysłali mi w kwietniu 1943 roku, a niemieckim atakiem w czerwcu 1944 roku upłynęło piętnaście miesięcy. Nie zmarnowano przez ten czas ani jednego dnia. Nie zaniedbano niczego. Wszystkie działania rozpoczęły się w odpowiednim momencie i na dużą skalę. Gdy wreszcie spadł cios, byliśmy przygotowani, jak zostanie to przedstawione w następnym tomie, aby go odeprzeć, choć nie bez strat w ludziach i sprzęcie, to jednak bez uszczerbku dla naszych zdolności bojowych i dla operacji we Francji. Cała ta historia może stanowić przykład skuteczności naszej machiny rządzącej oraz czujności i bystrości wszystkich osób z nią związanych.
ROZDZIAŁ
XIV
ZASTÓJ NA TRZECIM FRONCIE
Hitler decyduje się na walkę na południe od Rzymu - Niemiecka linia zimowa - Osłabienie armii Alexandra - Mój telegram do Alexandra z 24 października i jego odpowiedź - Konferencja dowódców generała Eisenhowera - Eisenhower aprobuje ocenę sytuacji we Włoszech sporządzoną przez Alexandra - Wycofanie sprzętu desantowego pozbawia nasze wojska niezbędnej elastyczności - Spadek tempa koncentracji - Ocena zmienionej sytuacji - Moje telegramy do generała Marshalla i Prezydenta - Odpowiedź generała Marshalla - Składam prośbę o zatrzymanie na Morzu Śródziemnym większej liczby jednostek desantowych - Eisenhower upoważniony do zatrzymania dodatkowych 68 jednostek do 15 grudnia - Mój telegram do naszego ambasadora w Moskwie, 9 listopada - Rozmawiam z generałem Brooke'em o potrzebie utworzenia korpusu polskiego - Przesadne żądania sprzymierzonych strategicznych sił powietrznych - 8 armia przekracza rzekę Sangro - 5 armia Stanów Zjednoczonych zbliża się do głównych linii niemieckich w Cassino - Walki w powietrzu - Zmniejszenie niemieckich sił powietrznych we Włoszech - Dywersyjna wartość trzeciego frontu - Podsumowanie.
a początku października, idąc za radą Kesselringa, Hitler zmienił zdanie co do strategii postępowania we Włoszech. Do tej pory zamierzał wycofać swoje siły za Rzym i utrzymywać jedynie północne Włochy. Teraz rozkazał im walczyć tak daleko na południe, jak to tylko będzie możliwe. Wytyczona linia, tak zwana "Winterstellung", biegła za rzeką Sangro, na wybrzeżu Adriatyku, przez górzysty grzbiet Włoch aż do ujścia rzeki Garigliano na zachodzie. Naturalne ukształtowanie terenu, strome zbocza górskie i rwące rzeki sprawiały, iż linia ta, głęboka na kilka mil, stanowiła poważną
N
250
WŁOCHY
POKONANE
przeszkodę. Po roku wypełnionym nieustannymi odwrotami, w Afryce, na Sycylii i we Włoszech, oddziały niemieckie chęt nie zmieniły kierunek, by wreszcie rozpocząć walkę. Choć nadchodząca zima mogła pokrzyżować nasze działania, to poważne zaangażowanie się Niemców bez wątpienia pomogło w realizacji postanowień przyjętych w Quebecu. W związku z pierwszeństwem przyznanym inwazji przez Kanał, Włochy stały się terenem drugoplanowym. Fakt, iż Hitler czuł się zmuszony rzucić tak wielką liczbę wojska, aby powstrzymać naszą ofensywę, sprzyjał jedynie realizacji naszego głównego celu, lecz nie oznaczał bynajmniej, że możemy pozwolić sobie na porażkę w kampanii włoskiej. 5 armia wznowiła natarcie 12 października i po dziesięcio dniowych walkach obydwa jej korpusy, 10 brytyjski i 6 amerykański, zajęły rubież na rzece Volturno i były gotowe do ataku na kolejną linię na łańcuchu wzniesień leżących na południe od rzeki Garigliano. Do wyparcia stamtąd przeciwnika potrzebny był następny tydzień walk, lecz w czasie pierwszych dwóch tygodni listopada 5 armia zetknęła się po raz pierwszy z wysuniętymi liniami obronnymi "Winterstellung". Na tym froncie, 5 armii liczącej 6 dywizji stawiła czoło równa liczba Niemców, którzy walczyli ze swoim zwykłym uporem. Nasze pierwsze próby zbadania niemieckiej linii nie zakończyły się powodzeniem. Nasi ludzie prowadzili walki już od dwóch miesięcy, pogoda była wybitnie niesprzyjająca i oddziały potrzebowały odpoczynku i przegrupowania. Tym niemniej plany przyjęte w Quebecu dla zupełnie innej sytuacji były ściśle realizowane, w związku z czym obszar Morza Śródziemnego miał zostać pozbawiony znacznej części sprzętu desantowego. Tak więc sytuacja we Włoszech zmieniła się zdecydowanie na naszą niekorzyść. Niemcy otrzymali duże posiłki oraz rozkaz, aby stawiać opór i nie wycofywać się. Alianci natomiast, odsyłali osiem najlepszych dywizji z Włoch i z rejonu Morza Śródziemnego z powrotem do Anglii, dla celów ataku przez Kanał w 1944 roku. Dodatkowe cztery dywizje, które zgromadziłem lub wysłałem, nie były w stanie naprawić szkody. Nastą-
251
ZASTÓJ N A TRZECIM FRONCIE
pił
impas, niebawem
przynosząc zostaną
osiem opisane .
miesięcy zaciętych
.. -..
Mając wałem
walk, które
to wszystko na uwadze, 24 do generała Alexandra:
października
zatelegrafo-
[1.] Rzecz jasna jestem zaniepokojony, gdy w czasie trwania walk, nasze dwie doskonałe dywizje 50 i 51, zgodnie z ustaleniami konferencji w Quebecu. Chciałbym poznać Pańskie zdanie na temat siły Pańskich wojsk, pod kątem zadań, które muszą zostać wykonane w najbliższej przyszłości. Czy 8 armia zwinęła już swoje tyły? Mówiąc o tym, wspominał Pan datę 24 października . . 2. Zamierzam poprosić o zwołanie konferencji połączonych sżta bów gdzieś w Afryce około 15 listopada. W każdym razie, nasze drogi zetkną się w tym czasie. Mam Panu dużo do powiedzenia. Pozdrawiam. odjeżdżają
Alexander odparł, że liczba dywizji niemieckich znajdują cych się we Włoszech napawa go dużym niepokojem. Ich znaczenie uzależnione będzie od tego, jak daleko na południe od Rzymu nieprzyjaciel zdoła utrzymać znaczne siły. Podejmowano starania, aby przy pomocy lotnictwa sparaliżować niemieckie linie komunikacyjne, a sam Alexander pragnął koncentracji naszych sił powietrznych we Włoszech. Wszystko to wymagało czasu, pracy i sprzętu. 8 armia zwinęła swoje tyły i rozpoczęła ofensywę, której postępy na samym początku były wysoce zadowalające. "Jestem zdania - stwierdził - że sytuacja wymaga nieustannej czujności. Cieszę się, że odwiedzi nas Pan wkrótce i muszę przyznać, że z przyjemnością spotkam się z Panem."
.. - ..
Tego samego dnia generał Eisenhower zwołał konferencję dowódców i poprosił Alexandra, by dokonał przeglądu sytuacji. Raport Alexandra był tak cenny, że Eisenhower przekazał go w całości Prezydentowi i mnie. Ponadto zaaprobował wszystko to, co powiedział Alexander oraz stwierdził, że dokument ten przedstawia sytuację w sposób niezwykle jasny i precyzyjny.
252
WŁOCHY
POKONANE
CZĘŚĆ I
l. (a) 9 września, w dniu rozpoczęcia operacji "Avalanche" oraz obwieszczenia kapitulacji przez Włochów, dane szacunkowe na temat sytuacji nieprzyjaciela mówiły, że w Kalabrii dwie dywizje usiłowały przeszkodzić marszowi 8 armii; na obcasie "włoskiego buta" znajdowała się jedna dywizja; trzy dywizje zajmowały pozycję na południe od Rzymu i gotowe były rozpocząć walkę z siłami sprzymierzonych lądującymi w zatoce Salemo; ponad dwie dywizje znajdowały się nie opodal Rzymu, a dziewięć na północy Włoch. W sumie więc, Niemcy dysponowali około 18 dywizjami na kontynencie. Uważano, iż z tej liczby część zostanie wysłana do północnych Włoch w związku z sytuacją wewnętrzną, która, jak się spodziewano, miała im sprawić poważne kłopoty.
(b) Oczywiście, zdawano sobie sprawę, że nasz desant w pobliżu Salemo może okazać się ryzykowny w związku z oporem, jaki stawią nam Niemcy, lecz sądzono, że sytuacja włoska połączona z nadarzającą się sposobnością przeprowadzenia desantu lekkimi siłami na obcasie "włoskiego buta" oraz zdecydowana przewaga w powietrzu w dostatecznym stopniu przechylają szalę na naszą korzyść i - zupeł nie słusznie - ryzyko zostało podjęte. Ponadto, dysponowaliśmy sprzętem desantowym w dużych ilościach, co zapewniało nam swobodę posunięć oraz elastyczność zarówno w prowadzeniu koncentracji,jak i uzupełnianiu niedoborów drogą morską. Co więcej, dawał on możliwość przeprowadzenia dalszych operacji desantowych wspomagających natarcie na lądzie. Owa elastyczność okazała się nieoceniona i została w pełni wykorzystana przez 8 armię w czasie działań wzdłuż wybrzeża Kalabrii i przez 7 armię, która to wspomogła te działania, wysyłając z Sycylii jedną dywizję w czasie pierwszych, krytycznych dni desantu w Salemo. (c) Choć w owym czasie wiedziano, iż w zimie część sprzętu desantowego ma być wycofana, dokładne liczby oraz daty nie były jeszcze ustalone. Nasze plany przewidywały wówczas tempo koncentracji na 1300 pojazdów dziennie z wszystkich portów śródziemnomor skich. Liczba ta oznaczała, że pod koniec roku we Włoszech do działań przystąpi 20 dywizji sprzymierzonych, wraz z taktycznymi siłami powietrznymi, pod warunkiem oczywiście, że zostaną one odpowiednio wyposażone, oraz że zapewnione zostanie ich utrzymanie. Równocześnie, szacunkowe wyliczenia dotyczące jednostek dostę pnych na przyszłość pozwalały na wymaganą elastyczność konieczną do wspierania operacji desantowych połączonych z ofensywą lądową na Rzym, jeżeli takie kroki okazałyby się konieczne.
POŁUDNIOWE WŁOCHY: DZIAŁANIA
WRZESIEŃ-GRUDZIEŃ
o I
25 I
1943 50
75
100 mil
ADRIATYK
Kataoia
SYCYLIA
254
WŁOCHY
POKONANE
CZĘŚĆ n
2. (a) Dzisiaj sytuacja uległa poważnej zmianie. Na południu 11 dywizji sprzymierzonych stawia czoło 9 niemieckim, podczas gdy dalej na północ znajduje się kolejnych 15, co w sumie daje - z tego co wiemy - około 24 dywizji, lecz nie więcej niż 28. Opierając się na założeniu, iż nie ma żadnych powodów, aby zmniejszać tempo koncentracji, przyjmujemy, że optymalna liczba formacji będących do naszej dyspozycji na kontynencie wyniesie: koniec listopada - 13 dywizji, koniec grudnia 14 do 15 dywizji, koniec stycznia - 16 do 17 dywizji. Tempo koncentracji spadło z 1300 pojazdów dziennie do 2000 tygodniowo, co spowodowało opóźnienia w sprowadzaniu sił powietrznych i formacji lądowych. Na zmniejszenie tempa koncentracji sił lądowych wpłynęła decyzja o jak najszybszym przerzuceniu strategicznych sił powietrznych w rejon Foggii jeszcze przed zaję ciem baz w rejonie Rzymu. Żądania sił powietrznych powinny zostać spełnione do końca tego roku. (b) Zmniejszenie liczby jednostek desantowych, i tak znacznie uszczuplonej z powodu strat i zniszczeń, jest tak poważne, iż uniemożli wia nam wykorzystanie słabej strony nieprzyjaciela, jaką jest bezbronność jego obydwu skrzydeł wobec manewru oskrzydlającego od strony morza. Większość dostępnych jednostek jest potrzebna do koncentracji i przewozu w pasie przybrzeżnym z powodu zniszczeń dróg, urządzeń kolejowych i portowych, ze względu na niedostateczną liczbę barek i holowników oraz z powodu uszkodzenia przez wroga urządzeń postojowych, których naprawa zajmie trochę czasu. 3. (a) Badania pozycji nieprzyjaciela wskazują, że jego linie komunikacyjne we Włoszech pozwalają mu w razie konieczności na koncentrację, głównie na północy, 60 dywizji i utrzymanie ich tam przez całą zimę, pomimo naszej przewagi w powietrzu. Nie ulega wątpli wości, że Niemcy usiłują stworzyć rezerwę, skracając swoje linie dookoła ,,1\vierdzy Europa". Rezerwa taka mogłaby posłużyć do dalszego wzmacniania ich wojsk na terytorium Włoch. (b) W porównaniu z nieprzyjacielem, położenie sprzymierzonych jest mniej korzystne. Przy obecnym stanie zasobów niemożliwe jest zwiększenie tempa koncentracji. W żadnym wypadku nie można się zgodzić na stały front na południe od Rzymu, ponieważ stolica jest o wiele istotniejsza, niżby to wynikało z jej położenia strategicznego. Oprócz tego, należy zapewnić odpowiednią głębokość zaplecza frontu, zanim lotniska w Foggii i port w Neapolu można będzie uznać za bezpieczne. Gdy tak się już stanie, konieczne będzie zajęcie silnej bazy obronnej na północ od Rzymu. Ponadto, nie możemy sobie
ZASTÓJ NA TRZECIM FRONCIE
pozwolić
na przyjęcie roli czysto defensywnej, oddanie inicjatywy w ręce Niemców.
255 gdyż oznaczałoby
to
CZEŚĆ m
4. Nie ulega wątpliwości, że obecnym zamiarem Niemców jest utrzymanie linii na południe od Rzymu, gdzie ukształtowanie powierzchni sprzyja obronie, nie pozwalając równocześnie na wykorzystanie naszej przewagi w pojazdach pancernych i artylerii. Zapowiadany okres złej pogody ograniczy możliwości wykorzystania naszych sił powietrznych, co zresztą powoli zaczyna być widoczne. Wprawdzie oddziały nieprzyjacielskie mogą być wyczerpane, lecz istnieje możli wość ich zluzowania przez oddziały z północy. Prawdopodobnie odbywa się to właśnie teraz. My natomiast nie posiadamy ani wojsk, ani transportu, by przedsięwziąć coś takiego. Wynika z tego, że jesteśmy zmuszeni do długiego i niezwykle kosztownego marszu na Rzym, swoistej "przepychanki", gdzie naszą obecną, nieznaczną przewagę w oddziałach znajdujących się na froncie równoważy fakt, że nieprzyjaciel jest w stanie uzyskać niezbędne mu posiłki; a trzeba mieć na uwadze, że bez wystarczających zasobów w postaci sprzętu desantowego niemożliwajestjakakolwiek oskrzydlająca operacja desantowa będąca w stanie przyśpieszyć tempo naszego natarcia. Istnieje niebezpieczeństwo, że w konsekwencji tego wszystkiego znajdziemy się na północ od Rzymu tak słabi i wyczerpani, iż w przypadku ściągnięcia przez Niemców świeżych sił do przeciwnatarcia nie będziemy nawet w stanie utrzymać dotychczasowych zdobyczy. W zimie, naszym siłom powietrznym nie uda się przeszkodzić przeciwnatarciu nieprzyjaciela; gdyby było inaczej, niczego bym się nie obawiał. Posiłki wysyłane przez Niemców do Włoch są większe, niżby usprawiedliwiała to sytuacja wewnętrzna albo wymagania obronne. Nie ulega wątpliwo ści, że jeżeli nadarzy się oka2"ja na odniesienie łatwego sukcesu, to Niemcy z niej skorzystają, aby wymazać z pamięci rok, kiedy to ponosili klęski na wszystkich frontach oraz aby przywrócić dawne morale przed przyszłymi kampaniami w 1944 roku. Efekty tego będą dla nas szczególnie niekorzystne na Bałkanach i we Francji. 5. (a) Konkludując, przy założeniu, że początkowy atak na Salerno zakończy się pomyślnie, we wrześniu sytuacja przedstawiała się obiecująco. Dywizje niemieckie znajdujące się na północy Włoch miały właśnie być włączone w rozwiązywanie trudnych problemów bezpieczeństwa wewnętrznego. Na południu tempo koncentracji było tak wolne, że, przyjmując iż nie napłyną żadne posiłki w postaci rezerwowych oddziałów niemieckich, powinniśmy byli wystawić z końcem grudnia 20 dywizji przeciwko 18 nieprzyjacielskim. Ponadto, na kon-
256
WŁOCHY
POKONANE
tynencie znajdowała się całość naszych sił powietrznych. Sądzono, iż do dyspozycji będzie dostateczna liczba sprzętu desantowego, aby zabezpieczyć skrzydła od strony morza i utrzymać siły na plażach, co mogło być konieczne. (b) Podsumowanie: Dzisiaj 11 dywizji sprzymierzonych toczy decydującą walkę w kraju, gdzie teren bardziej sprzyja obronie, z siłami nieprzyjacielskimi liczącymi 9 dywizji niemieckich, które mogą w każdej chwili otrzymać niezbędne posiłki. Tempo naszej koncentracji spadło do maksimum 16-17 dywizji do końca stycznia, wobec 24 dywizji wroga, a z posiadanymi środkami możemy planować działania desantowe najwyżej o lokalnym charakterze. Może tak się zdarzyć, że zostaniemy powstrzymani na południe od Rzymu przez tak długi okres, iż umożliwimy Niemcom załatwienie spraw w północ nych Włoszech, a następnie przysłanie posiłków na front południowy. W tym przypadku cała inicjatywa przejdzie w ręce wroga. Był to naprawdę mistrzowski dokument, stkich istotnych problemów naszej strategii.
dotykający
wszy-
.. - .
Już wcześniej łem
w telegramach do generała Marshalla poruszyniektóre z tych kwestii.
Premier do generała Marshalla 24 października 1943 Mam nadzieję, że Prezydent pokaże Panu mój długi telegram dotyczący tak potrzebnego nam spotkania w Afryce. Rzecz jasna, niezwykle boleśnie odczułem wycofanie naszych najlepszych dywizji 50 i 51 tuż przed bitwą o Rzym, w interesie odległej operacji "Overlord" . Dotrzymujemy wprawdzie umowy, lecz modlę się, by nie kosztowało to nas zbyt drogo. Zatelegrafowałem również Były człowiek
do prezydenta Roosevelta:
marynarki do prezydenta Roosevelta 26 października 1943 Zapewne zna już Pan raport Eisenhowera relacjonujący warunki, w jakich grzęźniemy we Włoszech. Nie można pozwolić, aby ta wielka bitwa utknęła w martwym punkcie. Za wszelką cenę musimy zdobyć Rzym oraz lotniska znajdujące się na północ od niego. Słuszność naszego postępowania potwierdza fakt, że nieprzyjaciel skierował w te rejony tak potężne siły. Nie ulega wątpliwości, że w obecnym
257
ZASTÓJ NA TRZECIM FRONCIE
czasie nic nie mogło bardziej pomóc Rosji niż wyłączenie Włoch z ery. Jestem zdania, że Eisenhower i Alexander muszą otrzymać wszystko, co jest im niezbędne do odniesienia zwycięstwa we Włoszech bez względu na to, jaki wpływ wywrze to na późniejsze operacje. Przykro mi, że martwię Pana tymi wszystkimi sprawami, podczas gdy nadal cierpi Pan na grypę.
27 października generał Marshall odpowiedział, iż jego zdaniem generał Eisenhower posiada dostateczne siły, by kontynuować walki we Włoszech bez narażania się na niepotrzebne ryzyko. Natomiast konkretny problem stanowił sprzęt desantowy, co miało zostać dokładnie zbadane. Wyraził jednak przekonanie, że przy ocenie sytuacji we Włoszech nie wzięto w ogóle pod uwagę naszej przytłaczającej przewagi w samolotach. Było więc pewne, że nawet zła pogoda nie może wpłynąć ujemnie na rezultaty zmasowanych nalotów na linie komunikacyjne nieprzyjaciela.
.. - ..
Teraz zwróciłem się do Prezydenta w sprawie towego na Morzu Śródziemnym.
sprzętu
desan-
Premier do prezydenta Roosevelta 4 listopada 1943 [1.] Z wielkim żalem muszę zwrócić Pańską uwagę na rosnące zaniepokojenie rządu Jego Królewskiej Mości sprawą wycofania w tym krytycznym momencie sprzętu desantowego z rejonu Morza Śródzie mnego. Mamy w tej chwili przed sobą wypowiedź generała Eisenhowera, który stwierdza, że jeżeli obecny program wycofywania sprzętu desantowego będzie skrupulatnie realizowany, to do końca stycznia, a nawet lutego, nie będzie on w stanie zająć rubieży niezbędnych do ochrony rzymskich lotnisk. Równocześnie dodaje on, że do osiągnię cia tego imponującego rezultatu konieczny będzie długi i niezwykle kosztowny atak frontalny. W związku z powyższym uważamy, iż powinniśmy poprosić amerykańskich sprzymierzeńców, aby poważnie rozpatrzyli nasze szczere zażalenia, w związku z ogromną przewagą oddziałów brytyjskich wystawionych przeciwko wrogowi we Wło szech, z ponoszonymi przez nie odpowiednio dużymi stratami, a także z powodu jednoznacznych opinii amerykańskiego naczelnego dowódcy, pod którego rozkazami służymy.
258
WŁOCHY
POKONANE
2. W związku z powyższym, Gabinet Wojenny oficjalnie upoważ mnie do złożenia prośby o dokładne przemyślenie przez amerykańskich szefów sztabu wniosków, które sformułowali brytyjscy szefowie sztabu. Jednocześnie z głębokim żalem stwierdzamy, że ze względu na powagę sytuacji kwestia ta nie może czekać następne trzy tygodnie na zwołanie kolejnej konferencji sztabowej, gdy w tym czasie sprzęt desantowy zostałby wycofany lub unieruchomiony, co stanowiłoby ciężki cios dla całej kampanii włoskiej. 3. Mogę przy okazji napomknąć, że Zjednoczone Królestwo, w wyniku ogromnych wysiłków, wyprodukuje do dnia wyznaczonego na rozpoczęcie operacji "Overlord" dodatkowe 25 okrętów desantowych do przewożenia czołgów. nił
Z
ogromną ulgą otrzymałem odpowiedź
Prezydenta.
Prezydent Roosevelt do Premiera 6 listopada 1943 W dniu dzisiejszym Połączony Komitet Szefów Sztabów upoważ nił Eisenhowera do zatrzymania, do dnia 15 grudnia, 68 okrętów desantowych przewożących czołgi, pierwotnie przeznaczonych do pilnego wysłania do Zjednoczonego Królestwa. Mam nadzieję, że dzięki temu spełnione zostaną jego podstawowe wymagania.
Natychmiast
poinformowałem
o wszystkim Alexandra. Od-
powiedział:
Generał Alexander do
Premiera 9 listopada 1943 Zatrzymanie jednostek desantowych przewożących czołgi będzie stanowić ogromną pomoc w moich planach i jestem za to niezwykle wdzięczny. Jednakże nie będę w stanie zrealizować całości moich planów do 15 grudnia, co wyjaśniłem w telegramie do szefa sztabu imperialnego. Premier do generała Alexandra 9 listopada 1943 Powinien Pan stworzyć alternatywne plany działań przy założeniu, że jednostki te pozostaną do 15 stycznia. Jestem niemal pewien, że uda się to nam przeforsować podczas konferencji. Wysłałem również następujący
rowi w Moskwie:
telegram naszemu ambasado-
259
ZASTÓJ NA TRZECIM FRONCIE
Premier do sir A. Ciarka Kerm 9 listopada 1943 [... ] Wyjątkowo dobra pogoda na froncie rosyjskim pociągnęła za sobą ulewne deszcze we Włoszech, i stąd frontalne ataki przeprowadzane przy pomocy sił niewiele większych od sił nieprzyjaciela nie przyniosły spodziewanego postępu. Zawsze pragnąłem za wszelką cenę utrzymywać kampanię we Wło szech, przyciągając tam i wiążąc jak największą liczbę dywizji. Z przyjemnością witam decyzję Połączonego Komitetu Szefów Sztabów o pozostawieniu na miejscu okrętów desantowych do 15 grudnia. Pozwoli to na bardziej energiczne prowadzenie naszych działań we Włoszech. Sądzę, iż dzięki ogromnym wysiłkom podejmowanym w kraju uda się wyprodukować dodatkowe okręty desantowe w miejsce tych, które zatrzymano w rejonie Morza Śródziemnego. Połowa sił niemieckich znajduje się w północnych Włoszech i Istrii, a od naszego frontu dzieli je około 300 mil. Właśnie z tej połowy wycofywane są oddziały do południowej Rosji. Nie jest to w żadnym wypadku wynik bierności na naszym froncie, lecz zmniejszenie zagrożenia dla bezpieczeństwa wewnętrznego spowodowane pasywnym nastawieniem Włochów do Niemców w północnej części kraju. Absolutnie nie wątpimy w dokładność danych dotyczących sił niemieckich, które otrzymaliśmy od generała Ismaya. Mówił on o znajdujących się tam sześciu dywizjach pancernych, z czego trzy walczyły na naszym froncie. Obecnie na południe od Rzymu znajduje się 10 zidentyfikowanych dywizji niemieckich, którym możemy przeciwstawić 12 lub 13 dywizji o znacznie większej sile. Jednak przewaga tego rodzaju jest niewystarczająca, jeżeli chce się prowadzić nieprzerwane natarcie frontalne w górzystym terenie. Następnie napisałem
do
generała
Brooke'a:
Premier do szefa sztabu imperialnego 16 listopada 1943 Nadszedł teraz czas, aby Polacy wkroczyli do akcji. Nie stało się tak przez wszystkie poprzednie lata, pomimo ogromnej ilości przygotowań oraz przeznaczonych na ten cel środków. Włochy pilnie potrzebują nowych posiłków i Polacy, zgodnie z planem, mają wyruszyć zaraz po Nowozelandczykach. Nie czas teraz na czynienie zmian w ich organizacji. Lepiej zaryzykować utrzymanie dwóch dywizji o niepełnej sile. W dalszym ciągu będą nazywani korpusem polskim, a my musimy za wszelką cenę znaleźć gdzieś oddziały zasilające. [ ... ] Zamiast rozbijać oddziały tak żmudnie tworzone w Persji wolał bym wziąć część ludzi z polskiej dywizji pancernej w Wielkiej Brytanii, jako że przez pewien czas nie będzie ona jeszcze wykorzystywa-
260
WŁOCHY
POKONANE
na. Wierzę jednak, że gdy oddziały polskie wejdą do boju i niejako oficjalnie rozpoczną walkę z Niemcami, możli we stanie się uzyskanie od Stalina kolejnego naboru Polaków, w związku z czym proponowałbym podjęcie takiej próby, kiedy się spotkamy. Rząd sowiecki dosyć sceptycznie odnosi się do korpusu polskiego, podejrzewając, iż jest on trzymany w rezerwie, by następnie móc prowadzić walkę z Rosjanami w obronie polskich praw. Jednak podejrzenia te zostaną rozwi,; le, gdy tylko Polacy włączą się do walki z Niemcami. Chwilowo więc nie zgadzam się na żadne zmiany w istniejących jednostkach.
...
- ..
Tymczasem rósł mój niepokój spowodowany ogromnym obnaszego ograniczonego transportu morskiego koncentracją na lotniskach Foggii ciężkich bombowców sprzymierzonych. Koncentracja ta stanowiła przygotowanie do nalotów na obiekty przemysłowe we wschodnich Niemczech, znajdują ce się poza zasięgiem naszych krajowych dywizjonów. Odnosiłem wrażenie, iż owe żądania są niewspółmierne do istniejącej sytuacji. ciążeniem
Premier do generała Ismaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 17 listopada 1943 Bezsprzecznie błędem jest tworzenie strategicznych sił powietrznych we Włoszech kosztem bitwy o Rzym. Strategiczne bombardowania terytorium Niemiec, jakkolwiek istotne, nie mogą mieć pierwszeństwa w stosunku do tej bitwy, która absolutnie jest sprawą najistotniejszą. Potrzeby taktyczne muszą zawsze przeważać nad względami strategicznymi. Jeszcze do niedawna nie zdawałem sobie sprawy, że na przeszkodzie koncentracji armii stanęło przemieszczenie ogromnych powietrznych sił strategicznych zupełnie nie związa nych z toczącą się bitwą. Jest to ni mniej, ni więcej, tylko odejście od wszelkich zasad ortodoksyjnej doktryny militarnej, a równocześnie działanie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
I w tydzień później: Ta monstrualna masa lotnictwa w stanie arrnii.
niewątpliwie utrudniła działania
.. ., ..
gotowości
do uderzenia
ZASTÓJ NA TRZECIM FRONCIE
261
Tymczasem 8 armia posuwała się naprzód i po pewnym czasie dotarła w pobliże rzeki Sangro, gdzie stały cztery dywizje niemieckie. Aby odzyskać inicjatywę, 8 armia, zgodnie z intencją generała Alexandra, miała przejść rzekę, przebić się przez "Winterstellung" na tym froncie, a następnie posunąć się możli wie najdalej na drodze Pescara-Avezzano, by zagrozić Rzymowi oraz nieprzyjacielskim liniom komunikacyjnym na zachodnim wybrzeżu. Utworzono przyczółki wzdłuż rzeki, lecz głów ne umocnienia obronne wroga były położone o wiele wyżej. Niesprzyjająca pogoda, deszcze, błoto, i wezbrane rzeki uniemożliwiały nacieranie aż do 28 listopada. Tego dnia natarcie przeprowadziły 78 dywizja, 8 dywizja hinduska oraz dywizje nowozelandzkie i uczyniły znaczne postępy. Po tygodniu zacię tych walk umocniły się one 10 mil za rzeką Sangro. 20 grudnia Kanadyjczycy dotarli na przedmieścia Ortony, lecz dopiero trzy dni po Bożym Narodzeniu miasto zostało oczyszczone z nieprzyjaciół. Był to pierwszy przypadek prowadzenia walk ulicznych na dużą skalę i wyciągnięto z tego wiele wniosków. Jednak nieprzyjaciel nadal stawiał zażarty opór, a z północy Włoch napływały wciąż nowe posiłki. Grudniowe działania 8 armii przyniosły pewne zdobycze, lecz nie osiągnięto żadnych istotnych celów, a nadejście zimy wstrzymało wszelkie działania. 5 armia amerykańska pod dowództwem generała CIarka toczyła walki na drodze wiodącej w kierunku Cassino, atakując najbardziej wysunięte placówki głównych pozycji niemieckich. Jednak nieprzyjaciel zajmował umocnione punkty na wzniesieniach z obu stron drogi. Imponujący masyw po zachodniej stronie został 2 grudnia zaatakowany przez 10 korpus brytyjski i 2 korpus amerykański, lecz ostatecznie oczyszczony został dopiero w tydzień później, po zaciętych walkach. Na wschód od tej drogi 2 i 6 korpus amerykański prowadziły równie ciężkie walki (w skład 6 korpusu wchodziła teraz 2 dywizja marokań ska). Jednak dopiero na początku Nowego Roku udało się wypędzić nieprzyjaciela i 5 armia stanęła w pełnym szyku wzdłuż rzeki Garigliano i jej dopływu Rapido, naprzeciwko wzniesienia Cassino i jego sławnego klasztoru.
262
WŁOCHY
POKONANE
W czasie tych wszystkich operacji lądowych wojska nasze wspierane przez taktyczne siły powietrzne, podczas gdy lotnictwo strategiczne przeprowadziło szereg użytecznych nalotów na tyłach wroga, m.in. na Turyn, gdzie amerykańskie latające fortece zniszczyły ważną fabrykę produkującą łożyska kulkowe. W porównaniu z tym działania Luftwaffe były naprawdę skromne. W ciągu dnia zdarzało się kilka zaledwie ataków myśliwców i bombowców. Około pół tuzina nalotów na Neapol przy użyciu ciężkich bombowców dalekiego zasięgu odniosło minimalny efekt, lecz podczas całkowicie zaskakującego ataku na nasze zatłoczone nabrzeże w Bari przypadkowy pocisk trafił w statek z amunicją, której wybuch spowodował zatonięcie 16 innych jednostek i stratę 30 tysięcy ton ładunku. Niemcy nie zadawali sobie trudu by dorównać nam w powietrzu nad obszarem Włoch i znacznie zmniejszyli swoje siły powietrzne, jak ukazuje to poniższa tablica: były
NIEMIECKIE SIŁY POWIETRZNE 1 lipca 1943 l paźdz. 1943
l stycz. 1943
środkowa część
Morza Śródziemnego
975
430
370
Nasza rosnąca ofensywa powietrzna z Anglii sprawiła, że nieprzyjaciel wycofał, co tylko mógł znad Morza Śródziemne go i Rosji. Każdy bombowiec dalekiego zasięgu znajdujący się we Włoszech został zabrany i przeznaczony do "akcji odwetowych" przeciwko Anglii, do "małego Blitzkriegu" planowanego na zbliżającą się wiosnę. Z przyczyn, które już wyjaśniłem, nazywałem kampanię wło ską trzecim frontem. Ściągnęła ona 20 dobrych dywizji niemieckich. Gdyby dodać do tego garnizony trzymane na Bałka nach z obawy przed atakiem, dałoby to w sumie 40 dywizji stojących naprzeciwko aliantów nad Morzem Śródziemnym. Na naszym drugim froncie, w północno-zachodniej Europie, walki jeszcze nie wybuchły, lecz był on jak najbardziej realny. Minimalna liczba stacjonujących tam dywizji wroga wynosiła 30, a wzrosła ona do 60, gdy zbliżała się inwazja. Strategiczne
263
ZASTÓJ NA TRZECIM FRONCIE
bombardowania z terytorium Wielkiej Brytanii zmusiły nieprzyjaciela do skierowania ogromnych ilości ludzi i sprzętu do obrony własnego kraju. Stanowiło to niezaprzeczalny wkład w walkę Rosjan na obszarze, który mieli pełne prawo nazywać pierwszym frontem.
..,
- ..
Ten rozdział muszę zakończyć podsumowaniem. W tym okresie wojny wszystkie wspaniałe rozwiązania strategiczne państw zachodnich ograniczał, a nawet okaleczał brak okrętów desantowych przewożących czołgi, w tym przypadku akurat potrzebnych niekoniecznie do przewozu czołgów, lecz różnego typu pojazdów. Litery "LST" (Land ing Ship, Tanks.okręt desantowy czołgów) głęboko wbiły się w pamięć tych, którzy w owym czasie mieli cokolwiek do czynienia ze sprawami militarnymi. Zaatakowaliśmy Włochy znacznymi siłami. Posiadaliśmy tam armię, która bez wsparcia, zostałaby rozbita w pył, co stanowiłoby największy triumf Hitlera od czasu upadku Francji. Z drugiej jednak strony nie mogło być mowy o odwoływaniu operacji "Overlord" w roku 1944; prosiłem jedynie o drobną zwłokę - najwyżej dwóch miesięcy - od maja 1944 do lipca. To rozwiązałoby problem okrętów desantowych. Zamiast wracać do Anglii późną jesienią 1943 roku, przed zimowymi zawiejami, mogłyby przypłynąć wczesną wiosną 1944. Jeżeli jednak z pedantyczną dokładnością nalegano by na maj, np. na datę 1 maja, wówczas armie sojuszników we Włoszech poniosłyby niepowetowane straty. Gdyby tylko wyrażono zgodę, by część sprzętu desantowego przeznaczonego dla operacji "Overlord" pozostała przez zimę nad Morzem Śródziemnym, kampania włoska zakończyłaby się sukcesem. W rejonie Morza Śródziemnego znajdowała się duża liczba bezczynnych oddziałów: 3 lub 4 dywizje francuskie, 2 lub 3 dywizje amerykańskie, i przynajmniej 4 (wraz z polską) dywizje brytyjskie lub dowodzone przez Brytyjczyków. Jedynym powodem uniemożliwia jącym tym oddziałom skuteczne działania był brak LST, a jedynym powodem, dla którego nie mogliśmy wykorzystać LST był nacisk na ich wczesne wycofanie do Wielkiej Brytanii.
264
WŁOCHY
POKONANE
Osoba czytająca telegramy zamieszczone w tym rozdziale nie powinna, napotykając tu i ówdzie przypadkowe zdania, ulec wrażeniu, iż: a) chciałem zrezygnować z operacji "Overlord", b) chciałem pozbawić tę operację kluczowych sił i c) planowałem kampanię przy użyciu wojsk działających na Półwyspie Bałkańskim. To są bajki. Nigdy nic takiego nie przeszło mi przez myśl. Przesuńcie datę "Overlord" z 1 maja o sześć tygodni albo dwa miesiące, a przez kilka miesięcy będę używał na Morzu Śródziemnym sprzętu desantowego, by ściągnąć do Włoch odpowiednie siły umożliwiające nie tylko zajęcie Rzymu, lecz także odciągnięcie dywizji niemieckich z frontu rosyjskiego oraz frontu w Normandii. Wszystkie te kwestie zostały przedyskutowane w Waszyngtonie, bez zwracania uwagi na ograniczony rodzaj rozwiązań, których dotyczyły moje argumenty. Jak niebawem zobaczymy, wszystko o co prosiłem, zostało zrobione. Nie tylko udostępniono okręty desantowe na Morzu Śródziemnym, lecz pozwolono także na jeszcze większą swobodę w związku ze styczniowymi działaniami w Anzio. Rzecz jasna, nie przeszkodziło to w żaden sposób pomyślnemu rozpoczęciu operacji "Overlord" przy użyciu odpowiednich sił w dniu 6 czerwca. Efekt tego wszystkiego był tylko taki, że długa walka o drobne przecież ułatwienia oraz o to, aby ogromny i ważny front nie był narażony na niebezpieczeństwo w imię biurokratycznej dokładności, doprowadziła do nadmiernie dłu gich i niezadowalających działań na terenie Włoch.
ROZDZIAŁ
XV
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
Zawieszenie konwojów w marcu 1943 - Zacięte walki na froncie wschodnim - Sowiecka ofensywa letnia - BitWl} o Kursk, Orzeł i Charków - Odwrót wojsk niemieckich - Odzyskanie Kijowa, 6 listopada - Mołotow prosi o wznowienie konwojów - Naciskam Admiralicję, aby wyraziła zgodę - "Tirpitz" uszkodzony - Szorstkie traktowanie naszego personelu w północnej Rosji - Spis skromnych próśb Pan Eden wyjeżdża do Moskwy - Odpowiedź Stalina na mój listInformuję o jej charakterze pana Edena i Prezydenta - Odmawiam przyjęcia depeszy Stalina z rąk ambasadora sowieckiego - Gabinet Wojenny zatwierdza moje postępowanie - Sprawozdanie pana Edena z rozmów ze Stalinem i Mołotowem, 21 października - Konwoje zostają wznowione - "Scharnhorst" zatopiony przez admirała Frasera płynącego na "Duke of York", 25 grudnia 1943 - Koniec" Tirpitza".
ok 1942 na wodach arktycznych został zamknięty peł ną wigoru akcją brytyjskich niszczycieli eskortujacych konwój do północnej Rosji. Jak wspomniałem w poprzednim tomie, doprowadziło to do kryzysu w najwyższym dowództwie niemieckim oraz odsunięcia admirała Raedera od kontroli nad sprawami morskimi. Między styczniem a marcem, to jest w ciągu pozostałych miesięcy niemal nieprzerwanych ciemności, w tę ryzykowną podróż wyruszyły kolejne dwa konwoje płynące niezależnie od siebie: jeden z nich liczył 42 statki, a drugi 6. Do celu przybyło 40. W tym samym czasie udało się ściągnąć z portów rosyjskich 36 statków, tracąc przy tym jedynie 5. Koniec nocy polarnej ułatwił nieprzyjacielowi atakowanie konwojów. To, co pozostało z floty niemieckiej, łącznie z Tirpitzem, zgromadzone zostało na norweskich wodach, stanowiąc nieustanne zagrożenie na tej
R
266
WŁOCHY
POKONANE
części
szlaku. Ponadto, decydującym teatrem działań wojennych na morzu pozostawał Atlantyk, a w marcu 1943 roku wojna z U-bootami zaczęła przechodzić gwałtowny kryzys. Nasze niszczyciele były obciążone ponad miarę. Marcowy konwój musiał zostać przełożony, a w kwietniu, idąc za radą Admiralicji, podjąłem decyzję o zawieszeniu dostaw dla Rosji na tej trasie do jesieni, tj. początku nocy polarnej .
-
... ..
