78odnJe.uważa się, że poznanie religii oraz dialog międzyreligijnl mają zasadnicze znaczenie dla naszycń czasów. Jednak z tą powszechnie uznawaną potrzóbą
.
Andrzej Szyjewski
podejmowania powyższych kwestii nie zawize idzie y p.|'9 dostępność podstaworvych narzędzi, które były-
by adekwatne, wiarygodne i ziozumiałó. CeJem tej serii jest dostarczenie rzetelnej, podsta_ wowej wiedzy na temat różnych religii, jak i przedstawienje zasadnic4lch elementów potrzebnych do konfrontacji poszczególnych tradycji religijnyćh z chrześcijaństwem. Przy tym ostatnim zabiegu nió kieruje nami
żaden duch apologetyczny ani tym bardziej chęć ukazania hierarchii religii. Wynika on raczej z prze[onjnia, że dla
ułatwienia autentycznego spotkania między osobami,
religiami i kulturami potaebna jest także jasna świadomość
wzajemnych różnic.
Tekty niniejszej serii mają charakter wprowadzenia, kon.centrują się na początkach, kięgach świętych, tra-
dycji, praktykach, nauce, konfrontacji-dialogu ź chrześcijaństwem, podając równ ież podstawową -bi b l iografię do dalszych studiów.
SZAMANITM
Wydawnictwo WAM Kraków 2005
1
Korzenie szamanizmu
O Wydrrwnictwo WAM, Kraków2005
Szamanizm i szamani Redakcja
Antoni Henryk Stachowski
Projekt okładki Sebastian Stachowski
rsBN 83-7318-449_X WYDAWNICTWOWAM
u|.
Kopernika 26 . 3l_501 KRAKÓW
tel. (012) 62 93 200 . fax (012) 429 sO 03 e-mail:
[email protected] tel.
DZIAŁIIANDLoWY (0 12)
62 93 254, 62 93 255, 62 93 256; (Ot2) 423 fax (012) 430 32 10 e-mail:
[email protected]
Zapraszamy do naszej
7
5 OO
KSIĘGARN! INTERNETOWEI
hĘ :/Ail'ydawnictwoWam.pl
Drukarnia Wydawnlctwa IVAM 26.3l-50l lkaków
ul. Kopernika
Niewiele jest zjawisk religijnych, które cieszyłyby się większą popularnością od szamanizmu, zlłłaszczaodkąd słowo to rozpropagowały publikacje spod znaku nowej duchowości. od początku XX wieku lawinowo narasta tendencja nazywania szamańskim kźdego typu doświadczenia religijnego' a szamana powszechnie myli się z czarownikiem, magiem' rrzdrawiaczem' machorem' medicine-manem itp. Sytuacja ta częściowo jest spowodowana brakiem zgodności wśród samych badaczy co do istoĘ tego zjawiska, wąĘliwościbudząnawet kwestie zdawałoby siępodstawowej nafury' takie jak odróżnienie szamana od czarownika i kapłanaczy zasiegczasowy i przestrzenny szamanizmu. Szczegółowe badania porównawcze pozwoliły na stwierdzenie,że szamanizm stanowi zjawisko tak roąpowszechnione, że uzasadnione jest uwazanie go za u n iw e r s a l n e. Bardzo rózne mogą byó jego przejawy i zasięg oddziaływania. Szamanizm może wystą)ować jako formadominującaw danej religii,jaktojestnp. u lu_
dów ałtajskich, Ugrofinów, wielu innych ludów Syberii czy Eskimosów, ale też może stanowić zjawisko marginalne, często prześladowane i w1pierane przez oficjalne formy religijności, jak dowodzi tego los szamanów w kulfurach schrystianizowanych czy zislamizowanych, może wreszcie zostai,,oswojony" przez glówny nurt duchowościi pełnić funkcje pomocniczejak w buddyzmie tanĘcznym. Na szamaninrtmoźnawięc spojrzeć jako nazjaulisko lokalne, ale też można w nim widzieć trwałą cechę wierzeń religijnych' przejawiającą się w kazdych niemal okolicznościachi czasach, podobnie jak mit, mistycyzm, obrzędy przejścia czy oftara. Jedni religiomnwcy twierdzą żejest on niezależmąformą religii, inni zaświdzą w nim jedynie zespół charakterysĘcnrychzjawisk przepajających róme systemy wierzeniowe zreligiami uniwersalistycanymi włącarie (ak np. tanĘnrt,islam suficki, mistycyzm chrześcijanski), w których ma wystęować w osłabionej postaci bądz jako element religijności ludo_ wej. oba stanowiska montapogodzić stwierdzeni em, że isftrieją różne postacie szamanizmu , różne formy lokalne mieszczące się w obrębie do pewnego stopnia stałego modelu. Generalnie rzeczbioąc, szamanizm w s p ó ł i s tn i e j e zinnymi formami religii cry magiii w miarę bezboleśnie się z nimi przenika. Na obszarze Syberii szamanizm nałozyłsię na kulty rodowe (np. kult nie dhviedzia, duchówrodowych) do tego stopnia, żeszamanpełni funkcje kapłana rodowego, w wyniku czego szamanian zajmuje tam pozycję niemal monopolistyczną. Z tego punktu widzenia obszar Syberii wydaje się badaczom szamanizmu nadzllłyczaj interesujący, tu bowiem przetrwał on w swej najbardziej rozbudowanej
formie. Wyodrębniają oni Syberię jako sferę zdecydowanej dominacji szamanizmu w zyciu religijnym (szamanizm właściwy),podczas gdy na pozostałych obszarach swego występowania jest on na tle występujących tam wierzeń crymś drugorzędnym, niekiedy wręcz marginalnym. oczywiście, szamanizm syberyjski nie jest czystym zj awiskiem,,pierwotny m", wykazuj e dosyć istotne wpĘwy innych azjatyckichsystemów religijnych (o czym świadczy choćby sama nazwa czy motyw wspi-
naczki po osi kosmicznej bądź manichejski dualizm), zlllłaszcza buddyzmu lamaistycznego. Mircea Eliade, wybitny religioznawca zajmujący się szamanizmem, uważał,że buddyzm był wehikułem, który przeniósł kosmogoniczne idee indyjskie Buriatom i Mongołom. Przedrewolucyjni lamowie mongolscy nie tylko radzili niezrównoważonym umysłowo, by ci zostali szamanami, ale sami też często działali jako szamani i korzystali z pomocy szamańskich duchów. Jednak wzbogacanie i stymulacja nie omacza, że szamanizm syberyjski jest lamaistycznego czy indyjskiego p o c h o d z e n i a. Zbytczęsto zapominająo tym zwolennicy jednego zródła wszelkich cywilizacji, uznając, ze insĘrtucj a szamana, swoiście trójdzielna kosmologia (o której będzie mowaw rozdzia|e4) i dualizrn przyszŁy do Syberii z Indii czy Iranu. Idea trzech sfer wszechświata cTy przeciwstawiania niebiańskiego boga władcy podziemi wy_ stępuje na całym świecie, co moze wskazywać,że mamy do czynieni a z bardzo wczesnym zj awiskiem w dziej ach religii. Trudno bezspornie rczstrzygnąć, co stanowi podstawę idei i zachowań szamańskich. Trzeba bowiem mieó
lB
KORZENIE SZAMANIZMU
nt u rvadzo ztl $ ru cżen e Ake Hultkran tza, że szamanizm nle Jort ltntycznym zespołem cech, mogą one bowiem elnlottiłć rię w czasie i przestrzeni (to jest właśnieprzyazyną problcmów z jegodefiniowaniem). Przede wszystt
i
klm jcdnak, aby jakiśkompleks religijny mógł zostać nnzwuny szamanizmem, niezbędnajest obecnośćw nim $zBmanów bądŹ s zamanek. Sątoosoby,które potrafią kontaktować się z rzecrywistością przekraczającą wymiar naoczności, ze światem dusz i bogów, zarówno w postaci podziemnej krainy zmarĘch i krwiożerczych demonów, jak i niebiańskich sfer, oraz z duchami obecnymi w otoczeniu przyrodniczym i z ukrytymi przed oczami zwykĘch członków społeczności.Innymi słowy, szaman p o st r z e ga duchową stronę rzeczywistości, która w normalnych warunkach jest niewid zialna, jest obdarzony swoisĘm wzrokiem. Dośó pows zecInąmetaforą Ęch umiejętnościszamana jest trzecie oko - o ile dwa pozostałe widzą ,,na zewnątrz", o tyle tr.zecie pomła|a na poskzeganie świata wewnętrznego, ukryte go za zewnętrznymi, złudnymi przejawami, a więc istoty wszystkich zjawisk. Często szamani w takcie seansów zasłaniająocry,by móc skoncentrowaó się na ,,właściwym''widzeniu i uzyskać odpowiednią wiedzę na temat sił działających w kosmosie. oznaczato, że szaman potrafi się przebić wzrokiem przezmateńę i ujrzeó w1pełriającego jąducha. Jak mówi jedenz eskimoskich szamanów, ,)<eżdy prawdziwy angakoq canje iluminację w ciele, we wnętrzu swej głowy cTy w mózgu, coś,co bĘszcn1jak ogień, co daje mu moc widze nia z zani
ludzi''. Indianie Amazonii twierdzą że widziana zwykłymi zmysłami rzeczylvistość j est,,prześwietlona'' nie_ widzialnymi promieniami mocy,,prawdziwego Słońca'', którego widzialne Słońce jest jedynie odblaskiem. Wszystkie rzecTy są bowiem sporządzon e z rodzaju gęstej pajęczyny, którą szaman potrafi przebić wzrokiem, a która, jak trvierdzą np. Witoto, jest wysnuta z myśli St'rórcy (Naimueny). Wielokrotne nawiązania do jasności,iluminacji, aureoli iĘ.w wizjach szamańskich wiązą się właśniez możliwościamitego ,,drugiego wzroku''. Pozwala on także widzieć,przezskórę i ciało, niczym aparat rentgenowski Ęestrować stan narządów wewnętrz_ nych, kośćca,atakze tzw. ,,linii Ęcit', centrów energetycznych wystęujących w ciałach ludzi i zv.łierząt. Jednak nie wystarczy w i dz i eó tamten świat,by być szamanem, konieczny jest także akĘwny udział w procesie k o m un i k a c j i z nim, uzyskiwanie wsparcia i pomocy dobrych duchów oraz ujarzmianie Ąch. Szaman pełni zawsze rolę negocjatora. Jego celem jest nie tylko nawiązanie kontaktów ze światem duchów, lecz takżezapewnieniewsparciaduchówwzarządzaniusprawami ludzkimi oraz zaspokojenie szeroko rozumianych interesów społeczności i jednostek . Zadzierzgnięta więŹ ze światem duchowym ma sfużyć grupie społecmej, do której naleĘ szaman' nie zaśograniczać się do dosko_ nalenia czy zbawienia samego siebie. Tym właśnieszaman różni się od misĘka. Dzięki swej zdolności szaman może pełnić róznorodne role w społeczności,moze być częstokroć uzdrawia_ czem,kapłanem, czarownikiem, wizjonerem i prorokiem w jednej osobie. obecny musi być przy wszelkichzda-
rzeniach przełomowych ikryzysowych, od narodzin, przez obrzędy dojrzałościi małzeństwo, po śmierći rytuały pogrzebowe. Skoro pełni funkcję p s y c h op o m p o s a' przewodnika duszy po zawiłych drogach tamtego świata,to bez jego pomocy ani nowo narodzony, ani zmaĘ nie byliby w stanie trafić do swego miejsc a pr zeznaczenia. Podobni e zagr ożeni są uczestni cy ob _ rzędów przejścia, osoby o zawieszonym statusie, których miejsce w hierarchii społecznej zostało zmienione i stali się szczególnie podatni na wpĘw mocy tamtego świata.Dziękizdobytemu w zaświatach doświadczeniu i majomościreguł rządzących kosmicznymi strukturami szamani są przede wszystkim u z d r a w i a c z am i, z punktu widzenia bowiem kultur tradycyjnych choroba jest zaburzeniem równowagi jednostki, wywołanym przez interwencję obcej siĘ duchowej, demona, ducha zmarłego lub boga. Nikt bardziej od szamana, wytrawnego znawcy topografii zaświatów,nie jest w stanie tro_ pić uprowadzonej lub zagubionej duszy, nnagaćsięz jej porywaczami, a wreszcie dostrzec ipozbyć, się szkodliwego ducha ukrywającego się w ciele chorego. Znajomość działających mocy i opanowanie ich pozryvala na wiele innych czynności, które stanowią nieocenioną pomoc dla społeczności.Choćby zdolnośćdo przepowiadaniaprzyszłości moze przydać się przed polowaniem, wiadomo bowiem o ilez skuteczniejsi sąmy_ śliwi,którzy wiedząkiedy pojawi się zwierzyna, którędy przejdzie i jak liczne będzie tropione stado! Znajomośćzmian stanu pogody wnajbliższym czasie po_ zwoli uniknąć śmierciwielu łowców, a rolnikom zapewni obfite zbiory. W dodatku do umiejętności szamańskich
należy teżwładza nad pogodą a więc nie tylko przepowiadanie jej stanu, ale i sprowadzanie deszcz;tt, śniegu czy susay. Wreszcie negocjacje z siłami kosmicznymi doĘczyć mogą stanu pogłowia młierzyny czy wielkości plonów, jakteż liczebności grupy ludzkiej. od ich woli
za|eĘzatemobfi tośćzlrlierrynyłownejczybydłaiszaman, zawierając każdorazowo kontrakt z duchami zarządzającymi gafunkami nłierząt, jestw staniew zamian za obietnicę złoŻenia odpowiednich ofiar i powstrzymania się od nadmiernego zabijania sprowadzić na ziemię odpowiednio duże stada.
Szaman, kapłan, opętany
Niezmiernie ważna dla określenia statusu szamana jest kwestia sposobu uzyskiwania kontaktu z tamtym światem.Nie jest to bowiem, do czego przyzwyczajeni jesteśmy w naszej kulturze, łącznośćwyłącznie symbo|icma,którastajesięnaszymudziałemzapośrednictwem ofiar, modlitrv, wizerunkóq obrzędowości czy przekazów mitycznych. owszem' one takż e występują i wspomagają właściwedziałania, ale istota szamanizmu wykracza poza nie, gdyż doĘczy kontaktów b e zp ośr e d n i c h. Szaman, wykorzystując odpowiednie techniki, wchodzi w stan ekstaĘcznego transu, który najczęściejopisywany jest jako wspomaganeprzezduchy wyniesieniejego duszy do innych światów albo opanowanie jego ciała przez obce duchy przybyłe spoza obszaru codzienności. Szamanizm zatem, jakstwierdza Eliade, ściślebiorąc nie jest religią lecz zbiorem sposobów wpro-
sZAMAN' KAPŁAN' oPĘTANY
wadzaniaw stan ekstazy. Szaman jest wielkim mistrzem
ekstazy, a szamanizal insĘrtucjonalną i sformalizowaną więzią ekstaĘczną ludzi z istotami nadludzkimi. Mechanizm tego stanu zostanie jeszcze omówiony, natomiast warto zlłłrÓcic uwagę na jeszczejedną kon-
trowersję między naukowcami. Do lat 70. Xx wieku zgodnie twierdzono, ze istnieją dwa r ó żn e sposoby bezpośrednich relacji z duchami: l o t do ich świataoraż wc i el en ie ichw siebie. Pierwszątechnikę wiązano z szamanizmem i uznawano za jego cechę dysĘnktywną drugaprowadzi do stanów p o s e s yj n y c h, populamie określanychjako opętanie (choć nie musi fu chodzić o negatywną ocenę wcielanego ducha i samego stanu) lub, bardziej bezstronnie,jako ow ła dn ięc i e przez ducha. Twierdzono bowiem, że trans szamański tym różni się od posesji, że szamanzawsze jest zdolny do kontrolowania swojego zachowania, podczas gdy opętani w ogóle nie panują nad jednoczącymi się z nimi duchami, tracą świadomośói często pamięć tego, co mówiąi jak sięzachowująpodwpływem ducha. Niebawem zauwazonojednak, ze istrieje wiele kultur, w których symbolika lotu duszy w ogóle się nie pojawia, na-
tomiast istnieją,,zawodowi'' ekstatycy, działający
dokładnie tak jak szamani, a duchy, zktórychpomocy korzysĘą p rzy uzdrawianiu czy wró żbach,są przez nich świadomie i w określonym celu wcielane. Mózna więc, za Piersem Vitebskym powiedzieć, że szamanem można namłać każdąosobę, która umie panować nad stanem swojego transu, nawet jeślinie pociąga to za sobą pod_ róĘ duszy, z cTymspotykamy się na przykład w Korei|. I
P. Vitebsky, Szaman,Warszawa 1996, s.3g.
Bliższa analiza stanów szamańskich wykazała jednak,że sprawa nie jest taka prosta. Trans szamański moze mieć rózną głębokość,wahając się od lekkiego oszoło_ mienia po pełną utratę kontroli. Ioan Lewis wykazuje,
że nie ma sensu rozróżnianie między szamanizmem a opętaniem, poniewaz oba wystęujązmieszane razem. TraumaĘczn e epizody z elementami stanów posesyjnych są wszak znakami wezwania przez duchy, tzw. choroby szamańskiej (zob. rozdział 2, s. 50). Takze w trakcie swojej działalności,,szaman [...] często staje się w istocie wcieleniem duchów imoże kontrolować ich objawianie się, wchodząc w odpowiednich warunkach w stan kontrolowanego transu"z. Z koleiw klasycznych kultach posesyjnych w rodzaju wudu, santerii czy candomble widać, ze postacie bóstw, loa czy santos, po raz pierwszy spontanicznie opętują czyli ,,dosiadają' tych wyznawców, którzy trapieni są jakimiśschorzeniami du-
chowymi bądż fizycznymi, często niestabilnych
psychicznie, potem jednak przychodzą n a w e zw an i e w czasie każdego nabożeństwa. Zbiegiem lat stan opętanych znacntie siępoprawia,także mogąsami z kolei przystępowaó do pouczania kandydatów i pełnienia roli znachorów! Tym samym elemenĘ klasycznego szamanianu wystęująw stanach posesyjnych, tak jak elementy opętania w szamanizmie, oba systemy religijne bowiem oparte są na tych samych uniwersalnych właściwościachmózgu. Akcentowane w teońach religiozrraw czy ch roztóżnienie między kapłanem a szamanem opiera się na dwóch 2 l. Lewis, Ecstatic Religion; A Study of Spirit Possession and Shamanism,London 1989, s.45.
sZAMAN' KAPŁAN' oPĘTANY
podstawowych cechach: braku wykorzystania stanów tran s owyc h oraz instytucj onalnym charukterze s akralnego charyzmatu w vzędzie kapłańskim. Kiedy jednak dojdziemy do poziomu analizy konkretnych przypadków, wówczas okaŻe się, że częstokroć szaman ikapŁanzajmują strukturalnie w społeczeństwie to samo miejsce funkcjonariusza kultu i pośrednikamiędzy ludzmi a sferą sacrum i korzystają zĘch samych technik. Szamani bowiem ni e zaw s z e w swoich działaniach religijnych wchodząw trans, wiele obrzędów wymaga jedynie ich obecności i przewodniczenia,np-prTy składaniu ofiar, oczyszczaniu i poświęcaniu domu i sprzętów domowych, ,,budzeniu'' do działania idoli i amuletów, zawieraniu małzeństwa ię. ChociaŻ prawdąjest, że nie istnieją szamańskie hierarchiczne insĘltucje specyfi cznie rel i gij ne (ko ści oĘ) i szamani dziaŁająw zasadzie j ako nieza|eżme jednostki w obrębie grupyplemiennej, to jednakże sąi takie społeczności,w których przekazwiedzy nabiera charakteru zinsĘrtucj onalizowanego, j ak specjalne szkoĘ szamańskie w Laponii czy indiańskie tajne stowarzyszenia lecznicze w rodzaju loży Midewiwin u odżibwa, czybractwa Fałszywych Twarzy lrokezów. Według szwedzkich religioznawców: ,,Szaman jest częstokroó kapłanem, czarownikiem i prorokiem w jednej osobie: ustala, jakątrzebazłoĘć ofiarę, i przewodniczy obrzędom kultowym, wypędzazłe duchy i uzdrawia chorych, a może też przepowiadać przyszłość''3'Może tez koncentrować w swym ręku wszelkie funkcje obrzędo3
H' Ringgren, A. stróm' Religie
1975, s. 587.
w
pneszłościi dobie współczesnej, Warszawa
we i kultowe, stając się niekiedy także przywódcą politycznym (najprawdopodobniej taką rolę odgrywali szamani w najbardziej archaicznych społecznościach). Sza-
man' poza oczywistą rolą proroka i kapłana, może zarazempełniófu nkcjevzdrawiacza,wróżbity,meteoroIoga, tropicielazltierryny oswojonej i łownej, różdżkarza, naw et detektywa, maga, psychopomposa. P odsumowuj ąc, możn a w duĘ m przybli żeniu lvy o drębnić podstawowe kryteńa szamanizmu: bezpośredni kontakt (komunikacja) z siłami sakralnymi, które mogą wpĘwać na światmaterialny; kontrolowanie duchów; kontrolowanie stanów transu (ekstazy), wywoĘwanego dla dobra społecznościi jednostek, nie zaśdla zapewnienia zbawienia lub doskonalenia samego szamana; lot duszy lub wprowadzanie duchów do ciała szamana; wykorzysĘwanie swoich przeĘć i zdobytych po ',tamtej stronie'' informacji orazuzdrawianie jako główny cel działań szamańskich. Każde kryterium jest jednak wa_ runkowe, można bowiem zarówno znależć społeczności,w których dana cecha nie występuje mimo funkcjonowania szamanimlu, jak też takie zjawiska religijne, których nie kwalifikuje się jako szamanistyczne mimo występowania niektóry ch z wy szczególniony ch wyżej cech. Wydaje się więc, że na pytanie, czym jest szamanizm, łatwiej odpowiedzieó rozpatrując pełnione przez szamana funkcje. Poszczególne elementy kompleksu szamańskiego są bowiem istotne właśniew kontekście odgrywanej przezeń roli, nie stanowiąc wartościsamej w sobie. W takim rozumieniu istotą szamanizmu mogłoby być zabezpieczenie różnie rozumianej r ó w n ow a g i społecznościna róznych poziomach: psychicz-
nej integralności jej członków, trwałościdynamicznej równowagi społecznej oraz zrównoważenia ekologicznego w gospodarowaniu zasobami naturalnym i, zlłierzęcymi i roślinnymi' Jak pisze Mircea Eliade: ,,Szaman broni zycia, zdrowia, płodności,świata<światła>przed śmierciąchorobami, bezpłodnościąprzekleństwem i światem
[...] Dzięki swej zdolności poru_ szaniasiępo światach nadprzyrodzonych i widzenia istot nadludzkich (bogów, demonów) i duchówzmarĘch, szaman mógł w decydujący sposób prryczynić się do poznania śmierci''a.
Szamańs kie stany świadomości
Za fundament, na którym osadzona jest instyfucja szamanizmu, można uznać swoisty rodzaj doświadczenia religijne go, naTywany przezantropologów i psycho-
logów religii transem, ekstazą nawiedzeniem, owładnięciem lub, bardziej szczególnie, szamańskim stanem świadomości.Stan transu szamańskiego naleĘ do stanów zmienionej świadomości,którym to terminem określasięw psychologii religii takie zjawiska, jak stanypro-
rockiego natchnienia, wizje wieszczek i mistyków, opętanie i mediumian.Uważa się go zanajbardziej po-
dobny do do świa dc zeni a m is ty czne go, uznawanego z kolei za najbardziej intensyumy rodzaj pneĘcia religijnego. Poniewaz przeĘcia te pozostają a
M. Eliade, Historia wieneń i idei religijnych, t. IIl. od Mąhometa do wieku rcform,Warszauta 1995, s. 18.
w ścisĘmzwięku z różnorodnymi zachowaniami religijnymi, jak medyacje, kontemplacja, posty i umartwienia, ćwiczenia oddechowe, taniec, powtarzanie mantry lub modlitury, omawianie szamanizmu musi więczacząć się od f i zj ol o g i i transu i ekstazy. Zgodnie z ustaleniami psychologów, tego Ępu doświadczenie religijne mviązane jest przede wszystkim
z procesami percepcyjnymi; naoczność,rzeczywistość i poczucie pruemoznego wpĘwu uosobień sacrum na nas
i nasząrzeczywistośćwynika z przeorganizowania szlaków kojarzeniowych w mózgu. Kiedy więc mózg jest pobudzany długotrwałymisygnałami o dużej mocy i określonej częstotliwości (3_6 herców), wtedy pole komórek reprezentacyjnych, młiązanych w korze mózgowej z postrzeganiem i wyobrażaniem, zostaje wzbudzone tak silnie, że następuje przebicie sygnafu do komórek proj ekcyj nych, który m zaw dzięczamy wr ażenie zewnętrzności wyobrażenia, a zatemjest ono odbierane jako postrzezenie. Tym samym otrzymuje, mówiąc słowami definiującego wyobrażenia religijne Clifforda Geerlza,,,stafus takiej fakĘczności,że wydaje się osobliwie rzeczywiste''. Wywofuje to pojawienie się na ja_ wie rytmów mózgowych odpowiadających fazie snu paradoksalnego, drama ty czne zmiany w zmysłowym obrazie świata,w odczuwaniu czasu i przestrzeni,anawet w pamięci, gdyż wyobrażenia fantastyczne izapamiętane z|ewająsię w jedną całość,a treścipodświadome ujawniają się w warstwie świadomej i zdominowują jej kojarzenie. Zmianie ulega poczucie samoidenĘfikacji, można odczuwać swoje ciało i umysł tak, jakby owładnąłnimi ktośi''ny (p o s e s j a), albo wcielać się Szamanizm - 2
winne osoby iprzedmioty (p ro j e kc j a). Wgłębszym transie pojawia się poczucie bycia poza ciałem (e k s t e r i o r y z ac j a), kiedy to mozna naprzykład widzieć, siebie ,,odzewnątrz'', takjakpacjenci w narko-
zie postrzegają niekiedy swoje ciała operowane w tym czasie przez chirurgów. Tym samym, w szczególnych warunkach, mozliwa jest percepcja własnych wyobrazeń jako postrzezeń. ostatnie zdanie w badaniach nad doświadczeniami religijnymi tego typu naleźry więc do neurofizjologów. W ich ujęciu doświadczenia typu szamańskiego rodzą się przy silnych wzbudzeniach ośrodków emocyjnych, czyli podkorowej częścimózgu (tzw. stary mózg), zslłłaszcza tzw. układu limbicznego i hipokampa. Takie wzbudzenia emocji są przede wszystkim efektem albo silnej redukcji doznań zmysłowych, awięc de pr yw a cj i sensorycznej, albo _ dokładnie odwrotnie _ intensywnego draznienia receptorów w stopniu przek'raczającymmożliwościpercepcyjne, tz'.rll. p r z e b o d żc o w a n i a lub przeładowania sensorycznego. Takie działania, j ak : odpowiednio zry tmizow ane dźwi ęki p ochodzące np. z instrumentów perkusyjnych, intensywne i wyczerpujące ruchy (np. taniec, bieg, skoki), posty, asceza seksualna, izo|acja powodująca redukcję bodźców zmysłowych (iak pobyt w ciemnej jaskini) lub przeciwnie - ich nadprodukcja wywołana np. ekstremalnym zimne m bądźgorącem' zranieniem czy samookaleczeniem, przyjęciem substancji toksycznych, oraz tzllł. sterowanie psychiczne (ak hipnoza), sny na jawie, medyacja, wywołują arrieniające świadomośćreakcje układu limbicznego. We wszystkich Ęch prrypadkach mamy
do czynieni a ze zdominowaniem kory mózgowej razem ze sterującym ludzkimi zachowaniami płatem czołowym
mózgu przez impulsy płynące z układu limbicznego. Analogiczne efekty daje np. hipnoza, aprzede wszystkimzaĘcie środ kó w h al uc yn o g en ny ch ( i naczej nazry any ch psychodelikami). Zatywanie substancji psychoaktywnych jest prawie że powszechne w ludzkich kulturach. U ponad 90% z nich można spotkać insĘrtucjonalne wykorzystanie stanów transowych, uzyskiwanych zwykle właśniezapomocą substancji halucynogennych. Znajomośó części z nich poChodzi z czasów starozytnych, inne mogĘ być poznane nawet we wczesnym okresie prehistorycznp. Spośród szerokiej gamy wykorzystywanych środków roślinnych można wymienić grryby (muchomor czerwony, amerykanskie psylocyby, bedłkowate, huby, sporysz), mak opiumowy, konopie indyjskie, pejotl, roślinypsiankowate (pokrzyk, bieluń, tojad, psianka czarna), wawrzynek wilcze Ęko, powoje (Rivea, Banisteriopsls), koka, iboga, pituri, kava. Imponująca |iczba użytkowanych substancji i ich miejsce w strukturze religijnej wskazuje na isbrienie u naszego gatunku ogromnego zapotrzebowania na zmiany świadomości,prowadzące do do świadczeń religijnych. Wśród badaczy doświad czenia reli gijnego długie lata trwał spór o to, czy zażrywanie środków psychoaktywnych nie stanowi wynaturzenia w systemach religijnych świata, zastęując,,normalne'' i,,prawidłowe'' techniki, trrkie jak medytacja czy żarliwa modlitwa. Częśćnau kowców twierdziła, że,,autenĘczne" doświadczenia rcligijne mają zupełnie inny mechanizm iprzebieg niż
r/^M^ŃsKlE STANY ŚwlADoMoŚcl
generowane ,,szt1)cznie". Spór o autentyczny charakter nie wspomaganych chemicznie doświadczeń religijnych w rodzaju ekstazy misĘcznej okazaŁ sięjednak b eąrzed-
miotowy, gdyz wpĘw sztucznych środków opaĘ jest na tych samych mechanizmach neurofizjologicznych co naturalne ekstazy. S.H. Snyderw 7973 rokuwykazał,że neurony ludzkiego ciała zautierają specjalne receptory opiatów i zarazęm wyizolował w mózgu system je produkujący. op i a ty to ok. 30 halucynogennych substancji o działaniu silnie zmieniającym umysł, znalezionych przede wszystkim w soku z maku. Jak się okazało, substancje te są takze w odpowiednich warunkach wyBltatzane samodzielnie przez mózg,jak np. chemicznie odpowiadająca morfinie endorfina, która redukuje ból, czy wywołuj ące wizje enkefaliny w rodzaju dimetyloĘptaminy (znanej jako produkowany sztucznie silny narkoĘk DMT). Do czego potrzebne są człowiekowi obecne bezpośredniow szarych komórkach receptory opiatowe? Zdaniem Nory Ahlberg, posiadamy wewnętrzny, autonomiczny systemkontrolibólu, który aktywizuje sięw nadmvyczajnych warunkach, jak np. w najwyższym stresie, przeładowaniu zmysłów bodźcami, oraz przeciwnie _ w stanie całkowitego braku bodzców. Wlwarzane opiaty powodują podobnie jak morfina, zablokowanie ośrodków bólu i dające poczucie uzdrowienia odpręzenie. Uwalniają się takze w wyniku medytacji, dzięki czemu np. jogini mogą kontrolować swe ciało w daleko większym aspekcie niż w normalnym stanie, stają się niewrazliwi na ból, kierują ruchami mięśnigładkich (np. mięśniasercowego), jak równiez przy wszelkiego rodzaju
lcchnikach bólowych (np. chłosta, zadawanie tortur w czasie inicjacji plemiennych, ćwiczenia wojowników i rnyśliwych' iĘ.).Uwalnia je tez niedotlenienie mózgu w stanie śmierciklinicmej, sąwięc także odpowiedzialne 'ł,tl wizje
powstające w mózgach umierających. Takie dr,iałania szamanów, jak medytacje w samofirości, głotlÓwki, monotonny śpiew,taniec w cięzkim stroju, rytm illstrumentów perkusyjnych, wyczerpujące seanse w łażt i parowej, wyziębienie, hiperwentylacj a, służąaktywizncji naturalnych receptorów opiatów. Szczególnie efektywne jest łączenie róznych technik ich wywoĘwania, lrrk jak to dzieje sięw różnego typu obrzędach inicjacyjltych, a przede wszystkim w inicjacjach szamańskich. Michael Winkelman wskazuje na uniwersalny charakter tloświadczeń szamańskich nięza|eżnie od podłożakulturowego, vnnjąc zdolnośó do ekstazy za biologiczne wyposazenie naszego gafunku. Sąto stany nie tylko obecne w naturze ludzkiej ze względu na konstrukcję i funkcjonowanie mózga, ale i korzystne dla istnienia w śrotlowisku społeczno-p rryrodnicrym. Działanie Ęch substancji nie jest do końca rozpoznane. Zauważono, że nafuralne opiaty mają podobną butlowę i działająw ten sam sposób jak neuroprzekażniki, substancje biorące udział w przenoszeniu impulsów bioclektrycznychprzez synapsy, takie jak serotonina, noradrenalina, dopamina, aceĘlocholina, histamina. obecnośćopiatów sprawia, że nieprzewodzące błony zakoilczeń komórek nerwowych (synapsy) zacrynająprzewodzić impulsy bioelektryczne' co z kolei powoduje pows tawanie swoi stych, prądów błądzący ch'', uruchami a.iących niezwykłe i nieoczekiwane połączenia, sięgające I
ŚlAMAŃsKlE
pamięci nieświadomejczy starych, ,,nłierzęcych" częścimózgu w rodzaju podvłzgórza czy hipokampu. To właśniestaje się podstawą powstawania zjawisk Ępu synestezji (czyli przesunięcia doświadczeń jednych receptorów na inne), halucynacji czy marzeń sennych. ZatĘwartie substancji halucynogennych wywiera dokładnie ten sam wpĘw na umysł, lvykryto bowiem, iżtakie substancje jak opium i jego sztuczny odpowiednik morfina, mają taką strukfurę i działanie jak naturalne opiaty - wchodząw miejsce noradrenaliny w receptory synapsów. Inny środekhalucynogenny, obecna w pejotlu meskalina, zastępuje dopaminę, serotoninie natomiast odpowiada w swej strukturze chemicznej jeden z najsilniejszych syntetycznych środków psychoaktywnych _ pochodna kwasu lizergow e9o, znana szeroko j ako L S D. Takie halucynogeny jak meskalina i LSD mogą więc w stosunku do komórek mózgu działać podobnie jak naturalne opiaĘ wchodząc w miejsce neuroprzekażnika i uaktywniając nieczynne normalnie połączenia i szlaki kojarzeniowe. Jak z tego wynika, substancje halucynogenne, czy to przy'jęte z zewnątrz, czy to wydzielane wewnętranie pod wpĘwem silnych wzbudzeń emocjonalnych (endogenne opiaty), wywołująpodobny efekt. Skutki takiego działania na funkcjonowanie mózgu są z punktu widzenia psychologii religii, niezmiernie doniosłe. Nalezy do nich: akĘw izacja intuicyj ne go koj arzeni a o gromnej i lo ści danych, ekspansja pola świadomościna obszary prawej półkuli mózga, udostępnienie świadomościpełnej zawartości pamięciowej komórek gromadzących dotąd informacje podprogowo oraz takie pobudzenie starych
STANY ŚwlADoMoŚcl
ozęścimózga, które prowadzi do ,,przejęcia dowodzenia" ptzez nie, prry zachowaniu świadomościnowego mÓzgu. Strvierdzono też, że stany takie charakteryzuje wzrost podatności na sugestię. Co wazniej sze, towarzyszą im wyjątkowo przejmujące dozrania pokoju, rado_ Ści, szczęścia,świętości,skojarzone z wykraczaniem poza czas i przestrzeń. Pojawiało się poczucie pochłonięcia przez kosmos, z którym człowiek staje się jednościąbezczasowości, wizje raju, niebiańskich krain, miast, promienistych, boskich istot, poczucie dostępu do ostatecznej prawdy, ię. Generalnie wizje te wywofują zwykle euforię, rzeczywistośó nabiera cudownego' baśniowegoczy magicznego charakteru. CharakterysĘczne sąokresy silnie pobudzonej intuicji: inspiracji artystycznej i intuicyjne wglądy w istotę rzecTy, zsńaszcza wrażenie dotarcia do ostatecznego sensu rzeczyrvistości. Wszystkie te stany są bardzo trudne do wyrażenia słowami, wykraczając często poza moż|iwościracjonalnego opisu. W charakterystyce tych stanów pojawia się wiele paradoksów logicznych, takich jak zupełna utrata własnej jaźni i jednocześnie jej rozszerzenie na cĄ świat, poczucie braku wnętrza i zarazem zawierania w sobie wszystkiego' Zvpełnej zrrikomości i zarazem zjednoczenia z Bogiem, istnienia i nieistnienia Świata. Wszystko staje się pełne niewypowiedzianego piękna, promienności i doskona_ łości,właśnietakie, jakie powinno być. Potrzeba racjonalizacji zanika,poniewaz uważa się wtedy, ze światma byó doznawany,a nie rozumiany.Przeżrywający te stany cnlli,że mająpełny bezpośredni dostę do wiedzy infuicyjnej i pozrrają podstawy funkcjonowania i znaczenie
I
istoty wszechrzeczy, przez co cała dotychczasowa wiedza ludzkości zdaje się być mniej prawdziwa i pĘtsza. Wszystko wydaje się doskonałe, takie jakie powinno być. A. Swiat staje się ,,tajemnicą do przeźrywania, anie intelekfualną zagadką do romłiązania''5. Innymi słowy, człowiek czerpie wówczas swojąwiedzęo otaczającym świecie z dwóch żródeł naraz: ze świadomościracjonalnej i stanów transowych, nie tylko dających wgląd w całko-
wicie inny światdoświadczenia religijnego, a|e zmieniających świadomośćpoprzez udostępnienie jej ukrytych dotąd w podświadomościheści i odczuó. Halucynogeny a szamanizm Koncepcja, ze transy szamańskie są zwykle sztucznie stymulowane przez użycie halucynogenów, stoi w sprzeczności ze stanowiskiem Eliadego. Eliade twierdziŁ, że nie każdy ekstaĘk jest szamanem, że wszelkie ,,dekadenckie" praktyki, za jakie uznaje mechaniczne sposoby wprawiania się w trans, narkotyki, taniec do granic wyczerpania, deprywacjęoraz opętanie są aberracyjnymi, mniej,prawdziwymi", formami szamanizmu. Prawda jednak jest inna. W wielu odmianach szamanizmu, nie wyłączającmodelowo traktowanej Sybeńi, kluczową rolę odgrywają środkipsychoaktywne. TeZy te potwierdza większośćantropologów zajmujących się halucynogenami: syberyjscy szamani posługują się naj-
IA I.I
JCYNOGENY A SZAMANIZM
ltlzmaitszymi środkami, od wódki po morską wodę pitą w toksycznych ilościach, nłłaszczawywarem z mucholllora czerwonego' borowki błotnej i pewnymi niezidentyfikowanymi odmianami hubfl. We wschodniej Sybeńi środkiemodurzającym był wywar lub dym z aromaĘczlrych roślin:dzikiego ronnarynu' bagna, jałowca, a nawet kory sosny. Jak jednak zauważa Anna-Leena Siika_ lrt7' najczęściej używany na Syberii muchomor Amąnita nuscarianie jest stosowany w s z ę dz i e. Wniektórych okolica chnaleĘ on do normalnych środkowszamattu, w innych uĄnvają go tylko szamani g o r s z e Bo r o d z a j u. Szamanizmu nie da się więc też sprowadzió tylko do ,,chemicznej" techniki ekstazy, przy dpeniu do rrnalogiczrrych rezultatów uzylva się róanych środków. Ęm niemniej halucynogeny posiadają ogromne znaczenie w systemach religijnych świata.ByĘ niemal we wszystkich kulturach symbolizowane jako eliksir zycia (nektar), pigułka lub ziele nieśmiertelności.Zdaniem badacza szamanizmu syberyj skiego, Andriej a Popowa, szamani nie traktowali zażywanych środków jako ,.sztucznego'' wspomagania nieza|eżnego od sfery duchowej, lecz jako środkiwabiące duchy i ułatwiające kontakt z nimi. Często pojawia się koncepcj a, zgodnie z którą halucynogenne roślinyzost ająnauczycielami duchowymi. Duchy spożytych muchomorów wzmacniają siłę szamana i stają się jego doradcami. Zażrylvając je, szaman przejmuje własnościduchów, a wizje, jakich ' Wańo dodać, że słynny Ótzi, odnateziony w l99l
s
S. Grof, obszary nieświadomości;obserwacje z badań nad
s. 120.
LSD,Kraków 2000,
r. w lodowcu alpejskim człowick z 3300 p.n.e., miał przy sobie nawleczone na sznurek owocniki porka brzo_ ,owcgo' huby zawierającej stymulujące i psychoaktywne substancje. Shamans, Helsinki 1978. ' A.L' Siikala, The Rite TechnĘue ofthe Siberian
IIAI ( I('YNOGENY A SZAMANIZM
doświadczyc można za pomocą roślin,umożliwiają poznanie prawdziwej rzecryvvistości. Indianie Desana, aby skontaktować sięz innymi duchami, np. z WładcąZwierząt,musząnajpierw udaó się do strażnika Drogi Mlecznej, Viho Mahse, który jest duchem halucynogenuviho, czyli proszku zkory drzewaleguminowego. Innymi sło_ wy, aby dostać się do świataduchów, muszązażyćtabakęviho. Na Syberii muchomor odgrywa nawet rolę osi, na której opiera się caĘ świat; tak w każdym raziebyvva wyobrazany na szamańskich strojach. Także wAmeryce Środkowej teonanacal (,,boskie grzyby",czyli halucynogenne ciemiówki) uważane są podobnie jak muchomory w Starym Świecie, za zwierzęta mocy, azarazem za rośliny(stąd często spotykane wyobraze_ nia grzybów na nózkach), boskich sprzymierzeńców i potęzne duchy przodków, zamieszkujące krainę,po drugiej stronie". Po zażyciu przemawiają do szamana, udzielając mu odpowiedzi na wszelkie problemy i wio_ dąc jego ducha po zaświatachi przyszłości;ztĘte zaś w dużej dawce, zmieniają jego osobowość, dając mu wgląd we wszelkie tajemnice Ęciai los świata.W czas i e s e an su lecznicze go zaŻn1w ająj e zarówno szaman, j ak i jego pacjent, by razem udać się do ,,krainy teonanacatł'. Mazatecka szamanka, Maria Sabina, tak opisuje swoje doświadczeniapo ich zażyciu: Święty grzyb (teonanacatĄbierzemnie za rękę i przenosi do świata, gdzie wszystko jest wiadome. To one, święte grzyby, mówią w sposób, który potrafię zrozlmieć. Zadajęim pytania, a one odpowiadają. Kiedy wracam zpodróĘ,którąz ni_ mi odbyłam,powtalzamto, co one mi przekazaĘ i co mi ukazały.r'...) Sekrety, które mi objawiĘ były zawarte w wielkiej
Księdze, którą mi pokazaĘ i którą można znaleźć w Ęonie odlegĘm od ich świata. Po wielu latach, kiedy moja siostra zachorowała ['..] zdecydowałam się więc wrócić do teonana-
<'atl.Wzięłam ich dużo, nacznie więcej niż kiedykolwiek
przyjmowałam, trzy dzieścii trzy dzieści.Kochałam swoj ą siostrę i byłam gotowa zrobić dla niej wszystko, nawet odbyć bardzo dfu gą podróż, aby tylko j ą uratować. Siedziałam przed nią jako ciało, gdyż dusza wkroczyła do świata teonanacatl iwidziała te same obrazy, które widziała wiele razy, potem obrazy' których nigdy nie widziała, gdyż wielka gromada grzybów powiodła mnie do najgłębszej głębi tego świata. Kiedy doszłam do pewnego miejsca, duch duende wyszedł mi naprzeciw. [..'] Uśmiechnąłsię i nagle trzymałw dłoniach coś, czego przedtem nie miał, i była to wielka Księga zwielluzapisanymi stronami. - Tutaj - powiedział - Daję ci Księgę, abyśmogła lepiej działać i pomagać ludziom, którzy tego potrzebują i znać sekrety świata, gdzie wszystko jest wiadome.
Przekartkowałam Księgę, wiele zapisanych shon, i pomyśdlatego jest dlamnie
lałam,że-niestety_ nieumiem czytać i
berużryteczna. Wtedy nagle zorientowałam się, że czytałam i zrozumiałam, co jest zapisane w Księdze, i że stałam się boBatsza, mądrzejsza i w jednej chwili poznałam miliony rze_
czy. |Jczyłam się i uczyłam. [...] odtąd nie potrzebowałam oglądać więcej Księgi, gdyż nauczyłam się wszystkiego, co w niej było. Ale znów widziałam ducha, który mi jądał, i inne duchy, i inne obrazy, i widziałam, blisko, Słońce i KsięĘc, ponieważim głębiej wchodzisz w świat teonanacatl, Ęm więcej widzis z. Możesz też w idzięć naszą przeszło śći naszą prryszłość,razem jak rzecz, którąmożna osiągnąć, która właśnie się zdarzyła. [...] widziałam też inne śmierci i innych zabójców i \udzi,którzy zginęli - nikt nie wie, gdzie są- ja jedna mogłam ich widzieć. Widziałam skradzione konie i staro_ żytne ukryte miasta, których nikt jvżnie zna, i wiem, że będą ujawnione światu. Milion rzeczy widziałam. Poznałam i widziałam Boga; wewnętrzny zegar,który Ęka, sfery które powoli sięporuszająi wnętrze gwiazd,ziemi, cĄkosmos, dzień
i noc,płacz i śmiech, szczęściei ból. Ten, który znado końca
sekret teonanacatl,może ujrzeó nawet ten nieskończony me-
chanizm zegarowys.
ści'Spotykają się tu dwa czynniki: wynikającazłowieclwa potrzeba uzyskania sprawnego myśliwego i, będące k n sekwen cj ą zbier actwa, odkryc ie halucyno gennych t t
wlrrsności roślin.