Decyzja ta została podjęta z ogromnym żalem z uwagi na walki toczące się na froncie rosyjskim podczas kampanii 1943 roku. Po wiosennych roztopach obydwie strony zebrały siły do decydującego starcia. Rosjanie posiadali przewagę zarówno na lądzie, jak i w powietrzu i Niemcy mieli niewielkie nadzieje na ostateczne zwycięstwo. Tym niemniej to właśnie oni wymierzyli pierwszy cios. Rosyjski łuk w Kursku był niebezpiecznie wymierzony w kierunku frontu niemieckiego, w związku z czym postanowiono go zlikwidować przy pomocy dwóch równoczesnych ataków z północy i południa. Jednak Rosjanie przewidzieli to posunięcie i czekali w pogotowiu. W efekcie, gdy Niemcy uderzyli 5 lipca, natrafili na nieoczekiwany opór umocnionego i przygotowanego przeciwnika. Natarcie od północy było początkowo dość pomyślne, lecz po dwutygodniowych walkach zostało odparte. Na południu wojska niemieckie odniosły duży sukces, gdyż udało się im wbić 15 mil w głąb linii rosyjskiej. Zaraz potem nastąpiła seria silnych kontrataków i 23 lipca Rosjanie powrócili na utracone pozycje. Niemiecka ofensywa zawiodła na całej linii. Nic nie wynagrodziło poniesionych przez nich strat, a ich nowe czołgi "Tygrysy" zostały zniszczone przez rosyjską artylerię. Poprzednie kampanie w Rosji poważnie osłabiły armię niemiecką, a przyłączenie do niej drugorzędnych sprzymierzeń ców rozbiło jej dawną spójność. Większość jej sił została rzucona w rejon Kurska kosztem innych odcinków długiego, ponad tysiącmilowego frontu. Teraz, gdy Rosjanie zaczęli nacierać, Niemcy nie byli w stanie odpierać zadawanych ciosów. Gdy bitwa o łuk kurski była w pełnym toku, Niemcy zaangażowali wspaniałe
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
267
w nią całe swoje rezerwy. 12 lipca Rosjanie uderzyli na niemiecki łuk niedaleko miejscowości Orzeł. Po intensywnych przygotowaniach artyleryjskich Rosjanie skierowali główne uderzenie w północną stronę łuku przeprowadzając jednocześnie drobne ataki uzupełniające od wschodu. Wbili się głęboko i pomimo zaciętego oporu obrońców wszystkie punkty oporu zostały jeden po drugim oskrzydlone, okrążone i zlikwidowane. Niemieckie kontrataki zostały odparte, a przeprowadzające je oddziały pokonane. Orzeł padł 5 sierpnia, a 18 sierpnia odcięto cały łuk na głębokości 50 mil. W trakcie trwania natarcia, 3 sierpnia, Rosjanie rozpoczęli kolejną wielką ofensywę. Tym razem ofiarą padł łuk koło Charkowa, stanowiącego ważne centrum komunikacyjne, które blokowało drogę do Zagłębia Ukraińskiego i Donieckiego. Jego umocnienia obronne zostały przygotowane z większą niż zwykle dokładnością. Tak samo, jak poprzednio, główne uderzenie zostało skierowane na północną stronę łuku: jedno z nich wymierzono dokładnie w sam Charków, a drugie na południowy zachód, w celu odcięcia całych niemieckich tyłów. W ciągu 48 godzin obydwa uderzenia wbiły się bardzo głęboko, miejscami nawet 30 mil. Zajęto Biełgorod. 11 sierpnia, po przeprowadzeniu kolejnego ataku od wschodu, Charków został zagrożony z trzech stron, a od północnego zachodu Rosjanie szybko zbliżyli się na odległość 50 mil. Tego dnia Hitler wydał rozkaz utrzymania Charkowa za wszelką cenę. Garnizon niemiecki stawiał zacięty opór i całe miasto przeszło w ręce Rosjan dopiero 23 sierpnia. Te trzy gigantyczne bitwy, o Kursk, Orzeł i Charków oznaczały klęskę armii niemieckiej na froncie wschodnim. Jej wojska zostały pokonane w każdym punkcie. Przygotowując swoje niezwykle szeroko zakrojone działania, Rosjanie zawsze liczyli się z posiadanymi zasobami. Mieli przewagę nie tylko na lądzie. W czasie działań powietrznych przeciwko 2500 samolotom niemieckim stanęło niemal dwukrotnie więcej samolotów rosyjskich, których skuteczność została wydatnie zwiększona. W tym okresie wojny, Luftwaffe znajdowała się u szczytu siły, licząc w sumie 6 tysięcy samolotów. Fakt, że dla celów tej kam-
268
WŁOCHY
POKONANE
panii Niemcy nie przeznaczyli nawet połowy tej liczby dowodzi, jak dużą wagę przykładali do naszych działań na Morzu Śródziemnym oraz wzrastającej liczby bombardowań przeprowadzanych z terenów Wielkiej Brytanii przez siły alianckie. Dotknęły one zwłaszcza niemieckich myśliwców. Z niewielkiej ich liczby znajdującej się na froncie wschodnim, wycofano we wrześniu znaczną część do walk na Zachodzie, gdzie z chwilą nadejścia zimy znajdowało się trzy czwarte niemieckiego lotnictwa. Szybkie i częste ciosy wymierzane przez Rosjan nie pozwoliły Niemcom na wykorzystanie posiadanych sił. Ich samoloty musiały być nieustannie przerzucane z miejsca na miejsce, aby zażegnywać wciąż powstające zagrożenia, a gdziekolwiek się pojawiały, natrafiały na przeważające siły rosyjskie. We wrześniu Niemcy znajdowali się w odwrocie na całej dłu gości południowej części frontu, sięgającego od Moskwy aż do Morza Czarnego. Rosjanie postępowali za nimi. 25 września, po silnym uderzeniu od strony Wiaźmy, Rosjanie zajęli Smoleńsk. Nie ulega wątpliwości, iż Niemcy mieli nadzieję utrzymać się na Dnieprze, jednak na początku października Rosjanie przekroczyli tę rzekę na północ od Kijowa oraz na południu w Perejasławiu i Krzemieńczuku. Jeszcze dalej na południe 25 października zajęto Dniepropietrowsk. Niemcom udało się utrzymać jedynie na zachodnim brzegu Dniepru, tuż u jego ujścia - reszta znajdowała się w rękach rosyjskich. Droga lądowa na Krym, w Pieriekopie, została opanowana przez Armię Czerwoną, która odcięła odwrót silnego garnizonu niemieckiego wycofującego się z Krymu. Kijów, oskrzydlony z obydwu stron, padł 6 listopada wraz z dużą liczbą jeńców, a Rosjanie, prilc naprzód, dotarli do Korostienia i Żytomierza. Jednak silny kontratak niemieckich wojsk pancernych zmusił Rosjan do odwrotu, w wyniku czego obydwa te miasta wpadły ponownie w ręce niemieckie. Na pewien czas front ustalił się właśnie w tym miejscu. Na północy, z końcem listopada, Rosjanie zajęli Home1 i przekroczyli Dniepr po obu stronach Mohy1ewa. Do grudnia, po trzymiesięcznym pościgu, wojska niemieckie w środkowej i południowej Rosji zostały zepchnięte o ponad 200 mil i nie będąc w stanie utrzymać linii Dniepru, stały przed
DZIAłANIA W ROSJI. LIPIEC-GRUDZIEŃ 1943 Łaaoga
Front I lipca 1943 Front 31 grudnia 1943 Uderzenia niemieckie Uderzenia rosy;skie Ataki rosy;skie Granice państwowe
oI
I
,.
......"._1:....'.,
,.; i
o
I
f\
,,
0Mińsk
'",
B aj g n a
1\
>
I
o Moskwa O
ŁOTWA\
."
100
i ~ Pry!peCli
Ko!osteńJ I
i
,:
,
,
o'.,. -
/Zytomierz
•• -
I \
i I
RUMUNIA
-------Q
----.• 200miJ I
270
WŁOCHY
POKONANE
perspektywą
kampanii zimowej, w prowadzeniu której, jak gorzkie doświadczenie, przeciwnik był zdecydowanym mistrzem. Tak wyglądały wielkie rosyjskie bitwy 1943 roku. a, _ ••
uczyło
Nie dziwiło nas wcale, iż rząd sowiecki z żalem przyjął decyo zawieszeniu konwojów, których tak bardzo potrzebowało ich wojsko. Wieczorem 21 września pan Mołotow wezwał naszego ambasadora w Moskwie i poprosił o wznowienie konwojów. Podkreślał przy tym fakt, że flota włoska została wyeliminowana z gry oraz że U-booty porzuciły północny Atlantyk na korzyść szlaku południowego. Kolej perska była niewystarczająca. W ciągu ostatnich trzech miesięcy Rosjanie rozpoczęli szeroko zakrojoną i wyczerpującą ofensywę, a mimo wszystko w 1943 nie otrzymali nawet jednej trzeciej dostaw z roku ubiegłego. W związku z tym rząd sowiecki "nalega", by kursowanie konwojów zostało pilnie wznowione oraz oczekuje, iż rząd JKM podejmie niezbędne kroki w ciągu najbliższych kilku dni. Choć można było bez trudu odpowiedzieć wyczerpująco na wszystkie te żądania, poruszyłem jednak sprawę z Admiralicją oraz pozostałymi zainteresowanymi 25 września. zję
Premier do ministra spraw zagranicznych, ministra produkcji, ministra transportu wojennego, generała /smaya, oraz dla Komitetu Szefów Sztabu i p.o. pierwszego lorda morskiego 25 września /943 Jeżeli tylko jest to możliwe, to naszym obowiązkiem jest wznowienie kursowania konwojów w Arktyce, poczynając od drugiej połowy listopada, zgodnie z fazą księżyca. Powinniśmy spróbować wysłać konwoje w listopadzie, grudniu, styczniu, lutym i marcu - w sumie pięć. Admiralicja oraz Ministerstwo Transportu Wojennego powinny przygotować odpowiednie plany. Rozumiem, że jest to możliwe. Teraz, gdy Rosjanie poprosili o wznowienie tych konwojów, nadarza się okazja poproszenia ich bez żadnych ogródek o nieco lepsze traktowanie naszego personelu w północnej Rosji.
Pierwsza odpowiedź od Admiralicji była rozczarowująca.
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
Premier do ministra spraw zagranicznych, pierwszego lorda, generała Ismaya, dla Komitetu Szefów Sztabu oraz pozostałych zainteresowanych
271
27 września 1943
KONWOJE DO PÓŁNOCNEJ ROSJI To mnie nie zadowala. Dlaczego w listopadzie nie może popłynąć pełny konwój? To samo dotyczy konwoju z 8 grudnia. Przed rozpoczęciem operacji "Overlord" musimy podjąć próbę wysłania przynajmniej pięciu pełnych konwojów. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że sytuacja na Atlantyku czy na Morzu Śródziemnym będzie równie ciężka jak wówczas, gdy wysyłaliśmy konwoje poprzednim razem. Rzecz jasna, nie zamierzam zawierać żadnych wiążących umów z marszałkiem Stalinem i uważam, że powinniśmy zabezpieczyć się na wypadek nieprzewidzianych okoliczności, lecz sądzę, iż od listopada do marca należałoby wysłać pięć pełnych konwojów. . We wtorek o 10 wieczór zwołam zebranie sztabu w tej sprawie.
wieczorem 29 września, aby przedyskuprzed sobą krzepiącą informację. Otóż w wyniku śmiałego i bohaterskiego ataku naszych małych okrętów podwodnych uszkodzony został Tirpitz. Z sześciu jednostek biorących udział w akcji, dwóm udało się przebić przez niezwykle skomplikowane linie obronne. Ich dowódcy, porucznik Cameron (Royal Naval Reserve) i porucznik Place (Royal Navy), uratowani przez Niemców, przeżyli jako jeńcy wojenni i zostali odznaczeni Victoria Cross. Późniejszy rekonesans powietrzny wykazał, że pancernik został poważnie uszkodzony i wymaga napraw w dokach, zanim znów będzie nadawać się do działań. Liitzow już udał się na Bałtyk, w związku z czym nastąpiło pewne osłabienie zagrożenia, najprawdopodobniej na kilka miesięcy. Mogłem więc zadepeszować do ministra spraw zagranicznych: Gdy
spotkaliśmy się
tować tę kwestię, mieliśmy
Problem wznowienia kursowania konwojów został praktycznie w bardzo korzystnym tonie. Zanim wystosuję telegram do Stalina, chciałbym, abyś mi przysłał listę zażaleń w sprawie traktowania naszych ludzi w północnej Rosji. Pozwoli mi to na jak najkorzystniejsze połączenie obydwu tych spraw. Zamierzam wysłać telegram jeszcze dziś wieczorem.
rozwiązany
272
WŁOCHY
POKONANE
Skargi sformułowane przez pana Edena były niezwykle pow związku z czym wysłałem Stalinowi następujący telegram: ważne,
Premier do premiera Stalina 1 października 1943 [1.] Otrzymałem Pańską prośbę dotyczącą wznowienia kursowania konwojów do północnej Rosji. Zarówno ja, jak i moi koledzy czynimy ogromne starania, by w jak największym stopniu wesprzeć Pana oraz dowodzone przez Pana armie. Nie ustosunkowuję się przeto do różnych kontrowersyjnych punktów wyszczególnionych przez pana Mołotowa. Od 22 czerwca 1941 r. pomimo ogromnych ciężarów spoczywających na naszych barkach, robimy, co w naszej mocy, by pomóc w obronie Waszego kraju napadniętego w okrutny sposób przez hitlerowską bandę, jak również potwierdzamy i rozgłaszamy korzyści płynące dla nas z odniesionych przez Pana zwycięstw i śmiertelnych ciosów zadanych niemieckim wojskom. 2. Wraz z Admiralicją pracujemy od czterech dni nad planem wysłania nowej serii konwojów do północnej Rosji, co jednak jest zadaniem niezwykle trudnym. Bitwa o Atlantyk rozpoczęła się na nowo. Do walki przystąpiły U-booty wyposażone w nowy rodzaj torpedy akustycznej, niezwykle skutecznej przeciwko naszym okrętom eskortującym, zajmującym się właśnie polowaniem na U-booty. Po drugie, podejmujemy ogromne wysiłki na Morzu Śródziemnym, będąc w trakcie koncentracji wojsk we Włoszech, które pod koniec listopada powinny osiągnąć liczbę 600 tysięcy. Jednocześnie usiłujemy wykorzystać w pełni klęskę Włoch na Morzu Egejskim i Półwyspie Bałkań skim. Po trzecie wreszcie, pozostaje nasz wkład do wojny z Japonią, w którą ogromnie zaangażowane są Stany Zjednoczone i mogłyby one poczuć się urażone naszą bierną postawą. 3. Jednak pomimo tego wszystkiego, co przedstawiłem powyżej, z ogromną przyjemnością pragnę Panu oznajmić, że zamierzamy wysłać serię czterech konwojów do północnej Rosji w listopadzie, grudniu, styczniu i lutym, przy czym w skład każdego z nich wchodzić będzie około 35 jednostek brytyjskich i amerykańskich. Rzecz jasna, ze względu na wymagania operacyjne niewykluczone jest, że konwoje te zostaną podzielone na dwie części. Pierwszy konwój wypłynie z Wielkiej Brytanii około 12 listopada i przybędzie na miejsce 10 dni później, kolejne konwoje natomiast wypływać będą w odstępach 28 dni. Pod koniec października zamierzamy wycofać jak najwięcej statków handlowych przebywających obecnie w północnej Rosji, a reszta powróci wraz z płynącymi do kraju eskortami konwojów.
273
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
Aby uniknąć nowych oskarżeń ze strony sowieckiej o niedotrzymanie słowa, w wypadku gdyby nasze próby pomocy speł zły na niczym, wprowadziłem paragraf zabezpieczający: 4. Muszę jednakże tutaj zaznaczyć, że nie jest to w żadnym wypadku ani kontrakt, ani umowa, lecz jedynie wyraz naszej szczerej chęci udzielenia pomocy. Na tej podstawie nakazałem podjęcie wszelkich niezbędnych kroków zmierzających do wysłania tych czterech konwojów, składających się z 35 jednostek.
Następnie przystąpiłem do listy skarg w sprawie traktowania
naszego personelu w
północnej
Rosji.
5. Foreign Office i Admiralicja zażądały jednak, abym zwrócił Pań na utrudnienia, na które napotykamy w północnej Rosji w nadziei, że zainteresuje się Pan tym osobiście.
ską uwagę
6. Jeżeli mamy wznowić kursowanie konwojów, zmuszeni będzie my zwiększyć nasz personel w północnej Rosji, którego liczba uległa od marca poważnemu zmniejszeniu. Liczba ta jest niewystarczająca, nawet biorąc pod uwagę obecne wymagania, a to w związku z faktem, iż nie udało się uzupełnić luk powstałych po wysłaniu jego części do kraju. Wasze władze cywilne odmówiły wiz do północnej Rosji wszystkim członkom personelu, nawet tym, którzy mielizastą pić osoby pilnie potrzebne w kraju. Pan Mołotow nalegał, aby rząd JKM potwierdził, że liczba brytyjskiego personelu w północnej Rosji nie powinna przekroczyć liczby personelu sowieckiego i delegacji handlowej przebywającej w tej części kraju. Nie mogliśmy się zgodzić na taką propozycję, jako że ich praca jest zupełnie inna i liczba ludzi potrzebnych do działań wojennych nie może być wyznaczana w tak niepraktyczny sposób. Po drugie, o czym poinformowaliśmy już rząd sowiecki, do nas powinna należeć ocena liczby personelu niezbędnego do prowadzenia działań wojennych, za które ponosimy całkowitą odpowiedzialność. Pan Eden zapewnił, że ze swojej strony uczyni wszystko, by liczba personelu nie przekroczyła niezbędnego minimum. 7. Muszę przeto poprosić Pana o natychmiastowe przyznanie wiz osobom niezbędnym do uzupełnienia obecnego personelu oraz o zapewnienie, że gdy w przyszłości poprosimy o ich przyznanie w związku z pomocą, której udzielamy Wam w północnej Rosji, nie
274
WŁOCHY
POKONANE
spotkamy się z odmową. Chciałbym podkreślić, że ze 170 osób personelu morskiego przebywającego obecnie w północnej Rosji, około 150 powinno było zostać wymienione już kilka miesięcy temu. Jednak konieczne wizy nie zostały przyznane. Ze względu na stan zdrowia tych ludzi, nie przyzwyczajonych do życia w takich warunkach, nie tylko zresztą klimatycznych, konieczna jest ich bezzwłoczna wymiana. 8. Pragnęliśmy także wysłać mały okręt szpitalny do Archangielska, na co otrzymaliśmy Waszą zgodę, ale do tej pory nie przyznano nam niezbędnych wiz. Proszę pamiętać, że musimy się liczyć z poważnymi ofiarami. 9. Muszę również poprosić Pana o zmianę sytuacji naszego personelu i marynarzy przebywających obecnie w północnej Rosji. Ludzie ci biorą udział w operacjach przeciwko naszemu wspólnemu wrogowi, zajmując się dowozem do Waszego kraju dostaw przysyłanych przez państwa sprzymierzone. W związku z tym, co chyba jest dla Pana oczywiste, są oni w zupełnie innej sytuacji, aniżeli wszyscy inni przebywający na terytorium rosyjskim. Pomimo to Wasze władze nakładają na nich następujące ograniczenia, będące nie na miejscu wobec osób prowadzących działania w naj żywotniejszym interesie Związku Radzieckiego: a) Zejście na ląd z okrętów JKM i statków handlowych jest możli we jedynie na pokładzie sowieckiej łodzi, w obecności sowieckiego urzędnika i po uprzednim każdorazowym sprawdzeniu dokumentów. b) Żaden brytyjski okręt wojenny nie może płynąć burta w burtę z brytyjskim okrętem handlowym bez uprzedniego poinformowania władz sowieckich. Dotyczy to nawet okrętów dowodzonych przez oficera w randze admirała. c) Jeżeli brytyjscy oficerowie i marynarze pragną zejść na ląd albo przedostać się z jednej brytyjskiej stacji przybrzeżnej do drugiej, muszą uzyskać specjalne przepustki. Ich wydawanie częstokroć się opóźnia, prowadząc do dużych utrudnień w toczących się pracach. d) Żadne zapasy, bagaż ani poczta przeznaczone dla tych oddziałów operacyjnych nie mogą przybić do brzegu inaczej, jak tylko wobecności sowieckiego urzędnika i po załatwieniu licznych formalności. e) Poczta przychodząca do tajnych służb podlega cenzurze, chociaż w wypadku sił operacyjnych tego rodzaju kwestia cenzury, naszym zdaniem, powinna pozostawać w gestii władz brytyjskich. 10. Nałożenie tych ograniczeń wywiera złe wrażenie na naszych oficerach i żołnierzach, co może mieć niekorzystny wpływ na stosunki angielsko-sowieckie, a także wywołać negatywne reakcje ParIa-
275
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
mentu, jeżeli dowie on się o tych faktach. Koniec końców, wszystkie te formalności ogromnie utrudniły skuteczne działania naszych ludzi, a w więcej niż jednym przypadku uniemożliwiły przeprowadzenie pilnych i istotnych operacji. Personel sowiecki przebywający w tym kraju nie napotyka na podobne przeszkody. 11. Już zasugerowaliśmy panu Mołotowowi, aby w przypadku ła mania prawa przez personel brytyjski, osoby winne wykroczenia były przekazywane w ręce władz brytyjskich. Niewątpliwie odnotowano już kilka takich przypadków spowodowanych ciężkimi warunkami panującymi na Północy. 12. Szczerze ufam, Monsieur Stalin, że będzie Pan w stanie zała twić wszystkie te kwestie w przyjaznym duchu, co pomoże każdemu z nas oraz naszej wspólnej sprawie. Biorąc pod uwagę wysiłki, jakich musieliśmy się podjąć, były to bardzo skromne żądania. Na odpowiedź czekałem niemal dwa tygodnie.
...
-..
Jak to zostanie opisane w następnym rozdziale, w Moskwie teraz rozpocząć długo planowana konferencja ministrów spraw zagranicznych trzech głównych państw sprzymierzonych. 9 października pan Eden wyruszył tam samolotem przez Kair i Teheran, gdzie załatwiał wiele pilnych spraw i dotarł do Moskwy dopiero rankiem 18 października. W czasie jego nieobecności przejąłem opiekę nad Foreign Office miała się
Premier do sir A. Ciarka Kerm (Moskwa) 12 października 1943 Nie dostałem do tej pory żadnej odpowiedzi na mój długi telegram z 1 października w sprawie konwojów do Arktyki. Jeżeli ich kursowanie ma się rozpocząć 12 listopada, musimy otrzymać jak najszybszą odpowiedź na nasze żądania w sprawie personelu. Niszczyciele wypływające ze Zjednoczonego Królestwa 21 października mają zabrać kilkudziesięciu operatorów radiowych oraz personel sygnalizacyjny, od których zależy bezpieczeństwo konwojów oraz blisko 150 osób w zastępstwie tych, które muszą pilnie powrócić do kraju. Proszę więc naciskać na szybką odpowiedź. Tymczasem przygotowujemy konwoje w nadziei, że będą one przydatne Sowietom.
276 Następnego
WŁOCHY
dnia otrzymałem
odpowiedź
POKONANE
Stalina.
Premier Stalin do Premiera 13 października 1943 [1.] Otrzymałem Pański telegram z l października informujący o zamiarze wysłania czterech konwojów do Związku Radzieckiego szlakiem północnym w listopadzie, grudniu, styczniu i lutym. Jednak obietnica ta traci wartość w wyniku zastrzeżenia mówiącego, że zamiar \\ ysłania północnych konwojów do ZSRR nie opiera się ani na zobowiązaniu, ani na porozumieniu co, o ile dobrze rozumiem, oznacza, że mogą one zostać w każdej chwili wstrzymane bez względu na to, jaki będzie to miało wpływ na los wojsk rosyjskich walczących na froncie. Otóż, nie mogę się zgodzić z takim postawieniem sprawy. Przesyłanie przez rząd brytyjski Związkowi Radzieckiemu broni oraz sprzętu wojskowego musi być traktowane jako wywiązywanie się ze zobowiązania, które rząd brytyjski przyjął na siebie w stosunku do ZSRR, już trzeci rok dźwigającego na swoich barkach przygniatający ciężar zmagań ze wspólnym wrogiem państw sprzymierzonych - hitlerowskimi Niemcami. Nie można również lekceważyć faktu, że szlak północny zapewnia naj szybszą dostawę broni na front radziecko-niemiecki i że realizacja planu dostaw dla ZSRR we właściwym wymiarze jest niemożliwa bez odpowiedniego wykorzystania tej drogi. Jakjuż pisałem Panu wcześ niej, doświadczenie uczy, że dostawy broni oraz sprzętu wojskowego do ZSRR przez porty perskie nie są w stanie zastąpić dostaw przysyłanych szlakiem północnym. Nawiasem mówiąc, z niewytłumaczonych przyczyn nastąpił w tym roku znaczny spadek poziomu dostaw sprzętu wojskowego wysyłane go szlakiem północnym w porównaniu z rokiem ubiegłym, co uniemożliwia realizację przyjętych przez nas planów dostaw dla naszych wojsk i pozostaje w sprzeczności z odpowiednim protokołem angielsko-radzieckim dotyczącym dostaw wojskowych. Przeto w sytuacji, kiedy Związek Radziecki podejmuje ogromne wysiłki w celu zaspokojenia potrzeb istniejącego frontu, co służy sprawie zwycięstwa nad głównymi siłami naszego wspólnego wroga, niedopuszczalne jest, aby dostawy dla wojsk radzieckich uzależnione były od dowolnej oceny strony brytyjskiej. Takie postawienie sprawy przez rząd brytyjski nie może być interpretowane inaczej niż jako odmowa wywiąza nia się z przyjętych zobowiązań oraz zawoalowana groźba pod adresemZSRR. 2. Jeżeli zaś chodzi o wspomniane przez Pana kontrowersyjne punkty zawarte rzekomo w oświadczeniu pana Mołotowa, to muszę powiedzieć, że nie znajduję podstaw do tego typu uwag. Uważam, że
277
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
zasada wzajemności i równości zaproponowana przez stronę radziecką przy ustalaniu kwestii wiz jest słuszna i, bez wątpienia, sprawiedliwa. Za nieprzekonujące uważam uwagi dotyczące różnic w funkcjonowaniu brytyjskich i radzieckich misji wojskowych, jak również stwierdzenie, że liczbę personelu w brytyjskiej misji wojskowej musi ustalać tylko strona brytyjska. Kwestia ta zostałajasno przedstawiona w poprzednich aide-memoires Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych. 3. Nie widzę konieczności zwiększania liczby brytyjskiego personelu na północy ZSRR ponieważ przeważająca większość znajdują cych się tam osób nie jest wykorzystywana w odpowiedni sposób i, jak to wielokrotnie wykazywała strona radziecka, osoby te przez wiele miesięcy były skazane na bezczynność. Można na przykład przypomnieć, że wielokrotnie wysuwano kwestię likwidacji bazy w Archangielsku ze względu na jej zbędność, lecz dopiero teraz strona brytyjska zgodziła się na podjęcie tego kroku. Znane są także godne pożałowania fakty niedopuszczalnego zachowania poszczególnych członków brytyjskiego personelu, którzy usiłowali zwerbować, oferując łapówki, obywateli radzieckich do pracy w wywiadzie. Wydarzenia tego rodzaju, niezwykle obraźliwe dla obywateli radzieckich, były przyczyną incydentów prowadzących do niepożądanych komplikacji. 4. Jeżeli zaś chodzi o wspomniane przez Pana formalności i ograniczenia istniejące w portach północnych, to trzeba zrozumieć, że ograniczenia i formalności tego typu są nieuniknione w strefach znajdują cych się blisko frontu (pod warunkiem, że nie zapomina się o sytuacji wojennej istniejącej obecnie w ZSRR). Ponadto podlegają im w równej mierze Brytyjczycy, pozostali cudzoziemcy oraz obywatele radzieccy. Tym niemniej władze radzieckie udzieliły w tym względzie wielu przywilejów personelowi brytyjskiemu oraz brytyjskim marynarzom, o czym ambasada brytyjska została poinformowana jeszcze w marcu ubiegłego roku. Tak więc Pańska wzmianka o licznych formalnościach i ograniczeniach opiera się na niedokładnych informacjach. Co do problemu cenzury oraz karania personelu brytyjskiego, to nie mam nic przeciwko temu, by cenzura prywatnej korespondencji przeprowadzana była przez samych Brytyjczyków, jak również, by odpowiednie władze wojskowe nie zajmowały się drobnymi przekroczeniami prawa, w przypadkach, gdy nie wymaga to rozprawy sądowej. si.
_
••
278
WŁOCHY
POKONANE
Wysłałem telegram do
wy,
udał
pana Edena, który, w drodze do Mosksię obecnie z Kairu do Teheranu.
Premier do ministra spraw zagranicznych 15 października 1943 W odpowiedzi na nasz telegram dotyczący konwojów otrzymaliśmy tę oto obraźliwą depeszę. Przesyłam Ci tekst napisanej przeze mnie odpowiedzi. Gdy znajdziesz się na miejscu, pozostawiam Ci absolutnie wolną rękę. Sądzę, że nie powinniśmy ustępować w kwestii załóg okrętowych i sygnalistów. Dobrze by było uwolnić się wreszcie od tych konwojów i ściągnąć naszych ludzi z północnej Rosji do kraju. Jeżeli oni naprawdę to mają na myśli i tego chcą, to powinniśmy im wyświadczyć tę przysługę.
A oto moja odpowiedź: Premier do premiera Stalina 15 października 1943 [l.] Rząd Jego Królewskiej Mości nie jest w stanie zagwarantować, że wzmiankowane cztery konwoje zostaną wysłane bez względu na sytuację panującą na morzach. Podejmiemy jednak wszelkie wysiłki i narazimy się na ogromne ofiary, aby dotrzymać słowa, jeżeli tylko rząd sowiecki przykłada duże znaczenie do otrzymania tych dostaw. Nie mogę obiecać, że zrobię więcej, aniżeli jestem w stanie uczynić, a rząd JKM musi jako ostateczna instancja osądzić, czy przeprowadzenie konkretnej operacji przy użyciu sił brytyjskich jest wykonalne, czy też nie. 2. Wysłanie tych czterech konwojów będzie ogromnym obciąże niem dla Royal Navy i wymagać będzie wycofania tak bardzo potrzebnych okrętów biorących udział w walkach z U-bootami oraz eskortujących różne ważne konwoje. Naraża to również główne jednostki naszej floty na poważne niebezpieczeństwo. Gdyby rząd sowiecki nie przykładał dużej wagi do tychże konwojów, wówczas rząd JKM z ogromną ulgą poczułby się zwolniony z konieczności wysyła nia ich. 3. Przeszkodę nie do przezwyciężenia stanowi odpowiedź odmowna strony sowieckiej na prośbę rządu JKM dotyczącą wymiany oraz zwiększenia liczby brytyjskiego personelu na północy ZSRR, a zwła szcza personelu sygnalizacyjnego, od którego w duże mierze uzależ nione jest bezpieczeństwo wysyłanych przez nas konwojów, na skromnych i rozsądnych warunkach, które rząd brytyjski uważa za konieczne.
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
Napisałem również
279
do prezydenta Roosevelta.
Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 16 października 1943 [1.] W sprawie rosyjskich konwojów. Właśnie otrzymałem telegram od Wujka Joe, który, jak Pan widzi, nie jest tym, czego moglibyśmy się spodziewać po dżentelmenie, na rzecz którego mamy podejmować poważne i kosztowne wysiłki. Wysłałem Anthony'emu propozycję odpowiedzi i pozostawiłem wolną rękę. 2. Myślę, a przynajmniej mam nadzieję, że odpowiedź tę sprokurowała raczej machina biurokratyczna aniżeli sam Stalin, ponieważ zajęło to aż 12 dni. Sowiecka machina jest absolutnie przekonana, że może dostać wszystko metodą zastraszania i warto by było udowodnić, że niekoniecznie zawsze się to udaje.
Pan Eden przybył tymczasem do Moskwy. Premier do ministra spraw zagranicznych 18 października 1943 Dobrze, że jesteś na miejscu i możesz zająć się sprawą konwojów. Dzisiaj o 3.00 po południu spotykam się z ambasadorem sowieckim i zamierzam zwrócić mu obraźliwy telegram od Stalina mówiąc, że nie życzę sobie go zatrzymywać, ponieważ całą sprawę załatwisz Ty podczas pobytu w Moskwie. Nie powinieneś wręczać zaproponowanej przeze mnie odpowiedzi - traktuj ją bardziej jako osnowę do konkretnych działań. Pierwszy konwój już się gromadzi i wyrusza 12 listopada. Ponieważ statki znajdują się w trakcie załadunku, uznałem za słuszne nie stawać temu na przeszkodzie, zwłaszcza że sprawa dotyczy również Stanów Zjednoczonych, które za naszą sugestią wysłały także swoje statki. Mam jednakże nadzieję, że w czasie osobistych rozmów ze Stalinem, wskażesz na znaczenie tych konwojów, ze 140 statkami handlowymi, oraz na wysiłek, jaki kosztowało mnie zdobycie odpowiedniej eskorty; po drugie, na konieczność nieco łagodniejszego traktowania naszego personelu w północnej Rosji; po trzecie na to, iż chcielibyśmy zostać uwolnieni od ciężaru, jaki stanowią dla nas te konwoje oraz ściągnąć naszych ludzi do kraju; po czwarte, możesz wytłumaczyć mu, że zastrzeżenie mówiące o braku zobowiązania do udzielania im pomocy nie miało wcale brzmieć jak groźba - pragnąłem jedynie zarezerwować sobie prawo do ostatecznego decydowania, czy operacja ta jest wykonalna z wojskowego punktu widzenia, i czy powinniśmy się jej podejmować, biorąc pod uwagę ogólną
280
WŁOCHY
POKONANE
sytuację panującą na Atlantyku i nie będąc, jak zwykle, oskarżanym o niedotrzymanie słowa. To zastrzeżenie podtrzymuję. [... ] Współczuję Ci udziału w tej ponurej konferencji i chciałbym być tam z Tobą. Możesz ufać sile pozycji brytyjskiej jeżeli chodzi o wszystkie te sprawy i mam nadzieję, że dasz im odczuć nasze szczere pragnienie przyjaźni oraz zdecydowanie w sprawach podstawowych. Powodzenia.
......
Tego samego dnia zaprosiłem na spotkanie ambasadora sowieckiego. Ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z panem Gusiewem, który zajął miejsce Majskiego, przekazał mi pozdrowienia od marszałka Stalina i pana Mołotowa, a ja powiedziałem mu o dobrej opinii, jaką cieszył się u nas po pobycie w Kanadzie. Po tej wymianie komplementów odbyliśmy krótką dyskusję na temat konferencji moskiewskiej i drugiego frontu. Wyjaśniłem mu, że ten rodzaj działań nie może być podejmowany pochopnie i że zawsze byłem gotów zorganizować spotkanie brytyjskich i sowieckich ekspertów wojskowych, którzy rozpoczną rozmowy opierając się na ścisłych danych, od których wszystko jest uzależnione, a bez których wszelkie dyskusje stają się jałowe. Powiedziałem również szczerze o naszym ogromnym pragnieniu współpracy z Rosją i przyjaźni z nią, o tym, iż widzimy, że powinna zająć znaczącą pozycję w świe cie po zakończeniu tej wojny, że przywitamy ten fakt z ogromną radością oraz że zrobimy wszystko, by przyczynić się do jak najlepszych stosunków pomiędzy nią a Stanami Zjednoczonymi. Powiedziałem następnie, że z niecierpliwością oczekuję na spotkanie z marszałkiem Stalinem, jeżeli oczywiście dałoby się je zorganizować, a także jak ważne dla przyszłości całego świata byłoby spotkanie szefów rządów Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i ZSRR. Następnie poruszyłem kwestię telegramu od Stalina w sprawie konwojów. Powiedziałem bardzo krótko, iż nie uważam, by telegram tego rodzaju mógł być pomocny w obecnej sytuacji i przyznałem, że sprawił mi on ogromny ból. Obawiam się, iż każda odpowiedź wysłana teraz przeze mnie mogłaby tylko pogorszyć sprawę. Minister spraw zagranicznych przebywa obec-
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
281
nie w Moskwie i w jego gestii pozostawiłem załatwienie sprawy na miejscu, w związku z czym nie zamierzam przyjąć tego telegramu. Wtedy wręczyłem ambasadorowi kopertę. Gusiew otworzył ją, aby zobaczyć, co znajduje się w środku, po czym, rozpoznając depeszę, powiedział, iż otrzymał polecenie, aby mi ją dostarczyć. Powiedziałem wówczas: "Nie zamierzam jej przyjmować" i wstałem, aby w uprzejmy sposób dać do zrozumienia, że nasza rozmowa dobiegła końca. Następnie skierowałem się do drzwi i otwarłem je. W drzwiach zamieniliśmy jeszcze kilka zdań dotyczących zaproszenia go w najbliższej przyszłości na lunch oraz przedyskutowania z panią Churchill pewnych kwestii dotyczących jej funduszu dla Rosji, który, jak poinformowałem go, osiągnął sumę 4 milionów funtów. Nie dałem panu Gusiewowi okazji powrócenia do sprawy konwojów, ani też ponownego wręczenia mi koperty i pożegnałem go uprzejmym ukłonem. Gabinet Wojenny zatwierdził moją odmowę przyjęcia telegramu od Stalina. Był to niewątpliwie niezwykły incydent dyplomatyczny który, jak dowiedziałem się później, wywarł duże wrażenie na rządzie sowieckim. Mołotow kilkakrotnie wracał do niego w czasie toczonych rozmów. Zanim wiadomość o tym wydarzeniu zdołała dotrzeć do Moskwy, w kręgach sowieckich już poczęły rodzić się pewne obawy. 19 października pan Eden zatelegrafował z Moskwy, że Mołotow odwiedził go w ambasadzie i powiedział, że jego rząd przykłada dużą wagę do naszych konwojów, oraz że ich brak został odczuty niezwykle boleśnie. Szlak północny stanowi najkrótszą i naj szybszą drogę dostawczą na front, gdzie Rosjanie znajdują się obecnie w dość trudnej sytuacji. Mołotow obiecał porozmawiać o tym wszystkim ze Stalinem oraz zorganizować spotkanie. Pan Eden kontynuował: Uwagę moją przykuł los dwóch marynarzy brytyjskich, którzy otrzymali niedawno surowe kary za napad na miejscowego przywódcę komunistycznego w północnej Rosji. Nie jestem skłonny - w czym ambasador zgadza się ze mną - obiecać wznowienia konwojów, jeżeli ci nieszczęśni marynarze nie zostaną uwolnieni i przekazani naszym
282
WŁOCHY
POKONANE
władzom, które odeślą ich do kraju. [ ... ] Jestem przekonany, że decyzja o pozostawieniu tych ludzi w sowieckim więzieniu w czasie, gdy inni marynarze brytyjscy przyjmują na swoje barki tak wielkie ryzyko, byłaby Panu równie wstrętna, jak i mnie. Zrobię, co mogę, zwracając się osobiście do Stalina i Mołotowa.
Do ważnych rozmów doszło 21 października. W tym czasie, aby wzmocnić pozycję pana Edena i kierując się jego sugestią, zawiesiłem wysłanie brytyjskich niszczycieli, które miało stanowić pierwszy krok we wznowieniu kursowania konwojów. Minister spraw zagranicznych do Premiera 22 października 1943 [1.] Wczoraj wieczorem spotkałem się ze Stalinem i Mołotowem. Ambasador Jego Królewskiej Mości był razem ze mną i rozmowa, obejmująca swoim zasięgiem wiele tematów, trwała dwie godziny i piętnaście minut. 2. Po wstępnych wymianach grzeczności podniosłem kwestię konwojów. Powiedziałem, że muszę wyjaśnić, jak wielkie obciążenie stanowią te konwoje dla Royal Navy. Każdy taki konwój to poważna operacja morska wymagająca czterech krążowników i dwunastu niszczycieli w charakterze ochrony oprócz tego, co musi dostarczyć Home Fleet jako osłonę. Aby zgromadzić konieczną eskortę trzeba było zmniejszyć nasze siły morskie na Atlantyku. Choć prawdą jest, że szala w wojnie z U-bootami przechyla się na naszą korzyść, to jednak sytuacja może bardzo szybko ulec zmianie. W tym momencie pokazałem Stalinowi tabelę przedstawiającą liczbę czynnych U-bootów w ciągu ostatnich trzech lat. Wynikało z niej, że liczba ta jest cały czas bliska maksymalnej. Przyczyna naszej niechęci do składania jakichkolwiek obietnic dotyczących wysłania wszystkich czterech konwojów leżała w tym, że nie chcieliśmy narażać się na zarzuty, gdybyśmy w przypadku niepomyślnego obrotu wydarzeń nie byli w stanie dotrzymać danego słowa. Lecz naszym szczerym pragnieniem było sfinalizowanie sprawy tych konwojów i powiedziałem Stalinowi, że Pan, który włożył tyle pracy w poczynienie odpowiednich ustaleń, zatelegrafował właśnie do mnie informując, że powinniśmy być w stanie wysłać od 130 do 140 statków handlowych wiozących 860 tysięcy ton dostaw. Jeżeli konwoje miały wyruszyć, to zależało nam, by stało się to jak najszybciej. Na tej podstawie wydaliśmy wszystkie dyspozycje morskie i chcieliśmy wykorzystać okres, kiedy to Tirpitz jest wyłączony z działań. Nasz personel morski został zmniejszony do absolutnego minimum i przy tym minimum będziemy obstawać. Je-
283
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
żeli uda nam się dojść do ogólnego porozumienia, przedstawię wówczas panu Mołotowowi nasze żądania w kwestiach pomniejszych. 3. Stalin, który kiwał zgodnie głową podczas mojego opisu wojny z U-bootami, powiedział, że Pan i on różnicie się nie w kwestii trudności tej operacji, lecz konieczności jej podjęcia. Pan dał do zrozumienia, że wysłanie któregokolwiek z tych konwojów stanowi rodzaj prezentu, natomiast Stalin uważa, że sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Jego zdaniem jesteśmy zobowiązani szukać sposobu wysła nia tych materiałów. Gdy wysłał do Pana swoją odpowiedź, Pan poczuł się urażony i postanowił jej nie przyjmować. Powiedziałem, iż nigdy nie daliśmy do zrozumienia, że wysłanie tych konwojów stanowi akt łaski. Cały czas robił Pan wszystko, by dostarczyć te materiały swojemu sojusznikowi, lecz z przyczyn uprzednio wyjaśnionych nie mógł się Pan zobowiązywać do przeprowadzenia serii operacji, które później mogły okazać się niemożliwe. Stalin powinien pokładać wię ksze zaufanie w dobrej wierze swojego sprzymierzeńca i nic dziwnego, że Pan poczuł się urażony jego telegramem. Marszałek powiedział, że nie było to absolutnie jego zamiarem. 4. Następnie Stalin powiedział, że nie może się zgodzić na zwię kszenie liczby ludzi. W portach północnej Rosji przebywa już wielu naszych marynarzy, którzy nie mają co robić, z czego wynikają przeróżne spięcia z marynarzami radzieckimi. Rosjanie mogą sami zająć się sprawą konwojów. Odpowiedziałem, że jest to niemożliwe. Stalin stwierdził, że gdyby tylko nasi ludzie w północnej Rosji traktowali jego ludzi jak równych, nie byłoby tych wszystkich trudności i moglibyśmy mieć tyle personelu, ile byśmy chcieli. Po dłuższych sporach zadecydowano, że Mołotow i ja spotkamy się jutro, kiedy to przedstawię mu listę naszych żądań i zobaczymy, czy uda się nam dojść do porozumienia.
.,
-..
Tak więc ustalono, że konwoje zostaną wznowione. Pierwszy w listopadzie, a następny w grudniu. W ich skład weszły 72 statki. Wszystkie dopłynęły bezpiecznie na miejsce i podobnie też powróciły do kraju. Grudniowa wyprawa konwoju do Rosji przyniosła bardzo pomyślną potyczkę morską. Po uszkodzeniu Tirpitza, Scharnhorst został jedynym ciężkim okrętem nieprzyjacielskim na wodach północnej Norwegii. W dzień Bożego Narodzenia wypłynął on z Altafiord w towarzystwie pięciu niszczycieli, aby zaatakować wyruszył
284
WŁOCHY
POKONANE
nasz konwój w odległości około 50 mil na południe od Wyspy Niedźwiedziej. Wzmocniona eskorta konwoju składała się z 14 niszczycieli i osłony trzech krążowników. Dowódca, admirał Fraser, wraz z krążownikiem Jamaica i czterema niszczycielami, znajdował się na południowy zachód od konwoju, na pokła dzie okrętu flagowego Duke oj York. Dwukrotnie Scharnhorst usiłował zaatakować konwój. Za każdym razem został dostrzeżony, a wchodzące w skład eskorty krążowniki i niszczyciele nawiązały z nim kontakt bojowy. Po nie rozstrzygniętej walce, w której zarówno Scharnhorst, jak i brytyjski krążownik Norfolk zostały trafione, Niemcy wycofali się na południe, nieustannie śledzeni przez nasze krążow niki. Niemieckie krążowniki w ogóle nie wzięły udziału w walce. Tymczasem naczelny dowódca mknął z maksymalną pręd kością przez wzburzone morza. O godzinie 4.17 po południu, gdy znikły ostatnie ślady arktycznej nocy, Duke oj York przy pomocy radaru wykrył nieprzyjaciela w odległości około 23 mil. Scharnhorst absolutnie nie zdawał sobie sprawy z grożące go mu niebezpieczeństwa do chwili, gdy o 3.50 po południu Duke oj York otworzył ogień z odległości 12 tysięcy jardów, wspomagany przez rakietę oświetlającą. Równocześnie admirał Fraser wysłał swoje cztery niszczyciele, by zaatakowały, gdy tylko nadarzy się okaŻja. Jeden z nich, Stord, był w całości obsadzony przez Królewską Norweską Marynarkę Wojenną. Scharnhorst, zaskoczony atakiem, zwrócił się w kierunku wschodnim. Pomimo iż trafiony kilka razy, był w stanie rozwinąć ogromną szybkość i wysforował się naprzód. Jednak o 6.20 po południu stało się jasne, że jego szybkość spada i naszym niszczycielom udało się zbliżyć z obydwu stron. Około 7 wieczorem zaatakowały torpedami. Cztery z nich uderzyły w cel. Jeden niszczyciel został trafiony. Gdy Scharnhorst zawrócił, by odpędzić niszczyciele, Duke oj York podszedł na odległość około 10 tysięcy jardów i otworzył ogień. Po półgodzinie nierówna walka pomiędzy dwoma okrę tami dobiegła końca i Duke oj York wysłał krążowniki i niszczyciele, by dokończyły dzieła. Scharnhorst niebawem zatonął, a z jego załogi liczącej 1970 oficerów i marynarzy wraz
ZNÓW KONWOJE DO ARKTYKI
285
z kontradmirałem Beyem udało się nam uratować jedynie 36 osób. Choć los uszkodzonego Tirpitza miał się dokonać dopiero za rok, zatopienie Scharnhorsta nie tylko zlikwidowało najwię ksze zagrożenie dla naszych konwojów do Arktyki, lecz także dało większą swobodę Home Fleet. Już nie musieliśmy się obawiać, że w wybranym momencie ciężkie okręty niemieckie wtargną na Atlantyk. B yła to duża ulga .
.. - ..