Szamanizm jako system adaptacyjny
Mozna pow iedzieć, że szamanizm w swej istocie j est metodą która sięa do ukryĘch w umyśle wzorców i archetypów. Uderzaj ące zbiezności doświadcze ń szamaip skich z róznych stron świata wynikają zprzeżywania podobnych wizji, opaĘch na wspólnej konstrukcji mózgu. Powiedzieliśmy, ze zdolnośó do wchodzenia w stany zmienionej świadomościoraz inklinacja do ich poszukiwania stanowią gatunkowe cechy człowieka. oznaczato, że jeśliw danej kulturze pojawią się okoliczności sprzyjające poszukiwaniom wizji, to zaistnienie elementów szamanizmu staje się bardzo prawdopodobne. Dlatego badacze szamanizmu szczególnąuwagę zwrócili na ekologiczne uwarunkowania Ęcia w niewielkich społecznościachzbieracko-łowieckich. Sam Ęb Ęcia Ęch ludzi, w którym niezbędna jest znajomośćrytmów kosmicznych, delikatnych zmian środowiskowych, zachowania młierzyny łownej oraz skutków działaniaspożytych roślin,sprawia, że posiadają oni zarówno środki do wkroczenia w głąb własnych umysłów, jak i mają ogromne zapottzebowanie na wiedzę p rzekraczającą mozliwościpercepcyjne umysfu w normalnym stanie świadomo-
J. Halifax |ed,.f, Shamanic Voices; a Survey ofvisionary Narrariv€s, 1979, s. 134-135.
8
Współcześnietendencja do upatrywania w szamanisystemu reli gij nego, ułatwiaj ącego proces adaptac.ii do środowiska grupom łowców-zbieraczy, zyskuje w c u zwolenników. Łowiecki Ęb Ę cia wymaga wspólttcgo działania mężczyzn, których musi łączyć solidartttlśćgrupowa. Myślistwo wymaga ptzy Ęm syntetycztrogo myślenia i koncentracji na szybko zmieniających się obiektach, umiejętlrości przewidywania i długotrwalcgo natęzania uwagi w celu uzyskania efektu w odleglcj przyszłości.Koncentracja uwagi, umiejętnośćzachowania milczenia, odpornośó na brak po{wienia' wysokie napięcie psychiczne izarazem zachowanie spokoju przy gotowości do naĘchmiastowego działaniasą umie.ir;tnościami, które przychodzą z trudem i muszą być ćwiczone. Myśliwymusi nie Ęlko uodpornić się nazagrożenie życia cry wypadki losowe, ale i pilnie obserwowaó swe środowisko, krajobraz, pogodę, ciała niebieskie. Tego typu wiedza, zdobyta przez starszych, tloświadczonych członków społeczności,przekazryana .icst zwykle za pośrednictwem tajnych stowarzyszeńilóż i n icjacyjnych, dysponuj ących sekretnymi rytuałami i przeprowadzających obrzędy wtajemniczenia. W trakcie rytów inicjacyjnych młodzi adepci uczą się tych umiejętności razem z podstawolvymi elementami motlelu świata.Mozna więc przypuścić,że w społecznościachłowieckich rozwinęĘ się przede wszystkim systemy inicjacji społeczno-religijnej całego młodego z
New York
l
ll i e
i
l
r'
pokolenia w stylu szamańskim, które zaczęĘ wykorzysĘwać posiadaną wiedzę na temat farmakologicznych i halucynogennych własnościpewnych roślin. Zdaniem badaczy stany zmienionej świadomościpoczątkowo zapewniają optymalne dla mózgu warunki do uczenia się' zapamiętywania i uwag i, or az ułatwiaj ą poczucie samorealrizacji, pewnościi autentyczności własnych koncepcji mentalnych i teorii. Dlatego afrykańscy Pigmeje zainteresowali się uprawą marihuany, którą posługują się w trakcie dfugotrwałego tropienia mvierzyny i by wytrzymać oczekiwanie nazdobycz. Jaknp. wykazaĘ badania Rolanda Fischera, niewielka 1lośćzaźrytej psylocybiny powoduje zrazan wyostrzenie uwagi, znaczący wzrost dokładnościwidzenia, mvłaszcza wykrywania konturów ukrywającej się w trawie nlierryny, atak'ze ozywienie, przyspieszenie biegu myśli i wzrost siły. Pojawiające się później efeĘ psychodeliczne mogĘ być pierwotnie traktowane jako skutki uboczne, potem zaśnastąliło uzna_ nie informacji przez nie niesionych za pochodzące ze świata duchów wiedzę i moc. W latach 80. ubiegłego wieku pojawiła się koncepcja Roberta Hamayona. Według niej rola szamana,,polega na zapewnieniu powodzenia na polowaniu i dostatku zulierzyny dla swoich bliskich''g. Wyjaśnićto mozna przez rozpatrywanie relacji człowiek - przyroda jako systemu w y m i a ny. Natura, reprezentowanaw umyśleszamana przez duchy, uĘcza ludziom mięsa zwierząt, by mogli się nim żrywić. Natomiast dfug ze strony 9
J._L. Lambert, Szamanizm syberyjski, |w:} Encyklopedia rcligii świata,Warszawa 2002, s. ll9l.
AMANIZM JAKO SYSTEM ADAPTACYJNY
ltltlzi jest zwracany tak, że po śmierci ciała i dusze ludzi
rrlstają przekazane we władzę duchów. Duchy pragną lzybszego wyrównania długu, stąd pojawiają się chorolly. śmiertelne wypadki, itd. Aby równowaga procesu wylniuny nie została zach'wiana, pojawia się szaman rozulrriuny jako pośrednik między światemduchów przyrody n światem ludzi, czuwający nad tym, by wymiana przebicgałarówno i sprawiedliwie. W tym celu szaman, który 1lrr,ecieżjest także człowiekiem, musi wjakiś sposób 't,wiązać się ze światemduchów. Kulminacją tego procesu jest doroczne święto(typu Uczty Niedzwiedziej, Święta Wieloryba, aushalijskiej inticziumy, itd.), kiedy Bzaman powinien przybrać p o s t ać zw i e r z ęc ą I zawrzeć zll,iązekmałzeński z córkągłównego opiekullrrzwierzynyłownej,tzll.PanaZwierryny.Małzeństwo, podobnie jak się to dzieje w świecieludzi, jest uznawa]|c zazawarcieprrymierza ze światem przyrody. Celem rnałżeństwajest prokreacja, więc to wyimaginowane' rrymboliczne małżeństwo ma na celu rozmnożenie zarówno duchów nl,ierząt, jak i ludzi, znosząc w ten spolÓb skutki ciągłego zabljania. Dlatego, zdaniem Hamayona, obrzędy szamańskie mająsilny kontekst seksualny, ll moc szamańska j est symboli zow ana przez potencj ę. Szaman przepowiadał wyniki łowów, nadto zaśstarał się za pomocą przyzywającego nlierzynę obrzędu kamłania (czy|i rytualnego wchodzenia w trans) wpłynąć na reanltaty tej działalności.Do tego metafirycznie idenĘfikował się z dzikimi nllierzętami zapewniającylni pożywienie, odzież, a nawet schronienie. Jak to powiedział j ed en z szamanów Eskimosów Iglulik duńskiemu badaczowi Knutowi Rasmussenowi :,J.{ajwiększym
132
KOMENIE SZAMANIZMU
życiowylrr zugr>''. Może dlatego w szamanizmi tunguskim czy mongolskim widoczne jest przejście od zainteresowania zwierzętami do zorientowania się na właściweobchodzenie z duszami zmarłych.
\/AMANIZM JAKO SYSTEM ADAPTACYJNY
Zatem, jak pisze Michael Winkelman,,Boczątków nzttmanizmu na|eĘ szukać w kulturowej adaptacji do lliologiczrrego potencjału ASC'I. Szaman w społecznoc ach zbieraczo -łowieckich tw orzy pierwotną podstawę uniwersalnej w skali świata dystrybucji róznego typu ń
i
którzy wykorzystują ASC do leczenia i wróżenia. Świadczyć o tym mogą: powszechna obectl't,<]rawiaczy,
rrtlśćpodobnie charakteryzowanego
zjawiska szamaniw społecznościach zbieraczo-łowieckich; brak do'lllu wodów jego dyfuzji; biologiczne podstawy ASC oraz charakterystyka funkcjonalna ASC''I2. Poniewź zbieracko_łowiecki Ęb Ęciawłaściwyjest naszemu gatunkowi od momentu jego powstania, a więc od ok. 2,5 mln. lttt, można się zastanowić, czy ramy czasowe zjawiska szamanizmu nie są równie dawne. Współczesny trend w badaniach nad szamanizmem kaze dostrzegaó go jako zjawisko niezmiernie stare, co najmniej sprzed 25 000 lttt, a więc młięanez górnympaleolitem. Spośródmożliwych dowodów wymienia się m.in. sĘnne malowidła z Lascaux i Trois-Frćres oraz (według Horsta Kirchnertt) tzw. ,'buławy wodzowskie'' niewiadomego przeznaczcnia, które można interpretować jako pałeczki bębllÓw. Andrzej Wierciński idenĘfikuje odkryte w palcolicie elementy wierzeń religijnych z jednązpostaci lzamanizmu. Takie jest też stanowisko Eliadego,wiĘącr:go początki syberyj skiego szamanizmu z najstarszy ||
ASC -powszechnie używany skrót angielskiego oYłeśleniaAltered
States
of
ltsciousness, czyli,,stany zrnienionej świadomości''lub,,odmienne stany świallrlrności''. I i
r0 K. Rasmussen,Intelectual Culture of the lglulik Eskimo, Copenhagen 1930, s. 114.
ltM. Winkelman,Ahered States of Consciousness and Religious Behavior,fwl \ l ). Glazier [ed.), Anthrupologl ofReligion; a HandbooĄ London l997, s' 403.
lrnrnunizm
-
3
t,
M^I.łlZM JAKo sYsTEM ADAPTACYJNY ^
mi, póŹnopaleolitycznymi mieszkańcami Azji Północnej. Joan Halifax widzi go w jeszcze odleglejszychczasach środkowego paleolitu (200-40 tys. p.n.e.), a więc w mustierskiej kulturze neandertalskiej, młiązanej ze zbieraczo-łowieckim stylem Ęciai wynikającym z niego stosunkiem do światanierzęcego. Halifax wiĘe z szamanizmem takie zjawiska, jak: składanie zltierzęcej ofiary w czasie tzvł. UczĘ NiedŹwiedziej, ptasią symbolikę (obecną w późniejszym malarstwie naskalnym)
n
oraz kostium ze skóry ierzęcej,najczęściej z lwa, |amparta, nie dżut ie dzi a, reni fera.
Istnieją pewne ślady archeologiczne, które pozwalają stawiać hipotezy obecnościszamanizrnu w środkowym paleolicie. Jeden z pochówków neandertalskich w Shanidar w Iranie zawierał zwłoki ok. 4O-letniego mężcryzry pokryte ziołami|ecniczymi. Wśród nich była przęśl, zawienjącaalkaloidy pobudzające i stymuĘące centralny układ nerwowy' toksyczny i halucynogenny
jakubek oraz winny hiacynt. Szfuka uzdrawiania była niewątpliwie dobrze znana neandertalczykom (na wskazują choćby liczne ś|adyzaleczonych złamań cryn), a znalezienie całej skóry lamparciej z ogonem w Horfus pozutalanazałożenie,żebyłto strój osób wy_ róznionych, może nawet szamanów lub uzdrawiaczy. Istniej e wiele współczesnych analo gii wskazuj ący ch, że skóry lampańów i innych kotowaĘch wykorzystywane są w skali uniwersalnej jako symbol mocy. Być może hipoteza cofająca początki obserwowalnego po dziśdzień zjawiska religijnego tak daleko opi ra się na zbl nikĘch przesłankach. Wielu badaczy prehistorii oburzyłyby jakiekolwiek próby szukani
wspÓłczesnych paraleli etnologic zny ch do zachowań ltltlzi nie tylko odmiennych mvyczajów, ale i odmiennegtl gatunku (ak się obecnie uutaża). Tym niemniej lutlzic ci mieli mózgi bardzo podobne do naszych i musie|i tcż, podobnie jak współcześniłowcy-zbieracze, w yk ształcić kulturową regulacj ę relacj i ze środowiskiem. N czależnie od problematycmości rekonstrukcj i mustierrkicgo zycia religijnego prawdopodobieństwo istnienia xzrtmańskich ideologii i rytuałów wzrasta gwałtownie w gómympaleolicie, a staje siępewnościąwmezolicie. |lrzekonują o tym ocalałe świadectwa zycia religijnego w postaci rytów naskalnych i figurek. Rozważenie ich prz.ekraczajednak wymiary niniejszej pracy i zainterertlwani muszązwrócić się do obfiĘ literatury przedmiotu (zob. wskazówki bibliograftczne na końcu książki). i
Szaman jako
i
podmiot
przedmiot zgcia
reLig'1'nego
('horoba psychiczna? W poprzednim rozdziale wykazaliśmy, iż szamani są zttr wno tworem społecznym, jak i indywidualnym. ( )graniczenie się do jednej z Ęch płaszczyzn byłoby lrrylące i mało wartościowe; wiele takich błęd w popeł_ ttiono w przeszłości,pr bując odkry podstawy działatlia szaman w i ich wpływ na społeczność.Przypomnijlny więc dwie popularne koncepcje zpoczątk w ubiegłego wieku - psychopatologiczną i ekonomiczn ą. Zwolcnnicy tej pierwszej uznawali szokujące dla członk w kultury zachodniej idee i zachowania szaman w za efekt choroby psychicznej, zaakceptowanej i wykorzystanej przez społecznoś. Szaman w wielokrotnie por wnywano do chorych umysłowo; swoiste objawy wenxlania przez duchy do pełnienia ich funkcji nazy''vano ,,chorobą szamariską'' i ,,histerią arktyczną''. Jedną z postaci, kt re prrycryniĘ się do rozpropagowania tej tezy,była polska badaczka Syberii, Maria Czaplicka, kt ra zasugerowała się opublikowanymi przez Władimira Bogo-
szAMAN JAKo PoDMloT l PMEDMIoT ŻYCIA RELIGIJNEGo
Cankcz w. Wedłu g n i e go szaw stają się ludzie nerwowi, bardzo manami u Czukcz pobudliwi. Wielu znanych mu szaman w miało być histerykami, a niekt rzy wręczpodlegali ostrej schizofrer aza
dany mi dotycz ącym i
nii. Czaplickajestjednak ostromiejsza w swoich sądach: ,,Po przejściuinicjacji szaman nigdy nie przekracza gra-
nicy szaleristwa''. Po niej wielu b adaczy doszukiwało się symptom w psychopatologicznych w szamanizmie innych region w. Feliks Kon nie znalazŁ wśrd badanych przez siebie szaman w zdrowego człowieka. G.A. wilken twierdził,żew Indonezji pierwotnie szamanizm miał być wedfug krajowc w prawdziwą chorobą. Edwin M. Loeb potwi erdził, że na Niue szamanizm jest dziedziczną chorobą a szaman z Niue jest zwykle epileptykiem i osobą skrajnie nerwową. John Layard odkrył to samo Żr dło na Malekulach, R.P. House uAraukan w, Paul Radin wykazał, że większośćuzdrawiaczy indiariskich charakteryzuje epileptoidalna struktura psychiczna: ,,Pierwotnie zgodne z koniecznością psychicznąiw za' sadzie automaty cznie zatrudni ano w rol i profesj onal i styczarownika właśnieszalefrc w potrafiących skierować 13. się ku nadprzyrodzonemu'' Alfred ohlmarks stwierdził w latach 30.,że,,histeria arĘczna'' powstaje w wyniku oddziaływania wąrunk w środowiska: monotonii krajobrazu, zimnego klimatu, długich nocy polarnych, niedostatku witamin w pozywieniu. WpĘwa to na podatnoś organizm w na neurastenię i stany depresyjne. Tego typu stan psychiczny stanowi podłożedziałafi obrzędowych szamana. Ta teoria It P. Radin,
Primitive Religion;
Its
Naturc and Origin, New York 1937, s. 132.
I
IIoROBAPSYCHICZNA?
rzywi ście, widzi w szamaninrie produkt arktycmej s fery kulturowej, gdzie ludzie szczeg lnie podatni są na rtiżnego typu nerwicogenne bodźce. Szamanizm arĘczlly jest zrytualizowaną formą psychicznej choroby - arkly cznej histerii. Natomiast po przeniknięciu szamanizmu na pofudnie zapadalność na transową,,histerię arkĘczną'' musi być wywoĘwanasztttcznie za pośrednictwem halucynogen w. Według jednej zteorii klimat subarklyczny działałjedynie na najwrażliwsze jednostki, zwłaszcza na kobiety podatne na zmiany hormonalne tl al eko bar dziej niż mężczymi. Istni ej ą więc, wedl e ohl marksa, dwie wersje szamanizmu: prawdziwy _ arkĘczny oraz, będący nieudolnym naśladowaniem p łnocner
go- subark$cmy.
Badaczom zachodnim choroba szama ska skojarzyła się zwłaszcza z objawami schizofrenii. Schizofrenię charakteryzuj e załamanie i rozpad osobowości' co poprzedzająhalucynacje i nawarstwione omamy' nieadekwatne, zwyrodniałe objawianie uczu . W ujęciu Junga proces psychotyczny w schizofrenii jest procesem kompensacji, pr bą ronłięania obecnego w nieświadomości,nabrzmiałego, nie ronłłiązanego wcześniej konfliktu. Kiedy brakuje zwykłych środk w rozładowania problemu, zachowanie chorego staje się zachowaniem prymitywnym, fantastyczno-symboli cznym. Sfera świa_ domościulega w wczas dezintegracji, przesyceniu nie powiązanymi ze sobą fragmentami aktywności sennej, przeważająw niej impulsy, fantazje, lęki. Halucynacje zawieĘ ą nieprzyj emną treśi zmuszają chorego do czy nienia bezsensownych działa . W omamach dominuje paranoiczne przeświadczenie, że jest się prześladowa-
szAMAN JAKo PoDMIoT l PRŻEDMIoT ŻYclA RELIGIJNEGo
nym. Chory nabiera na przykład przekonania, że jest świadkiemgiganĘcznychzmaga upersonifikowanych sił kosmicznych,że otaczajągo oiywione twory natury kt re sąuczestnikami niepojętego spektaklu, że ktośtelepaĘcznie kradnie mu myślii wstawia na ich miejsce swoje, itd. Siłąnapędowąjest tu poczucie niepewności. Atmosfera strachu i narastanie napięcia lękowego przyspieszaj ą powstanie reakcj i schizoidaln ej. Zniekształcone, wyrywkowe i często sprzeczne informacje, podawane w formie dogmat w, systematycznie uszkadzają logiczne i krytyczne myślenie. Schizofrenik, w rozpaczliwej pr bie zachowania zintegrowanej świadomości,buduje zwykle sw j własny świat,w kt rym corazbardziejsię pogrpą pełen własnej mitologii, znaczących symboli nabudowanych na pozornie nieistotnych gestach i zdarzeniach. Schizofrenicy, zadziwi aj ąco nieczuli na zagr ożeni a witalne, takie j ak gł d' pragnienie czy b |,j ednocześnie zyskuj ą niemvykłąwrażliwośćna bodźce o charakterze erotycznym i religijnym, nawet podprogowe, normalnie nie rejestrowane przez świadomość.Jak twierdzi Ernst Kretchmeł z punktu widzenia psychoterapii nie frzeba w1prowadzać chorego z jego światacałkowicie, wystarczy, że potraft on rozr zniać te dwa światy. Nie należy mieć,zazłe schizofrenikowi, że w potrzebie pneĘje halucynację lub walkę z urojeniami, gdyż schizofreniczny odwr t od światarealnego nie jest jedynie wyrazem patologii, lecz spełnia funkcję obrorrrrą lecaniczą. Jest on raczej ochroną
przed zagrożeniem wewnętrunym i zewnętrzrrym. Fakt,
że dla nas wizje schizofreniczne są nie do przyjęcia, wynika z nasąlch norm kulfurolvych.
Podobne mechanizmy,
jak stwierdzono, kierują za-
rlxlwaniami szaman w. Psychiatra amerykariski, John Wier Perry, referuje wyniki badari nad schizofrenikamira, rltlwodzące zbiezności z szama skim kompleksem ini_ c jrrcyjnym. Wedfug niego choroba ta czasami owocuje lcorganizacjąjażni, a w procesie tym pojawiają się nanlępujące symbole:
psychicme, kosmiczne i osobiste koncentrowanie się na idei centrum; wyobrazenie śmierci poprzez po wiartowanie, złożenie ofiary; pacjent czuje się torturowany, jego szkielet ulega przekonstruowaniu, może też umrzeć i porozumiewać się ze światem duch w; powr t do czas w wcześniejszych (regresja), do Ęu lub do łona matki; temat regresji może też przejawiać się przez dziecięce zachowania; kosmiczny konflikt między siłami Dobra iZła, cry innymi tego typu parami przeciwieristw; poczucie pochłonięcia przez płe przeciwn% zagrożenie przeciwnością może też manifestowa się poprzez idenĘfikacj ę z crymś przeciwstawnym ; misĘcmaapoteoza,kiedydoświadczającywizjiidentyfrkuj e się z kosmi czną czy kr lewską postacią - stan świętegomałżeristwa, jednoczący opozycyjne treści; - nowe naro dziny przezpoczucie odrodzenia i doświadczenie własnych narodzin; _ przekonanie o nadejściu nowej ery albo nowego społeczeristwa; pacjent uważa się za misjonarza nowego porządku; r'J.W. Perry, The Far Side of Madness, Englewood Cliffs 1974.
szAMAN JAKo PoDMloT
l
PRzEDMloT żYclA RELIGIJNEGo
_ r wnowaga kosmiczna, jaka następuje, manifestuje się w symbolach mandalicznych, kwadratach, cml o-
rokątnej strukturze i głębi' Większośćbadaczy wskazuje jednak na istotne r z_ nice między halucynacjami religijnymi a schizofrenicz_ nymi: WIZJERELIGIJNE
HALUCYNACJE W SCHIZOFRENII
dominacja wzroku, wizje, orgie
dominacja halucynacji słuchowych, szepĘ, głosy, informacje
barwne, postacie duch w i
b
stw udzielające informacji
z radia, TV podsłuchiwane ,,przlpadkiem"
występujące osoby są obrazami
rodzic w -udzielają dobrych
występują obcy, wrogowie,
źli,
kt ny pr bująusidlić pacjenta
porad
treśćwywiera działanie pozytywne; prowadzą do powstania wysokiej samooceny
mają z reguĘ charakter dezintegrujący, prowadzą do przekonania o własnej małości
mogą stanowić rozwią3anie pa_ lących problem w rzeczywistościczłowieka
pogłębiają problemy, mogą doprowadzić do trvlaĘ utraĘ kon_ tal
z neczywistością
Mimo podobnego charakteru objaw w, szaman Ęm zni się od chorego, że panuje nad swoimi transami i potrafi je kontrolować; z:ltykle też cieszy się doskonaĘm zdrowiem ftzycznym, a w normalnych sytuacjach wyćwiczonym, zdolnym umysłem. Szaman stoi wyżej umysłowo niż cała reszta jego społeczności,operuje też kilkakrotnie bogatszym słownictwem. Można powiedzie , że jest r wniez wyjątkowo opanowany psychicmie i fi_ zycznie. Eskimosi na szaman w wyświęcaliwyłącznie
r
r,nlkowicie zdrowych ludzi, na Syberii nawet braki w uzęlrtctliu mogły stanowić pow dsdrzucenia. Szamani la-
lxliscy powinni
by
w momencie rozpocrpania dzia-
Wśrd lud w syberyjskich jest pojęcie choroby psychicznej, odchylenia od /llltne ll()rmy. U Jakut w funkcjonują takie określenia, jak: n n iir ac h lub em eri ak,,pobudliwość'', kt re odnoszą się rlrl zwiększonej wrazliwościchorego' podatności na su_ pcstię i manię naśladowczą.Inny termin menerik ,,szaleniec'' jest stosowany wobec os b wpadających okret()wo w szał,np. mających ataki epileptyczne, o kt rych wywoĘwanie posądza się duchy. o i|e menerik miaŁ xzansę zostać szamanem' o tyle juz w wypadku amilrach llyło to wykluczone, choroba ta bowiem nie miała poTylywnego znaczeniaspołecznego i wymagała izolacji chorogo od społeczności. Sugerowana nadpobudliwoś nerwowa szaman w ,jcst, zdaniem takich badacry jak L.B. Boyer czy A.P. lilkin, nie Ęle przejaulem defektu umysłowego, ile raczej podporządkowania się pewnemu wzorcowi kulturowemu. Jak pisze Siegfried Nadel: ,,Nie ma szaman w, kt rry w zyciu codziennym byli jednostkami anormalnymi, neurastenikami, paranoikami. Jeślibytacy byli, uznano by ich zaszalrefic w i pozbawiono kapłariskiego prestizu. Szaman nie może więc być połączony z anorrnalnością przyrodzoną lub nabytą. Nie znam r wnież żadnego szamana,kt rego zawodowa histeria przekształciła w psychicznie chorego. Nie można zatem m wić, że szamanizm absorbuje rozsianą w społecznościnienormalnośćpsychicmą [...] na pewno nie mozna tłumaczyć go tylko jako urządzenia,poprzezkt re usprawielłrlllościmłodzi, silni i zdrowi.
szAMAN JAKo PoDMloT l PRZEDMIoTżYCIA RELIGUNEGo
dliwia się anormalnośći wykorzystuje dziedzicmeskłonnościpsychopatologiczne'' 5. Szerokie powodzenie miała taMe teoria e k o n omi cz n a, wedługkt rej szamani, wykorzystując,,ciemnotę'' swych wsp łziomk w, stają się pierwszą elitą społeczności,w zamian za diagnozy,leczenie i przepowiadanie otrzymuj ą naj lep sze cząstki zdoby czy, co pozwala im zajmować się wyłącznie kontaktami z duchami. Jednak, choć często szamani sąwynagradzanizaswe działania, stanowi to jedynie uzupełnienie ich normalnej aktywności; szaman' jak kazdy członek plemienia, poluje, łowi ryby, ma żonę i dzieci, kt re musi wyżywićl W pewnych społecznościach,i to z archaicznej grupy paleoazjaĘckiej (Czukcze, Eskimosi), szamanom w og _ le nie wolno pobierać zapłaĘ zaswe wysiłki, gdyz bycie szamanem jest powołaniem, kt rego naduzycie mogłoby spowodować gniew duch w. Jak pisze Bogoraz: ,,Nigdy nie spotkałem czukockich szaman w, o kt rych można było p owi e dziec, że żyj ą oni wyłącnie za W nagrodzenie za swoją szfukę' Szamanizm jest swojego rodzaju pracą dodatkową"|6, a zapłata _ nłyczajowym darem dla duch w, nie dla samego szamana. Jedynie szamani wysokiej rangi otrzymywali zrzadka cośbardzo wartościowego' Przykładem takiej nędznej w istocie egzystencji jest los Marii Sabiny, szamanki Mazatek w. Kiedy spotkali jąWassonowie:
ofiarowywano. Prawe przedramię pokrywĄ jej okropne rany, zadane kilka dni wcześniej przezjednego z krewnych. okrop_ ne pytanie pojawiło się w moim umyśle: dlaczego wszyscy ci
l
ubrana była w łachmany, jak najbiedniejsi Mazatekowie. ota_ czał jątfum dzieci,kt re natychmiast kradĘ wszystko, co jej S. Nadel,,ł Study of Shamanizm in the Nuba Mountains' ,Jovnal of the Royal Anthropological Institr.rte" 1946, t 76, s. 36. t B.L Boropar, ttyruu,t. II, JleunHrpa4 1934, s. 199.
wizjoler"zy i święci,jak Maria Sabina, Czamy Łośi Ramon Medina Silva muszą zawsze wieśćżycie pełne cierpienia? Nawet teraz, gdy była starą kobieĄ zbyt wątłą by przyjmo-
wać psylocyby, cierpienie jej trwało dalej. Może tak być musiało, zza maski b lu z oczu tej kobiety emanowała światłość, właściwość wsp lna tym, w kt rych przebudziło się poczucie
boskościl7.
wykazaĘ badania prowadzone wśrd Eskimos w, żadenz ichszaman w nie utrzymuje się ze swej działa|ności. Płaci mu się za usfugi, a chociaz ich stan niesie ze sobąprestiz społeczny, szaman nigdy nie utrzymałby się z datk w. Na co dzieri jest on normalnym członkiem społeczności,wykonuje te same prace' prowadzi takie samo zycie rodzinne jak inni; wyjątkiem sąpostacie patologiczne lub szamani-transwesĘci, jak u Kodiak w z Pacyfiku (szamani ci, chłopcy zurodzenia, wychowywani są jak kobiety i pozostają w stanie bezżennym, od urodzenia przeznaczeni są do roli szamana; pochodzą zrodzin,kt rym dobrze siępowodzi). Teorie ekonomiczne podlegaĘ r znorodnej krytyce, w świadomościpotocznej jednak pozostały bardzo popularne. Dzisiaj stwierdzi można, że ekonomicznie szaman niewiele zyskuje na swoich nviązkachze światemduch w. Jedyne co może zyskać na szamanieniu, jak głosi tzw. kompensacyjna teoria szamanizmu, to pr e s t iż, ważny nłłłaszczadla młodych, sfrustrowanych biedak w. Na J ak
I5
17
J. Halifax led.), Shamanic Yoices..., s. 129.
szAMAN JAKo PoDMIoT l PRzEDMIoT żYclA RELIGUNEGo
przykład: u Sor w, hinduskiej społecznościplemiennej, szamanki ch ętni e wcho dzą w mv iązki maĘmon i a lne ze swoimi duchami, poślubiająbowiem zwykle duchy na|eżące do najwyższychdźati (kast). Wten spos b pod_ noszą presti ż całej społeczności i ułatwiaj ą j ej członkom r wnorzędne obcowanie z przedstawicielami innych plemion. Teorie ekonomiczne i psychopatologiczne wykazują
r
Szama skie powołanie
niekiedy samorzutnie, następuje uświarlomienie sobie swojej ,,przeszłości"przez adepta. Częgto też społecznośrozpoznaje go po niezwykĘchznakach towarzyszących narodzinom lub dzieciristwu trrkiego człowieka. Znakimogąbyć zewnętrme (np. uderzenie pioruna, wielka burza, anomalie pogodowe i niezwykłe zjawiska astronomiczne w rodzaju zaimienia sło ca) bądźzłłiązanez wyglądem dziecka (np. urodzeltie w czepku, cry|i razem z błoną płodową dodatkowe palce, żebra, urodzenie zwyrżniętymi zębami, włosalni, z błonąmiędzypalcami, uszkodzeniami wzroku, garbatościąkulawością ię.) lub jego zachowaniem. Często, i to niezależnie od kultury powtarza się motyw ,łignum diaboli _ jakiegoś fragmentu ciała obdarzonego potencjałem i n n o śc i: znamienia czy stygmatu, niegojącej rany, miejsca nieczułego na b l lub zniekształcenia. M wi się też, zu,łaszcza na Syberii, o d o d a tk o w y m fragmencie ciała, jednej kościwięcej, dodat-
Sposoby powoĘwania szamana są bardzo r znorodne. Szaman może być predestynowany do swojego zawodu, np. Jakuci m wią że ,,szamanem nie można zo-
kowym mięśniu,palcu, wreszcie mającym ogronrny sens symbolicznytrzecim o|ęl.Z drugiej strony, prryszĘ szarnan, obarczony odmienn ościąftzy cznąbądŻ psychiczną jest przez społecznośćwidziany w kategoriach ob-
licme braki. Z pewnościąteżani odbiegająca od nor-
malnościpsychika ani pragnienie zdobycia prestiżu nie są w stanie doprowadzi samorzutnie do powstania bogatego i niesĘchanie rozwiniętego kompleksu wierzeniowo-rytualnego. Z analizyzyciorys w szaman w wypływają pewne istotne prawidłowości, kt re wskazują na mechanizmy prowadzące do działalnościszamanskiej.
stać _ trzeba się nim urodzić''. Co to oznacza? Społecze stwa tradycyjne zregaĘ wierzą w reinkarnację w obrębie rodu. Dusza po śmierci pozostaje jakiśczas w zaświatach, po czym powracanaziemię, by narodzić się po raz kolejny w rodzinie kogośze swych krewniak w. Jeśliwięc umiera szaman, jego dusza nie traci zdobytych umiejętnościi po wcieleniu w noworodka ocze_ kuje na powt rne ich przebudzenie. Pod wpływem jakiegoś wydarzenia: wypadku, cięzkiej choroby, raze-
ttia piorunem,
cego _ jako odmieniec, człowiek nie z tego świata, podlega prześladowaniom i odsuwaniu poza nawias społeczny. Warto przyjrzeć się także rodzinie, w kt rej rodzi się przyszty szaman. Barbara Myerhoffakcentuj e, że zar wno w mitach, jak i w praktyce obrzędowej środkowoamerykariskich Huiczoli szamanami zostaj ą naj częściej,,sieroĘ",tzn. dzieci pozbawione opieki ojca. Badany przez niąRamon Medina Silva talcże pochodzlłz rodziny cier-
szAMAN JAKo PoDMloT l PRŻEDMIoT ŹYCIA RELIGUNEGo
piącej wielki niedostatek. Ramon już jako dziecko poj$', że jego Ęcie nie będzie zwyczajne. Kiedy miał sześć lat, odwiedził go we śnieb g Słorica Tayaup i powiedział mu, że czekajągo wielkie dzieła. Trzeba ptzy Ęm dodać, że Tayaupźt, zgodnie zwierzeniami Huiczoli, powstał ze zŁożonego w ofierze biednego sieroĘ (mit wsp lny wielu ludom meksykariskim, znany Aztekom) i odtąd stał się Niebiariskim ojcem wszystkich biedak w, opiekunem Huiczoli oraz dawcąmocy szama skich.
W wierzeniach zar wno istniejący, jak i mitologiczni szamani nie wywodzili się od,,ziemskiego ojca''. Pierwszy szamaą zgodnie z mitami syberyjskimi, pochodził od przodk w mvierzęcychlub szamafrskich duch w opiekuriczych, należących do przodk w delikwenta. Szama_ ni mogą być też uznawani za reinkarnacje takich istot. W najprostsTym przypadku przyszĘ szaman powinien narodzić, się w rodzinie, kt rej członkowie dziedzicznie uprawiają szamanizm, a więc także nie są ludŹmi, czy raczej _ są nie tylko ludzmi. Wierzenie, że szamani rodzą się w obrębie rodziny szamafrskiej, było tak silne, ze kiedy w jakimśrodzie przestawali pojawiać się szamani, m wiono w wczas, że duchy szamariskie przeprowadziĘ się w inne okolice albo że wrogi czamy szaman wykradł duchy rodowe. Łatwozrozttmieć,żetegotypuwierzeniamvięanesą z przekonaniem o k o n i e c z n o śc i posiadania dzia-
ł/^M^NsKlE PowoŁANIE
rzczęściami, kt re trwać będą tak długo, p ki nie znajz e s i ę zast ęp ca zmarŁe go. Zwyk|e ro sła przy Ęm znacztric ilośćwypadk w śmiertelnych, w ko cu zaniepokojottit starszyzna sama wzylvała kandydata do ujawnienia się. 'l,ttczyna się poszukiwanie, żeby nie powiedzieć _ polor l
wanie naprzyszłego szamana. W tej sytuacjikażdy znak,
klżda zapowiedż niez-łłykJościbudzi ogromną nadzieję i natychmiast zostaje wyolbr4miona i zmitologizowana. Kiedy narodzinom dziecka towarzysząpewne charakterysĘczne ntaki zapowiadające jego odmienność, przylrirleżnośćdo świata duch w, rodzice i cała społeczność t, g ry przentaczajądzieckona szamana. Jest to palec przelnaczenia,wybranie już w zyciu prenatalnym. Taki właśrtie los spotkał Diuchadego Kostiorkina, największego 1lrzedrewolucyjnego szamana Nganasan w, pochodzącego z rodu z wielkimi tradycjami (ego ojciec Ajdaku i dziarlck Fajkupte także byli szamanami). Zostałem szamanem jeszczeprzed swoim urodzeniem. Pew_ nej nocy moja matka miała sen, w kt rym poślubiładucha ospy. Po przebudzeniu powiedziała swoim krewnym, że jej syn, kt rego urodzi zę zlltięku z duchem, zostanie szamanem. Kiedy już trochępodrosłem, zapadłem na chorobę, kt ratrwałatrzy lata. W czasie choroby prowadzony byłemprzez r żne ciemne miejsca, gdzie wrzucano mnie to w wodę, to w ogiefr. Pod koniec tzeciego roku stałem się martwy dla świa_ ta i moje ciało leżało bezruchutrzy dni' Kiedy obudziłem się trzeciego dnia, trwaĘ już przygotowania do mojego pogrzebu. W czasie tych trzech dni, kiedy ludzie na ziemi myśleli, że umarłem, przeszedłem inicjację'8.
łającego szamana w społecmości.Po śmiercistarego sza-
mana wieśczy plemię traci sw j punkt oparcia, osobę chroniącą pned Ąmiduchami i wrogimi czarownikami, leczącą choroby i potrafiącą przebŁagać grożne b stwa. Pojawia siępoczucie zagrożenia,lękprzed chaosem i nie-
i
l'Ą'A. flonoa,
Taazuittqw. Mamepuanw no emaozpaQuu aaalłcrux u aedeeacxux l'aezuńqea, Mocrsa-JleHrłHrpaa 1936' s. 84_95.
\u
arnanizm - 4
szAMANJAKo PoDMloT
l PRZEDMIoT ŹYcIA RELIGIJNEGo
W umyśletakiego wybrafrca mimo woli toczy się walka, kt ra łatwo może przybra postać kompleksu c h o ro by s zama s k i ej interpretowanej wjego
społecznościjako wezwanie przez duchy przodk w lub ostatnio marłego szamana do poszukiwania nastęcy. Zamłyczaj nasilenie objaw w choroby szamariskiej wśrd młodzieżry następowało w chwili śmiercistarego szamana, kiedy to w rodzie czy plemieniu oczekiwano wezwania ducha zmarłego, odczuwając jednocześnie brak opie-
ki duch w nad społecznościąi lęk przed możliwoŚcią ataku w każdej chwili wrogich
duch
w.
Możliwe sąw w-
czas dwie reakcje: albo rodzina pr buje siłąbądŹ perswa_ zją wym c na dziecku wejściedo zawodu, zostanie szamanem' albo usiłuje wybawi dziecko od tego cięzkiego w koricu losu przez działania apohopaiczne, cry|i zabezpieczające przed zŁem. Zmieniano więc miejsc e zamiesz-
kania, wygląd lub imię kandydata, żeby duchy go już nie nękały. Usiłowano ,,odczarować" go poprzez sĘczność z kobiecymi elementami, ubierano w kobiece stroje, kła-
dziono pod ł zkiem kobiety' narflaszczano jej wydzieli_ nami, jak krew menstruaryjna, kobieta bowiem ma zdolnośćodstraszania duch w. Kiedy młody Eskimos Yupik zaczs' mieć sny, w kt rych widywał duchy, jego ojciec kazał mu nikomu o Ęm nie m wić, by uniknąć presji spo_ łecnej. Jednak, poniewaz brak odpowiedzi na wezwanie prowadzić m gł do cięzkiej choroby, a nawet do śmierci opierających się kandydat w lub członk w ich rodzin, wcześniej cry p źmiej VZy szty szaman go dził si ę na wolę duch w, spełniając oczekiwania społeczne. SymptomaĘ cnrym przykładem może być powołanie Czamego Łosia, szamana Dakot w (Siuks w) oglala,
kilku etapach. Kiedy miał pięć lat, zaczr1ł sĘszeć głosy ptak w, śpiewpiorun w, wrywająt:ych go do tamtego świata.Ponieważ bał się swoich wizji, nikomu o nich nie m wił. Po czterech latach naglc, w trakcie posiłku, usĘszał głos m wiący: ,,Czas juz, 1lrzcbiegające w
wzywają cię''.
Głos był tak donośny iwyrażny, żeuwierzyłemmu i pomyślałem,że p jdętam, gdzie on chce, bym się udał. Wstałem więc i jak tylko wyszedłem z tipi, oba uda zaczęĘ mnie boleć i naglejakbym się obudził ze snu; Głosu nigdziejuż nie było. Wr ciłem więc do tipi' ale odeszła mi ochota na jedzenie. Mąż Biodro spojrzał na mnie jakośdziwnie i spytał, czy stało się cośzłego. Powiedziałem mu, że nogi mnie bolą. Nastą)nego dnia przeniesiono obozowisko tam, gdzie l żne grupy naszego plemienia zbierająsię razem, a ja jechałem na wł kach ciągnięĘch przezkonia, gdyżbyłem chory. obie moje nogi i ręce byĘ okropnie spuchnięte, moja twarz nabrzmiałal9.
oznacza to, że wenłanie przez siĘ kosmiczne stało i przemożne, że nie pozwalało na normalną egzystencję i ostatecznie zaowocowało nnianami neutrllogicznymi prowadzącymi do śmiertelnie groznej choroby. Z czasem bowiem objawy choroby szamariskiej rrrrsilają się, aŻ do kompletnego wyczerpania organizmu i rozkładu psychiki, i mogą doprowadzić do trwałego ttszkodzenia flzycznego (utraty wzroku, słuchu, paraliŻu). Mechanizm choroby szamariskiej podobny jest do śrnierciprzezzaczarowanie, co wazniejsze, w caĘm jej kompleksie występują elementy charakterys Ę czne dla xię tak silne
I J.G. Neihardt,.Black Elk Speaks, Lincoln 19 l, s.42-43.
su
AMAN JAKo PoDMIoT t PMEDMIoT żYclA RELIGIJNEGo
opętania: nieodparty charakter wemłania, wcielenie du-
Modelowy przebieg inicjacji wg A.A. Popowa
ch w, utrata przytomności, ataki epilepsji. Poniewaz szamafrskie powołanie przychodzi najczęściejw wieku dojrzewania, towarzyszące mu objawy tłumaczono często stanem psychicznym iftzycmym człowieka w tym
okresie, wiadomo bowiem, że załamanie r wnowagi hormonalnej owocuje wzmożonąpobudliwościązmiennościąnasffoj w, nerwowościąskłonnościądo omdleri. Podobnie niepokojony przez duchy młody człowiekjest nerwowy, odczuwa ucisk w piersiach, mdleje, ma intensywne drgawki, prrywidzenia, śmiejesię lub płaczebez powodu, staje się bojaźliwy, unika ludzi, ucieka do lasu i tam pozostaje nie reagując na wołania. Cztlkcze nazy_ nirkil at irg en. Niekiedy waj ą taki stan,,nieśmiałością'' zasypywani przez burze śniezne młodziericy potrafili w tym stanie lezeć kilka dni, a po przebudzeniu nie mieli pojęcia, co się z nimi stało. Inni w stanie apatii pozostawali miesiącami w domu, zaprzestając kontakt w z ludżmi i otoczeniem, zabyw aj ąc wło sami o czy. ByĘ wypadki, że w takim stanie popełniano samob jstwa. Często występują ataki podobne do epilepsji, zutratą kontroli nad ruchami i głosem, nadaktywnościąruchową (taniec, śpiew), niearĘkułowanymi okrzykami, nieskoordynowanymi ruchami gałek ocznych, spazmami. Charakterystyczny jest zanik odczuwania b lu, kiedy adept moze chwytać co mu wpadnie w ręce' nawet ostre przedmioty czy rozpalone węgle, i poĘka je bez wi-
docznej szkody. W wczas też, często po raz pierwszy, objawia się odpowiedzialny za te doświadczenia duch, kt ry p zniej zostanie duchem opieku czym szamana.
Zjawiska
.
-8
lat
l4-16 lat
pierwsze ujawniające się sympto_ my stan oczekiwania, symptomy owład
nięcia rok życia ok .20-25lat
symptomy,plśnierria'', objawrenra uporządkowanie wizji
Według Lwa Szternberga takie osoby rekrutowaĘ się t,ttzvłyczaj spośrd dojrzewającej młodzieĘ przed init:jacją seksualną chodziło tu zatem o ukryte lęki, bezrrrdnośći nierozładowaną energię, czy też o zahamowa-
tlia erotyczne. Jednak nie można na tej podstawie rrog lniać prTycryn,,choroby szamariskiej'', jej objawy llowiem mogły być wcześniejsze niż samo dojrzewanie, 't,właszcza w odniesieniu do dzieci pochodzących zrorl w szamariskich, kt rejuż w wieku 3_5latzaczły prześladowaćduchy; u niekt rych kilkuletnich dzieci tak'ze koriczyło się to chorobą trwałym wpadnięciem w stan histerycany, skłonnościądo epilepsji. Jakucki szaman lladża liczył 5lat, kiedy miał pierwsząwizję tamtego świata, a inicjację szamariskąprzeszedŁ jako siedmiolalck. W wieku 9 lat był już sławny, a mając 12 |at przeszcdł wszystkie poziomy wtajemniczenia i został wielkim szamanem. Rosyjscy badacze widzieli trzylatk w z bębnem-zabawką i miniaturowym kostiumem' przyrrczanych do funkcji szamariskich. I odwrotnie, wiele 1lrzypadk w wezwania przez duchy doĘczy os b star-
SZAMAN JAKO PODMIOT
I
PRZEDMIOT ZYCIA RELIGIJNEGO
sTych,po dwudziestce, a nawet czterdziesto- i pięćdziesięciolatk w. Władimir Basiłow spotkał uzbeckiego szamana' kt remu duchy ujawniĘ się dopiero po sześćdzie_ siątce. Roąpatrując chorobę szamariską ( a zatazemsamo zja-
wisko szamanizmu) w kategoriach psychopatologicznych, akcenfuje sięniestabilność psychiki adepta i uznaje szamanizm za insĘltucj ę umozl iwiaj ąc ą skanal izowanie
nienormalności w obrębie społeczności.Innymi słowy, u nas chorych psychiczrrie zamyka się w szpitalach, a na Syberii zostają szamanami. Jak juz wyjaśniono wyżej, takie stanowisko nie wynika z obserwacji, nie tfumaczy zdumiewającej stabilności i odporności psychicanej szaman w. Badania terenowe u większościznanych społecanościwkazaĘ,że szamanem może zostać jednostka nie posiadająca zadnych predyspozycji psychopatologicmych. W Ęch społecznościach,gdzie szamanizm jest ściślezwią7any z chorobąlub kalectwem (np. ociemniali są najlepszymi szamanami), istnieją bardzo mechaniczne praktyki wchodzenia w trans. Szaman jest z p ewności ąb ar dzo wrażliwy, nerwowy' ma szcze g lny wygląd. Mozna go nazwać nadnormalnym cTy raczej nadwrażliwym, nie można go jednak uwaŻać za anormalnego w sensie psychopatologicmym. Nie jest wyrzutkiem, lecz wybraricem bog w. Z całąpewnościąniejest osobowością zdezintegrowanąjak nasi psychopaci, skuteczny szaman dysponuje silną stabilną osobowością. Po przeprowadzeniu badari psychiaĘcznych u japo _ skich szaman w miko okazało się, że większośćznich maza sobą epizody opętania o charakterze psychopatologicanym. Wiele zależryjednak od typu szamana, ina-
czej zachowywali się tzvv. szamani,,spontaniczni" (czyli powołani w wyniku nagłej choroby lub wizji), inaczej
kt rych inicjacja
była wymusz ona przez odpowiednic praktyki. U szaman w spontanicnrychczynniki osot
rrcy,
bowościowe odgrywaĘ znaczącąrolę na początku ich rlrogi, w czasie inicjacji. Jednak podstawowym przekażrrikiem ,,opętania'' nie jest osobowośći jej zwichrowania,lecz społeczeristwo i jego nacisk: ,,Im bardziej szatnanisĘczna społecznoś, tym łatwiejsze jest osiąganie stanu opętania przezduchy''. W kulturach szamanistycz_ nych zar wno spos b predestynacji, jak i sama choroba szamariska toczy siępod dyktando społeczności,w spos b stereotypowy, i nie mapotrzeby odwoływania się do kategorii psychopatologicmych. Według Eliadego szamani, czarownicy czy l,vdrawiacze to nie chorty,leczci,kt rzypokonali swojąchorobę inicjacyjną wyleczyli się sami iteraz zdobytą sztukę praktykują wobec innych. To właśnie|ecznicząfunkcję społeczrrą szamanauanaje Eliade za podstawową i pierwotną. Podstawowym wskaźnikiem czy kwalifikacją dobrego szamana jest umiejętnośćkontrolowania techniki ekstazy i dfugoletnie sfudia nad nią. Dfugi okres inicjacji szamariskiej (nierazrozciągający się do 20 |at) jest nxłięany zprzygotowaniem do osiągania kontro_ li nad zachowaniami ekstatycznymi - szaman musi bezbłędnie wykonywa narancony kulturowo rytuał przed krytycznymi oczami widz w. Joan Halifax nazywa szamana,,zranionym uzdrowicielem" fthe wounded healerf, mając na myślijego umysł, kt ry ,Brzebity'' ostrzem choroby psychicznej pohafi sam siebie uzdrowić:
szAMAN JAKo PoDMIoT l PRZEDMIoT ŻYCIA RELIGI'NEGo
Kryzys silnej choroby możebyć też centralnym doświadcze_ niem inicjacji szamana. obejmuje ona spotkanie z siłamirozpadu i zniszczenia. Szaman nie tylko ma przejśćprzez prć ę niszczącej choroby lub wypadku, alejest też w tym procesie uzdrawiany. Choroba okazuje się wehikułem do wyzszego planu świadomości.Ewolucja ze stanu psychicznej i ftzycznej dezintegracji do szamanienia dokonuje siępoprzez samouzdrowienie. Szaman - i tylko szaman - jest uzdrowicielem, kt ry uzdrowił sam siebie, ajako wyleczony uzdrowiciel _ tylko on znać może z autopsji obszar chor b i śmierci2o.