Gdy w kwietniu 1944 roku doszły nas wieści, że TIrpitz, po wielu napraw, nadaje się do końcowego remontu w jednym z portów bałtyckich, samoloty z lotniskowców Victorious i Furious zaatakowały go przy użyciu ciężkich bomb, w wyniku czego został on ponownie unieruchomiony. Teraz RAF atakował z bazy w północnej Rosji. Spowodowało to dalsze uszkodzenia, które sprawiły, że TIrpitz został wysłany do Tromso Fiord, o 200 mil bliżej Wielkiej Brytanii, gdzie znalazł się w zasięgu naszych ciężkich bombowców stacjonujących w metropolii. Niemcy porzucili nadzieję ściągnięcia go do kraju i jako jednostkę walczącą spisali na straty. 12 listopada 29 specjalnie przystosowanych lancasterów z RAF-u (w tym część z dywizjonu 617, który zdobył sławę podczas ataku na tamy na rzece Mohne) zadało decydujący cios przy pomocy bomb o wadze 12 tysięcy funtów. Musiały pokonać ponad 2 tysiące mil ze swoich baz w Szkocji. Pogoda była dobra i trzy bomby trafiły w cel. Tirpitz zatonął przy nabrzeżu, a połowa jego załogi liczą cej 1900 ludzi zginęła. My straciliśmy jeden bombowiec, przy czym jego załoga uratowała się. Teraz wszystkie ciężkie okręty brytyjskie mogły bez obaw wyruszyć na Daleki Wschód. przejściu
ROZDZIAŁ
XVI
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH W MOSKWIE
Powrót do konferencji w Quebecu - Konieczność spotkania trzech szefów rządów - Korespondencja ze Stalinem - Wstępna konferencja ministrów spraw zagranicznych - Moja nota do pana Edena podczas tej konferencji, 11 października - Spotkanie lU Moskwie, 19 października - Propozycje sowieckie - Stalin koncentruje się na inwazji przez Kanał - Moja tajna nota do pana Edena, 20 października Problem przyłqczenia się do wojny Turcji i Szwecji - Ponury raport Eisenhowera i Alexandra na temat walk we Włoszech - Dalsze dyskusje na Kremlu - Rosjanie naciskaj{l na "Overlord" - Przyjazna atmosfera - Sprawozdanie pana Edena - Propozycja rosyjskiego udziału w podziale floty włoskiej - Moje telegramy z 29 października w tej sprawie - Przyjęcie mojej propozycji trójstronnej deklaracji w kwestii niemieckich zbrodniarzy wojennych - Ważne osiągnięcia tej konferencji.
~
nieczna będzie teraz niewielka retrospekcja, aby
wpleść
bieg wydarzeń dyplomatycznych w toczącą się Od czasu konferencji w Quebecu proponowaliśmy Stalinowi spotkanie szefów trzech rządów. Będąc jeszcze w Quebecu, otrzymałem od niego następującą odpowiedź: arrację.
Premier Stalin do Premiera (Quebec)
10 sierpnia 1943 z frontu i zdążyłem się zapoznać z pismem wysłanym przez rząd brytyjski 7 sierpnia. 1. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że spotkanie szefów trzech rzą dów jest sprawą absolutnie konieczną. Musi być ono zwołane przy najbliższej sposobności, po ustaleniu z Prezydentem czasu i miejsca. Równocześnie chciałbym zaznaczyć, że przy obecnej sytuacji na froncie radziecko-niemieckim, mimo naj szczerszych chęci, nie mógłWłaśnie wróciłem
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
287
bym wyjechać i zostawić go nawet na tydzień. Chociaż ostatnimi czasy odnieśliśmy kilka sukcesów, to prawdopodobieństwo nowych działań nieprzyjaciela zmusza wojska radzieckie oraz całe dowództwo do ogromnej czujności i wzmożonych wysiłków. W związku z tym, częściej niż zwykle muszę odwiedzać oddziały na różnych odcinkach frontu. Tak więc w obecnej sytuacji nie jestem w stanie odwiedzić Scapa Flow, ani żadnego innego odległego punktu, aby spotkać się z Panem oraz Prezydentem. Niemniej jednak, aby nie odkładać dyskusji nad problemami ży wotnymi dla naszych krajów, uważam za słuszne zwołanie spotkania odpowiedzialnych przedstawicieli naszych państw i sądzę, że udało by się nam ustalić w najbliższej przyszłości miejsce i datę takiego spotkania. Ponadto, koniecznym będzie wcześniejsze określenie zakresu dyskutowanych problemów oraz przygotowanie planów propozycji, które będą miały zostać zatwierdzone. Bez nich spotkanie to nie przyniesie żadnych widocznych rezultatów. 2. Korzystając ze sposobności, chciałbym pogratulować rządowi brytyjskiemu i oddziałom angielsko-amerykańskim niezwykle pomyślnych operacji na Sycylii, które spowodowały upadek Mussoliniego i klęskę jego bandy. Była to najbardziej obiecująca wzmianka na temat spotkania trójki sprzymierzonych, jaka kiedykolwiek wyszła od Rosjan. Przekazując tę wiadomość panu Edenowi powiedziałem: "Bardzo się cieszę telegramem od Niedźwiadka napisanym w pierwszej osobie. Przekaż mu moją odpowiedź tak, jak to uważasz za stosowne." Przedyskutowawszy wszystko z Prezydentem, wystosowaliśmy wspólne pismo do Stalina.
Premier i Prezydent (Quebec) do premiera Stalina 19 sierpnia 1943 Przybyliśmy tutaj z naszymi sztabami i przypuszczamy, iż konferencja ta potrwa około czterech dni. W pełni rozumiemy przyczyny skłaniające Pana do pozostania na froncie, gdzie Pańska obecność przyczyniła się do tylu zwycięstw. Tym niemniej raz jeszcze pragnę libyśmy podkreślić wagę takiego spotkania pomiędzy nami trzema. Nie sądzimy, by Archangielsk lub Astrachań stanowiły odpowiednie miejsca do tego celu, lecz jesteśmy gotowi udać się do Fairbanks (na Alasce), aby wraz z Panem przyjrzeć się całemu teatrowi działań wo-
288
WŁOCHY
POKONANE
jennych. Jest to wyjątkowy moment na zorganizowanie spotkania, jako że jest to również kluczowy moment toczącej się wojny. Żywimy szczerą nadzieję, że ponownie rozważy Pan tę kwestię. Premier pozostanie po tej stronie Atlantyku tak długo, jak to będzie konieczne. 2. Gdyby tak bardzo potrzebne spotkanie trzech szefów rządów nie mogło dojść do skutku, zgadzamy się z Panem, że w najbliższej przyszłości należałoby zwołać spotkanie na szczeblu ministerialnym. Wyjaśniłoby ono pewne kwestie, ponieważ ostateczne decyzje zostałyby, rzecz jasna, w gestii wszystkich trzech rządów.
Stalin odpowiedział: 25 sierpnia 1943 wspólne pismo Panów z 19 sierpnia. W zupełności podzielam opinię Pańską oraz pana Roosevelta co do doniosłości spotkania naszej trójki. Chciałbym jednak gorąco prosić Panów o zrozumienie mojej sytuacji w chwili, gdy wojska nasze toczą walki z głównymi siłami Hitlera, który nie tylko nie wycofuje żadnej dywizji z naszego frontu, lecz wprost przeciwnie, wciąż dosyła nowe i świeże siły. W opinii moich kolegów, nie mogę w takim momencie, bez uszczerbku dla prowadzonych operacji militarnych, opuścić frontu i udać się do tak odległego punktu jak Fairbanks, choć w innej sytuacji Fairbanks byłoby doskonałym miejscem do odbycia takiego spotkania. Podzielam natomiast w pełni opinię Panów na temat spotkania przedstawicieli naszych państw, a zwłaszcza ministrów spraw zagranicznych i jego celowości w najbliższym czasie. Sądzę jednak, że nie powinno mieć ono tylko wyjaśniającego charakteru - korzystniejsze byłoby spotkanie całkiem praktyczne i przygotowawcze, aby po jego zakończeniu nasze rządy mogły podjąć konkretne decyzje w istotnych sprawach. Uważam przeto za nieodzowne powrócić do mojej propozycji ustalenia zakresu kwestii, które mają zostać przedyskutowane przez przedstawicieli trzech państw oraz do naszkicowania propozycji, które zostaną przedstawione naszym rządom do ostatecznego zatwierdzenia. Otrzymałem
3 września 1943 Premier do premiera Stalina [1.] W sprawie konferencji ministrów spraw zagranicznych. Z radością przyjąłem Pański telegram z 25 sierpnia, w którym zgadza się Pan na szybkie spotkanie ministrów spraw zagranicznych ZSRR, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Jeżeli przybędzie na nie pan Mołotow, my wyślemy, pana Edena.
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
289
2. Rzeczjasna, zakres uprawnień takiej konferencji będzie znacznie mniejszy od zakresu uprawnień trzech zainteresowanych rządów. Bardzo chcielibyśmy poznać Pańskie plany dotyczące przyszłości, a my sami przedstawimy nasze poglądy, oczywiście w stopniu, w jakim będą one skrystalizowane. Następnie rządy podejmą odpowiednie decyzje, a ja mam nadzieję, że uda się nam spotkać gdzieś osobiście. Jeżeli będzie to konieczne, mogę przyjechać do Moskwy. 3. Niewykluczone, iż konieczne będzie, aby przedstawicielom politycznym towarzyszyli doradcy wojskowi. Ze swojej strony wysłał bym sir Hastingsa Ismaya, który jest moim osobistym przedstawicielem w Komitecie Szefów Sztabu i stoi na czele sekretariatu Ministerstwa Obrony. Przedłoży on wszystkie argumenty oraz danę istotne dla dyskutowanych kwestii wojskowych. Wierzę, że Stany Zjednoczone wysłałyby oficera o podobnych kwalifikacjach. Sądzę, że na tym etapie byłyby to wystarczające przygotowania do spotkania ministrów spraw zagranicznych. . . 4. Jeżeli jednak chciałby Pan poznać wszystkie techniczne przyczyny, dla których nie zaatakowaliśmy jeszcze Francji przez Kanał i dlaczego nie możemy uczynić tego wcześniej lub dlaczego chcemy użyć większych sił niż jest to obecnie planowne, proponuję wówczas przybycie do Londynu lub Waszyngtonu oddzielnej misji Pańskich generałów i admirałów, którym przedstawimy nasz sposób rozumowania, stan naszych zasobów oraz zamierzenia, a następnie wspólnie je przedyskutujemy. Z wielką radością przekazałbym Panu wszystkie te wyjaśnienia, do których ma Pan pełne prawo. 5. Mniemamy, iż Wielka Brytania, znajdując się w połowie drogi, stanowi naj dogodniejszy punkt do tego typu spotkania, choć może dobrze by było spotkać się gdzieś poza Londynem. Przekazałem tę propozycję Prezydentowi, który nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Gdyby Anglia odpowiadała Panu, to z radością powitałbym Pań skie poparcie w tej sprawie. 6. Sądzę, że możemy wyznaczyć październik jako datę docelową zwołania konferencji. Premier Stalin do Premiera 8 września 1943 Czas zaproponowany przez Pana na zwołanie konferencji przedstawicieli trzech rządów - początek października - całkowicie mi odpowiada. Jako miejsce spotkania proponuję Moskwę. Ważne jest, aby już wcześniej ustalić program oraz propozycje dotyczące decyzji w związku z różnymi punktami programu, którymi nasze rządy są zainteresowane. Podobnie jak przedtem uważam, że jest to konieczne dla sukcesu tej konferencji, która przygotuje grunt dla późniejszych
290
WŁOCHY
POKONANE
wspólnych decyzji wszystkich trzech rządów. Nie przewiduję żad nych trudności w innych kwestiach dotyczących organizacji tego spotkania. Jeżeli zaś chodzi o osobiste spotkanie szefów trzech rządów, to napisałem do Prezydenta, że postanowiłem doprowadzić do tego spotkania tak szybko, jak to tylko będzie możliwe oraz że zaproponowany przez niego termin - listopad, grudzień - całkowicie mi odpowiada, lecz stwierdziłem, że powinno się ono odbyć w miejscu, gdzie wszystkie trzy państwa mają swoich przedstawicieli, np. w Persji. Uczyniłem tylko jedno zastrzeżenie: dokładny czas spotkania powinien być ustalony w świetle sytuacji na froncie radziecko-niemieckim, gdzie po obu stronach ponad 500 dywizji bierze udział w śmiertelnych zmaganiach. * Zmusza to do nieustannej kontroli ze strony dowództwa naczelnego ZSRR.
10 września odpowiedziałem na propozycje premiera Stalina: W kwestii spotkania ministrów spraw zagranicznych przychylamy do Pańskiej prośby, by miejscem spotkania stała się Moskwa. W związku z tym nasz minister spraw zagranicznych, pan Eden, uda się tam na początku października, w towarzystwie odpowiedniego sztabu. Program. Rząd Jego Królewskiej Mości wyraża gotowość przedyskutowania absolutnie wszystkich tematów ze swoimi rosyjskimi i amerykańskimi sprzymierzeńcami. W ciągu kilku dni przedstawimy Wam nasze poglądy. W szczególności jednak chcielibyśmy poznać problemy naj istotniejsze dla strony radzieckiej To spotkanie przedstawicieli ministerstw spraw zagranicznych jest ważnym i wręcz koniecznym krokiem wstępnym do spotkania trzech szefów rządów. Z wielką radością i ulgą przyjmuję wiadomość, że ma ono szansę odbyć się pomiędzy 15 listopada a 15 grudnia. W ciągu ostatnich kilku miesięcy informowałem Pana, że na spotkanie takie przybędę gdziekolwiek, kiedykolwiek i bez względu na jakiekolwiek ryzyko. Jestem w związku z tym gotów udać się do Teheranu, jeżeli nie przychodzi Panu na myśl lepsze miejsce na terenie Persji. Osobiście wolałbym Cypr albo Chartum, lecz przychylę się do Pańskiego życzenia. Panie Marszałku, chciałbym oznajmić Panu, że od tego spotkania, którego tak bardzo pragną wszystkie Narody Zjednoczone, się
*
Dywizja sowiecka odpowiadała kańskiej (przyp.oryg.).
około
113 dywizji brytyjskiej lub amery-
291
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
zależeć może
nie tylko jak najszybsze zakończenie toczącej się wojny, decyzji dotyczących przyszłości świata, które umożliwią narodom brytyjskiemu, amerykańskiemu i rosyjskiemu oddanie ogromnych przy sług całej ludzkości.
lecz
także podjęcie
.. - ..
Po powrocie z Quebecu do Londynu sporządziłem notę dla moich kolegów dotyczącą punktów, które miały zostać rozpatrzone podczas zbliżającej się konferencji ministrów spraw zagranicznych. Uwagi premiera dla ministra spraw zagranicznych na czas nadchodzącej konferencji 11 października 1943 [1.] Wielka Brytania nie pragnie żadnych korzyści ani terytorialnych, ani jakichkolwiek innych, w efekcie tej wojny, do której przystąpiła, wypełniając przyjęte zobowiązania* oraz w obronie prawa międzynarodowego.
stanowczo zwolennikami systemu Ligi Narodów, w której wchodzić będzie Rada Europy, z sądem międzynarodo wym oraz siłami zbrojnymi zdolnymi wprowadzić w zycie przyjęte przez nią decyzje. ** W okresie bezpośrednio po kapitulacji, który może się przedłużać, trzy mocarstwa: Brytyjska Wspólnota Narodów i Imperium Brytyjskie, Stany Zjednoczone oraz Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, plus dodatkowo jeszcze Chiny, powinny pozostawać zjednoczone, dobrze uzbrojone i zdolne do narzucenia warunków kapitulacji oraz zbudowania stałego pokoju na całym świecie. 3. Uważamy, że wszystkie państwa i narody poddane w czasie wojny faszystowskiej lub nazistowskiej przemocy powinny wziąć udział w konferencji pokojowej na pełnych prawach, a wszelkie kwestie ostatecznych zmian terytorialnych powinny zostać ustalone przy stole konferencyjnym zgodnie z interesami ludności zamieszkującej dane tereny. 4. Potwierdzamy zasady Karty Atlantyckiej podkreślając, że przystąpienie do niej Rosji opiera się na granicach z 22 czerwca 1941 2.
Jesteśmy
skład
* **
Oczywiście chodzi o zobowiązania wobec Polski, co nie przez autora powiedziane. Późniejsze podkreślenie autora (przyp.oryg.).
zostało wyraźnie
292
WŁOCHY
POKONANE
roku. Bierzemy również pod uwagę historyczne granice Rosji sprzed dwóch wojen rozpętanych przez Niemcy w 1914 i 1939 roku. 5. Z radością przywitamy wszelkie umowy pomiędzy Polską i Rosją, które, zapewniając istnienie silnej i niepodległej Polski, zapewnią Rosji niezbędne bezpieczeństwo jej zachodniej granicy. 6. Jesteśmy zdecydowani wytępić nazizm i faszyzm w krajach najeidiców, gdzie leżą jego korzenie, oraz utworzyć demokratyczne rządy'" oparciu o wolną wolę ludności zamieszkującej te kraje. Nie wyklucza to dyplomacji militarnej lub związków z rządami tymczasowymi, które mogą powstać w tych krajach, co powinno zapewnić osiągnięcie wytyczonych celów przy minimalnym rozlewie krwi, zwłaszcza wojsk państw sprzymierzonych. 7. Sprzeciwiamy się wszelkim zdobyczom terytorialnym osiągnię tym w czasie wojny przez Niemcy i Włochy i uważamy, że przyszła struktura Niemiec oraz pozycja Prus jako części składowej państwa niemieckiego powinna zostać ustalona przez trzy wielkie mocarstwa zachodnie. 8. Postanowiliśmy podjąć niezbędne kroki zmierzające do zapobieżenia sytuacji, kiedy to winne państwa stałyby się zbrojnym zagroże niem dla pokoju Europy. Stan ten chcielibyśmy osiągnąć nie tylko poprzez rozbrojenie, lecz także poprzez długotrwałą kontrolę wszelkich form organizacji lub aparatu wojennego znajdujących się na ich terytorium. 9. Nie chcemy, aby jakiekolwiek państwo należące do europejskiej rodziny narodów znajdowało się w stanie zależności lub było poddane jakimkolwiek ograniczeniom, chyba że będą tego wymagały ogólne potrzeby i bezpieczeństwo światowe. 10. Ogłaszamy nasze niezachwiane postanowienie używania wła dzy, którą zwycięstwo odda w nasze ręce, na rzecz dobra ogólnego oraz postępu całej ludzkości .
.. - ..
Konferencja trzech ministrów spraw zagranicznych miała ogromne znaczenie dla naszych skomplikowanych spraw. Prezydent uważał, że panu Hullowi, będącemu w zaawansowanym wieku, można by oszczędzić podróży do Moskwy i poprosił o spotkanie w Londynie. Stalin jednak odmówił. Nie wpłynęło to jednakże na postanowienie pana Hulla. Decyzja odbycia pierwszej w życiu podróży samolotem była dowodem niezwykłej dzielności ze strony tego weterana.
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
293
Przed spotkaniem w Moskwie miała miejsce obfita wymiana telegramów pomiędzy trzema ministrami spraw zagranicznych na temat programu. Amerykanie wysunęli cztery sugestie, w tym propozycję deklaracji czterech mocarstw dotyczącej traktowania Niemiec oraz pozostałych państw europejskich w okresie po kapitulacji itp. My ze swojej strony wysunęliśmy nie mniej niż dwanaście sugestii, a w tym w kwestii wspólnej polityki wobec Turcji, wspólnej polityki w Persji, stosunków pomiędzy ZSRR a Polską oraz wspólnej polityki wobec Polski. Rosjanie przedstawili tylko jedną sugestię: "rozważenie środ ków zmierzających do skrócenia czasu trwania wojny w Europie z Niemcami i ich sojusznikami." Chociaż była to raczej kwestia militarna, niż polityczna, jasnym było od samego początku, że nie są przygotowani do przedyskutowania czegokolwiek innego, jeżeli nie zostanie to uprzednio dokładnie przeanalizowane. Uznano więc za słuszne włączenie do delegacji generała Ismaya.
.. -..
Pierwsze oficjalne spotkanie tej konferencji odbyło się popo19 października. Pan Mołotow, po teatralnym sprzeciwie, zgodził się przewodniczyć obecnej konferencji, ku wyraźnemu zadowoleniu własnemu oraz swojej delegacji. Podobny sprzeciw demonstrował zawsze przewodniczący Izby Gmin, gdy był odprowadzany na swój fotel. Następnie ustalono program. Po tych krokach wstępnych, Mołotow wręczył wszystkim zebranym następującą notę zawierającą propozycje sowieckie:
łudniem
1. Rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych podejmą w roku 1943 kroki zapewniające inwazję na północną Francję przez siły angielsko-amerykańskie, które w połączeniu z potężnymi uderzeniami zadawanymi głównym siłom niemieckim przez oddziały radzieckie radykalnie osłabią militarno-strategiczny potencjał Niemiec i spowodują poważne skrócenie czasu trwania obecnej wojny. W związku z tym rząd radziecki uważa za konieczne poprosić o potwierdzenie, czy oświadczenie panów Churchilla i Roosevelta z czerwca 1943 roku mówiące o przedsię\Vzięciu inwazji na północną
294
WŁOCHY
POKONANE
Francję
przez wojska angielsko-amerykańskie wiosną 1944 roku pozostaje w mocy. 2. Wszystkie trzy państwa sugerują rządowi tureckiemu, by Turcja przyłączyła się do wojny. 3. Wszystkie trzy państwa sugerują, by Szwecja oddała do dyspozycji państw sprzymierzonych swoje bazy powietrzne, które zostaną wykorzystane do walki z Niemcami. Następnie Mołotow zapytał, czy pan Hull i pan Eden będą gotowi przedyskutować te propozycje w ściśle zamkniętym gronie, oczywiście po dokładnym ich przemyśleniu. Obydwaj wyrazili zgodę. Pan Eden opisał mi wszystkie wydarzenia, aja przesłałem mu niezwłocznie swoje poglądy.
Premier do pana Edena (Moskwa) 20 października 1943 Nasze obecne plany na rok 1944 posiadają poważne niedociągnię cia. W maju na terenie Francji marny umieścić 15 dywizji amerykań skich i 12 brytyjskich, co pozostawi na froncie włoskim 6 dywizji amerykańskich i 16 brytyjskich lub kontrolowanych przez Brytyjczyków. Jeżeli Niemcy nie poniosą klęski, Hitler, znajdując się w środku najlepszych linii komunikacyjnych na świecie, jest w stanie skoncentrować od 40 do 50 dywizji przeciwko jednej z tych sił, powstrzymując równocześnie drugą. Może on zebrać wszystkie niezbędne wojska poprzez zapobieżenie dalszym stratom na Bałkanach i wycofanie się na linię Sawy i Dunaju, przy czym nie musi wcale osłabić swojego frontu rosyjskiego. Jest to najbardziej elementarna teza wojenna. Podział naszych sił pomiędzy włoski teatr działań wojenych i rejon Kanału nastąpił nie w wyniku potrzeb strategicznych, lecz raczej tak jak to dyktował bieg wypadków, możliwości transportu morskiego oraz arbitralne kompromisy pomiędzy Brytyjczykami i Amerykanami. Ani siły skoncentrowane we Włoszech, ani te, które w maju gotowe będą do przekroczenia kanału La Manche nie odpowiadają potrzebom i jedyna rzecz, która jest możliwa, to przerzucenie pomiędzy nimi od 7 do 8 dywizji. Zamierzam ponownie rozważyć całą tę sytuację. 2. Gdyby decyzja należała do mnie, nie wycofałbym żadnych oddziałów z rejonu Morza Śródziemnego, ani nie debuszował z wąskie go odcinka włoskiego do doliny rzeki Pad, a raczej wciągnąłbym wroga do ciężkich walk na węższym froncie, podsycając równocześ nie niepokoje na Bałkanach i w południowej Francji. W razie, gdyby nie doszło do klęski Niemców, sądzę, że powinniśmy przekroczyć
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
295
Kanał w sile nie dziesiątym dniu i
mniejszej, aniżeli 40 dywizji dostępnych w sześć tylko wtedy, jeżeli na froncie włoskim toczyłyby się akurat zażarte walki z wrogiem. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem Amerykanów, że siły powietrzne metropolii są w stanie zgnieść wszystko w strefie operacji desantowej lub na podejściu do niej. Nie tak się rzeczy mają. Wszystko to jest oczywiście dla Twojej osobistej informacji, a nie do publicznej wiadomości. Uzmysławia Ci to jednak niebezpieczeń stwa płynące z nie do końca korzystnego zaangażowania w operację "Overlord", dla której będziemy prawdopodobnie zmuszeni pogrzebać front włoski i zaprzepaścić okazje pojawiające się na Bałkanach, a w efekcie i tak nie będziemy w stanie się utrzymać po 30 lub 40 dniach. 3. Spróbuj wyczuć, co Rosjanie naprawdę myślą na temat Bałka nów. Czy spodobałby się im pomysł uderzenia przez Morze Egejskie, wciągnięcia Turcji do wojny, otworzenia Dardaneli i Bosforu, w wyniku czego brytyjskie siły morskie mogłyby wspomóc ofensywę rosyjską i podać jej prawą rękę wzdłuż Dunaju? Jak bardzo byliby zainteresowani otworzeniem przez nas Morza Czarnego dla należących do państw sprzymierzonych okrętów wojennych, dostaw i sił wojskowych, w tym także sił tureckich? Czy są w ogóle zainteresowani tego rodzaju "praworęczną" ewolucją, czy może w dalszym ciągu nastawieni są jedynie na to, że zaatakujemy Francję? - zważywszy oczywiście, że stopniowa koncentracja sił w Anglii w każdej sytuacji zatrzyma ogromne siły niemieckie na Zachodzie. Może być również tak, że z przyczyn strategicznych Rosjanie nie chcą, byśmy rozwinęli kierunek bałkański na dużą skalę. Z drugiej jednak strony ich życze nie, by Turcja przystąpiła do wojny wskazuje, że są mocno zainteresowani południowo-wschodnim teatrem działań wojennych. 4. Nadal jestem przekonany o ogromnej doniosłości zajęcia silnej pozycji na Morzu Egejskim poprzez opanowanie Rodosu, odzyskanie Kos i utrzymanie Leros oraz zdobycie realnej przewagi powietrznej i morskiej na tych wodach. Czy Rosjanie życzliwie patrzą na nasze wysiłki zmierzające do utrzymania Leros i zdobycia Rodosu? Czy pojmują, jaki wpływ ma to na Turcję oraz w jaki sposób otwiera to możliwości przeniesienia działań bojowych na Morze Czarne? Rzecz jasna i te uwagi są przeznaczone jedynie dla Ciebie .
.. -..
21
października odbyła się w Moskwie
ważeniu
propozycji sowieckich.
sesja poświęcona rozreprezen-
Stronę brytyjską
296
WŁOCHY
POKONANE
towali: pan Eden, ambasador sir Archibald Clark Kerr, pan Strang i generał Ismay, ze strony amerykańskiej obecni byli: pan Hull, ambasador Harriman i generał dywizji Deane, zaś strona rosyjska wystąpiła w składzie: pan Mołotow, marszałek Woroszyłow, pan Wyszyński i pan Litwinow. Spotkanie otworzył generał Ismay odczytując w imieniu delegacji brytyjskiej i amerykańskiej oświadczenie oparte na decyzjach, które zapadły w Quebecu. Podkreślił w nim rolę czynników ograniczających mających duży wpływ na rozpoczęcie inwazji przez Kanał.
Podczas dyskusji, która rozpoczęła się w chwilę później, nasi przedstawiciele wyjaśnili, że z naszej strony nie nastąpiła żadna zmiana planu i przystąpimy do jego realizacji pod warunkiem, że przedstawione przez nas żądania zostaną spełnione. Chwilowo Rosjanie zdawali się być z tego zadowoleni. Mołotow powiedział, że rząd sowiecki zbada dokładnie oświadczenie Ismaya, i że chciałby je przedyskutować w późniejszej części konferencji. Następnie pan Eden poruszył kwestię Turcji i wskazał, że w chwili obecnej nie jesteśmy w stanie udzielić jej skutecznego wsparcia. Sprawa wspólnego zbliżenia się do Turcji została odłożona. Wspomniano także o sowieckiej propozycji w sprawie Szwecji. Jednak Szwecja niewątpliwie zażądałaby gwarancji odnośnie Finlandii, a to była kwestia, którą Rosjanie niechętnie podejmowali.
.. - ..
Wieczorem Eden odwiedził Stalina i przez ponad dwie godziny prowadzili dyskusje na różnorodne tematy. Najważniejszym z nich były konwoje do Arktyki. Następnie rozmowa zwróciła się w kierunku proponowanego spotkania szefów trzech rzą dów sprzymierzonych. Stalin nalegał, by odbyło się ono w Teheranie. Ogólnie rzecz biorąc, rozmowa potoczyła się całkiem dobrze .
.. - ..
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
297
Teraz pan Eden otrzymał mój telegram z 20 października i przesłał mi swoje komentarze. Twierdził, że Rosjanie są wyłą cznie nastawieni na naszą inwazję na północną Francję i interesuje ich tylko ta jedna decyzja. Pytali bez końca, czy nic nie zmieniło się od momentu, kiedy to po konferencji waszyngtoń skiej w maju Prezydent i ja obiecaliśmy rozpoczęcie inwazji wczesną wiosną 1944 roku. Pytali również, kiedy zamierzamy rozpocząć działania. Jeżeli
chodzi o pierwsze pytanie, to zapewnił ich, że nic się lecz podkreślił trzy warunki, które muszą być spełnione, by operacja ta miała jakiekolwiek szanse powodzenia. * Co co drugiego pytania, to uważano, iż lepiej nie podawać konkretnej daty, lecz pan Eden zapewnił ich, że wszystkie przygotowania do inwazji rozpoczną się wiosną, gdy pogoda będżie nie
zmieniło,
sprzyjająca. Odpowiedziałem:
Premier do ministra spraw zagranicznych 23 października 1943 [1.] Jeżeli zmusimy Turcję do przystąpienia do wojny, będzie ona wówczas nalegać na wsparcie powietrzne, którego nie możemy jej dać bez szkody dla naszych głównych działań we Włoszech. Jeżeli jednak Turcja włączy się z własnej woli, będąc być może przez pewien czas państwem nie wojującym, wtedy nie będziemy do niczego zobowiązani, osiągając równocześnie ogromne korzyści. Czas jest tu rzeczą naj istotniejszą, a ustalenie wszystkiego uzależnione jest od sił nieprzyjaciela w Bułgarii i Tracji. Nagrodę stanowiłoby wejście na Morze Czarne z dostawami, okrę tami wojennymi i innymi siłami. To właśnie nazywam "podaniem Rosji prawej ręki". ** Takie posunięcie ze strony Turcji nie jest wcale niemożliwe, zwłaszcza w przypadku, gdy Niemcy zechcą zapobiec dalszym stratom i wycofają się w kierunku Dunaju i Sawy. 2. Finlandia i Szwecja. Wciągnięcie Szwecji do wojny byłoby niezwykle korzystne. Nie sądzimy, by Niemcy dysponowali odpowiednimi siłami do inwazji na Szwecję. Zyskalibyśmy nowe państwo i małą, lecz dobrą armię. Korzyści w Norwegii byłyby dalekosiężne.
*
Patrz:
rozdział
IV (przyp.oryg.).
** Późniejsze podkreślenie autora (przyp.oryg.).
298
WŁOCHY
POKONANE
Rosyjskie siły powietrzne otrzymałyby cenne udogodnienia. Jeżeli o nas chodzi, to korzystniejsze jest dla nas bombardowanie Niemiec z wschodniego okręgu Anglii, gdzie posiadamy doskonałe bazy, aniżeli ze Szwecji, dokąd wszystko trzeba by przewozić drogą lotniczą i improwizować. Jeżeli chodzi o odległość z Anglii do Niemiec, to jest ona tak samo korzystna jak ze Szwecji. Z udogodnieniami, które posiadamy na terenie Wielkiej Brytanii plus z tymi, które mamy nadzieję zdobyć na północ od Rzymu, możemy uderzyć na dowolny punkt na obszarze Niemiec. 3. Osobiście wolałbym, aby zarówno Turcja, jak i Szwecja przyłą czyły się z własnej inicjatywy. Nie sądzę, by mogły zostać zaatakowane, a każdy nowy wróg przyśpiesza klęskę Hitlera. W związku z tym jako pierwszy krok proponuję ustalić, czego chcemy my i Rosjanie i co jest w stanie najbardziej nam pomóc, a drugi krok mógłby polegać na zastanowieniu się nad środkami i sposobami. Spróbuj to zrobić i daj mi znać.
Dwa dni później
dodałem:
Premier do ministra spraw zagranicznych 25 października 1943 Dalsze refleksje potwierdzają mój pogląd, że nie należy osłabiać życzenia Rosjan, by Turcja i Szwecja z własnej woli stały się pań stwami współwalczącymi lub nawet sprzymierzeńcami. Nie można dopuścić do sytuacji, gdy Rosjanie będą się tego domagali, a my po prostu będziemy utrudniali sprawę. Powinniśmy zgodzić się co do zasady i czekać, aż trudności same wyjdą najaw, do czego niewątpli wie dojdzie w czasie dyskusji nad metodami i środkami. Być może uda się je przezwyciężyć lub dostrzec je w odpowiednich proporcjach. W każdym razie nie powinniśmy zaczynać od psucia wszystkiego.
e. _ ...
Otrzymałem wreszcie sygnalizowany w jednym z poprzednich rozdziałów poważny telegram* od generała Eisenhowera donoszący o ocenie walk we Włoszech dokonanej przez generała Alexandra. Powtórzyłem go Edenowi i poprosiłem o pokazanie Stalinowi. Oprócz tego dodałem:
*
Patrz:
rozdział
XIV (przyp.oryg.).
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
299
26 października 1943 [1.] Powód, dla którego narażamy się na niebezpieczeństwo jest taki, że przerzucamy część naszych najlepszych dywizji oraz znaczną liczbę absolutnie niezbędnego sprzętu desantowego z terenu Morza Śródziemnego w celu skoncentrowania sił do operacji "Overlord", mającej się odbyć za siedem miesięcy. Tak to właśnie wygląda, kiedy o losach bitew decydują umowy zawierane przez urzędników wiele miesięcy wcześniej i kiedy naciska się na realizację tych umów bez względu na to, jak zmieniają się losy toczącej się wojny. Możesz dać mu do zrozumienia, jeżeli uznasz za słuszne, że nie pozwolę, tak długo, jak będę piastował to stanowisko, aby ta wielka i niezwykle owocna kampania we Włoszech, która zmusiła Niemców do wciąg nięcia do walki dużych rezerw, została zmarnowana i zakończyła się klęską tylko dlatego, by w maju przekroczyć kanał La Manche. Bitwę tę należy wspierać i kontynuować aż zostanie wygrana. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy dla operacji "Overlord", lecz za bezsensowne uważam planowanie klęski na polu bitwy tylko po to, by speł nić chwilowy obowiązek polityczny. 2. Będziesz musiał w związku z tym wyjaśnić, że zapewnienia w sprawie majowej operacji "Overlord" , podlegającej wymienionym warunkom, muszą być modyfikowane w świetle wymogów bitwy we Wło szech. Zamierzam ponownie podjąć ten temat z prezydentem Rooseveltem, lecz nic nie zmusi mnie do zaprzepaszczenia owoców tej bitwy na obecnym etapie, przynajmniej jeżeli chodzi o wojska królewskie. Eisenhower i Alexander muszą mieć wszystko, co jest im potrzebne do zwycięstwa, bez względu na wpływ, jaki będzie to miało na późniejsze operacje. Niewątpliwie wpłynie to na datę operacji "Overlord".
Trzy dni później
podsumowałem
moje uwagi na ten temat.
Premier do pana Edena (Moskwa) 29 października 1943 Nie ma mowy o rezygnacji z operacji "Overlord", która pozostaje naszym głównym zadaniem w roku 1944. Zatrzymanie części sprzętu desantowego na Morzu Śródziemnym, dające szanse na zwycięstwo w bitwie o Rzym, może spowodować drobne opóźnienie, być może do lipca, ponieważ małe okręty desantowe nie mogą przepłynąć Zatoki Biskajskiej zimą, lecz muszą poczekać do wiosny. Zwłoka ta spowoduje jednak, że gdy cios zostanie wymierzony, odbędzie się to przy pomocy nieco większych sił, oraz że bombardowanie Niemiec nie zakończy się tak szybko. Gotowi jesteśmy również uderzyć w każdej chwili, wykorzystując klęskę Niemiec. Argumenty te mogą Ci się przydać podczas toczonych dyskusji.
300
WŁOCHY
POKONANE
.. - .. Wieczorem nasz ambasador i generał Ismay wraz z panem Edenem udali się na Kreml. Mołotow czekał na nich razem ze Stalinem. Eden rozpoczął od wręczenia Stalinowi rosyjskiego tekstu telegramu Eisenhowera na temat sytuacji we Włoszech. Stalin odczytał go na głos Mołotowowi. Gdy skończył, nie okazał w niczym swojego rozczarowania, lecz powiedział, że według danych wywiadu radzieckiego na południe od Rzymu walczy 12 dywizji angielsko-amerykańskich przeciwko 6 niemieckim, a na linii rzeki Pad przebywa kolejnych 6 dywizji niemieckich. Przyznał jednak, że niewykluczone, iż generał Eisenhower posiada lepsze informacje. Pan Eden powiedział, iż pragnąłem, by Stalin poznał najświeższe doniesienia dotyczące sytuacji we Włoszech oraz by wiedział, iż nalegam, by walki we Włoszech były wspomagane i kontynuowane aż do momentu odniesienia zwycięstwa bez względu na to, jaki wpływ wywrze to na operację "Overlord". Dodał również, że niezwykle istotne decyzje stojące przed sprzymierzonymi tym bardziej dowodzą konieczności jak najrychlejszego zwołania spotkania szefów trzech rządów. Stalin zauważył z uśmiechem, że jeżeli liczba dywizji jest niewystarczająca, to spotkanie szefów trzech rządów nie stworzy nowych dywizji. Następnie zapytał z absolutną szczerością, czy telegram, który właśnie przeczytał oznacza przełożenie operacji "Overlord". Eden odparł, że trudno jest cokolwiek powiedzieć, dopóki sprawa nie zostanie zbadana przez Połączony Komitet Szefów Sztabów i odpowiednie decyzje nie zostaną podjęte, lecz możliwości takiej nie należy wykluczać. Przytoczył fragment z mojego telegramu mówiący, że "zrobimy wszystko, co w naszej mocy, dla operacji »Overlord«" oraz dodał, że bezsensowne jest "planowanie klęski na polu bitwy tylko po to, by spełnić chwilowy obowiązek polityczny." Istniały dwie trudności: pierwsza to sprzęt desantowy, a druga to przerzucenie siedmiu wypróbowanych dywizji do Zjednoczonego Królestwa na początku listopada jako czołówki ataku "Overlord". Możliwe, że wysłanie części z nich lub nawet wszystkich
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
301
zostanie przesunięte, lecz nie da się określić, czy wpłynie to na datę operacji "Overlord", czy też nie. Po tym wszystkim Stalin przeszedł do problemów strategii ogólnej. Jego zdaniem mieliśmy dwie możliwości: albo przyjąć pozycję defensywną na północ od Rzymu i użyć reszty naszych sił do operacji "Overlord", albo uderzyć przez Włochy na Niemcy. Pan Eden powiedział, że mieliśmy na myśli właśnie tę pierwszą sytuację. ile było mu wiadomo, nikt nie zamierzał przekraczać linii Piza-Rimini. Zapewniłoby to nam odpowiednią głębokość na północ od Rzymu oraz bazy do bombardowania południowej Europy. Stalin uważał, że mamy rację i powiedział, że trudno byłoby przedostać się przez Alpy, oraz że Niemcom pasowałoby wydanie nam walki właśnie w tym miejscu. Po zajęciu Rzymu prestiż Brytyjczyków wzrósłby do tego stopnia, że moglibyśmy pozwolić sobie na przejście do obrony. Następnie dyskusja przesunęła się na inne punkty inwazji. Pan Eden powiedział, że nie wykluczamy, iż będzie możliwym przeprowadzenie odwracającego uwagę desantu na południową Francję równocześnie z operacją "Overlord" . Jeżeli uda się nam zabezpieczyć przyczółek przy pomocy dwóch dywizji, możli wym będzie wykorzystanie dywizji francuskich wyekwipowanych i szkolonych w Afryce Północnej. Stalin uznał to za dobry pomysł, ponieważ im bardziej rozproszone pozostawały siły Hitlera, tym korzystniejszym było to dla nas. On sam używał tego rodzaju taktyki na froncie rosyjskim. Lecz czy znajdzie się dostateczna ilość sprzętu desantowego? Następnie zadał pytanie: "Czy »Overlord« ulegnie przesunię ciu o miesiąc, czy o dwa?" Pan Eden powiedział, że nie jest w stanie udzielić odpowiedzi. Jedyne, co mógł stwierdzić z całą pewnością to to, że zrobimy wszystko, by rozpocząć operację "Overlord" jak najprędzej, lecz oczywiście nastąpi to w chwili, kiedy działania takie będą miały spore szanse powodzenia. Dodał również, że pożądane byłoby jak naj szybsze spotkanie szefów trzech rządów. Stalin zgodził się z tym całkowicie, lecz stwierdził, że zauważa pewne wahanie ze strony Prezydenta, jeżeli chodzi o przyjazd do Teheranu. Gdy Eden zaproponował
°
302
WŁOCHY
POKONANE
Habbanijja, zarówno Mołotow, jak i Stalin stanowczo odmówili. Stalin powiedział, że nie może pozwolić sobie na dalekie wyjazdy, w czasie gdy istnieje szansa zadawania dotkliwych ciosów hitlerowskim wojskom. Wprawdzie Niemcy ściągnęli niedawno kilka dywizji pancernych z Francji i Belgii na front rosyjski, lecz brakowało im sprzętu i surowców. Nie można było pozwolić Hitlerowi choćby na chwilę wytchnienia i dodał z własnej woli, że wojska sowieckie nie odniosłyby dotychczasowych zwycięstw, gdyby Niemcy mogli ruszyć z Zachodu te 40 dywizji, które trzymało na miejscu samo zagrożenie inwazją. Sowieci w pełni doceniali ten wkład do wspólnej sprawy. Pan Eden powiedział, iż marszałek z pewnością rozumie, że premier tak samo jak on pragnie zniszczyć Hitlera. Stalin doceniał to, lecz dodał, wybuchając śmiechem, że przejawiam tendencję wybierania dla siebie najłatwiejszej drogi, pozostawiając wszelkie trudne prace Rosjanom. Eden zaprzeczył, wspominając trudności w działaniach morskich i nasze duże ostatnimi czasy straty w niszczycielach. Stalin spoważniał na powrót i stwierdził, że jego ludzie niewiele mówią na temat operacji morskich, lecz zdaje sobie sprawę, że nie są proste. "Cała rozmowa - telegrafował pan Eden - poszła niezwykle gładko. Stalin zdawał się być w doskonałym humorze i ani razu nie padły żadne wymówki w związku z przeszłością, ani też nie lekceważono trudności, które stoją przed nami. Być może są to tylko pierwsze wrażenia i po ochłonięciu dojdę do mniej optymistycznych wniosków, lecz nie należy ignorować faktu, iż zmusił się do przyznania, jak wielką pomoc stanowi dla niego fakt, że wiążemy na Zachodzie 40 dywizji niemieckich. Natomiast jego pełne współczucia uwagi na temat trudności działań morskich i konieczności posiadania odpowiedniej liczby sprzę tu desantowego itp. zdawały się świadczyć, że przestał już traktować działania morskie jako coś bardzo prostego. Nie ulega jednak wątpliwości, iż oczekuje, że uczynimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najprędzej rozpocząć operację »Overlord«, a zaufanie, jakie pokłada w złożonej przez nas obietnicy, jest dla mnie niezwykle zadziwiające."
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
303
W czasie tej konferencji można było dostrzec wiele oznak świadczących, że rząd sowiecki szczerze pragnął przyjaźni z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Wyszli nam naprzeciw w wielu sprawach, dużych i małych, co do których przewidywaliśmy pewne trudności. Stalin wykazał zrozumienie dla naszych problemów i spoglądając na to wszystko z pewnej perspektywy uważamy to spotkanie za pozytywne. "Moło tow - twierdzi Eden - zachowywał się w tym duchu przy wielu okazjach, a zwłaszcza jako przewodniczący dzisiejszej konferencji, gdy odbywała się ostatnia sesja na temat spraw wojskowych. Choć był niewątpliwie rozczarowany tym, co przekazałem poprzedniego dnia jemu i Stalinowi oraz faktem, że nie zatwierdziliśmy tak, jak by tego sobie życzyli, propozycji sowieckich dotyczących Turcji i Szwecji, sposób prowadzenia przez niego obrad wskazywał, iż stara się uniknąć sytuacji kło potliwych dla któregokolwiek z państw. Jako dowód dobrej woli, otrzymałem dziś wieczorem wiadomość od niego, że nasi dwaj marynarze zostali ułaskawieni. Przedstawiciele sowieccy wielokrotnie sygnalizowali chęć otwarcia nowego rozdziału w naszych stosunkach. Pański gest w sprawie konwojów wywarł na nich duże wrażenie. Po raz pierwszy od wielu lat, Mołotow z grupą współpracowników zjawił się dziś wieczorem na obiedzie w naszej ambasadzie. Mikojan, którego zadaniem jest informowanie tych ludzi o wszystkim, był szczególnie wymowny jeżeli chodzi o hołdy pod adresem Pańskiego osobistego udziału w wysłaniu tych konwojów. Ze względu na tę właśnie atmosferę, dużo bym dał, aby móc zamknąć tę konferencję jakimś uchwytnym dowodem naszej dobrej woli. Jestem absolutnie przekonany, że jeżeli mógłbym przekazać im krzepiącą wiadomość na temat otrzymania przez nich drobnej części floty włoskiej, psychologiczny efekt takiego oświadczenia byłby nieproporcjonalny do wartości tych jednostek, bez względu na to, jakie by one były. Ambasador i Harriman są tego samego zdania. Jeżeli niemożliwym okaże się danie im konkretnej odpowiedzi przed moim wyjazdem, to dobrze by było, gdybym mógł chociaż powiedzieć panu Mołoto-
304
WŁOCHY
POKONANE
wowi, że zasadniczo zgadzamy się na przekazanie rządowi sowieckiemu części floty włoskiej i że ta część, o którą proszą, jest do zaakceptowania. Wszystkie szczegóły, w tym daty dostawy, mogą zostać dopracowane później. Jeżeli może mi Pan pomóc w ten sposób, jestem pewien, że rezultaty wynagrodzą ten gest. Proszę o pomoc." Natychmiast floty włoskiej.
przedstawiłem
mu
poglądy
Gabinetu na temat
Premier do ministra spraw zagranicznych 29 października 1943 [... ] W zasadzie zgadzamy się na prawo Rosjan do udziału we flocie włoskiej. Sądzimy jednak, że ma ona ważną rolę do odegrania w wojnie z Japonią i planujemy przystosowanie okrętów klasy Littorio i kilku innych jednostek do działań w tropikach w późniejszej fazie wojny. Jeśli Rosja pragnie posiadać swoją eskadrę na Pacyfiku, to jest to bardzo istotna wiadomość, którą trzeba będzie przedyskutować podczas naszego spotkania. [ ... ] 5. W chwili obecnej jedynym miejscem, gdzie moglibyśmy przekazać jednostki włoskie Rosjanom jest Archangielsk albo Murmańsk. Jednak włoskie okręty wojenne nie są przystosowane do działań na arktycznych wodach i wymagałyby najpierw wielomiesięcznych prac w dokach. Musimy również niezwykle uważać, by szybkie przekazanie części jednostek Rosjanom nie wywarło ujemnego wpływu na włoską współpracę. Dla Włochów ważne jest, aby w czasie ich walki z Niemcami na morzach powiewała ich własna flaga. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, gdy Włosi odmówią wykonania dla nas waż nych prac w dokach Tarentu. Nie można być także całkowicie pewnym, czy nie dokonają aktów sabotażu na okrętach wydartych Niemcom, jeżeli dowiedzą się, że mają być one teraz przekazane obcym załogom. Obecnie robią dla nas bardzo wiele. Włoskie okręty podwodne przewożą dostawy na Leros. Włoskie niszczyciele, których tylko siedem jest w dobrym stanie, eskortują miejscowe konwoje. Ich krążowniki przewożą wojska i dostawy. Tak więc chcielibyśmy zabezpieczyć się przed rozgłosem, zanim będziemy w stanie zapobiec wszelkim skutkom ubocznym. Trzeba pamiętać oprócz tego, że gdy rozpocznie się podział floty włoskiej, Francuzi, Jugosłowianie i Grecy wysuną również swoje żądania, które nie będą bynajmniej bezpodstawne. 6. Z tych przyczyn dobrze by było odłożyć całą sprawę do czasu "Eureki" [Teheranu].
KONFERENCJA MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH
305
7. To prawda, że zyskaliśmy pewną liczbę statków włoskiej floty handlowej, lecz i tak jest to mniej, aniżeli wynoszą minimalne wymagania podbitego terytorium włoskiego, więc nadal odczuwamy poważne braki, zwłaszcza że większość tych statków nadaje się jedynie do przewozów lokalnych. 8. Czy pan Hull przekazał to pytanie swojemu rządowi? Konieczna jest bowiem jednomyślność w tej sprawie. Najlepiej by było, gdybyśmy mogli przedyskutować to wszystko w czasie ,,Eureki", jeżeli w ogóle do tego dojdzie.
I później tego samego dnia: [l.] Jeżeli Amerykanie wyrażą zgodę, wówczas możesz powiedzieć zasadniczo zgadzamy się, by rząd sowiecki otrzymał część floty włoskiej oraz że ta część, o którą proszą, jest do przyjęcia. Przypuszczam, że prosząc o pancernik, nie mają na myśli Littoria. Szczegóły oraz data dostawy muszą zostać ustalone tak, aby nie pokrzyżować planowanych działań oraz aby nie stracić pomocy wło skiej przez niepotrzebny rozgłos. Jest to sprawa niezwykle istotna. Oczywiście pragniemy użyć naj nowszych jednostek tej floty w wojnie z Japonią i Rosjanie niechybnie zrozumieją, że nic nie może stanąć temu na przeszkodzie. Uważam również, że my, Brytyjczycy, powinniśmy po zakończeniu wojny otrzymać dwa okręty klasy Littorio, po pierwsze z powodu naszego przytłaczającego udziału w wojnie z Włochami, po drugie z powodu naszych ogromnych strat w dużych jednostkach, po trzecie wreszcie z powodu zatwierdzonego przez Parlament zawieszenia długofalowego planu budowy pancerników, umożliwiającego koncentrację na bieżących potrzebach wojennych. 2. A teraz sprawa najbardziej tajna i wyłącznie do Twojej wiadomości: jeżeli by postanowiono, że po pokonaniu Hitlera Rosja włączy się w dużej mierze do wojny z Japonią, powstać mógłby dalekosiężny projekt, którego część stanowiłoby obsadzenie rosyjskimi marynarzami i wystawienie pod flagą rosyjską poważnej siły morskiej w jednej z baz posiadanych przez nas na Pacyfiku oraz jej udział w końcowej fazie wojny. Myślę jednak, że to, co zawarłem w pierwszych linijkach wystarczająco spełnia Twoje wymagania. Mołotowowi, że
.. - ..
Nieco wcześniej sporządziłem plan. proponowanej deklaracji na temat niemieckich zbrodniarzy wojennych, która miała sta-
306
WŁOCHY
POKONANE
nowIC podstawę dyskusji podczas planowanego spotkania trzech szefów rządów. Premier do prezydenta Roosevelta i premiera Stalina 12 października 1943 Proszę o uprzejme rozważenie, czy coś takiego mogłoby zostać opublikowane z naszymi trzema podpisami: "Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Związek Radziecki (kolejność tutaj jest całkowicie dowolna, jesteśmy gotowi znaleźć się na końcu) otrzymują zewsząd liczne doniesienia na temat okrucieństw, masakr oraz masowych egzekucji dokonywanych z zimną krwią przez siły hitlerowskie w wielu podbitych krajach, z których teraz siły te są krok po kroku wypędzane. Brutalność nazistowskiego panowania nie jest niczym nowym, a wszystkie narody i terytoria znajdujące się w ich jarzmie zdołały poznać tę najokrutniejszą formę rządów sprawowanych przy pomocy terroru. Nowościąjestjednak to, że gdy wiele z tych krajów jest obecnie oswobadzanych przez wyzwolicielskie mocarstwa, skręcający się w desperacji hitlerowscy Hunowie zwielokrotniają swoje bezlitosne okrucieństwa. W związku z tym wyżej wymienione trzy państwa sprzymierzone niniejszym uroczyście oznajmiają: W czasie trwania rozejmu z jakimkolwiek rządem, który powstanie w Niemczech, niemieccy oficerowie i żołnierze oraz członkowie partii nazistowskiej, którzy są odpowiedzialni za owe okrucieństwa, masakry i egzekucje i ci, którzy przyzwolili na nie, zostaną odesłani do krajów, gdzie te odrażające czyny zostały popełnione. Tam będą oni osądzeni i ukarani zgodnie z prawami panującymi w tychże wyzwolonych krajach i ustalonymi przez rządy wybrane demokratycznie przez zamieszkującą je ludność. Powstaną szczegółowe listy dotyczą ce tych krajów, w tym zwłaszcza zaatakowanych części Rosji, Polski i Czechosłowacji, Jugosławii, Grecji wraz z Kretą i innymi wyspami, Norwegii, Danii, Holandii, Belgii, Luksemburga, Francji i Włoch. Tak więc Niemcy biorący udział w masowych rozstrzeliwaniach oficerów włoskich lub egzekucjach francuskich, holenderskich, belgijskich i norweskich zakładników lub też kreteńskich wieśniaków, jak również ci, którzy dopuszczali się zbrodni na terenach Polski i Związ ku Radzieckiego będą wiedzieć, że bez względu na koszty zostaną ściągnięci na miejsce zbrodni i osądzeni przez ludzi, na których tych zbrodni się dopuścili. Niechaj więc ci, którzy dotychczas nie splamili swoich rąk krwią niewinnych, wystrzegają się wstąpienia w szeregi winnych, ponieważ mogą być pewni, że trzy państwa sprzymierzone
KONFERENCJA MINISTROW SPRAW ZAGRANICZNYCH
będą
nawet na krańcach świata i oddadzą ich w ręce ich aby sprawiedliwości stało się zadość. Powyższa deklaracja obejmuje również przypadki zbrodniarzy, których przestępstwa nie posiadają ścisłej lokalizacji geograficznej. ich
ścigać
oskarżycieli,
ROOSEVELT STALIN CHURCHILL"
Gdyby taki dokument, lub coś zbliżonego (oczywiście jego ostateczny kształt może być nieco inny) został opublikowany z naszymi trzema podpisami, to wierzę, że cZęŚć tych łajdaków powstrzymałaby się od brania udziału w rozlewie krwi, a zwłaszcza teraz, kiedy wiedzą, że zostaną pobici. Wiemy, na przykład, że nasze groźby dotyczą ce odwetu za zbrodnie popełnione w Polsce przyczyniły się do złago dzenia okrucieństw wobec jej mieszkańców. Niewątpliwie użycie terroru przez nieprzyjaciela stanowi dodatkowy ciężar dla naszych wojsk. Jednak wielu Niemców być może zastanowi się przez chwilę, gdy uświadomią sobie, że zostaną ściągnięci i osądzeni w kraju, a możli we że nawet w tym samym miejscu, gdzie ich zbrodnie zostały popeł nione. Szczególnie polecam Panom zasadę lokalizacji sądu, gdyż wywrze ona odstraszający wpływ na stosowany przez nieprzyjaciela terroryzm. Rząd brytyjski zatwierdża tę zasadę i sposób postępowania.
Deklaracja ta została zaakceptowana i zatwierdzona, z kilkoma tylko niewielki mi zmianami.
.. - ..
Trzej ministrowie spraw zagranicznych spotykali się regularnie każdego dnia i przedyskutowali ogromną liczbę spraw. Wszystkie porozumienia zostały zawarte w tajnym protokole sporządzonym 3 listopada. Znaczenie tych ustaleń polegało na mających dopiero powstać układach zapewniających współpra cę. Wyrażono zgodę na utworzenie Europejskiego Komitetu Doradczego z siedzibą w Londynie, który miał zajmować się problemami powstającymi w Niemczech i na kontynencie w chwili, gdy reżim nazistowski będzie bliski klęski. To właś nie ta organizacja sporządziła wstępne plany podziału Niemiec na strefy okupacyjne, co później spowodowało rozliczne pro-
301:1
WŁOCHY
POKONANE
bIerny. Lecz o tym więcej we właściwym czasie. Do spraw wło skich powstał kolejny komitet doradczy, w skład którego wchodził przedstawiciel radziecki. Miała się odbywać wymiana informacji na temat wszystkich bojowników o wolność likwidowanych przez satelitów państw Osi. Amerykanie nalegali, by deklaracja czterech państw, łącznie z Chinami, zobowiązująca te kraj; do wspólnego prowadzenia wojny "przeciwko tym pań stwom Osi, z którymi każde z nich znajduje się w stanie wojny" została podpisana jeszcze podczas tego spotkania w Moskwie. Osiągnięto to 30 października. Wreszcie pan Eden sporządził protokół, w którym Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do wspólnych działań wobec Turcji. Podpisano go 2 listopada. Mieliśmy wszelkie powody, by odczuwać zadowolenie z osiągniętych rezultatów. Udało się dojść do porozumienia w kwestii wielu punktów spornych, podjęto praktyczne kroki zmierzające do dalszej współpracy oraz poczyniono przygotowania do planowanego spotkania szefów trzech rządów państw sprzymierzonych. Powiodło się także wyjście z impasu w naszej współpracy ze Związkiem Radzieckim. Osoby biorące udział w konferencji wyczuły o wiele cieplejszą atmosferę niż kiedykolwiek przedtem, zarówno w czasie obrad, jak i w przerwach. Jednemu z najwybitniejszych malarzy radzieckich zlecono namalowanie obrazu przedstawiające go rozmowy toczone podczas tej konferencji i wykonał on wstę pne szkice różnych członków delegacji brytyjskiej i amerykań skiej. Nie wiadomo jednak, czy obraz został ukończony, w każ dym razie do tej pory nie ujrzał jeszcze światła dziennego.
ROZDZIAŁ
XVII
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
NACZELNE DOWÓDZTWA
Pilna potrzeba wybrania naczelnego dowódcy operacji "Overlord" za kandydaturq Marshalla - Moja korespondencja z Rooseveltem - Prezydent odwleka podjęcie decyzji - Pragnie mianowania dowódcy kontrolujqcego obydwa zachodnie teatry działań wojennych - Sprzeciwiam się tej sugestii - Konieczność zwołania spotkania trzech mocarstw - Mój telegram do Stalina z 25 września i jego odpowiedź - Rozbieżności opinii w kwestii najodpowiedniejszego miejsca do odbycia spotkania - Sugestie Roosevelta - Stalin przyjedzie tylko do Teheranu - Rozczarowanie Roosevelta - Odwołanie się do trudności konstytucyjnych - Dqżę do wstępnych dyskusji angielsko-amerykańskich - Mój telegram do Prezydenta z 23 października Jego propozycja zaproszenia generalissimusa Czang Kaj-szeka - Sugestia włqczenia Rosjan do rozmów wstępnych - Mój sprzeciw Ustalenie spotkania - Na tym etapie Rosjanie nie zgadzajq się na rozmowy z rzqdem chińskim.
Jesteśmy
W
ybór naczelnego dowódcy operacji "Overlord" oraz nasze wejście do Europy przez Kanał w 1944 roku były sprawami pilnymi. Wpływały one, rzeczjasna, na bezpośredni przebieg wojny i podnosiły szereg istotnych kwestii, niezwykle osobistych i delikatnych. Podczas konferencji w Quebecu zgodziłem się z Prezydentem, że operacją "Overlord" powinien dowodzić oficer amerykański, o czym też poinformowałem generała Brooke' a, któremu uprzednio zaoferowałem to stanowisko. Ze słów prezydenta wywnioskowałem, że chciałby mianować generała Marshalla, co zresztą całkowi-
310
WŁOCHY
POKONANE
w przerwie pomiędzy konferencją w Quebecu a spotkaniem w Kairze zdałem sobie sprawę, że Prezydent nie jest do końca zdecydowany, jeżeli chodzi o wybór Marshalla. Oczywiście przed podjęciem tej zasadniczej decyzji nie można było poczynić żadnych innych ustaleń. Tymczasem w prasie amerykańskiej zaczęło roić się od pogłosek i zanosiło się na reakcję w Parlamencie w Londynie. Admirał Leahy wspomina w swojej książce* niektóre krążące wówczas pogłoski. "Opinia publiczna przyjęła - pisze - że Roosevelt wybierze Marshalla na stanowisko naczelnego dowódcy. Prasa natomiast gwałtownie sprzeciwiła się takiemu posunię ciu. Oponenci byli zdania, że Marshall otrzymuje »awans W dół«, że Roosevelt chce mu zabrać dużą robotę, a dać w zamian małą, że jest to spisek przeciwko Marshallowi. Na drugim krańcu znajdowali się ci, którzy twierdzili, że amerykański Komitet Szefów Sztabu uważał nominację na stanowisko naczelnego dowódcy za awans i zazdrościł Marshallowi." Kwestię tę dyskutowaliśmy już wielokrotnie z Prezydentem. Pragnąłem niezwykle mocno podkreślić status generała Marshalla, pod warunkiem, że nie ucierpiałyby na tym autorytet ani szefów połączonych sztabów, ani Komitetu Szefów Sztabu. W tym duchu wysłałem telegram do Hopkinsa pod koniec września. cie nas
satysfakcjonowało. Jednakże
Premier do pana Hany' ego Hopkinsa 26 września 1943 Dużo mówi się w gazetach na temat tego, że Marshall zostanie naczelnym dowódcą wszystkich sił na Zachodzie. Natomiast z rozmów prowadzonych przez nas wnioskowałem, iż będzie on jedynie dowodził operacją "Overlord". Jednakże jego funkcja nie ograniczy go jedynie do tego teatru działań wojennych. Oprócz swego ściśle określonego obszaru, na którym będzie dowodził, będzie miał ogólny wgląd we wszystkie problemy wojny z Niemcami, tak samo, jak jest to w przypadku Dilla zasiadającego w Połączonym Komitecie Szefów Sztabów w Waszyngtonie. Z przyjemnością przywitamy go w gronie naszych szefów sztabu i przedstawimy mu całość sytuacji. Wyjaśniłem już, że nasi szefowie sztabu będą musieli znacznie czę ściej zasiadać razem, aby rozważać nasze położenie z brytyjskiego punktu widzenia, podobnie jak czynią to Wasi szefowie sztabu w Wa-
*
l was There (GoJlancz) s. 227 (przyp.oryg.).
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
311
szyngtonie. Jednakowoż decyzje nie dotyczące ściśle operacji "Overlord" nie leżą w jego gestii. Kontrola nad naszymi połączonymi operacjami oraz strategią światową musi znajdować się w rękach Połą czonego Komitetu Szefów Sztabów w Waszyngtonie pod ostatecznym kierownictwem szefów rządów. Proszę daj mi znać, czy jest coś złego w tym, co piszę.
Kilka dni później
zwróciłem się
do Prezydenta.
1 października 1943 [1.] Martwi mnie sposób, w jaki opinia publiczna dowiaduje się o zasadniczych zmianach w najwyższym dowództwie. Podczas gdy u nas w kraju nie padło na razie ani jedno zdanie, w Stanach Zjednoczonych niemal codziennie pojawiają się komentarze na temat Marshalla, w związku z czym mogę się spodziewać wielu pytań na ten temat podczas posiedzenia Parlamentu przewidzianego na wtorek 12 października. Ponadto, postawi mnie to w trudnej sytuacji, jeżeli nominacja Marshalla w naczelnym dowództwie w Wielkiej Brytanii zostanie ogłoszona oddzielnie od nominacji Alexandra na Morzu Śród ziemnym. Pogłoski się rozszerzają, a podsycają je zrównoważone i kontrolowane wypowiedzi w stylu Stimsona, o której donoszą dzisiejsze gazety. Powstaje w ten sposób aura tajemniczości stanowiąca doskonałą pożywkę dla ludzi złośli wych. Opublikowanie jednoznacznych decyzji w tej sprawie zakończyłoby wszelkie domniemania. Mając na uwadze okoliczności wierzę, iż uda się nam równocześnie ogłosić zaistniałe zmiany, dodając do tego oświadczenie, że wejdą one w życie, gdy tylko pozwoli na to sytuacja militarna. 2. Proszę także rozważyć moje trudności przy kolejnych nominacjach. Rozumiem, iż Marshall chciałby, aby Montgomery został jego zastępcą, albo żeby pod jego rozkazami dowodził brytyjskimi siłami ekspedycyjnymi podczas operacji "Overlord". Wymagałoby to ode mnie zmian w Home Command, na którego czele stoi obecnie generał Paget Właśnie nadarza się ku temu okazja ponieważ generał Pownall, uprzednio naczelny dowódca w Iraku i Persji, wyrusza z Mountbattenem do Indii jako szef sztabu. W związku z tym mógłbym wysłać Pageta do Iraku i Persji. Trudno i niebezpiecznie byłoby zostawiać te stanowiska nie obsadzone przez dłuższy czas. 3. Część gazet amerykańskich rozpoczęła zajadłe ataki na Mountbattena, wśród których szczególnie dotknęły go określenia: "brytyjskie książątko i złoty chłopiec, który wypchnął sprawdzonego weterana MacArthura z należnej mu sfery". Określane w ten sposób dowództwo na froncie indyjskim skłania Japończyków do wysyłania
312
WŁOCHY
POKONANE
posiłków
w te właśnie rejony, o czym informują najświeższe doniesienia wywiadu. Dowiaduję się, że znaczna grupa korespondentów usiłuje się dostać ze Stanów Zjednoczonych do Delhi, oraz że wszyscy oczekują rychłego rozpoczęcia kampanii. Z drugiej jednak strony powodzie oraz deszcze monsunowe uniemożliwią jakiekolwiek zdecydowane działania aż do Nowego Roku. Nie można jednak oświad czać tego publicznie, ponieważ zmniejszy to napięcie Japończyków. Niezbyt przyjemna jest perspektywa spotkania w Delhi ogromnej zgrai korespondentów, z trudem tylko tłumiących niecierpliwość. Dla naszych interesów najlepiej by było, gdyby udało się maksymalnie zmniejszyć rozgłos i kontrowersje na tym obszarze. 4. W tej sytuacji najkorzystniejszym byłoby jednoznaczne oświad czenie dotyczące naszych ustaleń na wszystkich teatrach działań wojennych, łącznie z dowódcami, ich szefami sztabu oraz jednym lub dwoma głównymi oficerami. Jeżeli życzy sobie Pan tego, to przygotuję podobne oświadczenie i przedłożę je Panu.
Prezydent odpowiedział: Prezydent Roosevelt do Premiera 5 października 1943 Tutejsze gazety, poczynając od Hearsta i McCormicka, miały dzień podniosłych debat na temat obowiązków generała Marshalla. Reszta prasy dość głośno biła w bębny przez kilka dni, lecz powoli wszystko zaczyna umierać śmiercią naturalną. Jeżeli będziemy zmuszeni do złożenia publicznego oświadczenia na temat stanowisk dowódczych, wywoła to prawdziwą wojnę prasową. Mam przeto nadzieję, że nic nie zostanie powiedziane w tej sprawie, dopóki nie nadejdzie właści wa pora. Może zdarzyć się i tak, że nie prasa, lecz sytuacja usprawiedliwi wspólne oświadczenie wcześniej, aniżeli to przewiduję, lecz chwilowo wolałbym nic nie mówić. Zgadzam się z Panem, że w odpowiednim czasie konieczne będzie ogólne oświadczenie dotyczące obsady stanowisk dowódczych i rozumiem Pańską sytuację w kraju, lecz nie sądzę, by trudności dotyczące drugorzędnych stanowisk dowódczych usprawiedliwiały składanie poważnych oświadczeń na temat Marshalla. Rzecz jasna zrobię wszystko, co w mojej mocy, w sprawie Mountbattena, ponieważ mam świadomość, że część naszej prasy nie traktuje go najlepiej, chociaż - koniec końców - wyszedł z tego wszystkiego całkiem nieźle. Jestem pewien, że amerykańska opinia publiczna popiera jego nominację. Zgadzam się z Panem, że nie powinniśmy sobie pozwalać na nadmierny optymizm w sprawie kampanii w Bir-
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
313
mie ani w kraju, ani za granicą. Tym niemniej większość czuje, że Mountbatten z zapałem wykona wszystko, co zostanie mu polecone. Mam szczerą nadzieję, iż zgodzi się Pan ze mną, że w chwili obecnej oświadczenie w sprawie Marshalla jest niepotrzebne.
Ta zwłoka w podjęciu decyzji przez Amerykanów była niezwykle kłopotliwa, więc 17 października zatelegrafowałem do Prezydenta: "Moim zdaniem niezwykle konieczne stają się decyzje w sprawie naczelnych dowódców. Jeżeli nie dojdzie do klęski Niemców, kampania roku 1944 będzie najtrudniejszą, jaką kiedykolwiek przedsięwzięliśmy i mam osobiście większe obawy co do jej powodzenia, aniżeli w przypadku kampanii w latach 1941, 1942 i 1943." Minęły niemal dwa tygodnie, nim otrzymałem odpowiedź; a i wówczas była ona nieokreś10na. Prezydent Roosevelt do Premiera 30 października 1943 Przygotowania do operacji "Overlord" osiągnęły etap, kiedy bez mianowania dowódcy niemożliwy jest jakikolwiek postęp. Jak Panu wiadomo, nie jestem w stanie natychmiast oddelegować Marshalla. Tym niemniej pragnę, aby przygotowania postępowały zgodnie z rozkładem przyjętym podczas konferencji "Quadrant", gdzie 1 maja stanowi datę docelową. Proponuję, aby zechciał Pan rozważyć wcześ niejsze mianowanie brytyjskiego zastępcy naczelnego dowódcy operacji "Overlord", który otrzymując dokładnie takie samo poparcie co Marshall, zacznie posuwać pracę naprzód. Ze swojej strony zaproponowałbym Dilla, Portala lub Brooke'a.
.. - ..
Mniej więcej na początku listopada zdaliśmy sobie sprawę, że zarówno Prezydent, jak i jego doradcy pragną, aby naczelny dowódca operacji "Overlord" dowodził również na Morzu Śródziemnym, czyli żeby Marshall podejmował decyzje na obydwu teatrach działań wojennych. Przypuszczam, że miało by się to odbywać z kwatery głównej w Gibraltarze. Uznałem przeto, iż niezwłocznie musimy przedstawić nasze zdanie na ten temat. Ponieważ sprawa ta nie nadawała się na tym etapie do bezpośredniej wymiany pism pomiędzy mną a Prezydentem, doszedłem do wniosku, że lepiej będzie jeżeli marszałek polny,
314
WŁOCHY
POKONANE
sir John Dill porozmawia o tym z admirałem Leahym, przeKomitetu Szefów Sztabu.
wodniczącym amerykańskiego
Premier do marszałka polnego Dilla (Waszyngton) 8 listopada 1943 Admirał Leahy nie powinien ani przez chwilę wątpić, iż nigdy nie zgodzimy się na to, by dwa dowództwa: operacji "Overlord" i Morza Śródziemnego znalazły się w rękach jednego amerykańskiego naczelnego dowódcy. Byłoby to sprzeczne z zasadą równego statusu, który muszą posiadać główne państwa sprzymierzone. Nie mogę pozwolić na sytuację, gdy w ręku jednego dowódcy naczelnego znajdą się dwa dowództwa. Postawiłoby go to ponad Połączonym Komitetem Szefów Sztabów oraz naruszyłoby konstytucyjną kontrolę nad posunię ciami sił zbrojnych sprawowaną przez Prezydenta jako dowódcę sił Stanów Zjednoczonych i premiera działającego w imieniu Gabinetu Wojennego. Absolutnie nie byłbym w stanie przyjąć odpowiedzialności za tego typu rozwiązanie. Dotychczas udało się nam szczęśliwie uniknąć wszelkich zadrażnień w związku z faktem, że choć walczymy i ponosimy straty w Tunezji, na Sycylii i we Włoszech, przy stosunku 2,5: l, to cały czas pozostajemy pod rozkazami amerykańskiego generała. Gdybym to ja spróbował zaproponować coś podobnego, podniósłby się ogromny krzyk oburzenia. Jednakże dopóki sprawuję ten urząd, nie mam zamiaru robić czegoś takiego. Jeżeli uważa Pan za stosowne, to może to Pan przekazać panu Hopkinsowi. Następnego
dnia Dill spotkał się z Leahym i bez ogródek mu moje poglądy na temat zunifikowania dowództwa operacji "Overlord" z dowództwem na Morzu Śródzie mnym. Pomimo osobistego rozczarowania Leahy przyjął to wszystko, mówiąc: "Jest to opinia premiera i to kończy sprawę." Dill spotkał się również z Hopkinsem, który, jego zdaniem, był równie "rozczarowany". "W każdym razie - pisał Dill - Hopkins i Leahy wiedzą, że nie ma sensu wracać do sprawy i z pewnością tego nie uczynią." przedstawił
.. - ..
Zaledwie wróciłem do kraju po opisanej już wizycie w twierdzy, Białym Domu oraz Hyde Parku w ramach konferencji w Quebecu, a już musiałem zająć się sprawą spotkania trzech szefów rządów, które było logicznym następstwem rozmów an-
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
315
gielsko-amerykańskich. W zasadzie wszyscy zgadzali się, że jest to sprawa pilna i paląca, lecz nikt, kto nie przeżył tego wszystkiego, nie jest sobie w stanie wyobrazić kłopotów i trudności towarzyszących ustalaniu daty, miejsca i warunków pierwszej konferencji szefów państw, określanych później mianem Wielkiej Trójki. Przedstawię tutaj tę sprawę w całości, ponieważ stanowi ona prawdziwą ciekawostkę dyplomatyczną. Najpierw zwróciłem się do Stalina, który - jak wiedziałem preferował spotkanie w Teheranie.
Premier do premiera Stalina 25 września 1943 [l.] Dużo myślałem na temat spotkania szefów trzech rządów w Teheranie. Zdaję sobie sprawę, że trzeba zapewnić odpowiednie środki bezpieczeństwa na tym niezbyt dobrze kontrolowanym obszarze. W związku z tym proponuję następujący plan: rozpocznę przygotowania w zakresie zakwaterowania i bezpieczeństwa dla konferencji w Kairze. Zostaną zauważone, pomimo ogromnych wysiłków utrzymania ich w tajemnicy. Następnie, dwa lub trzy dni przed naszym spotkaniem rzucimy brytyjską i radziecką brygadę, aby otoczyły odpowiedni obszar w Teheranie łącznie z lotniskiem i stworzyły całko wity kordon na czas trwania naszych rozmów. Będzie to skuteczna zasłona dla całej prasy światowej, a także dla pewnych nieprzyjemnych ludzi, którym może nie będzie się to wszystko aż tak bardzo podobało.
2. Proponuję również używanie określenia "Kair Trzy" zamiast Teheranu, który powinien zostać zapomniany. Na kryptonim tej konferencji proponuję słowo "Eureka" pochodzące, jak sądzę, ze starożyt nej greki. Proszę dać mi znać, jeżeli ma Pan jakieś inne pomysły, a wówczas przedstawimy je razem Prezydentowi. Osobiście jeszcze nic nie mówiłem mu w tej sprawie. Odpowiedź
Stalina była jasna i pozytywna.
Premier Stalin do Premiera 3 października 1943 Nie mam nic przeciwko odwracającym uwagę przygotowaniom planowanym przez Pana w Kairze. Jeżeli jednak chodzi o Pańską propozycję wysłania brygad brytyjskich i radzieckich w rejon "Kairu Trzy" na kilka dni przed naszym spotkaniem w tym mieście, to uważam to za niewskazane, ponieważ spowoduje to niepotrzebną sensację i odsłoni prowadzone przygotowania. Sugeruję natomiast, by każdy
316
WŁOCHY
POKONANE
z nas zabrał ze sobą odpowiednią ochronę policyjną. Moim zdaniem wystarczy to do zapewnienia nam bezpieczeństwa. [ ... ]
W
rzeczywistości
jednak powstał całkowity kordon, a ściąg policyjne i wojskowe, a zwłaszcza rosyjskie, liczyły ludzi.
nięte siły tysiące
.. - ..
Ponieważ nie byłem pewien, czy amerykańscy doradcy do spraw bezpieczeństwa pozwolą Prezydentowi udać się do Teheranu, zaproponowałem alternatywne wyjścia. Jednym z nich był obóz pustynny dookoła Szkoły Ćwiczebnej Sił Powietrznych w Habbanijja, która tak dzielnie broniła się w 1941 roku. Bylibyśmy tam całkiem sami i zupełnie bezpieczni, a parogodzinny lot tam i z powrotem z Kairu nie stanowiłby dla Prezydenta żadnego problemu. Zatelegrafowałem więc do niego. Były człowiek
marynarki 14 października 1943 do prezydenta Roosevelta Mam nowy pomysł na temat "Eureki" i poprosiłem Anthony' ego (będącego wówczas w drodze do Moskwy), aby wypróbował go na Wujku Joe, a po zatwierdzeniu przez niego przekazał Panu. Jest takie miejsce na pustyni, które obecnie nazywam "Cyprem", lecz którego prawdziwa nazwa brzmi Habbanijja. Podróż do tego miejsca z Kairu byłaby dla Pana dużo łatwiejsza, niż do "Kairu Trzy", a nieco dłuższa dla Wujka Joe. Moglibyśmy rozbić tam trzy obozowiska i żyć bezpiecznie i w całkowitym odosobnieniu. Zamierzam zagłębić się w szczegóły dotyczące prawdopodobieństwa zgody całej trójcy. Patrz: Ewangelia wg św. Mateusza, rozdział 17, werset 4. Prezydent Roosevelt do Premiera 15 października 1943 Wysłałem nareszcie poniższy telegram do Wujka Joe i myślę, że Pański pomysł jest doskonały. Św. Piotr przeżywał z pewnośdą prawdziwe natchnienia. Podoba mi się pomysł tych trzech przybytków. Być może nieco później dodamy jeszcze jeden dla naszego starego przyjaciela Czanga.
"Kwestia mojego wyjazdu do Teheranu staje się tak problematyczna, że muszę Panu wyznać, iż z przyczyn konstytucyjnych nie mogę podjąć takiego ryzyka. Trwać będzie wówczas sesja Kongresu. Wy-
317
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
magane jest ode mnie podpisywanie nowych praw i rezolucji oraz osobiste zwracanie ich Kongresowi przed upływem 10 dni. Nie mogę tego uczynić ani telegraficznie, ani też drogą radiową. Teheran znajduje się zbyt daleko, bym mógł wypełnić spoczywające na mnie obowiązki. Oprócz tego istnieje możliwość utknięcia samolotu podczas przelotu nad górami, a znamy z doświadczenia sytuacje, kiedy to samoloty lecące na Wschód lub na Zachód spóźniały się często trzy lub cztery dni. [... ] Kair jest pod wieloma względami atrakcyjnym punktem, a z tego co wiem, to niedaleko piramid znajduje się hotel i kilka willi, gdzie przebywalibyśmy w całkowitym odosobnieniu. Również Asmara, dawna stolica włoskiej Erytrei, ma podobno doskonałe budynki, a także lotnisko działające przez cały rok. Oprócz tego istnieje możliwość spotkania się w jednym z portów Morza Śródziemnego; każdy z nas przypłynąłby swoim okrętem. [... ] Inna propozycja to okolice Bagdadu. [... ] W każdym razie sądzę, że prasa powinna zostać całkowicie wyeliminowana, a miejsce spotkania otoczone kordonem, aby absolutnie nikt nam nie przeszkadzał. Przykładam ogromną wagę do osobistych i zażyłych rozmów z Panem i Churchillem, ponieważ od nich zależy w dużej mierze przyszłość świata. Przejęcie przez Pana inicjatywy na nas wszystkich ogromną otuchą."
całej długości
frontu
napełnia
Premier do prezydenta Roosevelta 16 października 1943 Całkowicie aprobuję telegram wysłany przez Pana do Wujka Joe na temat "Eureki". Proszę mnie powiadomić o jego odpowiedzi.
Stalin jednak nieugięcie
obstawał
przy Teheranie.
Prezydent Roosevelt do Premiera 21 października 1943 Zeszłej nocy otrzymałem następujący telegram od Wujka Joe: [... ] "Niestety nie odpowiada mi żadne z miejsc proponowanych przez Pana zamiast Teheranu. W czasie tegorocznych letnich i jesiennych operacji sił radzieckich stało się jasnym, że grozi nam kampania zimowa oraz że nasze oddziały są w stanie kontynuować działania ofensywne przeciwko wojskom niemieckim. Wszyscy moi koledzy są zdania, że działania te wymagają mojego osobistego kontaktu z dowództwami oraz codziennej kontroli ze strony naczelnego dowództwa. W Teheranie istnieją ku temu warunki, ponieważ ma on połącze nia telegraficzne i telefoniczne z Moskwą. Nie można powiedzieć te-
318
WŁOCHY
POKONANE
go samego o pozostałych miejscach. W związku z powyższym moi koledzy nalegają, by na miejsce spotkania wybrany został Teheran. Zgadzam się z proponowaną przez Pana datą 20 lub 25 listopada, jak również z tym, że przedstawiciele prasy powinni być wykluczeni. Mam nadzieję, że możliwe będzie osiągnięcie poważnych korzyści z moskiewskiego spotkania, dzięki udziałowi pana HuBa, który bezpiecznie przybył do Moskwy".
Prezydent natychmiast odpowiedział: Jestem głęboko rozczarowany Pańską depeszą na temat naszego spotkania. Rozumiem, że sytuacja wymaga codziennej kontroli ze strony naczelnego dowództwa, jak również Pańskiego codziennego kontaktu z dowództwami, które przynosi tak niezwykłe rezultaty. [ ... ] Chciałbym jednak, aby zrozumiał Pan, że są jeszcze inne istotne sprawy, które w ramach konstytucyjnego rządu amerykańskiego nakładają na mnie pewne określone i stałe zobowiązania, a których w żaden sposób nie mogę zmienić. Nasza Konstytucja wymaga, by prezydent ustosunkował się do danej ustawy w terminie 10 dni od daty jej uchwalenia. Oznacza to, iż w tym okresie prezydent musi dostarczyć Kongresowi albo swoją pisemną aprobatę, albo też swoje veto. I tutaj, jak już to Panu wcześniej wyjaśniłem, telegram i radio są niewystarczające. Kłopot z Teheranem polega na tym, że często przez kilka dni niemożliwe jest dostanie się samolotem do tego miasta. Stanowi to podwójne ryzyko, po pierwsze dla samolotów dowożących dokumenty z Waszyngtonu, po drugie zaś dla samolotów wiozących dokumenty dla Kongresu. Z przykrością więc muszę stwierdzić, że jako głowa państwa*, nie mogę udać się do miejsca, skąd niemożli wym jest wypełnianie moich konstytucyjnych obowiązków. Mogę przyjąć na siebie ryzyko przewozu dokumentów drogą powietrzną przez nisko położone kraje, nie dalej niż do rejonu Zatoki Perskiej, poprzez sztafetowy system samolotów, lecz nie przyjmę tego samego ryzyka w przypadku miasta położonego na górskim spodku jak Teheran. W związku z tym z przykrością muszę Panu powiedzieć, iż nie mogę udać się do Teheranu i w tym względzie członkowie mojego rządu oraz przywódcy Kongresu są całkowicie zgodni.
Prezydent zaproponował Basrę.
*
W oryginale: "he ad of the nation".
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
319
W żadnym wypadku nie brałem pod uwagę faktu, iż z terytorium Stanów Zjednoczonych musiałbym pokonać odległość 6 tys. mil, podczas gdy Pan miałby ich do przemierzenia tylko 600. Chętnie przebyłbym dziesięciokrotnie większą odległość, aby spotkać się z Panem, gdyby nie to, że muszę kierować działaniami rządu konstytucyjnego liczącego sobie ponad 150 lat. Proszę także pamiętać, że mam zobowiązania wobec rządu amerykańskiego w kwestii kontynuowania wysiłku wojennego. Jak już Pana wcześniej informowałem, uważam spotkanie naszej trójki za niezwykle istotne, nie tylko dla ludzi nam współczesnych, lecz także dla przyszłych pokoleń. Byłoby to dla ich ogromną tragedią, gdyby to spotkanie nie doszło do skutku z powodu kilkuset mil.
[... l Pan Eden w dalszym ciągu przebywał w Moskwie i czynił wszystko, by wymusić na Stalinie miejsce i czas spotkania, które zadowoliłyby Prezydenta. Jasnym było, że Stalin będzie nalegał na Teheran i chociaż nie mieliśmy pewności, czy ostatecznie Prezydent zgodzi się tam pojechać, zacząłem zastanawiać się nad planem takiego spotkania .
.. - ..
Uwagę moją pochłaniały istotne aspekty nadchodzącej konferencji. Za najważniejsze uważałem, aby między sztabami brytyjskimi i amerykańskimi, a zwłaszcza Prezydentem a mną, doszło do porozumienia na temat operacji "Overlord" oraz jej zderzenia z działaniami na Morzu Śródziemnym. Całość sił zamorskich naszych obydwu państw była zaangażowana w działania, a siły brytyjskie miały być równe amerykańskim na początku operacji "Overlord", dwukrotnie silniejsze we Włoszech, a trzykrotnie silniejsze na terenie całego Morza Śródziemnego. Nie ulegało wątpliwości, iż powinniśmy dojść do porozumienia jeszcze przed zaproszeniem przedstawicieli sowieckich do wspólnych rozmów. W związku z tym przedstawiłem ten plan Prezydentowi.
Prezydent Roosevelt do Premiera 22 października 1943 1. [... l Powinniśmy przeznaczyć odpowiednią ilość czasu na przeanalizowanie rezultatów konferencji moskiewskiej, a także przemy-
320
WŁOCHY
POKONANE
śle nie tej, którą obecnie planujemy. Zwoływanie tego spotkania w czasie trwania konferencji w Moskwie lub nawet przed szczegóło wym rozważeniem jej rezultatów, wywołałoby niekorzystne reakcje w Rosji. 2. Połączone grupy planistów przygotowują obecnie plany pokonania Japonii. Ważne jest, aby przed ogólnym spotkaniem praca ta została zakończona oraz aby odpowiedni szefowie sztabu mieli szansę zapoznać się z nią. 3. Przewidywane jest, że l listopada Eisenhower i dowódcy na Pacyfiku przekażą wstępne wersje planów obejmujących działania zaaprobowane w Quebecu, które zostaną przeanalizowane przed rozpoczęciem ogólnego spotkania. [ ... ]
Tak więc Prezydentowi odpowiadał pomysł, lecz nie czas. W amerykańskich kołach rządowych poczęła tworzyć się tendencja, w myśl której zamierzano zdobyć zaufanie Rosjan nawet kosztem koordynacji działań angielsko-amerykańskich. W związku z tym wznowiłem natarcie. Za naj istotniejsze uważałem, by w momencie spotkania z Rosjanami poglądy nasze i Amerykanów na temat głównych problemów operacji "Overlord" oraz na temat kwestii naczelnego dowództwa były identyczne. Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 23 października 1943 l. Rosjanie nie powinni być zakłopotani faktem, że Amerykanie i Brytyjczycy ściśle harmonizują wielkie operacje roku 1944 i prowadzone na frontach, gdzie nie walczą żadne oddziały sowieckie. Uważam, że nie powinniśmy się spotykać ze Stalinem, jeżeli w ogóle da się zorganizować to spotkanie, dopóki nie dojdziemy do konkretnych wniosków na temat wspólnych działań angielsko-amerykańskich. 2. W zupełności zadowala mnie data 15 listopada, jeżeli jest to najwcześniejszy termin dla Pańskich sztabów. Myślę, że sztaby mogłyby trochę popracować wspólnie przed naszym przyjazdem, który nastą piłby - powiedzmy - 18 lub 19, po czym przystąpilibyśmy wspólnie do ,,Eureki". Nie wiem jeszcze, czy byłby to 20 czy 25 listopada. Nie przewiduję, by "Eureka" miała trwać dłużej niż trzy, cztery dni, lub by duże sztaby techniczne miały brać w niej udział. 3. 15 listopada upływałoby 90 dni od rozpoczęcia naszej konferencji w Quebecu. W czasie tych 90 dni wiele się wydarzyło: Mussolini upadł, Włochy skapitulowały, ich flota przeszła w nasze ręce, doko-
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIZ::;ZY
.:l L. 1
naliśmy pomyślnej inwazji na Włochy, a teraz maszerujemy na Rzym z dużymi szansami na odniesienie sukcesu. Niemcy gromadzą około 25 dywizji we Włoszech oraz w dolinie rzeki Pad. Są to najnowsze fakty. 4. [ ... ] Sama data operacji "Overlord" została ustalona poprzez wypośrodkowanie różnicy pomiędzy poglądami brytyjskimi i amerykańskimi. Można by dyskutować, czy rzeczywiście takjest, że ani siły tworzone we Włoszech, ani te przeznaczone do majowej operacji "Overlord" nie są dostatecznie duże, aby wykonać czekające je zadania. 5. Brytyjscy szefowie sztabu, moi koledzy i ja, uważamy, że sytuacja obecna powinna zostać dokładnie rozpatrzona, a dowódcy obydwu frontów mianowani i obecni podczas rozmów. Realizując postanowienia konferencji w Quebecu przygotowaliśmy dwie nasze najlepsze dywizje, 50 i 51, obecnie znajdujące się na Sycylii, do wysłania do Anglii. Tak więc, nie wezmą one udziału w walkach we Włoszech, choć są tak blisko, a równocześnie wejdą do działań dopiero za 7 miesięcy i to jeszcze pod warunkiem, że sprawdzą się pewne hipotetyczne założenia. Na początku listopada podjęta zostanie decyzja w sprawie zabrania z rejonu Morza Śródziemnego części sprzętu desantowego do operacji "Overlord". W ogromnym stopniu utrudni to wszelkie działania na tym obszarze, a sprzęt ten przez wiele miesięcy będzie pozostawał bezczynny. Zgadzamy się na to, co zostało ustalone w Quebecu, lecz sądzimy, że ustalenia tego typu nie powinny być przestrzegane ślepo, bez względu na szybko zmieniającą się sytuację wojenną.