Symboliczne przedstawienie szamana jako rannego pojawia się w wielu kulfurach, przedewszystkim u Eskimos w i Aborygen w, prawdopodobnie stało się tez podstawą takich idei mitycznych jak skandynawska samoofiara odyna. odyn, aby poznać magicznąmądrość, został sam sobie złożony w ofierze' przebity oszczepem i zawieszony na podpierającym światjesionie, kt ry odtąd jest nazywany Yggdrasil ,,WierzchowiÓc Ygga (odyna)''. Raniące narzędzie, najczęściej utożsamiane z bronią lub piorunem, j estzarazemosiąkosmiczną wok ł kt rej organizuje sięjego nowa osobowość.Jak m wi Eliade, szaman mu s i u m rz e ć, by narodzićsię na nowo. Umysłowo chorzy pacjenci zakład w psychiaĘcznych są zatem dla niego mistykami, kt rzy nie mogą osiągnąć sukcesu, karykaturami mistyka, ich-doświadczenie natomiast pozbawione jest religijnego kontekstu, nawet jeślizawiera symbolikę doświadczenia religijnego. Schizofrenik jest więc ,,poronionym'' mistykiem dla samego siebie, jego doświadczenianie służąspołeczno-
20
J.
Halifax led.f, Shamanic Voices..., s. 10.
ici' Podobnie Eliade ocenia doświadczenia narkoĘczne w naszej kulturze.
,\chemąt
inicjacji
Gdyby ta interpretacja miała być sfuszna, w wczas powinien zawierać charakterysĘczną strukturę, składającą sięz trzech gł wnychfaz lub epizod w: choroba - samouzdrowienie - leczenie n nych. Taką strukturę wykryła w syberyj skim i arkĘ cznym kompleksie szamariskim Anna-Leena Siikala. W pierwszej fazieprzyszĘ szaman trapiony jest chorobami lub nieszczęściami, niemożliwymi do opanowallia, jako Żeumawane sąza opętane przez jakąśduchową siłę. Druga faza związana jest zkoniecznością rlpanowania ducha i musi zawierać zawarcie kontrakfu, Zgodnie z kt rym w zamian za określone dobra i czyny tluchzezsllalaadeptowidziaŁaćnormalnie.,,Wyleczenie'' przeistoczeniem się w takiego pa'|cst więc w efekcie cjenta, kt ry musi regularnie odbywać seanse' by zniwelować wpływ działającego spontanic znie i bez możliwościkontroli ducha, az w ko cu duch pojawia się tylko na jego wezwanie (cho czasami moze prTyjśÓ niewzywany). Niekt rzy szamani syberyjscyprzyznająze kamlają czasami nie dla kogoś, ale dla samych siebie, w wżyc iorys każde go szamana
i
zysĘąlepsze samopoczucie i poczucie kontroli nad swoimi duchami. Warto dodać, że szamanuczy się techniki wchodzenia w stan ekstazy tak długo, az w ko cu niepotrzebne stają się długotrwałe seanse i kilkugodzinny taniec, najprostsze i naj|żejsze bodźce będą bowiem czas
szAMAN JAKo PoDMloT
I
PRZEDMIoT żYCIA RELIoIJNEco
regularnie wywoływać trans. Jak wskazuje badacz szamanizmu afrykariskiego, M.J. Field, w kulturach szamanisĘcmych ludzie sąuwarunkowani nawpadanie w trans we właściwymczasie i miejscu, podobnie jak mieszkari_
cy Europy są uwarunkowani na zasypianie w
ł żku
w ciemnym, spokojnym miej scu. Po opanowaniu jednego lub kilku duch w osoba do tej pory trapioia przez nie, staje się zdolna do uzdrawiania i kontrolowania wywołanych przed duchy chor b. Czy istnieje jakiśuniwersalny wzorzec owego ,,zranienia'' czy przekształcenia ciała? Żeby na to odpowie_ dzieć, trzeba przyjrzeć się konsekwencjom wezwania przez duchy szamariskie. Niezaleznie bowiem od faktu, że powołanie na szamana jest predestynowane przez pochodzenie i niezwykłe znaki towarzyszące narodzi nom' to przecież nie wszyscy na to wezwanie muszą odpowiedzieć w spos b zadowa|ający iprzejśćcaĘ cykl przemian. Zatem,jak mozna się domyślić,,,wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych'', wyb r przez duchy musi zostać potwierdzony przez p źniejsze cechy charakteru i umysłu przyszłego szamana. Sprawdzenie jego zdolności nastęuje w trakcie uciązliwej i n i c j a c j i, kt rąmozna sprowadzić do zdobyciaodpowiedniej wiedzy poprzezdoświadczęnia szama skie oraz przekształcenia umysŁuprzez wyczerpujące i grożne dla stabilnościpsychicznejprueĘcia. Dlatego często osoba wybrana przez duchy lub dotknięta palcem losu udaje się w poszukiwaniu wiedzy do kt regośz działających już szaman w, kt ry zostajejej mistrzem i kieruje dalszym postępowaniem. Przybiera to postać prawdziwej edukacji szamariskiej, w kt Ę adeptucry się - z jednej strony -
lnrdycyjnej wizji świata,zachowania zwierząt' właściwościfarmakologicznych roślin,przygotowywania środh tiw halucynogennych, technik działania szamariskiego' ttltion i funkcji mieszkaric w zaświatw, ich języka' jęryk w zwierząt i roślin,z drugiej zaś- jest przygotowywany duchowo do przejściainicjacji, wchodząc pod kicrunkiem swego nauczyciela wpierwsze fazy transu rzamariskiego. Edukacj a ta może trwać kr tk o, młlaszcZA w przypadku spontanicznego oświecenia,znane są 1cdnak kultury w kt rych pr by i żmudna nauka twają
kilkanaście lat. Aby dostąp ić ini cj acj i, przy szĘ szaman mus i nauczy ć się iluzoryczności tego, co do tej pory uznawał za rea|ltc, dostęne zmysłom i rozumowi światamaczeri; musi rrrrstąpić przekonstruowanie jego osobowości, by zdolny llył sprostać czekającym go wysiłkom, kt re są niezbędllc do utrzymywania kontakt w ze światem duchowym.
Koniecznejestnp. od ej ście
od
sp oł e cze
ir
s t w a, aby uwolni kandydata od nacisk w społecztlych, kt re utrwalaĘ dotychczasowe normy zachowarria. Musi więc zyć w odosobnieniu: w jaskini, szałasie w buszu, w głębi lasu; tam musi wykona wiele nakazany ch przez mistrza inicj acj i ćw icze , kt rych celem j est tl czintegracj a j ego doĘchczaso w ej, zwięanej z norma-
społecznymi osobowości.W Ęm czasie złła|czanie tylko wpływ kultury i wychowania, ale tez uwalnia się od uwarunkowania biologicznego. W sumie, w trakcie szkolenia powinny zostać osiągnięte trzy ce|e: uwolnierrie od nacisku emocji, kt re sprawiają że zachowania podlegaj ą instynktowi samozachowawczemu' nauczenie się wzbudzanianażądanie i kontrolowania stan w transrrti
szAMAN JAKo PoDMloT
l
PRZEDMIoT ŻYCIA RELIGIJNEGo
owych oraz zyskanie przez organizm nadzvłyczajnych własności,niezbędnych do p źniej szychdziała szama skich, takich jak odpomoŚć na b l, strach, gł d, ftzyczne wyczerpanie (szaman w czasie seansu tahczy dfugie godziny w pełnym przybraniu, ważącym niekiedy kilkadziesiąt kilogram w), ię. Doprowadzi to ma do pokonania własnej struktury biologicznej i ujarzmienia jej tak, by służyławoli. Staje się to mozliwe dzięki zastosowaniu zasady a u t o d e p ry w a c j i, czyliniezaspokajania r żnych potrzeb zyciowych przez dhlzsry czas. Kandydat podlega więc abstynencji seksualnej, głod wkom, czuwa w ciemnościach, jest mrożony i wystawiany 'na palące sło ce, itd. R ma w poszczeg lnych kulturach jest intensywnośći rodzaj Ęch ćwiczeri, ale ich istota pozostaje zawsze takasama. Kandydatom nakazuje się więc robienie tego, co przykre, odpychając e cry niszczące, aby nasĘliło odwaruŃowanie od odruchu ucieczki od żr dła przykrości. Adepci mogli być np. zmuszani do picia moczu swego nauczyciela,zagrzebania w dole z ekskrementami, manipulowania rozkładającymi się zwłokami, ię. Indianie Yanoama znad orinoko, chcąc zosta helrura (szamanami), muszą przynajmniej przez rok cierpieć srrrowe posty oraz abstynencję seksualną a nauczyciele przekonują ich,że stosuŃi seksualne sąshami- obrzydliwe. Rasmussen tak opisuje inicjację słynnego eskimoskiego szamana Igjugarjuka2t : PtzychodziĘ do niego dziwne niemane istoty i przemawiaĘ do niego, a kiedy się budził, wizje te pamiętał tak doskonale,
żem gł opowiedzieć
je dokładnie swoim wsp Ęlemie com. Dla wszystkich niebawem stało się jasne , że jego przeznaczęniem jest zostać angaqokiem (szamanem) i na jego naulcz!cielawyntaczono starca o imieniu Perqanaoq. W samym środku zimy, kiedy mr z był najostrzejszy, Igjugarjuka posadzono na maĘch saŃach, na kt rych ledwo m gł usiąść,i wy_ wieziono daleko od domu na drugą stronę Hikoligjuag. Po dotarciu naryznaczone miejsce pozostał na saŃach, a jego nauczyciel zbudował mu niewielkie igloo, w kt rym ledwię starczyło miejsca, by siedziećzę sbzyżowanymi nogami. Nie pozwolono mu dotknąć śniegu stopą i przeniesiono go z sa_ nek do chatki, gdzie rozpostarto kawałek sk ry na kt rej m gł usiąść.Nie dostał nic do jedzenia i picia, lecz został napo_ mniany, że ma rozmyślać jedynie o Wielkim Duchu i duchu opiekuriczym, kt ry powinien się wkr tce pojawić i pozostać, by w samotności m gł oddać się medytacjom. Po pięciu dniach nauczyciel dał mu trochę ciepłej wody inakazawszy to samo co przedtem, zostawił zn w samego. Pościłtym razem przez piętnaście dni i m w ofizymał cośdo picia wraz zmaĘm kawałkiem mięsa, kt ry musiał mu wystarcryć na kolejne dziesię dni. Po tym czasie pojawił się zn w nauczyciel izabrał go do domu. Igjuga{uk stwierdził, że te trzydzieści dni głodu i zimna byĘ tak straszliwe, że,,niekiedy na chwilę umierał''. Podczas całego tego okresu myślałjedynie o Wielkim Duchu, starając sięutzymać sw j umysłwolny od wspomniefr o ludzkich istotach i codziennych sprawach. Kiedy nadszedł kres tychtrzydziestu dni pr by, przyszedł do niego duch opiekuriczy w postaci kobiety. Pojawił się w cza_ sie snu i zdawał się unosić nad nim w powietrzu. Potem już o niej nie śnił,lecz to właśnieona stała się jego duchem opiekuriczym. Podczas pięciu miesięcy nastęujących po tej pr _ bie utrzymywał ścisłądietę i nię wolno mu było mieć stosun_ k w z kobietami. Post ten został potem p owt rzony, gdyż częste powtarzanie post w jest najlepszym środkiem osiągania
wiedry orzeczach ukryĘch. W istocie czas nauki może nie ca, wiedzę można pogłębiać tak długo, jak się tego
mie ko
2r
K. Rasmussen, Across Arctic America,New York-London 1927, s.82-84.
pragnie i jak dfugo gotowym jest się poddawać cierpieniom.
szAMAN JAKo PoDMloT
I
PRZEDMIoT ŻYCIA RELIGIJNEco
Sam lgjugarjuk, kiedy był już znanym szamanem' kierował inicjacją swojej kuzynki Kinalik. że jeden z jej sąsiad w zachorował. jej Ig|ugarjuk był szwagrem i postanowił sam uczynić ją szamanką. Aby tego doświadczyła,powieszono ją na pięć dni wysoko na palach namiotowych, aby Sila (władczyni powietrza) zobaczyła ją i zwr ciła na niąuwagę. Wisiała wystawiona na zimne podmuchy wiatru, ale nie canłazimna. ochraniał jąjej duchy pomocnicze. Potem postanowiono jązastrzelić. Posadzono jąna sk rach, twarząw stronę wyjścia z igloo. Strzelono do niej w obecności wszystkich sąsiad w ze strzelby naładowanej malutkim kamykiem zamiast ołowianą kulą i padła martwa. Potem nastąpiło święto. Całąnoc |ężałamartwa; rankiem, kiedy Igiugarjuk chciał jąożywić, ocknęła się sama bez pomocy szamana. Powiedziano jej, że miałaprzestrzelone serce. Kamyczek otrzymała na przechowanie jej
Kiedyśprzyśniłojej się,
matka. Po tym wszystkim została s zamanką. Jej gł wnym duchem pomocniczym był jej zmarĘ brat Kaluwerqaq. Drugim duchem pomocnicąm był biĄ niedfuie&ż22.
Jak widać specjalna rola w całym procesie prTypada
mistrzowi inicjacji. On to przekaznje kandydatowi
wszystko' co sam wie: sposoby uĘciazi ł i roślinleczniczych, niezwykłe metody polowania, znajomośćruch w gwiazd i zmian pogody orazrozLrmienia r znych głos w natury i własnych halucynacji sfuchowych (nauka tajemnych język w roślin,nlłierząt i duch w). Zapoznanie się, poprzez mity i relacje zpodr ż,y mistrza, z szamanisĘcznym modelem świata,zjego wielopoziomową strukturą i nadnaturalnymi mozliwościami jego 22
K. Rasmussen, Across Arctic America, s. 84,
rnieszkaric w, dostarcza szamanowi w jego przyszłych wędr wkach układu odniesienia, kt ry porządkuj e i czyni sensownymi jego własne wizje transowe. Ponadto zadaniem kandydata jest opanowanie swoistych umiejętnościszama skich: ta ca transowego, z charakterystycznymi ruchami ciała, gry na instrumentach muzycznych, rnagicznych inwokacji i innych ryt w. Wreszcie musi nauczyć się wytwarzać r źme przedmioty należące do jcgo wyposażenia, kt re, pomrjając ich rolę kultową są często prawdziwymi arcydziełami arĘsĘcznymi. Wszystkie opisane wyżej czynności mogą same doprowadzić do zakohczenia inicjacji, jeślisą dostatecznie intensywne, a kandydatjestpredysponowany do swej roli. Częściejjednak inicjacji i wchodzeniu w trans pornagaj ą kilkakrotni e zaŻyw ane narkotyk i, zwłaszcza z grupy halucynogen w, kt re poszerzajązakres i intensywnoś transu, aby doprowadzi do gł wnego w całym procesie Wzeżycia. W ten spos b, przezzjedzenie halucynogennych grzyb w z Brupy psylocyb w, zwanych taonanacatl, doznaŁa oświecenia Maria Sabina, mazalacka curandera. Ojciec mego dziadka Pedro Feliciano, m j dziadek Juan Feliciano, m j ojciec Santo Feliciano - wszyscy byli szamanami jedli teonanacal i mieli wielkie wizje świata,w kt rym wszyst_ ko jest wiadome. Z wyjątkiem mojego ojca, nigdy nie znałam tych ludzi. R wnież mojego ojca małam bardzo kr tko, pra_ wie nie pamiętałam go. Umarł, kiedy miałam cztery lata. A|e wie&iałam, co robił dzięki jego ojcu i ojcu jego ojca. Grzyb był w naszej rodzinie ojcem, obroricą i przyjacielem. M j ojciec własnie umarł i byliśmy bardzo biedni' Chodzi_ łam do lasu z sioshą i pasłam bydło. Byłyśmygłodne, ale wie_ dziĄśmy' że istnieją grTyby iże grryby są naszymi przyja-
szAMAN JAKo PoDMIoT t PRZEDMloT ŻYctA RELIGIJNEGo
ci
łmi, i że od nich mogło przyjś Ęlko dobro. SzukĄśmy ich więc i jadĘśmytakie, jakie były _ surowe, świeżozebranę' Wtedy nie wiedziałam, jakrozr żnić świętegrzyby, takie jak el derrumbe, San Isidoro, pajaritos, od innych. Jadłam je nie wiedząc, czym są bo byłam bardzo głodna. Pewnego dnia, nie wiem, ile czasuupłynso,zaczeJammieć wizje. Moje ręce zerwaĘ z ziemi teonąnącątl i teonanącątl wszedł do moich ust i mojej duszy. Kozy rozbiegĘ się po g rach, a ja siedziałam na trawie jak pijana. Moja dusza wyszła z ciała i wyruszyław świat, kt rego nie znałam, o kt rym jedynie sĘszałam. To był świat podobny do naszego' pełen g r, las w i rzek. Ale byĘ też innerzecTy _ piękne domy, świątynie,zlotepałace. Była też tam moja siostra, ktćsraprzyszłazemną'i Brzyby, kt re na mnie czekaĘ - grzyby w postaci dzieci albo karzełk w ubranych jak pajace, dzieciz trąbkami, dzieci, kt re śpie-
waĘ i taircryĘ, dzieci canłe 1akkwiaĘ. I grzyby m wiĘ, a ja rozmawi ałam z nim| płacząc. _ Co mamy zrobi ? _ powiedziałam jesteśmy tacy biedni. Jak mamy Ęć? Co się nam stanie? A teonanacatl odpowiedziaĘ słowami nadziei i pokoju, m wiąc, że będą nas bronić, że jeślibędzie nam czegoś bra-
kowało, powinniśmy przyjśćdo nich, a oni nam to zapewnią. Kiedy wr ciłam z mojej pierwszej podr ży, moja siostra także widziala te same rzeczy i sĘszała te same słowa. odtąd czekałam, by ponaćb|iże1przyjaci ł, kt rych wcześniejspotkałam, i odr żnia świętegrzyby od innych; skłoniłammoją babkę, kt ra wiedziała wiele rzecTy, gdyżnaucryła się ich od
mojego ojca, by mi to wyjaśniła.I babka opowiedziała mi wszystko z przyjemnością gdyż wiedziała, że byłam przeznaczona, by zosta kapłanką teonanacatl. |...] Święty grzyb ( teonanacaĄbierze mnie za ękę i przanosi do świaia,gdzie wszystko jest wiadome. To one, święte grzyby' m wiąw spos b, kt ry pohafię zrozumieć. Zadajęim pylania, a one odpowiadają. Kiedy wTacam zpodrć;Ę, kt ą z nimi odbyłam, powtarzam to, co one mipnekazaĘ i co mi !kazał11Ą3.
23
J.
Halifax led.l, Shamanic Yoices..., s. 130-131.
Wizje Marii Sabiny był na pozor wywołane przyl'lldkowym zetknięciem z silnymi halucynogenami. Zalllzem jednak wywodziła się ona z szamaiskiej rodziny r tluzymi tradycjami i mniej lub bardziej świadomie wchłaniaław siebie tradycyjny szamariski obraz kosmoxtl' obie z siostrątrafiĘ do krainy ozywionych grzyb w, kt re byĘ jej przewodnikami po nowym' cudownym *wiecie. Miniaturowych ludzi-grzyb w spotkać można ptlwszechnie w wierzeniach (by moze takie jest źr dło itlci krasnoludk w), nawet w kulturach prehistorycznych rlbu Ameryk i Afryki pojawiają sięrzeżby muchomor w t' n żkami. Jak zwraca uwagę Eliade, wizje inicjacyjne, niezależnie od kulfury posiadają swoją stałą strukfurę, kt ra konsekwentnie korzysta z uniwersalnej symboliki i rniędzy innymi dlatego nie da się jej por wnać zprTypudkowymi i zwykle destrukcyjnymi w przebiegu wizjarni chorych psychicznie. Odpowiednio przygotowany lrdept w koricu odbywa swoją własną podr z do świata tluch w, by zmierzyć się ze wszystkimi niebezpieczeristwami, pozna tajemnice duchowego kosmosu iuzyskać z jego strony wsparcie. Jej celem jest przezycie własnej śmierci i odrodzenia, symbolizowarrych na r żne sposoby, nłłłaszczajakopr z e ko ns t r u o w a n i e ciałai wyposazenie go w dodatkowe ntoce.
Wspomniany jużCzarny Łośw wieku 9 lat zachorowałileżałsparaliżowany i nieprzytomny w swoim tipi, n rodzice czuwali przynim. W wczas spadli z nieba dwaj strażnicy zaświatw w postaci ludzi-błyskawic i porwali goze sobąna obłoku. W niebiariskiej krainie ujawniĘ lllu się moce czterech stron świataw postaci tahczących
szAMAN JAKo PoDMIoT l PRzEDMloT ŻYCIA RELIGUNEGo
koni, kt re przeistoczył się we wszystkie zywe istoĘ świata. Potem zaprowadzono go przed oblicze władc w stron świata,kt rzy kolejno przekaza|imu symbole swojejwładzy, by m gł zjednoczyć, caĘ świat:wodę życia i łuk sprowadzający śmierć,ziele mocy, fajkę pokoju, laskę - ośświata, orła jako ducha opiekuriczego (zob. s. 1 60_ 1 64. Potem stoczył walkę z siłami destrukcji symbolizowanymi przez Niebieskiego Człowieka (chodzi o biaĘch, kt rych wojsko ubierało się w granatowe mundury), a pokonawszyje m głustanowić jednośćĄrwych i umarłych wok ł Drzewa Życia. Zaprowadzony na szczltnajwyższej g ry światadoznał wizji, dzięki kt rej pojął budowę swiata i wzajemne za|eżnościwszystkich jego element w, kierowanychprzez duchowąmoc wszystkich ryjącychistot. Dzięki temu potrafił prz5rwr _ cić łącznośćz niebem iprzegnać ciemności cudownym zielem. Kiedy w swojej wizji powr cił z nieba do tipi, ok'azało się, ze |eżałniepruytornny kilkanaście dni, a rodziceprzekonani byli, że umiera. Niebawem CzamyŁoś został uzdrowiony i m gł chodzi , niemniej wizja wywarła wpływ na całe jego p źniejsze życie, ucryntłapnedwcześnie dojrzałym i wyczuliła na sprawy święte. Miejsce wi_ zji śmiercii zmartwychwstania zaje]aw jego przeistocze_ niu rz eczy wi st a śmiertelna choroba, ale jej efekt dla psychiki przyszłego szamana był podobny. Doświadczenie Czarnego Łosia, Ępowe dla spontanicmej inicjacji wywołanej chorobą zawiera głębokie treści religijne charakterysĘczne dla światopoglądu szamariskiego, o kt rych j e szcze będziemy m wili. Podobne treści,choć, z wykorzystaniem odmiennych symboli, mozna wyc zytać w doświadczeniach inicjacyjnych wiel_
kiego szamana Nganasan w Diuchadego. Jego wizję można potraktować jako modelową z charakterystycznym nagromadzeniem bogatej symboliki. Diuchade uważanybyŁza dziecko ducha ospy i w niemowlęctwie spotkałogokilkaniezlxtyl<Ęchzdarzeripotwierdzających jego przeznaczenie. ZapadŁ na tajmniczą chorobę i trzy dni lezał w stanie agonalnym, tak żejego rodzina, sądząc, że umarł, rozpocze}a przygotowania do pogrzebu. W łm czasie jego duch miał zejśćdo podziemnychzaświatw, gdzie jego ojciec przepowiedział mu szama ski los i nadał imięNiottarie, czy|i,,Nur''. Nur jest jednym z najwazniejszych ptak w mitologii syberyjskiej, jednym ze sprawc w zaistlrienia świata, wyłowionego przezefi z dna praoceanu. Dlatego nur był ulubionym duchem pomocniczym szaman w, m gł wszak dotrze ,,do samego dna" rzeczywistości. Diuchade spotkał najwaŻniejsze b stwa zaświatw, gospodynię wody regulującą pogłowie ryb we wszystkich rzekach, i jej maŁ żonka ducha-gosp odarza Podziemi _ Srada-nguo. Ten gł wny gospodarz podziemi powiedział mi: ,,Nadejdą lata głodu. Lepiej byłoby, abyśw te ciężkie lata nie był szamanem' lecz okazlje się, żeśjuż od dawna został wybrany, dlatego też i tak zostaniesz szamanem. Idź więc i obejdź wszystkie drogi chor b''. M wiąc to, gospodarz podziemi dał mi przewodnik w - gronostaja i mysz. W ich towarzystwie udałem się w dalszą podr ż przezDo|ny Świat (w głąb otchłani). Moi przewodnicy zaprowadzili mnie do wysokiego miejsca i powiedzieli: ,,Pattz|''.Zobaczyłemsiedem jurt z podaĘmi płachtami (niukami).,,Co to za cnlmyza?'' _ pomyCzum to przenośny namiot, używany np. do polowan, zbudowany z kilkuna_ stu żerdzi młiązmych u wierzchołka i pokrytych koą brzozową lub sk rami 2a
renifer w.
szAMAN JAKo PoDMloT l PRŻEDMIoT żYclA RELIGUNEGo
ślałemi postanowiłem zajrzeć do jednego z nich. ',Nie wchodź, poczekaj. Ludzie mieszkający w tych jurtach to lu_ dożercy" - ostrzegĘ mnie gronostaj i mysz. Wszedłem jednak do jurty i natychmiast poczułem, żetracęzmysĘ,pozostając jednak świadomym tego, co się działo wok ł mnie. Byli to ludzie Wielkiej Choroby (syfilisu lub ospy). Wyrwali mi serce i wrzucili je do kotła z wrzątkiem. W czumie spo_ tkałem też gospodarza Szale stwa, w innym był gospodarz Zagubienia (Namtari), w innym jeszcze gospodarz Głupoty (Hehirie)' a w dalszych czumach opiekunowie r żnych Ąch, mniej wa:żnych szaman w. obszedłem wszystkie juĘ i poznałem r żne ludzkie choroby. oto przybyliśmy do tego miejsca kraju szamariskiego, gdzie zahartowano moje gardło i głos [dzięki temu zdolny był do śpiewania pieśni szamanskich - A.S.], pvyprowadzili mnie do dziewięciu jezior. Pośrodku jednego z nich była, jak się okazało, wyspa. Pośrodku wyspy rosłojedno drzewo, podobne z wyglądu do młodej brzozy, ale takie wysokie, że sięgało samego nieba. Drzewo - to gospodarzZiemi. Obok niego rosło siedem traw -praprzodk w naszych roślin. od jednej z nich wywodzi się trawa ubywananahubkę.
Spośrd wielkiej ilościobecnych w wizji Diuchadego symboli' warto zwr cić uwagę na samą koncepcję zaświatw, kt re zawierały,,prototypy'' istniej ących na ziemi chor b, atakże minerał w, roślin, mlierząt, ptak w i lud w. Diuchade nauczyłsięrozpoznawać i lecryć wszystkie choroby p opr zez znaj omo śćrządzący ch nimi duch w. W jego wizjikaŻda ze sfer kosmosu ma swego gospodarza, Panią W d, podziemnego Pana Chor b, Pana Zięmi. Tym samym kraina, po kt rej porusza się szaman' nieza|eżnie od tego, czy umiejscawiana jest w niebie cTy w podziemiach, to kraina archetyp w. Łatwo zauwaĘć, że Diuchade musiał zmierzyć się z du-
chami nowych ,,rosyjskich" chor b, zkt rymi nie dawali sobie rady zwykli szamani i dzięki swojemu pochodzeniu od jednego znich zdołaŁje okiełznać. Dokładnie odpowiada to walce z symbolizującym biaĘch Niebieskim Człowiekiem w wizji Czamego Łosia i pokazuje, że w szamanizmie tkwi ogromny potencj ał adaptacyjny. Potem Diuchade dotarł do osi kosmicznej ,Drzew a Wszystkich Nas i on, czyli źr dła Ę cia i we getacj i dla całego świata.Z drzewaoderwała sięgałąż,zkt rej duchy poleciĘ mu sporządzi sobie bębny szama skie. Jest to idea charakterysĘcznaprzede wszystkim dla Syberii - szaman musi sporządzić obręcz swego bębna z drzewa takiego gatunku, jaki objawił mu się w wizji. Każdy szaman musi się odwołać do idei centrum, bo od centralnych sił pochodzi umiejętnośćszamariska, np. jako tlarNajwyższej Istoty. Dlatego szaman musi mie bęben zrobiony z drewna pochodzącego zdrzewa, kt re jest symbolem Drzewa Kosmiczne go. Zarazem Diuchade poznał, kt re zioła nadawaĘ się do leczenia chor b (tak jak Czarny Łośotrzymał uzdrawiającą wodę życia). Dalsze j ego doświadcze nia jeszcze bardziej j ednoczą go z mocami kosmicznymi: otwierają się przed nim skaĘ pokazując ukrywane we wnętrzu skarby. W koricu Diuchade wchodzi do groĘ znajdującej się w łonie zierni. A
tam
k łl
- nicąłm w czumie wyłożonym lodem. I mimo
d,
że wo_
jakby ogieri płonął,rozświetlającwnębze. Zobaczy-
łem po lewej shonie dwie nagie, ale pokryte siersciąjak reny, kobiety. obie miaĘ rozłofste rogi renifer w, a jedna z nich miała te rogi zżelaza. Podszedłem do ogrria, by spostrzec, że w jaskini nie płonąłżaden ogierl, a światłojąwypełniające to promienie słoneczrre wpadaj ącez g ry pnezotw r. Jedna z ko_
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRZEDMIoT żYcIA RELlcuNEGo
biet, siedząca bliżej wejścia, twr clła się do mnie: ,,Boisz się, przyjacielu! Podejdz bliżej. Sfuchaj, jestem brzemienna, zdraz
wydam na światparę ren w. Jeden z nich będzie nłierzęciem ofiamym. Wykorzystasz go na potrzeby ludzi tajgi (tj. Jakut w i EweŃ w), drugiego zaśna poftzeby Tawgijczyk w'''
Spotkanie odbywa się w szczeg lnym miejscu _ we wnętrzu ziem| kt re zarazem jest źn dłem tvłierzyny, a więc kosmicznym łonem. Mimo ciemności, wnętrze jaskini jest krystaliczne (,,niczym l d'') i świetliste; jak jeszcze zobaczymy,jest to bardzo często spotykane wyobrażenie w wizjach zaświatw. Także w mitach wielu społecznościłowieckich Azji' Afryki i Ameryki pojawia się symbol matecznika w postaci jaśniejącej jaskini, zkt rej, po odwaleniu kamienia, wyłaniają się zwierzęta. Dwie nagie kobiety są personifikacjami nłierzęcej matki - Władczyni Renifer w, mitycznej istoty odgrywającej wielką rolę w religiach arktycznych i syberyjskich. Kobiety są macierzami gatunku, uosobieniem j ego bytu i rozrodczości,rodzązar wno oswojone (dla ludzi tajgi), jak i dzikie reny (dla Tawgijczyk w, czyli Nganasan w). ofiarny ren, wymieniony przez kobietę, to nie zlutierzę, kt re zabija się składając w ofierze, |ecz tzvł. arbaabt,czyli odpowiednik kozła ofiamego. Chory tchnie na niego swoją chorobę, a nastęnie wplJszcza się go na wolność.Diuchade w tym cudownym miejscu uczestniczy więc w misterium kosmicznej płodności. Szczeg lnie istotne są dalsze przeĘcia nganasariskiego młodzierica. Tu bowiem pojawią się zapowiedziany uniwersalny motyw rekonstrukcj i ciała szamana. Poszedłem w stronę Słorica, wędrując po pustyniach, nie pozostawiając na nich odcisk w st p. IĄc tak zobaczyłem wy-
sokie skały. WydawaĘ się blisko, ale dotarłem do nich dopie_ kźdej ze skał był otw r, przeszedłem przez otvl r w jednej z nich. Siedział tam nagi męŻczyzna, kt ry rozdmuchiwał ogieri w miechach o trzech komorach. Z miech w wydobywał się taki szum, że moje uszy z trudem trzymaĘ się głowy. Nagi człowiek stał nad ogniskiem, szeroko rozłoĄrwsry nogi po obu jego stronach. Nad ogniem wi_ siał tam ogromny kocioł, wielki jak połowa Ziemi. Kiedy nagi człowiek spostrzegł mnie, zawołał:,,Kt ż to wszedł?'', wydostał zzaplec w obcęgi wielkościczumu i chwycił mnie nimi. ,,Zgin$em" _ zdą7yłempomyślećumierając ze strachu. Czło_ ro po trzech dniach. W
wiek wstał, odciął mi głowę, pociął na kawałki moje ciało i wrancił do kotła. Gotował moje ciało przeztrryllata.
W czumie tego kowala stĄ od strony tundry @ łnocy) trzy kowadła, na wsp lnej podstawie. Kowal połodł moją głowę na skrajnym kowadle, przymierzając się do kucia, ale rozmyśliłsię. ,,Na tym kowadle wykuwa się złych szaman w. Nie pasuje mi do niego, niepotrzebnie by zginS" - powiedział. PołoĘłwięc moją głowę na środkowym kowadle, ale też się rozmyślił,m wiąc: ,,Trzeba tę głowę przełożyćna ko_ wadło słonec me" , i połoĄł moją głowę na trzecim kowadle. Kilka razy lekko uderzał po niej młotem, jakby pr bowałjej wytrzymałość,i powiedział: - Trzeba będzie popracować nad jego głową na pewno zostanie wielkim szamanem. To jest kowadło wła.ściwedla dobrych, a nie dla zĘch szaman w. Zacząłuderzać w mojągłowę młotem, tym razem mocno,
jednakże młot, kt rym zadaw ał mi razy, miał otw r, przezktory w pewnym momencie wyskoczyła moja głowa. Kowal pod-
ni
sł ją i trzymając wprawej ręce, włożyłlewą w jeden
z trzech kotł w, stojących opodal ogniska, i powiedział: ,,oka_ zuje się, że tu jest ledwie chłodna woda. Gdyby zahartować w tym kotle jego głową będzie szamanem' z kt rego nie ma żadnego pożyku''. Włozywszy rękę do drugiego kotła, po_ wiedział: ,,Woda w tym kotle jest nieco chłodniejsza, ale i ona nie wystarczy''. I wreszcie włożyłrękę do tzeciego kotła i po_ wiedział: ,,oto woda najchłodniejsza,zimna jakl d, tu moż-
szAMAN JAKo PoDMloT l PRzEDMIoT ŻYCIA RELIGIJNEC'o
F
wrzuciłjądo lodowatej wody, aby osĘ_ gła fzahartowała się]. Przerażliwy chł d przeniknął moją
Kowal powiedział mi: ,,Przeczytaj napisy wewnątrz swej głowy''' I przeczytałem. Rzeczywiście,wewnątrz głowy, jak
Nastęnie kowal zn w zanxrył rękę w pierwszym kotle
jak Rosjanie czyrają książki. Co roku przychodzi do mnie
na wrzucić głowę''. I głowQ.
się okazuje, bywają zapisy,
kt re można odczytać, podobnie
w czasie snu duch Ospy i zmusza mnie do odczytania tych napis w. obiecuje mi przy tym, że jeślibezbłędnie je odczytam, nie dotknie nikogo z mego ludu. To czytanie jest bardzo trudne i jeżeli cośpoplączę, to w tym roku wielu moich roda-
i powiedział: ,,Jeśliwoda w nim będzie tak ciepła, nie kamłaj, gdyż taki człowiek i tak umrze, a ty nie będziesz m gł go ura-
tować''. opuściłrękę do drugiego kotła i powiedział: ,,Przy takim cieple duszanaleĘ do niezbyt chorego człowieka i możęszkamłaćnad nim''. Wreszcie zanurzył rękę w trzecim kotle i powiedział: ,,To jest kocioł zdrowego ciała''. Po crym zdj$z ogniakocioł, na kt rym gotowało się moje ciało, i prze_ lał je do innego naczynia.Zobaczył w wczas, że wszystkie mięśnieoddzieliĘ się już od kości.Teraz jestem futaj, normalnię rozmawiam z tobą i nie mogę ci powiedzie , z ilu częściskłada się moje ciało. Ale my, szamani, mamy kilka dodatkowych kościi mięśni.Ja mam dwa dodatkowe mięśnie i jedną kość. - Ponieważ posiadasz trzy niepotrzebne ci częściciała powi edział - będziesz miał także tr zy szama skie kostiumy. Poniewaz mam trzy zbędne części ciała, w transie przebywam jednocześnie w trzech stanach. Tak że kiedy kamłam, jednocześnie bywam w trzech miejscach, jakbym miał trzy pary ocz!, uszu iĘ. Chociaz do dzisiaj spieram się z moimi duchami, twierdząc, że to niemożliwe' muszę zavłsze uznać prawdziwość ich sł w, że naprawdę istnieję jednocześnie
k wchorujenaospę.
Kowal pokrył moją czaszkę sk rą i przymocował ją do tułowia' odzyskałem swoją wcześniej szą postać. Zanim pozwolił mi odejść,powie dział; ,'oto przeliczyłem twoje włosy, sączarne' Błogosławię cię, będziesz szamanić tak długo, p ki nie osłabną ci nogi. Najmocniejsi ludzie dołwają stu pięć_ dziesięciu lat, Ę będziesz Ęć dwieście''.Nie uwierzyłem jednak jego słowom, nikt bowiem zludzi nie dożywa takiego wieku. Powiedział jeszcze: ,,Wstawię ci drugie oczy''. Wyjął mi oczy i wstawił na ich miejsce nowe. Sam nie wiem, gdzie znajdują się tę wstawione oczy'myślę,że pod sk rą. Kiedy kamłam, nic nie widzę swoimi oczami, widzę Ęmi wstawionymi. Kiedy muszę szuka zagubionych przedmiot w, zawiązuję sobie oczy, gdyż widzę tymi drugimi macznie lepiej i wyraźniej niżwłasnymi' Nastęnie kowal palcem wskazującym przebił mi, nicąm żelaznym świdrerąuszy, m wiąc: ,,Będziesz m gł sĘszeći rozumieć mowę roślin''.Przeborował mi też nim tył głowy i po_ wiedział: ,,Będziesz rozumiał i sĘszał mowę roślin, znajdujących się za tobą''. I rzecąrwiście,uzyskałem zdolność ro_ zumienia mowy roślin.Sam się dziwię, że jakaś malerika kę_ ka na moczarach, porośnięta trawą ostrzega mnie, a kiedy szukam zaginionego człowieka mając zawiązane oczy' ona mnie prowadzi i ukazuje go. Nie wiem, czy to wiatr mnie zani sł, czy teżktośinny, ale nag|e ntalazłem się na wysokiej g rze. Tam zrobiło mi się ciepło i przyjemnie. Doszedłem do jakiegoś czumu i obudziłem się w swojej jurcie. obok mnie siedzieli zaniepokojeni rodzice.
w trzech stanach.
Kiedy wszystkie mięśnie zostaĘ oddzielone od kości,kowal zwr cił się do mnie: ,,Tw j szpik zmienił się w rzekę''. I necrywiście, zobaczyłemwewnątrz czumu rzeką w kt _ rej płynęłm j szpik i kości. ,,Pafrz,twoje kościodpĘwają!'' powiedział kowai. wysunął obcęgi i zacz$ jewyłautiać,z wody. Kiedy wszystkie moje kościzostaĘ wyciągnięte zwody i położonena brzegu, kowal począł je składać razem. Pokrył się mięśniami i moje ciało przybrało normalny wygląd. Brakowało mu tylko gło_ wy, kt ra wyglądała jak naga czaszka. I I
i I
,l
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRZEDMIoT żYCIA RELIGIJNEGo
gniazda" _ jak m wią Jakuci. Kowal nabywa cech boskich ze względu na to, żepotraftprzeistocTyćbezksztahny kawał rudy (,,embrion'' narzędzia) w cośmającego swoją duszę i istotę. Kowale są więc znakomitymi pośrednikamiw kontaktach zżywiołamiświata, z pomocą ognia, powietrza (z miech w) i wody (hartowanie), kształfują z ziemi (ruda) trudne do zniszczenia żelazo. Ta sama symbolika zostaje przeniesiona na kreację szamana' stworzenie z zarodka (czyli zkandydata) pełno-
Po tymwszystkim stałem sięnerwowo chorym, często śpiewałem przer żne zaklęcia i błąkałem się sam nie wiem gdzie, wędrując samotnie bez celu. Często popadałem w omdlenia, nocami męczyĘ mnie we śnieduchy' I oto si dmego roku od początku choroby wyruszyłem przed siebie na renach'
I oto na jawie, nie we śnie,spotkałem człowieka, kt ry wsunął mi przez usta wyrwane mi niegdyś serce. Ponieważ moje serce gotowało się w spokoju tak dfugo i hartowało się przez kilka lat, dzisiaj mogę szamanić bardzo dfugo, bez prze_ rwy, nie odczuwając żadnego zmęczenia. Po pewnym czasie duchy powiedziaĘ mi we śnie,że powinienem zdobyć moje insygnia szama skie. obudziwszy się, powiedziałem o tym swojej rodzinie. Uwierzyli mi i powiedzieli: ,,Wydaje się, że to prawda, że nasz rodak chce zostać
wartościowego pośrednikado kontakt w z duchami. Zahartowanie głowy czy ciała oznacza zmianę zachodzącą w adepcie, kt ry po przejściu traumatycznego doświadczenia staje się,,kimś inn1m'', reorganizuje swojąosobowośći podporządkowuje ciało woli. Eliade przytacza kilka przykład w podobnych wizji u Jakut w2 :
szamanem"25.
Centralnym doświadczeniem inicjacji szamariskich jest rozkład ciała,przebiegający nar żne sposoby: poprzez ćwiartowanie' pozarcie i przetrawienie, wygotowanie' pocięcie, wyciągnięcie i wymianę wnętrzności czy przekucie na kowadle kości,ciała i głowy przezdokonujące inicjacji duchy. Jest to straszliwe, bolesne doświadczenie, jako że prryszŁy szaman na własnej sk rze odczuwa niesamowite tortury i potworne przekształcenia ciała, czasami zdradzając objawy śmierciklinicznej (zanik akcji serca, oddechu, obnizenie temperatury ciała). Ęm, kt ry dokonuje centralnej operacji na Diuchadem, jest duch-kowal. Podobna idea, jak wykazuje Eliade, obecna jest powszechnie na Syberii: u Jakut w, Buriat wczyEwenk w'orazw społecmościachzachod_ nioafrykariskich, ,,kowale i szamani są z tego samego 2r
A.A. Ilonor, Taazuiltqw..., s. 84-95.
Szaman jakucki Sofron Zatiejew twierdzi, że przyszĘ sza-
manzaTt{yczaj ,gmiera'' iprzez trzy dni leży w jurcie bez jedzenia i picia. Niegdyśtrzykrotnie przechodzono ceremonię rozcinania na kawałki' Inny szaman Piotr Iwanow bardziejszczegfiowo informuje nas o tej ceremonii: członki kandydata są odrywane i rozdzierane żelaznym hakiem; kościsą ocTyszczane, ciało zeskrobylvane' płyny wypuszczane z ciała, a oczy wyrywane z orbit. Po tym zabiegu wszystkie kości sa zbierane i spajane żelazem. Wedfug innego szamana, Timofieja Romanowa' ceremonia kawałkowania trwa 3 do 7 dni; w Ęm czasie kandydat, jak umaĄ prawie nie oddycha, pozostając w odosobnionym miejscu. Jakut Gawrił Aleksiejew twierdzi, że każdy szaman ma Matkę-Ptaka Drapieżnego, przypominaj ącego wielkiego ptaka zżelaznym dziobem, zak'rrywionymi szponami i długim
i I
x M. Eliade, Szamanizm i archaiczne techniki el<snzy, Warszawa 1994, s. 4148.
szAMAN JAKo PoDMloT
I
PRZEDMIoT żYCIA RELIGIJNEGo
ogonem. Ten mitycmy ptak ukazuje się tylko dwukrotnie: przy duchowych narodzinach szamana i przy jego śmierci. Zabiera jego duszę, zanosi ją do piekła i pozostawia, aby dojrzala na gałęzi jodĘ. Kiedy dusza osiągnie dojrzałość,ptakpowraca na ziemię' rozcina ciało kandydata na małe kawałki, kt re
rozdzie|a między złe duchy chor b i śmierci. Kazdy z tych duch w pożeraprtypadający mu kawałek ciała, co ma na celu zapewnienie przyszłemu szamanowi zdolnościleczenia odpowiadających im chor b' Po pożarciu całego ciałazłe duchy odchodzą Matka_Ptak układa kości na miejsce i kandydat
budzi się nicąm z głębokiego snu. Wedfug innej informacji jakuckiej, złe duchy zanosząduszęprzyszłego szamana do piekieł i zamykająjąw domu na trzy lata (rok Ęlko dla tych, kt rzy zostanąniższymi szamanami). Tam właśnieszaman przechodzi inicjację: duchy od_ cinają mu głowę, kt rą odkładają na bok (gdyż kandydat powinien własnymi oczami oglądać swe pokawałkowanie) i rozcinająna drobne kawałki, kt re są następnie rozdzielane duchom r żnych chor b. Pod tym Ęlko warunkiem przyszĘ szaman uzyska moc uzdrawiania. Jego kościpokrywane są nastęnie świeżymciałem, a w niekt rych przypadkach otrzy-
mujer wnieżnowąkrew.
Schemat poćwiartowania ciała i jego rekonstrukcji jest na tyle często umieszczany w mitach, że naleĘ dopatrywać sięw nim echaprzeĘć inicjacyjnych. W Egipcie ozyrys, pokonany przez złowrogiego brata - Seta, zostaje pocięty na kawałki, rozr^Icone po wszystkich nomach Egiptu. Izyda, siostra i żona ozyrysa, zbjera wszystkie kawałki w jedną całośći doprowad za do zmartwychwstania swego małzonka, kt re odtąd stanie się wzorem dla egipskiego rozumienia odrodzenia. Wystarczy zajrzeć do Kąlevali, by przekona się, ze podobne wzorc e inicj acj i szamanski ej zna|i także Finowi e. Śmierć
i zmartwychwstanie Lemminkiiinena odbywają się zgodnie z opisanym schematem rozczłonkowania. Lemminkżiinen ginie od jadu kosmicznego Węża Manali, zostaje pocięty na 8 częścii,nadgryzany przezryby,rozkłada się w wodach śmierci. Jego matka wyciąga grabiami jego szczątki, aż bohater: ...miał kazdą kość,gdzie trzeba [...]. Najpierw sczepiła kości, mięśnie do mięśnizłoĘła,
KrwiąnapełniłaĘĘ
Wprost ze słonecznej zieleni, Puściław ruch arterie [...] TerazĘ tylko możesz Powr cić go do życia Z kości,kt re wyrosĘ Daleko już poza
mną21 .
W eskimoskich wizjach inicjacyjnych pojawia się potworny biaĘ niedŹwiedź pożerający ciało adepta, zostawiający same kości,kt re nastęnie obrastająznowu ciałem. W wizjach australijskich Tęczowy Wąż, symbol łącznościmiędzy Czasem Snu a teraźniejszościąpoĘ-
ka kandydat w na szaman w, po czym wypluwa ich w postaci ducha-zarodka lub szkieletu, podobnie jak postępuje z ciałami zmarĘch. Częsty motyw dotyczy cofnięcia adepta do stanu zarodkowego przez jego mistrza szamariskiego i wrzucenia go do lokalnego zbiornika dusz. Na Pustyni Zachodniej inicjowanego prowadzi się do zbiornika wodnego nalezącego do Węza Wonambi.
t1
Kalevala, tfum. J. Ozga-Michalski, Warszawa 1980, s. 192.