6. Osobiście sądzę, że jeżeli popełnimy poważne błędy w kampanii 1944 roku, wówczas możemy dać Hitlerowi szansę na szokujący rewanż. Podsłuchano niedawno, jak niemiecki jeniec wojenny, generał von Thoma powiedział: ,,Jedyna nasza nadzieja w tym, że wpakują się tam, gdzie nasze wojska będą mogły na nich uderzyć". Wszystko to wskazuje na konieczność ogromnej uwagi i przezorności w czasie czynienia wszelkich przygotowań, jak najdalej idącej synchronizacji pomiędzy obydwoma teatrami oraz zgromadzenia maksymalnych sił do obydwu operacji, w tym zwłaszcza operacji "Overlord". W istniejących warunkach nie wątpię w to, że uda się nam dobić do brzegu i uchwycić przyczółki na lądzie. Jednakże martwi mnie sprawa koncentracji oraz sytuacja między trzydziestym a sześćdziesiątym dniem inwazji. Uważam, że kwestia przysłania ogromnych liczb personelu amerykańskiego do Zjednoczonego Królestwa oraz skład bojowy wszystkich oddziałów powinny zostać wnikliwie zbadane przez dowódcę operacji "Overlord".
322
WŁOCHY
POKONANE
Chciałbym, aby kwestię obydwu naczelnych dowództw ustalono w sposób jak najkorzystniejszy dla obydwu państw; dopiero potem powinno się podjąć decyzję w sprawie dowództw pomocniczych, które również są bardzo istotne. Powtarzam raz jeszcze, iż pokładamy ogromne zaufanie w generale Marshallu i jeżeli on właśnie stanie na czele operacji "Overlord" my, Brytyjczycy, uczynimy wszystko, aże by mu pomóc. Mój drogi przyjacielu, jest to niewątpliwie największe nasze dotychczasowe przedsięwzięcie i nie cieszy mnie fakt, że nie podjęliśmy do tej pory środków niezbędnych do zapewnienia mu powodzenia. W chwili obecnej jestem w pesymistycznym nastroju i nie mogę myśleć ani działać tak śmiało, jak wymaga tego sytuacja. Z tych przyczyn optuję za szybkim zwołaniem konferencji. 7. To, co mówi Pan na temat planów Eisenhowera i dowódców na Pacyfiku, które mają zostać przedłożone 1 listopada harmonizowało by ze spotkaniem, które odbędzie się najpóźniej 15 listopada. Nie wiem, ile czasu potrzeba, Pańskim zdaniem, do zakończenia przez połączonych planistów długofalowych, ogólnych planów pokonania Japonii oraz na ich zbadanie przez odpowiednich szefów sztabu. Nie sądzę, by owe bardziej pilne kwestie, które poruszyłem powyżej zostały zawieszone w związku z długofalowym planem walki z Japonią, który tymczasem powinien postępować naprzód z całą energią. 8. Sądzę, iż uzna Pan argumenty przemawiające za spotkaniem angielsko-amerykańskim za przekonujące. Oczywiście, nie możemy podjąć ostatecznej decyzji, zanim nie otrzymamy odpowiedzi od Wujka Joe. Jeżeli spotkanie w Teheranie nie doszłoby do skutku, wówczas tym pilniejsze staje się nasze spotkanie, zwłaszcza w świetle informacji otrzymywanych z moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych. Spodziewam się, że Anthony wyruszy do kraju pod koniec tego miesiąca, a ja będę gotów do drogi już w drugim tygodniu listopada. 9. Z pewnością podziela Pan moją ulgę, że Leros nadal udaje się utrzymać. ,,Psy żywią się resztkami, które spadają ze stołów ich panów."
......
Zanim Prezydent odpowiedział na te propozycje, wysłał mi telegram, wskazujący, iż nie zdecydował się jeszcze na podróż do Teheranu.,
następujący
Prezydent Roosevelt do Premiera 23 października 1943 Cóż za utrapienie przechodzić grypę. McIntyre mówi, że potrzebna mi morska podróż.
323
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
Jak dotąd, żadnych wieści od Wujka Joe. Jeżeli nie ustąpi, to co myśli Pan o tym, byśmy spotkali się w towarzystwie niedużych sztabów w Afryce Północnej, lub nawet pod piramidami, a pod koniec naszych rozmów zaprosili generalissimusa [Czang Kaj-szeka]? Równocześnie moglibyśmy poprosić Wujka J., by przysłał Mołotowa na spotkanie z nami. Nasi ludzie proponują datę 20 listopada.
Dwa dni później przysłał mi uwagi na temat mojego pomysłu w sprawie wstępnego spotkania Połączonego Komitetu Szefów Sztabów. 27 października 1943 prawdziwym początkiem współpracy brytyjsko-rosyjsko-amerykańskiej, która powinna doprowadzić do rychłej klęski Hitlera. [ ... ]
Prezydent Roosevelt do Premiera Obecna konferencja moskiewska wydaje
Zaproponował
on
wysłanie
Stalinowi
się być
następującego
telegra-
mu: Dotychczas przekazywaliśmy Panu informacje z połączonych brykonferencji sztabowych. Być może sądzi Pan, że lepiej by było, aby w takich spotkaniach brał udział radziecki przedstawiciel wojskowy, przysłuchujący się dyskusjom dotyczącym działań brytyjsko-amerykańskich. Rzecz jasna, mile widziane byłyby wszelkie uwagi z jego strony. Taki układ zapewniłby Panu oraz Pań skim sztabom szybsze uzyskiwanie informacji z tychże zebrań. [ ... ] tyjsko-amerykańskich
Pomysł
dopuszczenia Rosjan do tych
spotkań napełnił
mnie
przerażeniem. Były człowiek marynarki do prezydenta Roosevelta 27 października 1943 l. Podobnie jak Pan cieszę się z postępów czynionych w Moskwie i wierzę, że uda się zorganizowanie "Eureki". 2. Jestem jednak stanowczo przeciwny zapraszaniu sowieckiego przedstawiciela wojskowego na spotkania połączonych sztabów. Jeżeli jeszcze na dodatek człowiek ten nie mówiłby, ani nie rozumiał angielskiego, byłoby to po prostu nie do zniesienia. Osobiście nie słyszałem o żadnym naprawdę wysoko postawionym oficerze w armii rosyjskiej, który władałby angielskim. Przedstawiciel taki głosiłby
324
WŁOCHY
POKONANE
tylko to, co mu polecono. Ujadałby jedynie na temat szybkiego utworzenia drugiego frontu i blokował wszelkie dyskusje. Zważywszy zaś, że oni nie mówią nam nic na temat swoich posunięć, my sami również nie powinniśmy otwierać im drzwi, zwłaszcza iż później chcieliby mieć obserwatorów na wszystkich naszych konferencjach, co sparaliżowałoby jakiekolwiek dyskusje. Już wkrótce będziemy dysponowali 600 lub 700 tysiącami brytyjskich i amerykańskich wojsk lądowych i PO\\' '~trznych we Włoszech oraz planujemy ogromną operację "Overlord". Nie będzie tam ani jednego sowieckiego żołnierza. Z drugiej strony, nasze losy zależą od nich. Wspólne dyskusje na temat ruchów naszych sił uważam za rzecz podstawową i niezwykle istotną. Do tej pory udawało się nam doskonale, lecz czuję, że rok 1944 jest pełen niebezpieczeństw. Dojdą do głosu poważne rozbieżności między nami i niewykluczone, że zrobimy jakiś fałszywy krok. Albo też pójdziemy na kompromis, wpadając między młot a kowadło. Jedyna nadzieja w przyjaźni i zażyłości powstałej między nami i naszymi sztabami. Gdyby to się rozsypało, począłbym żywić ogromne obawy co do przyszłości. [ ... ] Nie muszę chyba tłumaczyć, że brytyjscy szefowie sztabu są tego samego zdania. Chciałbym dodać, że bardziej niepokoję się o kampanię 1944 roku, niż o jakąkolwiek inną, w jaką przyszło mi być zamieszanym .
.. -
,.
Prezydent był w dalszym ciągu niezdecydowany w kwestii wyjazdu do Teheranu, a amerykańskie koła polityczne wywierały na niego różnorakie naciski, przywołując przy tym jego pozycję w świetle konstytucji Stanów Zjednoczonych. W pełni zdawałem sobie sprawę z tych trudności. Premier do prezydenta Roosevelta 30 października 1943 Zgodnie z Pańską propozycją spotkam się z Panem 20 listopada w Kairze i, jeśli się Pan zgodzi, wezmę na siebie obowiązek zapewnienia Panu wygody i bezpieczeństwa, który spada na nas, jako na państwo okupujące. Caseyowi wypożyczono piękną willę, którą sam widziałem, i jestem pewien, że doskonale nadawałaby się dla Pana. Oddalona jest o milę lub dwie od piramid i otaczają ją lasy zapewniające całkowite odosobnienie. Dojazd z lotniska zajmuje około 20 minut bez konieczności przejazdu przez jakiekolwiek miasta. Cała okolica może zostać bez trudu oddzielona od reszty kordonem brytyjskich żołnierzy. Na pustyni znajduje się kilka ciekawych miejsc, do których moglibyśmy się wspólnie udać. Nie wątpię, iż Casey z ogro-
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
325
mną radością oddałby tę willę
do Pańskiej dyspozycji. Ja osobiście naj prawdopodobniej w ambasadzie brytyjskiej w Kairze, oddalonej o jakieś 20 minut, choć może dałoby się tak zrobić, byśmy obydwaj przebywali w pobliżu piramid. Sądzę, że pan Kirk również posiada wspaniały dom. Kair bez trudu zakwateruje pełne sztaby i zapewni im miejsce do spotkań, a przy tym, gdy tylko będzie to konieczne, mogą one zjawić się w Pańskiej willi. Jeżeli odpowiada Panu ten plan, który uważam zresztą za najlepszy, natychmiast rozpocznę niezbędne przygotowania, a Pan wyśle może jednego ze swoich oficerów, który sprawdzi, czy wszystko jest tak jak Pan lubi. [ ... ] pozostałbym
Nasze plany
zaczynały się
powoli materializować.
Prezydent Roosevelt do Premiera 31 października 1943 Opóźnienie wyjazdu fłulla z Moskwy oznacza dwudniową zwłokę w jego powrocie do kraju. Jak Pan doskonale rozumie, muszę się koniecznie z nim spotkać przed wyjazdem. Miałem nadzieję spędzić trzy dni w Afryce Północnej przed udaniem się do Kairu. Jednak sprawy północnoafrykańskie i włoskie mogę załatwić w drodze powrotnej. W związku z tym nadal mam nadzieję przybyć do Kairu przed 20 listopada, lecąc tam bezpośrednio samolotem. Lecz jeżeli pogoda i wiatr będą niesprzyjające, mogę przybyć na miejsce dopiero 22 [listopada). Myślę, że mój okręt zabierze mnie do Oranu. Ogromne dzięki za podjęcie się przygotowań w Kairze, które przyjmuję z radością. Jeżeli powstaną tam jakiekolwiek trudności, może my się równie dobrze spotkać w Aleksandrii, gdzie sztaby rozbiją się na brzegu, a my będziemy na naszych okrętach. Wysyłam telegram do generalissimusa [Czang Kaj-szeka], aby przygotował się do spotkania z nami około 25 listopada nie opodal Kairu.
Premier do Prezydenta 31 października 1943 Począwszy od 20-go wszystko będzie gotowe do operacji Sextant*, a pułkownik Warden będzie oczekiwał Admirała Q i Celestes. ** Żad nych problemów z zakwaterowaniem sztabów.
*
Nasz kryptonim konferencji pomiędzy Anglią, USA i Chinami (przyp. oryg.). ** "Sługa uniżony, Pański i generalissimusa." (przyp.oryg.).
326
WŁOCHY
POKONANE
Eden poinformował mnie, że nie ma szansy na skłonienie Stalina do zmiany zdania na temat Teheranu. Uczyniłem przeto wszystko, co mogłem, aby usunąć wszelkie trudności. Premier do generała Ismaya (Moskwa) 1 listopada 1943 Przyczynę uniemożliwiającą spotkanie trójki w "Kairze Trzy" [Teheran] stanowi prawdopodobieństwo zakłóceń w lotach przez góry pomiędzy Kairem i "Kairem Trzy", co sprawia, że admirał Q [prezydent Roosevelt] nie może brać udziału w przekazywaniu dokumentów. Proszę zbadać na miejscu kwestię pogody, a także poinformować mnie, czy istnieje droga z Teheranu do Syrii, jak długo zajęłaby jazda nią z depeszami, które znalazłszy się na południe od gór, mogłyby dalej polecieć samolotem. Gdyby tylko udało mi się przekonać Admirała Q, że nie będzie przerw w przesyłkach depesz, moglibyśmy powrócić do naszego pierwotnego planu. Spróbowałem teraz ostatniego wybiegu, jakim było zaproponowanie Prezydentowi, byśmy spotkali się w Oranie na naszych pancernikach, podczas gdy sztaby odbyłyby czterodniowe wstępne konsultacje na Malcie. Projekt ten upadł, lecz Prezydent postanowił wyruszyć na swoim pancerniku. Wysunął on propozycję, by Połączony Komitet Szefów Sztabów spotkał się w Kairze, zanim dojdzie do jakichkolwiek kontaktów z Rosjanami i Chińczykami, na których obecność Prezydent tak nalegał. Pierwsze spotkanie szefów połączonych sztabów mogło nastąpić dopiero 22 listopada. Jednak Amerykanie proponowali, aby właśnie tego dnia przybyła delegacja chińska, co sprawiłoby, że zostałaby ona w sposób nieunikniony wciągnięta do toczących się dyskusji. Oprócz tego doszło do mnie również, że Prezydent zaprasza równocześnie do Kairu Mołotowa. W związku z tym wysłałem następujący telegram:
Premier do prezydenta Roosevelta 11 listopada 1943 1. Wygląda na to, iż zaszło ogromne nieporozumienie. Z Pańskiego telegramu wywnioskowałem, że sztaby brytyjski i amerykański odbę dą "wiele spotkań", zanim przyłączą się do nich Rosjanie i Chińczycy. Lecz teraz dowiaduję się od ambasadora CIarka Kerra, że 9 listopada ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie przekazał Stalinowi depeszę od Pana, w której zaprasza Pan 22 listopada do Kairu monsieur Mołotowa wraz z przedstawicielem wojskowym. A jest to właśnie
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
327
dzień, kiedy sztaby mogą się spotkać po raz pierwszy. W związku z tym proszę, aby data przyjazdu Mołotowa została przesunięta co najmniej do 25 listopada. 2. Z radością dowiaduję się również od ambasadora CIarka Kerra, że zamierza się Pan udać do Teheranu 26 listopada. Wolałbym raczej dowiedzieć się o tym osobiście od Pana.
Pragnąłem, aby obrady składały się z trzech etapów: pierwszy stanowiłoby ogólne porozumienie angielsko-amerykań skie w Kairze, drugi - konferencja w Teheranie pomiędzy trzema szefami rządów głównych państw sprzymierzonych, a trzeci - po powrocie do Kairu - sprawy czysto angielsko-amerykańskie dotyczące wojny na teatrze indyjskim i na Oceanie Indyjskim, co było niezwykle pilną kwestią. Nie chciałem poświęcać krótkiego czasu, jaki mieliśmy do dyspozycji na zała twianie spraw niewątpliwie drugorzędnych, podczas gdy chociaż wstępnego ustalenia wymagała decyzja dotycząca ogólnego przebiegu wojny. Nie odpowiadało mi dopuszczenie do konferencji wraz z Chińczykami Sowietów, skoro nie wypowiedzieli oni wojny Japonii. "Trudno jest - napisałem do Stalina 11 listopada - ustalić wiele spraw w drodze trójstronnej korespondencji, zwłaszcza gdy osoby zainteresowane podróżują i morzem, i w powietrzu." Szczęściem jednak, część trudności rozwiązała się sama.
12 listopada 1943 Wujek J. przyjeżdża do Teheranu. [ ... ] Niezwłocznie zatelegrafowałem do niego, że ustaliłem tutaj kwestie konstytucyjne i będę mógł przyjechać na krótkie spotkanie z nim do Teheranu oraz poinformowałem go, że bardzo się cieszę z tego powodu. Jednak nawet wówczas wątpiłem, czy przecierpi swoją wcześniejszą ofertę udania się do Teheranu. Lecz jego ostatni telegram rozstrzygnął sprawę i myślę, iż nie ma wątpliwości co do faktu, że spotkamy się tam z nim pomiędzy 27 a 30 listopada. Tak więc kończy się bardzo trudna sytuacja i sądzę, że powinniśmy być zadowoleni. Jeżeli chodzi o Kair, to utrzymywałem, podobnie zresztą jak Pan, że byłoby ogromną pomyłką, gdyby Wujek J. doszedł do wniosku, że zmówiliśmy się przeciwko niemu w sprawach militarnych. Zdaje Pan sobie sprawę, że podczas wstępnego spotkania w Kairze połączone Prezydent Roosevelt do Premiera Właśnie się dowiedziałem, że
328
WŁOCHY
POKONANE
sztaby będą się znajdowały w fazie planowania. To wszystko. Nic się nie stanie ani Panu, ani mnie, jeżeli Mołotow i sowiecki przedstawiciel wojskowy znajdą się także w Kairze. Nie odczują, że pozwalamy im trochę sobie "pobiegać". Nie będą mieli ani sztabu, ani planistów. Dopiero pięć godzin temu otrzymałem telegram Wujka 1. potwierdzający Teheran. Niewątpliwie Mołotow i przedstawiciel wojskowy przybędą tam razem z nami pomiędzy 27 a 30 listopada, a gdy skoń czymy rozmowy z Wujkiem J., powrócą z nami do Kairu, dodając cały sztab militarny do jednego przedstawiciela towarzyszącego Mołotowowi w czasie pierwszej wizyty. Plan ten powinien zostać wprowadzony w życie. Zapewniam, że nie będzie żadnych problemów. Wyjeżdżam. Szczęśliwego lądowania dla nas wszystkich. Premier do prezydenta Roosevelta 12 listopada 1943 [1.] Cieszę się, że udało się Panu rozwiązać kwestie konstytucyjne i że nasze spotkanie jest ostatecznie ustalone. To ogromny krok naprzód. 2. Jednak szefowie sztabu obawiają się ustaleń przyjętych dla rozmów wojskowych, aja podzielam ich obawy. Z Pańskiego telegramu wywnioskowałem, że brytyjscy i amerykańscy szefowie sztabu odbę dą "wiele spotkań" zanim dołączą do nich Rosjanie i Chińczycy. Jest to sprawa absolutnie podstawowa w związku z poważnymi kwestiami, które należy ustalić. Nie ma żadnych przeciwwskazań co do spotkania z Mołotowem przed naszą konferencją z Wujkiem J., lecz obecność sowieckiego doradcy wojskowego na tak wczesnym etapie obrad spowoduje duże zakłopotanie. Rząd Jego Królewskiej Mości nie może zrezygnować z prawa pełnych i szczerych dyskusji z Panem oraz Pańskimi oficerami na temat najistotniejszych problemów naszych połączonych wojsk. Obserwator sowiecki żadną miarą nie może zostać dopuszczony do poufnych rozmów, które nasi szefowie sztabu będą musieli odbyć. Zadne z tych zastrzeżeń nie dotyczy oficjalnej konferencji trzech sztabów, która - jak sugerowałem - powinna zostać zorganizowana w odpowiednim czasie.
Koniec końców i to niebezpieczeństwo zostało zażegnane zaproszeniu, jakie Prezydent wysłał do Czang Kaj-szeka. Nic nie mogło skłonić Stalina do narażenia na szwank swoich stosunków z Japończykami przez wzięcie udziału w konferencji czterech, z których trzech było ich nieprzyjaciółmi. Tak więc wszystkie kwestie przybycia przedstawicieli sowieckich do dzięki
329
CZAS SPOTKANIA TRZECH CORAZ BLIŻSZY
Kairu
zostały załatwione
ułatwienie.
Nie
negatywnie. Stanowiło to ogromne go jednak za darmo.
osiągnęliśmy
Premier Stalin do premiera Churchilla 12 listopada 1943 Chociaż napisałem Prezydentowi, że pan Mołotow przybędzie do Kairu 22 listopada, muszę teraz poinf01mować, że z pewnych istotnych przyczyn nie będzie to niestety możliwe. Może on udać się do Teheranu pod koniec listopada, a więc przybędzie wraz ze mną. Towarzyszyć mi również będzie kilku oficerów. Rozsądnie się dzieje, że w Teheranie dojdzie do spotkania tylko szefów trzech państw, tak jak to zostało ustalone. Udział przedstawicieli jakichkolwiek innych państw jest wykluczony. Życzę sukcesu w czasie spotkania z Chińczykami dotyczącego spraw dalekowschodnich.
W ten właśnie sposób nasze ustalenia ksztah i wszyscy wyruszyliśmy w podróż.
przyjęły
ostateczny
331
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
ZAŁĄCZNIK
A
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA Czerwiec 1943 - listopad 1943
CZERWIEC
Premier do ministra transportu wojennego
6 czerwca 1943 za przekazanie mi noty dotyczącej statków, które przepłynęły Morze Śródziemne w różnych konwojach, rodzaju przewożonego przez nie ładunku oraz materiałów wysłanych Brytyjskiemu Czerwonemu Krzyżowi w Rosji. Proszę również poinformować mnie o planach na przyszłość. i pierwszego lorda morskiego Będę wdzięczny
Premier do ministra lotnictwa oraz ministra bezpieczeństwa wewnętrznego 8 czerwca 1943 Proszę o raport opisujący poczynania zmierzające do zabezpieczenia naszych zbiorników przed atakami tego rodzaju, jakie przeprowadziliśmy ostatnio w Niemczech [na zaporę na rzece Mohne]. *
ID czerwca 1943
Premier do lorda Cherwella POWOJENNE LOTNICTWO Nota
wstępna
Mój pomysł powojennego lotnictwa cywilnego opiera się na zasadzie, która brzmi: "Szanse dla wszystkich - przywileje dla nikogo". Wszystkie lotniska świata powinny zostać udostępnione wszystkim państwom (z wyjątkiem tych, które ponoszą winę za obecną wojnę) dla ruchu tranzytowego po uiszczeniu odpowiedniej opłaty przeznaczonej na utrzymanie tychże lotnisk oraz ich obsługi. Jednakże żadne państwo nie będzie miało prawa kierować towarzystwem lotniczym ani państwowym, ani prywatnym, na terytorium należącym do innego państwa. W miarę możliwości, żaden rząd nie powinien udzielać im wsparcia przy pomocy subsydiów. W przypadku, gdyby ruch powie-
*
Zapora na rzece Mohne w Niemczech została zniszczona przez bombowce Lancaster podczas nocnego nalotu w dniu 16 maja 1943 r.
332
WŁOCHY
POKONANE
trzny nie przynosił zysków, konieczne stałoby się udzielenie pomocy według planu zaakceptowanego przez zainteresowane kraje, a czę ściowo na podstawie kontraktu dotyczącego przesyłek powietrznych. Pod warunkiem przestrzegania powyższych praw, każda kompania, korporacja, państwo czy też jednostka mogą swobodnie działać na obszarze całego świata. 2. Istnieją propozycje stworzenia po wojnie organizacji światowej zajmującej się utrzymywaniem pokoju. Z konieczności więc, powstała sieć lotnictwa cywilnego znajdowałaby się pod kontrolą tejże organizacji. Podkomitet rady światowej, lub podkomitety rad kontynentalnych (jeśli takowe będą istnieć) zajmowałyby się rozsądzaniem sporów oraz kontrolowałyby ewentualne paramilitarne tendencje w łonie lotnictwa cywilnego. Pod warunkiem przestrzegania tych ustaleń narody świa~a otrzymywałyby zachętę oraz pomoc przy maksymalnym podnoszeniu poziomu swoich usług oraz zwiększeniu bezpieczeństwa, wygody i'szybkości przelotów. 3. Trudności wiążące się z doprowadzeniem do porozumienia pomiędzy dominiami na obecnym etapie nie powinny przeszkodzić w ustaleniu, po konsultacji z nimi, kursu polityki brytyjskiej. Równocześnie należy się pilnie upewnić co do poglądów i życzeń Stanów Zjednoczonych. Gdy dojdziemy z nimi do porozumienia, reszta bę dzie o wiele bardziej prosta. [... ] 11 czerwca 1943 Premier do majora Mortona Czy mam wierzyć w te opowieści, które głoszą, że rozmaite organizacje proszą czołowych generałów przebywających w naszej niewoli, aby odwiedzali niektóre nasze ośrodki edukacyjne, oraz że ludzie ci są tak po prostu zapraszani do zwiedzania kraju? Słyszałem, na przykład, że [włoski] generał Jesse ma odwiedzić Eton. Nie zgadzam się na podobne nonsensy. Ci ludzie nie mają prawa opuszczać swoich miejsc internowania, jeżeli nie wyrażę uprzednio zgody, która jest konieczna w każdym indywidualnym przypadku.
Premier do sir Edwarda Bridgesa 13 czerwca 1943 [1.] Proszę sporządzić kolejne ostrzeżenie dla wszystkich ministrów, wyższych urzędników, prywatnych sekretarzy parlamentarnych itp., na temat ogromnej ostrożności i powściągliwości koniecznej podczas rozmów z przedstawicielami obcych [neutralnych] państw. Pomimo iż są to zazwyczaj ludzie nastawieni przyjaźnie i szczerze pragnący naszego zwycięstwa w wojnie, to jednak w rozmowach ze swoimi rządami bez wahania wyolbrzymiają swoją pozycję donosząc o wszystkim, co tylko zdołali usłyszeć. Ich rządy nato-
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
333
miast, mogą sprzedać nieprzyjacielowi te wiadomości w zamian za inne usługi. Jedynie osoby uprawnione do przekazywania informacji, te, które w danej sytuacji są do tego zobowiązane, mogą rozmawiać z nimi, bądź w ich obecności, na temat spraw dotyczących prowadzenia wojny. 2. Należy unikać rozmów nawet na ogólne tematy wojenne, jak również na temat spraw omawianych w gazetach, z uwagi na to, że poruszenie tych kwestii przez osoby mające dostęp do tajnych informacji stanowi ich potwierdzenie. Należy raczej unikać lunchów i kolacji o nieoficjalnym charakterze w towarzystwie członków zagranicznych służb dyplomatycznych. Każdy konkretny przypadek powinien być konsultowany z Panem i w pełni upoważniam Pana do udzielenia zaleceń w tych sprawach. Osobista zażyłość z cudzoziemcami powinna zostać ograniczona do minimum. Premier do pierwszego lorda morskiego
13 czerwca 1943
Admirał Cunnin~ham wyraził opinię, że nasze małe jednostki pły wające po Morzu Sródziemnym osiągnęłby znacznie więcej, gdyby
silniki naszych motorowych ścigaczy torpedowych były bardziej niezawodne. Proszę o raport w tej sprawie oraz o powiadomienie mnie, czy jest to problem lokalny związany z konserwacją tych jednostek, czy raczej wynika z jakiejś usterki w samej konstrukcji. Premier do ministra spraw zagranicznych i ministra informacji 13 czerwca 1943 Zapoznałem się z raportem na temat morale wojsk niemieckich w Tunezji. Trudno chyba oddać większy hołd wartościom bojowym niemieckiego żołnierza, a użycie słów w rodzaju "brutalny" w żaden sposób nie osłabia wrażenia, jakie pozostawia lektura tego sprawozdania. Z pewnością jednak ich "nadzwyczajna głupota" nie dotyczy użycia posiadanej przez nich broni, ani też wykorzystania nadarzają cych się możliwości taktycznych.
Premier do generała 1smaya i sir Edwarda Bridgesa 15 czerwca 1943 Proszę o wprowadzenie poniższej terminologii do oficjalnej brytyjskiej korespondencji: Zamiast terminu "aeroplane" należy używać "aircraft"; zamiast "aerodrome" - "airfield" lub "airport". Słowo "airdrome" w ogóle nie powinno być przez nas używane. Dobrze jest przyjąć pewną zasadę i ściśle się jej trzymać.
334
WŁOCHY
POKONANE
Premier do ministra przemysłu lotniczego [SirStafford Cripps] 15 czerwca 1943 Cieszę się, że realizacja Pańskiego programu posuwa się naprzód. Ma Pan zupełną rację mówiąc o szkodzie, jaką wywołuje przelicytowanie posiadanych kart. Nie spełnione obietnice prowadzą do marnowania wysiłków Ministerstwa Lotnictwa włożonych w szkolenie, budynki itp., nie mówiąc już o wpływie, jaki wywiera to na fabryki. Jedyna rzecz, której za bardzo nie rozumiem, to sytuacja Pańskiej siły roboczej. Wiem dobrze, iż otrzymał Pan znacznie mniejszy przydział, niż to było pierwotnie planowane. Czy wziął to Pan pod rozwagę przygotowując obecny program i czy jego obecna, planowa realizacja oznacza, że efektywność Pańskich ludzi wzrosła ponad wszelkie oczekiwania? Kwestie te muszą być rozważane niezwykle starannie z uwagi na coraz większe trudności w zdobyciu siły roboczej. Niewątpliwie do tej pory otrzymał Pan mniej, niż jakikolwiek inny departament. W zupełności aprobuję Pański spis samolotów priorytetowych. Każdy krok, przyśpieszający realizację tego programu będzie ogromnie istotny. Cieszę się również, że kontynuuje Pan prace nad nowym typem myśliwca. Interesują mnie zwłaszcza samoloty odrzutowe, których modele kiedyś mi Pan pokazywał. Prosiłbym od czasu do czasu o raport na temat postępu prac oraz powiadomienie mnie o terminie, w którym maszyny te będą mogły przystąpić do akcji. Premier do szefa wywiadu wojskowego 15 czerwca 1943 Jak przedstawiają się Pańskie obecne najbardziej szczegółowe wyliczenia dotyczące sił na Sycylii? Najpierw Niemcy. Dokładnie znamy stan tworzącej się właśnie dywizji. Nie przekracza ona 7 tysięcy. Jak wygląda reszta, łącznie z lotniczym personelem naziemnym? Jakie otrzymali posiłki, a jakie są w drodze? Po drugie, proszę o dane na temat Włochów. Słyszałem już historię o 84 batalionach dla przybrzeżnych garnizonów. Znowu wedle innych oszacowań jest tam siedem lub osiem dywizji. W jaki sposób zostały one podzielone? Szybka kapitulacja 15 tysięcy na Pantellerii i 4 lub 5 tysięcy na Lampedusie daje dobry obraz nastrojów wśród żołnierzy włoskich.
Premier do szefa sztabu lotnictwa 16 czerwca 1943 Siły powietrzne w Egipcie są naprawdę znaczne. Proszę przedstawić mi plan ich wykorzystania w ciągu najbliższych kilku miesięcy. W chwili obecnej nie mają chyba zbyt wiele do roboty. Na jakim
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
335
etapie znajduje się realizacja planów wysyłania posiłków dla Turr:ji? Jaka Część sił powietrznych przebywających w Egipcie wspomaga działania na Sycylii? Nawet najmniejsza część naszego lotnictwa nie może pozostawać bezczynną.
Premier do generała /smaya 17 czerwca /943 [1.] Jestem zdania, że podobnie jak podczas ostatniej wojny, należałoby rozpocząć rozdawanie naszywek za rany. Proszę zwrócić uwagę wszystkich trzech departamentów na to zagadnienie. Ministerstwo Wojny jest, rzecz jasna, najważniejszą z zainteresowanych stron. W poniedziałek pragnąłbym przedstawić tę sprawę Królowi, w związku z czym należałoby ją uprzednio dokładnie rozważyć. Proszę o dokumenty w tej sprawie. Nie możemy sobie pozwolić na dalszą zwłokę z uwagi na Amerykanów, którzy, rozdając swoim żołnierzom "Purple Hearts", * są zakłopotani, że nie mogą ich wręczać naszym .. 2. Kolejny problem stanowi przyznawanie szewronów za każdy rok służby za granicą, co, jak sądzę, bardzo spodobałoby się naszym żoł nierzom. Premier do generała /smaya, dla Komitetu Szefów Sztabu /7 czerwca 1943 Niepokoi mnie sprawa dezinforml1jących planów dla Sycylii, w związ ku z czym poprosiłem wczorajszej nocy o specjalny raport. Wszystkie gazety zdają się pisać na temat Sycylii, a sądząc po mapach i rysunkach publikowanych w licznych pismach w kraju i niewątpliwie także w Stanach Zjednoczonych, temat ten stał się wspólną własnością. 2. Mnożenie i gmatwanie potencjalnych celów stanowi pewną gwarancję bezpieczeństwa. Kilka porannych gazet uderzyło w odpowiednią strunę, pisząc, że posiadamy dostateczne wojsko, by zaatakować kilka celów jednocześnie. Tę możliwość należy podkreślać. Dziś po południu pan Bracken spotyka się z przedstawicielami prasy. Czy nie należałoby poświęcić nieco uwagi Grecji? Premier do generała /smaya, dla Komitetu Szefów Sztabu /8 czerwca 1943 A może byśmy rzucili tych fidżijskich komandosów do walk w Birmie, albo gdzie indziej?
*
Amerykański medal za rany odniesione w czasie walk; w maczeniu: "Purpurowe Serce".
dosłownym tłu
336
WŁOCHY
POKONANE
Premier do szefa sztabu lotnictwa 19 czerwca 1943 Zdaję sobie sprawę, jak wielką ulgę stanowiło dla Takoradi stworzenie nowego szlaku przez Casablankę oraz otwarcie Morza Śródzie mnego. Lecz nadszedł chyba czas, kiedy należałoby się zastanowić nad strukturą personelu na szlaku Takoradi, w związku z czym czekam na Pańskie propozycje.
Premier do ministra ds. Indii 20 czerwca 1943 W zupełności popieram propozycję ministra dotyczącą żołdu armii hinduskiej. Myślę, że najlepszym posunięciem będzie zmniejszenie jej stanu o 25%, a następnie podział uzyskanych w ten sposób oszczędności pomiędzy pozostałą część armii. Premier do lorda przewodniczącego 20 czerwca 1943 Czy nie należałoby poradzić ministrowi ds. robót publicznych, aby użył przymusu przy zajmowaniu ziemi i budowie tych 3 tys. domków [dla robotników rolnych] zupełnie tak, jak gdyby to były lotniska lub fabryki, oraz aby jak najlepiej wkomponował je w ogólny schemat wymagań wojennych i przyznał im odpowiedni priorytet? Zwracanie się z prośbą do lokalnych władz na terenie całego kraju bez posiadania koniecznych uprawnień, ruszenie z miejsca sprawy tych domków oraz przebijanie się przez lawinę korespondencji z departamentami publicznymi zaangażowanymi w działania wojenne stanowić będzie ogromny, a zarazem bezpłodny wysiłek. Zdaje mi się, że wszyscy są coraz bardziej zaniepokojeni, a my zaczynamy tracić wiarygodność z powodu tej niewielkiej sprawy. Krótko mówiąc zróbmy to tak, jak trzeba, albo dajmy sobie z tym spokój.
22 czerwca 1943 linie obronne w Trypolisie oraz różnice pomiędzy naszymi przedwojennymi wyliczeniami a sytuacją, jaką faktycznie zastaliśmy. Naturalnie w miarę upływu czasu i poprzez częste kontakty zdobyliśmy jeszcze więcej informacji na temat umocnień obronnych w Trypolisie. Rzecz w tym, że zamierzamy obecnie zaatakować kilka nowych miejsc, których bliżej nie znamy, a posiadane przez nas przedwojenne dane szacunkowe, z pewnością mocno przesadzone, mogą wywrzeć niekorzystny wpływ na proces planowania. I tu właśnie leży sedno mojego dochodzenia.
Premier do bl}'gadiera Jacoba
Proszę sporządzić tabelę ilustrującą przybrzeżne
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
337
Premier do szefa sztabu imperialnego 25 czerwca 1943 Jak wygląda sprawa zwiększonej proporcji karabinów w batalionach piechoty? Ustalono, że ich liczba wzrośnie o 36, a ja miałem nadzieję, że można by ją zwiększyć o 72. Premier do ministra wojny 26 czerwca 1943 Dobrze się składa, że pod koniec lipca spodziewane są dostawy dużych ilości pocisków do karabinów typu .300. Biorąc pod uwagę to oraz posiadane zapasy, myślę, że możliwe będzie natychmiastowe przekazanie części z nich dla Home Guard, która wykorzysta do ćwiczeń pozostałe miesiące letnie. ' Premier do Komitetu Szefów Sztabu 30 czerwca 1943 Doceniam fakt, że 95% pojazdów armii i RAF-u wysłanych drogą morską w maju na wszystkie teatry działań wojennych z wyjątkiem Afryki Północnej podróżowało w skrzyniach. To cieszy, stanowiąc zarazem znaczny wkład do całego wysiłku wojennego. Wierzę, że podobnie wysoki standard zostanie zachowany na pozostałych teatrach działań wojennych. Przy uruchamianiu zakładów montujących każdy miesiąc stanowi ogromny zysk. * Premier do ministra przemysłu i do przewodniczącego Rady Handlu 30 czerwca 1943 Martwi mnie sprawa zapasów skóry. Czy zadowala Panów świado mość, że ludzie nie rzucą się na sklepy, gdy zaczną obowiązywać nowe książeczki z kuponami? Czy naprawdę nic nie można zrobić, by złagodzić nieco problem naprawy butów? Mając na uwadze trudne położenie ludności cywilnej chyba można by uzyskać jakąś pomoc od wojska albo w postaci butów, albo samej skóry. O ile mi wiadomo, zapasy butów dla dwóch i pół miliona żoł nierzy są większe niż zapasy cywilne dla 14 milionów. Co Panowie robicie w związku z długoterminowymi perspektywami? Czy nie byłoby rozsądne wypracowanie z Amerykanami globalnego programu dostaw i zapotrzebowania na najbliższe 12 miesięcy? Premier do szefa sztabu imperialnego 30 czerwca 1943 Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że potrzeba 75 statków transportowych do przywiezienia sprzętu należącego do oddzia-
*
Patrz tom IV,
księga
2, ss. 449, 455, 468 (przyp. Dryg.).
338
WŁOCHY
POKONANE
łów
brytyjskich powracających zimą z Afryki Północnej. Oznacza to z pewnością, że przywiozą one ze sobą większość swoich pojazdów. Jednak z uwagi na fakt, że wciąż wysyłamy ogromne ilości różnych pojazdów do Afryki Północnej, myślę, że moglibyśmy oszczędzić transport morski, gdyby powracające dywizje zostawiły większość swoich pojazdów w Afryce Północnej, zwłaszcza że mogą otrzymać nowe po powrocie do kraju. LIPIEC
Premier do generała lsmaya, 2 lipca 1943 dla Komitetu Szefów Sztabu [l.] Wygląda na to, że kwaterę główną w Afryce Północnej bardziej niż kiedykolwiek wcześniej "myśl bladą barwą niemocy powleka."* Chwalebne jest, że sztaby planistów dokładnie ważą w myślach wszelkie możliwe hipotezy, lecz szczęściem tak się składa, iż sprawy ludzkie są od nich znacznie prostsze. 2. W pierwszym rzędzie musimy rozegrać bitwę, co leży w mocy Alexandra i Montgomery'ego. Zakładając, że wszystko potoczy się po naszej myśli lub nawet, że wróg padnie, wiemy dokładnie, jaki będzie nasz następny krok. Jeżeli natomiast nie powiedzie się nam na Sycylii, wówczas nie będzie potrzeby robienia następnych kroków. 3. Nie możemy dopuścić, aby Amerykanie utrudniali pełne wykorzystanie naszych potężnych wojsk. Wygląda na to, że ich sztaby usiłują się wykręcić od sprawy Sardynii. Musimy zająć bardziej nieprzejednane stanowisko i nie możemy sobie pozwolić choćby na chwilę słabości. Myślę, że nasi szefowie sztabu, poprzez Połączony Komitet Szefów Sztabów, położą kres temu ciągłemu odwlekaniu zasadniczej decyzji. 4. Przede wszystkim musimy zachować prawo do oceny sytuacji i rozpoczęcia ataku, gdy tylko posmakujemy Sycylii. 5. Z przyjemnością przedyskutuję te wszystkie sprawy z Panem dziś o godzinie 3.00 po południu Nie podoba mi się obecne nastawienie. Potrzebne jest tutaj silne kierownictwo.
*
William Szekspir, Hamlet, akt III, scena l. Churchill cytuje tutaj fragment słynnego monologu Hamleta "Być albo nie być". Wers ten jest kontynuacją myśli rozpoczętej w wersie poprzednim: "Tak to refleksja tchórzami nas czyni, A stanowczości odcień przyrodzony Myśł bladą barwą niemocy powleka." (przyp. tłum.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
Premier do lorda Cherwella
339
3 lipca 1943
STAN LICZEBNY ARMII Proszę podzielić ten temat na siedmiu lub ośmiu głównych pretendentów: wojska lądowe, marynarkę, lotnictwo, Ministerstwo Przemysłu Lotniczego itp. Ile mieli i o co prosili w styczniowym przeglą dzie? Co dostali i ile mają teraz? O co jeszcze proszą? Chciałbym, aby praca przebiegała właśnie w oparciu o te dane. Proszę o dostarczenie mi ich dziś wieczorem.
Premier do lorda przewodniczącego i sir Edwarda Bridgesa 3 lipca 1943 Jak przedstawia się sytuacja domków dla robotników rolnych? Kto jest odpowiedzialny za ich budowę i kiedy zostaną zbudowane? Minister robót publicznych dał mi do zrozumienia, że wszystko znajduje się obecnie w jego rękach. Czy to prawda? Premier do lorda przewodniczącego 5 lipca 1943 Z pewnością przypomina Pan sobie moją notę z grudnia ubiegłego roku dotyczącą wzrostu liczby krótkoterminowych zwolnień lekarskich, odkrytego na podstawie wyliczeń rządowego doradcy ubezpieczeniowego. Niepokojącym jest, iż ta tendencja wzrosła w miesiącach zimowych. Gdy dodamy do tego osoby nie pracujące w wyniku długotrwa łych chorób, otrzymamy dość znaczny procent naszej całej siły roboczej. Jeżeli nawet większość nieobecności była spowodowana bardziej zmęczeniem wojną niż faktyczną chorobą, to i tak ich skutki w stosunku do wysiłku wojennego są takie same. Premier do ministra lotnictwa i szefa sztabu lotnictwa 5 lipca 1943 W związku z otrzymanymi zapewnieniami, że bombardowania nieprzyjacielskie są względnie nieszkodliwe, doszedłem do wniosku, że nadszedł czas, aby rozważyć kwestię zaciemnienia dla zmian nocnych pracujących w zakładach przemysłowych. W celu zintensyfikowania efektywności pracy i przyśpieszenia realizacji programu budowy samolotów konieczne jest usunięcie wszelkich przeszkód utrudniających pracę robotnikom, a takim utrudnieniem dla nocnych zmian jest właśnie obowiązek zaciemnienia. Chciałbym uzyskać zapewnienie, że Ministerstwo Lotnictwa nie nalega na żadne ograniczenia w jakikolwiek sposób utrudniające produkcję.