SZAMAN JAKo PoDMIoT
t
PRzEDMIoT żYCIA RELIGl'NEGo
Tęczowy Wąż poĘka 8o, Po czym wypluwa z taką siłą ze wylatuje on w powietrze i wpada do jednej z pobliskich pieczar. Pozostali czarownicy znajdujągo w niej w postaci ,,małego dziecka" (embriona), wracająz nim do obozu, po czym magicznie prrywracająmu poprzedniąpostać i nacinająwszystkie stawy. W rany orazw naturalne otwory ciała wkładają muszelki maban umozliwiające mu rozumienie i m wienie wszelkimi językami, widzenie przez ciała i widzenie przyszłości,oraz czyniące go niewrazliwym na ciosy. W południowo-wschodniej Australii do śpiącegona grobie szamana ,Brzychodził duch zmarłego, chwytał go za gardło, otwierał je, wyjmował mu trzewia, wymieniał je i rana zasklepiała się sama''28. Częsty jest moĘw zranienia, np. przebicia głowy na wylot, otwierania brzucha i wyjmowania wnętrzności, a przede wszystkim wypełniania ciałaprzyszłego szamana kryształem g rskim, skoncentrowanym Żr dłem mocy. Zdaniem Aranda, duchy przebijają głowę adepta dwoma niewidzialnymi wł czniami. Jedna znichprzewierca czaszkęod ucha do ucha, umozliwiając w ten spos b jasnosĘszenie i powodując wyczule-
niezmysł w,drugawchodziprzezkarkiwychodziprzez języki jamęustną. Adepci, kt rzy spędzająnoc w jaskini duch w, powracają następnego dnia zprzebitym ję-
-Tr Idea uzdrawiającego zranienia przedstawiana jest przez szaman w czukockich jako krwawienie z nosa, a nawet pocenie się krwawym potem (obserwujący to B o goraz przy puszczaŁ, że szamani niepo strzeżen ie s marują sobie skronie krwią z nosa). Jest to oczywiste nawiązanie do idei szamana jako,,zranionego uzdrowicie-
la''. W podobnym celu buszmeriscy szamani ta czą makoma,,taniec krwi''. W czasie tańca, jaktwierdzą ich moc num zostaje doprowadzona do stanu wrzenia i wybucha w ko cu w ich głowach, doprowadzając do wypływu krwi z nosa. Wejście n/um do głowy prowadzi do głębokiego transu, zwanego lkią ,,oświecenie''. Przelewana w wczas krew stanowi, zdaniem Buszmen w, zarazęmrekompensatę za śmierći rozlew krwi zwierzyny
łownej i pomaga zachować r wnowagę w świecie. W plemieniu tym wystęują wszystkie opisane już elementy wizji inicjacyjnych, łącznie ze ztanieniem i przekształceniem ciała. Ślepy szaman K'xau powiedział, że podczas inicjacji B g zabrał mu oczy' włożyŁdo torby i wr cił do nieba. odtąd kiedy rozpoczynataniec i wchodzi w stan wypełnienia mocą lkia, B g przychodzi do niego i wkłada mu oczy w oczodoĘ by m gł widzieć to i |eczy ć29 . Anal o gi czn i e pr zeksztaŁcane są c i ała szaman w indonezyjskich3o: c
zykiem. Jeślirana zrośnie się, oznacza to, że nie mogą kontynuow ać działalnościszamariskiej, otw r umozliwia bowiem m.in. wysysanie chor b i substancji magicznych.
[Duchy] rozcinająmu głowę, wyjmują m, zg, myją i odna_ wiajągo, by da mu jasne rozumienie, umożliwiające wniknięcie w tajemnice złych duch w i zawiłościchoroby; wsyH. Kalweit, Shamans, Healers and Medicine Men, London 1992, s. I70, H.L. Roth, The Natives of Sarawak and British North Borneo, Singapore 1968, vol. I, s. 281, za: N. Drwy, Szamanizm, Pozna 1994, s. 40. 2e r0
2t
A. Howitt, The Native Tribes ofSouth-East Australia, London 1904, s.405.
o ukryte
szAMAN JAKo PoDMloT
l
PRZEDMloT ŻYCIA RELIGIJNEGo
pują złoty pył w jego oczy,by dać mu ostrośći siłę widzenia, potrzebną żeby widzieć duszę gdziekolwiek by wędrowała; na koricach palcow zaczepiają mu haczyki, żeby m gł schwytać duszęi trzymać jąmocno; i nakoniec,przebijająjego serce strzałą żeby stał się czuły i wsp łczujący dla chorego i cier-
piącego.
Eliade zułr aca szczeg lną uwagę na j eden z motyw w rozłożenia ciała, kt ry takze obecny jest w malowidłach jaskiniowych. Chodzi o s k e l e t o ni za c j ę, czyli pozbawienie ciała prowadzące do pozostawienia nagich kości i zbudowanie na nich nowego' szamariskiego ciała. Stanowić to miało kolejną analogię do świata zwierzęcego. Wierzenie, ze upolowane zwierzęodradza się ze swych kości,było, jego zdaniem, jednym z najstarszych wierze ludzkości. ,,Kośćsymbolizuje bowiem rdzeh Życia nłtierzęcego, macicę, z kt rej nieustannie wyłania się ciało. To z kościostatecznie odradzają się zvierzęta i ludzie; utrzymują się czas jakiś w egzystencji cielesnej , a Edy umierają ich sprowadza się do istoty skupionej w szkielecie, skąd na nowo się odrodzą. Sprowadzeni do szkieletu, przyszli szamani doświadczająmistycznej śmierci, kt ra pozwala im udać się na tamten świat,światduch w i przodk q by dzielić ich wiedzę. Nie > na nowo; są : ich szkielet przylw cony jest do Ęciaprzez otrzymanie nowego ciała''3l. Ta idea, skojarzona z koncepcją prze_ nikliwego widzenia jako zdolności szamana, stała się żr dłemtzw. m al ar st wa re nt g ę no ws ki e g o. 3'
M. Eliade, Inicjacja, obnędy, stowarzyszenia tąjemne; narodziny mistyczne,
Krak w
1997, s. 136.
zwierząti|udziwrazz ich rlarządami wewnętrznymi bądż szkieletami, często wirloczne w postaci szkieletopodobnych ozd b szama skich kostium w. Motywy rentgenowskie pojawiły się Nazywa się tak przedstawienia
w sztuce paleolitu europejskiego (np. sło z czerwonym sorcem w Pindal), od mezolifu zaśwystępują na Sybe-
rii, Nowej Gwinei, anłłaszcza wAustralii. Częśćbadaczy interpretuje to jako dow d na wczesne funkcjoltowanie szamanizmu, szkielet jest istotą szamana' rr policzone i troskliwie pozbierane kości, spojone specjalnymiże|azrrymiścięgnami-makiemprzemianyosobowości ze zstykłej na nadnormalną.
Moce szamałiskie Inicjacja nie koriczy zdobywania przezszamana wiedzy i mocy, choć ogranicza jego możliwości(np. u DoŁ
gan w szamani spontanicznie inicjowani mogli docierać nawet do 9 poziomu G rnego Świata, podczas gdy ci,kt rzy wywoływali sw j dar sztucznie - do 3). Jego umiejętności są caĘ czas doskonalone, w niekt rych społecznościach istnieje nawet cała hierarchia szamariska z kolejnymi wtajemniczeniami. U zachodniosyberyjskichNie c w świeżoupieczony szaman (tadebja)miał prawo jedynie do noszenia paŁeczki i czapki, ofiarowany ch przez starego szamana-nau cry ciela, co symbolizowało przekazanie języka oraz umysfu. Przezjakiśczas <]ziałałjako ,pomocnik'', nie miał własnego bębna ani innego w1posażenia. Kiedy trzeba było wejśćw trans, posfugiwał się zaciśniętympaskiem, z kt rego rytmiczSzamanizm -
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRZEDMloT ŻYCIA RELIG|JNEoo
nie strzelał. Takiego szamana naTywa się mal-tadebja, czyli,,samotny'' lub,,zamknięty'' szaman. Terminowanie trwało siedem lat, zanim pozwolono mu, pod kierunkiem nauczyciela, wykonywać sw j pierwszy bęben. Starszy szaman musiał go ,,nastroić'' i powiedzie , jakie potrzebne sąwisiory i wyobrażające duchy ozdoby me_ talowe, kt re szaman powinien w ciągu najbliższych lat lvykuć sobie sam. Szaman z bębnem narywał się ngadimja (,,ten co siępojawia''). Dopiero l0latpo otrzymaniu ozd b stawał się pełnoprawnym inutana,,mądrym szamanem''. Całośedukacji trwała więc około 20lat. Podobnie u Ewenk w, wyposażenie szamana symboli_ zowałopoziom wiedzy i znajomośćzaświat w. Najpierw otrzymywałpałeczkę i bęben, będący odtąd jego wierzchowcem. M gł na nim także niczym na ł dce pĘwać po Kosmicznej Rzece otaczającej świat,apałeczkiuĘwa jako wiosła. Kolejnym elementem wyposażenia otrzymywanym po pewnej praktyce był napierśnk(chelni) symbolizujący trzy światy'ap źniej tal
objawiając mujego powołanie, on tezjestjego rrricjacyjnym przewodnikiem i opiekunem w wędr wkrrch. Poprzez niego zostają stopniowo opanowane inne rluchy, tzw. duchy pomocnicze, on bowiem prowadzi ,,tnagiczne walki" z nimi i sobowt rami innych szamarrr'rw lub innymi istotami nadnaturalnymi (duchami chozwiązatrib, demonami). Całe życie szamana jest ściśle |l'/,amana,
jego działaniami' szaman nie tylko widzi i sĘszy, rrlc także dziaŁa przez niego. Podczas każdego seansu 1lrzywołuje swego ducha odpowiednim rytmem bębna rlraz udostępnioną mu w czasie inicjacji specjalną,,pieśrriąszamafrską'. Korzysta z jego usług i informacjiprzy w rÓżeniu, pokonywaniu niebezpie czny ch odc ink w potlrÓzy szamanskiej, przy ronnowach zpotęznymi b stwarni. Bez jego pomocy szaman jest bezsilny. Nie moze wykonać żadnej ze swych funkcji w trakcie transu, gdyż zgubiłby się nieodwołalnie w głębinach zaświatw, nie jcst tez w stanie bronić wioski ptzed obcymi duchami. Duch ten ujmowany jest jako alter ego (,,drugie ja") szamana' sobowt r, cieri, ię. Można więc powiedzieć, żc szamanwykorzystuje do jego wygenerowania, dzięki swojej inicjacji, podział na normalnego człowieka o z.v'łykłcj świadomości,kt ry moze uczestniczyć w codzienrtych zajęciach, i na ponadnormalnego człowieka o zmierrionej świadomości,kt ry jest zdolny do odbywania wędr wek i działaf' na,,tamtym świecie''. Uzdolnienia i rnoce tej drugiej strony szamana określane sąprzez|iczllę opanowanychprzezniego duch w pomocniczychi zakres władzy nad nimi. Zdaniem psycholog w, duch opiekuriczy stanowi częśćpsychiki szamarla, kt ra jest w stanach normalnych niedostęna świadomości,a uj awrrc z
nia się w stanach szamariskich. Informacje zawarte w częściachm zgu niedostęnych normalnie świadomo_ ści,zar wno zakodowane genetycznie, jak i zapamięta_ ne podprogowo bądź wyparte za żrycia jednostki, zostają w czasie seansu ujawnione. Szaman może w wczas ko_ rzystać z ich bogactwa, dokonując bĘskawicznego, intuicyjnego ich rozpracowania. Aby było to mozliwe, nastęuje wyprojektowanie ,,drugiego ja" , zktÓrymmożna rozmawiać, zadawać mu pytania i oczekiwać odpowiedzi. Carl Sagan wspomina o świadomościistnienia ,,obserwatora" w snach i stanach wizyjnych, kt ry milczy, utrzymując spoistośćo sobowo ści,samą swą bytnościąprzypominając, że całośćdoświadczeri jest względ_ na. Kiedy po zażyciu marihuany jeden z przyjaci l Sagana, cntjąc tę obecność,odwaĘł się zada ,,obserwatorowi'' pytanie: ,,Kim jesteś?",otrzymaŁ odpowiedź: ,,A kto pyta?''32. Innym przykładem takiego dialogu z samym sobą możebyć doświadczenie Barbary Myerhoff w trakcie wizji pejotlowej33.
W nastęnej sekwencji widziałam drobne ziarnko iskrzącej czerwieni rozświetlające ciemności lasu. Ziamkorosło, w miaę
jak się zb|iżało,aż stało się tryskającym światłemptakiem,
ktć:ry zbeztroskim trzepotem usiadł na skale. To był Ramon jako psychopompos, Papageno - p łczłowiek,magiczny ptak, ćwierkający z podekscytowaniem. Poprowadził mnie do na. stępnego epizodu, kt ry ukazałwieszcze,gnomopodobn ; 1tl8. kabrycznie lepkie stworzenie. Zadałam mu pytanie, kt re od
C. Sagan, rta7skie smoki; rozwłżania o ewolucji ludzkiej inteligencji,Pomalt 1997, s. 146. ]3 B. MyerhoĘ Pe7btlowe łowy: sakralna podr ż Indian Huiczoli'Krak w 1997, s. 35. 3'Ż
miesięcy trapiło m j umysł:,,Co znacząmity?''. odpowiedział zgryżliwym tonem' przemieszanym z zab, jczo złowieszczą parodiąmojego pełnego powagi głosu: ,,Mity nic nie oznaczają. one zracząsame siebie''. oczywiście! one byĘ sobą ni-
zastęowaĘ niczego nie przekładaĘ niczego nie przenosiĘ zbardziej manego połozenia, by je zagmatwać. MusiaĘ być akceptowane w swych własnych kategoriach. Byczego nie
łam zazenowana, gdyż kiedy studiowałam anhopologię musiano uzmysłowi mi ten podstawowy aksjomat mojej dyscypliny, ale fakt,żeprzezcaĘ czas w jakiś nieokreślony spos b zdawałam sobie z tego sprawę, rozśmieszyłmnie i odpręzył'
Typową cechą ducha opiekuriczego i innych duch w ;lrlmocniczych jest przybieranie przeznie form zwierzęcych, często też, jakw wizji Marii Sabiny, pojawiają się w tej roli halucynogenne rośliny.okazjonalnie duchy rllogąprzybierać postać człowieka bądźistoĘ nie mające'j żadnego odpowiednika w naszym świecie, np. hybrydy złożonejz cech r żnych młierząt. W społeczności ach zbieraczo-Łowieckich niewątpliwie dominuj e ltlotyw mvierzęcia jako ducha opiekuriczego; przypusz-
czalnie jest to żr dło wierze totemistycznych, gdyŻ rluchy teuważa się za przodk w szamana, i są one przekitzywane z ojca na syna. Zwierzęta-duchy są zwykle rlzielone na takie postacie, kt re mogą funkcjonowa tylko w Świecie Podziemnym (np. niedfułiedż, r żni 1lrzedstawiciele psowaĘch czy kotowatych' sowa' pu,;llacz' jaszcaarka, wąz, ryba) lub w G rnym Świecie (kori, jeleri, renifer, dzienne ptaki drapieżne). Ęm nie_ rrlniej istnieje też wiele złvierząt, kt re są uniwersalny_ llri nosicielami szamana. W wielu kulturach tę rolę pełrrią kotowate drapiezniki, np. jaguar u Indian Amazonii (:zy tygrys w pofudniowo-wschodniej Azji. Warto zauwa-
SZAMAN JAKO PODMIOT
ĘĘ że w rolę opiekuna
T
PRZEDMIOT ZYCIA RELIGIJNEGO
szamana wchodząprzede wszyst-
kim te istoĘ, kt re wyobrażane sąjako dokonujące ich dekompozycji, połknięcia, ćwiartowania czy skeletonizacj i. E skimo som często tow arzy szy w izj a olbr zymi e go niedżwiedzia polarnego, przezkt rego sk rę prześwity'
waĘ żebra i szkielet. W doświadczeniachaustralijskich
czołową rolę odgrywa Tęczowy Wąż w r znych postaciach, kt ryjest z at az em zawaĘm w wodach chtoniczno-akwatycznym ucieleŚnieniem płodności,j aki zja'
wiskiem niebieskim _ tęczą lub Drogą Mleczną. Z ana|ogiczną symboliką węza spotkamy się w Afryce
zachodniej (pyton) i w Amazonii (anakonda). Szczeg lnie ważna dla idei takiego uniwersalnego nośnikai ducha opiekuficzegojest koncepcja p i e r z a s t e g o w ęż a, kt ra zdominowała systemy centralnoamerykariskie. Pierzasty wąz ma cechy zatazem ptasie i gadzie, czyli jednoczy w sobie symbolicmie sfery podziemną i niebiariską sam zaś,mając tyle kręg w co ludzki kręgosłup, j est axis mundi. Prawdopodobnie ta sama koncepcja, jednoczenie element w ptasich i gadzich pochodzących z r żnych sfer, stała się podstawą idei smoka. Do najbardziej rozpowszechnionych nosicieli szaman w należy orzeł lub ptak do niego podobny. Z tą ideą spotkamy się na Syberii, w Ameryce P łnocnej, na Bliskim Wschodzie, a nawet w Europie u lud w indoeuropejskich i semickich. Buriaci znajągo jako szamariskiego ptaka Merktita, zesłanego przez najvłyższegoboga Ulgena, by dopom c ludziom. Wyrażone w buriackim micie przekonanie, ze sztuka szama ska przyszła z nie-
powszechnik w szama' jako ptak solarny jest symbonistycanej teologii. orzeł
lcm sublimacji i regeneracji mocy (podobnie jak feniks!),
żywi się bowiem krwią i mięsem zabitychna pobojowiskach. Jako g rujący na niebie, prrynaleźry symbolice niebia skiej, a jednocześniejest symbolernpiorunowym. Merktit jest na Syberii nosicielem burzy, ptakiem mocy udzielającym oświecenia. Analogiczne funkcje przyjmu.ic np. u Eskimos w, u lud w paleoazjatyckich Syberii, u Atapask w Alaski i Indian P łnocno-Zachodniego Wyhaeża Pacyfiku kruk. Zar wno w Eurazji, jak i w Ameryce szama ski ptak - dawca mocy ma często połączone cechy orła i kruka, a określany jest jako Ptak Gromu
|ThunderbiĄ. Uderzeniami skrzydeł wywołuje wiaĘ kiedy wstrząsa pi rami -padają znich błyskawice,
grzmot jest jego krzykiem. Cieri jego skrzydeł zasnuwa światciemnością. Ściga złe duchy (wpostaci wejry)i zabija je piorunami. Na ziemi Ptak Gromu pojawia się,
by wyposazyć wybraric w w moc (wampum Huron w) zwykle typu szamariskiego, symbolizow aną przez piorun i ogieri. Indiariskiemu Ptakowi Gromu odpowiadają nnalogiczne upostaciowienia mocy szamanskiej na Syberii (np. Kara Kusz ,,Czamy Ptak" lud w tureckich, Chotoj ,,orzeł" i Suor,,Kruk'' u Jakut w, ałtajski Merktit), u Ugrofin w (vaakalintu/Iievo)3a, atakże u lud w indoeuropejskich (Garuda, Simurg, Rarog). Pewne cechy Ptaka Gromu ma hebrajski Duch Święty (Ruah Elohim) cry mezopotamski ptak bur,ry Anzu (sum. IMDUGUD), dŻwigający tablice los w świata.Bliska tej interpretacji jest także indyjska idea vahana _ zvłierzęcych,,wierzchowc w'' czy,,nosicieli'' wystęująca w jo-
ba na skrzydłach orła naleĘ do
'' Por. M. Haavio, Minlogia jinska,Warszawa 1979, s. 224-228.
szAMAN JAKo PoDMIoT I PMEDMloT żYclA RELIGUNEGo
dze tantryckiej. I tak vahąną boga Brahmy to łabędź Hansa, Wisznu _ orzeł Garuda, Siwy _ byk Nandin, In_ dry _ słori, Jamy _ byk, itd. Z pojęciem ducha opiekuriczego jako nosiciela łączy sięodgrywający istotnąrolęw słowniku szaman w i mi_ styk w idiom, zgodnie z kt rym bogowie regularnie,,dosiadaj ą'' swoich ludzkich,,wierzchowc w'' (tak j ak Apollo ,,dosiadał" bądż zasiadał na wyroczni pytyjskiej w Delfach). Wyznawcy afrochrześcijariskich religii byli często opisywani jako ,,konie" (caballo dos santos) czy - jak w kulcie bori- ,)
mocami przyjmuje zwykle silne seksualne podteksty. Szamani są,,poślubieni''swym niebieskim,,maŁżonkom'', co na Haiti może nawet sko czyć się otrzymaniem świadectwa ślubuz duchem.
LIBERTE, EGALITE, FRATERNITE Republika Haiti, 5.847 -W roku 1949, sz stego dnia miesiąca stycznia o godzinie piętnastej, my, Jean Jumeau' notariusz Port-au-Prince, zaświadczamy,żeobywatele: Damballah Toquan Mirois oraz Madame Andr mise Cćtoute pojawili się przed nami, aby zostać połączeni nierozerwa|ną więzią sakramentu małżeristwa. Ponieważ Madame C toute deklaruje siępoświęcićswemu małżonkowiDamballah wtorki i czwartki bez słowa skargi, rozumie się Ęm samym, że obowią7kiem Monsieur Damballah jest zapew-
nienie swoje małżonce powodzenia tak, by Madame C toute nigdy nie zaznała niedostatku; jako małżonek Monsieur Damballah jest odpowiedzialny za swojąmałżoŃę i winien jest jej wszelką możliwą ochronę, zgodnie z za-
dziny eroĘcanej. I tak do szamanaprzychodzi duch opie_
kuriczy wpostaci kobiety, do szamanki -megczyzny, awięry zadzierzgnięte w tym momencie czyniąznich małżeristwo, niekiedy też szamani zawierająz nimi pu_ blicznie formalny związek małżeriski. W przypadku Cnlkcz w, na pr zykład, homo s eksualni szamani p owinni poślubićzar wno ziemskiego, jak i duchowego męza. Igjugarjuk, szaman Eskimos w Iglulik, miał ducha opie_ kuriczego w postaci młodej, pięknej kobiety_ Pingi. Jak wskazuje Ioan Lewis3s, nłłiązaniesię z zaświatowymi
wartym kontraktem. Dotyczy to zar wno duchowych jak i materialnych d br. Na mocy aĘkułu l5.l Kodeksu Ha-
itariskiego. Wyżej wymienieni na znak zgody składają
podpisy w obecności świadk w przysięgłych, kt rych nazwiska podane są niżej. [podpisy]
Świadectwo ślubu haitanskiej kobieĘ zjej duchem (Damballah)]
35 I.M. Lewis, Shamanism, [w:] S. Sutherland, P. Clarke [eds.], The World Religions I: The Sudy of Religion, Traditional and New Religions, London 1988,
s. 76.
'6
Za; A. Metraux, Yoodoo in Haiti, London 1959, s. 215.
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRZEDMIoT żYcrA RELIGI'NEoo
W plemieniu Sor w z Indii szaman często zostaje wybrany dzięki bezpośredniej interwencji ducha proponującego małżeristwo.Te kosmiczne zvłiązki miłosne mogą nawet zaowocować potomstwem. Wizja szamana Nanaj w (Gold w) z rodu Jukamisil zawieraoba wskazane motywy: wierzchowca i mistycznej małzonki:
nia miejsce pobytu. Czasami przychodzi w postaci starej kobiety, czasami jako wilk i wtedy aż strasznie na nią patrzeć. Czasami pojawia się w postaci skrzydlatego tygrysa. Dosiadam ją a ona zabiera mnie, by pokazać mi r żne kraje' Wi-
działem g ry,gdzie mieszkajątylko starcy, i wioski, gdzieĘją fylko młodziericy i dziewczęta: wyglądająjakNanajowie i m wią po nanajsku, ale czasami zmieniają się w Ęgrysy. Teraz moja ayami nie przychodzi do mnie tak często jak niegdyś. Przedtem, kiedy mnie vczyła, pojawiała się co noc. Dała mi
Pewnego razu, kiedy usnąłem na łożu boleści37, nawiedził mnie duch (sewen). Była to bardzo piękna kobieta nie większa niż p ł arszyna [7l cm]. Twarz jej i str j byĘ iakie same jak kobiet Nanaj w. Włosy opadĄ jej na ramiona w kr tkich czarnych warkoczach. Inni szamani m wią że mieli wizję kobiety z jed_ ną częściątwarzy częrwoną drugą czamą. Powiedziała ona: - Jestem ayami lduchem opieku czym] twoich szamari-
trzech pomocnik w: jarga (pantera śnieżna),doonto (niedźwiedź)iambą (wgrys).Przychodządo mnie w snach i pojawiają się zawsze, kiedy je wzywam. Gdyby kt ryśz nich nie chciał przyjś , moja ayami zmusza je do posfusze stwa, ale powiadają że są duchy, kt re nie sfuchają nawet ayami. Kiedy szamanię, ayami i duchy pomocnicze siedzą we mnie, czy to duże czy małe, przenikają mnie jak dym albo mgła' Kiedy jest we mnie ayami, to ona przemawiaprzez moje usta i wszystko robi, jak chce. Kiedy zjadamsłłgu [ofiarę] i piję krew świni(tylko szamani mogąjąpić, zwyĘm ludziomjest to zabronione), to nie ja jem czy piję,lecz tylko moja ayami. Dbam także o potrzeby moich duch w pomocniczych, ale
skich przodk w38. Uczyłam ich kiedyś, atetaz zamierzam uczyć ciebie' Starzy szamani wymarli i nie ma komu leczyć ludzi, a więc Ę staniesz się szamanem. Nastęnie powiedziała: - Kocham ciebie, ażeniemamteraz męża, ty nim zostaniesz, a ja będę twoją żoną. otrzymasz ode mnie pomocnicze duchy, przy pomocy kt rych będziesz uzdrawiał, a ja pouczę cię i będę także tobie pomagać. Ludzie będą ofiarowywać nam a7wność.
Poczułem sięprzerazony i pr bowałem się opierać. Wte-
dy powiedziała: _ Jeślinie chcesz
Zabiję cię.
by
odĘd przychodziła
mi posfuszny, tym gorzej dla ciebie.
do mnie,
a
ja spałem z nią tak jak z mo-
jążoną ale nie mieliśmydzieci. Mieszka zupełnie sama, bez
żadnych krewnych w jurcie, naszczycie g ry, ale często zmie-
y Adepta wwieku 20latzaczęly trapi choroby, kt rych szamani nie potrafili
wyleczyć. Ulgę przyniosło mu dopiero zostanie szamanem. !t Szaman w pochodził z rodu, w kt rym było trzech wielkich, szeroko zna_ nych szaman w, choć od wielu pokoleri nikt z tego rodu nie poszedł w ich ślady.
rozrzucam im jedynie kawałki mięsa i kaszę, a one muszą same
je
zabrać3g.
Zyskanie ducha opiekuricze go oznacza z y s k a n i e m o c y' r żnorodnie manifestowanej, kt rą następnie można wykorzystyw ać na korzyś ć społeczno śc i. Mo c ta pozut a|a szamanowi osiągnąć nadludzki stafu s, wyposaża go w wiele umiejętności niemozliwych dla nolmalnego członka plemienia. Często po zakohczeniu swej inicjacji nowy szaman powinien być obrzędowo przedstawiony społeczności,kt rą będzie obsfugiwał. orga]9
JI.i. llJręn6epr, Ilepaodolmu(n paruzrl,
1934, s. 1,14.
a caeme emuozpaQuu, JlexuHrpaa
szAMAN JAKo PoDMIoT I PMEDMloT ŻYCIA RELlclJNEGo
nizuje się wtedy święto,na kt re ściąganawet całe plemię. obrzęd ten usankcjonuje go i wprowadzi w spo_ łeczne obowiązki. Przew ażnie wyr żniajągo następujące elementy: symboliczne, teatralne odegranie gł wnych wydarzeri z jego ekstatycznej wędr wki inicjacyjnej, rytualna prezentacja jego magicznych przedmiot w, aprzede wszystkim pokaz jego nadzllłyczajnych uzdol_ nieri wskazujących na autentyczność przeprowadzonej inicjacji. Dopiero po tym obrzędzie adept może sta się pełnoprawnym szamanem. Moc szama ska moze doĘczyćbardzo r żnych zdo|ności.Do gł wnych umiejętności australijskich szaman w zalicza się: widzenie świataduch w (tmł. strong eye),latanie i bĘskawiczne przemieszczanie się w po_ wietrzu, zdolności telepatyczne, zmiennokształtność, wkraczanie do wnętrza drzew i ludzi, wypuszczanie z jąder magicznego sznrrra' po kt rym możnawspiąć się do nieba, oczarowywanie innych spojrzeniem, uzdrawianie i zabijanie z pomocąduch w i działa magicznych, kon_ trolowanie pogody i władzę nad ogniem. Sakralna moc miwi, jakązdobywaj ą czarownicy australij scy, j est mocą przynależną Czasowi Snu, dzięki niej mityczne istoĘ były w stanie działać cuda. Tym samym szamani sąpostaciami,,mitycznymi'', istniejącymi w Czasie Snu i do_ wodzącymi swymi możliwościamiprawdziwości mit w. Podobnie jeden zszaman w Apacz w powiedział badaczowi: ,,[...] prawdopodobnie w to nie uwierzysz,lecz caĘ jestem przepełniony mocą i nigdy nie umrę. Jeże|i strzelisz do mnie, kula nie przejdzie przez moje ciało, a jeżeli wejdzie wnie, nie zrani mnie ona [...] Jeżeli chciałbym kogoś zabić,wystarczy, abym wyciągnął rę_
ce i go dotknął, a wtedy umrza Siła moja jest podobna do boskiej''ao. Jakucki szaman, rozpocrynając seans' śpiewa: Potężny byk ryknął! Zaźałkostepu!... Jam ponad was wszystkich wzniesiony, jam człowiek!... Jam człowiek we wszystko obdarzon!... Niech za mnąnie idzie nikt, komu nie powiem: chodź! Niech przede mną nikt nie staje b|iżej niż, niż pozwolęal.
Eliade z1^łtaca szczeg |nąuwagę na dwie ze zdo|noszaman w, uznając je za podstawowe wyr żriki kompleksu szama skiego: magiczny lot i w ła dzę n ad o g n i e m. Władza ta polega na niewrażliwości nażar, dzięki kt rej szaman moze połykać rozżatzone węle, spacerowa po ognisku,liza rozpalone sztaby metalu, itp. Moc szama ska ma niewątpliwie charakter ognisty. Ści
Zdaniemczęści badaczy słowo Lrżywane w na''szalnan'', szej kulturze, azapoźryczone od Ewenk w, ma wywodzić się od sanskryckiego śramalr ,,świętymąż". W sansĘcie śramoznaczało dosłownie ,,rozgrzewać się'' (tj. w ogniu ascezy), a jednąz umiejętności szama skich jest zdolnoś regulowania ciepłoĘ swego ciała tak, by wytrzymać 40-stopniow e rnrozy i zatazem silne przegrza_ nia. U Ewenk w jednąz metod sprawdzenia poprawno-
ściinicjacji jest nurkowanie w zimie w dziewięciu
przeręblach, inicjowany musi być bowiem odporny na "' A.B. Raegan, Notes on the Indians of the Fort Apache Region,,yĄmerican Museum of Natural History Anthropological Papers" 1930, vol. XXXV, nr 5, r. 391. '| W. Sieroszewski, 12 lat w lłaju Jakut w, t. II'
Krak w 196l,
s. 328.
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRZEDMloT żYclA RELIoIJNEGo
zimno przez wytwarzanie w ciele własnego ciepła. Jak pisze Joan Halifax: ,,Władzaszamananad ogniem związana jest z opanowaniem ekstazy. Kontakt zprzejmującym zimnem i nadmiemym ciepłem wskazuje, że szaman przekroczył zwyczajną kondycję ludzką i jest pełnoprawnym uczestnikiem w sakralnym świecie. Wzbudzanie mistycznego gorąca' aby osiągnąć władzę nad ogniem, jest wsp lne mistykom i szamanom całego świata' Zdolnośćdo przeciwstawienia się groźbie zmo_ czeniaw zimie czy gorącupłonących węgli jest manifestacją wielkiej mocy i symbolem biologicznej i duchowej dojrzałości''a2. Także przedbuddyj ski rytuał japoriski s aito- goma wymaga od szamana zademonstrowania wła_ dzy nad ogniem. ogie , symbol Życia,wiąze się z koncepcją kontrolowania i nadrzędności, jest reprezentacją czy środkiem przeistoczenia, w kt rym wszelkie formy zanikająi z kt rego się rodzą. U Huiczoli Tatewari (,,Nasz Dziadek ogieri'') był ich pierwszym marą'ąkąme (szamanem) i stąd jest b stwem wszystkich szaman w. objawia im przesłania i życzenia wszystkich bog w, zar wno bezpośrednio w snach i wizjach, jak i za pośrednictwem innych duch w. Tatewari obdarza ma' ra'ąkame mocami uzdrawiania i odnajdywania zgubionych dusz, oczyszcza człowieka, przywracając go do pierwotnego stanu niewinnościi czystości, co stanowi warunek powodzenia wyprawy po pejotl, zsyła też ludziom jelenie. Tatewari jest więc w istocie szamanem bog q on poprowadził ich na pierwsze łowy pejotlowe i tym samymzapoczątkował ceremonie i mity. Uniwer_ a'zJ. Halifax, Shaman; the Wounded Healer, London 1982, s. 88
salny w skali świata jest opis światłości wychodzącej jasności z głowy szamana w kategoriach solarnej, czyli s o l a r y z a c j a szamana. Podobnie jak widzialne Słorice, heroiczny bohater pokonujący mroki śmierci, otoczone jest koroną promieni, tak szaman, po pokonaniu śmierci i odrodzeniu świecienergią ,,niewidzialnego'', wewnętrznego słorica. W malowidłach Huiczoli takie samo halo otacza kaktusy pejotlu i głowy szaman w. W sztuce Ket w szamani często przedstawiani sąz ,,antenami'' na głowach (czasami zako czonymi sylwetkami ptak w)' co ma wyrażać myślii duchowe działania szamana. Ta wizja,być moze nłięana z aurą kirlianowską może stać się podstawą konstruowania barwnych przystroj w głowy szaman w, a pośrednioidei korony kr lewskiej. Szaman Eskimos w Iglulik o imieniu Aua tak opisuje swoje oświecenie: Wszystko już mi przygotowano w czasie, kiedy nawet jesz_ cze się nie urodziłem [tzn. był predestynowany na szamana A.S.]; mimo to bezskutecznie pr bowałem zostać szamanem' szukając pomocy innych ludzi. Mimo że chodziłem do wielu słynnych szaman w i dawałem im wspaniałe podarunki, oni od razu oddawali je komuś innemu, gdyż jeślibyzatrTymywali dla siebie jakieś rzecTy ode mnie, ich dzieci mogtyby umtzeć. Werzyli w to,gdyżto,co mnie spotkało, moje życie, było zbyt przerażające. Począłem więc szŃać samotności i wkr tce ogarnęła mnie melancholia. Chwilamizaczynałem płakać i czułem sięnieszczęśliwy, nie wiedząc, dlaczego. Po_ tem bez żadnej przyczyny wszystko nagle się zmieniło i poczułem wielką niewytfumaczalną radość,radośćtak potężną że nie mogłem jej znieśći musiałem wyrzucić ją w pieśni, potężnej pieśni, z jednym tylko słowem: ,,radość,radość!''.
szAMAN JAKo PoDMIoT t PRzEDMloT żYCIA RELIcIlNEoo
I musiałem posłużyćsię pełną siłą mego głosu. A potem po-
śrd tej tajemniczej i wszechogarniającej rozkoszy zostałem
szamanęm' nawet nie wiedząc, jak to się stało. Ale byłem szamanem! widziałem i sĘszałem w zupełnie inny spos b. osiągnąłem moje 4 aumanEq (,,oświecenie''), szama ską światłość ciała i umysłu w ten spos b, że to nie tylko ja mogłem przebi-
jać wzrokiem ciemności Życia, ale takie samo jasne światło promieniowało ze mnie, niedostrzegalneprzez ludzi, ale widzialne dla wszystkich duch w na ziemi, w niebie i w morzu, i te przybyĘ do mnie, by stać się duchami pomocniczymia3.
Symbolem mocy szama skich jest tez k w a r c k ry st al i c zny (kryształ g rski) oraz diament i wszystkie inne przejrzyste kamienie szlachetne. Zdaniem Eliadego, krysztaĘ g rskie są symbolami mocy umozliwiającej szamanom kontakty z niebem (symbo_ lika ascencji): ,,Jak się uważa, kryształy te są zrzucane zniebaprzezIstoĘ Najwyższe lub oderwane z niebiariskich tron w tych b stw; przez to partycypują w uranicznej sile magicmo-religijnej''{. Tron Najwyższej Istoty otoczony jest zwykle tęcząi ma strukturę przejrzystego kryształu. W Australii w czasie inicjacji szama s|iej cia_ ło Clever-mąna zostaje przesycone kryształami (atnongaraw terminologii Aranda): wciera się je w sk rę, pije, poĘka, a duchy wymieniają wnętrznościna kryształ. KrysztaĘ g rskie symbolizują tez duchy pomocnicze szamana, w Australii są przede wszystkim kojarzone z Tęczowym Wężem jako dawcą zarodk w - Ungud oraz z Najwyzszą Istotą jak Baiame czy Bunjil. Kryształy K. Rasmussen,Intelectual Culture of the Iglulik Eskimos, (Report of the Fifth Thule Expedition 192l-1924, vol. VII, nr l), Copenhagen I 929, s. I 12. { M. Eliade, Szamanizm...,s.61.
tlderwane od tronu Baiamego są ,,skrzepniętym światłem''. Istotne jest teżichwidzenie jako zestalonego czasua5, łez lub n a s i e n i a duch wnieba. Stąd zapewne rozpowszechniony w folklorze moĘw kryształowych g r i pałac w oraz kamieri lub klejnot węzowy. Huiczole vważająkwarc za skrystalizowane dusze
zma ych szaman w. Podobne wierzenie spotyka się u czarownik w indiariskich zAmazonii (np. kaya winchau Jivaro,wirikiu Makaritare). Te,,kamienie szama -
skie'' ukazują im się w wizjach narkotycznych (nepe), m wiąc gdzie moźma je znależć, zdaniem szaman w _ po prostu przachodządo nich w wizji. Takimi drobnymi kryształami wypełniane sąmaracasy _ grzechotki czarownik w w całej Amazonii; to dzięki nim ich grzechot jest wypełniony taką mocą. Dym t5rtonio}vy i grzechot marakas w sprowadzają duchy szaman w na ziemię. Makaritare głoszą ze kościpierwszych ludzi zmieniĘ sięw wiriki ,,krysztaĘ kwarcu'', kamienie wiedzy wypełnione mądrością z Niebios (mocąNajwyższej IstoĘ Wanadi). Dwaj chłopcy: Maku i Fiaroa zaczę|i jezjadai izabrali wszystkie większe kawałki, dlatego dzisiaj nie ma wielkich szaman w. Mają ich tylko Indianie Makukomo i Fiorakomo, potomkowie tych braci. Szamariski ,,kamie mocy'' nie zawsze ma postać zestaloną. Wśrd wielu lud w zamieszkujących peruwiariską Amazonię popularne j est wierzen ie, że szaman przechowuje jeden z aspekt w swej mocy pod postacią gęstego śluzuw g rnej częściżołądka, kt ry stanowi
a3
Por. A. Werci ski, Magra i rcligia; szkice z antrcpologii religii, Krak w 1994, s.216-226.
a5
Smmizm-7
szAMAN JAKo PoDMIoT l PRzEDMloT ŻYCIA RELIGIJNEGo
najbardziej witalną częśćciała. W śluzieĘm przebywająduchy opieku cze, kt re szaman wTryaw czasieza-
bieg w uzdrawiania. W nim też mieścisię r wniez ma_ giczna strzałka, kt rą razi swoje ofiary. Szaman jest w stanie zwymiotować częśćśluzui da go do wypicia swojemu uczniowi w celu przekazaniamu swej wiedzy i mocy. Indianie Jivaro twierdzą że w miarę wypijania kolejnych dawek yaxe (ayahuasca) w żołądkugroma_ dzi się moc szama ska, kt rą można wymiotow aÓ i prze' karyw ać innym. El iade prz-ytacza analo giczne zj awi sko u Jakut w, gdzie inicjujący szaman pluje nowicjuszowi do ust, przekanjąc mu swą świętąwiedzęa . Wreszcie mamy opis widzianej oczami czarownik w Najwyższej IstoĘ australij skich Wiradj eri - Baiame, j ako zasiadaj ącego na kryształowym ffonie starca, z kt rego ust pĘnie nieustannie strumie pĘnnego kryształu gali, rozchodząc się po świecie i umożliwiając mu jego istnieniea7' Baiame p|uje gali,trafiając do ust adept w, a talcże oblewa ich, by mogli zostać szamanami. Kazdy szaman pogłębia swoją zrrajomoś zaświatw kolejnymi wędr wkami do odlegĘch miejsc w ptzestrzeni realnej i mitycznej, spotyka się tam zr żnymi ducha_ mi i mocami kosmiczrymi i zdobywa od nich potrzebne dobra: moc, duchy lub informacje. Często zdobywanie to ma charakter walki ze zŁymi duchami bądź pojedynku szamariskiego. Świat duch w jest groźny i niebezpieczny, szaman żyje więc zawsze w stanie czujności i w stresie emocjonalnym i umysłowym. Musi zatem 6 M. Eliade, Inicjacja, obzędy...' s. l37. a7 Por. A. Szyjewski, Religie Australii,Krak w 1998,s'37,282'
mieć możliwośćrozładowania ichpoza oficjalnymi rytuałami. Canjąc, że jego dusza jest zagrożona, tfumaczy to zakusami wrogiego ducha lub złego szamanai usifuje pom c sobie w spos b stosowany wobec innych: zapada w trans i zmaga sięze zĘmi duchami i czarnymi szamanami. Vitebsky podaje przykład takich wędr wek i zmagah szamariskich, toczący ch się na Alasc ea8. Pewien młody Eskimos z Alaski udał się na Syberię. Dtugo nie wracał i jego ojcieczaczął się niepokoić. Zwr cił się o po-
moc do szaman w mieszkających w jego wiosce. Pierwszy szaman wysłał kolorowy koralik w kierunku lvyspy, na kt ostatni raz widziano młodzie ca. Koralik powr cił i powiedział szamanowi, że zobaczyłprzy namiotach czerwone plamy przypominające krew i że wobec tego chłopiec z pewnościąnie żyje. Drugi szaman' wykorzystując umiejętności jasnowidzenia, prąlwołałobraz wyspy i także zobaczył' że jest czerwona. Goszczący właśniew wiosce potężny szaman Asatchaq zdecydował się polecieć na tę wyspę. Nastęnej nocy Asatchaqzlłiązał swoje ręce z tyłu' spod pach wyrosĘ mu skrzydła i kiedy zgasła lampa, wzni sł się do g ry,przezotw rwentylacyjny wydostał się z namiotu i poszybował w stronę Syberii. Kiedy przelatywał nad kilkoma namiotami na syberyjskim wybrzeżu, zobacrył drugiego sza_ mana,z rękami tak samo zwiąpanymi z tyfu, lecącego w jego kierunku' Asatchaq chciał go zapytać o zaginionego chłopca, ale jego słowa zmieniĘ się w ogieri. Drugi szaman skręcił i uciekł. Przez jakiśczas obaj szamani krążyli nad wioską ale Asatchaq obawiał się ataku i ruszył dalej. Wreszcie odnalazł ob z, w kt rym przebywał chłopiec. Przez otw r w dachu namiotu Asatchaqzobaczył leżącego chłopca. Przyłozył swoją twarz do otworu, tak aby młodzieniec m gł go rozpomać. Asatchaq włożyłw sw j lot tyle siĘ że po powrocie na Ala_
Ę
't
P.
Vilebsky, Szaman, s. 105, 108,
114.
szAMAN JAKo PoDMloT
I
PRzEDMIoTŻYclA RELIGl'NEoo
m gł od razu wylądować i przez jakiśczaskłążyłjeszcze w powietrzu wewnątrz namiotu. Na koniec stracił przytomność'Kiedy doszedł do siebie, powiedział do zmartwionego ojca młodziet'lca: _ Szamani oszukali cię. Widziałem twojego syna leżące_ go w namiocie i pokazałem mu swojątwarz. Następnego dnia młodzieniec powr cił do domu i powieskę nie
dział do Asatchaqa: - ostatniej nocy nie mogłem zasnąć, patrzyłem w g rę i miałem wizję; w otworze namiotu zobaczyłem twoją twarz. Sława Asatchaqa po jego locie na Syberię wzrosła na Ala_ sce niepomiernie' Pewnego dnia do wioski, kt rą odwiedził Asatchaq, przybył szaman syberyjski, kt ry na Alaskę dotarł psim zaprzęgiem po lodzie' Syberyjski szaman sĘszał o Asat_ chaqu i chciał się z nimnnierzyć, aby sprawdzić, kt ry z nich ma większą moc. Wieczorem szaman syberyjski zaczął sw j lvystęp. obciął sobie j ęzyk,zjadł jego część,resztę zaśrzucił psom. Następnie wyfupił sobie oko, zjadłje całe z wyjątkiem zrenicy, kt rąoddał psom. Wtem przez wejście do domu wiah prrywiał z powrotem brakujące części ciała szamana. Szaman zacz$'uderza w bęben, a gdy światłozgasło,wezwał swoje duchy opiekuhcze. Żona Asatchaqa poczuła się bardzo źle izaczęłaumierać. Gdy Asatchaq ratował ją szaman syberyj_ ski cheĘił się w Ęm czasie, że może każdego zabić. Asat_ chaq wydobył więc sw j kikitulćg i zacz$'z nim chodzić wo_ k ł domu, zatrzymując się przy każdym chorym, kt rego uzdrawiał dotknięciem swoj ego kikituka.Nastęnie wykorzystał moment' kiedy szaman z Syberii byłbez swoich duch w opiekuriczych i uderzył go kilka razy kikitukiem w plecy.
a9
Rzeźbiona z dn'ewa lub kości figurka przedstawiająca zwierzę opiekuicze
szamana. Szaman nosijązwykle ,,wewnątrz ciała'' i wypuszcza w razie konieczności,np. do ciała chorego, by zjadła chorobę, lub do ciała wroga, by go zabiła. Asatchaq ro&ił swego &łilukai d:źwiękach bębna zaczął najpierw pocie_ ''przy sw j brzuch, a'ż cały obrzmiał' Nastą)nie zdjął spodnie, podkurczył nogi i spomiędzy jego n g popłynęła krew, a potem pojawił się ł'ł'7!r'(vitebsky'
ra
Szaman, s.93).
Nastęnego dnia usĘszał, że szaman syberyjski zmarł. Mieszkaricy wioski powiedzieli mu jednak, że w swoim kraju szaman syberyjski umierał już parokrotnie i za każdym razem powracał do zycia' Asatchaq wolał nie ryzykować itrrymał sw j kikituk w ciele szamana przezp ł miesiąca, zanim go zniego wydobył.
Gawrił Ksenofontow prTytacza opowieśćo spotkaniu jakuckiego szamana Aadży z obcym szamanem' Ąadża podczas inicjacji przypomniał sobie swoje poprzednie Ęcie oraz pobyt w zaświatach.Jako dwunastolatek był jednym znajbardziej znanych szaman w jakuckich. Bohaterem jednego ze wspomnie z,,irycia przedŻyciem'' był obcy szaman, kt rego moc pozvvoliła przebić, bramy niebios i pokonać syn w władcy duch w Ułuu tojona. Aadża widział tego szamana' jak w postaci byka uwalnia porwaną ptzez dllchy duszę kobiety (zob. nizej, s. [138-140]). Pewnego letniego dnia, kiedy pewien ważny człowiek odpra_
wiał święto ysyach _ błogosławie stwo świętegokumysu
kt
remu towarzyszył ryruał zwany Podniesieniem Duszy
-
Ko-
nia, młody Aadża spotkał tego samego szamana' kt rego widziałw|aaczającego do G rnego Świata, podczas gdy on spocrywał w swoim gnieździe'Stary mężczyzna natychmiast go rozpoznał i powiedział tak głośno,by wszyscy to sĘszeli:
_ Kiedyś,gdy pomagałem innemu szamanowi odzyskać duszę starej kobiety, widziałem cięw gnieździe na dziewią_ tej, najwyższej gałęzi, ssącego sutki swej zwierzęcej matki, wyglądałeśz gniazda! Młody szaman Aadza słysząc te słowa wpadł we wściekłość: - Dlaczego wydajesz przed wszystkimi sekret moich narodzin? - spytał.
szAMAN JAKo PoDMloT
t
PRZEDMIoT ŻYCIA RELlGlJNEoo
Na to tamten odpowiedział: - Je śl i p l anuj esz zło przeciwko mnie, zniszcz mnie, zjedz mnie! Przedtem byłem wychowany na smej gałęzi tego sa. mego modrzewia, na kt rym ciebie wychowywano. I narodzę się powt mie wychowany przezCzamego Kruka - Chara Suorun.