340
WŁOCHY
POKONANE
Premier do ministra wojny 5 lipca 1943 Cieszę się, że Pańskie wymagania w sprawie kauczuku są podobne jak w roku 1942 i że armia pomaga w sprawowaniu pieczy nad dostawami naszych podstawowych surowców. Ponieważ zaś w tym roku liczba pojazdów do dyspozycji wojska wzrośnie, rezultat powinien być zadowalający.
Premii ,. do ministra ds. wojny ekonomicznej 5 lipca 1943 Mój pogląd na sytuację we Francji różni się od Pańskiego i nie mogę się zgodzić na Pańskie radykalne uogólnienia opierające się na zbyt wąskiej podstawie. Gdyby Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego pokierował wszystkim w taki sposób, że zdobyłby zaufanie rządów brytyjskiego i amerykańskiego, wtenczas bez wątpienia przekazalibyśmy w jego ręce obowiązek finansowania ruchów partyzanckich we Francji. W takim przypadku jednak powinniśmy współ pracować z całym Komitetem, a nie tylko z generałem de Gaulle'em. Nasze działania koncentrują się obecnie na budowaniu zbiorowej siły Komitetu oraz wzmocnieniu znaczenia cywilów.
Premier do sir Edwarda Bridgesa 11 lipca 1943 1. Fenomen Basic English* jest moim zdaniem niezwykle interesujący. Jego szerokie zastosowanie przyniosłoby o wiele trwalsze owoce, aniżeli zajmowanie rozległych prowincji. Odpowiadałoby to moim zamysłom zacieśnienia związków ze Stanami Zjednoczonymi, przez co przynależność do klubu anglojęzycznego stałaby się czymś znacznie cenniejszym. 2. Proponuję poruszyć tę kwestię w czasie jutrzejszego posiedzenia Gabinetu w celu powołania komisji ministerialnej, która zbada tę sprawę, ajeśli rezultaty okażą się pomyślne, wysunę propozycje dotyczące linii postępowania. Myślę, że w jej skład wejść mogą: minister informacji, minister ds. kolonii, minister oświaty i być może pan Law, reprezentujący Foreign Office.
*
Basic English (podstawowy angielski) to uproszczona wersja języka angielskiego składająca się z 850 najbardziej podstawowych słów. System ten zawiera spis najpotrzebniejszych reguł gramatycznych i może być wykorzystywany zarówno w celach komunikacyjnych (jako język pomocniczy) jak też w charakterze wprowadzenia do pełnej angielszczyzny (przyp. tłum.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
341
3. Sądzę, że BBC mogłoby prowadzić codzienne kursy Basic English w ramach działań propagandowych, a niezależnie od tego, jak naj szerzej będziemy propagować tę metodę wymiany myśli.
4. Chciałbym poznać Pański pogląd na tę sprawę. Ponadto o włączenie jej do harmonogramu na dzień jutrzejszy.
proszę
Premier do ministra spraw zagranicznych JJ lipca J943 1. Jeżeli chodzi o małżeństwo króla Piotra, to sądzę, że powinniśmy powrócić do podstawowych zasad. Cała europejska tradycja militarna sprzyja [es noces de guerre i trudno wyobrazić sobie coś naturalniejszego i stosowniejszego niż sytuację, w której młody król poślubia właściwą księżniczkę w przeddzień wyjazdu na wojnę. Daje mu to szansę unieśmiertelnienia dynastii oraz pozwala dopuścić do głosu owe podstawowe instynkty, przynależne każdej, nawet naj skromniejszej, istocie ludzkiej. 2. Jakby dla kontrastu mamy inną opowieść, która wydaje mi się mało prawdopodobna w odniesieniu do tak wojowniczej nacji. Otóż zasada serbska mówi, że w czasie wojny nikomu nie wolno brać ślu bu. Prima Jacie, zdaje się to sprzyjać związkom pozamałżeńskim. Następnie garstka ministrów wyrzuconych z Jugosławii walczy mię dzy sobą o urzędy w emigrac)jnym rządzie. Jedni opowiadają się za tym małżeństwem, inni się mu sprzeciwiają. Król i księżniczka są stanowczo zwolennikami małżeństwa - i moim zdaniem - w tej całej gmatwaninie tylko ich opinia powinna się ostatecznie liczyć. 3. Foreign Office powinno odrzucić XVIll-wieczną grę polityczną, a zamiast tego podjąć prostą i jasną decyzję. Powiedzmy po prostu królowi i jego ministrom, że według nas ślub jest jak najbardziej wskazany, a jeżeli król wart jest swego niebezpiecznego tronu, pozostawmy mu całą resztę. 4. Dodam ponadto, że gotów jestem przystąpić do działania w Izbie Gmin lub na jakiejkolwiek innej demokratycznej trybunie w Wielkiej Brytanii lub w Stanach Zjednoczonych, opierając się na przedstawionych powyżej zasadach; sądzę także, iż rząd również powinien mieć szanse na przedstawienie swoich poglądów. Możemy powrócić do wyrafinowanego w stylu Ludwika XIV, zamiast nurzać się w XX-wiecznym brudzie. Czyż wojna ta nie jest wojną o wolność i demokrację? Jeżeli chcesz, żebym spotkał się z królem, to moja rada dla niego brzmi następująco: idź do najbliższego urzędu stanu cywilnego i zaryzykuj. Tylko co z tego?
342
WŁOCHY
Premier do ministra lotnictwa oraz szefa sztabu lotnictwa
POKONANE
J2 lipca 1943
SAMOLOTY DLA AUSTRALII
ogromnej wagi dla przyszłości Imperium Brytyjskiego i całej Wspólnoty Narodów jest nasz udział w obronie Australii i wojnie na Pacyfiku. Z tego punktu widzenia jeden jedyny dywizjon RAF-u, który tam wysłaliśmy, odegrał rolę nieproporcjonalną do swoich rozmiarów. Gdy zdamy sobie sprawę, że Australijczycy przysłali tutaj 8100 załóg lotniczych, a w tym dużą część· swoich najlepszych pilotów oraz gdy uświadomimy sobie ich udział w imperialnym programie szkoleniowym, zrozumiemy, jak wielki dług mamy wobec nich w powietrzu. 2. Nie jest to jedynie kwestia spitfire'ów lub innych myśliwców tu chodzi o dywizjony brytyjskie, które oddadzą sprawiedliwość RAF-owi. W związku z tym w ciągu tego roku chciałbym wysłać do Australii trzy dywizjony myśliwców typu Spitfire, a następnie namówić Amerykanów, by nam przekazali myśliwce, które pierwotnie miały być wysłane do Australii. Nie wątpię w to, że uda mi się wytłuma czyć to wszystko Prezydentowi w sposób możliwie przekonujący. Proszęjednak zauważyć, że nie proponuję obsadzenia brytyjskich maszyn australijskimi lotnikami, lecz pragnę wysłać kompletne jednostki brytyjskie. Z poprzedniego raportu wynika, że liczba posiadanych przez Pana pilotów myśliwskich przekracza o 945 liczbę sprawnych samolotów, z czego wnioskuję, że wygospodarowanie czterdziestu lub pięćdziesięciu nie powinno stanowić większego problemu. Do moich zadań należy utrzymywanie dobrych stosunków między krajem ojczystym a ogromnym kontynentem australijskim, zamieszkanym przez sześć milionów ludzi mających w żyłach naszą krew i mówiących naszym językiem. 3. Proszę o komentarz i propozycje. [l.]
Sprawą
(Do wykonania dzisiaj) Premier do generała 1smaya, dla Komitetu Szefów Sztabu J3 lipca 1943 l. Nadszedł czas, by ściągnąć polskie oddziały z Persji w rejon Morza Śródziemnego. Z politycznego punktu widzenia jest to bardzo korzystne posunięcie, ponieważ ludzie ci pragną się bić, a gdy tylko rzucą się w wir walki, będą mieli mniej czasu na rozmyślanie nad swoimi tragicznymi sprawami. Cały korpus powinien wyruszyć z Persji do Port Saidu i Aleksandrii. Naszym zamiarem jest wykorzystanie go we Włoszech.
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
2. Mamy w zapasie pięć miesięcy na wykorzystanie wszystkich naszych sił przeciwko Włochom. Proszę o spis oddziałów dowodzonych przez Brytyjczyków, które nie biorą udziału w walkach na Sycylii i które nadają się do działań bojowych. Premier do pierwszego lorda morskiego 13 lipca 1943 Wiadomość o zniszczeniu konwoju "Duchess of York" jest dla mnie ogromnym szokiem. Czy mógłby mi Pan przesłać kopię sygnału wysłanego około 10 dni temu przez naczelnego dowódcę na Morzu Śródziemnym, który mówił o "nieznośnych" (tak to chyba określił) niebezpieczeństwach wiążących się z atakiem powietrznym na tym szlaku położonym zbyt blisko hiszpańskiego wybrzeża? Strata tych wielkich jednostek znacznie pogorszy nasz bilans miesięczny, i tak już obciążony stratami wynikającymi z prowadzonych działań. Proszę poinformować mnie o krokach, które zostaną podjęte w celu uniknięcia w przyszłości podobnego niebezpieczeństwa. Gra jest warta świeczki, przy równoczesnym wychodzeniu poza zasięg focke~wul fów. 2. Dowiedziałem się, że Port Fairy został uszkodzony na zachód od Cape St. Vincent. Skąd pochodził samolot, oraz jak daleko był Port Fairy? Jeżeli wróg był w stanie go dosięgnąć, to dlaczego samoloty z Gibraltaru nie zapewniły mu ochrony?
14 lipca 1943 Premier do sir Edwarda Bridgesa Sprawa Public Relations Officers* urasta do rangi skandalu, a cała kwestia wymaga drobiazgowego badania i drastycznych cięć. Proszę o zasugerowanie odpowiednich kroków. Chyba konieczne będzie utworzenie małego komitetu rządowego z odpowiednią pomocą. (Do wykonania dzisiaj) Premier do ministra wojny 16 lipca 1943 i szefa sztabu imperialnego [1.] Ogromnie zmartwiła mnie informacja otrzymana od szefa sztabu imperialnego, że nasza 1 dywizja pancerna, jednostka szczycąca się wyjątkową klasą i dużym doświadczeniem, szkolona przez tyle lat wielkim nakładem kosztów, zajmuje się teraz pilnowaniem jeńców
*
Urzędnicy zajmujący się
nach i
informowaniem społeczeństwa o działaniach, placywilnych i wojskowych.
osiągnięciach władz
344
WŁOCHY
POKONANE
wojennych. Taką sytuację można tolerować najwyżej przez miesiąc, w drodze całkowitego wyjątku. Lecz dłużej to trwać nie może. Formacje uzbrojone w karabiny w liczbie co najmniej 10 tys., które nie wchodzą w skład jednostek dywizyjnych, muszą niezwłocznie zostać wysłane do Afryki Północnej albo z kraju, albo z Delty, do pilnowania jeńców. Lord Leathers powinien potraktować transport tych ludzi jako sprawę o pierwszorzędnym znaczeniu. 2. Następnie, należy w jak najkrótszym czasie odtworzyć l dywizję pancerną wraz z całym jej sprzętem i włączyć ją do działań. Niezbęd ne będzie również szybkie szkolenie, w celu przywróceniajej dawnej zdolności bojowej. Proszę o przesłanie mi programu oraz harmonogramu działań. Rozumiem, że szef sztabu imperialnego złożył protest u generała Eisenhowera. Chciałbym się dowiedzieć, co dokładnie się wydarzyło i jaka była odpowiedź. 3. Czy są jeszcze jakieś inne jednostki znajdujące się w podobnej sytuacji? Proszę o spis wszystkich oddziałów dywizyjnych oraz odrębnych formacji brygadowych (a) w północno-zachodniej Afryce i (b) na Bliskim Wschodzie wraz z opisem stanu każdej z nich i wyszczególnieniem zadań, jakie wykonuje. Jak wygląda sytuacja dywizji południowoafrykańskiej? Co stało się z 201 Brygadą Gwardii? Gdzie jest 7 dywizja pancerna? Gdzie jest 4 dywizja hinduska? Czy dywizja nowozelandzka działa zgodnie z planem? Na jakim etapie znajduje się przerzut dywizji polskiej* do Syrii? Czy wszystkie te dywizje są kompletne i odpowiednio wyposażone? Premier do szefa sztabu lotnictwa J6 lipca J943 W dalszym ciągu nie mogę pojąć konieczności posiadania 2946 załóg (w lotnictwie myśliwskim) w celu obsadzenia 1732 sprawnych samolotów lub nawet pierwotnej liczby 1966. Proszę dla porównania spojrzeć na dane lotnictwa bombowego, mającego znacznie więcej obowiązków, które pierwotnie miało 1353
*
W czerwcu i lipcu 1943 r. na Bliskim Wschodzie, głównie w Iraku, formowano 2 korpus polski pod dowództwem gen. W. Andersa w składzie: 3 Dywizja Strzelców Karpackich, 5 Kresowa Dywizja Piechoty i 2 brygada pancerna. Korpus ten w sierpniu i wrześniu 1943 przesunięto do Palestyny i podporządkowano 9 armii brytyjskiej w Syrii. Nie wiadomo co miał autor na myśli, czy jedną z wyszczególnionych dywizji czy też 2 korpus polski. Mimo tych wątpliwości zachowujemy oryginalną pisownię nazwy związku taktycznego.
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
załogi dla 1072 samolotów, a obecnie dysponuje tylko 1095 załogami dla 1039 sprawnych samolotów. Straty lotnictwa myśliwskiego są nieporównywalne z tymi, które poniosły bombowce, a mimo to posiada ono tak wielką nadwyżkę w załogach. Chciałbym się dowiedzieć, jaki procent tej nadwyżki stanowi personel naziemny.
Premier do lorda przewodniczącego Rady 17 lipca 1943 Obiecałem dostarczyć lordowi Wintertonowi dalsze informacje dotyczące budowy domków dla robotników rolnych. Dochodzę jednak do wniosku, że skoro nie jestem w stanie przekazać mu w liście tak pełnych informacji, jak bym tego sobie życzył, dobrze by było, gdyby osobiście spotkał się Pan z lordem Wintertonem. * (Do wykonania dzisiaj) 19 lipca ],943 Premier do szefa sztabu imperialnego [1.) Nie mogę powiedzieć, by zadowalała mnie siła garnizonu w Dover, który odwiedziłem w sobotę. Są tam tylko dwa bataliony: jeden w Dover, a drugi w St. Margaret's Bay. W ciągu kilku godzin mogą otrzymać posiłki w postaci brygady. A spora grupa wojsk stacjonuje nieco dalej w głąb kraju. 2. Rzecz jasna nie wchodzi tutaj w grę sprawa inwazji, lecz kiedy zapytałem generała Swayne'a co by się stało, gdyby pewnej nocy wylądowały tutaj oddziały szturmowe w rodzaju komandosów w sile trzech lub czterech tysięcy, otrzymałem odpowiedi, której nie można zaliczyć do uspokajających. Powiedział, że z pewnością udałoby się im wyjść na brzeg, lecz z czasem zostaliby odparci. Podkreślił również, że ostrzeżenie przyszłoby zbyt póino. Tak być nie może. Dover jest tak blisko, że po sygnale wysłanym przez radar mieliby zaledwie p6ł godziny. Nie sądzę, by Niemcy zdobyli się na taką próbę, lecz byłby to ich ogromny sukces, gdyby opanowali tę część Dover choćby na trzy-cztery godziny. Na opinii publicznej wywarłoby to dziesięcio krotnie gorsze wrażenie, niż incydent z Schamhorstem i Gneisenauem. 3. Nie jestem zwolennikiem umieszczania zbyt dużej liczby wojsk nawet w tym punkcie wybrzeża, lecz wydaje mi się, że popadliśmy w odwrotną skrajność narażając się na bardzo nieprzyjemną niespodziankę. Moim zdaniem przybrzeżne umocnienia obronne oraz wysunięte punkty powinny zostać obsadzone przez przynajmniej jeszcze
*
Patrz depesza z 3 lipca do lorda
przewodniczącego
(przyp.oryg.).
346
WŁOCHY
POKONANE
jedną brygadę zdolną
do natychmiastowej reakcji na wypadek podję cia przez nieprzyjaciela próby desantu. Wyszlibyśmy na głupców, gdyby część naszych cennych dział została wysadzona w powietrze. Proszę ponownie zainteresować się tą sprawą.
Premier do ministra wojny i ministra ififormacji 19 lipca 1943 [l.] Jeżeli chodzi o trudne przypadki dotyczące zwolnienia od obowiązku służby wojskowej, zalecałbym zachowanie konsekwencji. Jednakże minister ma zagwarantowaną swobodę postępowania i prawo do szczególnego potraktowania wysokich rangą urzędników, których praca, wykonywana w cywilu, stanowi znacznie większy wkład do wysiłku wojennego, niż jakakolwiek działalność prowadzona w wojsku. Jednak przy korzystaniu z tych możliwości należy pamiętać, że tylko niewielka część annii bierze udział w faktycznych walkach, a wię kszość przeniesień z życia cywilnego do armii wiąże się jedynie ze zmianą miejsca, a nie charakteru pracy. 2. Zadaniem ministrów jest załatwianie tych spraw i niedopuszczenie do sytuacji, w których dochodzi do departamentowych kłótni w drobnych kwestiach, a wszystko kończy się moją osobistą interwencją.
Premier do ministra informacji 19 lipca 1943 [1:] W dniu wczorajszym obejrzałem ponownie dwa filmy nakręco ne przez armię amerykańską: "Divide and Conquer" [',Dziel i podbijaj"] oraz "The Battle of Britain" ["Bitwa o Anglię"]. Uważam, że są to najlepsze filmy propagandowe, jakie widzieliśmy dotychczas w tym kraju. Ponadto tłumaczą one ludziom, co wydarzyło się w 1940 roku, z czego niewielu zdawało sobie wówczas w pełni sprawę i co powoli zaczyna już zacierać się w pamięci. Uważam, że powinny być wyświetlane w jak najszerszym zakresie. Czy nasze kina będą miały jakiekolwiek trudności z ich wyświetlaniem? W jaki sposób ustaliłby Pan wszystko z nimi? Jeżeli natrafi Pan na jakieś monopolistyczne odmowy, proszę bez wahania dać mi znać. W razie konieczności poproszę o wydanie odpowiednich rozporządzeń. 2. Gdzie są pozostałe cztery filmy? O tytułach dwóch z nich już kiedyś mi wspominano. Chciałbym je obejrzeć. Skąd ta długa zwło ka? Czyżby kompanie filmowe stworzyły podziemny ruch oporu? Proszę o raport na temat tych kolejnych dwóch filmów. Co je wstrzymuje? 3. Jak Panu wiadomo, zamierzam napisać krótkie oświadczenie stanowiące rodzaj wstępu do tych filmów i chwalące postawę Ameryka-
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
347
nów. Lecz najpierw chciałbym zobaczyć owe pozostałe dwa filmy. Jestem tym ogromnie zainteresowany i myślę, że zajmie się Pan tą sprawą, by nabrała szybszego tempa. Premier do szefa sztabu lotnictwa 21 lipca 1943 Skłonny jestem zatwierdzić propozycję sekretarza ds. ropy naftowej. Wie Pan, że przykładam duże znaczenie do stworzenia odpowiedniej liczby lądowisk specjalnie przystosowanych do funkcjonowania przy silnym zamgleniu. Myślę, że w pełni zdaje Pan sobie z tego sprawę. Premier do pierwszego lorda 23 lipca 1943 Sądzę, że raczej wiele do myślenia daje fakt, iż z całkowitej liczby 45 tysięcy oficerów i marynarzy [z lotnictwa morskiego], gdzie ma· my 4 tysiące oficerów jest tylko 30 zabitych, zaginionych lub wzię tych do niewoli w czasie trzech miesięcy kończących się w dniu 30 kwietnia. Cieszę się, oczywiście, że straty są tak małe, lecz z danych tych wynika niezbicie, że lotnictwo morskie dość rzadko ma szansę na bezpośredni kontakt z nieprzyjacielem. Kiedy żądania lotnictwa morskiego wobec nas, dotyczące ludzi i sprzętu, są tak ogromne, naturalnym biegiem rzeczy czujemy się zobowiązani do zbadania, w jaki sposób jest to wszystko wykorzystywane do walki z nieprzyjacielem, choć tego rodzaju procedura nie należy bynajmniej do przyjemności. Jestem pewien, że nie jest to wina ani oficerów, ani żołnierzy i nie jest wykluczone, że opisywany okres należy do wyjątków. Nie możemy jednak pozwolić, by ta wielka liczba doskonale wyszkolonych ludzi pozostawała w stanie zupełnej bezczynności, przy czym mam tu na myśli aktywny kontakt z wrogiem. Proszę dokładnie przemyśleć całą tę sprawę, gdyż powrócę do niej w najbliższej przyszłości. Premier do generała lsmaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 24 lipca 1943 [1.] Proszę tylko spojrzeć, jak rosną te wszystkie trudności [w Birmie] oraz jak ogromne koszty musimy ponosić dla tak marnych zdobyczy. Wygląda na to, że dowódcy znajdujący się na miejscu współ zawodniczą w wysuwaniu coraz większych żądań i mnożeniu przeszkód, które muszą pokonać. 2. Wszystko to jasno wskazuje, jak ważną sprawą jest wybranie dowódcy. W dalszym ciągu utrzymuję, że powinien to być jak naj bar-
348
WŁOCHY
POKONANE
doświadczony żołnierz, w pełni sił i mający z pola walki. Sądzę, iż właściwym człowie kiem na to stanowisko jest generał Oliver Leese; niezwłocznie więc po zakończeniu walk na Sycylii powinien on powrócić do kraju w celu przeprowadzenia rozmów. Jestem także zdania, że na czele wojsk walczących w Birmie powinien stanąć Wingate. Jest to człowiek śmiały i błyskotliwy, który słusznie został dostrzeżony jako osoba
dziej zdecydowany i
świeże doświadczenia
wybijająca się ponad przeciętność. Określenie "Clive z Birmy" już weszło do powszechnego użycia. Sądzę, że jego siła i osiągnięcia rysują się z ogromną wyrazistością na tle tego kłębowiska nieudolności i znużenia, w jakie zmienił się teatr naszych działań na froncie indyjskim oraz że sama kwestia starszeństwa nie powinna utrudniać awansu wyróżniających się osób na wysokie stanowiska wojenne. On także
powinien jak najwcześniej mowach.
powrócić
do kraju, by
wziąć udział
w roz-
Premier do generała Ismaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 25 lipca 1943 Proszę zwrócić uwagę na liczne telegramy dotyczące brutalnego traktowania naszych ludzi w północnej Rosji. Jedynym sposobem załatwienia tej sprawy będzie rozpoczęcie ostentacyjnych przygotowań do wycofania całości naszego personelu bez jakiegokolwiek uprzedzania władz sowieckich. Niech więc zostanie przygotowany odpowiedni plan. Gdy tylko władze lokalne dostrzegą, co się święci, natychmiast doniosą o tym Moskwie, która, oczywiście zda sobie sprawę, że wyjazd naszego personelu oznacza koniec konwojów do Arktyki. Tylko w ten sposób pewne rzeczy do nich dotrą. Jeśli zaś nie, to lepiej, byśmy się wycofali, gdyż powoduje to tylko niepotrzebne tarcia. Doświadczenie uczy, że kłótnie z Sowietami nie mają sensu. Po prostu należy postawić ich przed faktem dokonanym i czekać na reakcję.
Premier do szefa sztabu imperialnego 25 lipca 1943 Jestem Panu ogromnie wdzięczny za zbadanie sił garnizonu w Dover. Nie wziąłem pod uwagę istotnych sił wymienionych przez Pana. Czy jest Pan pewien, że każda z nich, a zwłaszcza Royal Navy i RAF, jest gotowa do akcji zaraz po otrzymaniu sygnału? Rzecz jasna w grę wchodzi jedynie noc. Cały czas miałem na myśli możliwość bandyckiego napadu oddziałów szturmowych w liczbie 2 tysięcy ludzi, którzy przedostaliby się na szybkićh łodziach motorowych. Natomiast jeżeli uważa Pan, że nie istnieje takie niebezpieczeństwo, że brzegi są nie do zdobycia, a pun-
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
349
kty desantowe i linie obronne odpowiednio obsadzone, nie mam nych zastrzeżeń. *
żad
Premier do generała lsmaya, dla Komitetu Szefów Sztabu
26 lipca 1943 [1.] Za sprawę ogromnej wagi uważam kwestię wyboru młodego, zdolnego i zahartowanego w bojach żołnierza na stanowisko najwyższego dowódcy [w Birmie] oraz ponowne przeanalizowanie sytuacji na tym froncie, aby tchnąć nowego ducha w toczone tam działania. 2. Wiem, że szefowie sztabu dostrzegają jak głupio w dzisiejszej sytuacji wygląda koncentracja cennych sił z rejonu Morza Śródzie mnego w celu zaatakowania jednego jedynego skrawka ziemi na całym tym teatrze działań wojennych. Mam tutaj na myśli Akyab, z którego nieprzyjaciel robi coś w rodzaju Gibraltaru i którego obrońcy mogą otrzymywać posiłki aż do uzyskania składu całej dywizji japoń skiej. Dla tego śmiesznego celu, po którym miał nastąpić słusznie teraz zarzucony atak na Rangun, mamy wykorzystać wszystkie zasoby desantowe, którymi będziemy dysponować w Zatoce Bengalskiej przez cały 1944 rok. Nawet wyspa Rarnree musi zostać odłożona do końca monsunu w 1944 roku. Trudno sobie wyobrazić mniej rozsąd ny sposób prowadzenia wojny przez państwo, które posiada przytła czającą przewagę na morzu i w powietrzu, a ja nie zamierzam brać odpowiedzialności za takie marnotrawstwo wysiłku, a nade wszystko czasu. 3. Właściwy przebieg kampanii w 1944 roku przedstawia się nastę pująco:
(a) Maksymalna pomoc lotnicza dla Chin; ulepszenie szlaków powietrznych i ochrony lotnisk. (b) Maksymalny nacisk na operacje podobne do tych, które generał Wingate prowadził w prowincji Assam oraz wciąganie sił japońskich do walk lądowych, gdziekolwiek to będzie możliwe. (c) Szeroko zakrojona operacja desantowa, zwana dotychczas "Second Anakim", którą można rozpocząć w rejonach, gdzie okres monsunów nie przerywa toczących się walk, oraz gdzie nasze siły morskie i powietrzne mogą zostać najbardziej optymalnie wykorzystane. Wszystkie sztaby powinny skoncentrować swoje wysiłki na szczegółowej analizie tych właśnie spraw. 4. Należy przedstawić to Komitetowi Obrony, by poznać jego poglądy w tej sprawie przed konferencją w Quebecu.
*
Patrz depesza z 19 lipca do szefa sztabu imperialnego (przyp.oryg.).
350
WŁOCHY
POKONANE
Premier do ministra handlu 26 lipca 1943 Dowiaduję się, że pomimo licznych darów od ludności cywilnej w dalszym ciągu brakuje kart do gry dla naszych żołnierzy i robotników w fabrykach. Dostarczenie rozrywki żołnierzom w wolnym czasie oraz w czasie długich i monotonnych okresów oczekiwania w róż nych odległych miejscach, a także marynarzom stłoczonym przez całe miesiące razem na swoich okrętach jest rzeczą ogromnej wagi. A trudno wymyślić coś bardziej poręcznego, wygodnego i trwałego niż talia kart. Proszę o raport w tej sprawie oraz sugestie na temat środków zaradczych. Wydrukowanie kilkuset tysięcy talii nie powinno specjalnie obciążyć naszego budżetu.
Premier do ministra wojny 26 lipca 1943 (do wglądu) i szefa sztabu imperialnego [1.] Jestem gotów wstrzymać się od wysłania osobistego telegramu do Eisenhowera na temat stanu 1 dywizji pancernej, by nie odniósł wrażenia, że czynię to pod Pańskim naciskiem. Zrobię to jednak tylko wówczas, gdy podjęte zostaną szybkie i drastyczne działania, ponieważ zmierzam do tego, by ta wspaniała jednostka została niezwłocz nie doprowadzona do stanu najwyższej gotowości bojowej. Będzie nam ona szczególnie potrzebna, gdy konieczne okaże się szybkie pokonywanie rozległych obszarów Włoch, a zwłaszcza wtedy, gdy front nasz rozszerzy się obejmując północną część Włoch i dolinę Padu. 2. Proszę więc poinformować generała Eisenhowera, że sprawa ta leży mi ogromnie na sercu oraz ustalić wszystkie szczegóły w sposób szybki i zadowalający. 3. Proszę ponadto o przedstawienie mi programu uzupełniania sprzętu tej dywizji oraz o przesyłanie mi co drugi tydzień raportu na temat przywracania tej dywizji do pełnej gotowości bojowej.*
Premier do ministra rolnictwa i rybołówstwa 30 lipca 1943 Będę wdzięczny za przesłanie mi krótkiego raportu na temat tegorocznych zbiorów, zarówno zboża, jak i siana.
*
Patrz depesza z 16 lipca do ministra wojny (przyp. Dryg.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
351
Premier do pułkownika Price' a 31 lipca 1943 Uważam, że nie powinniśmy wymieniać 1948 roku jako hipotetycznej daty zakończenia wojny z Japonią. Tę sprawę przedyskutujemy podczas konferencji w Quebecu lub w drodze na nią. [... ] Oczywiście, podejmując podobną decyzję, musimy mieć w pamięci długofa lowe plany Admiralicji. Premier do ministra przemysłu lotniczego 31 lipca 1943 Martwi mnie fakt, że nie możemy liczyć na szybkie wyprodukowanie samolotów odrzutowych. Słyszałem o znacznym rozproszeniu wysiłków oraz o tym, że nawet kadłuby samolotów nie zostaną wykonane na czas. Czy nie lepiej by było zbadać liczne silniki, nad którymi obecnie pracujemy i skoncentrować się na dwóch lub trzech [typach], które mogą w krótkim czasie ujrzeć światło dzienne? Posiadamy liczne informacje o niemieckich samolotach odrzutowych i nie możemy sobie pozwolić na pozostanie w tyle.
SIERPIEŃ
Premier do ministra handlu 1 sierpnia 1943 [1.] Dziękuję za notę na temat braku kart do gry. Co się stało Z 1 950 000 talii wydrukowanych oprócz l 300 000 wydanych w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy? 2. Jeżeli zaś chodzi o kolejne dwanaście miesięcy, to potrzebne bę dzie grubo ponad 2 miliony talii wobec proponowanych przez Pana 2 milionów 250 tysięcy. Chętnie udzielę Panu poparcia przy zdobyciu 20 robotników i 100 ton papieru niezbędnych do produkcji dodatkowego miliona, lecz po pierwsze, muszę wiedzieć co stało się z nadwyżką l miliona 950 tysięcy talii w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, a po drugie, jaką rezerwę uważa Pan za konieczną "na wszelki wypadek". Ważne jest, by karty były dostępne wtedy, gdy jest na nie zapotrzebowanie i chociaż żołnierze mają pierwszeństwo, należy pamię tać, że cywilni robotnicy również ich potrzebują.*
*
Patrz depesza z 26 lipca do ministra handlu (przyp. oryg.).
352
WŁOCHY
POKONANE
Premier do pierwszego lorda morskiego 1 sierpnia 1943 [1.] Zaproponowałem Prezydentowi, byśmy w czasie konferencji "Quadrant" wydali w Hyde Parku nasz comiesięczny komunikat dotyczący wojny z U-bootami. Oznacza to, że wyjdzie on 13 lub 14 sierpnia a nie 10. 2. Tym razem gorąco pragnę na dobre rozwiać niemieckie nadzieje i chciałbym nakłonić Prezydenta, by zgodził się na następujące sprawy: (a) W pierwszej połowie 1942 roku 1,6 okrętu; w drugiej połowie 1942 roku - 0,8 okrętu; w pierwszej połowie 1943 roku - 0,4 okrętu. (b) W ciągu 92 dni maja, czerwca i lipca 87 U-bootów (lub zbliżo na liczba) zostało zatopionych, a wiele uszkodzono. (c) Straty alianckiej marynarki handlowej na całym świecie były większe w lipcu niż w czerwcu, który trzeba uznać za rekordowy miesiąc, lecz równocześnie były znacznie niższe od przeciętnych, dajmy na to, okresu od stycznia 1942 do czerwca 1943 włącznie, lub od stycznia 1943 do czerwca 1943 włącznie - jak Pan woli. Straty operacyjne w czasie zajęcia Sycylii nie przekraczają, powiedzmy, 70 tys. BRT. (d) W ciągu bieżącego roku - tzn. licząc okres do końca lipca liczba nowych statków zbudowanych przez Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Kanadę przekroczy liczbę wszystkich zatopionych jednostek Narodów Zjednoczonych o ponad, dajmy na to, 3 miliony BRT. Proszę rozważyć powyższe punkty jeszcze przed naszym wyjazdem, abym mógł przedyskutować to wszystko z Prezydentem. PS. Ile z nich zostało zatopionych przez Brytyjczyków? 2 sierpnia /943 Premier do generała /smaya Proszę zadbać, by żaden kryptonim nie został przyjęty, jeśli wcześ niej nie przejdzie przez moje ręce. Premier do szefa sztabu imperialnego 2 sierpnia /943 Otrzymałem telegram Eisenhowera o zwolnieniu 1 dywizji pancernej z obowiązku pełnienia służby garnizonowej. 1. Po konsultacji z lordem Leathersem proszę poinformować mnie, co można zrobić, by przewieźć straż do pilnowania jeńców wojennych.*
*
Patrz depesze z 16 i 26 lipca (przyp.oryg.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
353
2. Doprawdy nie pojmuję, dlaczego musimy okaleczać wszystkie inne jednostki pancerne na Bliskim Wschodzie, by zapewnić niewielkie siły pancerne, które wezmą udział w operacji "Husky". Proszę o raport ukazujący dokładną liczbę czołgów posiadanych przez każdą jednostkę na terenie Afryki, a także o ostatni raport na temat czołgów, z którego wynikało, że dowództwo bliskowschodnie posiada 3 tysiące czołgów.
3. Powinniśmy bez wahania zabrać shermany brytyjskim dywizjom pancernym znajdującym się tu, w kraju i wysłać je niezwłocznie specjalnymi transportami, co umożliwi szybką odbudowę l dywizji pancernej. 4. Prosiłbym także o zestawienie wykazujące liczbę dostępnych czołgów na terenie Wielkiej Brytanii, liczbę czołgów, które otrzymamy od Amerykanów oraz wchodzących w skład dostaw w okresie najbliższych trzech miesięcy. Premier do szefa sztabu imperialnego 2 sierpnia 1943 Liczę, że dopilnuje Pan, by te wspaniałe jednostki naszej armii, w których stworzenie włożyliśmy tyle trudu, nie ucierpiały zbyt wiele, dostając się po drodze w nie zawsze odpowiednie ręce. Na Bliskim Wschodzie, gdzie ongiś stacjonowały doskonale zorganizowane i zahartowane w bojach dywizje i brygady pancerne, mamy teraz ogromną masę różnego rodzaju czołgów i cały śmietnik personelu. Nic nie może przeszkodzić przywróceniu tej dywizji do normalnego stanu. Premier do lorda przewodniczącego Rady 2 sierpnia 1943 Jestem ogromnie zobowiązany za trud, którego się Pan podjął i z przyjemnością powitam dalsze dochodzenie w sprawie Army Bureau of Current Affairs. Należy położyć kres sytuacji, w której działania te, choć same w sobie budzące niekłamany podziw, pochłaniają dodatkowy czas, pieniądze i personel, ponad miarę obciążając całą machinę wojskową oraz zwię kszając i tak już duży procent stanowisk biurowych. Nade wszystko, należy zapobiec wciąganiu do tej organizacji osób zdatnych do walki jak również jej nadmiernemu rozrostowi. Premier do ministra przemysłu lotniczego 3 sierpnia 1943 Spadek produkcji silników jest bardzo bolesnym zjawiskiem. Zdaję sobie sprawę, że jest okres wakacyjny, lecz tendencja ta zdaje się mieć większe rozmiary w tym roku, aniżeli w ubiegłym.
354
WŁOCHY
POKONANE
Premier do wicepremiera 6 sierpnia 1943 l. Pański komitet w siłach powietrznych powinien dokładnie zbadać ogromne nadwyżki załóg w porównaniu z liczbą sprawnych samolotów w dywizjonach myśliwskich. * Na 1725 samolotów przypada 3038 załóg. Wytłumaczenie, które otrzymujemy, brzmi, że wszystkie one czekają na okazję do wystartowania, lecz jest to do przyjęcia jedynie na pewnych obszarach i przy zaistnieniu odpowiednich warunków. Od czasu bitwy o Anglię lotnictwo myśliwskie nie poniosło poważniejszych strat i zdaje mi się, że istnieje tu okazja do znacznych oszczędności. Rodzi się przy okazji pytanie, czy pozostałe sfery również mogą się poszczycić podobną obfitością. Dowództwo lotnictwa bombowego, na przykład, prowadzące działania na znacznie większą skalę, nie ma aż takich zapasów. Natomiast Dowództwo Obrony Wybrzeża może się pochwalić znaczną nadwyżką załóg. Tutaj jednakże sprawą o kapitalnym znaczeniu jest maksymalne zwiększenie liczby samolotów prowadzących dalekie patrole, co można osiągnąć tylko przez podwojenie liczby załóg. Powtarzam jednak raz jeszcze, że nie dotyczy to samolotów myśli wskich. 2. Drugą sprawą wymagającą szczegółowego zbadania jest nagromadzenie w Takoradi samolotów typu Hurricane i Spitfire. W ostatnim raporcie, noszącym datę 30 lipca, podana jest liczba 183, z czego 43 stanowią spitfire'y. Mając na uwadze, rezygnację z tej drogi na rzecz znacznie lepszego szlaku przez Morze Śródziemne, powinniśmy wziąć pod lupę zatrudniony tam personel oraz zlikwidować zwyczaj trzymania masy bezcennych samolotów wraz z innymi rezerwami bliskowschodnimi w kotle w Takoradi. Premier do ministra spraw zagranicznych 6 sierpnia 1943 1. Nie sądzę, by dozbrajanie Turcji na obecną skalę mogło w jakimkolwiek stopniu zaniepokoić Rosjan. Te drobne ulepszenia wprowadzane przez nas w tureckich siłach zbrojnych absolutnie nie są w stanie zagrozić ich niekwestionowanej przewadze w tym rejonie.· 2. Nie wątpię jednak, że byłoby to irytujące dla Rosjan, gdyby Turcja, komplikując całą sytuację na Bałkanach, nie robiła nic, by wspomóc ich w walce z Niemcami. 3. Niewątpliwie Turcja nie zadowoli się obecną sytuacją cieśniny i, jak myślę, nie zapomniała naszej oferty dotyczącej Konstantynopola
*
Patrz depesza z 16 lipca do szefa sztabu lotnictwa (przyp.oryg.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
355
uczynionej na początku tamtej wojny. Bezpieczeństwo Turcji jest uzależnione od jej ścisłych związków z Narodami Zjednoczonymi. Jak wiesz, nadejdzie wkrótce czas, kiedy poprosimy oprawo wejścia najej terytorium i umieszczenia tam dywizjonów lotniczych i innych sił w celu obrony kraju po zbombardowaniu Ploesti. Równocześnie, krok po kroku, będziemy się starali zapewnić sobie kontrolę nad cieś niną i Morzem Czarnym. Dopóki nie wiemy, jak Turcja zareaguje na to wszystko, nie ma sensu podejmować jakichkolwiek rozmów z Rosją.
generała
Ismaya 8 sierpnia 1943 z załączonego pisma wiele nieodpowiednich nazw. Operacje, w których ogromna liczba ludzi może ponieść śmierć, nie powinny nosić kryptonimów wykazujących znamiona chełpliwości, czy też nadmiernej pewności siebie, jak np. "Triumphant" ["Triumfujący"], albo też takich, które budzą czarne myśli w związku z danym planem, np. "Woebetide" ["Biada"], "Massacre" ["Masakra"], "Jumble" ["Galimatias"], "Trouble" ["Kłopot"], "Fidget" ["Niespokojny"], "Flimsy" ["Błahostka"], ,,Pathetic" ["Żałosny"] lub ,)aundice"* Nie powinno się używać nazw o charakterze żartobliwym, jak na przykład "Bunnyhug" ["Przytulanka"],** "BiIIingsgate"***, "Aperitif' czy też "BaIlyhoo" ["Pusta Gadka"]. Nie wchodzą także w grę słowa używane na co dzień w różnych sytuacjach, np. "Flood" ["Potop" lub "Zalew"], "Smooth" ["Gładki"], "Sudden" ["Gwałtowny"], "Supreme" ["Najwyższy"], "FuIlforce" [',Pełna Siła"] i "FuIlspeed" ["Pełna Szybkość"]. Nie należy używać nazwisk osób żyjących ministrów czy dowódców - np. ,,Bracken". 2. Świat jest rozległy i przy pewnym wysiłku inteligencji można znaleźć nieskończoną liczbę doskonale brzmiących nazw, które nie sugerują charakteru prowadzonych działań, ani też im nie uwłaczają, Premier do
Wykreśliłem
*
Słowo jaundice może być tu rozumiane w dwojakim sensie. Jako termin medyczny oznacza żółtaczkę, natomiast w mowie codziennej ma ono liczne znaczenia, m.in. niechęć, wrogość, awersja, zawiść (przyp. tłum.). ** Bunnyhug to popularny na początku wieku taniec amerykański w rytmie ragtime'u, podczas którego partner i partnerka byli mocno przytuleni. *** Billingsgate to nazwa bardzo starego i znanego targu rybnego w Londynie. Obejmuje ona również bardzo wulgarny i dosadny język, jakim posługiwać się mają osoby pracujące na tym targu (przyp. tiurn.).
356
WŁOCHY
POKONANE
wdowa ani matka nie musiała mówić, ze jej mąż lub syn w operacji "Bunnyhug" lub ,,Ballyhoo". 3. Nazwy własne są tutaj jak najbardziej na miejscu. Z ogromnym powodzeniem można wykorzystać imiona herosów starożytności, postacie z mitologii greckiej i rzymskiej, nazwy gwiazdozbiorów i poszczególnych gwiazd, słynnych koni wyścigowych, nazwiska brytyjskich i amerykańskich bohaterów wojennych. Źródła można mnożyć. 4. Vszystko to wymaga ogromnej ostrożności. Jakość i skuteczność każdego rządu przejawia się zarówno w małych, jak i w wielkich sprawach.* aby
żadna
zginął
Premier do generała lsmaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 10 sierpnia 1943 Proszę przeczytać ten telegram!** Nie ma żadnych zastrzeżeń co do użycia komandosów. Są to regularne oddziały najwyższej klasy i jest mało prawdopodobne, by udało się nam wygospodarować w tym roku jakiekolwiek inne siły do działań na Bałkanach. Nie mam nic przeciwko temu, by oddziałom komandosów towarzyszyli akredytowani brytyjscy urzędnicy wojskowi lub dyplomatyczni, którzy podjęliby się pertraktacji w sprawie kapitulacji, gdyby zaszła taka konieczność. Naczelny dowódca na Bliskim Wschodzie nie powinien wyznawać tak typowo reakcyjnych poglądów. Premier do ministra przemysłu i ministra zaopatrzenia 11 sierpnia 1943 Fakt wyprodukowania zaledwie 39 czołgów do 31 lipca jest doprawdy szokujący. Tłumacznie wszystkiego przerwą wakacyjną nie zała twia sprawy i chciałbym prosić o pełny raport na ten temat. Jak ta liczba ma się do Pańskich prognoz i jak wygląda wprowadzanie tychże prognoz w życie, zwłaszcza jeżeli chodzi o bardziej nowoczesne typy czołgów? Proszę o przekonujący raport, gdyż sprawa ta ma ogromny wpływ na naszą politykę dotyczącą przyjmowania czołgów od Amerykanów.