M wią że tej samej nocy młody szaman zabił starszego. Szamanskie duchy prześladowałgo i doprowadziĘ do śmierci, ale nikt tego nie widział. Pokonany szaman traci zwykle częśćswojej mocy' awraz zniączęśćduch w pomocniczych, kt re w poprzednich wędr wkach zmusił do posłuszeristwa. Ponie_ w aż, jak s ię wierzy na Syberi i, szaman nieustannie strzeże rodzinnej wioski przed negaĘwnymi wpływami, rozpo_ ścierającwok ł niej zasłonę z duch w pomocniczych, tzvł. pł o t d u c h w, to posiadanie silnego szamana' pokonującego zakusy wrog % zapewnia społeczności stabilizację i chroni przed wypadkami losowymi czy chorobami. Upadek,,swojego" szamana zmlJsza do poszukania sobie ochrony gdzie indziej, zwycięstwo zaś sprawia' żemożeon,,zagęścić''sw j płot duchami należącymido pokonanego przeciwnika i zwięksryć bezpieczeristwo rodak w.
Szaman jako postać zbawcza
CaĘ czastrzebaprTy tympamięta
,
że w społeczefr-
stwach tradycyjnych prestiz danego osobnika nie jest dany raz na zawsze cry uzależniony od pełnionej funkcji. Społecznośćuwaznie obserwuje swojego szamana,
skrupulatnie licząc jego sukcesy i porazki. Kiedy tych ostatnich staje się coraz więcej bądź wywołany kryzys jest nie do opanowania doĘchczasowymi metodami, szaman łatwo może zosta postawiony pod pręgierzem opinii publicznej, wyszydzony, lvygnany, a nawet zabity. Słynna historia opisuje cesarza chiriskiego, kt ry w czasie klęski suszy zebrał szamanki (wu) z całego panstwa, każąc im sprowadzić swojąmocądeszcz. Kiedy to im się nie udało, kazał unieruchomi je na polu wystawione na palące sło ce, p ki wszystkie nie zginęĘ. Szamani są także prześladowani przez przedstawicieli władz paristwowych (np. w ZSRRpo rewolucjiczyw USApo wojnach z Indianami) i kapłan w oficjalnych religii (lam w w Buriacji czy kler prawosławny na Syberii) wi_ dzących w nich (nie bezpodstawnie) gł wne ognisko oporu podutażające ich autorytet. Ścigają ichtakże zachodni lekarze, vznajączaszarlatan w i oszust w. og l_ nie więc możemy powiedzieć, iż szaman widziany jest zawsze ambiwalentnie: zwykle jako źr dło pozytywnych wartościdla grupy, a|e też budzi swoimi umiejętnościami lęk, kt ry wyobcowuje go z wpy i przerudza się ła_ two w zorganizowaną agresję ( czego doświadczyław podanym wyżej tekście Maria Sabina). Życie wybraric w jest wyjątkowo trudne, prowadzi przez cierpienia ftryczne i duchowe, straszliwe doświadczenia,kt re przetrwać potrafi jedynie wyjątkowo sp jna osobowość:. Zagadkętego procesu wyjaśniłeskimoski szaman Igjugarjuk: ,,Prawdziwą wiedzę można znależ z da|a od ludzi, w wielkiej samotności, i nie można jej mależć przez zabawę, a Ęlko przez cierpienie. Samotność i cierpienie otwiera ludzki umysł i dla-
szAMAN JAKo PoDMloT
I
PRZEDMIoT ŻYclA RELlcUNEGo
tego szaman tak właśniemusi szukać swoich wizji"so, Ponieważ szaman p o świ ę c a się, składa ofiarę ze swojego cierpienia w imię spokoju i szczęściaswojej
społeczności,jest najbardziej pierwotną po st ac ią zb aw c z ą. Musi przetrrymać śmier inicjacyjną skeletonizację (czyli symbole rozpadu kompleksu ego) i przejście do stanu czystego ducha, zatem u m i e r a i zm ar t w y c h w s t aj e. Posiadając boską czy nie' biariskąwiedzę, wędruje po krainach zaświatowych, sie_ dzibach zmatĘch i świeciesnu, doradza społeczności w odzyskiwaniu stanu r wnowagi z siłami kosmiczny_ mi iuzdrawia. Na tę funkcję szamana warto zllłr ci szczeg |nąuwagę' bowiem, jak m wi holenderski religioznawca, Gerardus van der Leeuw, ,,najgłębszymżr ' dłem wyobrażefi zbawiciela (HeilanĄ jest przeżycie uzdrowienia QIeilung). Człowiek choruje, a ten, kto go uzdrawia, jest jego zbawicielem"sr. Uzdrowienia nie nale{ rozumieć jedynie w wymiarze jednostkowym. Chodzi tu o opanowanie każdej sy_ tuacji typu kryzysowego. Należy wyobrazi sobie społecznośćjako układ w stanie r wnowagi chwiejnej, wrażliwynaczynnikizakł cającetęr wnowagę-Zak cenie jej wywołuje Wyzys, choroba ffapiąca jednego z człork w kładzie się cieniem na całościgrupy' bo ubywa sprawny łowca czy obdarzona autorytetem osoba rozstrrygająca spory a społecznośćtraci poczucie bezpieczeristwa; kobieta j est bezpłodn a i przez to zagrożona jest sukcesja w obrębie rodu, brak zllierzyny powo9 K. Rasmussen, Acłoss Arctic America, s.85. 5f G. van der Leeuw, Fenomenologia rcIigii,Wuszauta 1979, s. 147.
ze zagr ożenie głodem _ ptzykłady mo żna by mnozyć, ale nie ulega wątpliwości,ze musi istnie mechanizm reakcji na czynniki kryzysogenne. Szaman łączy w sobie wiele przeciwstawnych, choć ujawniających się jednocześnie w trakcie działa cech: uzdrowiciela i czarownika, śmiertelnika i istoĘ boskiej, człowieduj e c oraz wi ęks
ka i młierzęcia, mężczyzny i kobiety. Łatwo jest więc mu p o śr e d n i c zy ć między r żnymiporządkami
- profanum, mityczna przeszłość_ terużniejszość,ten świat- tamten świat,normalna świadotypu: sacrum
mość_ stan transowy, ludzkie _ zwierzęce, określone _
nieokreślone. Szaman czyni środowiskoznośnym do życia,usuwając zniego złe siĘ łagodzącmoce rozdzielające bogactwa roślinne, zlłierzęce czy pogodę, prTywołujączllłierzynęłowcombądżzapewniającplonyrolnikom. Pośredniczenie szamana rozciąga się nawet na system klas społecznych i kast, jak r wniez na r żne grupy etniczne. oznaczato,żezłoŻona nafura szamana ułatwia całej społecznościadaptację do środowiska. Dlatego też jednym znajwazniejszych symboli opi_ sujących szamana jest określeniego jako mistrza r wnowagi. Całokształt działalnościszamariskiej na|eży widzie w kategoriach zachowywania r w n o w a g i między obu rzeczywistościami, widzialną i niewidzialną. Ramon Medina Silva, wędrując po stromym zbocan razem z Barbarą Myerhoff, w pewnym momencie zaczs skakać najednej nodze po kamieniach sterczących zkławędzi wodospadu, opadającego gwałtownie w przepaść. Po powrocie, zapytany o sens swego .vqyczynu, stwierdził, że :,,<>, demonstruj ąc to przy pomocy
szAMAN JAKo PoDMtoT r PRzEDMloT żYCIA RELIGIJNEoo
palc w, wędrujących po strunie skrzypiec. > i jego palce osunęĘ się w wyimaginowanąprzepaść.
r wnowagi, zjedzą cię zwierzęta czekające na dole>>''. W wczas, stwierdziła Myerhoff' ,,wiedziałam, że byłam świadkiemmistrzowskiego pokazu r wnowabraknie
gi, ale dopiero nastęnego dnia, omawiając to zdarzenie z Ramonem,zacz$amrozumie jaśniej,co się naprawdę wydarzyło''52. Szaman Huiczoli pr bował obrazowo pokazać, ze jest mediatorem między światami i ze jest to r wnie niebezpieczne zadanie jak skakanie nadprzepaścią.Podobnie jak skok przez wodospad na jednej nodze wymaga wy cancia, osiągnięcia balansu wewnątrz siebie, kt ry nastęnie można przekarywać całej spo-
łeczności. Jak to się odbywa w prakĘce? Każde społecze stwo kierujące się tego typu magiczno-religijnym światopoglądem wymaga osobnik w, kt rzy zapadają w stany transowe spontanicznie albo tez w spos b kontrolowany, by rozltiązać wynikłe kryzysy i własnymi doświadczeniami podtrzymać wiarę w ten model świata.W kulturach szamanisĘcznych wsp lnota widziana jest na wz r porządku kosmicznego, stanowiąc jego model, podobnie jak modelem świata jest każdajednostka wchodzącaw jego skład. Grupa ma więc swoją,,duszę'', kt rapowinnaznajdowa sięw stanier wnowagi i w sprzężeniu z otaczającą przyrodą. Dbać o nią ma szaman' dostarczając sił życiowych w procesie swoistej ,,socjo52
B. MyerhoĘ Pąotlowe lowy..', s.37.
terapii''. Sens społeczny seansu szama skiego polega więc w r wnym stopniu na przekazaniuuczestnikom treściszamariskiego modelu świata, jak i na wywołaniu odpowiednich skutk wpsychicznych i somaĘcznych. Ideologia szamariskajest zatem nieustannie powtarzana i odświeżananietylko w umyśleszamana,ale i szeregowych członk w społeczności.Jak pisze Michael J. Harner: ,,Szaman zawsze pr buje wyrazić swoje osobiste objawienie jakby było wielką kosmiczną układanką kt rej elementy trzeba dopasować [...], pr buje zintegrować nawet najniezwyklejsze doświadczenia innych w swą totalną kosmologię, opartą przede wszystkim na własnych podr żach" 53 . Znacznie łatwiej wierzy ć w istnienie zaświatw sĘsząc relację osoby, kt ra sama je odwiedzała i ,,widząc'' jej podr ż, niż słuchając tylko mit w opowiadających o początku świata.Taką rolę bezpośrednich świadkw (i nie tylko!) pełnią właśnieszamani, stanowiący wzorcowe postacie wielofunkcyjnego specj alisty religijnego, prawdziwe jądro społecmości. Szamani, przy czyniając się do zachowania stanu r wnowagi,zabezpie-
czająjej przebrvanie. Mozna sobie wyobra zić ich działal-
nośćjako swoiste,,odgromniki'' społecmości.Na co dzie
sąnormalnymi członkami grupy, a ich umiejętności aktywizują się w momencie kryzysowym' kiedy następuje zakł cenie r wnowagi. Nawią7ująw wczas kontakt z duchami lub innymi siłami ualawanymi za sprawc w kryzysu i negocjująz nimi warunki powrotu do r wnowagi. Nalezy zauwtĘć, że seans szamariski może prowadzić do rozładowania stres w indywidualnych bądż społecz_ Jr
M. J. Hamer, The
Way of the Shaman, San
Francisco 1990, s. 45.
szAMAN JAKo PoDMIoT I PRzEDMloT ŻYCIA RELIGI'NEGo
nych' spowodowanych chorobą nieszczęśliwym wypadkiem albo klęską zywiołową. Do społecznych funkcji szamana należy rozładowy-
wanie istniejących i mozliwych konflikt w, ochrona
kodeksu moralnego grupy - znajdywanie natychmiastowej kary dla przewinieri, kt rych jeden z członk w grupy się dopuścił.U oroczan grzechem było np. polowa_ nie na nieodpowiednie złvierzę i brak poszanowania dla kościupolowanej zdobycry (rzucenie ich psom lub podeptanie zamiastpoch wku, co uniemożliwiało odrodzenie się nłierzęcia z kości).W tych wypadkach duchy mszcząsię, zabraniając potem zwierzętom podchodzenia do myśliwych.Szaman jest więc raczej strażnikiem przestrzegania tabu kulturowych. Ułatwia mu to zaznajomienie się z tradycją kulturową społeczności. Mara'akame Huiczoli ma obowiązek pamiętania całego korpusu mitycznego grupy i wygłaszania go w całości w czasie świąt.Szamani amazotiscy mająobowiązek odśpiewania kosmogoni cznego cyklu mityc znego ustanawiającego relację społecznościwobec świata.Szaman jest w tym przypadku pośrednikiem między czasem mi_
tycznym a wsp łczesnym zyciem,przyna|eżąc, jak m wiąnp. Aborygeni, do jednego i drugiego zarazem.Żr dłem, bohaterem i pierwszym głosicielem mit w jest więc szaman, kt ry dysponuje umiejętnościami barw_ nego, dramaĘcznego przekazywania treściswoich podr Ę. Warto także wspomnieć wpĘq jaki mająszama_ ni na decyzje władz, atakże na sukcesję po przryrw d_ cach politycznych, aprzez to na stabilizowanie kontakt w ze światemotaczającym. Jakpisze EdwardNorbeck: ,,Biorąc pod uwagę rolę specjalisty religijnego jako sę-
SZAMAN JAKO POSTAC ZBAWCZA
dziego z namaszczenia sił nadprzyrodzonych, często słu-
zy on jako przeciwwaga wobec nadlżrywającego swego autorytetu plemienneg o prryw dcy"sa. Mity opowiadające o powstaniu pierwszych szaman w akcenfują bezradnośćspołeczności i palącą potrzebęuregulowania stosunk w ze światem duch w. Szczeg lnie widać to w przekazie eskimoskim:
Pierwotnie ludzie zyli w ciemnościach, nie było żadnych zwie_ kt re mogliby polować. Byli biednymi, głupimi ludz_ mi, o wiele słabszymi od żyjących obecnie. Wędrowali w po_ szukiwaniu fwności, w czasie Ęch podr zy zachowywali się takjak my' ale inaczej się zywili. Kiedy zauzymywali się i rozbijali ob z, grzebali w ziemi moĘkami w ksŹałcie, kt rego dzisiaj juz nie znamy.Wydobywali Ąrwność z ziemi, Ęli z tego, co uda im się wygrzebać z gleby' Nic nie wiedzieli o polowaniu, dlatego nie umieli wystrzegać się tych niebezpie_ czeristw, kt re wynikają z faktu, że jeślisię poluje na zlłłięrzęta tak jak my,to Ęje się zabijając inne dusze. Dlatego nie mieli szaman w, choć cierpieli nar żne choroby i to właśnie lęk przed chorobami i cierpieniem doprowadził do pojawienia się pierwszych szaman w. Dawni ludzie tak się do tego rząt, na
odnosili. Ludzie za:wsze bali się chor b, dlatego w bardzo dawnych czasach pojawili się ludzie, kt rzy pr bowali rozeznać się w sprawach, kt rych w wczas nikt nie potrafił zrozlmieć. W tych czasach nie było bowiem szaman w i ludzie nie zrali się na tych zasadach życia, dzięki kt rym p żniej nauczyli się wystrzega niebezpieczeristw i przewrotności. Pierwszym amuletem, jaki pojawił się na świecie,był kawałek muszli jeżowca. Miał on otw rprzechodzący przezeri na wylot, dlate_ go zwano go ilEq (odbyt)' wykorzysĘwano go jako pierwszy amulet, bo wiązał się z mocąuzdrawiania. Kiedy ktośpoczuł 5a
E. Norbeck, Religion in Primitive Culturcs, New york 19 3,
s.
szAMAN JAKo PoDMloT l PMEDMloT ŻYcrA RELIGIJNEGo
sięźle,trzebabyło siąśćprzy chorym
i,
kierując muszlę na cho-
rączęśćciała, wciągnąć powietrze. Potem należało wyjśćna zewnątrz, podczas gdy pomocnik kładłrękę nad chorym członkiem i dmuchał przez włiniętąw trąbkę drugą dłori owiewając chorego. Wierzono, że wydmuchiwane i wciągane powietrze zawierało w sumie całąmoc emanującąz ludzkiego ciała, moc tak tajemniczą i silną że potrafiła ztlta\czyć chorobę. W ten spos b każdy m gł być lekarzem i nie potrzeba było szaman w. Ale potem zdarzyło się, że na Iglulik w przysĄ ciężkie czasy i niedostatek łwności.Wielu umarło z głodu, a wszyscy zastanawiali się i byli zdumieni tym, co się dzieje. Wtedy pewnego dnia wielu ludzi zebrało się w jednym z dom w, jeden znichzaczął w wczas domagać się, by wpuścić go za zasłonę sk rzaną oddzielającą miejsce do spania. Nikt nie wiedział, o co mu chodziło, on zaśwyjaśnił,że zamierza odbyć podr ż na dno morza, do Macierzy Morskich Stwo_ rzeń.Niktzezgromadzonych w domu nie zrozumiał tego i nie uwierzono mu. Mimo to poszedł na tyły domu i schował się zazasłoną. Ukryty za nią oświadczył,żedokona sztuki, kt ra okaże się w przyszłościniezmiernie ważna dla całej ludz_
kości,ale nikt nie może go podglądać. NiesteĘ, po chwili dociekliwi niedowiarkowie odsunęli zasłonę i ku swemu zdu_ mieniu zobaczyli,żemężczymazagłębia się w ziemi, wysta_ waĘ mujeszcze tylko podeszwy st p. Niktniewiedział, w jaki spos b udało mu się tego dokona , on sam m wił, że pomo-
gły mu w tym duchy, z kt rymi wszedł w kontakt przebywając w wielkiej samotności. I tak wśrd ludzi pojawił się pierw_ szy szaman. Zstryił w d ł, do Macierzy Morskich Stworze , i sprowadził od niej mnogośćmłierrynyłownej, gł dustąpił miejsca obfitości' a wszyscy byli szczęśliwii radośni.
P źniej szamani powiększyli swoją znajomośrzeczy ukryĘch, pomagając ludziom na r żne sposoby. Wynaleźli święty język' służącywyłącznie porozumiewaniu sięz duchami,
15
kt rego nie wolno uż7wać na co dzie
55.
K. Rasmussen, Intellectual Culture ofthe Iglulik Eskimos, s.
ll0-lll.
Buriacka opowieść wyrłźniewskazuje na niebiariskie pochodzenieszamanizmu jakowiedzynadprzyrodzonej. Pojawia się fu tez charakterystyczny motyw rylva|izacji z Najwyzszą Istotą prowadzącej do naruszenia stanu rzeczy. U lud w mongolskich winnym był Mergen-chara-bo jako pierwszy szaman świata. Mit m wi, że nasyłane przez władcępodziemi Erlen-chana wschodnie duchy nienawidziĘ ludzi, stworzonych przęz zachodnie duchy, zaczeJy więc trapić ich chorobami, kt rych
nikt jeszcze nie umiał leczyć. Dlatego duchy zachodnie stwier_ dziĘ,żetrzeba ich ratować i zesłĄ im szamana_orła Merktita
bądz Birkuta. Był on bardzo dobrym szamanem' ale ludzie nie potrafili się z nim porozumieć. Często nie mając go' strze_
lali dori z fuk w, powr cił więc do nieba i poprosił o dar mowy albo wysłanie człowieka. Duchy z|eciĘ mu zatem, aby przekazał dar szamariski pierwszej istocie, jaką spotka na zięmi. Powr cił na ziemię i zobacrywszy śpiącąkobietę pod drzewem, zapłodnił ją i odleciał. Wschodnie duchy dowiedziawszy się o tym, wysłĄ do jej męża jednego ze swoich w po_ staci pięknej kobiety, aby uwiodła jej męża i sprawiła, żevłyranci drugą żonę. Wtedy orzeł chwycił ją w szpony i cisnął do morza, a kobieta powiła w spokoju syna, kt rego nazłłała Mergen_chara-bo, czyli,,Mądry Czamy Szaman'', iktćlry zostałpierwsz1łm szamanem (w innej wersji pierwsaymszamanem była ta właśniekobieta, kt ra po stosunku zorłem zaczQawidzieć duchy). Po ojcu odziedziczyłnietylko moc, ale i żelaznezęby,pazlry i pierś.Mieszkał w kamiennym domu. Miał bęben (chese) obciągnięty sk rąz dw ch stron. Na tym bębnie szaman latal gdzie chciał, nawet unosił się do nieba. Miał taką moc, że potrafił prrywraca dusze zmaĄm. Erlen_ -chan skażyłsię Chuche Munchen-Tengn,żetenzabiera mu poddanych. Kiedy szaman ogłosił,że jego moc jest nieogra_ niczona, Tengri postanowił wypr bować szamana. Uwięził duszę jednego z ludzi w butelce, a wylot zatkał kciukiem. Kiedy krewni chorego wezwali Mergen-chara-b , ten w tran-
szAMAN JAKo PoDM|oT l PMEDMIoT ŻYCIA RELIGIJNEoo
sie dfugo szukał zagubionej duszy, a w koricu widząc butlę na kolanach Tengri domyśliłsię, co zauliera. Zmięnił się więc w osę (lub pająka) i ukąsił boga w czoło. Ten łapiąc się za ranę, wypuściłduszę z butli, a szaman ściągnąłjąbębenkiem na ziemię. Rozgniewany Tengri przedziurawił mu bęben. Dla. tego odąd szamani użrywająbębn w pokrytych sk rą Ęlko z jednej strony. Pierwotnie szamani ofizymywali swąmoc bezpośredniood niebia skich b stw i byli znacznie potężniej si. Teraz czerpiąją od swych przodk w i nie potrafią latać, cho. dzićpo wodzie i czynić cud w56.
wać. Najwięksi szamani kosztem ogromnego wysiłku rnogąodtądjedynie sĘszeć jego głos, a zwykli ludzie aż do śmierci nie wznoszą się ponad ten świat.Częstym symbolem jest złamanie osi kosmicznej,zlxłalenie drzewa (u Makaritare w Amazonii upadek halucynogennego
Zdumiewająco podobny motyw znamy z folkloru karaibskiego. Niegdyś pujai (szamani) byli tak mocni, że nie potrzebowali drugiego wzroku, by widzieć duchy' potrafili nawet wskrzeszać umarłych. Kiedyśjednak pewien pujai dostał się do najvłyższego nieba i zagroził B o gu, gło sząc, że chce zająć j e go mi ej sce. Stw rc a w wczasprzebiłgo szabląi odtąd szamani stracili wiele swoich umiejętności.Mogą widzie duchy ilatać do nieba tylko duchowo' w stanie ekstazy, podczas gdy ich ciała zostają na ziemi. W mitach utrata mocy ptzezszaman w związanajest
zmotywem
utraty kontaktu z nie
Białe i Czame Hactciny [kosmiczne moce - duchy przodk w] wydobyĘ ze swoich toreb Słorice i Księżyc, posłĄ je w powietrze, gdzie zaczeJy się one poruszać z p łnocy na połu_ dnie, rozsiewając wszędzie światło.Spowodowało to wielkie poruszenie wśrd ludzi, zwierząt i ptak w. W tych czasach między ludźmi było wielu szaman w, mężczyni kobiet, kt rzy głosili,że posiadająsiłę wszystkich rzeczy. Gdy zobaczyli wędrujące z p łnocy na południe Sło ce, zaczęIi tozprawiać między sobą. Jeden z nich powiedział: ,,To ja stworzyłem Sło ce''. ,,Nie, to ja'' - rzekł drugi, i rozpoczęli sp r, lecz Hactciny zakazaĘ im m wić w ten spos b. ,,MyśIę,że zatrzymam nad głową Słofrce, aby nie było już więcej nocy. A może pozwolę mu wędrować, potrzebujemy pnecież jakiegośnocnego wypoczynku''- powiedział inny z nich. ,,Chy-
bem.
Niegdyśwszyscy ludzie Ęli w bezpośrednim kontakcie z rujskąrzeczywistością.W wyniku jakiegoś błędu, użycia zdobytej mocy do nagannych moralnie działa ', zŁamaniatabu, m aszczapychypierwszych szaman w przekonanych o swej wszechmocy, niebiariskieŻr dło mocy szamariskich wysycha, ,,B 8 gniewa się'' i odchodzi w niedosięzrre Ęony świata, nie mozna znim jlżobco$ T.M. Mxxafilos, łIa ucmopuu 6ypamcKo2o raa'Manru3Jlla c dpeaneiuux epenćn no XYIII e., Honocndupcx 1980, s. 235.
kosmogoniczny Apacz w JicarillasT.
ba usunę
Księżyc, nie potrzebujemy nocą żadnego światła''_
odezwał się inny. Nastęnego dnia Słorice wzeszło tak, jak
poprzednio, a ptaki i zlxt ierzęta calĘ się szczęśl iwe. Tak samo było i nastęnego dnia. Kiedy czwartego dnia nastało pofudnie, a szamani kontynuowali dysputę wbrew zakazowi Hactcin q nasĘliło nagle zaćmienie. Słorice wzniosło się do g ry i uciekło poprzez dziurę nad głową azanim podążyłKsiężyc. Jeden z Hactcin w powiedział cheĘliwym szamanom: 51
M.E. ople4 Myths and Tales of
can Folklore Society, vol.
Sammizm-8
3 I
),
the Jicarilla Apacłe (Memoirs of the AmeriNew York 1938, s. 25-26.
szAMAN JAKo PoDMIoT l PRZEDMIoTŻYctA RELIGUNEoo
moc. No, więc dobrzc' sprowadźcie Słorice z powrotem''. Stanęli wszyscy w rzędach, w jednym szamani, w drugim za.ś ptaki i nłienęta.Pienrsi zaczęli szamani,śpiewająci czy. niąc obrzędy' Pokazali wszystko to, co potrafili: jedni śpio' wając zapadali się pod ziemię, tak że widocare były tylko ich ocz\J,po cTpwyłaniali się z powrotem. Inni połykali strzały'
,'M wicie, że wy,ludzie, posiadacie
obrzędg szamariskie
re p źniej wy ciągali z ciała. Jeszcze inni pĘkali c ałe &za' wa,leczto wszystko nie wr ciło ani Sło ca, ani Księżyca. Wtedy rzekł Biały Hactcin: ,,Wy, ludzie, umiecie robić
kt
niezłe rzeczy, ale myślę, że to wszystko, co robicie, nie spro' wadzi tu Sło ca. Wasz czas się skoriczył'' [...] Hactciny wy' braĘ dwunastu szaman w szczeg lnie biegĘch w swych magicznych sznrkach i maĘąc sześciu z nich na niebiesko tak, by reprezentowali okres lata, a sześciu z nich na biało, by reprezentowali okres zimy, nazwali ich Tsanati _ taki jest też początek stowarzyszeilia tarica Tśanatiu Apaczy Jicarilla.
opowieści tego typu, podobne do historii o wieży Babel, wskazują na nadmiemą pychę pierwszych sza' man w, kt rzy wynoszą sięponad ludzkąkondycję. Aby ,
r
wnowaga kosmosu została zachowana, ich moc musi zostać ograniczona' a oni sami - upokorzeni. Mit Jica' rilla koriczy się powołaniem specjalnego rytuafu tanecz' nego, kt ry miał odtąd zastąpić indywidualne wyczyny szźrman w w uzyskiwaniu kontakt w z sacrum i sprowa_ dzaniu mocy Hactcin w na świat.
Rodzaje obrzęd w Tym, co wyr znia szamanizm spośr d wielu technik, ryt w i kult wjestwyodrębnienie w społeczrościokreślonych, specjalniepredestynowanych os b, kt rymprzypizuje się zdolność_poprzez wprowadzenie się w stan ekstazy - bezpośredniego nawiąrywania kontaktu z du_ chami świata g rnego (szamani biali) i dolnego (szamani czarni). Kontakt ten nawiąpuje się w trakcie obrzędu sza_ ma skiego, czyliw terminologii religiomawczej k a mł a n i a, zawierającego określone techniki transotw r_
cze: ekstatyczny taniec ze śpiewem ztowarzyszeniem bębna lub innych instrument w perkusfnych, niekiedy wspomagany zaĘciemhalucynogenu. Cel obrzędu, a zarazemgł wna funkcja szamana' to leczenie ludzi i zwierząt, walka zr hrymiżywiołami i kataklizmami, przewi_
dywanie przyszłości.Trans jest swojego rodzaju przewodnikiem po kr lestwach zaświatowych, kt ry sprawia, że szaman jest plzektźnikiem hierofanii kosmicznej. Eliade, uznający pierwotnoś doświadczenia salcralnościnieba (hierofanie uraniczne), twierdzi wręcz, Że
czarny szamanizmi wędr wki do podziemi sąabenacją wynaturzeniem prawdziwe go,,,vr aniczne go" szamani zmu, kt rego celemjest kontaktowanie sięz kosmicanym Strv rcą najwyższego poziomu Nieba. Jak pisze: ,,Zstą' pienia do Piekieł, walka ze złymi duchami, ale teżb|iższe stosunki z >, prowadzące do ich lub szamana przezte , sąw większościdośćpć:źnymiinnowacjami, kt re mozemy przypisać 58 . Z dzio g lnemu p rzeobr ażeniu komp leksu reli gij nego'' for_ pruymać obie mu rację, siejszej perspekĘwy trudno my ekstazy naleząbowiem do zjawisk pierwobrych. Istofue jestwejście w kontakt z siłami sakralnymi, co jestmożli' we w dwojaki spos b: albo duchy wcielają się w ciało szamana (lub w jego bęben rytualny- gł wny aĘbut sza' mana), albo dusza szamanaudaje sięw podr ż do krainy duch w-gosp odarzy r żnych zjawisk przyrody i egzysten_
cji człowieka. Warto mlr cić uwagę na bogatą ofertę usług, kt re szaman świadcn1 lokalnej społecznościpoczynając od r żnych rodzaj w magii _leczniczej, ochronnej, wr _ żebnej itp., po tffit. rytvały przejścia (rites de passage), mliązane ze zmianami w życiu jej członk w (narodzi' ny, dojrzałość,małzeristwo, śmierć).W tym drugimprzypadku wsp łdziała często z kultami rodzinnymi, rodo_ wymi lub plemiennymi. Zastanawiając się nad r znorodnością r l szamana Elena Nowik59 wskazuje, że na obszarze Syberii najczęstsze problemy wymagają' ce jego interwencji to: M. Eliade, Szamanizm...,s. 499-500. E. Nowik, Szamanizm syberyjski; obnęd ifolkloa pr ba por wnania struk' łrrr' Iftak w 1993.
sE
59
_ _ _
choroby ludzi i zwierząt, bezpłodnośćbądżproblemy z porodem, zapewnianie płodnościw stadach nłierząt, tabuizow anie nłlierząt gospodar cry ch, oczyszczanie i poświęcanie domu i sprzęt w domowych, - ,,budzenie" idoli i amulet w, - zapewnianie powodzenia na polowaniu, - wesele, - pogrzeb. Jak się jednak okazuje, trans na Syberii często nie był traktowany jako gł wny element obrzędu, zajmując istotną ale nie najważniejsząpozycjęna marginesi e tozbudowanego systemu rytualnego o bogatej symbolice. Działaniawchodzące w zakres kamłania stanowiĘ w obrzędzie szamariskim odpowiedniki rytrralnych gest w, zamawia, ofi ar, wr żb wykonywany ch przez mlykĘch członk w społeczności.Jedne i drugie są r wnoprawnymi elementami procesu komunikacj i zachodzącego między światem ludzi i światem duch w. Wszystkie rytuaĘ zudziałem szaman w można sprowadzić do następujących typ w: albo społecmość,ludzkacierpi na brak element w przebywających w świecieduch w (mogąto być duchy-zarodki ludzi i mtierzyny,pozostające w dyspozycji b stwa płodnościlub dusze ludzkie zagarnięte ptzez demonicme siĘ podziemne lub niebiariskie), albo element prrynależny światowiduch w znaj_ duje się w świecie ludzi i konieczne jest jego usunięcie w zaświaĘ(np. duch choroby wciela się w chorego lub odpowiednie ofiary przeznaczone dla duch w nie zostały złożone).Tak czy owak, przedmiotem zabieg w
szamanajestjakaś w arto ść (np. dusza,moc, żywot. ność,powodzenie łowieckie, wiedza) lub an tywart o ść (np. kamieri choroby, robak, owad, dusza zmarłe' go), kt ąmusiprzekazać,między naszym a tamtym świa' tem. Moze tego dokona w stanie transu, ale r wnie do' brze może wykonać czynnościjedynie symbolicznie odnoszące się do przejścia do odmiennej rzeczywistości.Podstawą działalnościszamana jest tworzenie od' powiednich i powtarzalnych akt w komunikacji skierowanej ku światu duchowemu. Szaman jest najważ' niejszym i wszechmocnym dostawcą informacji o zaświatach i negocjatorem. Ma zapobiec wybuchającym kryzysom i przeciwdziałać, przyszĘm. Rytuał szamariski jest pr bąrozwięaniakonflikt w tego świataprzez kontakt zzaświatem. Jak łatwo zatemzauważyć,pełny hans szamariski nie jest warunkiem sine quą non obrzędu zudziałem sza' mana' a co więcej, p o zi o m transu może być bardzo r żny' od powierzchownego przecnxia obecności ducha po ekstazę z całkowitą utratąprzytomności, śpiączką stuporem, a nawet symptomami śmierci klinicarej (obecnymi najczęściej podczas inicjacji). Stan transowy jako stan zmienionej świadomościobejmuje bardzor żne zjawiska, niekoniecznie sięgając pełnej ekstazy. Popow wspomina o pośredniejw stosunku do transu technice w i e s z c z eg o s nu: wśrdDołgan wbyli szamani, ktćxry odbywali podr że, poznawali przyszłośći leczyli chorych we śnie. Przebieg obrzęd w szama skichzależy więc od warunk w zewnętrznych, kontekstu społecznego orźV motywacji i oczekiwari jednostki. Rozważmy trzy podstawowe typy kontakfu szamana z duchem:
i d e n t y f i k a c j a - szaman identyfikuje się całkowicie z rolą ducha, zachowuje się tak jak on. UwaŻa się, ze jeden z duch w pomocniczych lub duch opiekufrczy wchodzi w ciało szamana. Szaman ma w wczas,,wyłączon{' świadomość,a ponieważ duch m wi specjalnym,językiem duch w'' i zwykli ludzie nie są go w stanie zrozumie, rolępośrednika i tłumaczapehri w wczas specjalnie przygotowany pomocnik; z dw oj en i e ro I i -szaman wchodzi zar wno w swojąrolę' jak i w ducha, przemawiawięc najczęściejjako dwie osoby. Przybiera to zwykle postać dialogu, w kt rym szaman i duch m wiądwomar żnymi głosami (badacze wskazują na branchom wcze zdolnościszamana' np. Bogoraz wyraznie sĘszał oba głosy dochodzące z r żn y c h stron czumu); 3. w erb a I n e o dt w o r z en i e-szaman tworzy rolę ducha za pomocą opisu (tylko szaman potrafi go zobaczyć i usĘszeć). W wczas albo komentuje bieżące wy darzeni a, informuj ąc gdzie w danym momencie jest, zjakimi duchami io czym rozmawia, albo zdaje re|ację o pobycie w zaświatach dopiero po powrocie do normalnego stanu świadomości. Zdwojenie roli
dialogicz-
dialogiczna
nośćroli podstawa przyjęcia
publiczność
Identyfikacja
Werbalne od-
zrolą
tworzenieroli
dialogiczna
niedialogicz-
lub nie
na
wola ducha (i szamana)
szaman nie
głębokość
lekki lub słaby
transu
trans
zrnienna głębokośćtransu
(ego
doświadcze-
wizji)
głęboki trans
Jak widać, głębokośćtransu uzalężnionajest od spo' sobu, w jaki szaman wchodzi w kontakt z duchem, i mo' że teŻ zmieniać się w trakcie trwania obrzędu. opisane przez W. A. Wasiliewa kamłanie |ecznicze, odprawione
przez szamankę oroczan o, pokazuje r żne poziomy transu. Zranl szamanka odprawiała standardowe rytu' ały wymiatania i wyprowadzania z domu zĘch sił, do' piero po dw ch seansach chwyciła za bęben i rozpoczę' ła śpiew. Kamłanie w ciągu trzeciego aktu trwało dfugo. Wielu z uczest' niczącychzdrzemnęło się, a matka zasnęła nad chorym dziec' kiem. Śpiew staruchy stawał się coraz głośniejszy, słowa wy' rywĄ się z jej gardłazniebywałąszybkościąjak groch z worka, na przemian ze śpiewemprzez caĘ czas można było sĘszeć swoiste,,gdakanie'', świadomienaśladującejakieśzwie' rzę (m j przewodnik i tfumacz Siergiej Samanziki wyjaśnił mi, że takie dźwięki wydają szamani wtedy, gdy przeistaczają się w toku działania w ptaka). Akt zakofrczył się dwoma gromkimi okrzykami szamanki (te okrzyki odnosiĘ się do przepę' dzanego ambafducha chorobyl). W momencie ich wydania, wyniesiono z domku wiszące w drzwiach stnrżki. Starucha śpiewaładalej prawie w pełnym tempie. Nastęnie wstała, obeszła rytualnym szamariskim krokiem ognisko domowe, postukując w bęben' a następnie zacze}amachać w powiehzu ustawionym pionowo bębnem, jakby wymiatając ze wszyst' kich kąt w ukrywające się duchy. Silne prądy ciepłego, nasyconego zapachami domostwa i ryby, powietrza uderzĄ obec' nych po twarzy i wskazywaĘ na ruchy szamanki, kt Ę nie było widać w ciemności.
e B.A. Bacułues, Illauaucmeo, mps, ZSRR w Leningradzie nr 5871463.
1927, Archiwum Etnografii Narod w
Następnego dnia kamłanie ograniczyło się do kilkunastominutowego bicia w bęben i sporządzenia nowych figurek duch w, kt rym złożono odpowiednie ofiary. Jedne znich (herbatę) przyje}a sama szamanka wich imieniu, drugimi,,nakarmiono" fi gurki. Wobec tego, cz! ma sens wyr żnianie wkroczenia ducha do ciała szamana i wyjścia duszy szamana z ciała? Zjawiska określane jako: ekstaza, trans, posesja, wreszcie szama ski stan świadomościsązwykle nar żne sposoby definiowane i oddzielane jedne od drugich. Większo śćb adaczy pr ote stuj e prze ciw za|iczaniu do j ednej kategoriitakr żnych doświadczeri, jak trans szamafv ski, stany posesyjne czy ekstazajogin w. Na rozdziele-
niu szama skiej ekstazy i mediumicznego opętania opierają się koncepcje Luca de Heuscha, Eriki Bourgi-
gnoncTy Gilberta Rougeta. De Heusch podział taki uznaje za podstawę swojej teorii religii opartej na relacji komunikacji na linii człowiek_ siĘ nadprzyrodzone. Trans szamariski to,,metafizyka ascencji" - jest podniesieniem człowieka do bog w, opętanie jako ,,inkarnacja'' _ od-
wrotnie. opętanie przybiera postać bądz niepożądanej choroby, złowieszczego zamachu demonicznych sił lub ekstatycznego kulfu opartego na doświadczeniu religijnym w postaci ,,radosnej epifanii dionizyjskiej". Typologia ta zostaje zakwestionowana przez wsp łczesnych badaczy, takich jak Anna-Leena Siikala, Ioan M. Lewis czy ElenaNowik. Rozgraniczenia między nimi opieraĘ się jednakwłaśniena s t op ni u roztopienia świadomości, a jak dowodzi Siikala _ poziom transu mliązany jest z odpowiednimi środkami komunikacji. Rzeczywistośćduchow a, z kt rąobcuj ą szamani, nie musi wyma-
gać od nich maksymalnego zaangażowania. Zgodnie z syberyj skimi wierzeniami kosmologicanymi zaświaĘ zbudowane są z wielu poziom w, a do tych najdalszych mogą dotrzeć wyłącznie najpotężniejsi szamani. Im dalej zapuszcza się więc szaman,tym silniejsze duchy spoĘka, a w koricu zostaje powalony ich mocą i ciosami, tracąc zdolnośćartykulacji. ZaleĘ to tez od rodzajlzagrożenia,stopnia napięcia społecznego' a pruede wszystkim od rodzaju ducha. Prawda zaśjest taka, że og lnie nie ma sensu rozr żnianie między szamanizmem a opętaniem, ponieważ oba wystęują razem w arkĘczrrym locus cląssicus i najwidocmiej wszędzie indziej, tak więc rozrożnianie między dobroczynnym a niszczącym opętaniem także wprowadzaw błąd. Po pierwsze, nieprawdąjest' że to, cojest odbieranejako negatywne' a nawet traumatyczne doświad czenie, jest z koniecznościinterpretowane w tym samym nurcie jako nieodpaĘ dow d demonicznej interwencji' Przeciwnie, wśrd Ewenk w i na całym świecie traumatyczne e p i z o d y osobistej niedoli, a nawet flzycznie szkodliwych nieszczęść, regularnie sh:zą za zwiastuny boskiego wezwania6r.
Zatem w życiorysie szaman w występują epizody najpierw opętania (choroba szama ska), a następnie świadomej kontroli nad duchami. Analogicznie jest w przypadku kult w posesyjnych: wierni kościołw afrochrześcijariskich po okresie wcielania ducha (loa, wodun, orisza, iĘ.) i pełnej utraty świadomościi kontroli nad ciałem, nabierają tendencji do wykorzystywania mocy swoich ,jeżdżcw" do zażegnywania kryzys w 6f
I.M. Lewis. Shamanism...,s.69.
innych członk w społeczności.Sami chętnie udzielają zmaĘch, zalecająodpowiednie lekarstwa chorym, itp. Jak wiadomo, przełomowym momentem powołania szamariskiego jest spotkanie ducha opiekuriczego,kt ry zgadza się wspomagać szamana w dalszym dziaŁaniu i podporządkowywać wezwaniom. Moma zapytać, co się stanie, gdy przy szĘ szaman nie będzie w stanie zapanow ać nad swoimi wizjami, czy przypadkiem w wczas kontakt z siłami sakralnymi nie przybierze postaci bliskiej opętaniu lub nawet chorobie psychicznej. Taki patologiczny przykład szamana opisuje odkrywcaIhalmiut q Eskimos wkanadyjskich, FarleyMowat. Kakumee był synem cieszącego się wielką sławą znanego także Indianom, szamana o imieniu Ajut. Za młodu odwiedził ich pewien biaĘ a Kakumee odtąd nieustannie go wspominaŁ, gdyżwielkie wrażenie wywarły na nim jego dobra i pragnął je posiąś. Stało się to obsesją powracającą w snach. Zimątego samego roku jego ojciec począł uczy swych syn w sztuki szamariskiej, przygotowując ich do inicjacji, kiedy powinno nastąpić opanowanie tornrąka - ducha opiekuriczego. Kakumee tak opisuje swoją wizję62. porad, prąnvofują duchy
opuściłemobćnprzedświtem i pomaszerowałem na p łnoc. Było zimno, ale nie czułem tego. Byłem głodny, ale nie odczuwałem głodu. Po pewnym czasie zna|azłem się zupełnie sam w miejscu, gdzie nie było nawet ślad w lisa na śniegu. Przyszedłem nad zamarznięte jezioro i zbudowałem w jego środku wątłąosłonęze śniegu. Usiadłem tam i czekałem. 2
F. Mowat, Ginące plemię, Warszawa 1972, s. 234.
Przęz wiele dnitowarzyszyłmi tylko wiatr, a'ż pewnej nocy głęboko spod lodu wydobył się wielki, trzaskający huk. od razupomyślałem, że to Wielka Ryba, o kt rej m wią żeĘje w jeziorach. Zerwałem sią by biec na brzeg, ale miałem sztyw' ne i zdrętwiałe nogi, nie chciĄ mnie słuchać. Upadłem na l d i leżałem,jakbym był martwy. L d pękał pode mną i pryskał, aż w koircu p optzez szcze' liny bluznęła woda, za|ała mi nos i usta. Nie mogłem się po' ruszyć i w koricu l d pode mną zatonął i pociągnął mnie w doł. Pociemniało mi w oczach , |ecz w zielonej, wodnej mgle
cośsię zaczęło rysować. To nie była ryba, ale głowa człowie' ka pozbawionego ciała, z wyrastającymi z niej nogami i ra' mionami, a najdziwniejsze, że była to głowa białego, choć nie tego, kt rego w ubiegĘm roku widziałem na rzece. Była to dziwna twarzz wielkąbrodą i lodowatymi oczami koloru nieba. Wiedziałem, że tonę i walczyłem, ale wielka głowa pły' wała dookoła i śmiałasię, wydając okropny, wypełniający mi uszy bulgot. Zroanmiałem, że to jest tornrak, i wiedziałem, że powinienem z nim wa|czyć i pokona go, żeby musiał w przyszłościpomagać m| C ż, kiedy tonąłem i woda wy' pełniała mi płuca. Nie wiem, jak dfugo to trwało. Wiedziałem tylko, że ginę i wszystko zatarło mi się w pamięci. obudziłem się leżąc na lodzie w pobliżu wielkiej, czamej dziury wypełnionej wodą kt ra nie zamarzła. Nasiąkłe wodąubranieprzymanło do lodu. Było mi strasmie zimno. Pr bowałem wydostać się z ubra' nia, kt re było twarde j ak że|azo. Zdzierałem sk rę i mięso z r{< i całego ciała, starając sięwywinąć ze stwardniałego fu-
tra. W koricu uwolniłem się i nagi pobiegłem przez jezioro, amr z nie cąmił mi kru5nvdy, bo chroniła mnie szama ska moc.
P źniej ludzie opowiedzieli mi, że przez caĘ dzieri szli po moich śladach. Wyraźnie widzieli odciski nagich st p na śniegu.Doszli do jeziora izobaczyli wielką dziurą atak:że moje ubranie leżące na lodzie na podobie stwo trupa. Ale nie zbliżali się do niej, bo nikt nie m gł pojąć, jak w lodzie o trzech metrach grubościmogła siętaka dziura onvorzyć.
Kakumee więc nie pokonał ducha i sny dziecięce nadal go prześladowały. Kiedyśzepsuł w złościpiękny fuk z bizoniego rogu' gdyż pomyślało wyższościstrzelby białego. Wyśmiany przez żonę' poniewaz był kiep_ skim myśliwym, i odtrącony, wyruszył na poszukiwanie osady biaĘch ludzi' Po dfugiej, wyczerpującej wędr wce znalazł chatę, a w niej trupa białego.Uznał Bo zatego samego tornraka, kt ry go pokonał i rzucił się na niego. Tbrnrak kazał mu w wczas jechać na południe, gdzie trafił na osadę biaĘch. Tamzaangazowano go jako agenta skupu, a następnie przekazano mu tak wiele rzecry, że nie m gł nawet siąśna swych saniach, gdy wracał _ niczego jednak nie wyrzucił. Po drodze spotkało go pięciu Indian. Bojąc się nie o życie,lecz o bogactwo, zastrzelił trzech z nich. Niestety, towary kt re przywi zł, uznano zawłasnośćplemienia, kt rymi każdy możerozporządzać,. Gdy jego bratzabrałz sa sztucer, odciął mu ramię toporemi zawoŁał: ,,Wszystko, co mam, jest moje i tylko moje! Sfuchaj dobrze, Kakut, bo za drugim razem będziesz martwy''. Uznano go za sza|eirca, a Eskimosi boją się szale c w i uznajążetaki człowiek musi umrzeć, a jego imię nie powinno być wymawiane. Ale Kakumee cały czas był uważany za szamana i nikt nie śmiałmu się przeciwstawić. Poniewaz w osadzie wybuchła epidem ia grużIicy, obatczono go winąza jej sprowadzenie. Kakumee, zamiast pr bować lecryćjej skutki, pocanł się dumny, ze jestpanem Ęciai śmierci iżemawielkąmoc. Jego cTwy stawały się coraz straszniejsze. obrabowywał namioĘ umierających, zabraŁ tez innym trzy żony. Miał zawsze pod dostatkiem mięsa, bo wykradał je ze skrytek
innych myśliwych(co jest największym wykroczeniem wśrd Eskimos w). Poniewaz był bezpłodny, porywał cudze dzieci. Proszących o pomoc wyganiał, kradł ze złośliwości,jak stwierdza Mowat, ,,był jedynym znanym mi Ihalmiutem, kt ry kłamałizabijał".