* Patrz depesza do generała Ismaya z 2 sierpnia (przyp.oryg.). ** Od Bliskowschodniego Komitetu Obrony, który potępiał używanie komandosów w rejonie Dodekanezu itp., ponieważ było mało prawdopodobne, że Niemcy i Włosi zechcieliby się im poddać (przyp.oryg.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
357
Premier do ministra spraw zagranicznych 14 sierpnia 1943 Wszystko to prawda, lecz lepiej było nic nie mówić. Zastąpienie Ribbentropa przez von Papena stanowi niezwykle ważne wydarzenie, które przyczyni się do dalszego rozpadu nazistowskiej machiny. Nie trzeba jednak hamować tego procesu poprzez uporczywe powtarzanie sloganu o "bezwarunkowej kapitulacji". Dopóki nie musimy angażo wać się w kontakty z żadną nową osobistością czy rządem, wszystko jest jasne. Oczywiście nie chcemy, o ile możemy na to wpłynąć, by w odruchu desperacji zbili się oni w jeden ciasny blok ludzi, dla których nie ma już żadnej nadziei. Chyba zgadzasz się ze mną, że stopniowy rozpad w Niemczech osłabi ich wolę oporu i ocali życie setek tysięcy Brytyjczyków i Amerykanów. Premier do pierwszego lorda morskiego 15 sierpnia 1943 Proszę rozważyć wstrzymanie ruchu w rejonie Przylądka przez skierowanie Pańskich statków do Simonstown i Kilindini do czasu, aż na miejsce przybędą znajdujące się obecnie w drodze posiłki przeznaczone do walk z U-bootami. Poprosiłem lorda Leathersa o dane dotyczące zatopionych jednostek w stosunku do wszystkich pływających. Dziewiętnaście to bardzo duża liczba na tak krótkiej trasie. WRZESIEŃ
Premier (Waszyngton) do sir Ronalda Campbella 13 września 1943 Zgodnie z Pańskim życzeniem sporządziłem następujące pismo dla naszych konsulów na Środkowym Zachodzie. * Sądzę jednak, że przed jego wysłaniem powinien się Pan porozumieć z panem Harrym Hopkinsem, czy taką interwencję z mojej strony uważa za słuszną. "Konsulowie brytyjscy na Środkowym Zachodzie pragnęliby zapewnić, jak bardzo my wszyscy, w Wielkiej Brytanii, podziwiamy i doceniamy ogromne wysiłki podejmowane przez liczne stany na tym obszarze. Pomimo tysięcy mil dzielących je od morza, efekty ich działań są odczuwalne na wszystkich frontach, przyśpieszając tryumf dobrej sprawy.
*
Do Środkowego Zachodu Anglicy zaliczali środkowe stany Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
358
WŁOCHY
POKONANE
Z całego serca pragnąłbym osobiście przybyć do niejednego z tych miast, by wyrazić szczere podziękowania za ogrom podjętych trudów." wspaniałych
Premier do Pana Prezydenta
13
września
1943
LOTNICTWO CYWILNE
[1.] Poinformowałem nasz rząd, że nie wyraził Pan sprzeciwu wobec zwołania przez nas wstępnego spotkania państw Brytyjskiej Wspólnoty Narodów w Londynie lub Kanadzie. Będzie ono poświę cone naszym wewnętrznym sprawom, które zostaną w późniejszym terminie przedyskutowane z rządem Stanów Zjednoczonych. 2. Jeżeli chodzi o konferencję międzynarodową, to powiedziałem, że Pańskim zdaniem może ona poczekać do czasu omówienia pewnych spraw podczas najbliższych spotkań trójstronnych angielsko-sowiecko-amerykańskich.
3.
Wspomniałem także Pańskie wstępne poglądy,
które
brzmiały
następująco:
(a) Musi istnieć własność prywatna. (b) Punkty kluczowe powinny być dostępne dla wszystkich na zasadzie wzajemności. (c) Ruch wewnętrzny powinien być zastrzeżony dla towarzystw danego kraju. (d) Dla pewnych nierentownych szlaków potrzebne będzie wsparcie rządowe na zasadzie międzynarodowej.
Premier do lorda przewodniczącego Rady 16 września 1943 [1.] Ponieważ Włosi nie zastosowali się do warunków wyszczególnionych w przemówieniu radiowym generała Eisenhowera z 29 lipca, możemy uznać, że nie mamy żadnych zobowiązań w tej sprawie. Przygotowania dotyczące dalszego wywozu włoskich jeńców wojennych powinny ruszyć naprzód. Co się stało z tymi ogromnymi masami, które wzięliśmy do niewoli? Sam Wavell mógł się poszczycić 250 tysiącami jeńców. Trudno by raczej było wywozić do Anglii ludzi wziętych do niewoli po kapitulacji, którzy w wielu przypadkach starali się nam pomóc, a przynajmniej nie stawiali oporu, lecz posiadamy owe większe zapasy, na których możemy się oprzeć, a prace w Zjednoczonym Królestwie są znacznie pilniejsze od prac w Indiach czy Południowej Afryce. Z pewnością trochę statków będzie powracać z Indii. Ministerstwo Wojny powinno dokonać dokładnej lokalizacji wszystkich naszych włoskichjeńców wojennych, gdziekolwiek by się znajdowali.
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
359
2. Ponadto, należy dojść do porozumienia z rządem Badoglia, któremu możemy pomóc w wielu sprawach, na temat dalszych dostaw włoskiej siły roboczej. Gdybyśmy w wyniku takiego porozumienia z rządem włoskim otrzymali większą ilość siły roboczej, wówczas nie widzę przeszkód, dla których nie mielibyśmy zmienić statusu wło skichjeńców wojennych znajdujących sięw Wielkiej Brytanii. Od tej pory mogliby oni być traktowani jak internowani cywile i członkowie Pioneer Corps. Z niecierpliwością oczekuję na kolejne 100 tysięcy Włochów potrzebnych tutaj do prac w ciągu 1944 roku. Premier do pierwszego lorda i zastępcy szefa sztabu marynarki wojennej 26 września 1943 Jakie kroki podjęto w celu wyposażenia naszych okrętów podwodnych w torpedy akustyczne przeznaczone do obrony na wypadek, gdyby po zanurzeniu zostały zaatakowane przez nieprzyjacielskie okręty przeciwpodwodne? . Premier do ministra wyżywienia i ministra transportu wojennego
27 września 1944 miejsce na okrętach powracających z Afryki Północnej, przywieźć znad Morza Śródziemnego do kraju trochę cytryn i pomarańcz. Proszę przemyśleć tę sprawę oraz poinformować mnie, co jest robione w tej sprawie i co jest możliwe do zrobienia. Sądzę, że moglibyśmy, wykorzystując
Premier do pierwszego lorda 27 września 1943 Proszę dopilnować, by lord Cherwell był na bieżąco informowany na temat niemieckich bomb szybujących oraz urządzeń zakłócają cych, tak aby z kolei mógł się kontaktować w tych sprawach ze mną. Premier do ministra transportu wojennego 29 września 1943 Absolutnie konieczne jest zmniejszenie kolejek do autobusów oraz poprawa usług komunikacyjnych dla robotników powracających do domów, zwłaszcza na terenie Londynu. Nie powinno stanowić to wię kszego problemu, jako że benzyny jest pod dostatkiem. Proszę o propozycje natychmiastowych działań, jeszcze przed nadejściem zimy. Usługi komunikacyjne w okresie wieczornym powinny wzrosnąć 025%. Wydajność pracy znacznie spada, gdy ludzie są wyczerpani, nim jeszcze zdążą powrócić do domów. Premier do szefa sztabu imperialnego 30 września 1943 Proszę o krótki raport na temat obecnej sytuacji garnizonu na Cyprze. Powinien on dysponować siedmioma lub ośmioma tysiącami
360
WŁOCHY
POKONANE
ludzi na wypadek, gdyby możliwe stało się ponowne wejście do Grecji przy braku jakiegokolwiek oporu. Nie chodzi tutaj o okupację tego kraju, lecz udzielenie politycznego poparcia przywróconemu prawowitemu rządowi.
Premier do ministra handlu i ministra wyżywienia 30 września 1943 Jest rzeczą oczywistą, że po wyzwoleniu Europy, na całym świecie wystąpią niedobory wielu istotnych produktów żywnościowych. Nie chciałbym, byśmy przyjmowali na siebie jakiekolwiek zobowiązania dotyczące wymiaru niezbędnej pomocy żywnościowej, która może w niekorzystny sposób wpłynąć na nasze dostawy, zanim cała kwestia nie zostanie przedyskutowana przez Gabinet. PAŹDZIERNIK
Premier do admirała Mountbattena i generała 1smaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 2 października 1943 Moim zdaniem ten plan rozkazu dziennego jest bardzo dobrym tekstem i admirał Mountbatten mógłby go wykorzystać podczas wizytowania poszczególnych oddziałów wchodzących w skład jego sił. Jednakże jestem absolutnie przeciwny publikowaniu go, gdyż - w obecnej sytuacji - jedynym efektem takiego kroku byłoby ściągnięcie na ten obszar jeszcze większej liczby Japończyków. Nie muszę chyba przekonywać, jak ważne jest dla tego teatru działań wojennych całko wite unikanie rozgłosu przez okres co najmniej trzech miesięcy. Jeżeli treść tego rozkazu zostanie przekazana choćby części oddziałów, należy zapobiec, poprzez najściślejszą cenzurę, przedostaniu się tych informacji do prasy indyjskiej lub światowej. Podczas mojego nastę pnego przemówienia w Izbie Gmin, mówiąc o południowo-wschod niej Azji, powiem coś w rodzaju: ,,Niesprzyjające warunki klimatyczne, głód oraz powodzie poważ nie utrudniły możliwości działań w tym rejonie. Nowo mianowany dowódca naczelny będzie zmuszony dokonać przeglądu sytuacji na miejscu i odwiedzić poszczególne części tego obszaru. Dla tamtejszych oddziałów przewidywane są kolejne, długie okresy szkolenia. Nie należy oczekiwać żadnych większych działań w tym rejonie tylko dlatego, że mianowany został nowy dowódca oraz że całe dowództwo przechodzi poważną reorganizację." Będzie to najlepszy sposób postępowania przez najbliższe trzy miesiące. Nie powinienem w żadnym razie stawać na przeszkodzie wizytom admirała Mountbattena w szeroko rozrzuconych ośrodkach dowódczych, jako że ogromnie ożywi on wszystkie oddziały i wleje
361
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
w ich serca odczucie, że oto nadchodzą wielkie chwile. Jednak zar6wno światowa opinia publiczna, jak i nieprzyjaciel powinni odnieść zupełnie inne wrażenie. Upadło ziarno w ziemię, A siewca nadal siał. I spało tam, aż wreszcie Czerwony kiełek wstał. Premier do ministra ds. Indii
3 października 1943
BASIC ENGLISH
Jestem zaszokowany odkryciem, które uczyniłem po powrocie do kraju: otóż komitet rządowy powołany do życia 12 lipca 1943 roku nie odbył dotąd ani jednego spotkania. Sam podjął się Pan tego zadania, aja uważałem, że jest Pan do tego najbardziej odpowiednią osobą. Proszę o raport na temat Pańskich działań do dnia dzisiejszego. Otrzymałem od pana Ogdena list zawierający sugestię wysłania do niego na tydzień specjalnego naukowca, który zgromadzi wszystkie informacje na temat Basic English. Myślę, że słusznie uczynimy przyjmując to zaproszenie, gdyż w wyniku tego komitet Pański znacznie wcześniej otrzyma potrzebne szczegóły. Sprawa staje się coraz istotniejsza, gdyż premier Stalin również wyraził swoje zainteresowanie. Jeżeli uważa Pan, że ciężar Pańskich pozostałych obowiązków jest zbyt wielki, sam zasiądę na czele tego komitetu, lecz mam nadzieję, że zwolni mnie Pan od tego obowiązku. *
4 października 1943 Pan lordowi Cherwellowi sporządzenie krótkiego raportu na temat torped akustycznych samonaprowadzających, aby mógł mi krótko przedstawić całą sprawę** Premier do pierwszego lorda
Będę zobowiązany, jeżeli umożliwi
Premier do ministra transportu wojenego 4 października 1943 Niewątpliwie powinniśmy zająć ten statek o wyporności 24 tysięcy ton [włoski statek handlowy Saturnia] i umieścić go jak najszybciej na szlaku atlantyckim w ramach przygotowań do operacji "Overlord".
* Patrz depesza z 11 lipca do sir E. Bridgesa (przyp.oryg.). ** Patrz depesza z 26 września (przyp.oryg.).
362
Wł.OCHY
POKONANE
Premier do ministra pracy i służb publicznych 6 października 1943 Cieszę się, że udało się Panu dołączyć w sierpniu do sił roboczych Ministerstwa Przemysłu Lotniczego kolejne 17800 robotników, by nie wspomnieć już o wzroście liczby dodatkowych prac wykonanych dla niego w pozostałych fabrykach. Jeśli zdoła Pan utrzymać to wspaniałe tempo, to wyznaczony cel przewidywany na 23 lipca osiągnie my jeszcze przed końcem tego roku. Premier do szefa sztabu lotnictwa 6 października 1943 Z najświeższych doniesień wynika, że Niemcy pracują z wytęże niem nad konstrukcją samolotu odrzutowego, co podkreśla konieczność przyśpieszenia analogicznych prac w kraju. Premier do ministra spraw zagranicznych 6 października 1943 Nie wolno zapominać, że przyczyną, dla której uchyliliśmy się od podpisania porozumienia na temat zachodnich granic Rosji i podstawiliśmy w to miejsce traktat dwudziestoletni była realna groźba dużej rozbieżności opinii w Izbie Gmin. Nie ma jednak powodów do przypuszczeń, że ta sama opozycja nie ujawni się ponownie, i to w sposób znacznie wyraźniejszy. Przeciwnicy będą wówczas w korzystniejszej sytuacji, mogąc powołać się na bardzo istotne zasady. W czasie konferencji pokojowej każdą sytuację można rozpatrywać całościowo, a wszystkie poprawki i regulacje wzajemnie się równoważą. Tak więc kwestie terytorialne należy zachować na czas, kiedy zajmować się będziemy ustaleniami natury ogólnej. Dotyczy to nawet w większej mierze Stanów Zjednoczonych, z uwagi na fakt, że jest to rok, w którym odbywają się wybory. Tak więc dobrze by było dokład nie poznać zdanie Amerykanów zanim podejmiemy jakiekolwiek dalsze kroki w związku z traktatem dwudziestoletnim. 2. Myślę, że powinniśmy zrobić wszystko, by nakłonić Polaków do przyjęcia sowieckich propozycji dotyczących ich wschodnich granic, w zamian za zdobycze w Prusach Wschodnich i na Śląsku. Z pewnością możemy obiecać użycie w tej sprawie wszystkich naszych wpły wów.
7 października 1943
Premier do szefa sztabu lotnictwa ROZPRASZANIE Dowiedziałem się
MGŁY
od lorda Cherwella, że przyglądał się pracy tego nie w czasie mgły, i że jest pod dużym wrażeniem. Chociaż spala ono kilka ton ropy na minutę, wierzę, że można wprowadzić pewne poprawki. Jeżeli dzięki niemu będziemy mogli działać nocami, co dotychczas było niemożliwe z powodu ryzyka wystąpie nia mgły, zyskamy bardzo wiele, nawet w sytuacji, gdy palniki będą urządzenia, choć
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
363
musiały być cały
czas włączone. Ponadto sam fakt większego bezpiebombowców, nawet w wypadku mgły, wart jest wielu ton ropy, której, na szczęście, mamy obecnie spore rezerwy. Myślę, że dotychczasowe tempo pracy nad tym urządzeniem zostanie utrzymane i że do grudnia osiem z nich będzie mogło spełniać bardzo konkretne zadania. czeństwa
Premier do ministra spraw zagranicznych i ministra transportu wojennego
7 października 1943 to za raport z Waszyngtonu, który tak szeroko cytuje cała dzisiejsza prasa, na temat sytuacji transportu morskiego państw sprzymierzonych? Podobno do świąt Bożego Narodzenia w Anglii może się znaleźć 2500000 Amerykanów, a inwazja na kontynent może zostać przyśpieszona o sześć miesięcy. Te bzdury z pewnością pochodzą z senackiego podkomitetu do spraw mobilizacji. Nie wątpię, że w czasie następnego posiedzenia Izby Gmin zostanę zasypany pytaniami na ten temat. Cóż
Premier do ministra wojny i szefa sztabu imperialnego 11 października 1943 [l.] Próby obliczania sił sprzymierzonych i nieprzyjacielskich w opar-
ciu o jednostkę, jaką jest dywizja, są ogromnym nieporozumieniem. Termin "dywizja" nie stanowi w żadnym wypadku wspólnej miary. Na przykład standardowa dywizja niemiecka liczy sobie 20 tysięcy ludzi. Z kolei siła przeciętnej dywizji na froncie sowieckim wynosi prawdopodobnie nie więcej niż 7 lub 8 tysięcy. Raz nawet zdarzyła się dywizja niemiecka, w której skład wchodziło 1800 żołnierzy piechoty i 18 dział. Jak przedstawia się skład i siła stojących naprzeciwko nich dywizji sowieckich? Proszę o spis wszystkich dywizji niemieckich znajdujących się na południe od Rzymu wraz z danymi szacunkowymi dotyczącymi ich stanu liczebnego. Jak liczbowo przedstawia się sytuacja wszystkich dywizji brytyjskich we Włoszech i Afryce Pół nocnej, jeżeli chodzi o żołnierzy i działa, w tym przeciwpancerne i przeciwlotnicze? Co wiemy na temat sił dywizji amerykańskich we Wło szech i Afryce? Jak przedstawiają się wojska każdej dywizji brytyjskiej wchodzącej w skład sił ekspedycyjnych (tzn. ilu żołnierzy faktycznie wyjedzie z kraju jako jednostka)? Mówi się, że dywizja brytyjska, wraz z częścią oddziałów korpuś nych i zabezpieczających szlaki komunikacyjne ma 42 tysiące ludzi, lecz gdy wyrusza za granicę, nie przekracza ona 15 tysięcy. Otrzymałem informacje, że dywizje amerykańskie przygotowane do operacji
364
WŁOCHY
POKONANE
sobie 51 tysięcy żołnierzy. Jaka część tych dywizji wyjedzie za granicę? 2. Proszę o przygotowanie raportu na temat rzeczywistych sił wszystkich dywizji na Zachodzie, a także o przysyłanie mi co miesiąc aktualnych uzupełnień opartych na najbardziej wiarygodnych informacjach i najdokładniejszych wyliczeniach. 3. Proszę ponadto o jak najlepszą analizę sił brytyjskich we Wło szech, ukazującą liczbę dywizji, ich wartość bojową oraz, oddzielnie, skład sił brytyjskich, które wylądowały obecnie we Włoszech. "Overlord"
liczą
rzeczywiście
Premier do ministra transportu wojennego 11 października 1943 Proszę o raport na temat kolejek do autobusów w Londynie i innych wielkich miastach oraz kroków, jakie Pan podjął, w celu ich zmniejszenia. * Premier do ministra przemysłu 12 października 1943 Poprosiłem niedawno lorda Cherwella o zbadanie względnej skuteczności materiałów wybuchowych używanych przez Niemców i Brytyjczyków oraz sporządzenie raportu w tej sprawie. Załączam egzemplarz owego wstępnego raportu. Szefowie sztabu nalegają, byśmy rozpoczęli stosowanie materiałów wybuchowych z dodatkiem aluminium, nie czekając na rezultaty dalszych prób. Zgadzam się. Chciałbym w przyszłym tygodniu otrzymać od Pana raport na temat konsekwencji wprowadzenia tej zmiany. Problem ustalenia, jak doszło do takiego stanu rzeczy, powinien stać się tematem dochodzenia prowadzonego pod przewodnictwem ministra obrony. Proszę zaproponować trzech kandydatów i przedstawić ich referencje. Sprawa musi być utrzymywana w całkowitej tajemnicy. Premier do Foreign Office, lorda Rady i ministra finansów 13 października 1943 Dowiedziałem się od marszałka polnego Smutsa, że ma około 80 tysięcy włoskich jeńców w Afryce Południowej i chętnie odda nam część z nich - wspomniał o 40 tysiącach - do prac w Zjednoczonym Królestwie. Uważam to za istotne i proszę o zajęcie się tą sprawą.**
przewodniczącego
* Patrz depesze z 29 września i 16 października (przyp.oryg.). ** Patrz depesza z 16 września do lorda przewodniczącego (przyp.oryg.).
365
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
Premier do brygadiera Jacoba 16 października 1943 Proszę o niezwłoczną, jak najdokładniejszą analizę oddziałów podstawowych [w Egipcie], liczących około 241 tysięcy ludzi. Na jakiej podstawie tak się dzieje, skoro wojna przesunęła się z Bliskiego Wschodu, a wszystkie wojska w głównej mierze stacjonują w północ no-zachodniej Afryce? Moim zdaniem sprawa tych 241 tysięcy ludzi (w tym 116 tysięcy Brytyjczyków) wymaga niezwykle dokładnego zbadania, w związku z czym proponuję powołanie specjalnego komitetu, który zajmie się tą sprawą. Najpierw jednak proszę o wszystkie dostępne dane. Premier do ministra transportu wojennego
16 października 1943
KOLEJKI DO AUTOBUSÓW Cieszę się, że
podejmuje Pan konkretne działania w celu poprawy sytuacji. W rejonie Londyńskiego Zarządu Transportu Pasażerskiego autobusy odbywają dziennie pięć i pół miliona kursów. Minuta zmarnowana codziennie w czasie każdego kursu odpowiada całorocznej pracy 100 tysięcy osób po dziewięć godzin dziennie* PLANY NA OKRES PRZEJŚCIOWY
23 października 1943 l. W czasie spotkania w dniu 21 paidziernika Gabinet Wojenny zatwierdził w ogólnym zarysie linię postępowania przedstawioną w moim memorandum z 19 paidziernika, zacząłem więc rozpowszechniać nieco obszerniejszą notę opisującą postępowanie mające zapewnić realizację planów w okresie przejściowym.
I 2. Pierwszy krok stanowi sporządzenie listy wszystkich działań, które należy podjąć, projektów, które należy przygotować i ustaleń administracyjnych, które trzeba zaplanować z dużym wyprzedzeniem po to, aby w momencie zakończenia wojny z Niemcami cały kraj mógł skonstatować, że sytuacja taka została przewidziana, a niezbęd ne kroki - podjęte. 3. W tym celu każdy departament powinien w terminie do 10 listopada przedłożyć sekretarzowi Gabinetu Wojennego projekt obrazują cy działania, które zostaną podjęte:
*
Patrz korespondencja z 29
września
i 11
października
(przyp.oryg.).
366
WŁOCHY
POKONANE
a. bezpośrednio po zakończeniu wojny z Niemcami, b. oraz, na ile to możliwe, w późniejszych etapach okresu przejścio wego, który powinien trwać około dwóch lat od chwili klęski NiemIec. 4. Projekty te powinny obejmować wszystkie te sprawy, za które każdy departament jest w pierwszym rzędzie odpowiedzialny. Istnieją ponadto liczne kwestie natury ogólnej, przekazane już do zbadania specjalnym organizacjom lub komitetom. W tych przypadkach projekty powinny zostać przedłożone przez szefa danej organizacji lub przewodniczącego odpowiedniego komitetu. 5. Projekty te powinny zawierać następujące szczegóły: a. Sprecyzowanie etapu, na którym znajduje się dany projekt, tzn. czy jest gotów w chwili obecnej, a jeśli nie, to ile czasu zajmie jego zakończenie.
b. Zasadnicze punkty, w stosunku do których należy podjąć decyzje przed kontynuowaniem dalszych działań. c. Określenie, czy konieczne jest zatwierdzenie drogą ustawy, rozporządzenia królewskiego czy też przepisów obrony kraju oraz czy odpowiednie prawodawstwo zostało przygotowane lub czy wymaga wydania dekretu jeszcze przed klęską Niemiec. 6. Ważną część tego planu stanowić będzie dokładny przegląd całej sytuacji ustawodawczej (w tym przepisów obrony kraju i wynikającej z nich działalności legislacyjnej), aby można było ustalić, które z aktów prawnych czasu wojny muszą zostać utrzymane w okresie przejściowym, a z których można zrezygnować. Tę sprawę bada już specjalny komitet pod przewodnictwem sir Clauda Schustera.
II 7. Drugi etap
polegać będzie
na stworzeniu ogólnego programu do okresu przejściowego. Na tym etapie musimy zadbać, by między poszczególnymi częściami planu nie wystąpiły żadne luki ani sprzeczności. Tej sprawy dopilnuję zawierającego całą skalę przygotowań
osobiście.
od pokoju do wojny różni się pod wieloma od przejścia od wojny do pokoju, a War Book nie jest tutaj zupełnie odpowiednia, ogromnym ułatwieniem będzie, jeżeli każde ministerstwo otrzyma egzemplarz tego projektu, który pomoże zrozumieć miejsce jego działań w stosunku do całokształtu planowanych 8.
Ponieważ przejście
względami
posunięć.
Wysokiej rangi urzędnik powinien być desygnowany do każdego ministerstwa, aby osobiście odpowiadać za kontrolę, czy plan przygotowań ministerstwa jest nieustannie uaktualniany.
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
367
III 9. W trzecim etapie trzeba będzie dopilnować, by cały program został doprowadzony do stanu gotowości i w stanie takim utrzymany. W pierwszej chwili może się na przykład okazać, że działania wstę pne dotyczące szeregu istotnych spraw opóźniają się, ponieważ nie zapadły decyzje w związku z punktami zasadniczymi. Sądzę więc, że najlepiej będzie, jeżeli, po sporządzeniu ogólnego planu, odbędzie się seria spotkań, pod moim przewodnictwem, w czasie których zbadane zostaną poszczególne elementy tego planu, po czym Gabinet Wojenny podejmie odpowiednie decyzje w sprawach utrudniających postęp przygotowań.
*
Premier do ministra spraw wewnętrznych 24 października 1943 Gdy będziemy mieli przygotowany plan dotyczący żywności, pracy i domów na okoliczność klęski Hitlera, wprowadzenie pewnych poprawek nie powinno nastręczyć większych trudności. Premier do brygadiera Hollisa, dla Komitetu Szefów Sztabu 24 października 1943 Z pewnej perspektywy to pismo dotyczące dyrektyw dla najwyższych dowódców wygląda niezwykle prosto i z tego zapewne wzglę du przemawia do amerykańskiej mentalności. W praktyce jednak, nie wystarcza, że rząd wydaje ogólną dyrektywę, która nakazuje pokonać nieprzyjaciela i czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Niewykluczone, iż ten generał po prostu nie nadawał się do tego zadania, co zresztą nieraz się zdarzało. Potrzebna jest konkretna pomoc i kontrola ze strony sztabów i wysokich władz rządowych. Wykluczenie jakiegokolwiek z tych elementów byłoby niezgodne z brytyjskimi poglądami. Premier do pierwszego lorda 24 października 1943 Moim zdaniem nie ma Pan prawa skreślać tych 40 okrętów z zespołów niszczycieli i eskortowców. Mogą one pozostać w rezerwie, nieobsadzone i włączone do działań w razie nagłej potrzeby. Nie możemy porywać się na tak wielkie wysiłki w tworzeniu nowych, szerokich programów, jeżeli nie będzie Pan w optymalny sposób wykorzystywał posiadanego przez siebie sprzętu. Mając na uwadze, że budowa nowych niszczycieli trwa dwa lata, należałoby pomy-
*
Patrz,
rozdział
IX ss. 175-176 (przyp. oryg.).
368
WŁOCHY
POKONANE
śleć, czy przypadkiem nie powinniśmy naprawić starszych typów i utrzymać ich w odpowiednim stanie. To niepowodzenie, do którego dochodzą teraz ogromne żądania w sprawie lotniskowców, mocno mnie martwi, zwłaszcza w sytuacji, gdy flota włoska i niemiecka marynarka wojenna praktycznie nie istnieją. Przyszłe plany morskie powinny być dokładnie analizowane, nie tylko przeze mnie, ale i przez Gabinet Wojenny.
Premier do brygadiera Hollisa 27 października 1943 Dlaczego podjęto decyzję o rezygnacji z gumowego falochronu "lilo"? Proszę o fotografie przedstawiające "lilo" w formie krzyża oraz o wyjaśnienie, w jaki sposób wywołuje to zamierzony efekt. Wygląda na to, że poprzedni plan uległ całkowitej zmianie. Czym różni się ta betonowo-stalowa konstrukcja od normalnego falochronu? Ile czasu zajmuje jej rozebranie na części? Ile okrętów byłoby potrzebnych do jej przewiezienia? Szkoda byłoby zepsuć tak obiecujący plan poprzez przesadne żąda nia dotyczące materiałów i siły roboczej.
Premier do kanclerza księstwa Lancaster 27 października 1943 Nie podobają mi się sytuacje, kiedy cywilni urzędnicy piastujący cywilne lub quasi-cywilne stanowiska otrzymują wysokie stopnie wojskowe lub noszą mundury, z wyjątkiem przypadków, gdy jest to konieczne dla właściwego wypełniania ich obowiązków. W świetle tego zastrzeżenia proszę przyjrzeć się zasadom przyjętym przez służ bę bezpieczeństwa, która ogłasza w Gazette* nazwiska swoich urzęd ników mających uzyskać patent oficerski oraz zezwolenie na noszenie munduru. Proszę o krótki raport w tej sprawie. Premier do brygadiera Hollisa 31 października 1943 Proszę o raport dotyczący obecnej sytuacji oddziałów brytyjskich przygotowujących siędo operacji "Overlord". Ponadto, chciałbym się dowiedzieć, które oddziały pozostają w kraju.
*
Gazette - pismo urzędowe ukazujące się regularnie (np. w Londynie i Edynburgu dwa razy w tygodniu), w którym zamieszczane są wiadomości o awansach, nominacjach, a także nazwiska bankrutów i inne ogłosze nia (przyp. tłum.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
369
LISTOPAD
Premier do szefa sztabu imperialnego 1 listopada 1943 [1.] Dziękuję za Pańskie informacje, lecz muszę przyznać, że kilka punktów jest nadal dla mnie niejasnych. W zupełności zgadzam się, że musimy posiadać jakiś "probierz" i tego właśnie szukam. Probierz to wspólna miara i gdy użyjemy tego testu, to okazuje się, że słowo "dywizja", które oznacza 20 tys. Niemców, albo 15 tysięcy Rosjan, albo też 42 tysiące Brytyjczyków lub Amerykanów, zawodzi na całej linii. 2. Proszę przekazać mi najlepszą analizę, najaką stać Departament Wywiadu, dotyczącą całkowitej dywizji brytyjskiej i pełnej dywizji niemieckiej i ukazującą, jakie stanowiska zajmują dodatkówe 22 tysiące Brytyjczyków. [... ]* 3. Weźmy, na przykład, 5 brytyjską dywizję piechoty, która niedawno przybyła do Włoch. Jej liczebność wynosi 18480 ludzi. Gdzie są pozostałe 23 tysiące? Kiedy zjawią się we Włoszech? Jaki procent tych 23 tysięcy stanowią oddziały liniowe, które pewnego dnia pójdą na front i będą walczyć? 4. Czy mógłbym także prosić o spis formacji armijnych i korpuś nych wraz z ich szacunkową siłą bojową? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że te dane mogą być niezupełnie aktualne. 5. Jaką rolę w brytyjskich siłach ekspedycyjnych odgrywa polska dywizja pancerna**, posiadająca nie mniej niż 400 czołgów? Zdaje się, że nie została włączona ani do 21 grupy armii, ani do Home Field Army***. Czy są jeszcze jakieś inne oddziały tego rodzaju? Co się dzieje z wszystkimi brygadami czołgowymi, których jest osiem, jak wynika z mojego naj świeższego raportu? Koniecznie muszę mieć peł ny obraz sytuacji. 6. Odnoszę wrażenie, że z dywizji liczącej 20000 ludzi Niemcy kierują do walki około 12 tysięcy, a my jesteśmy w stanie skierować 15 do 16 tysięcy z ogólnej liczby 42 tysięcy. Tak więc porównanie nie wypada zbyt zachęcająco przyjmując, że Niemcy walczą przynaj* Patrz depesza z 11 października do ministra wojny (przyp.oryg.). ** Chodzi o 1 dywizję pancerną pod dowództwem generała Stanisława Maczka wchodzącą w skład l korpusu polskiego w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie; liczyła 381 czołgów i 15642 żołnierzy. ***Regularne wojska stacjonujące na Wyspach Brytyjskich przeznaczone do ich obrony.
370
WŁOCHY
POKONANE
mniej tak dobrze, jak my i pokonują duże odległości W krótkim czasie. Z drugiej jednak strony, brytyjscy dowódcy armii i korpusów dysponują większą ilością mtylerii, wojsk inżynieryjnych i służb łączno ści aniżeli Niemcy, w związku z czym mogą skuteczniej wspierać swoje wojska, gdy zachodzi taka konieczność. 7. Jeżeli to możliwe, to prosiłbym, aby rapOlty zawierały takie dane, jak: zdolność bojowa, liczba batalionów, liczba czołgów i liczba dział. Z ogromnym niepokojem obserwuję, jak powoli obrastamy w tłuszcz. Dla takiej operacji, jak "Overlord", gdzie każdy żołnierz musi mieć swoje miejsce na łodzi i otrzymywać prowiant na plażach, należy przeprowadzić jak najdokładniejszą analizę służb na tyłach armii, zwłaszcza w początkowej fazie. Myślę, że niebawem znajdę czas, by zająć się tą sprawą na posiedzeniu Komitetu Obrony lub na spotkaniu sztabowym.
Premier do pierwszego lorda l listopada 1943 l. Od razu spodobał mi się Pański pogląd na temat lekkich krążow ników i z przyjemnością przedyskutuję tę sprawę z Panem, pierwszym lordem morskim i trzecim lordem morskim w ciągu tego tygodnia. Nie sądzę, by trzeba nam było tak wielkiej ilości w 1945 i 1946 roku. 2. Należy jednak poruszyć kwestię naszych sił morskich. Admiralicja domaga się dodatkowych 288 tys. ludzi dla floty i 71 tys. do prac w stoczniach. W sumie: 360 tysięcy. A to wszystko dzieje się w okresie, kiedy z powodu braku siły roboczej cierpią wszystkie sfery naszej wojennej działalności. Powstaje zatem pytanie, dlaczego Admiralicja potrzebuje więcej ludzi w 1944 niż w 1943, skoro: (a) Pokonano U-bo ot y, głównie dzięki pomocy lotnictwa. (b) Flota włoska skapitulowała. (c) Pancernik Richelieu i wiele pomniejszych okrętów francuskich włączyło się do działań. (d) Na Pacyfiku Amerykanie osiągnęli nad Japończykami przewagę2:1.
(e) Jedyny niemiecki pancernik na zachodniej półkuli, Tirpitz, zounieruchomiony na długie miesiące (chyba że Niemcy ukończyli już budowę nowej jednostki). 3. Można by się więc spodziewać, że w związku z tak diametralnie odmienną sytuacją możliwe będą rozsądne cięcia nawet w istnieją cym personelu marynarki oraz niezwłoczne rozbrojenie starszychjednostek z przeznaczeniem do remontu, jako że nowe już niebawem wejdą do działań bojowych. Natomiast decyzje dotyczące rozległego planu rozbrajania starych jednostek oraz zawieszenia nowych, będąstał
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
371
cych w trakcie budowy, leżą w gestii Gabinetu Wojennego. Wszystko to sprowadza się do prośby o odpowiedź na jedno pytanie: dlaczego żąda Pan wciąż więcej, skoro siły przeciwnika są teraz o wiele słab sze, a sprzymierzeńcy o wiele silniejsi? Admiralicja nie odda najlepszej przysługi krajowi, utrzymując choćby jeden uzbrojony okręt, który nie jest aktualnie potrzebny w walce z przeciwnikiem. 4. Jeśli zaś chodzi o owe 40 dodatkowych niszczycieli, które mają zostać rozbrojone, to proponowałbym, by po przeprowadzeniu napraw utrzymać je w stanie gotowości bojowej, przy równoczesnym zwolnieniu lub zawieszeniu budowy niszczycieli dalekiego zasięgu, których nie otrzymamy wcześniej, niż za dwa lata. 5. Proszę o pełną listę wszystkich okrętów wojennych, które zamierza Pan utrzymać w stanie gotowości bojowej w 1944 roku w porównaniu do danych z okresu, kiedy naszymi przeciwnikami byli Włosi i Niemcy, powiedzmy l stycznia 1941 roku. Oprócz tego w każdym przypadku prosiłbym o podanie składu. Niszczyciele i mniejsze okrę-' ty mogą być przedstawione w klasach, a ich składy zapisane łącznie. Proszę o dane z 1 stycznia 1941 roku, dane obecne oraz dane szacunkowe na dzień 1 stycznia 1945 roku, wyróżniając w tym jednostki znajdujące się na morzu i jednostki zacumowane, łącznie z lotnictwem morskim. 6. Warto zauważyć, że Stany Zjednoczone znacznie zmniejszyły plan budowy okrętów przeciwpodwodnych i skoncentrowały się na sprzęcie desantowym. Do tej pory nieustannie naciskałem na kontynuację budowy okrętów przeciwpodwodnych, lecz w związku z naszymi wciąż rosnącymi siłami, nieefektywnością nieprzyjacielskiej produkcji oraz niskim morale jego załóg, cały ten odcinek wymaga ponownej analizy. Premier do ministra przemysłu lotniczego 6 listopada 1943 Przeczytawszy Pańską notatkę z 27 października muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem ogromnej liczby roboczogodzin przeznaczonych na modernizację samolotów bojowych. Mam nadzieję, że ograniczyło się to do tych poprawek, które w poważnym stopniu zwiększają ich wartość bojową. Jednak gdy przyglądam się tabelom dołączonym do Pańskiej depeszy, zauważam niepokojący fakt, a mianowicie, że nie prowadzimy żadnych prac nad naprawdę ciężkimi bombowcami. Typ Vickers Windsor jest niewiele większy - choć mam nadzieję, że lepszy - niż ulepszone lancastery, których produkcja rozpocznie się z końcem przyszłego roku. Tymczasem Amerykanie już produkują boeinga B-29, ważącego 120 tysięcy funtów, który może zabrać 9 ton bomb
372
WŁOCHY
POKONANE
°
na odległość 3 tysięcy mil. ile mi wiadomo, skonstruowali oni także samolot sześciosilnikowy, B-36, ważący 250 tysięcy funtów i mający zabrać ponad 30 ton bomb na odległość 4600 mil. Sądzę, że my także powinniśmy pomyśleć o budowie samolotów o podobnych parametrach.
Premier do ministra wojny i szefa sztabu imperialnego 6 listopada 1943 [1.] Rozumiem, że według planu operacji "Overlord", w dniu 0* Amerykanie będą dysponowali piętnastoma dywizjami, a my dwunastoma. Szkoda, że ten stosunek nie może być równy lub nawet korzystniejszy dla nas w sensie posiadania przewagi jednej dywizji. Jakże wiele zależy od interpretacji słowa "dywizja".** Chciałbym móc powiedzieć im [Amerykanom]: "Nasze siły na froncie są równe co do jednego żołnierza i jednego karabinu" oraz pragnąłbym, byśmy podjęli szczególne wysiłki w tym kierunku. Na tej podstawie będziemy mogli żądać, by w sprawach tak istotnych, jak te, konsultowano się z nami przed podjęciem jakichkolwiek kroków. 2. Dla tego celu zgodzę się na poniesienie znacznego ryzyka w stosunku do tego, co pozostało na Wyspie. W razie konieczności Home Guard zostanie w dużej mierze zmobilizowana na okres, gdy wszystkie oddziały regularne opuszczą ten kraj, a zmniejszona produkcja broni i amunicji stanie się faktem, z którym trzeba się będzie pogodzić.
3. Niedawnym problemom w
związku
z kampanią
włoską
zaradzina polu walki. Uważam, że w tych kolejnych, bardzo istotnych działaniach powinna być zachowana równowaga. Ponadto, obwieszczenie faktu, że zamierzamy zwiększyć nasz wkład, mogłoby osłodzić trwające rozmowy i umożliwić wywalczenie ewentualnego przesunięcia dnia D. Proszę to wszystko przemyśleć, a potem porozmawiamy. łem nadmieniając, że posiadaliśmy znaczną przewagę
*
Dzień rozpoczęcia działań bojowych, względem którego, nie znając rzeczywistej daty rozpoczęcia działań, prowadzi się kalkulacje wszystkich czynności dowództw, sztabów i wojsk oraz planowanie i niezbędne przygotowania do działań. Oznaczenie "D" uzupełnia się cyfrą wyrażającą liczbę dni poprzedzających działania, np. D-2 lub dni następujących po ich rozpoczęciu, np. D+2. ** Patrz depesze z 11 października i 1 listopada (przyp.oryg.).
OSOBISTE DEPESZE I TELEGRAMY PREMIERA
373
Premier do lorda przewodniczącego 11 listopada 1943 Mam nadzieję, że w związku z obecną nadwyżką zboża, będzie Pan w stanie udzielić pomocy krajowym hodowcom drobiu. Zwykle znajdują oni jakieś resztki, by zrównoważyć niedobór ziarna, w związku z czym otrzymujemy więcej jajek przy danej ilości karmy, niż gdybyśmy dostarczyli ją fermom, sprzedającym jajka na skalę masową. Nie wymaga to żadnej dodatkowej pracy, a dodatkowe jajka są miłą nagrodą za przedsiębiorczość i inicjatywę właściciela. Ponadto, staje się to dla niego czymś istotnym. Żałośnie mały przydział na obecne kartki często nie pozwala małym gospodarstwom domowym na trzymanie odpowiedniej liczby kur. Jestem pewien, że gdyby przydziały te zwię kszono, wiele gospodarstw miałoby swoje własnej jajka, co odciąży łoby transport i pracowników. Premier do ministra edukacji 11 listopada 1943 [1.] Dziękuję za raport dotyczący wyświetlania filmów w szkołach. Przeczytałem go z żywym zainteresowaniem i cieszę się, że poświęcił Pan uwagę tej sprawie. 2. Trzeba pamiętać, że zdolności wielu dzieci nie rozwiną się lub rozwiną się w sposób niepełny, jeżeli słowo mówione i pisane nie będzie wspomagane przez tego rodzaju środki wizualne. Ponadto, dobre filmy przyniosą korzyści wszystkim dzieciom. Realizowane filmy można by podzielić na dwie kategorie: (a) Ilustrujące to, co obejmuje zwykły program szkolny. (b) Filmy ukazujące wielką spuściznę przodków, której są spadkobiercami i której w przyszłości będą strażnikami. 3. Proszę jednak nie oczekiwać, że podejmę jakiekolwiek zobowią zania natury finansowej. Koszty dodatkowe wynikające z wprowadzenia w życie Pańskich propozycji i przedstawione w dodatkach do Pańskiego raportu są znaczne i niewątpliwie ten aspekt będzie rozpatrywany w odniesieniu do pozostałych części tego programu. O ile jednak mi wiadomo, w Niemczech problem ten rozwiązano w taki sposób, że pobierano opłaty od rodziców z przeznaczeniem na filmy i projektory. Trudno mi zrozumieć, jak to pogodzić z Pańskimi propozycjami, zwłaszcza jeżeli film staje się częścią programu, na której obecność dzieci jest obowiązkowa. Jeśli jednak pokazy byłyby nieobowiązkowe, prawdopodobnie można by wprowadzić jakąś drobną opłatę. Być może zechciałby Pan rozwinąć ten punkt nieco bardziej szczegółowo.
374
WŁOCHY
POKONANE
Premier do generała lsmaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 16 listopada 1943 Przyczyny, które skłoniły nas do zwiększenia garnizonu na Wyspach Falklandzkich były poważne i chciałbym się dowiedzieć w jaki sposób bieg wydarzeń zmienił istniejącą sytuację, zanim jeszcze zatwierdzono jakiekolwiek cięcia. Szkoda by było, gdyby jakiś japoński krążownik opanował te wyspy wraz z nowymi umocnieniami obronnymi, które musimy pozostawić nieobsadzone. Sytuacja taka jest mało prawdopodobna, ale jednak możliwa. Co proponuje Pan zrobić z 1500 ludźmi? Do jakich pułków należą? Premier do pierwszego lorda morskiego i do generała lsmaya, dla Komitetu Szefów Sztabu 21 listopada 1943 l. W centrum mojej uwagi znajduje się zajęcie Rzymu (na początku stycznia) i zajęcie wyspy Rodos (pod koniec stycznia). Jeżeli chodzi o to pierwsze, to wszystko jest gotowe. W kwestii Rodosu muszą zostać spełnione dwa warunki: po pierwsze wypowiedzenie wojny przez Turcję i możliwość korzystania z baz tureckich, a po drugie desant dobrej dywizji brytyjskiej w pierwszym rzucie, a po nim desant 10 dywizji hinduskiej w drugim rzucie. W związku z tym potrzebne bę dąjednostki desantowe na skalę jednej dywizji. Dywizje te nie muszą posiadać kompletu środków transportowych, ponieważ będą działać na małym obszarze, a 8 tysięcy Niemców zostanie unieruchomionych w punktach kluczowych. lle dokładnie potrzeba będzie jednostek desantowych? Skąd możemy je zdobyć? Pierwszy lord morski wspominał, że część barek desantowych, którymi dysponuje dowództwo w Azji Południowo-Wschodniej mogłaby zostać wysłana na Morze Śródziemne w celu wykonania tego zadania, po którym powróciłyby one na czas, by wziąć udział w operacji "Culverin" [Sumatra] lub w innych działaniach w tym rejonie. 2. Jeżeli natomiast jest prawdą, że admirał Mountbatten odwołał operację "Culverin", to w ogóle nie ma żadnego pośpiechu. Zajęcie Andamanów jest fraszką w porównaniu z wyspą Rodos i może zostać zrealizowane w późniejszym terminie tego roku. Oprócz samego faktu zajęcia Rodosu i płynących z tego konsekwencji, liczy się kapitulacja lub zniszczenie 8 lub 9 tys. Niemców, co dałoby nam trzykrotnie większą liczbę niemieckich jeńców od tej, którą możemy się poszczycić po wszystkich naszych dotychczasowych działaniach we Wło szech.
ZAŁĄCZNIK
B
ROZMIESZCZENIE I LICZBA DYWIZJI WŁOSKICH I NIEMIECKICH W DNIU 8 WRZEŚNIA 1943
NA POŁUDNIU EUROPY* (Żródło: Generał Francesco Rossi Come Arrivammo aU'Armistizio) Krzyżykiem
oznaczono dywizje
słabsze
lub o niższej
dywizje włoskie
gotowości
bojowej.
dywizje niemieckie
północne Włochy
5 piechoty + 5 piechoty
61/3 piechoty 2 zmotoryzowane i pancerne
środkowe Włochy
3 piechoty 2 zmotoryzowane i pancerne + 2 piechoty
2 zmotoryzowane i pancerne
południowe Włochy
3 piechoty +1 piechoty
2 piechoty 4 zmotoryzowane i pancerne
Sardynia
4 piechoty
I zmotoryzowana
4 piechoty (zluzowane przez wojska niemieckie z oddziałów Rundstedta, w nieznanej liczbie)
I zmotoryzowana
2 piechoty
1/3 piechoty
8 piechoty
9 piechoty 6 brygad (chorwackie wojska górskie)
Hercegowina, Czarnogóra
6 piechnty
2 piechoty I zmotoryzowana i pancerna 2 brygady (chorwackie wojska górskie)
Albania
5 piechoty I zmotoryzowana
o(na wezwanie
południowa
Francja
Korsyka Słowenia,
Chorwacja,
Dalmacja
* Zobacz rozdział VIII (przyp. Dryg.).
2 niemieckie i 2 bułgarskie dywizje z Serbii i Macedonii)
376
WŁOCHY
POKONANE
Grecja
7 piechoty
6 piechoty I pancerna
Kreta
I piechoty
l piechoty
Morze Egejskie
2 piechoty
I piechoty na n;.ansporterach opancerzonych
* W oryginale AFV, armoured fighting vehicJe. OGÓŁEM Niemcy
Włosi
terytorium Włoch
Sardynia
4
poza granicami kraju
36
Razem:
161/3
21 dywizji, w tym 8 słab szych lub o niższej wartości bojowej
21 1/3 382/3
61 dywizji, w tym 8 słab szych lub o niższej wartości bojowej
SZCZEGÓŁOWE POZYCJE NIEMIECKIE
8 września 1943 GRUPA ARMII - ROMMEL
obszar północne Włochy
24. dywizja pancerna dywizja pancerna SS Adolf Hitler
Parma - Bolonia
44. dywizja piechoty jedna brygada piechoty
Górna Adyga
71. dywizja piechoty
Tarvisio - PiedicoJle - Posturnia
65. dywizja piechoty 76. dywizja piechoty 94. dywizja piechoty 305. dywizja piechoty
Sestri Levante - Val TaroPontremoli - Apuania
377 NIEMIECKIE DOWÓDZTWO POŁUDNIOWE - KESSELRING środkowe
Wiochy
południowe
Wiochy
3. zmotoryzowana/pancerna dywizja grenadierów 2. dywizja spadochronowa grenadierów pancernch 15. dywizja piechoty dywizja pancerna Hennann Goring 16. dywizja pancerna 1 dywizja spadochronowa 26. dywizja pancerna 29. zmotoryzowana dywizja grenadierów pancernych
Sardynia
90. zmotoryzowana dywizja piechoty
Korsyka
jedna brygada pancerna zmotoryzowana Reich Filhrer
jezioro Bolsena - Viterho
Fonnia Neapol Salerno Apulia, Basilicala Kalabria Kalabria
NIEMIECKIE DOWÓDZTWO POŁUDNIOWO-WSCHODNIE - LOHR Słowenia,
Chorwacja,
Dalmacja
Hercegowina, Czarnogóra
Grecja
114. dywizja piechoty 373. (niem.-chorwacka) dywizja piechoty 187. dywizja piechoty 369. (niem.-chorwacka) dywizja piechoty 173. dywizja piechoty dwie (?) dywizje piechoty jedna dywizja SS jedna (chorwacka) dywizja górska Sześć (chorw.) brygad górskich
Bihać Bihać
Sawa Sawa Sawa Zagrzeb Zagrzeb różne miejsca różne miejsca
dywizja pancerna zmotoryzowana SS Prinz Eugen
Mostar
118 (?108) dywizja piechoty 297 dywizja piechoty dwie (chorwackie) brygady górskie
Prijepolje, Pljevlja dolina \bar różne miejsca
jedna dywizja górska jedna dywizja zabezpieczenia komunikacyjnego jedna dywizja piechoty 104. dywizja piechoty II. dywizja piechoty 117. dywizja piechoty jedna dywizja pancerna
Janina Saloniki
Kreta
22. dywizja piechoty
Rodos
55. dywizja pancerna zmotoryzowana
Larissa Agrinion Pireus Peloponez Peloponez
INDEKS Nazwy okrętów i statków zostały ujęte w cudzysłów
A Abisynia 54, 70 Abruzzy 121 Accolade, operacja 85, 222 Acquarone Pietro 45, 52 Admiralicja 7, 34, 35, 40, 41, 120, 124, 138, 168, 169, 213, 227, 265, 266, 270, 272, 273, 351,370, 371 Adriatyk 60,61,85,86,133,156, 225,228,249 Afryka 39,48,88, 122, 126, 161, 162, 164, 190, 205, 221, 226, 250, 251, 256, 344, 353, 363, 365 - Południowa 126, 358, 364 - Północna 2, 24, 25, 30, 37, 54, 67, 73, 96, 126, 177-182, 185-187, 189, 191, 205, 301, 323, 325, 337, 338,344,359,363 - Północno-Zachodnia 18, 2~ 182, 184, 185,232 - Wschodnia 15 - Zachodnia 181 Agrinioll 377 Ajaccio 188 Akyab 81,82,91,92,349 Al-Alamajn 48, 131 Alaska 287 Albania 60, 197,200,375 Aleksandria 30, 205, 325, 342
Alexander Harold 24, 26-28, 34, 36,41-43,47,63,88, 100-102, III, 115, 116, 130, 136-138, 144, 146, 148,150-153,157-159, 168,200,222-224, 226, 249, 251, 257, 258, 261, 286, 298, 311. 338 Algier 25, 63, 67, 112, 113, 120, 149, 156, 157, 177-181, 184, 187, 189-191, 194, 200, 206, 218 Algieria 31 Alinda, zatoka 228 Alpy 86, 141, 301 Altafiord 283 Altavilla 152 Aluetta 152 Ambrosio Vittorio 45, 49, 50, 52, 105,107 Ameryka 2, 15, 16, 40, 48, 101, 137,202 - Północna 123 Andamany 374 Anders Władysław 344 Anderson John 160, 167, 168 Anglia 48, 49, 74, 95, 113, 146, 153, 237, 238, 241, 244, 250, 262, 263, 289, 295, 298, 321, 325,358,363 Ankona 85, 86, 89, 158 Anvil, operacja 89 Anzio 264 Apeniny 139 Apenillski Półwysep 61, JOl, 140, 216 Apuania 376
380
Apulia 377 Arakan 81, 82 Archangielsk 274, 277, 287, 304 Arktyka 209, 265, 270, 275, 285, 296,348 Armia Czerwona 268 Arnold Henry H. 94, 139, 143 Asmara 317 AsulIn 349 Astrachati 287 Atlantyk l, 2, 4-8, 10, 11, 15, 67, 116, 127, 129, 135, 171, 266, 270,271, 28~ 282,285,288 Attlee Clement R. 83, 173 Auchinleck Claude 147 Augusta 28, 36 Australia l, 2, 15, 16, 69, 125, 139,342 Avalanche, operacja 40, 41, 85, 99, JOO, 102, 111, 114, 115, 13~ 13~ 148, 151,252 Avellino 150, 152 Avezzano 261 Azja l, 82, 83, 360 - Południowo- Wschodnia 89, 92, 96, 97, 127, 374 Azory 89, 160, 170, 171
B Badoglio Pietro 45, 52, 53, 55, 59, 64, 67, 102-105, 107, 108, 110-112, 114-118, 121, 128, 163, 166, 192-196, 198-200, 202-204, 207, 208, 359 Bagdad 317 Bałkany 38, 45, 55, 56, 61, 86, 104, 105, 110, 132-135, 141, 192, 197, 214, 217, 221, 232, 255,262,294,295,35~356 Bałkański Półwysep 58-60, 108,
141,216, 264, 272 233,271 Bari 155, 158, 194, 200, 262 Basilicata 377 Basra 318 Battipaglia 145, 151
Bałtyk
WŁOCHY
POKONANE
Baytown, operacja 100 Bejrut 31, 190 Belgia 302, 306 Bengal168 Bengalska Zatoka 97, 220, 349 Bengazi34 Bergamini Carlo 119 Berio, pan 105, J07 Berlin 240, 245 Be)' Erich 285 Biały Dom 114, 122, 128, 138, 142, 143,314 Biełgorod 267 Bihać 377 Birma 39, 69, 81, 84, 85, 90-93, 132, 135, 159, 210, 312, 335, 347-349 Biskajska Zatoka 7, 10, 299 Bismarcka Archipelag 15 Bismarcka Morze 21 Bitwa o Anglię 354 Bitwa o Atlantyk 4,5,272 Bizerta 34 Bliski Wschód 2, 22, 27, 31, 38, 111, 118, 119, 141, 142, 156, 191,209, 2JO, 215, 217, 220, 222, 223, 225, 344, 353, 356 365 ' Blitzkrieg 167, 262 Boeing - B-29 371 - B-36 372 Bofors, typ działa 214 Boisson Pierre 178, 179 Bolonia 376 Bolsena, jezioro 377 Bomba atomowa 237 zob. też Tube Alloys Bombardon 79 Bosfor 295 Bottomlev N.H. 246 Boulogne 74 Bracken Brendan 86, 335 Brazylia 69 Brazzaville 182 Brenner 57 Brest 75 Bretania 74
381
INDEKS
Bridges Edward 332, 333, 339, 340,343,361 Brindisi 85, 102, 118, 121, 152, 194, 195,200, 204 Bristol 247 Broadhurst H. 27 Brooke Alan 88, 101, 123, 124, 249,259,309,313 Bruneval 73, 328 Brytyjska Wspólnota Narodów 125, 128, 131, 134, 291, 342, 358 Brytyjski Czerwony Krzyż 331 Brytyjskie Wyspy 369 Bug 241 Bulair 147 Bułgaria 57, 142, 217,297 Burke Edmund 164
c CadoganAlexander 98 Calais 74 Caltagirone 36 Cameron D. 271 Campbell Ronald 103, 357 Campobasso 158 "Canberra" 17, 21 Cape Bon 48 Cape St. Vincent 343 Capo Murro di Porco 28 Capo Orlando 42 Carton de Wiart Adrian 98, 112, 113 Casablanca 5, 24, 73, 182, 336 Casey R.G. 153,324 Cassino 249, 261 Castellano, generał 102, 107, 109-116 Castelrosso 213 Catroux Georges 178, 180, 185, 190, 191 Cavallero Ugo 45 Caviglia, marszałek 118 Cavour Camillo 51 Centuripe 24,41 Cesaro 42
Charków 127, 265, 266 Chartum 290 Chequers 34, 72, 98 Cherbourg 75, 79, 244, 247 Cherwell, lord właśc. F. Lindemann 239,247,331,339,359, 361,362,364 Chiny 15, 90,132,291,308,325, 349 Chmielewski Jerzy 241 Chorwacja 375, 377 Chrapy 1,11 Churchill Clementine 281 Ciano Galeazzo 51, 103 Clark Mark 145,177, 178,261 Clarke Frank W 122, 123 Clive Robert 70, 119 Clyde 70, 152 Coastal Command 5, 7, 10 Coningham Arthur 27, 158 Cotentin, półwysep 75, 88 Cripps Stafford 233, 246, 334 Culverin, operacja 91-93,374 Cunningham Andrew 5, 27, 34, 35, 120, 144, 146, 148, 149, 168, 169,205, 333 Cunningham John 168, 169,223-225 Curtin John 93 Cypr 290, 359 Cyrenajka 209 Czang Kaj-szek 83, 96, 98, 127, 30~31~ 323, 325, 328 Czarne Morze 133, 268, 295, 297, 355 Czarnogóra 197, 375, 377 Czechosłowacja 306 Czerwone Morze 31
D Dakar 178, 185 Daleki Wschód 15,69,70,81,89, 95,285 Dalmacja 141, 197, 375, 377 Dania 306 Dardanele 91,209, 295
382
Darlan Jean Fran(:ois 163, 177, 178 D'Ayeta, markiz 103,104 Deane J.R. 296 Delhi 312 Dempsey M. C. 30 Departament Stanu 67, 188, 202 Derby House 5 Dieppe 73 Dill John 138,143,310,313,314 Distinguished Flying Order 71 Distinguished Service Order 71, 212 Dniepr 268 Dniepropietrowsk 268 Dobrej Nadziei Przylądek, także Przylądek 2, 357 Dodekanez 59, 119, 142, 212, 21~21~221, 231,356 Donieckie Zagłębie 267 Donitz Karl 6, 7, 11 Douglas Lew 143 Dover 74, 345, 348 Downing Street 70 Droga Birmańska 132 "Duchesses of York ", konwój 343 "Duke ofYork" 265, 284 Dunkierka 87 Dunaj 61, 134, 294, 295, 297
E Eden Anthony 86, 93, 102,105-107, 109, 224, 225, 231, 265, 272, 273, 275, 278, 281, 282, 286-288, 290, 294, 296-303, 308,326 Eder 71 Edward m, król ang. 170 Edynburg 71,368 Egejskie Morze 56,62, 138, 192, 197, 208-210, 213-216, 221, 223-225, 227, 230, 232, 272, 295,376 Egipt 2,30,33,34,197,209,216, 232,334,335,365
WŁOCHY
POKONAl'>E
Eisenhower Dwight 24-27, 34, 37-41, 47, 62-65, 68, 73, 83, 99, 100, 102, 106, 107, 109-117, 120, 130, 144, 145, 153, 155-157, 159, 178-181, 185, 194-196, 199-201, 203, 204, 206,207,213,215,218,219, 222, 223,225, 227, 231, 232, 242, 249, 251, 256-258, 286, 298-300, 320, 322, 344, 350, 352, 358 Eleonora, królowa Portugalii 170 Enna 36 "Enterprise" 18 Erytrea 317 Etiopia 200 Etna 36, 42, 43 Eton 332 Eureka, konferencja 304, 305, 315-317,320,323 Europa 1, 2, 18, 45, 54, 80, 81, 87, 108, 118, 134, 146, 164, 192, 242, 262, 292, 293, 301, 309, 360, 375 Europejski Komitet Doradczy 307 Evatt R. V. 93 Evill Douglas 235
F Fairbanks 287,288 Falklandzkie Wyspy 374 Farinacci Roberto 111, 115 Fecamp 238 Feltre 49, 55 Ferdynand, król Portugalii 57, 170 Filipiny 15, 23, 90 Finlandia 296, 297 Flota Pacyfiku 18 Flota Wschodnia 15, 20, 139 Foch Ferdinand 151 Focke-wulf, typ samolotu 343 Foggia99, 152, 155, 158,254,260 Folkestone 74
383
INDEKS
Foreign Office 103, 107, 161, 184, 187, 273, 275, 340, 364 Formia 377 "Formidable" 20 Formoza 90 Francja 30, 40, 54, 72, 76, 81, 87, 88,99, 105, 119, 126, 127, 132, 146, 163, 177-182, 184-186, 189, 191, 235-238, 241-248, 255, 263, 289, 293-295, 297, 301,302,306,34~375
(Francuski) Komitet Wyzwolenia Narodowego także (Francuski) Komitet Narodowy, komitet francuski 93, 142, 177, 178,182-191,340 Fraser Bruce A. 98, 168, 170, 265,284 "Furious" 285
G Gabinet Wojenny 46, 56, 58, 59, 62, 64, 92, 97, 102, 114, 129, 153, 194, 234, 258, 265, 281, 314,36~ 36~368,371
Garda, jez. 121, 197 Garigliano 249, 250, 261 Gaulle Charles de 93, 177-185, 187-191,340 Gela 28,36 Genua 119 Georges Joseph 178-180,185 Gerbini 28, 36 Gestapo 241 Ghormley Robert L. 16 Gibraltar 2,313,343,349 Gibson G. 71 Gilbert Felix 31 Gioia 155 Giovanni 32 Giraud Henri 177-180, 182, 183, 185,186,188-190 "Gneisenau" 345 Goebbels Joseph Paul 196 Gooseberry, sztuczny port 78 Goring Hermann 55
Gort John, lord 200 Górna Adyga 376 "Graf Zeppelin " 20 Grandi Dino 44, 50-52, 57, 204 Grecja 33, 45, 60, 61, 217, 306, 335, 360, 376, 377 Grenlandia 6 Guadalcanall, 16, 17, 21, 22 Guariglia, pan 103-105 Guma, zatoka 228 Gusiew F. T. 280, 281 Gustawa linia 225
H Habakkuk 80 Habbanijja 302, 316 Halifax 6, 72, 83, 106, 146 Halsey William Frederick 18,21, 23 Hamilton lan 148 Harriman Averell143, 296, 303 Harris Arthur T. 239, 240 Harvard Uniwersity, także Uniwersytet Harvarda 98, 122, 128 Harz, góry 241 Hawr 75,79 Hearst William Randolph 312 Helgolandzka Zatoka 78 Helleu, pan 190 Hercegowina 375, 377 Herkulanum 155 Hewitt H. Kent 27 Hiszpania 102, J07 HitlerAdolf 1,2,7,24,31,32,44, 45, 48-50, 54-56, 58-60, 91, 95, 102, 106, 114, 121, 126, 133, 163-165, 192, 196, 208, 214, 223, 233, 237, 243, 249, 250, 263, 267, 288, 294, 298, 301, 302, 305, 321, 323, 367 Hitlera linia 225 Hoare Samuel J07 Holandia 242, 306 Hollis Leslie 367, 368 Home Command 311 Home Field Army 369
384
Home Fleet 20,168,282,285 Home Guard 337, 372 Homel268 Hopkins Harry L. 86, 128, 143, 310,314,357 "Hornet" 18 HortonMax 5 Hube, generał 39 Hudson, rzeka 85 Hughes-Hallett J. 76 Hu li Cordell 93, 97, 182, 188, 292,29~ 296, 305,31~325 Hurricane, typ samolotu 354 Husky, operacja 24, 25, 46, 353 Hyde Park 83,84, 125, 142, 146, 314,352
I lbar 377 Iberyjski Półwysep 171 "Illustrious" 20 lmita Ridge 22 Imperium - Brytyjskie 2, 125, 127, 128, 142,163,164,291,342 - Francuskie 184, 185 - Włoskie 54 Indie 2, 15,40, 41, 70,96, 210, 311, 336, 358, 361 - Holenderskie Wschodnie 90,132 - Wschodnie 15 "lndomitable" 20 Indyjski Ocean 10,15,59,81,85, 91, 139,206, 327 Irak 311, 344 Irawadi 92 Irlandia 168 Irwin N.M.S. 81 Islandia 6 Ismay Hastings 92, 138, 143, 209, 233, 259, 260, 270, 271, 289, 293, 296, 300, 326, 333, 335, 338, 342, 347-349, 352, 355, 356, 360, 374 Istria 259
WŁOCHY
POKONANE
"Italia" 1J9 Izba Gmin 160, 162, 167, 173, 174, 176, 293, 341, 360, 362, 363
J Jacob E.I.C. 336, 365 "Jamaica" 284 Janina 377 Japonia 15, 23,81,83,85,90,91, 93-96, 134, 139, 140, 176, 272,304,305,320,327,351 Jellicoe, major 208, 212 Jesse, generał 332 Jones R. V. 233, 243, 247 Jugosławia 60, 197,217, 306
K Kair 27, 117, 147, 153, 189, 207, 230, 275, 278, 310, 315-317, 324-329 Kair Trzy, kryptonim Teheranu 315,316,326 Kalabria 99, 100, 136, 252, 377 Kaletańska Cieśnina 74, 244, 245,247 Kanada 6, 69, 72, 80, 106, 122, 12~ 12~280,352,358 Kanał, zob. La Manche
KaniaJried 245 Karoliny 16, 132 Karta Atlantycka 68, 191, 291 Kartagina 34 Katania 24, 28, 36, 42, 43 Kefalonia 197 Keitel Wilhelm 31, 105 Kemal Mustafa 147 Kerr Archibald C/ark 259, 275, 296, 326, 327 Kesselring Albert 99, 152, 249, 377 Keyes Roger 72 Kijów 265, 268
385
INDEKS
Kilindini 357 King Ernest Joseph 5, 16, 18,20,
Korsyka 25, 60, 65, 88, 132, 133,
142, 153, 156, 157. 159, 188, 189, 232, 375, 377
139,143 King
w.L. Mackenzie 69, 97, 123,
Kos 208,212-216,221,225,227,
295
125 Kipling Rudyard 129 Kirk Alan G. 325 Kocjan Antoni 241 Kolombo 139 Komisja Śródziemnomorska 188 Komitet Centralny 177 Komitet francuski zob. Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego Komitet Gaullistowski zob. Komitet Narodowy w Londynie Komitet Obrony (Gabinetu Wojennego) 233, 236, 238, 246, 349,370 Komitet Narodowy w Londynie
178,182 Komitet Siedmiu zob. Zjednoczony Komitet Tymczasowy Komitet Szefów Sztabu - amerykański 62,310, 314 - brytyjski 73, 82, 89, 92, 94-96, 169, 209, 234, 260, 270, 271, 289, 335, 337,
338, 342, 347-349, 356, 360, 367, 374 Komitet Tymczasowy zob. Zjednoczony Komitet Tymczasowy Komitet Wolnej Francji zob. Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego Komitet Wyzwolenia (Narodowego) zob. Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego Konferencja waszyngtońska 40,
297 Kongres 155, 316-318 Konstantynopol 354 Konwój 1, 8, 10, 11, 22, 25, 33-35, 145,205,214,215, 227, 265, 270-273, 275, 276,
278-283,285,296,331,348 Koralowe Morze 1, 15, 16 Korfu 59, 197 Korostień 268
Kreml 286, 300 Kreta 209, 213, 214, 221, 227, 231, 306, 376, 377 Krvm268 Krzemieńczuk 268 Kugellagerwerke 245 Kursk 265-267
L Lae 22, 23, 143 Lake ofthe Snows 122, 123 La Maddalena 121 La Manche, kanał 30, 37, 40, 54, 55, 70, 72, 76, 87, 126, 132, 133, 135, 159, 206, 237, 250, 286,28~ 294-296, 299, 309 Lampedusa 33, 334 Lancaster, księstwo 368 Lancaster, typ bombowca 71,
285,331,371 Larissa 377 Law R.K. 340 Laycock R.E. 154 Leahy William D. 139, 143,310,
314 Leese Oliver 348 Leathers Frederick,
lord 344,
352,357 Leros, miasto 228 Leros, wyspa 208, 212-214, 216, 217, 222, 224-228, 230, 231, 295,304,322 Lewant 191 Liban 190, 191 Liberator, typ samolotu 6 Libia 27 Licata 28,36 Liga Narodów 54, 291 Lilo 79, 368 Lingayen, zatoka 98 Linnell Francis 224
386
Linosa 33 Littorio, klasa okrętów 205, 304, 305 "Littorio" 305 Litwinow Maksim 296 Liverpool 5, 6 Livorno 85, 86 Lizbona 102, 103, 109, 111, 113 Locri 136 LohrA.377 Lombardia 141 Londyn 70, 74, 87, 93, 108, 112, 114, 138, 153, 168, 170, 178, 182, 204, 235-238, 241-244, 247, 289, 291, 292, 307,310, 355,358, 35~ 364,368 Ludwik XlV, król Francji 341 Luftwaffe 143,145,146,262,267 Luksemburg 306 Lumsden Herbert 98 "Latzow" 271 Lyster Lumley 20
M MacArthur Douglas 15, 18, 23, 83, 93, 98, 311 Macedonia 375 Macmillan Harold 179-181, 185, 187, 189, 190, 194, 199, 200, 206 McCormick Robert R. 312 Mc1ntyre 322 McLean K.G. 76 Maczek Stanisław 369 Madryt 107 Majski Iwan 280 Malta 30, 31, 33, 34, 102, 119, 149, 153, 169, 192,200,215, 227,326 Mandalay 92 Marrakesz 204 Marshall George C. 37, 43, 92, 93, 137, 139, 143, 178, 218, 21~222,24~ 256,257 Marsylia 89 Martynika 186
WŁOCHY
POKONANE
Massigli M. 185 Mediolan 103 Mesyna 24, 28, 32, 36, 39, 42 Mesyńska Cieśnina 33, 37, 42, 99, 10~ 102, 116, 136 Midway 1,15 Mikojan Anastas 303 M ilne, zatoka 22 M inturno 225 Miztgennerth 245 Miihne 71, 285, 331 Mohylew 268 Mołotow Wiaczesław 265, 270, 272, 273, 275, 276, 280-283, 288, 293, 294, 296, 300, 301, 303, 305, 323, 326-329 Monachium 121 Monnet Jean 185 Monte Cassino 225, 261 Montecorvino 99, 145 Montgomery Bernard 27, 28, 88, 146, 151, 157, 158,242,311, 338 Morgan Frederic E. 70, 74, 76, 87 Morison Samuel E. 21 Morrison Herbert 239 Morrisona schrony 238 Morton Desmond 332 Moskwa 201,224,231,249,258, 265, 268, 270, 275, 278, 279, 281, 286, 289, 290, 292-295, 299, 308, 316-320, 323, 325, 326, 348 Mosquito, typ samolotu 240 Mostar 377 Mountbatten Louis 69, 72-74, 80, 81, 83, 84, 92, 94, 96, 122, 127, 135, 221, 311-313, 360, 374 Mullberry, sztuczny port 69, 76, 78,79 Murmańsk 304 Murphy Robert 179,181, 185 Mussolini Benito 32, 41, 44-59, 61, 62, 67, 85, 102, 120, 121, 127, 161, 163, 166, 192, 193, 196-198, 202, 204, 232, 287, 320
387
INDEKS
N Narody Zjednoczone 47, 48, 65, 69, 110, 181, 186, 195, 201, 202, 290, 352, 355 Neapol 37-41, 83, 85, 99-101, 137, 139, 140, 143, 144, 148, 149, 152, 155-158, 160, 254, 262,377 "Nelson" 200 Neurath Konstantin von 31,32 "New Mexico" 98 Niagara 84 Nicosia 39 Niedźwiedzia Wyspa 284 Niemcy 48, 49, 57, 60-63, 65, 81, 86, 87, 95, 97, JOl, 107, 108, 126, 134, 140, 149, 160, 164, 166, 176, 192, 194-196, 198-200, 202, 204, 206, 232, 234, 235, 241, 260, 276, 292-294, 297-299, 301, 306, 307, 310, 331,365,366,373 Nimitz Chester W. 15, 18 Noble Percy 5 Nogues Charles Auguste Paul 178 "Noifolk" 284 Normandia 25, 55, 74, 264 Norwegia 72, 73, 234, 283, 297, 306 Nowa Brytania 143 Nowa Francja 123 Nowa Fundlandia 6 Nowa Gwinea 1,15,16,21-23 Nowa Szkocja 72, 148 Nowa Zelandia l, 16, 125, 139 Noworosyjsk 149 Nowy Jork 72
o Ogden C.K. 361 Oglethorpe 124 Oran 325, 326
Order Zwiastowania 52 Ortona 225, 261 Orzeł 127, 265, 267 Oś l, 2, 33, 47, 50, 62, 87, 186, 192,308 Overlord, operacja 25, 39, 69, 72, 74, 79, 83, 85-89, 122, 134, 136, 140, 141, 150,210, 217-221, 224, 232, 242, 256, 258, 263, 264, 271, 286,295, 299-301, 309-311, 313, 314, 319-322, 324, 361, 364, 368, 370,372 Owena Stanleya Góry 16, 22
p Pachino 36 Pacyfik, także Ocean Spokojny l, 15, 18, 20, 23, 90, 93, 134, 135, 139, 143, 205, 304, 305, 320, 322, 342, 370 Pad 86,139,294,300,321,350 Paget Bernard 311 Palazzo Venezia 50 Palermo 28, 39 Palestyna 344 Panamski Kanał 139 Pantelleria 24, 33, 334 Papen Franz von 357 Parlament 98, 135, 157, 160, 170, 173, 176, 184, 231, 274, 305,310, 311 Parma 376 Partia Republikańsko-Faszystowska 196 Paryż 202 Patton George Smith 24, 27, 28, 38 Pearl Harbor 2, 15, 20, 23 Peenemiinde 233-237, 239, 241-246 Peloponez 377 Perejasław 268 Persja 259, 290, 293, 311, 342 Perska Zatoka 209,318 Pescara 118, 158, 261 Peterborough 119
388
Petralia 36 Pevesney 236 Peyrouton Marcel 178 Philippeville 150 Phoenix 78 Piedicolle 376 Pieriekop 268 Pioneer Corps 359 Piotr, kr61 Jugosławii 341 Pireus 228, 377 Piza 89,301 Pizzo 136 Place B.c.G. 271 Plan Czteroletni 176 Pljevlja 377 Ploesti 355 Plvmouth 162 Poling 236 Polskie Siły Zbrojne 369 Polska 241,291-293,306, 307 Połączony Komitet Szef6w Sztab6w 25, 122, 129, 139, 208, 210, 212, 216, 218, 221-223, 259,300,310,311, 314, 323, 326,338 Pompeje 155 Pontremoli 376 Ponza 53, 121 Portal Charles 40, 94, 123, 124, 313 "Port Fairy" 343 Port Moresby 15, 16,21,22 Porto Empedocle 36 Port Said 342 Portsmouth 242 Portugalia 111,112,170,171 Postumia 376 Potenza 152 Pound DudZe)' 20, 122, 124, 138, 149, 160, i68, 169 Pownall Henry 311 Pozzallo 28 Prestwick, lotnisko 204 Price C.R. 350 Prijepolje 377 Prusy 164, 292 - Wschodnie 362 Przylądek, patrz Dobrej Nadziei Przylądek
WŁOCHY
POKONANE
Purple Heart, medal mn. 335 Pyke Geoffrey 80 Pykret 94
Q Quadrant, konferencja 70, 83, 86, 109, 128, 313, 352 Quebec 62,68-71, 79, 81, 83, 84, 86,92,95, 10~ 103, 105, 107-109,111,122,123,128,131-134,177,187,191,212,219, 220, 22~ 250, 251, 286, 28~ 291,296,309,310,314,320, 321, 349, 351 "Queen Mary" 69, 70, 72
R Rabau116,23 Rada Europy 291 RAF 71,155,158,167,241,246, 285, 337, 342, 348 Raeder Erich 265 Ragusa 28 Ramsay Bertram H. 27 Ramree 349 Randazzo 42 "Ranger" 20 Rangun 92, 349 Rapido 261 Reggio 136, 158 Ren 89 "Renown" 138,144,146,149,154 Ribbentrop Joachim von 103, 104, 105, 357 "Richelieu" 370 Richshafen 245 Rimini 44, 301 Rizzoli 49 Roatta, generał 32 Rodos 85, 118, 119, 138, 142, 156, 208-210, 212-217, 219-226, 23~ 231, 295,374, 377
INDEKS
"Roma" 119 Rommel Erwin 31,99,376 Rooke George 119 Roosevelt Franklin De Lano 18, 44, 46, 47, 49, 58, 59, 62, 63, 67, 68, 84, J03, J07, J08, 1l 4, 126, 149, 155, 177, 179-182, 184, 185, 187, 189, 194, 195, 198-201, 203, 204, 206, 207, 216, 218-223, 225, 233, 244, 245, 256-258, 279, 288, 293, 299, 306, 307, 309, 310, 312, 313,3]6,317, 319, 320,322-328 Rosarno ]36 Rosja 1, 20, 44, 48, 61,72,93,96, 97, 115, 131, 134,164, ]83-185, 199,202,209,257,259, 262, 265, 266, 268, 270-274, 276-281, 283, 285, 288, 290 -293, 297, 304-306, 308, 320, 331,348,355,362 Rossi Francesco 375 Round-up, operacja 87 Rowan LesLie 154 RoyaL NavaL Reserve 271 RoyaL Navy 82,95,146,151,154, 169,214,215,227,271,278, 282, 348 Rugia 240 Ruhry Zagłębie 71 Rumunia 61, 142,217 Rundstedt Gerd von 375 Rye 236 Rzym 37, 38, 49, 50, 52, 55, 58, 60, 89,99-104, 111-1l8, 120, 121, 137, 139, 157, 158, 192, 193, 200, 204, 206-208, 218-221, 223, 225, 226, 232, 249, 251, 252, 254-256, 259-261, 264, 298-301,321,363,374
s Sabaudia 86 Sabaudzka dynastia 67 S. Stefano 39
389
St. Margaret 's Bay 345 St. Nazaire 73 St. Omer 238, 244 SalamaLta 23, 143 Salazm; dr 171 SaLerno, miasto 39, 99, 100, 1l7, 144-146, 148, 150-152, 155, 158,161,252,255,377 SaLerno, zatoka 37, 144, 146, 150,252 SaLo, także RepubLika SaLo 192, 197 SaLomona W)'spy 1,15-18,20,23, 143 SaLoniki 377 Samos 213, 214, 224, 227, 228, 230 Sandys Duncan 233-236,238,243 Sangro 249, 261 "Saratoga" 17 Sardynia 25, 26, 30, 37, 38, 59, 89, 99, 119, 121, 132, 133, 142, 153, 157, 159, 195, 198, 232, 338, 375-377 "Saturnia" 361 Sawa 61, 134, 294, 297, 377 Scapa FLow 170, 287 Scaramia 28 "Scharnhorst" 170, 265, 283-285,345 Schuster Claud 366 Schweinfurt 245 Scorza, pan 51 Second Anakim, operacja 349 Sele 151 Sekwana 74, 247 Serbia 375 Sestri Levante 376 Sextant, operacja 325 Sforza, hrabia 192, 194, 202-204 Shangri La 58 Sherman, typ czołgu 353 Simeto 36 Simonstown 357 Sledgehammer, operacja 87 Slessor J.e. 5 Słowenia 375, 377 Smith Bedell ] 02, 109, 1l l-l13, 115,200
390
Smole/lsk 268 Smuts Jan Christiaan 24,37, 122, 130, 132, 133, 135, 136, 153, 364 Somerville Donald 20 Somma 74, 247 Southampton 242 "South Dakota" 18 Spaatz Carl A. 27 Spears Edward 190 Speer Albert 237 Spezia JJ9 Spitfire, typ sam. 150, 213, 342, 354 Stalin Józef53, 97, 102, JJ4, JJ6, 144, 149, 162, 192, 193, 197, 198, 200-202, 260, 265, 271, 272, 275, 276, 278-283, 286-290, 292, 296, 298, 300-303, 306, 307, 309, 315, 319,320,323,326-329,361 Stalingrad 1, 49 Stany Zjednoczone także USA 1, 5, 6, 8, 11, 15, 23, 25-27, 30, 47, 48, 54, 57, 61, 70, 90, 91, 102, 103, 109, 115, 128, 134, 139, 140, 143, 163, 164, 170, 182-185, 187, 188, 191, 198, 202, 205, 247, 249, 272, 279, 280, 288, 289, 291, 293, 303, 306,311, 312,314, 319,324-326, 332, 335, 340, 341, 352, 357, 358, 362, 371, zob. też Ameryka Stimson Henry L. 311 Stir/ing David 212 Stopford M.G. 147 "Stord" 284 Strang William 296 Strong K. WD. 109 Sueski Kanał 85 Suez 2 Sumatra 83, 91, 374 Sung Tzu-wen 93, 96 Suwla, zatoka 147, 148 Swayne John 345 Swingate 236 Sycylia 24-26, 28, 30, 31, 33-35, 37-39, 41-44, 46, 47, 49, 50,
WŁOCHY
POKONANE
63-65, 69, 85, 106, 107, 111, 113, 115, 126, 131, 136, 145, 161, 162, 182, 195,198,250, 252, 287, 314, 321, 334, 335, 338,343,348,352 S)fret Neville 138 Syrakuzy 28,36, 102, JJ5, 153 Syria 30,38, 177, 183, 190, 191, 326, 344 Szekspir William 338 Szkocja 71, 285 Sztab Połączonych Operacji 69, 72 Sztukas, typ samolotu 231 Szwajcaria 61 Szwecja 286, 294, 296-298, 303
ś Śląsk 362 Śródziemne Morze l, 2, 6, 15, 24,
25, 27, 31, 33, 37-40, 73, 85, 87, 88, 102, 118, 119, 127, 130, 133-135, 141, 157, 168, 169,208,210,213,215,216, 21~ 220,222, 249, 250, 25~ 259, 262-264, 268, 271, 272, 294,299,311, 313, 314, 317, 319, 321, 331, 333, 336, 342, 343, 34~ 354,35~374 Świętego Wawrzyńca Rzeka 69, 123
T Taganrog 127 Takoradi 336, 354 Tanger 105, 107 Tarent 37, 85, 99, 119, 120, 137, 138, 144, 146, 152, 157, 158, 304 Tarvisio 376 Taylor Maxwell D. 116 Tedder Arthur William 27, 28, 34
391
INDEKS
Teheran 207, 230, 275, 278, 290, 296, 301, 304, 309, 315-319, 322, 324, 326-329 Termoli 155, 158 Thoma von, generał 55, 321 "Tirpitz" 265, 271, 282, 283, 285,370 Tito, właśc. Josip Broz 197 Tobruk 231 Tokio 21 Torch, operacja 5, 18,20,26,27, 46, 91 Tracja 297 Trafalgar 169 Trident, konferencja 37, 39, 87 Troina 42 Tromso Fiord 285 Trypolis 31, 158,336 Tube Alloys 97, 167 Tulagi, wyspa 16 Tulon 60,89 Tunezja 24,26,27,31,33,36,63, 106, 107, 137, 177,314,333 Tunis 31,33,44,218,221-223 Turcja 61, 133, 134, 209, 214, 217, 225, 226, 232, 245,286, 293-298, 303, 335, 354, 355, 374 Turvn 103, 262 Twierdza Europa 254 Tygrys, typ czołgu 266 TYre/iskie Morze 225
u U-boot 1, 2, 4-6, 10, 11, 34, 132, 133, 136, 169, 266, 270, 272, 278, 282, 283, 352, 357, 370 Ukraińskie Zagłębie 267 " Unicorn" 20
v V-l, samolot zdalnie sterowall\' 237,241, 242 . V-2, rakieta 237, 241, 242 Vaagso 73 " Valiant" 119, 149 Val Taro 376 Ventnor 236 Vichy 178 Vicker Windsor, typ bombowca 371 Victoria Cross 71, 112, 271 " Victorious" 20, 285 Viterbo 377 Vittorio Veneto 118 Volturno 158, 250
w Walcząca Francja 178, 179 Walker Frank 10 "Warspite" 119, 149 "Wasp" 17,18 Waszyngton 5, 6, 16, 37, 39, 87, 98, I19, 122, 124, 128, 136, 139, 142, 149, 168, 183,208, 210, 215, 227, 264, 289, 310, 311, 314, 318,35~363 Waterloo 153 Watten 238, 244, 245 Watykan 65 Wavell Archibald Percival63, 70, 96,358 Waverley 71 Welles Sumner 103 Wellington Arthur 153 Wezuwiusz 155 Węgry 61, 142,216 Whitelev J.F.M. 100, 101,232 Wiaźnui 268 Wiedel1245 Wielka Brytania 6,25,28,30,37, 40, 47, 48, 50, 60, 61, 70, 73, 78, 86, 88, 91, 95, 102, 115,
392
123, 125, 126, 156, 162, 163, 184,185, 187,191,198,203-205, 237, 239, 259, 263, 268, 272, 280, 285, 288, 289, 291, 293, 298, 303, 306, 308, 311, 341, 352, 353, 357, 359, zob. też Anglia, Imperium Brytyjskie, Zjednoczone Królestwo Wielka Rada Faszystowska, także: Wielka Rada 44, 46, 50, 51-53,103 Wielka Trójka 315 Wiener Neustadt 245 Wight 74 Wiktor Emanuel, król włoski 193, 207 Wilson Henry Maitland 27, 86, 118, 141, '142, 191,208,210, 212,21~ 222-226,22~230
Wingate O.c. 69-71, 82, 84, 91, 92, 135, 348, 349 Wingate, pani 71 Winterstellung, zobacz zimowa linia Winterton, lord 345 Włochy 24-26, 30, 32, 33, 38-41, 44, 46-50, 52-62, 64-67, 83, 85, 86, 89, 98-114, 116, 117, 120-122, 127, 128, 132, 133, 135-138, 140, 141, 143, 144, 149, 156, 158, 159, 161, 162, 164, 166, 188, 192-205, 208-210, 216-221, 223-227, 231, 232, 249-252, 254-257, 259-264, 272, 286, 292, 294, 297-301,305,306,314,319-321, 324, 342, 350, 363, 364, 369, 374, 375-377 Wolfe lames 123 Wolna Francja 177, 179, 181, 183,188,190,191 Women s Royal Naval Service 154 Wood Kingsley 160, 167 Woolton Frederick l., lord 160, 176
WŁOCHY
POKONANE
Woroszyłow Kliment 296 Wyszyński Andriej 296
y Yunnan 92
z Zachodnia Pustynia 27,212 Zagrzeb 377 Zanussi, generał 102,112,113 Zgromadzenie Doradcze Wolnej Francji 177, 189 Zimowa linia, także Winterstellung 225, 249, 250, 261 Zjednoczone Królestwo 31, 73, 87, 171, 202, 205, 239, 258, 275, 300, 321,35~364 Zjednoczony Komitet Tymczasowy 178, 181, zob. też Komitet Narodowy w Londynie i Francuski Komitet Wyzwolenia Narodowego Związek Radziecki także ZSRR zob. Rosja
ż Żytomierz 268
Barbara
Indeks opracowały: Bukowska-Przychodzeń Sonia C)'llke Smolarz
Elżbieta