Etapy trąnsu Zdaniem Siikali wejście szamana w trans, symbolizowane przez doświadczenielotu duszy lub zstąpienia do piekieł, jest w istocie zaangażowaniem archaiczrrych ob_ szar w m zga, analogicznie do stanu hipnozy. Dlaprzygotowującego się do seansu szamana traci znaczenie jego rzeczywiste położenie,zostawia wszelką inną realność poza sobą a przyjmuje, jak osoba zahipnoĘzowana' sugestię hipnotyzera - prawdziwośćszamanistyczrego świa_ ta. Ten zaśjest ukształtowany w j ego umyśleprzez własne doświadczenia i sugerowanąprzeznauczyciela i społecanośćinterpretację. Zgodnie z ustaleniami psychologi i do świadczenia rel i gij nego światszaman isty czny i zamieszkujące go istoĘ sąbytami społeczrymi, istriejącymi w świadomościcałej społecmościszamana. on zaś,będąc jedynym środkiem do uzyskania z nimi kontaktu, podejmuje naruuconą społecmib'rolę medium. Aby umozliwić wejściew stan transowy, szaman musi wykonać określone czynności,kt re dopomagają tak symbolicznie, jak i fizjologicznie, w odwr ceniu świadomości od zwykłego stanu i normalnej percepcji. Musi więc przede wszystkim przygotować sięftrycntie i duchowo do kontakfu ze sferą sacrum. Faza przygotowaw-
czatrwa od jednego do kilku dni. Polega na oczyszczeniu się szamana i ewentualnie innych uczestnik w obrzędu, np. przez post, absĘnencję lub, jak u Indian Prerii, pobyt w łażniparowej; może też byĆ, rodzajem kontemplacj i, przygotowania duchowego. W tym czas i e powini en on pokazać, Że zryw a w szystkie w ięzi z nor malnym światem.Następnie objawia przed zgromadzonąwidownią charalter ptzyszłego obrzędu, miejsce i czas odprawienia. Pomocnicy przygotowują niezbędne rekwi-
4w,
nP. odwracaj ą obr azy, wygaszaj ą o giefr, sp orządzaj
ą odpowiednie figurki duch w. Wszystkie te działania oznaczają symboliczną zmianę i pomagają szamanowi w koncentracji. Przystąlienie do właściwegokamłania jest markowane przez nałozenie szamariskiego stroju, co pomaga szamanowi skoncentrowa myśli,nakierować je na tamten świat;łatwo zauwaĘć, ze str j i jego ozdoby odzwierciedlaj ą symbolicznie obraz świata.Następnie przy wt rzepieśnizebranychuczestnik w i własnego instrumentu zaczyna śpiewaćswąpieśriszamafrską ita cryć, zazwyczaj po spirali, zgodnie z ruchem sło ca, coraz szybciej, zcotaz większym nasileniem bodźc w wpływających na centralny układ nerwowy. Wsp łdziałanie i nacisk psychiczny widz w także ułatwiająmu wejście w trans. Następuje stopniowa zmiana świadomości, otwieĄąca d'ogę wytrenowanym mechanizmom psychicanym. Efekt wzmacnia użycie narkotyk w (np. muchomora), alkoholu czy t5rtoniu. Zgodnie z ustaleniami Michaela Winkelmana istniejąnastęujące metody osiągania stanu znienionej świadomości:
1
.
redukcja stymulacji zmysł w przezodcięcie się od większościbod:źc w (deprywacja sensorycma). Temu wła-
śniesłużąprzygotowanie szamana, wyciszenie umy-
słu, medytacja w samotności,ale też monotonnie powta:zające siębodŹce (powolne bębnienie lub taniec
w odpowiednim rytmie' śpiew bądżrecytacja manĘ); 2. intensywna stymulacja zmysł w, wywołująca przeciążenie bodźcami (przeładowanie sensoryczne). Do takich metod można za|icryć wyczerpującą akfinośćlub wysiłek ftryczny, silne emocjonalne pobu_ dzenie i wysiłek umysłowy. Dokonuje się to zwykle
z tow ar zy szeni em s zybki e go ry tmicznego bębnienia; 3. wywołanie gotowościlub umysłow ego zaangazow ania w daną czynność.Sprzyja temu żarliwa modli_ twa, całkowite zaangażowanie w działanie religijne, słuchanie dynamicznego m wcy, medytacja nad roz_ ważanym tematem; 4. obnizenie gotowości lub zaangażowania, relaks od codziennych zajęć. Sprzyj a temu pasywny stan umy_ słu z minimum akĘwności,myślenienakierowane ce_ lowo; 5. wprowadzenie do organizmu środkw psychoaktywnych lub doprowadzenie do ich wewnętrznego produkowania przez m zg. Sprzyja temu brak snu, odwodnienie organizmu, hipoglikemia spowodowana postem, zaburzeniahormonalne, prawdopodobnie też hiperwenĘlacja. Szamanizn wykorzystuj e zasadniczo metodę (2), a|e uĘcie halucynogenlw zbliżago do (5). Niekt re transy szamariskie poprzedzone są przez okres koncentracji, p oprzez tanie c
pewien typ medytacj i, a więc działania ( 1 )' (3 ) i (4) . Szamanizmu nie mozna więc zaszufladkować, wykorzystuje bowiem r żne techniki i środkibądżichkombinację.
Sheila Walker zauwaĘłateż,żejednych środkw uzywa się przy inicjacji, innych przy normalnej działalnościszamana. Nic więc dziwnego, że poziom doświadczenia moze się waha od czysto rytualnego zaangazowania w czywtośćpozjednoczenie z duchem opieku czym i pełną utratę Świadomości' Konsekwencj ą czynności transotw r czy ch j est wej ścieszamana w stan ekstazy, opisywane jako l o t d us z y. Jednymznajczęściej spotykanych wierzeri związanych z transem jest przekonanie, że umożliwia on latanie. Nieza|eżnie od tego, cTy mamy do czynieniazpodr żądo Nieba, gdzie lot staje się oczywistą metaforą przejścia do innej rzeczywistości,czy z wędr wką po Środkowym Świecie, cry teżzstąpieniem do podziemi, przemieszczenia są zreguĘ nazywane lotem. Szamani latali bądż to przybieĘ ąc postać ptasioksztahną bądż do s i adaj ąc ptas i ego ducha op i ekuric ze go, bądż tęż zmie niali w ptaki swoje bębny czy laski. Eskimosi wierzyli, ze spod pach szamana wyrastają małe skrzydełka (tak jak zostało to opisane w locie Asatchaqa), kt re unoszą go,gdzie Ęlko zechce. Nawet związani,potrafili wznieść się w powietrze. Bororo twierdzą że ich szamani potrafiąporuszać się lotem bĘskawicy w czasie burzy i często są poryw ani przez pioruny. Podobne wierzenie, występujące zresztąna caĘm Świecie, m wi o porywaniu przeztęczęi wciąganiu na niebo. WAustralii tęcza jest Węzem, poĘkającym czarownik w i przeprawiającym ich ,,na d-gą stronę''. Smanizm-9
Zostawiając narazie na boku szczeg łową treśćwizji szamańskich, warto skoncentrować się na wsp lnych cechach stan w transowych. Psychologowie wyr żniaj ą kilka naj istotniej szych: _ zmiany w sposobie myślenia,związane zpor^Ice' niem,,zdroworozsądkowej'' logiki na rzecz przeko_ nania, ze wszystko w świecie ma swoje ukryte źr dło i powiązane jest w jedną kosmiczną żyjącą całość.Rzeczywistoś nabiera cudownego, baśniowego czy magicznego charakteru. Tego typu refleksję nazywa się zwykle myśleniemmagicznym; _ zaburzenia poczucia czasu i przestrzeni, kiedy moż_ liwe jest przeirywanie bardzo długich okres w (np. od powstania świata do dzisiaj albo całej historii włas_ nej społeczności).Nastęuje np. rozciąganie teraż' niej szości, przewidyw anie prry szłości,doznawanie na r az prze szło ści, ter aŻniej szo ści i przys zło ści,czy nawet odwr cenie biegu czasu. Analogicme doświad_ czeniazmieniaj ą poczucie kierunk w i umiej scowie_ nia w przestrzeni. Towarzyszy temu przekonanie o zdolnoścido bĘskawicznego pokonywania ogrom' nych odległości(doświadczenie lotu; często szama' nom przypisuj e się zdolnośćdo bilokacj i _ j ednoczes' nego pobytu w kilku miejscach), telepaĘcznego jed_ noczenia zludŻmi innych czas w i kultur; - utrata kontroli świadomościnad biegiem myśli,sko' jarueń i skupieniem uwagi, aż po utratę kontroli nad własnym ciałem. Często w stanie transu dochodzi do samookaleczefi, młłaszcza że nie odczuwa się b lu ani zmęczen ia. Z ty m zł,l iązany jest brak zahamowari w wyrazaniu emocji, nawet do ich ekstremalnego natężenia (stany od euforii do głębokiej depresji);
zmiany poczltcia ciała, rozciąganie lub zmniejszanie jego wymiar w. Częściciała ulegają miniaturyzacji bądżrozdęciu, pojawia się np. poczucie wydfuzenia koriczyn i stąpania w chmurach albo skurczenia do stanu embriona. Pojawiają się ponadnormalne zdolnościnp. do długotrw ałego przybierania niezwykĘch p z, kt re wymagająwielkiego napięcia mięśniowego (Buszmeni w ta cu transowym poruszają się na wyprostowanych nogach ze zgiętym poziomo tułowiem), lub do zmian ciepłoty ciała; zabttrzenia perc ep cj i, kt rych naj częstszym wyrazem jest syneste zja _ przesllnięcie doświadczeri j ednych zmysł w na inne, np. smakowanie kolor w czy widzenie muzyki. Hipersugestywność,czyli podatnoś na sugestie, silne reagowanie na niezauważalne w normalnym stanie bodźce, zasadnicze przestrukturyzowanie wizji świata pod wpĘwem jednego impulsu
czy informacji; halucynacje i pseudohalucynacje (omamy), cryli takie postrzeganie wewnętrznie produkowanych wyobrażeh, że wydająsię realnie obecne na zewnątrz. Zwidzianymi osobami można rozmawiać, poruszać się wśrd przedmiot w, dotykać je i przenosić; zmiany w rozumieniu rzeczywistości,poczucie wglą_ du w istotę rzeczy, świadomośćznajomości ostatecznychromłiąza problem w ludzkości czy świata, pomania wstystkich tajemnic i zagadek. Następuje przy tym np. pobudzenie inspiracji aĘstycznej cTy szerzej - intuicji; poczucie niewysławialności,niewyrazalności przeżyć. Doznawane wrażenia wymykają się pr bom
słownego op isu' przekr aczają wszelkie dotychczaso_ w e pr zeĘ cia. Mozna j e j edyni e przyb|iŻać przez pew ne obrazy lub metafory.Ptzy tym im lepiej jest dana osoba przygotowana, np. przez poprzedni trening czy nauki, tym łatwiej jest to wrazenie wyrazić. Zasadniczo kamłanie szamatiskie j est wielogodzinnym rytuałem, mającym swoje kulminacje i momenty
odpoczynku . Zdaniem badaczy szamanizmt, szczyto wym momentem transu jest spotkanie swego ducha opiekuriczego. Jego wezwanie, sprowadzenie i nakłonienie do wsp Ęracy stanowi j ądro działahobrzędowych' Służy temu opanowana w czasie inicjacji specjalna pieśri, kt rej wykonanie przez szamana ma prrywołać ducha' Szaman musi tez wyśpiewaćwszystkie przygody, jakie przeĘł duch, wysławiając jego siłę i możliwości.Spotkanie ducha oznaczawięc osiągnięcie takiego poziomu doświadczenia szamafiskiego, kt ry pozwala na bezpośrednikontakt z rzeczywistością sakralną. Kontakt ten sfu:Ży uzyskaniu odpowiedniej wartości lub przekazaniu jej do świata duch w. Moze tobyć' zagubiona dusza chorego, zĘ duch wywofujący chorobę,
czy też odpowiednia wiedza dotycząca nierozwiązanego problemu. Wartośtę szaman powinien w jakiśspos b uwidocznić swoim wsp łplemiefrcom, dlatego ta częśćseansu musi by tak skonstruowana, by szaman był w stanie rozmawiać z obecnymi uczestnikami obrzędu, a przynajmniej przekazywać im zdobyte informacje' Niekiedy szaman mruczy lub intonuje dfugą opowieść zawierającąliczne informacje o świeciei duszach ludzkich iĘ. Podczas odnajdywania ducha choroby i walki z nimszaman wchodzi także w rolę ducha choroby oraz
gł wnego rodowego ducha opiekuriczego. Szaman moze się wciela i m wić w imieniu dowolnej ilościduch w, tworzyć złudzenie rozmowy między nimi i z nimi. SĘsząc ducha i widząc zachowanie animowanego przezeil szamarra, publicznośćnabiera przekonania o jego rze-
czywistej obecności. W tej sytuacji wszelkie wr zby i przepowiednie udzielane jego ustami sąuznawane za ,,głos zaświat w''. Zako czenie seansu musi z kolei pokazać, że następuje powr t do stanu normalnego. W pieśni szamariskiej opisany jest powr t na ziemię w postaci ptaka wodnego lub uniesien ie przez ducha opiekuriczego. Szaman,,wyr wnuje rachunki'' między światami' nakazując złożenie ofiar, często odbywa się tez wtedy uroczysta uczta wydana prz ez r d osoby zamawiaj ącej kamłanie, z udziałem wszystkich członk w społeczności.Szaman zdejmuje kostium i wraz z odprawieniem duch w z powrotem do ich świataprzeistacza się w zwykłego członka społeczności.
Kamłanie lecznicze
Przyjrzyjmy się dla przykładu przebiegowi seansu leczniczego u Jakut w. Choroba jest przez nich interpretowana jako atak zĘch duch w pochodzącychznieba, zpodziemi lub ze środkowego świata. od rodzaju ducha zależy spos b leczenia, szaman bowiem musi skontaktow ać się z właściwymiduchami, aby zdobyć od
nich duszę chorego. Konieczne jest zatem roryontanie ducha, kt re odbywa siępoprzezobrzędzłłanydżałby-
Ę jyy63. Seans odbywał się wieczorem' w obecności
krew.
nych i sąsiad w chorego. Szaman wzywa słuzące mu du. chy pomocnicze,by pomogĘ mu wejśw kontakt z du.
chem dysponującym wiedzą oprzyczynie choroby (nazywa się go Ęł iczczyte,,duchem słowa'') lub samym duchem choroby. Wacław Sieroszewski tak opisuje przy. bycie duch w: Nagle, nie wiadomo skąd, rozbrzmiewa przertżIiwy, przery. wany krzyk, przenikliwy j ak zgrzyl stali, i wszystko na po. wr tzapada w ciszę. Potem nowy l
Za|eżnie od uzyskanych informacj i szaman powinien następnie wykonać kamłanie skierowane albo do duch w
G rnego (ucisee tqyrar) albo Dolnego Świata (allaraa W*r). Decyzja powinna być precyzyjna, gdyż nie możnajednego dnia odbywaćpodr Ę do nieba i do podziemi, jako że wymagają one innych kostium w szama -
skich i uŻfich parafernali w. Np. duchy pomocnicze niezbędne do podr zy do G rnego Świata przybierają postać orła ( ks kĄ, konia, kruka, do Dolnego Świata zaśnura, rybybądżbyka. Wyobrazenia duch w zTłracano głową w stronę p łnocy przy kamłaniu do Dolnego Świata, a na pofudnie
-
do
G
rnego.
Nazwa pochodziła od gałązki mtanej dżałbyyyr,lłlą szaman wymachiwał nad chorym; gałązka ta reprezentowała Drzewo Kosmiczne, z kt rego szaman czerpał swą moc. a W. Sieroszewski, I 2 lat w lnaju Jafut w,s. 137. 6J
I I I
Przygotowania samego szamanaobejmowaĘ założenie właściwegostroju, wypalenie t5rtoniu i wypr bowanie bębna. Po przybyciu do juĘ szaman witał zgromadzonych, siadał przed ogniem i wpatrując się w ognisko, uspokajał myśli,by zna|eŻć się w nastroju właściwym do wejścia w trans, tymczasemzaśprrygotowywano jurtę do kontaktu z duchami. Myto podłogę (we wznoszonym kurzu mogły kryć się złe duchy, usifujące nie dopuścić do wyzdrowieniapacjenta), ogrzewano bęben przy ogniu, by wydawał właściwydżwięk, rozkładano parafernalia,
dla szamana rozściełanoskorę białego konia, po czym zasypywano ognisko, by zapaĘ ciemności. Konieczne było złożenieodpowiedniej ofiary: dla duch w Dolnego Świata _ 9 skrzep w krwi, dla duch w G rnego Świata _ 7 kawałk w mięsa i mleko. Liczba ofiar była znaczp ca, odpowiadała bowiem liczbie poziom w kazdej z Ęch krain, zwanych po jakucku ołochami,czyli ,postojami''. N a każdym poziomi e szaman, j eśli c zuł zmęczenie ptze dzieraniem się przez niebezpieczne Ęony, m gł odpocząć i dogada się z zamieszkującym go duchem. Np. w podr ży do podziemi szaman kładłsię na podłodze Ę|erazy,ile ołochow dane mu było pokonać, i|eżałpnez jakiśczas nieruchomo, markując odpoczynek. Po zakoilczeniu działari wstęnych szaman wychodz1ł na chwilę z jur!,by nałoĘćstr j. ,,Powracał już jako zupełnie inny człowiek, rnrcał się na |udzi,ryczaŁ, skakał, dop ki pomocnicy nie nałożylina niego płasz' cza z rzemieniami i czapk1" 65 . Wej ściew ducha ułatwi ała specj alna pieśriszamariska, zwana laft ur ar,,,pieśri wcie6t
E. Nowik, Szamanizm syberyjski, s.39.
lenia'' oraz ałglsy _ zaklęcia skierowane do będących w poblizu duch w, by nie przeszkadzĄ w seansie. Znakiem wcielenia, kt re zreguĘ następowało przez usta (dlatego szamani ziewa|i szeroko przedpoczątkiem kam_
łania),byłanagłazmianazachowaniaszaman\grymas' nieskoordynowane ruchy, nagłe podskoki, silne i szyb_ kie uderzenia wbęben. Pozostałe przybyłe duchy wy_ pełniaĘ np. bęben szamana' kt ry robił się tak ciężki, Że szaman pokazywał,jak trudno mu go unosić. Tym nie_ mniej szaman zacTynał taniec okążając ognisko i wy_ patrując miejsca, gdzie mogĘ przebywać duchy choro_ by. M gł także obwąchiwać chorego, pr bując wycnlć złego ducha. Zakoitczywszy zaklinanie, szaman rancał się gwałtownie na chorego' pokazując, że łowi schowanego złego ducha ii r. Pojmanego złego duchaz G rnego Świata szaman wyprowadzał z juĘ na pofudnie. Tym samym, dopomagając sobie zaklęciami, przenosił go do tamtejszego ołocha. Wyprowa_ dzenie ducha wyobra:żaĘ też szybkie ruchy szamana i głośna gra na bębnie . Złapaułszy złego ducha Dolnego Świata, sza_ man, milcząc, obracał się w miejscu w k łko z rękami przyciśnięĘmido tułowia. W wczas pomocnicy odnosili go w to miejsce, w kt rym powinien leże w czasie podr ży do Dolnego Światatr.
Po zlokalizowaniu ducha szaman musiał często odbywać z nim poj e dynki. Zgo dnie z komentar zam i wc i ągał w wczas w siebie ducha choroby i zmagał się z nim wewnątrz swego ciała,by, zyskawszy nad nim kontrolę, 6 H.A. A.nercees, naaane
Tpaduquotłuue paruzuogHbre sepoaavuu nxymoe a XIX
XXe., Hayxa, Horocu6apcx 1975, s. 163.
-
wyrncić go z juĘ na południe. Niekiedy' jeśliwalczył z silnym duchem, szaman ,,umierał'', czyli popadał
w omdlenie lub tracił całkowicie panowanie nad ciałem, rnlcając się w konwulsjach po podłodze jurty i przemawiając głosem ducha. omdlenie interpretowano jako wyprawę do świataduchow i odesłanie sprawcy choroby do jego siedziby. Zanotowano także takie sytuacje, w kt rych zĘ duch, przemawiając ustami szamana, żądał dla siebie odpowiedniej ofiary np. wlewanej do ogniska w dki, j edzenia,tłuszcnl,konia czybyka. W wczas szaman odbywał podr ż w zaświaty, zanosząc duchom chor b duszę ofiarnego zułierzęcia lub rozlanej substancji, i wymieniwszy ją na porwaną duszę chorego, wracał do jego łoża. Poniewaz podr żdo tamtego świata wiązała się z poznawaniem tajemnic niedostępnych zwykłym ludziom, szaman po powrocie był w stanie wywr żryć ludziom powodzenie ich przedsięwzięć,przyszłe śluby i pogrzeby' iĘ.Dlatego częśćuczestnik w prosiła go przedtem, by dowiedział się w zaświatachczegoś w interesującej ich kwestii, prryvviąn$ąc do jego stroju swoje dary _ pierścienie, monety czy g:r;Iki. CĄ seans koriczyło odesłanie wspomagających szamana duch w z powrotem do zaświatÓw i zdjęcie kostiumu. Tak się przedstawia ceremonia |ecznicza widziana od strony tego świata.Rosyjski badacz Ksenofontow'7 zanotował bardzo ciekawą opowieśćo Aadży, sĘnnym szamanie jakuckim. Pokazuje ona nie tylko, jak prze7
B.L
KceHoQontos, Jleeeadb, u paccKa3b, o utailaHax axymoe, ypnm Mocxra 1930' s. l79-l83.
u myHącos,
biega inicjacja szama ska, ale teżpozwa|aptzyjrzeć się |eczniczej akcji szamana od strony zaświatw. Zgodnie z opowieściąAadżanarodził się najpierw wśrd Ewenk w. Był mł odszym z dw ch braci, kt rych rodzice umarli, gdy ci byli bardzo mali. Kiedy miał dwadzieścia lat, a jego brattrzydzieści, ozenił się, niestety w jesieni tego samego roku zmarł w wyniku tragicznego wypadku. Kiedy tak leżałmartvvy, czuł wszystko, co m wiono wokoło, i czuł się tak' jakby zapadł w sen. Nie m gł się porusza ani m wić, ale sĘszał, jakzbijano dla niego trumnę i kopano gr b. Kiedy tak leżałniczym żrywy, cnil się nieszczęśliwie, gdyż ludzie prryszli właśnie,by go pochować, podczas gdy on chciał bardzo powr cić do żrycia. Wsadzili go do trumny, trumnę zaś umieściliw grobie, kt ry zakopano. Kiedy tak leżał w grobie, duszajego łkałai płakała. Wtedy usłyszał,jak ktoś kopie, i ucieszył się, sądząc, że tojego brat, wierząc, że on ciągle Ęje, wr cił, by go ratować. Jednakże kiedy odsłonięto wieko trumny, zobaczył czterech czar-
nych ludzi, kt rych widział pierwszy razw Ęciu. Podnieśli jego ciało i postawili na trumnie ztwarzązvłr conąw stronę jego domu. Widziałpnezokno płomienie ogniska i dym unoszący się z dymnika w chmury. Nagle z odlegĘch głębin ziemi usĘszałrykbyka. Ryk ten zbliżał się corazbardziej, ziemia zaczęła się trząś. Byłprzertżony, z dna grobu wyszedł w wczas byk. Był całkowicie czamy, miał sterczące blisko siebie rogi. Wziął go na rogi tak, że siedział między jego rogami na czole, i zabtał go przezten sam otw r, przezkt ry tu wszedł. Dotarli do miejsca, gdzie stał dom, z kt rego dobiegł głos Starca m wiący: - Chłopcy, więc to prawda! Nasz mĄ syn sprowadził tu człowieka. Wyjdźcie i uwolnijcie go z ciężaru. Wyskoczyła grupa czamych ludzi i zabrała przybyłego, zaniosła do domu i posadziła na dłoni Starca, kt ry zltaĘł go w dłoni i powiedział:
_ Zabięrzcie go z powrotem. Jest przeznaczony do odrodzenia się.
Byk powt rnie wziął go między rogi i przeni sł tą samą drogą by zostawić go w grobie. Kiedy odzyskał zmysĘ było ciemno i panowała noc. Niedfugo potem pojawił się czarny kruk. Wepchnął głowęmiędzy nogimężczymy,uni sł go i poleciał razęm z nim w g rę. W zenicie zobaczył dziurę. Prze_ lecieli przez niądo miejsca, gdzie świeciĘSło ce i Księżyc, a domy i zagrody byĘ z żę|aza. Wszyscy tamtejsi ludzie mieli głowy kruk q choć ich ciała byĘ ludzkie. Zvłnętrzanajwiększego domu dobiegł go głos podobny do głosu poprzedniego Starca m wiący: - Chłopcy! Patrzcie! Nasz mĄ syn przyni sł nam człowieka' Wyjdzcie i przyprowadźcie go tutaj! Wielka liczba młodzieric w wyszła i otoczyrvszy nowo ptzybyłego,zaprowadziłago do domu, gdzie posadziła go na
dłoni drugiego Starca, kt ry najpierw sprawdził jego wagę' a potem
powiedział:
- Chłopcy, weźcie go i umieśćciena
gnieżd'zię!
Stał tam wielki modrzew, nać
z czyttkolwiek
gał nieba. Na
kt
n a j w y żs
zy m
rego wielkośćtudno por w_
na świecie.Jego wierzchołek na pewno się_
kźdej jego gałęzi mieściłosię gniazdo
tak duże,
jak st g pokryty śniegiem. Młodziericy złoĘli ciężar na naj-
wyższej gałęzi, a kiedy gojuż osadzili, przyleciał uskrzydlony, renifer fiest to zwierzęcamatka szamana], kt ry usiadłna
biĄ
gnieździe,jego sutki sięgĄ mu do ust i zaczął ssać.Leżałtam przez3lata. A im więcej wysysał z renifera, tym mniejsze sta-
wało się jego ciało, aż w koricu nie był większy niż naparstek. Spoczywając tak w swym gnieździe, pewnego dnia usĘ_ szał głos tego samego Starca, kt ry teraz m wił do jednego ze swych siedmiu kruczogłowych syn w: - M j chłopcze, zejdż do Środkowego Świata, pochwy tam kobietę i pra7wiedz tutaj. Syn sfrunął w d ł i naĘchmiast wr cił z kobietąo brązowej trvarzy. Wszyscy zbiegli się, urządzili święto,tairczy|i. Ale ten, kt ry leżał w gnieżdzie, usĘszał głos m wiący:
_ Zamknljcie tę kobietę w żelaznej stodole, aby nasz syn, żyjący w Środkowym Świecie, nie m gł przylecieć i porwać jej
!
Zamknęli kobietęw stodole, a ze swojego gniazda, po chwili, siedzący usĘszał dźwięk szamariskiego bębna, dochodzący ze Środkowego Świata, atakże dźwięk pieśniszamanskiej.
Dźwięki te stopniowo narastaĘ dochodząc corazb|iżej, aż w a
ko cu pojawiła się w dole,
u zamkniętego wejścia,głowa,
z gniazda można było zobaczyć mężczyznęo doskonałej fi_
gxzeizgrabnej postawie, o siwych włosach. W chwili, kiedy wyłonił się całkowicie, przycisnął skrzyżowan e pałecz)
mĄ
obserwator z grriazda usĘ-
Jego czas upĘnął - powiedział głos _Zrzlćcie nasze dziecko do Środkowego Świata. Musi wejśćdo łona kobiety, by narodzić się pod imieniem Aadża, kt re mu nadaliśmy; stanie się sławny i nikt nie zapomni o wypowiedzeniu jego imienia w czasie świętego miesiąca.
-
Aadżaw swoim poptzednim zyciu był, jak sam stwierdził, ewenkijskim szamanem: ,,Pewnego rźLzu' poszukując zaginionych ren w, natknąłem się na strzelbę myśliwego i zginąłem, a następnie urodziłem się ponownie wśrd Jakut w. Na moim ciele z tyłu, nieco ponizej siedzenia, znajduje się miejsce nie zarośnięte sk rą. To właśniejest śladtej rany' kt rą otrzymałem w poprzednim życiu. Powinienem (po Śmierci) odrodzić się raz jeszcze wśrd tego ludu [Ewenk w], jeŻdżącego psimi zaprzęEami'' 8. Jednak został mu wyznaczony inny los; jego dusza, jako dysponująca wielką mocą szamariską została przeniesiona do innego plemienia. opowieść Aadży o byku niosącym go do podziemi jest zrazl powt rzeniem los w kazdego człowieka, kt rego duszę przejmuje władca Dolnego Świata Arsan Duołaj - pierwszy Starzec. Jednak wynik swoistego sądu pośmiertnego (złlażenie na dłoni) wskazuje, że nie jest on zwykĘm człowiekiem, musi więc zostać oddany drugiemu Starcowi, rezydującemu w niebie. Ów Starzec to Ułuu tojon ,,GroŹny Pan'', czyli władca duch w mieszkających w G rnym Świecie. Kruczogłowi ludzie są jego synami, duchami szama skimi, posyłanymi do wszystkich światw, by zdobywa dusze ludzkie. Kruk (szor) jest u Jakut w posła cem, gł wnym ptakiem szama skim, zsyłaj ącym moc. Mimo że prryna|eĘ, tak j ak or zeł, do sfery niebia skiej, moc przekarryanaprzez niego nie ma jednoznacznie pozytywnego charakteru, jest ambiwalentna, podobnie jak ambiwalentny jest sam Ufuu tojon. Dusza AadĘ dojrzewała na najwyższej gaŁęziDrzes B.L KcenorfosroR, op. cit., s.52.
wa Kosmicznego (Aar Łuk Maas). Zgodnie z jakucką antropologią im wyzsza gałąż,na kt rej znajduje się gniazdo duszy, tym większą moc będzie miał jej nosi_ ciel po narodzeniu. Zwraca uwagę zmniejszenie się duszy aż do pełnej miniaturyzacji, czyli do stanu zarodko_ wego. Kiedy duchy odesłaĘ go na ziemię i narodził się na nowo' zapomniał o wszystkich swoich przeĘciach w zaświatach' przypomniałje sobie dopiero w czasie ini_ cjacji szama skiej. To, czego świadkiembyła dusza AadĘ w gnieŻdzie, to seans szamariski. Kiedy synowie Ułuu tojona porywają duszę kobieĘ i ukrywają w zaświatach, wezwany do chorej szaman ze Środkowego Świata biciem w bę_ ben wprowadza się w trans. Jego dusza w postaci byka dwukrotnie włamuje się do nieba, odnajduje ukrytą duszę choĘ kobiety i, stoczywszy walkę z usifującymi go zatrzymać duchami, powraca z nią do miejsca kamłania.Zatrzecim razem jednak duchy byĘ silniejsze i szaman nie m gł ich pokonać. Musiał zniczym wr cić na ziemię, co omacza' ze chora kobieta, pozbawiona na stałe
duszy, umarła. Wynika ztego, że moce szaman w są ograniczone i nie zawsze mogąpom c choremu. W po_ danej wcześniej wizji inicjacyjnej Diuchadego (zob. s. 7l-74]) duch-kowal pokazuje mu trzy koĘ m wiąc, że jeśliwoda w kotle chorego człowieka będzie zbyt ciepła, to nie warto kamłać, gdyż człowiek ten umrze. Istnieją rzecz jasna, prostsze przyczyny niepowodzenia seansu. Witaszewski opisał nieudane kamłanie nad chłopcem, kt ry zraniŁ się siekierą. Duchy odm wiĘ w w_ czas wsp Ęracy z szamanem' kt ry zranl twierdziŁ, że duchy nie mogą pom c, poniewaz przyczyną choroby
był brud, kt ry dostał się do rany' a niezĘ duch. Potem jednak winąza odmowę obarczył samego Witaszewskiego, kt ry prawdopodobnie pr bował wcześniej tfumaczyć Jakutom, że chor b nie powodują złe duchy, lecz brud, czym powaznie narazlł się duchom. Spośrd chor b, kt re wymagają leczeniaprzez szamana' szczegolne miejsce zajmuje bezpłodność.Jest to przypadłośćuniemozliwiającakontynuacj ę rodu, a więc stanowi zagrożenie dla samych podstaw zycia plemiennego. Zgodnie z antropologią społecznościrodowych, zar wno Żrywi, jak i zmarli członkowie rodu połączeni sąwięziąwsp lnoĘ kt ra nie ulega rozerwaniu po śmier-
ci. Wynika to zprzekonania, że istnieje swoista ,,pula dusz'', sko czona ilośćduch w prz:yna|eżnych do danego rodu, kt re krąząw obiegu zamkniętym: wcielone do łona kobiet powodują ciążę, rodzą sięjako dusze ubrane w ciało, a po śmierci,czy|i rozłączeniu ciała i ducha, powracajądo dyspozycji
b
stwa opiekuriczego rodu bąd:Ź
jakimś czasie, niezbędnym do odpoczynku i nabrania sił, zostają ponownie wcielone, by po 9 miesiącach narodzić się - caĘ czas w obrębie też Najwyższej Istoty. Po
swojego rodu. Z tego punktu widzenia brak dzieci oznacza, że b stwo lub duch dystrybuujący zarodki dziecięce n i e c h c e ich posłać do łona danej kobieĘ. Wobec tego niezbędne jest pośrednictwo osoby dobrze znającej świat duch w, czyli właśnieszamana, kt ry musi przekonać
siĘ sakraln
e, Żeby zgodziĘ się
wyda
duszę przyszłego
dziecka potrzebującej kobiecie. U Jakut w rolę b stwa płodnościodgrywała bogini Ąyysyt, co oznacza,,Stw rczaPani" lub ,,Przynoszącanarodziny''. Była ona opie-
kunką rod w izaruądzała duszami ludzkimi (kut). Zanosiła na ziemię i zsyłałaje kobietom (lub przekaTywałamerzczyznom, kt rzy za pośrednictwem aktu płciowego wprowadza|i je do łona kobiecego) . ląteż wzywano do pomocy przy porodzie, na kt rym zjawiała się w rozpiętym stĄu i zrozwiązanymi sznurowadłami. Rozpięte futro z sobola symbolizuje jej profesję, była bowiem b o gi ni ą r o zw i ąz ani a. Wyproszeniu od niej dzieci sfuzył obrzęd Ajyysyt tąrdar.
zgodzlła oddać choć jednego ze swoich złotopierśnychptasz_
kw?
Ajyysyt początkowo nie zgadzała się dać duszy dziecka
i
- Na pewno słabe są wasze charaktery na pewno ranki i wieczory hałasujecie, na pewno źle obchodzicie sięz dziećmi, kt re już wam zesłałam! Gdybyście byli tacy mili i uprzejmi jak ja, to bym je wam dała! Możliwe, żewasza siedziba jest zaśmiecona, może was za ziemia jestniewyr wnan a, może drzewa w waszych lasach uschĘ a ich wierzchołki są połamane? Na co szaman odpowiadał: _ Nie, to nieprawda, mamy piękny kraj, nasza ziemia, jak pole ome, nie ma żadnych nier wności; wszystkie n asze drzewatobrzozy o siedmiu pniach; nasze trawy mająpo siedem łodyg i zielone odrosĘ a ludzie są uprzejmi, dlatego proszę' pani Ajyysyt, daj nam choć jednego ptaszka ! Uruj, uruj, uruj ! Ajchał, aj chał, aj chał ! otrrymawszy duszę dziecka' szaman wracał na ziemię69.
Szaman wychodził z domu, żeby wpuścićswoje duchy pomocnicze, po czymwracał, by z pomocą uczniazałoĘć sw j str j. Następnie wrzucał w ogieri ofiary dla duch w pomocniczych i kępkę ko skich włos w. Siadał [na sk rze białego konia] i zaczy nał b ić w b ęben, zak|inając duchy- go sp odarzy ognia, ziemi, domu, obory podw rza, zagrody dla bydła, itp., by ochraniaĘ rodowe miejsce i jego mieszka c w do jego powrotu z podr ży w zaświaty.
Potem szaman wstawał
wsch
d,
i, zwr ciwszy się twarzą
na
w towarzystwie bitiisyt w [czyli siedmiorga niewin-
nych młodzieric w
i dziewcząt mających posmarowane tłusz-
częmlaznakobfitości twarze] wyruszał do Ajyysyt. Szaman
przy tym dokładnie opisywał trudnościpodr Ą knowania spotykanych na niej zĘch duch w. Po drodze musiał minąć też siedzibę,,fałszylvej'' Ajyysyt' kt ra daje duchy dzieci cho-
rych i szybko umierających. Aby osiągnąć cel, musiał mieć czyste serce, spowiadał się więc ze wszystkich swoich przewinieri. Dotarłszy do siedziby Ajyysyt, szaman klękał najedno kolano, rzucałna ziemię bęben i zlltracał się do niej pochylając z szacunkiem głowę: - Pani Ajyysyt,przybyłem do ciebie w imieniu tego znakomitego rodu, ponieważ to zamieszkałe sioło może zosta bez nastęc w, a jego starzy mieszkaricy zostanąbez żadnych pomocnik w. Do twoich stu staw w przypadam, ty, pani Ajyysyt, powinnaśbyć miłosierna, dlatego proszę: może byśsię
m wiła:
Ajyysyt jako właścicielkaludzkich dusz zarządza światowąpłodnością(m wi się, że mieszka,,nad Mlecz-
kt
jednocześnie jest zbiornikiem nasienia lub zarodk w wszystkichŻrywychistot). Ząda właściwego obchodzenia się z jej darami, dlatego zwraca nym Jeziorem'',
re
uwagę na zachowanie małżonk w (mają być mili i uprzejmi, nie hałasować i nie kaprysić) i na właściwy krajobraz. Ztego tez powodu szamanowi towarzyszy siedem par młodych i niewinnych Jakut w, pokazujących czyste serca i umysły, a pozostali uczestnicy obrzędu mająobowiązek uśmiechaćsię i właściwiezachowywać,. A.A. Ilouor, Mamepuanu no u(waHn^iy y ,tgmos, Bary 1928, s. 128-132, cyt. za: A:rerceeB,op. cit., s. 86-87. 6e
Samanim- l0
Gdyby Aj yysyt uznała, że małżot'lkowi e s ą ni e g o dni po siadania dziecka, w wczas mogła wcielić duszę w kt rąkolwiek z obecnych kobiet. Istotne jest to, że działania szamana, dyskutującego i kł cącego się z Ajyysyt, są dokładnym powt rzeniem innego rodzaju targÓw szamana z boginią o dusze zwierzyny łownej, kt rą ludzie będą mieli prawo upolować. Jakuci wierry1'i, ze Ajyysyt ma wiele aspekt w, akażdy z nich odpowiedzialny jest za jeden ze zwierzęcych gatunk q i tak na przykład duszami bydła zarządzałalsegej Ajyysyt, duszami koni - Dżos
krapia NiewąĘliwie
ła szamaitski
naj
bardziej rozwinięĘ kompleks dzia-
ch zwi ązany j est z uzdr aw iani em. Wob ec tego warto przyjtzeÓ się bliżej ich funkcji t e r a p e u-
ty
czn
e
j. Co zatem
sprawia, że szaman osiąga pozy-
tywny skutek w swojej terapii? Seanse uzdrowicielskie sąszczeg |nie skuteczne ptTy leczeniu chor b o podłożu nerwowym' Wielokrotnie w etnologii podnoszono kwestię podobieristwa działania szamana do psychoanalityka. W ciągu swych seans w moze on rozwtązać r Żne trudne problemy społeczne lub jednostkowe, sięgając do podświadomych skojarze albo efekt w stan w zmienionej świadomościj ako romliąza konfl ikt w wewnętrznych. Problem nie ogranicza się jednak do pomocy ,,psychiatry cznej''. Terap i a szama ska p omaga także w pr Zy padku problem w somatyczrych. Pr bujący racjonalizow ać medycynę tradycyjną badacze wskazywali zwykle na farmakologiczne efekty podawanych chorym środk w ziołowych. Jednak nie na tym opiera się leczenie. Podstawą pojęcia choroby w szamanizmie jest zgubny wpływ zĘch duch w pociągaj ący za sobą naruszenie r wnowagi kosmicznej, czy to w formie porwania duszy chorego' czy wpuszczenia przedmiotu mocylzłego ducha do jego ciała. Chorobę moze r wniez wywoła złamanie jakiegoś tabu, wreszcie zaęzarowanie przez wrogiego szamana lub czarownika. Leczenie polegać będzie więc na przywr ceniu r wnowagi pacjenta, a za' razemspołeczności i całego kosmosu. M o z e obejmować podawanie lekarstw, |ecz nie to stanowi o uzdrowieniu. Jeden z amazoitskich szaman w tak odpowiedział na pytanie, jakich lekarstw uźryvłado leczenia pacjenta: ,,Wy pewnie myślicie, że przyrządzając ten napar z liści,sporządzam lekarstwo. Mylicie się, ja w ten spos b poruszam energie kosmiczne". oznacza to, że
pewne roślinyczy środkilecznicze mająw sobie odpo-
wiednią siłę, pozwalającą uzupełni wywołany ptzez ducha niedostatek energii w ciele pacjenta. Ich użycie moŻe też zmusić ducha, by odpowiednio zareagował uwalniając skradzioną duszę. Dlatego r wnie dobrze może zażyć je pacjent, jak i sam szamar5 o ile wcielił w siebie ducha choroby. Claude L vi-Strauss, opieĄąc się na badaniach Wassena i Holmera nad Indianami Kuna zPanamy, pokazuje mechanizm skuteczności szaman ww sytuacji, w kt rej zaistniały trudności z porodem7o. Komplikacje porodowe przypisywane są swoistej bogini płodności Muu, odpowiedzialnej zakształtowanie płodu w łonie matki i za przeprowadzenie go przez kanał porodowy. Jeśliw czasię porodu następują komplikacje, oznacza to, ze Muu zatrzymuje duszę dziecka i nie chce jej wy_ puścize swojej krainy. Uważa się, ze Muu przechwytuje częśćducha połoznicy Qlurba), powodując zmniejszenie jej mocy zyciowej (niga), kt ra umożliwia funkcjonowanie organizmu. W takich przypadkach zadaniem szamana jest wędr wka ,,drogą Muu" , czy|i Mu-Igala,do siedziby Muu, pokonanie wszelkich grozących tam niebezpieczeristw łącznie ze zĘrni duchami broniącymi dostęu do Muu, stoczenie z niąpojedynku i odebranie jej częścipurba. W łm celu szaman kryje się pod hamakiem rodzącej, tak by mogła go sĘszeć i śpiewa pieśri obrazującą swąwędr wkę. Powtarzaprzy Ęm dokładnie, jak został C. Lćvi-Strauss,Antopologia strukturalna,Wuszavłal970,s.262-284; N.M. Hofmer, H. Wassen, Mu-igala or the Way of Muu; A Medicine Song from the Cuna ofPanama, G teborg 1947. 70
weałłany przez alolszerkę, jak sporządził odpowiednie narzędzia (fi gurki duch w pomocniczych nuchu), wTeszcie po kolei wylicza imiona i funkcje swoich nuchu, one zaśkolejno przybywająna wezwanie i wcielając się w figurki, stają się nelegan, czyli ,,posłusznymi ludziom''. Szamanwyposaża jew specjalne spiczaste kapelusze do rozbijania przeszk d iprzygvłażdżaniazĘch duch w oraz w bystrośwzroku, niewidzialnoś i odporność w walce z c rkami Muu. Celem tego jest skłonienie chorej do przeżycia jeszczeraz sytuacji wyjściowej i pełnej percepcji własnego, chorego wnętrza, poprzez przeniesienie wydarzeri z planu realnego dorzecrywistości mitycznej. Nelegan ubrane w swe kapelusze wkraczają w bramę Mu-Igala, kt ra opisywana jest jako wejście do łona połoznicy. Z opisu pieśni szamariskich wynika bowiem, że zaświatowa siedziba Muu jest j e d n oc z e śni e łonem ciężarnej kobiety, a szamanwędrując Drogą Muu przeciera drogę ptzezkanał porodowy poŁożnicy, aby dziecko nie napotykało żadnychprzeszk d. Droga Muu jest bardzo cięzka do pokonania,najeżona niebezpiecze stwami, zamieszkała przez potwory i p eŁna zab j cry ch pr zeszk d. Spo śrd ni ch naj groźni ej sza jest sama Muu, kt ra jest ,,duszą (purba) macicy''. Wejście do krainy Muu opisywane jestjako prowadzący do wnętrza ziemi tunel wypełniony białątkanką o ścianach spływających krwią. Aby przez nie podążać, duchy i szaman muszą usun ąć zatory, zwisaj ące liany, wielobarwne zasłony, kamienne piargi, wysokie g ry i pokonać zamieszkujące je demony w postaci aligato_ r w i ośmiornic. Szczeg lnąrolęw torowaniu szlaku odgrywa duch pomocniczy w postaci pancemika, kt ry po-
trafi przekopać się przezwszystkie przeszkody. Pod ko_ niec drogi docierają do macicy - samej siedziby Muu,
okreŚlanej jako ,,mętne żr dŁo",,,ciemne miejsce we_ wnętrzne''. W wczas atakują ich strażnicy Muu począt' kowo wpostaci czarrrego jaguara, potem czerwonego w koricu ,,z$Iiezvtierzęcia, dwubarwnego
^vlerzęcia, N e l e gan w iążąje Żelazny m gdy one ryczą, szarpiąi rozrywają ła cuchem, podczas wszystko dookoła do krwi. ostatecznie Muu zgadza się wydać dziecko iposzerryÓ d'ogę. Duchy nelegan wra' cają do szamana' a dzięki utorowaniu przejścia mogą wracać w jednym szeregu' podczas gdy do Mu-Igala wślizgiwĄ się pojedynczo. Jak się okazuje, w tym momencie pacjentka czuje ulgę, a jej macica i kanał poro_ dowy ulegają samorzutnemu rozszerzeniu, por d więc moze odby się bezpiecznie. Podobnie mozla interpretować rytl:aĘ lecznicze Na_ wah w. Śpiewak Nawah w usypuje rysunek z kolorowe_ go piasku, przedstawiający scenę' wkt rej pochodzący z mitycnrcgo Świętego Ludu heros cierpiał na analogicz_ ną do pacjenta chorobę i został uzdrowiony. Potem kła' dzie pacjenta na rysunku i, dotykając st p, rąt' kolan, ra' mion i piersi chore go orazŚwięĘch postaci, śpiewapieś, w kt rej zr wnuje ze sobąsceny mitycane i narządy cho_ rego, aż w koricu pacjent w procesie duchowej osmozy ,,staje si{' herosem i podlega uzdrowieniu. Nawahowie określająten proces terminem: sa'ah naaghai bik'eh hoz' h n (,,odtworzenie następuje zgodnie ze wzorem'). DlaNawah w i Kuna istnieje więc ścisłaodpowied' niośmiędzy światemzewnętrzrrym i ciałem ludzkim, macica kazdej kobiety jest źr dłem kosmicznych sił i sie_ rzęc i a podobne go do kurzu''.
dzibą bogini płodności,a ciało chorego jest naprawianym przezmitycznych heros w światem. Szaman, ptzekładaj ąc terminy psychofi zjolog iczne namityczne, udostępnia myślom pacjenta sytuację dotąd niepojmowalną wywołuj ąc ą l ęk i p oczuc ie zagr ożenia,,,czy ni b le, kt rych ciało nie chce znosić, czymśco może być uznane pruez umysł [...]. Szaman dostarcza choĘ języka, w kt rym dają się bezpośredniowyrazić stany niesformułowane i nie dające się inaczej sformułować''7l. Stwierdzo_ no, że jeże|i zwykłemu członkowi społecznościplemiennej wystarczy do Ęcia i pełnej komunikacjiznajomość4000 sł w, szaman, mając znacznie wzbogacone przeĘcia i rozwinięte funkcje kojarzenia, posługuje się swobodnie nawet dziesię razy większym zasobem. Tym samym potrafi pokazać wsp Ęlemiericom taki spos b interpretacji rzeczylvistości, kt ry nadaje jej sens. Jak stwierdza J. Frank: ,,W metodach prymitywnego leczenia występuje interakcja między pacjentem, uzdrowicielem, grupą i światem nadprzyrodzonym, kt ra, dzięki temu, że pacjent oczekuje uzdrowienia, ułatwia mu zharmonizowanie j ego wewnętrznych konfl ikt % ponowne połączenie się z grupą i światem duch w, dostarcza mu pomocnej sieci pojęciowej i pobudza go emocjonalnie. W trakcie uzdrawiania obniża się poziom lęku pacjenta i wzmacnia jego samoocena''72. Uświadomienie sobie własnych proces w pomaga osobie chorej neorganizować odczucia własnego ciała, tak by proces rodzenia odC. L vi-Strauss, Antropologia strukturalna, s.275. J.Frank, Persuasion and Healing; A Comparative Study ofPsychoterapy,Baltimore 196l, cyt. za: W.B. Holland, Prychoterapia u Maj w z |Dźyn, [wl K. Jankowski [red.], Psychologia wieneri rcligijnych. Warszawa 1990, s. 55-56. 7I 12
bywał się zgodnie zprzyjętym schematem, a więc powo_ duje np. fizjo|ogiczne rozluŹnienie mięśnii pobudzenie czynności obronnych systemu immunologicznego. Szaman w stanie silnie zmięnionej świadomościstwarza jednoczeŚnie warunki, by jego pacjent i, w mniejszym stopniu, widownia, słuchając rytrnu bębna, podlegając stresowi
spotkania tw arząw twarz z duchami i niebezpiecze stwami zaświat w, zostali wprowadzeni w lekki stan transowy, sprzyjający vłyzułalaniuendogennych opiat w, zapewniających relaksacją znieczulenie i poczucie wyzdrowienia. Takie działanie L vi-Straussnazywa skute c z no ś_
cią symboIiczną.
Innymi słowy, oskarżanie szaman w o oszukiwanie pacjent w i świadk w kamłania, czy o stosowanie brzuchom wstwa i sztuczek prestidigitatorskich, takich jak kopanie korytarzy pod domem, aby aniknąć w odpowiednim momencie zoczu, jest bezprzedmiotowe, jako ze wszystko to słuzy procesowi leczniczemu. Harner pisze o wysysaniu choroby i pokazywaniu jej w postacitsentsak w (duch w szamariskich widocznych jako groty strzał): osoby nie będące szamanami myśląże to materialny przedmiot zostaje wyssany' a szaman nie pozbawia ich złudze ' Wie bowiem, że nie jest to kłamstwo, jako że najwaźniejszym aspektem tsentsaką jest niewidzialna, nadprryrodzona esen_ cja i to właśniejąusuwa z ciała. Wyjaśnienie laikowi, że w
materialny przedmiot caĘ czas trzymał w ustach, nie dałoby niczego dobrego, a pokazanie przedmiotujest dowodeĘ uda_ nego seansu uzdrowicielskiegoT3.
73 M.J. Hamer, The Sound of Rushing Water, [w:] M.J. Hamer fed.l, Hallucino' gens and Shamanrsm, London-New York 1973, s.24.
4 KosmoLogia szamariska
organizacja świata Religia dostarcza systemu orientacyjnego, pozwala zna|eżć się w obrębie uporządkowanego świata. Dlatego podzielany przez wiemych obraz świata(kosmologia) i człowieka (antropologia) j est nieżmiernie istotlrym elementem systemu religijnego, ajego opis wyjaśnia większośćwierze i zachowari religijnych. Szamariski model kosmosu jest tym bardziej interesujący w oczach religioznawc w, że w jego obrębie pojawiają się symbole i idee wsp lne wielu kulturom, co pozutala prrypuszczać,żenależąonedo wsp lnych, by może nawet najstarszych idei ludzkości. Symbole te oparte są m.in. na elementach otoczenia prryrodniczego, takichj akrzeżba krajobrazu, sklepienie nieba, ruchy ciał niebieskich, kt re nadająmodelowi charakter c y k l i c znY, c4 zutierzęta i rośliny.Ideą spajającą wszystkie sądy światopoglądowe jest widzenie kosmosu w kategonach Ęjącej istoty, złoŻonej ze n żnicowanych częścicałości. Podobnie jak człowiek, światprzepełniony jest duchowościąma swojąwolę i głos. We wszystkich świa-
Aroe.Widzągo zmar|i' a spośrd Żywychjedynie szamani, kt rzy przenosząsię tam w czasie transÓw. Ponie-
że rzetopoglądach szamafrskich spotkamy przekonanie'
czyJisiośe jest dwudzielna, to znaczy rzeczywistoś nadającej obserwowalna jest z e w n ęt r zn ą formą jej istnienie i sens niewidzialnej rzeczywistości w e* u tr zne j lub zaświatowej 'Każdy element świata '' ma więc swoją duchową ukrytą nie poznaną stronę' ktorą dostrz egać iingerowa w jej stosunki może Ęlko potrafi poszaman. Szaman jest mistrzem obu światw, jak i wśrodludzi' ruszać się zar wno między duchami, Woczach szamana'oba świaĘpr zeni kaj ą s i ę jest zwykle w ten spos b, że rzeczywistoś widzialna rzeczydalekim odbiciem niewidzialnej' ZĘch dw ch
waz światozywiony stanowi ukŁadzłożony ze sfery ludzkiej i zwierzęcej, także Aroe ma dwa bieguny _ jednym jest kompleks duch w zmarĘch ludzi, drugimzwierząt. Między obu światami: światem przyrody a człowiekiem istnieje wymiana mocy. Śmierć po jednej stronie powoduje śmierpo drugiej, tak więc w przypadku śmierci
człowieka, aby wyr wnać mori (dług)' konieczne jest zabiciereprezentanta świata zwierzęcego _ j agaara. Zdaniem Bororo, w jaguara wciela się złośliwyduch, winny odejścia członka społeczności,dlatego jaguar zobowiązany jest w myślmori do zaofiarowania w zamian za śmierćwłasnego Ęcia. W wczas duch zmarłego Bororo traci swoją indywidualność, roztapiając się w bezimiennej rzesTy duch w Aroe.Zmarligubiąswoje imiona i pamię , jednak pozostaje im ich przynaleznośćdo dw ch klan w: ,,Ęch z g ry rzeki" i ,,tych z dofu" , czy|i Tugare (,,Silnych'') i Qera (,,Słabych'') .Zależnie odprrynalezności klanowej zamieszkuj ą w j ednej z dw ch wiosek, położonych na wschodzie lub na zachodzie. opiekują się nimi bliźniaczy bogowie Bakaroro i Itubore, straznicy Zachodu i Wschodu. Jeślijednak mori nie zostało wyr wnane, duch zmarłego nie idzię do zadnej z ludzkich wiosek, lecz wędruje do zbiornika dusz zwierzęcych i wciela się następnie w jedno ze zwierząt. Nieza|eźmie od podyktowanego zasadą mori przeznaczenia, każdadusza ludzkaprzechodzi cykl transformacji w postaci zwierzęce _ staje się papugą arą, a potem rybą. W koricu, jako ocryszczony duch-zarodek, powraca do świataludzi, wcielony w łono ciężarnej kobiety.
gdyż ten wistości tamta (niewidzialna) j est prawdziws za' tamten zaś świat j est światem przypadkowej zmienności' porułuro*ej stałości.I tak w doświadczeniu reli gij nym niewidzialny świat,kt ry kryje się za
indian Amazonii widzialną przez zvłykĘch ludzi rzeczywistością staje lub też się dostępny podczas snu, wizji halucynogennych dzięki mistycznym, szama skim zdolnościom' Jivaro twierdzą ze to, co widząnormalnie, jest ,,kłamstwem'" jest zaIluzjąa jedynym sposobem dotarcia do prawdy oba światynakłaĘcie natemrj, wywaru z ayahuasca' istoty dają się na siebie za pośrednictwem zwietząt" j akajmana' postać z iamtego śwtataptzybierają chętnie gaara'anakondy, sęa. Rozpo znać' jemogą tylko szamani, kt r'y teŻ potrafiąokreśli, jakie miejsce zajmują takie istoty duchowe w rozbudowanej hierarchii świat w (np. Sanemowie wyrożniają 8 katego$i hekula
,gkrytych'' istot w postaci zvłierzęcej) Dd amazoriskich Indian Bororo za widzialnymi rzeświat czami kryje się przesłonięĘ przeznie niewidzialny
l 1
flr
Y Jedna zszamanekCankczy, Korawge, pr bując opisać widziany ptzez nią stan świata,posłuzyłasię następuj ącym
przyblizeniem:
Wszystko zyj e,nabrzeglrzeki sĘszę głos, kt ry przemawia, widzę właścicielatego głosu, jak do mnie kiwa, rozmawiam z nim, a on odpowiada na pytania. MĄ szary ptaszek śpiewa w dziupli, wzywając swe duchy do tarica, i śpiewa szamariską pieśri. Dzięcioł na drzewie jestjego szamafrskim bębnem, drzewo wstrząsa sięikczyczy głosem bębna, kiedy dotyka go siekiera, wszystkie rzeczy odpowiadająna me wezwanie. Wszystko Ęje,lampa chodzi tu i tam, ściany namiotu mają sw j głos, nawet nocniki mająwłasny kraj i namiot, i żonę i dzieci. Sk _ ry kt re śpiąwworze, rozmawiająze sobąwieczorem. Rogi renifera leżące na grobach wstająw nocy, błąkająsiępo cmen_ taran, ni ebosz czy cy także wstaj ą i przy cho dzą do żywych7a.
Zgodnie z wierzeniami czukockimi kużdy przedmiot moŻe działać po swej wolri (gekulilin ,,ma sw j głos''), każdy rodzajrzeczy posiada swoją własną krainę rodzinną. Nawet zjawiska abstrakcyjne, jak np. gł d i sen, także mają swoich ,,właścicieli'',,,gospodarzy|' _ zarządc w dusz podobnych jakuckiej Ajyysyt. Szaman potrafi oglądać tę duchową stronę rzecTy i docierać do ,,gospo-
ddrą|',by ustalać z nimi ilośwcielanych dusz. Najwyższa Istota - Stw rca Tenamtongyn jest rodzajem takiej duszy dla całego wszechświata, jednoczącej
wielośzja-
wisk ducholvych. Tych duchowych gospodarzy moźma by por wnać do plato skich idei, qrri stanowią o istocie i odrębności jednych istot żyvrrych i rzeczy od drugich, oraz stanowiąmaĘcę dla każdego konkretnego egzem-
plarza. Warto pamiętać, że jako obdarzeni świadomościąi uczuciami, mogą reagować na dziaŁalność człowieka, karać winnych wykroczeri wobec środowiska oraz nagradzać zachowuj ących podstawowe zasady.
W języku szamariskich wizji najprostszym przyblizeniem ,,tamtej strony" jest symbolika zw i e r c i ad l a n e g o o d b i c i a. Dlatego Mongołowienazryają władcę podziemi Erlika Tołtćj chąnem ,,władcą ze zwierciadłem". oznaczato, że wszystko w świecie duch w jest niezwykłe, do g ry nogami, duchy widzą do wewnątrz, zamiast normalnych pokarm w i napoj w j edzą odchody i skrzepy krwi, pij ą ro p ę z tan, mieszkaj ą w domachbezdachu, śpiąwdzie ,działająw nocy. Mają odwr cone do Ęfu stopy, serce po prawej stronie, piersi na plecach, usta w odbycie, jedną nogę, jedną rękę i jedno oko. Składane w ofierze stare i chore renifery zamienią się w młode i piękne nłierzęta. PrzedmioĘ wysyłane na tamten światnalezy połamać, uszkodzić, świeci tam pęknięte Słorice i szczerbaty Księżyc. ,'Słorice ws chodzi w krain i e nnarĘ ch na zacho dzie, a zacho dzi na wschodzie, rzeki wpadają do żr deł. Drzewo Kosmiczne rośniekorzeniami do g ry takżezmarli chodzą do g ry nogami. Ich język jest odwr ceniem ziemskiego, <> znaczy u nich i na odwr t, w ten spos b naleĘ do nich przemawiać"7s. JetTy Wasilewski podaje jako ilustrację tej zasady indonezyjską historię wkroczenia Tato Pondanga do tamtego świata76.
75
J.S. Wasilewski, Podr że do piekiel; rzecz o szamatiskich misteriach,Warsza-
wa 1979, s. 128. 7a
W Bogoras, The Chukchee, Leiden
1909, s281.
76
J.S. Wasilewski, Podr że do piekie!..., s. l35_l36.
Kiedy Tato Pondang cierpiał po utracie
c
rki, pewnego dnia
i rzeŁJ,żejest w stanie zabrać go do Tato Pondang przyjął tę propoGdy śmierci. .o'ti, oo t 'uiny zycją obcy polał mu trzykrotnie głowę wodą obr cił go trry ,irv-* lewo i kazał mu wyjśÓ Ęłem aż poza zagrodę' W ten dla ry,porou Tato Pondang stał się maltlvy i nięwidzialny jakimś po zaś ta rĘ, swąc ujrzał wych. W mieściezmaĄch darem wiczasię skłoniła go do powlotu na ziemię' Wr cił z we_ _widział ich organy wszystkie dzenia ludzi na wskroś przeswego poprosił że męczące' tak wnętrzne. Było to dlari wojnika o przywr cenie go do zlvykłego stanu' Ten postawił nad go nu rr"Ę"ie schod w jego domu, zarżn$ białą kurę Następnie twarz' mu oblała krew by tak, głowązauroczonego razy w prawo i wypchnął Ęłem z podw rka
przyszedł dorijakiś obcy
oo.o.ił Eo fomu.
tik
W
tato Pondang został zn w zwykĘm człowiekiem'
oznaczato, że wkraczając w dziedzinę sacrum,konieczne jest zamanifestowanie jej niezwykłościprzez jest odwr cenie zasad ruądzącychjęzykiem, wszystko wykonywane albo nazylvane ,,odwrotnie"' Tak np' szaman Huiczoli opisuje funkcjonowanie zasady odwrotności wśrd pielgrzymow poszukujących pejotlu w świętej krainie WirikutaTT. Będę m wił, jak zmieniamy nazv{y wszystkiego' Ponieważ wszystko ..'.i uye tak jak ustanowiono na początku' kiedy maro'akame,kt rym był Tatewari, prowadził wszystkich wielPodo Wirikuta. Kiedy szli tamtędy do krainy pejotlu'
kich
jak nieważ jest to bardzo święte,najświętsze'To nasze Ęcie' Zmienazwy' inne rzeczom się m wią. Dlate go teraznadaje wszystko. Dopiero wracając do domu, można z po-
i {
ł
Kiedy wszystkojest gotowe, kiedy wszystkie symbole, kt re ze sobą zabieramy, naczynia z Ękw, nearikas18, strzały, wszystko zostanie zrobione, kiedy wszyscy modlimy się razem w tuki fkapliczce], kiedy wyruszamy, wtedy musimy znienić wszystko, wszystkie znaczenia' Na przykład: olla [kolba], kt ra jest czama i okrągła, nazywa się głową. To jest mara' akame, kt ry kieruje wszystkim. [...f ,,P atrzcie" - m wi im mąra'akame, ,,Kiedy m wicie 'dzieri dobry', będzie to znaczyło'dobry wiecz r'. Wszystko jest odwrotnie' M wicie 'do widzenia, odchodzę', ale naprawdę to przychodzicie. Nie ściskaciesobie rąk, ściskacie nogi. Podnosicię swojąprawą stopę do pozdrowienia i obejmujecie stopę towarzysza; m wicie'dobrywiecz r', ajestdopieroranek". Takm wi im mara'akame,tak jak to wyśnił.Śni za kźdym razeminaczej. Co roku zmieniają się nazw rzęcTy na inny spos b, gdyż co ro7<|J mara'akąn e śninowę \azw. Nawet jeślito jest ten sam m ą r a' a kam e pr ow adzący wyprawę, wci ąż zmien ia nazłły,za każdym razem jest inaczej' [...] Kiedy ktoś skręca cygara na drogę, użrywa suszonych łupin kukurydzy. A Ęrto nazywa się odchodami mr wek. Tortille naąrwa się chlebem, m asa [mąka] nazywa siępozole ffasola]. Fasolę można nazłvać owocem z drzęwa. Kukurydza jest pszenicą. Wodato tequila. Zamiast m wić ,,Chodźmy i nabierzmy wody do picia'', m wisz ,,zabierzmy tequilę do jedzęnia''. [...] Sandały to kaktusy. Palce to patyki. Włosy to wł kno kaktus w Księzyc to zimne Słoricę.
Świat opisywany przez szaman w można rozpatrywać jako szereg koncenĘcznych sfer albo jako układ oparty na osi pionowej. W porządku koncenĘcznym światma ,,PQP k'', czyli miejsce zamieszkania własnej
nia się
wrotem nazywaćwszystko taĘak poprzednio'
?' B. Myerhoff, Pejotlowe łowy, s' 1Ż5-|27 '
78 Nearikabądź nieriką lokarnienny dysk, kt rym przykryrvany jest otw r symbolizujący miejsce zejściado tamtego śviata. Uzrawany jest przez szaman w zA Frłarz b stwa, zwierciadło ceremonialne, a przede wszystkim za bramę prowadzącąw zaświaty.
społeczności,otoczonej przez ,,obcych'' i dzikie okolice' uznawane za r wnoważne zaświatom. ,J'{asz'' świat podlega grze sił kosmicznych umiejscawianych często w czterech stronach świata,organizowanych przez cenjest w kotrum. Taka i deaszczeg lnie silnie akcentowana smologiach indiariskich. Szaman znajduje się w swoistym ,,polu sił'' i musi umie poruszać się tak, by wszyscy gospodarze stron światabyli usatysfakcjonowani. Świadczy otym fragment wizji inicjacyjnej szamana Dakot w,Czamego Łosia, kt ry w trakcie swojej podr zyw zaśvłiaĘspotkał sześciuwiekowych starc w, nazry any ch,,Dziadam i", cryli przo dkamiTe' Tam, gdzie artierzaliśmy,wzrrosiła się chmura, kt ra zmieni_ ła się w tipi, a tęcza stała się jego otwartym wejściem,przez nie zobaczyłemsześciustarc w siedzących w j ednym rzędzie' Dwaj ludzie z wł cmiamistanęli przy mnie po obu stronach, a konie zajęły swe miejsca w czterech kierunkach, z łbami do środka,czw rkami. Najstars zy zDziadćx odezwał się łagod_
nie,m wiąc:
j - Wejdź do środka i nie b się niczego' A kiedy to m wił, wszystkie koniez czterechstron świata
(kasztany, deresze, siwki i karosze) zarżaĘ,by dodać mi otu_ chy. Wszedłem więc i stanąłem przed sz stką a oni wygląda_ li starzej niżmłyk|ebywająludzie - byli starzy jakwzg rza,
jak gwiazdy. Najstarszy przem wił znowu: - iwoi Dziadowie zcalego świataodbywają naradę, to oni wezwali cię fu, aby ci udzielić nauk.
Jego głos był bardzo łagodny, ale zn w wstrząsnął mną
gdy pojąłem, że nie sąto starcy lecz Moce dreszczprzerażenia, _Pierw szy byłMocąŻachodu, drugi - Mocą P łnocy, Świata. 79J.G. Neihardt, Black
Elk Spealłs'..' s. 20-33'
-
trzeci - Mocą Wschodu, całlaĘ - Mocą Południa, piąty Mocą Nieba, sz sĘ _ MocąZiemi. Pojąłem to i dlatego się bałem, p ki pierwszy Dziad nie
przem wiłmowu; - Przyjrzvj się im, tam, gdzie zachodzi sło ce' gromo_
wym istotom. Zobaczysz i otr4rmasz od nich moją moc; oni zabiorącię do wysokiego, samotnego środka ziemi, abyśm gł widzieć; zaprowadzącię nawet do miejsca, gdzie słorice za_ wsze wschod zi, aby śn ozlmiaŁ A kiedy m wił o rozumieniu, spojrzałem w g rę i zobaczyłem nad sobą tęcz ę z ta czących wielobarwnych płomie_
ni. Teraz w jego ręce pojawił się drewniany kubek pełen wody, a w tej wodzie było niebo.
- Weź to - powiedział _ jest tloja.
tu moc czynienia życia, jest
Teraz wziął w dłonie fuk. - Weź to _ powiedział - to jest moc niszczenia,należy do
ciebie.
Potem wskazał na siebie i rzekł: - Sp jrz teraz na niego, tojest teraz tw j duch,jesteśjego ciałem, a jego imieniem jest Rozpościerający orle Skrzydło.
M wiąc to stał się bardzo wysoki i pobiegł tam , gdzie zachodzi sło ce, i nagle stał się karym koniem, kt ry zatrzymał sią obr cił i spojrzał na mnie; koir był wynędzrriĄ i chory ze sterczącymi żebrami. Wtedy drugi Dziad, ten z P łnocy, podni sł się z ziołem
mocywdłoniirzekł: - Weź to i spiesz się. Wziąłem je i podsunąłem karemu koniowi. Nabrał ciała
i szczęśliwypogalopował z powrotem na swoje miejsce, gdzie stał sięponownie pierwszym zDziad w,kt ry tu siedział.
Drugi Przodek z P łnocy przem wił znowrr: _ odwagi, młodszy bracie, na ziemi przynosić będziesz
życie narodowi, dla twojego ludu będzie moc białego skrzydła olbrz1rma, o czy szczaj ący wiatr. Potem stał się bardzo wysoki i pobiegł na p łnoc, a kiedy obr cił się ku mnie, był już białą kofującą gęsią. RozejrzaSmmim- ll
łem sĘ wokoło, a konie z zachodu stały się gromami, a te z
p
ł'
nocy- gęsiami. DrugiDziadzaśpiewał dwie pieśnibrzmiące tak:
oni się zjawiają oni się zjawiają Lud gromu się pojawia.
oni się zjavłiają oni się zjawiają Lud biaĘch gęsi siępojawia. Terazprzem wił trzeci zDziad, w,ten zę wschodu słorica. - odwagi, młodszy bracie! - przem wił - oni powiodą cię po całej ziemi! - wskazał na lśniącąGwiazdę Zaranną a pod nią unosiło się dw ch mężczynt_ od nich otrTymasz moc, od tych, kt rrybudząwszystkie istoĘ naziemiz korzeniami, łapami i skrzydłami. A kiedy to wyrzekł, w jego ręce pojawiła się fajka pokoju, kt ra miała wyrzeźbionego na cybuchu cętkowanego orła z rozpostarrymi skrzydłami, orzeł zdawał się zy , utrzymywał się w r wnowadze trzepocząc skrzydłami, a jego oczy pa-
trzyĘnamnie.
_ z ą tajką _ przem wił Dziad _ możesz zstąpić na zię' mię i będziesz m gł uzdrowić kźdąchorobę. Potem wskazał na człowieka, kt rybył caĘjasnoczerwony,jest to kolor obfitości i dobra, a kiedy na wskazał, czerwony człowiek położyłsię, skulił i zmienił w bizona, kt ry powstał i pogalopował ku kasztanom ze wschodu, a one także zmieniĘ się w bizony, tfuste i w wielkiej ilości. Terazprzem wił czwaĘ Dziad,tenz miejsca, ku kt remu zawsze się zwracamy, skąd przychodzi moc dojrzewania. - Młodszy bracie - powiedział - będziesz chodził z mocami czterech stron świata, krewniaku. Przyjrryj się, daję ci żywy ośrodek narodu, prTy jego pomocy uratujesz wielu. I zobaczyłem, że Ezylla w ręku j asnoczerwoną laską kt ra Ęła,ikiedy na niąpatrzyłem, puściłana wierzchołku cztery pędy o wielu liściach,kt re szumiaĘ a pośr d listowia zaczęĘ śpiewaćptaki' Apotem wydało mi się, że widzę pod
l nimi, w cieniu, kręgi wiosek naszego ludu, wszelkie zyrve istoĘ zkorzeniami lub łapami czy sVłzydłami i wszyscy byli
szczęśliwi. _ To będzie stać w środku Kręgu Ludu _ rzeĘ Przodek laska do podpięrania się w drodze, a takłżeserce Ludu, dzięki swoim mocom sprawisz, że rozkwitnie. Zamilkł na chwilkę, by posłuchać śpiewu ptak w, po czym rzekłponownie: _ Sp jrz na ziemię! Spojrzałem więc w d ł i zobaczyłem ziemię rozpościera_ jącą sięjak Krąg Ludu, a w środku rosła święta laska, kt ra była drzewem,zaśw miejscu, gdzie stała,przecinaĘ się dwie drogi, czerwo na i czama. _ Stąd, gdzie żryje olbrzym (p łnoc) po stronę gdzie zawsze spoglądasz (pofudnie), wiedzie droga czerwona, droga dobroci - powiedzlałDziad- Po niej będzie kroczył tw j lud. Czama droga wiedzie od miejsca, w kt rym żyją gromowe istoĘ (zach d), do miejsca, gdzie słorice zawsze wstaje (wsch d). To czarna droga nieszczęśi wojen. Tą drogą też p jdziesz i będziesz miał moc niszczenia wrog w swojego ludu. W czterech pochodach pnejdzieszz mocąpo ziemi. Sądzę, że miał na myślito, żeujrzęcztery pokolenia, łącznie z moim; a widzę juz trzecie. Potem zrobił się bardzo wysoki i pobiegł na południe, stał się łosiem; a kiedy stanął pośr d tamĘch dereszy, one też sta_ ły się łosiami. Terazprzem wiłpiąty z Dziad w, najstarszy z nich wszystkich, Duch Nieba. - M j chłopcze - powiedział - posłałem po ciebie i przybyłeś.Zobaczysz moją moc ! Rozpostarł ramiona i zmienił się w szybującego cętkowanego orła.
- Ptzyjrzyj się - rzekł - wszystkie skrzydła zpowietrza przybędądo ciebie, one i wiaĘ, i gwiazdybędąniczymkrewni. Przejdziesz ziemięzmojąmocą. Potem orzeł wzbił się nad mągłową trzepocząc skrzydłami i nagle niebo rozpełzło się przyjaznymi skrzydłami ptak w przybywających do mnie.
V d
Teraz, jak się domyślałem, miał przem wić sz sĘ z Dziaw, ten, kt ry był Duchem Ziemi,izobaczyłem,żebylbar-
dzo stary bardziej niż bywajązułyk|i ludzię. Miał długie, siwe włosy, pomarszczoną twarz, głęboko zapadnięte i zmatowiałe oczy. Patrzyłem na niego, gdyż wydawało mi się, że go skądśznam; a kiedy tak na niego patrzyłem, powoli zmieniał się, stawał się coraz młodszy, a kiedy stał się chłopcem, poznałem go, to byłem ja w ciągu tych wszystkich lat, kt re m głbym przeżyć' Kiedy z powrotem stał się stary powie-
dział:
_
M j chłopcze, odwagi, gdyż moja
moc będzie twoją na ziemi' kiedy
aĘbędzieszjej potrzebowa dla twego ludu
nadejdą ciężkie czasy. Chodż. Podni sł się i chwiejnym krokiem przeszedłprzeztęczowe wejście, poszedłem za nim i dosiadłem gniadego konia, kt ry na początku m wił do mnie i sprowadził mnie w to miejsce.
Potem gniadosz zatrzymał się i zwr cił do karych koni zzachodu, a jakiśgłos powiedział: _ Dali ci kubek wody, żebyśzbudził do Ęcia dzie zieleni, a tak'że fuk i strzaĘ żebyśniszczył. Gniadosz zarżałiprzybiegło dwanaście karych koni, stając za mnączuł rkami. Gniadosz zu,r cił się nastęnie do deręsz w ze wschodu i zobaczyłem, że mająGwiazdy Zaranne na czołach i sąbardzo jasne, a głos powiedział: - Dali ci świętąfajkę, moc, kt ra jest pokojem, i dobry czerwony dzieri. Gniadosz zarżał i dwanaście deresz w stanęło za mną czw rkami. M j kori zwr cił się teraz do kasztan w z południa i głos powiedział: _ Dali ci świętąlaskę, Krąg twego Narodu i ż Ę dzień.
W środkuKręgu umieścisz laskę i sprawisz, że wyrośnie ochronne drzewo i zakwitnie.
trukturę świataw wizj i Czarne go Ł o s i a w znaczają moce przynależne do jego czterech stron oraz do Nieba S
iZiemi. Sąone odwieczne, dlatego uosabiający jeDziajak wzg rza, jak guliazdy". Przekazadowie są ''starzy nie mocy odbywa sięw tipi, kt re jest całym światem, wejściem do niego jest łuk tęczy, sk rzana osłona _ Niebem, a podłoga - Ziemią. Każdy zDziad w dysponuje cudownymi umiejębrościami, kt re p ruekanlje inicjowanemu. P oni eważ z p łnocy przy cho dzi zimow a po goda' mr z i silne wiatry dary Dziada z P łnocy _ skrzydło białego olbrzyma i zie|e mocy dają wytrwałośćna przeciwności.Zach d, mvięany jest ze śmierciąi zmarlwychwstaniem sło ca, dlatego szaman dostaje wodę zycia i fuk śmierci. Wsch d przynosi nadzieję i uzdrowienie, dlatego tu darem jest fajka pokoju i światłoGwiazdy Zarannej . Wre szc i e c ało śćj edno czy kojar zony z południ em Krąg Ludu, charakterystyczna konstrukcja w postaci okręgu z wpisanym kłzyżem, mocowanego wTaz zpi rami orła na szcTycie laski. Dla Dakot w jest to obraz osi kosmicmej, środkaświata, wyobrazenie Kręu Ludu stawiano zawsze w środkugrunt w ceremonialnych, na kt rych odbywaĘ się obrzędy. Niebo
R wnie częstymukładem spoĘkanymw szamariskich kosmologiachjest tr j dzi el no ść kosmosu, dzielącego się na Świat G rny, Świat Dolny i umieszczony międzynimi Świat Środkowy, czy|iZiemię. Ś ro dk ow y Ś w i at stanowi siedzibę |udzi orazprzedmiotmagari sił kosmicznych G rnego Świata i Dolnego Świata, jako miejsce ,,zmieszania'' obu Ęch porządk w. Każda
boga Numa' jego przybraniem, z kt rego można zobacryć jedynie obrębek, cryIi tęczę, świadczącą jak cu-
istota i element sfery ziemskiej jest uzalezniony od ukła_ du i przebiegu niebiariskich i podziemnych mocy, tam-
downajest jej całość. Siedziba ta jest zasadniczo niedostępna dla szaman w; mogą docierać jedynie do jej przedsionka, by tam przekarywać sweprośbyi modlitwy straznikom niebianskiego boga. Stąd wypĘwa moc kosmic masŁaŻącautrzy-
tejszych bostw i duchow. U ludow Syberii Środkowy Świat jest rządzony nie Ęlko przez te istoty, ma także swoje duchy-gospodarzytajgi,w d i g r, anawetposzczeg lnych skał, przełęczy czy żr deł80, kt re mają oczywiście własne wymagania w stosunku do ludzi. Innymi słowy, pobyt naZiemi jest niebezpieczny i wymaga dobĘ orientacji w porządkach duchowych' Pomocą sfuzyć musi szaman, określającyw razie konieczności, kt rego z duch w i czym obrażono, jakiego domaga się zadośćucrynienia i jakączęśćswoich bogactw gotow jest przekazac w zamian ludziom. G r n y Ś w i a t, niezależnie czy określany jako Niebiarlska Wioska, Niebo czy G my Świat, ma wiele podobnych cech' Dzieli się zwykle na kilka do kilkuna_ stu poziom w (na ich ołreślanieptzyjęła się jakucka nanła ołochy), z kt rych kazdy jest siedzibąodpowiednich b stw, dusz zmarłych, ciał niebieskich, ptak w i chmur. Najczęściej wymienianymi liczbami sfer są 7, 9 i 12.ZreguĘ najwyższa z nich jest siedzibąNajwyzszej IstoĘ utożsamianej z ,,duszą kosmosu'', ,,gospodalzem wszechświata'', noszącej imię będące zarazem olr'reśleniem ftzycznego nieba' Bog nieba mieszka w ,,Ę/sz_ tałowym zarl7klJ", kt ry jest symbolem bezczasowości i doskonałości.U lud w samojedzkich niebo jest szatą
maniu
gzystencj i ko smo su, po alł alaj ąca przec iwstawi ać
o wirycie czarownik w (wirinun w) w takiej siedzibie najwy ższego bo ga B aiamegos l .
Kiedy Baiame opuściłziemię, by zamieszka ć w Bullimah, krainie wytcbnienia,-daleko stąd, nad szczytemświętej g ry o bi- obi, wszystkie rosnące na woggi r *ninu"h, .kwiaĘ, na morillą _ kamienistych skarpach, wszystkie kwiaty rosnące na drzewach zwiędĘ i opadły. Żaden-j nie zakwitł w to miejsce. Ziemia stała się naga i spustosz-ona, nie było kwia_
t w, kt re byją ubarwiły. To, że kiedyśrosĘ takie cuda, stało się legendamą tradycją kt rą starcy plemienni przekarywali
młodzieĘ. ZakwiatamiodesĄ pszczoĘ. Na pi zno niosĘ swoje wirree. miski z tĘ ltore napełniały
t
zwytle miodem; zawsze wracĄ z pustymi rękami'iak lcra; aługi i szeroki zostaĘ jedynietrzy drzewa, na kt rych wciąz mileszkaĘ i pszczoĘ,tychzaśludzie nie odwazali się tykaj, 1r1caowaĘ gdyż Baiame wypalił na nich sw j mtih' cryli mak,o'najmiając, że odtąd na zawsze stanowiąjego własność. . 'Dzieci płakĘ, spragnione miodu, a matki narzekały po cichu na wirinun w,kt rzy nie pozwalali nawet tykać drzew Baiamego, uznanych na zawsze zaświęte. Kiedy Wszechwi-
e Łatwo zalwaĘć'że w swoim **** przestrzenn)m Środkowy Świat jest modelem dla pozostĄch. Ludzie mieszkają na r wninach i stepie. Miejsca położone wyżej (g ry' skały) i niżej (źr dła' głębiny w d) prrynależądo świata duch w. Przy każdym przejściu z obszaru zamieszkałego (ekumeny) do nieludz_ kiego (anekumeny) niezbędne jest złożelie ofiar i wkupienie się w łaski ducha.
e
się zfu i chorobom. Stąd też niebiarxki b g kieruje biegiem spraw świata,wysyłając w tym celu swoich posłaric w i dzieci. Znany mitAborygen w Euhlayi m wi
8t
K. Langloh Pa*er, Australian Legendary Tales, Sydney 1953, s. 77_g0.
dzący Duch zobaczył, że mimo iż plemię spragnione było miodu, nikt nie tknął drzew Baiamego, powiedział mu o ich posłuszeristwie. Baiame był zadowolony i odparł, że ześleim coś, co w czasie, gdy ziemia cierpieć będzie od suszy, pojawi się na drzewach bibbil i culabah, dając dzieciom pokarm słodki jak mi d. Wkr tce ujrzano białe ziama na liściach bibbil, kt re Euhlayi nazwali gunbean, a potem pojawiła się przezroczystawahler_ manna, spĘwająca z drzew jak mi d, zbierająca się w sople zastygające na rozwidleniach gałązek, czasami skapująca na ziemię, gdzie dzieci mogĘ ją zbierać i jeść, jeślinie mogty dosięgnąć gałęzi. Serca ludzi radowĄ się, kiedy zjadali słodki pokarm zesłany dla nich. Alę wirinunowie nadal tęsknili za widokiem ziemi pokrytej kwiatami, jak niegdyś, zanim odszedł Baiame. W koricu narosła w nich tak wielka tęsknota, że postanowili p jśćza nim i poprosić' by zn w ucz}mił ziemię piękną. Nie
Spytał, czego chcąwirinunowiew miejscu, gdzie Ęm, kt
_
rzy szukająwiedzy, objawia się święteprawa Baiamego. Po_ wiedzieli mu więc, jak przerażająco wygląda ziemia, odkąd Baiame ją opuścił,że wszystkie kwiaty zwiędĘ i nigdy odtąd nie rozkwiĘ I że, mimo iż Baiame zesłałim wahler, czy|i manną by zajęła miejsce z dawna upragnionego miodu,wciąż tęsknią do widoku kwiat w czyniących ziemię radosną jak była niegdyś.Wtedy Wa1la-guron-bu-an kazał kilku z towa-
rzyszącychmu duch w ze świętej g ry unieśćwirinun w do
Bullimah, niebianskiego obozowiska, gdzie niewiędnącę kwiaty kwitną bez przerry. Wirinunom pozwolono zebrać ich tyle,
ile zdołaliby unieśćw rękach. Potem duchy sprowadziĘby
kiedy skoriczył się dzieri, szczyt
źr dełko wypełnione świeżąwodą spragnieni
Inny mit pr buje pokazać, żeBaiame jest niedostępny, a pr ba odnalezienia go moze skoriczyć się dla szamana tragicznie.
nął, nim dotarł do wierzchołkazanurzonego w głębinach nieba. obchodząc podstawę g ry widzieli jedynie stromo wzno-
szące się niezdobyte, pionowe zbocza. W koricu jednak wyśledzili oparcie dla stopy wykute w skale, nad nim zaśnastęne i dalej kolejne, ażpattzącwyżejzobaczyli ścieżkęczy też stopnie wykute tak wysoko, jak mogli sięnąć wzrokiem. Zdecydowali sięwspiąć po Ęch kamiennych stopniach.
Długo szli pod g rę,
a
ry zdawał się wznosić nad nimi r wnie wysoko jak widziany z dofu, tak samo było drugiego i trzeciego dnia wspinaczki, gdyż dfuga droga wiodła wok ł g ry; jednak czvłartego dnia dotarli do wierzchołka' Zobaczy|i w skale jamę, w kt -
rej szumiało
Walla-guron-bu-an był duchem-po-
sła cem Baiamego.
ich z powrotem do świętego krQgu na wierzchołlal obi-obi, kt rego musieliby najszybciej jak się da powr cić do swych plemion. Kiedy głos zamilkł, wirinunowie zostali uniesieni przez dziure w niebie i posadzeni w cudownym kraju; kwiaĘ roz_ kwitĄ wszędzie w takiej obfitości, jak nigdy jeszcze nie wi_ dziano, spiętrzone w rzędy o cudownych barwach, wyglądaĘ jak setki yuly-wirree, czy|i tęcz, leżących w trawie. Widok ten tak oszołomiłwiinun w. że mogli tylko zapłakać; ale były tołzy szczęścia. Pamiętającjednak, po co tu przybyli, pochy_ lili się, by pozbierać naręcza najr żniejszego kwiecia. Potem duchy z powrotem przeniosĘ ich do kamiennego kręgu na szczycie Obi-Obi.
m wiąc nic reszcie plemienia' pospieszyli na p łnocny wsch d. Wędrowali długo, aż w ko cu dotarli do st p g ry obi-obi, wznoszącej się wysoko nad głowami, ażwzrok gi-
g
głos Walla_guron_bu-ana.
z
I
napili się z niego i pocżuli, że jest tak ożywiające, że zmyło z nich wszelkie znużenie i wyczerpanie uciążliwąwspinaczką. Nieopodal żr dełka zobaczyli kręgi wzniesione z kamieni. Weszli do jednego z nich i prawie naĘchmiast usĘszeli dhvięk gayandi, czy|i warkotki, przezkt ry można usĘszeć
Dawnymi czasy, kiedy Baiame nie opuściłjeszczeziemi,Ęł pewien wirinun. Ludzie często prosili go o radę w kwestiach domowych, rodzinnych czy przedpolowaniem, on zaśnigdy nie odmawiał swej pomocy. od innych wirinun wwyr żniał
się ciekawością- starał się dowiedzieć i zobaczyć,jak się da najwięcej, lubił tęż podr żowac. Wirinun spędzał mn stwo czasu na wł częgach i podr zach daleko od swego plemienia. Za każdym razem kiedy powracał na koczowiska rodzimego plemienia, bardzo barwnie i szczeg łowo opowiadał ludziom, co widział i sĘszał w trakcie swych dfugich wędr wek. Pewneg o dnia wirinun zapragn$ niesĘchanego: postanowił znaleźćmiejsce przebywania Baiamego - stw rcy ziemi i wszystkiego' co się na niej znajduje, tw rcy nieba i m rz. Wczasie swoich podr ży wiele sĘszał o Baiamem, o jego wielkości i potędze. Zgodnie ze słowami starszyzny, mędrc w i szaman w, Baiame zwykł w1'poczywać z dala od ludzi, w skrytej przed ich oczami samotni, świętymmiejscu. Nikomu nię było wolno tam się znajdować, by nie niepokoić najwyższego. Za nieposłuszeristwo groziĘ surowe kary. Wirinun wiedział o Ęm, ale mimo to postanowił spr bować szczęścia. Wędrował bardzo dfugo. Wiele dowiedział się o życiu wszechmocnego: o jego dw ch młodych żonach - Bina-nulu, kt ra wywoływała wylewy w d, i Kunnan-bejli; o jego dw ch synach - Buma_uma-nowi i Ghinda-inda_mui; o świętejg rze obi-obi' na kt rej przebywa Baiame i kt ra znajduje się po_ niżej świętejziemi Bullimał, krainy wytchnienia.
Mijał dziefi ndniem... L|iinun uparcie kontynuował swoje poszukiwania i w kofrcu znalazł to,czego szukał. Znalazł nieoczekiwanie, kiedy zwąĘienie opanowało go już całkowicie izaczfi myślećopowrocie wrodzinne strony, do swojego plemienia. W szerokiej szczęlinie potężnej skaĘ otoczonej gęstą zielenią zobaczył posłane liśćmilegowisko Baiamego.
Słorice świeciłojasno, ale przy skaleprzed szczeliną było cienisto i przeraźliwie cicho. Nic jednak nie mogło umknąć oku wszechwidzącego Baiamego. Zobaczył grzesznika narusza_ jącego jego zakaz,kt ry stał przepełniony czciąprzed świę_ tym miejscem. Karabaiamego był surowa i nieubłagana_ pozbautił Euhlayija mocy i potęi wirinuna. Zabrał mu ją na zawsze. [...] Tym razem ludzie nie usłyszeli niczego ciekawego - Euhlal prawie nic nie pamiętał z tąo, co widział. Wszys_ cy uznali, że nikt inny jak sam Baiame okrutnie ukarułwiri-
nuna zanieposfuszetistwo, zabierając mu na zawsze siłę umysfu i umiejętności'
Czujemy btjące ztych ptzekaz w poczucie świętościi cudowności, kt re otacza Baiamego' Miejsce jego przebywania jest zamknięte przed ludźmi, nawet najwięksi wirinunowie nie powinni go odwiedzać pod grożbą utraty mocy. Podobnie do tureckiego Ulgena może wędrowa wyłącznie potęzny szaman. Wyprawa taka uważana jest za szczlt możliwościi niezbędne do niej jest pełne zmobilizowanie wszystkich szama skich duch w pomocnicrych. Kamłanie obarczone jest silnym e l ementem niepewno ści, czy szaman zdoła przedr zeÓ się pruez w szystkie niebezpieczeristwa. Czy wejdę do pałacu [boga], padnę łokciami na ziemię?
Czy
zob aczę swo imi barwnym i o czami? Czy usĘszę swymi goĘącymi uszami? t...1
Czy stanie się tak, że nanaszych rzęsach łzy nie bĘsną? Czy młr ciszna nas swą złotą uwagę?'.. Ty, cośstworzył rych z
pękami,
Cośstworzył tych z rzęsami. Ty, &v or zący, r ozp alaj ący,
Posyłający gromy i błyskawice!
Generalnie mozna stwierdzić, że doświadc zenianajwyższej rzeczywistości niebianskiej są bardzo trudne do opisa-
nia. Nieniecki szaman tak opisuje niemożnośćzaufania własnym zrnysłom w kontakcie z bogiem nieba Numem: Jeszcze jedna niebiariska zięmia się pojawia. Pojechałem po tamtejszej drodze.
To chyb a trzecia [najwy ższa] ziemia' A jak drugą ziemię przejechałem _ nie wiem. Tutaj wiosna panuje. irzez siedem dni jadą tam zagajnik.U st p wielkiego wzg -
Wszędzie
ścieżki.
-
rzaprzejechałem. I oto z przodu trzy ogromne czumy. _ Przy jednymz czum w _ dom się obraca. Nie mogę dostrzec Czy caĘ ze z}ota' czy to prosta chatka. Kiedy się przyglądam To chyba chata starego Numa. Pewnie dlatego się obraca, Żebymnie m gł sięprzyjrzeć, co to takiego' Dobrze nie widziałem _ reny przyspieszyĘ. Może to niebiariska ziemia gospodarza naszej ziemi? Nię znalazłemtej ziemi82.
Niższe poziomy G rnego Świata zajmują pomniej_ sze b stwa, n aszczaposłafrcyNajwyższejlstoty i strażnicy jej spokoju, jak np. Majdare u Ałtajczyk w, Ptak Gromu Minlej u Nieric w, Ija u Selkup w, Ort-iki u Chant w czy wszechwiedzący poseł Baiamego wal_ la-guron-bu-an, ię. Kolejne ołochy złłiązanesą z b stwami _ dawcami płodności,szczęścia łowieckiego, sprowadzającymi wiosnę i umozliwiającymi regenerację kosmosu, jak Ajyysyt u Jakut w czy Tomam u Ket w. Wedfug Selkup w dymz czumu Niebiariskiej Staruchy, tworzący Mleczną Drogę, ma, dzięki świętości tego najważniejszego domowego ogniska świata, moc powstrzymującąwszelkie zło nadchodzące nocąi nie pozwalającąmu opaić na ziemię. Często na tym poziomie występuje tzw. Białe lub Mleczne Jezioro, stanowiące s2 JI.B. Xor,ruq, Illanauw y xeuqea, lw:f V.C. Blonun [pea'], Ilpodnavu ucmopuu o&4ecmaenHoso co3HaHut a1opuzexoa Cu6upu,Jlernnrpal^1981, s' 3940'
koncenhację zarodk w życia, dusz ludzi, mlierząt i owad w (np. Jezioro ŻyciaAkuena u Makaritareznadorinoko, Omiruk- zbiomik dusz u Ewenk w, oknanikilla- centrum rozmnozenia u Aborygen w Aranda). W jego wodach oczyszczają się duchy i b stwa po kalającym kon-
takcie z istotami Środkowego Świata. Tu także umieszczano macierzystą krainę wszystkich ptak w, w kt rej spędzająkazdązimę, np. Etl'bang Ket w. U lud w ałtajskich istotne miejsce w hierarchii niebios zajmowałateż siedziba boga-kowala i jego niebiariska ku:źnia. Czwartąbądz drugą (licząc od dołu) sferę zamieszkuje zwykle Słorice, personifikowane w postaci bogatego gospodarza, o kapiącym od złota stroju, tłustego od dostatku iuĘczającego ciepła i blasku ludziom. Tu takze mieścisię siedziba Księzyca, kt ry zwykle na poĘ prrynaleĘ do Dolnego Świata. Na przykład w mitach Ket w stanowiący kosmicme małżeristwoSłorice i Księżyc spotykają się raz na 28 dni w czwartym niebie. Nie znaczy to oczyr,viście, że pozostałe sfery nie mają ko-
smicznych świateł,w kazdej z nich świeciodrębne ,,Sło ce''. Wazne jest teżtrzecie niebo bądź punkt przejściamiędzy trzecim acnłartym niebem, poniewaz jest to sfera ,,przemiany", gdzie świezoinicjowanych szaman w obdarza się r znymi ponadnormalnymi zdolnościami, jak jasnowidzeniem, władząnad ogniem, zdolnościąprzepowiadania pogody, itp.
Najblizsza ziemi sfera to zwykle siedziba duch w przodk w, uznawanych za niebia ski lud, bawiących się i polujących w niebiariskiej tajdze. DoĘczy to zl aszcza miĘ cznego Kosmicznego Polowania, kt rego aktorami sągł wne gwiazdozbiory: łowca (orion) oraz jego
ziemi, inaleĘ do wyjątkowo niebezpiecznych. Zgodnie bowiem zmyśląszamanisĘcznąniejest to nieruchomy otw r, lecz ciągle mvierające się i rozwierające szczęki, młot i kowadło, ogromne szcTypce kowalskie, dwie skĄ: niebia ska i ziemska, ogony dw ch ryb, na kt rych wspiera się caĘ świat,wreszcie para straznik w pilnujących zaświatq by między nimi nie przeniknęła żywa dusza. Jest to ,,miejsce, gdzie tracą siĘ wielcy szamani, głowy dają szamani marni'' _ jak głosi ałtajska pieśszamariska. Przejściemiędzy nimi wymaga ztęczności i wiedzy o zaświatach, a stawką jest zawsze zdrowie psychiczne. W tym miejscu tez spoĘkają się zwykle władcy G rnego i Dolnego Świata, by ustalać losy kosmosu i czas Ęciaposzczeg |nych ludzi. Poza symboliką czumu ludy Syberii posiłkują się A w opisie G rnego Swiatainnymi skojarzeniami, np. stronami światai kierunkiem ruchu: niebo odpowiada w wczas kolorowi czerwonemu, południowi i wschodowi, żr dłom rzek, ruchowi prawoskrętnemu i dośrodkowemu' oraz wspinaniu się (ascencji) w g rę ku szczytowi Drzewa Kosmicznego bądż G ry Kosmicznej. Istnieją teżmłierzętazawszekojarzone z G rnym Światem, jak ptaki drapieżne(orzeł, jastząb,krukowate) i wodne (gęś, łabędż)'konie, renifery mlierzynapłowa; drzewem niębiariskim jest zwykle brzoza.
ofiara (Wielka i Mała Niedźwiedzica)' Gwiazdy mogą być np. światłamiognisk niebiariskiego ludu albo korźeniami rosnących tam drzew, kt re przebiĘ sklepienie niebiafiskie. W tej sferze znajdują się też chmury, stąd też spadają na Ziemię, czyfi Środkowy Świat, deszcze i śniegi. Czasami m wi się o mieszka cach pierwszego ołochujako o odrębnym ludzie obłok w' Szamanom ciężko się tam poruszać; w poblizu Słorica jest przeraŻliwie gorąco, przy lodowych chm_urach zimno, pada tam nieusianny dćszczi wieje wiatr. Swiat pierwszego nieba niemal całkowicie odpowiada Ziemi, płyną po nim rzeki, panują podobne warunki pogodowe, jednak życie * .'im.jest zdecydowanie przyjemniejsze i lżejsze, zvłterzynaiatrviejsza do złowienia, azabaw i świątwięcej' W myślzasady odwrotności, kiedy na dole jest zima, tam panuje lato, miejsce nocy zajmuje dzie , ię' ^ ola lud w syberyjskich niebo ma kształt czumu (arangi, juĘ, ię.). Jego dymnik, czyliujście,stanowi zwy-
kle_Gwiazda Polarna, przezniemożna dostać się do nie_ bianskich zaświat w k orzystającz promieni Słofica, łuku tęczy, nici ptzeznaczenia,kt re łącząkażdą duszę z Naj
wyższąIstotą albo z dymu ognisk domowych' Można teŻudaćsię tam fizycnie, jadąc np' zaprzęiemrenifer w czy na nartach albo na piechotę, jak to zdarzyło się wielkim herosom czas w mitycznych, kt tzy obecnie znajdują się na niebie j ak o gvłiazdozbiory'
W
wczas wy-
korzystane możb by inne przejście, mianowicie miejsce Ęku ni ebaz ziemią,tzw. ,,szczeLinanieba'', widocz_ ne w postaci linii horyzontu. Tędy na przykład wpadają na świat wiaĘ. Miejsce to odpowiada obrzeżom okrywających czum sk r, kt re sĘkają się z powierzchnią
Podziemia D o l n y Ś w i a t określanyjestteżnaSyberiijako Kraina ZĘch Duch w, Niższa Wieś, ZiemiaZmaĘch,
,l ,t
Podziemia. Dzielri się na wiele poziom w, zwykle 3, 7 bądż 9. Prowadzi dori szczelina w horyzoncie, wąski otw r, nurt Kosmicznej Rzeki, korzenie Drzewa Kosmicznego. Zagłębianie się w Dolny Świat jest niebez_ pieczne, strzegą go straznicy, np. u Koriak w złe psy, ktore pilnują by nikt niepowołany nie prześlizgnąłsię między nimi. Powszechnym na Syberii strażnikiem za_ światw jesttakżemamut, czyli stworzenie, jakiego nikt nigdy nie widział, poruszające się pod ziemiąi podważającebrzegi rzek. U Niwch w drogi strzeze specjalna str ażniczka-,,Kob i eta znaj duj ąca s i ę w połowi e dro gi'', starucha stojąca na linii horyzontu. Po drodze m wi się o minięciuwąskiegoprzejścia, co oznaczamiejsce, z kt rego już nie mozna zawr cić, po jego przebyciu dusza już nie moze powr ci do tego samego ciała. Duchy wędrująr żnymi drogami, za|eżnie od rodzaju śmierci: samob jstwa,utonięcia,zamarmięcia,złapaniaptzezzŁe duchy, śmierciprzy porodzie, zaginięcia w zamieci, ze starości, ię., lub w za|eŻności od miejsca pochodzenia. Droga wiedzie zwykle na zach d bądźpłnoc,zmarĘch grzebie sięjednak chętnie twarząku ziemi, by bliżej im było do Dolnego Świata. Najczęściej m wi się o szerokim trakcie dusz, kt rymi jadą sanie, bądźRzece Kosmicmej spływającej przezniebezpieczne progi do wnętrza ziemi. Poniewaz zmarli nie mają życia, idenĘfikowanego na Syberii zoczami, powinien towavyszyć im kori i pies lub zaprzęE starych renifer w, kt re po przejściu granicy zaświat w stająsięmłode. Dlatego przy grobie niszczy się sanie i zabija dwa stare reny' po czym układa na nich połamane tzecTy stanowiące własność runarłego. Poniewaz duchom j est ciemno, powinny nieść
też ze sobą woreczek zhlż|em z ogniska domowego, kt ry po tamtej stronie staje się płonącymi węglami. Kolejny poziom stanowi mieszcząca się w pierwszym słoju wiecznej marzłoci l
l2
przodk w lub bog w wielkim nożemprzejednąpołowęwrzucina zjawiającego się ducha na p ł i jednąnogę' ca do Rzeki ZmarĘch.odtąd duch ma Ęlko jedno oko,jednąrękę.W ten spos b dopełnia sięoczysz-czeniei zmarły moze wejśdo rodowych czum w' Częsty jest motyw Miasta ZmarĘch, stojącego nad 'Morzem Martwych'', w kt rym mieszkająwszyscy zlrnarlri' U Selkup w władczynią siedziby znarĘchjest Dolna ZmarStarucha, Ylynta Kotta. Jej siedzibę w Mieście dusz' połowu łych otacza ,,Żelazt|a sie '', sfużąca do wot oło Ęjąnie/riczone stadakaczek,a strażnikami siedziby sąp łnieÓŹwiedzie-p łludzie z szablami w łapach' Nie ma iam światła,panuje wieczny mrok i milczenie' jego Jest to światodwrotności i,,złamanych rzeczy", są topografia odpowiada doskonale powierzchni Ziemi' tłmtetdoliny, g ry,rzeki,tajga, własne Słorice i Księpor wżyc, Ęlko pory roku i doby sątam odwr cone w *"io zZiemią. Zgodnie z mitem w podziemiach też świecąSłorice i Księzyc, a|e ,,szczerbate'', dające ledwie ciefr światłai ciepła. Rosną tam że|azne rośliny' wąwozami spływa krew i łzy.Życie w Ziemi ZmaiĘch podobne jesi ziemskiem|l' zĘm, że mlarli mogą podsłuchiwać to, co m wi się w ich dawnym środowisku; na czasami ich to rani, gdyż są bardzo wrażliwi' Polują lemingi, kt re są dla nich reniferami, i łowią na wedk1 jednej robatiiat my ryby. Ich czumy pokryte sątylko z posfugują strony, gdyż sami są tylko poł wkami ludzi, się zaśpołamanymi sprzętami' Zdaniem Nganasan w, zmarli mogąkontaktowa się łego: jeden z
z irywymipoprzezszaman
w, za ich pośrednictwem cza-
pokasami proszą o przysłanie swych krewnych, mogą
rywać się w snach krewnym iptzemawiacprzez trzaski i iskry ogniska domowego. Jeśliktośźrylvy przez przypadek dostanie się do ich świata, staje się dla nich niebezpiecznym, niewidzialnym duchem, siejącym śmierć. Tylko,,dolny szaman'' może się ich pozbyć. Im starszy byłzmarły, tym niechętniej jego dusze opuszczająziemski pad ł. Najstarsi, młłaszczajeślizaĘciabyliszamanami, zwykli umierając porywać ze sobą inne dusze krewnych czy domownik w. Winę przypisuje się temu, ze uczestnicząc w wielu łowach, pogrzebacb czy zab jstwach stają się nieczyści.Zbiegiem czasu dusze, nłłaszczajeślinalezaĘ do szczeg lnie zanieczyszczonych zyciem starszych, mogą się zmieni w złe duchy i przechodzą dalej w głąb podziemi. Nizsze poziomy krain podziemnych opisywane sązwykle jako coraz straszliwsze rejony panowania wiecznej marzłoci. Zamieszkują je złe duchy, wywołujące choroby i wszelkie zło i wykradające dusze ludzi i złłierząt,np. kelet u Koriak w, bądźsynowie czy c rki władcy Dolnego Świata. Szamani, kt rzy wędrują po głębokich sferach podziemi, muszą mieć że|anle naramienniki, kt rymi rozbijają wieczną zmarz|inę. U lud w samojedzkich w najniżSłt[, si dmym poziomie mieszka Nguo bądŹ Ngaa, władca nnarĘch i mronJ, oraz podległe mu demony lodowe i duchy chor b. U Selkup w _Kyzy, złe b stwo tazem ze swym synem Kyzy ija, u lud w ałtajskich jest to Erlik. Podobnie jak u lud w ałtajskich, u Jakut w jest to cuchnące bagnisko, pośrodkukt rego wznosi sięże|azna siedziba Arsan Duołaja.Przed domem stoiżelazny koniowiąz, przy kt rym wędrujący do podziemi szamani zostawiają swe
F miebębny-wierzchowce. Pod siedzibą władcy podziemi kościćsię tez mogą podpory kosmosu, w postaci np' z nimi smicznych ryb lub niebiariskiego byka'Zvłiązany jest mit Atlasa _ opowieś o szamanie, kt ry dostał się io podziemi i po 7 dniach przedzierania się przez sfery pod"iemne dotarł do że|aznego domu władcy Dolnego świata.Wręczono mu niewielki przedmiot, kt ry okaZiemią. Szaman zostaŁ już tam na zawsze podzał się trzymując świat.
t
w, np. wspinając się po drabinie czy wędrując po łuku
tęcTy. Jedynie szamani potrafią się na nie wspiąć, gdyz
droga istnieje w wymiarze duchowym, przeznaczona wyłącznie do wędr wek dla duch w zmarłych. Dla uzmysłowienia swej wędr wki szamani posługują się ziemskimi odpowiednikami axls mundi: strzelająz łuku do nieba, wspinają się na centralny słup swego czumu' wreszcie kręąpo spirali odśrodkowo lub w prawo (eślisięwspinają) lub dośrodkowo i w lewo Qeślischodzą
wd
ł).
Najczęstszą formą osi kosmicmej jest w szamanizmie
Łącznik światw Naj istotniej szym elementem kosmologii szamafrskiej
jest łącmik między trzema światami, czylri axis mundi zna, symboliczne iłac. .ośświata''],o śko s m ic wowyobrazenie kosmosu w postaci pionowej struktury' wspierają się t< ł rcore.j zorganizowane są i na kt rej lne jego elemenĘ (światy, krainy zaświatowe' poszczeg 'ołochy,ię.l. os kosmiczna, symbolizuj ąca organiczną jednośćświata, umiejscawiana jest zawsze w cenffum g ra i przedstawiana na og ł jako słup (filaą kolumna)' bądż teżjako Drzewo Kosmiczne (arbor mundi), ana' jest w katewet kręgostup praprzodka. ośta opisywana goriach drogi prowadzącej do innego świata, pomostu zieIriędzy rozrrymi sferami rzeczywistości (np' niebem' mią i piekłem, tYm co widzialne i niewidzia|ie' sacrum formę wydrążonej i piofanum), stąd często przybiera tęczy; jest ze strzał,łuku tizciny,drabiny, sznura' mostu też kojarzona z Drogą Mleczną i promieniami Słofrca' po tycłr łącznikach szamani podr zują do innych świa-
Drzewo Kosmiczne (Drzewo Świata, Drzewo Życia, itp.), czyli giganĘczne drzewo rosnące w samym środku wszechświata, podtrąrmujące go iwyznaczające centralnąoś.Poszczeg lne partie Drzewa (konary gałęzie) odpowiadająpiętrom kosmosu (światom), tak jak opisany w wizji Aadży modrzew, na kt rym dojrzewają w gniazdach szamani. Czasami każdy poziom lub strona świata bądż, jak w syberyjskich kosmologiach szamanistycznych,
każdyr d (klan)
ma swoje odrębne drze-
wo' po kt rym wędrują do zaświat w dusze zmarĘch i szamani. Im wyzej wespnie się po szczeblach lub gałęziach szaman w swych wędr wkach transowych, tym większą mocą będzie dysponować. Zawięszone na jego gałęiach Słonce i Księzyc wyznaczająrytm przemian kosmicznych, podobnie jak istoĘ je zamieszkujące (na wierzchołku nłykle siedzi ptak, u korzeni wąż, co ma potwierdzi sferyczny charakter kosmosu). Rosnące na nim kwiaty lub siedząc e na gałęiach ptaki są postaciami dusz zmarĘch. W wielu tradycjach, zgodnie z opisaną zasadą odwrotności, Drzewo Kosmiczne przedstawia-
KosMoLoGlA szAMAŃsKA
do ne jest jako rosnące korzeniami
g ry
(tzw' arbor in-
jego korzenie symboli versa).W takim przedstawieniu Srodkowy' a konary Świat zują Swiat G rny, pi'is*iut por'v Wyrastanie z nasienia i rozrastanie się Drzewa czasu' Ponieważ symbolem upływaj ącego i..il'u''y* pędy i odnogi "or".*o rośnie, wyplsziza nowe "iągr. proces wiecznego * *i.1... JiumaĄch, symbolizuje w nim proces w' okreśł;i;i"'*"su i zachodzących(arbor jego owoce vitae)' la się je jako Drzew o Życia 'a nieśmiertelnoślub odrodzenie' centrum "up.*niuią Dotarcie szamata do r żnie określanego jak świaddoświa dczefi'Jest to' na|eźrydo najświętszych
Euhlayi' bardzo niebezpieczne' ale proces w kosmicznych' umożliwia pełnię poznania ł o*,'.n przypadkach m wi się o doświadczeniu c afragWarto przyjrzeć się odpowiedniemu io* y
;;tl;. ,rriruri sc
'. mentowi wi zji Czarnego Łosia83'
iraz j eszczepocalłem
gniadoszu Siedziałem wciąż na swym p łnocy' wschodu i pozźachodu' yjeźdźcć:w *6|'.'ten d' Spojrzałem przed siebie i zo"" łoani". uJaismy się na wsch bił do nieiu."vł.' ,ul"ion', skaliste wzg rza' z ktnarych g_ najwyższej biask' Stanąłem wtedy
iio. *i.rouu"*y
krąg świata' rze, a pode mnąrozpościerałsię
-'s
niż umiem opozobawied zieć i ztozvmiałem więcej niżduchową porządku.widziałem ; ;;i. rn. w us*iu'onym postaci' bo muszą ją;bm,ujrzałem więcej
p*i"e *rł**ich istot'
postać wszystkich
że świętyKrąg źie_r^rr^'i^rjedna isiota' Izobaczyłem' j
kt re tworzą eden ednym z wi:': "ń": "g" dnia i światłogwiazd'a w środ_ Krąg, szeroki niczym światło
i"j"
8! J.
j est j
Neihardt. BlackEtkSpealłs"'' s' 33'
Yp9ł
ku rosło potężne, pokryte liśćmidrzewo, osłaniając Wszyst_ kie dzieci jednej matki i jednego ojca' Zobacryłem, że była to świętość.
Pojawiają się tu jednocześnie takie określenia cen_ trum, jak Drzewo Kosmiczne, G ra Kosmiczna i Krąg Ludu. Według CzarnegoŁosia g ra, na kt rej stał w swojej wizji' istnieje naprawdę. Jest to Harney's Peak w pasmie Black Hills, ale jest ona dla niego jednocześnie symbolem centrum, gdyz ,,środek światajest wszędzie''. Centralna g ra wszechświata, łączącawszystkie poziomybytrr, wszystkie świaĘnakt rej wspiera się sklepienie nieba, pojawia sięw symbolice r wnie często jak Drzewo Kosmiczne. Posadowiona jest w centrum świata, pod GwiazdąPolarną otoczona wodami kosmicznymi' jej wierzchołek dotyka nieba stanowiąc siedzibę bog q a podstawy (bądż wydrążone wnętrze) tkwią w Dolnym Świecie. Z G rą Kos micznąidentyfi kowano zwykle największe okoliczne szczyĘ (jak np. Marahuaka w religii Makaritare czy Harney's Peak w wizjiCzarnego Łosia). Jej wnętrze odpowiada łonu Matki-Ziemi, stanowiąc odpowiednik krain piekielnych i siedzibę dusz zmarĘch. Niebezpiecze stwa i zagrożenia integralności cielesno-duchowej szamana symbolizowane są przez r żne formy w ąs k i e g o p r ze jśc i a pomiędzy światami. W wizjach syberyjskich jest to przesmyk między kopułą (namiotem) Nieba a powierzchniąZiem| przez kt ry szamani mogąprześlizgnąć się do tamtego świata. ZreglĘ przejście ma też swojego straznika (lub parę straznik w), czasami w psiej lub monstrualnej postaci. Zadaniem stra:źnika jest łowienie tych,kt rzy bezpraw-
pr bują wedrzeć się do zaŚwiat ą także poddawani" ,marły.h probom kwalifikującym i kierowanie na
nie
właściwądrogę.Para straznik w jest zastępowana dwo*u rr.r{ku*i, zaciskającymi się skałami, ogonami ryb podtr4rmujących świat,młotem walącym w kowadło' za_ wreszcie zwieraniem sięnieba i zie^uo{ią"ąpneręblą przedmi na linii horyzontu. Ten etap drogi w zaświaĘ most stawiany bywa tez jako wąski most, np' łuk tęczy' strzał,przesmyk, wąw z, gardziel potwora lub władcy zaświat w, przedsionek, tunel, brama, labirynt, wi1 Droga Mleczna, Gwiazda Polarna, jako otw r w centrum ii"bu, itd. w myślinterpretacji psychologiczrrej chodzi kt tu o taki moment doświadczenia szama skiego, w już rym nastęuj e,,skurczenie się'' świadomości,opisany poziomie wcześniej powr t do stanu embrionalnego' Na kosmologicznym stanowi temu odpowiada zarodek świata,praziemia wynurzająca się z
Podr
w
d Chaosu'
ż do Dolnego Świata
prakJak funkcjonuje ten obraz świataw szamanskiej
tyce,łatwopokazaćnapruykładzieprzyg dewenkijskiezmarłeno rru-urru Intilguna, odprowadzającego duszę w Ewenk widzenia io ao Dolnego Świata8a. Z punknr imier nłiązanajest z rozejściemsię duszy cielesnej (widocznego w postab een ipierwiastka rodowego omi ci cienia). ZmarĘ członek rodu Kordujal został wynies u
u3yqevuu A.(D. Axncrłuos, Penuzun gqe*Kos e ucmopuKo-?eHemuqecKotl I 958' euua nepaomBb'x aepołałurT'MocxarJleururrpan
nprar"rn rprucxancd
s. l.
siony z czumu' kt ry odtąd miał pozostać niezamieszkaĘ i złoŻonynaplatformiepogrzebowej w tajdze. Platforma ta będzie zarazem hatwą na kt rej dusza been przedostanie się w zaświaty.Aby nie zabłądziŁa po drodze, Intilgun musiał wykonać obrzęd odprowadzenia zułany anan (słowo to oznaczatalrże stypę po zmaĄm). Wezwawszy swoje duchy pomo cniczei zmieniwszy sw j bęben w ł dż, musiał przedostać się przez Ugdupka, wąski otw r prowadzący do tamtego świata.Pilnują go dwie demoniczne kobiety - Czuliigdy, jedna jest jednooka, druga jednoręka, o wielkich, młierzęcych kłach. MiĘ m wiążebyĘto pierwsze szamanki, kt re trafiĘ do podziemii jużtamzostaĘ. Inni szamani twierdzątez, ze w tym miejscu Rzekę Kosmiczrrą ptzegradzają dwie olbrzymie ryby dełbon, zrośnięte ogonami, kt re się zwierająi rozwierają lub że sątam dwaj nied:Źwiedziokształtni strażnicy chomoken, z oszczepami w rękach, kt re rozsuwają jedynie na prośbęwędrującego w d ł szamana. Intilgun musiał poprosi o pomoc swego ducha opiekuriczego, kt ry przybrawszy posta rozrastającego się modrzewia, rozchylił przejście i szaman m gł popłynąć w d ł rodowej rzeki do krainy nnarĘch.Ptzo' dem wypuściłjednegoze swych duch w w postaci nura, by poka4nvał mu drogę i osfizegał o zagrożeniach w drodze. Sam zaśpĘnąctorowałzkolei drogętratwie- platformie, kt rą płynęładusza zmarłego. Ponieważ droga była trudna i niebezpieczna, szaman musiał uzyska informacje o czekających go zagrozeniach orazo miejscu, gdzie najdowała się właściwadla danego rodu siedziba zmarĘch. Wzdłużbrzeg w neki ciągnęły się siedziby staruch, strażniczek rodowych kraju anarĘch. Intilgun
PoDRÓż Do DoLNpco
potrzebował odpoc4mku w tak wyczerpującej podr zy izatrrymał się w połowie drogi, na szama skiej wyspie, na kt mieszkała trzecia zgospodyri. od niej zdobył potrzebne mu do dalszej zeglugi informacje i odetchnąwszy, m gł udać się w dalszą d'ogę. Dalej już zacrynaĘ się krainy niebezpiecznych du_
Ę
ch w, grożących mieszka com Środkowego Świata.
Dlatego szaman ustawił zaporęz duch w (maryl a), broniących drogi i nie przepuszczającychzĘch duch w do ludzi. MinąwsTy zaporęIntilgun zagłęblłsięw nieprzy-
jemne krainy Dolnego Świata. Panował tam mrok i wieczny mr z, pogłębiające się w miarę schodzenia w d ł. M wi się, że prowadzi tamtędy,,siedem mrocznych ścieżek''.Siedem gospody zatrzymywało go kolejno, wypytując dokładnie, dokąd pĘnie, szaman jednak dąĘłdo smej krainy, władanej przez najstarszą z gospodyri. Wedfug Ewenk w tutaj, na granicy dw ch najgłębszych poziom w, pĘnie rzeka Tuneto (,,odłamki"), bardzo niebezpieczna, usiana progami, wodospadami i osuwiskami skalnymi. Uniemozliwia ona komunikację zmarĘchz niższymi poziomami, często też giną w niej słabsi szamani. Za wodą mieścisię siedziba władc w Dolnego Świata, będących dlanlarĘch bogami (tak jak mieszkaricy nieba są b stwami dla ludzi). Tu m.in. przebyw aj ą zw ierzęta ko smiczne : Chargi (reni fer _ duch
lasu), Mangi (niedźwiedż_ władca zmarłych), Szeli (mamut_ stw rca ziemi), Diabtar (mityczny wąz, wsp łtw rca rzeżby terenu). Sąto istoty o naturze Ęleżzwierzęcej co ludzkiej, każda z nich włada odrębną krainą kt rych w sumie jest dziewię , największa zaśnaleĘ do Mangi, uważanego zanajwyższego władcę Dolnego
Śwnrł
Świata. Sądzi się, że tam mieszcząsię tez siedziby duch w poszczeg lnych chor b, tam jednak bezpotrzeby
szamani się nie zapuszczają.
Zatrzymawszy się przy brzegu u ujściakosmicznej
rzeki do czamego morza,Intilgun musiał wezwa mieszkaric w tej ziemi, krewnych zrnarłego,prosząc icho zajęcie się swoim krewniakiem i przyjęcie go do grona
mieszkaric w wioski zmarłych. SĘsząc go, gospodyni wioski poleciła jednemu ze zmaĘch wsiąśćdo ł dki zkorybrzozowej i odwieźć zmarłego. W wczas dopiero szaman m gł powr cić do Środkowego Świata' Na tym jednak jego zadanie się nie koriczyło, musiał bowiem zabezpiecryć los pozostĄch element w duchowych zmarłego. Kiedy ciało zostaje pozbawione duszy beenirozkłada się, w wczas duch omi odchodzi zmieniony w ptaka do G rnego Świata, lecąc w g rę rodowej rzeki i pr bując dotrze do jej źr deł. Tam znajduje właściwe ,,gniazdo rodowe" ziryane omiruk i ołnf wstępuje do niego, by żryćna własny rachunek, łowić ryby i polować, czekając na powt me narodziny. W chwili gdy been dociera do światannarĘch i zamieszkuje w wiosce ro dzittnej,władcazaświatw Mangi pr buje określićjego przynalezność rodową co jest niemożliwe wobec braku pierwiastka rodowego omi. Mangi postanawia go odzyskać, udaje się do omiruk i zabieraozi pod postacią ptaka lub zwierzęcia. Ten jednak wymyka się i ucieka przed nim do Środkowego Świata. Wpada przez dymnik do czumu kogośze wsp hodak w (takie zdarzenie,będące początkiem zapłodnienia, nazrya się charandu bururen _ ,,wpadnięcie do ogniska"), gdzie bierze go pod swoją
pieczębogini domowego ogniska Togo muszunin i wprowadzaw łono kobiety. Wcielony oni obudowuje się ciałem, a wraz znim nową cielesną duszą been. Szaman musi zabezp ieczy ć bezpiecaną drog ę d|a omi,stawia więc na drodze do G rnego Świata kolejny płot duch w zraryla t innepułapki. Chcąc dopom c kobiecie w szybkim uzyskaniu dziecka, podprowadza omi do jej czumu, towarrysząc duchowi w drodze w czasie kolejnego obrzędu, zwanego omiłatten, odpowiadającego jakuckiemu Ajyysyt tąrdar (zob. s. I44-I45).
Sz amaris
kie wyp
os
aż enie
Jak widać, szaman musi doskonale orientować się w topografii zaświat w, każdy jego krok jest wazny, a chwila nieuwagi moze go kosztować utratę duszy. Świat, w kt rym się porusza, wywiera na niego niepohamowany wpĘw, nakazuj ący natzlJcać na rzeczywistość ątzecrywistościducho_ wej. W tej syfuacji elemenĘ otoczenia kojarząsię z odpowiednimi elementami wizji (dlatego najwyższy okolicmy szczyt' Harney's Peak dostał s i ę do w izji Czamego Łosia w roli axis mundi) i sąwykorzystywane w obrzędach do wzbudzenia właściwegokosmicznego charakteru czynności szamariskich. WpĘw ten widać w bogatej symbolice kosmologicznej kostiumu i przedmiot w nalezących do w1rposażenia szamana, a nawet w kon_ strukcji jego siedziby. Szamani syberyjscy przeprowadzajączęśćpowaźniejszychzabieg w|ecnliczychwspecjalnym szamariskim czumie, w kt rym też mieszkają. ,,tego świata'' siatkę kategorialn
U Ewenk w nosi on nazwę szewenczedek, cryli,,miejsce duch w pomocniczych". Obszar, kt ry zajmuje czum, uwazany byl za Ziemię, czyli Środkowy Świat, opływany nurtem kosmicznej rzeki. Czum oparty był na słupie modrzewiowym przedstawiającym Drzewo Kosmiczne Turu, a zarazem będącym duchem-straznikiem czumu. Pieri modrzewia ustawiano koło ogniska domowego, a wierzchołek przeciąg ano przez dymnik namiotu. Wspinając się po nim szaman m gł komunikować się z niebem, a jego gałęie byĘ miejscem odpoczynku duch w pomo cni czych w i ch zmaganiach ze zĘ mi duc hami. Naprzeciw wejściaumieszczano platformę z wizerunkami dw chryb dełbon_ duch w-shaznik w zaświat w; była to zarazem tratwa, kt rą szaman m gł spĘwać do Dolnego Świata, w wczas pałeczkabębna stawała się wiosłem. Gdy przedstawiana akcja duchowej wyprawy rozgrywała się na |ądzie, szaman przesiadał się na dywanik ze sk ry renifera, łosia bąd:źniedźruiedzia. Czum otaczaĘ palisady zbudowane z młodych modrzewi,przetykane rzeżbionymi wizerunkami duch w szama skich, obrazujące płot duch w maryla. od wschodu i zachodu stawiano przed czumem dwie konstrukcje. Wschodnia (darpe) symbolizowała żr dła Kosmicznej Rzeki, zachodnia (onong) jej ujściei cały Dolny Świat. Modrzewie w darpe stawiano koronami w d ł, gdyż zwisały z G rnego Świata (arbor inversa|). UzupełniĄ je wizerunki niedż,wiedzich, łosiokształtnych, rybich i ludzkich straznik w drogi do G rnego Świata oraz konstrukcjazpali określanajako Ugdupka_ wejście do G rnego Świata. Pale moma było rozsuwa , a po przejściuprzez nie uczestnik w ceremonii do zagrody szamana powra-
cały do początkowego stanu. Przedsamym wejściem stało kilka drewnianych wizerunk w mitycznych renifer w Kalir (najsilniejszych duch w szamariskich), na kt re
nakładano rzeżby pomniejszych szama skich duchow dełbon_ ryb pĘwających w rodowej rzece, onongunlpełniĄ figurki ptakow nurkujących_ duch w szamahskich8s' W ten spos b samo przejścieptzezzagrodęszamariską staje się r wnowa:źnikiem podrozy do zaświat w. Publiczność obserwując a przemieszczanie się szamana w obrębie czumu miała doskonĄ ogląd jego wędr wki do Dolnego bądź G rnego Świata. Analogiczne zadanie spełniałkostium szamariski. Str j, odmienny od ubioru zwykĘch członk w społeczności,stanowi podstawowy wyr znik zevłnętrzny szamana' choć cechuje go ogrornna zmiennośćkulturowa. Tam, gdzie w zyciu codziennym spotykamy bogaty i pełny stroj, szamani często wystęująnago (ak u Eskimos w), ozdabiają ich przy tym specjalne tatuaŻe lub, jak u australijskich czarownik w, odpowiednie malunki na ciele. Natomiast klasyczny str j szamana syberyjskiego, pełenbogatej symboliki kosmologicznej, uszyty jest ze sk r zwierzęcych. Często g rna częśćstroju wykona_ najestze sk ry zulierzęcianłiązanegoz G rnym Światem (np. renifera), a spodnie i buty- z Dolnym (np. niedżwiedzia), do tego dochodzi pas ze sk ry węża symbolizującego zatazemmoc szamana i okrąg Środkowego Świata. U Nganasan w lewa połowa kostiumu jest czarna, prawa zaśczerw ona, na znak odp owiedni o Do lnego i G rnego Świata. obecne na nim ozdoby, miedzia_ t5
Za: A. Anisimow, Werzenia lud w
P
łnocy' Warszawa |97l, s' 28l-297 '
na tarcza i że\azny sierp, odpow iadająSłoricu i Księżycowi. Można powiedzieć, że szaman nosi na sobie mapę zaświatw lub ze sam stanowi model całego kosmosu.
Eliade nw cił uwagę na często spotykane motywy ptasie kostium w szamariskich. Przeważnie są wyposażone w ,,ogon'' w postaci trenu oraz skrzydła i pi ra, autentyczne lub symbolizowane przez odpowiednio ukształtowane frędzle. We frędzle te wplątywać sięmają dusze i zarodki nłierzątw czasie szamariskich podr zy. ZdaniemEliadego, symbolika t a wiąŻe się z uznawanym przez niego za podstawowy element szamanizmu doświadczeniem transu jako lotu duszy. Ztych samych powod w silnie wyr żnianym moĘwem zdobniczym kostiumu są postacie axis mundi, zwłaszcza Drzewo Kosmiczne i kręosfup przodka. Kręosłup ten na Syberii przybiera postać naszytego na plecach metalowego szkielefu lub odpowiednio haftowanego napierśnika. Poza kręgosłupem wiele kostium w szama skich zawiera naszyte inne częściszkieletu, czy to ptasiego, cry to ludzkiego, odwołuj ące się do ini cj acyjnego do świadczenia przekonstruowania ciała. Często poszczeg lne poziomy symbolizacji przenikają się, tworząc symbole kompleksowe, np. napierśniki szaman w keckich zawie-
rają w z r, kt ry j est zarazem podobizną j aszczurki j ako mł ierzęcia szamariskie go, antropomorficme go p r aprzo d-
ka (Docha), kręgosłupa i Drzewa Kosmicznego. Ponadto do kostiumu naszyte są metalowe, rzadziej sk rzane ozdoby, mające przedstawiać duchy pomocnicze szamana. Jeślidodać do tego dzwoneczki do przywoĘwania dusz, ozdoby o znaczeniu kosmologicznym w rodzaju
krę
w solarnych czy k łek znanizanymi dwoma
po_
staciami przedstawiającymi wejście do zaświatw i jego straznik w oraz naramienniki, to pełny kostium szamana syberyjskiego może ważyć do kilkudziesięciu ki-
logram w' tak więc wielogodzinny taniec w takim
obciązeniu wyma3ar:zeczryistego hartu ducha i niezwykłej wytrzymałościftzy cznej.
Niemal uniwersalnym zjawiskiem jest szczeg lna
ozdoba głołvy szamana' symbolizuj ąca wypełniaj ącą go moc. U Indian Amazonii może to być upleciona z liści korona, u Indian Prerii imitacja głowy zwierzęcego du-
chaopiekuricze9o:niedźnviedzia,wilka,aztx aszczabizona z zachowanymi rogami. W Ameryce Środkowej, na Syberii i w Europie spoĘka się tez rogi jelenie. Na Syberii charakterysĘczne są rogate korony, zumieszczonym nad czołem ostrzem do przebijania chmur. Pojawia się też ptasia symbolika: caĘ prrystr j wykonuje się z
pi
r,wplata
się j e
w koronę lub otacza frędzlami. Frędz-
le w nakryciach gł w szaman w itelmeriskich, keckich i ewenkijskich opadają na Bllarz zasłaniając oczy. Jest
tozlliązanezprzekonaniem,ŻezwykĘmizmysłaminie można oglądać świata duch w, że do tego potrzebnyjest specjalny, jasnowidzący wzrok, tzw. ,,mocne oko" |strong
eye). Dlatego np. szamanki Itelmen w, laotariskich Hmong w i koreariskie zasłaniająsobie twarze chusteczkami w czasie transu. Władimir Bogoraz pisze: ,,oczy szamana wyglądają inaczej niż oczy innych ludzi, co wyjaśnia się w ten spos b, ze są <jaśniejsze> (nikeraqen), co pozwala im widzieć duchy nawet w całkowiĘch ciemnościach''8 . Innym symbolem drugiego wzroe W. Bogoras, The Chukłhee..., s. l|6.
ku jest trzecie oko (gwiazda, kamieri szlachetny, itp.), umieszczane nad czołem' Spiczasty kształt czapki izamariskiej, nierazz ,,antenkami,, naszczycie, ma, podob_ nie jak rogi jelenie, odnosi się do kontakt w ze światem niebiariskim, przekarywaniamyśli i ucTLIc szamana. Wielu szaman w posługuje się charakterysĘcznymi elementami identyfikowanymi z ideązaświat w i możliwościąpodrzowania po nich. Nalezy do nich zw i erc i a dł o (często po prostu lustro wody wnaczyniu) ukazujące tamten światjako odwrotność naszego' kr y s ztał g rs ki przedstawiający ideę niebiariski e go najwy ższego do świadc zenia sa}c alne go, ze s tal onego czasu i dusz przodk w _ oba wywołujące stan autohipnozy. CharakterysĘcznajest też l as k a s z am a s k a, najprostszy symbol axis mundi.Manipulo_ wanie nią zmienia stany mocy kosmicznej i umozliwia magiczny wptyw na świat.U Indian Tukano laska zako czona była grzechotką i wyposazona w pi ra kolibra, ptaka-duszy, posłarica Najwyzszej Istoty i nauczyciela sztuki szamariskiej. Laska umożliwia kontakt z siłami niebiariskim i, przezni ą promienie Słorica padająna ziemię, kt Ę przekazlĄąmoc szama ską. Czirownicy australijscy posiadalitmł. kupifę- ozdobę przeĘkaną przez otw r w przegrodzie nosowej, kt rą wykonywano w czasie inicjacji. Kupitja,kt ra jest praw_ dopodobnie ciasno zwiniętym podłużnym kłębkiem sznurka z sierścizespolonym czerwoną ochrą i tłuszczem, zostaje wręczona nowemu adeptowi przezinicjującego czarownika. Podobnie jak krysztaĘ g rskie czy eskimoski kikituk, kupitj a,,wkładana', przez czarownika w ciało pacjenta neuhalizuje siĘ szkodliwej magii Szamanim-
13
i umozliwia leczenie. Aby czarownik
m
gł zostać pod-
niesiony do nieba przezduchy,musi mieć przebitąprzegrodę noro*ą i wetkniętą tam kupitję lub inną magiczią tose, za nią bowiem łapią winduj ące go w g rę duchy' szaJednak naj istotniej szym elementem wyposażenia manajest in strume nt m uzy cz ny służącydo najwydawania wibrujących, rytmicznych dŹwięk w' W głoprostszej sytuacji instrumentem tym jest sam aparat .o*y .'u* ana, ćwiczony w czasie inicjacji' Badania Nehera WkazaŁy, że rytm szamafrskich instrument w' zwykle o częstotliwości 3, 4,6bądż 8 herc w wsp łgra z rytmami m zgu, przyspieszawchodzeniew stantransowy i zwiększa podatnośćna sugestię' Do insffumentawe rium należą zvłłaszcza grzechotki (u Indian kryjące wnętrzu kryształy kwarcu), kastaniety z kości, dzwonki' gongi bądź bicze do strzelania. Niezmiernie starożytnym jest i"y"ur-ti"m, poświadczonym w g rnym paleolicie' warkotka |bullroareĄ, czasami ^łłarraze względu na kształt,,rombem'', popularna zvłłaszcza w Afryce' Australii i Ameryce. Jest to odpowiednio ukształtowany po zakawałek drewna (rzadziej płaski kamieri), kt ry jęczący wieszeniu na sznurze i zakręceniu wydaje d:Źwięk, uwa:żany za glos duch w. Z ko|ei silną symbolikę duchową niosą ze sobą instrumenĘ dęte w rodzaju gwizdk w, piszczałek'flet w jest o'tchniekonch, trombit. Wydawany przez nie głos wyniem'' mocy; ich pierwowzorem może być rurka do juz paleoliw dmuchiwania farby, jakąposługiwano się w cie, a jednym z wariant w, rurka do wysysania duch kt rą posługują się złłłaszczaszamani , w "iaipacjenta, indianscy oraz Aborygeni. Do najstarszych chordofon
naleĘ ł u k muzyczny,wykorzystywany zar wno do gry (ujęcie korica łuku w zęby zmienia jamę ustną w pudło rezonansowe, podobnie jak w grze na drumli), jak i po-
dr zowania do nieba (strzelanie
strzaŁami stanowiącymi niebiariskie stopnie). Najszerzej stosowanym instrumentem szamana jest b ę b e n. W kulturach syberyjskich szaman nie moze działać bez bębna, gdyż jest on uzewnętrznieniem jego
nłierzęcego ducha opiekuriczego, wierzchowcem bądŹ łodziąprzenosząc ą szamana w zaświaty oraz pojemnikiem na duchy pomocnicze iprzywoŻone stamtąd dobra: zarodki młierzyny, dusze chorych, błogosławiefrstwa. Uderzenie we budziło przyrodę i jej duchy z uśpienia.Kształt i konstrukcja bębna mogą być bardzo r żne, od połączonych ze sobą dw ch ludzkich czaszek (czdt), uzywanych w buddyzmie tanĘczrryfil, Po klasyczny afryka ski tam-tam czy gong wydrążony w drzewie na obszarze Oceanii. W Eurazji i Ameryce
P
łnocnej spotykamy najczęściej bęben jednostronny, ze nłierzęcej sk ry rozpostartej na drewnianej obręczy, od spodu podtrzymywany rękojeścią.Podobnie jak w przy-
padku stroju każdy jego element zawiera istotny sens kosmologic zny. U Ewenk w bęben (ungtuwun) pokryty był sk rą renifera, czy|i zutierzęcia-duszy kosmosu, a obręcz wykonywano zmodrzewia uwazanego za Drzewo Kosmiczne (Turu). Rękojeśćbębna wyrzeźbiona była na kształt dw ch zrośniętych ogonami ryb, stanowiących podstawę świata,a ich zwierające się ogony byĘ bramą - wąskim przejściem. Bęben symbolizował więc cały kosmos (buga),jego membrana _niebo, awnętrze Świat Dolny. Wyrysowane na obręczy p łkola przedsta-
wiać miaĘ zbiomiki poszczeg lnych duch w rodowych omiruk,a narysowane sylwetki _ duchy omi-W całości
był też symbolem bramy w zaświaty(Ugdupka) oraz wierzchowca-ducha opiekuricze go (chargi). Membrana bębna pokryta jest często rysunkami odwzorowującymi strukturę szama skiego kosmosu. Moze przedstawia tr jpoziomowy, wertykalnie podzielony świat,na kt rym wyobrażone są najważniejsze duchy, sam szaman, jego krewni, stada zvierzyny, itp. Moze, jak w przypadku bębnow ałtajskich, reprezentowa model antropokosmiczny, gdzie światjest utozsamiony zpraprzodkiem,przedstawianymzatazemwformieaxls mundi. Bębny laporiskie mająna membranie kosmogra-
my kojarzone z mapami nieba g:ltiażdzistego. Wyryte na obręczach maki pozwalająorientować bęben z widokiem prawdziwego nieba i na wr żenie: w centrum bębna, na narysowanym rombie _,,słolicu'' umieszcza się tzw. ,,żabkę'', czyli kośćwr żebną,po czym udetzaod spodu pałeczką. Wędr wka z abki przez gwiazdozbiory cza bieg ruecTy w przyszłości87.
wzna-
Czasami spodnia częśmembrany takżejest pokrywana rysunkami, wyobr ażająone w wczas Dolny Świat, podobnie jak całe wnętrze bębna. Umieszczona w jego wnętrzu rękojeśćjest na Syberii i u Eskimos w rzeżbiona w postać ludzką reprezentuj ącąPraprzodka _ pierwsze go szamana. Także pałeczki bębn w, r zeżbione w postać ludzką wyobtażać mają ducha pomocniczego szamana. B. Sommarstrorn, Ethnoastronomical Perspectives on Saami Religion, lw:.) T. Ahlbeck \ed.), Saami Religion, Uppsala 1987' s. 2ll-250. t7
5 Neoszamanizm
Prekursorzy określenie,,szaman'' nobiło, od czasu o dkry cia zjawiska szamanizmu' ogromną karierę, stając się tak populame, że aż nadużrywane. Masowe zainteresowanie zrodziło się wraz zkontrkulturą|at sześć,dziesiąĘchXX wieku. Hipisowscy buntownicy i wrogowie establishmentu twierdzi|i, że opętany mechanistyczną wizj ą świataZach d zapomniał o zachowaniu r wnowagi między dziedzinąciała a duchem.Zwr cilisięwobec tego w stronę kultur, kt re zyjąc bliżej natury potrafiĘ zachowac bogactwo doświadczeri religijnych. Szamanizm przestał być w wczas antropologiczną ciekawostką czy jednostką chorobową stał się wzorem przeżyć duchowych. Gł wnympunktem, w kt rym spotkĄ się obrzędy szamariskie z konbkulturąokazaĘ się środkipsychoaktywne. Przeżycia Aldousa Huxleya po zaĘciu meskaliny, odkrycie LSD przez Alberta Hofmanna, a przede wszystkim wielopoziomowa aktywnośTimothy Leary'ego, propaguj ącego masow e zaźryw anie halucynogen w, !vywołĄ zainteresowanie środkami od wiek w stosowa-
nymi w kulturach tradycyjnych (nieprzypadkowo pierwsze doświadczenie Leary'ego wywołane zostało zaĘ-
ciem w Meksyku psylocyb w, świętychgrzybow tam_ tejszych szaman w). W tych latach powszechne użycie narkoĘk w wywołało zapotrzebowanie na teorie i nowe środki,obie te potzeby zaspokajał szamanizm. W roku 19 4 ukazało się w Stanach Zjednoczonych wznowienie klasycznej pracy W. La Barre'a poświęconej pejotyzmowi, nowej religii indiariskiej, w kt rej doświadczenia mistyczre zyskiwane są dzięki zażrywaniu pejotlu. La Barre twierdził w niej, że szamanizm jest początkiem religii, a wielcy szamani przeszłości,deifikowani przezwsp łziomk w, stali się wzorcami postaci boskich i heroicznych. Odkryci e przez R. Gordona Wassona u Mazatek w Marii Sabiny z jej wywotywanymi psylocybami transami (velada) skierowało rzesze hipis w na pusĘnie Meksyku, co doprowadziło do ich ze-
Zachodu perspektyw ę szamanizmu''88. Pierwsza j ego ksiązka, Nąuki Don Juaną z 1968 roku, pisana była jako doktorat i w dużym stopniu zavłierałaelementy,,naukowe''. Tym niemniej jużw niej silnie zamanifestował się element apoteozy rzeczywistości,,tamtego świata'', kt razostała opisana w taki spos b, jakbyjej postrzeganie czaiło się na opłotkach ,,normalnych'' stan w świadomości. Castaneda po pierwszej lekcji Don Juana turla się po podłodze w nocy przez sześćgodzin, pr bując zna|eżć szczeg lne miejsce (sito). Po czym nie zla|azłszy nic szczeg |nego' dowiaduje się, że powinien uzyć ,rOCZU":
Znow zaczĄem się turla , była to bowiem najwygodniejsza
metoda. Tym razem jednak wsparłszy podbr dek na dłoniach przyglądałem się kazdemu szczeg łowi.
Po upĘwie pewnego czasu w otaczającej mnie ciemności nastąpiła zmiana. Kiedy skupiłem wzrok na punkcie znajdującym siębezpośrednio przede mną całe moje pole widzenia
tknięcia z działającymi tam szamanami.
rozjarzyło się na obrzeżach jednolitym zielonkawożćlĘm kolorem' Skutek był oszałamiający. [...] Nagle' prawie na Środku podłogi, uświadomiłem sobie kolejną zmianę zabarwienia. Wpunkcie położonym na prawo ode mnie _wciążna obrzeżu mego pola widzenia - kolor zielonkawoż Ę zamienił się w intensyvmy fiolet. Całąuwagę skupiłem na tym miejscu. Fiolet, choć zbladł, wciĘjarrył sięjednostajnym bla-
Nauki Don Juana Na tej fali zainteresowania w1'pĘnąłantropolog Carlos Castaneda cyklem swoich ksiązek o naukach pobieranych u szamana Indian Yaqui Don Juana, zapoczątko' wuj ąc ogronrną modę na szamariskie biografie duchowe (doĘd literatura religijna kontrkultury koncentrowała się albo na tradycjach Wschodu, albo na dziełach ezoterycznych). Jego wpĘwowi przypisuje się ogromne znaczenie: ,,Można dowieść,że - pomijając akademickie pra_ ce Mircei Eliadego - Castaneda pierwszy Ńazał ludziom
skiem, gdy się w niego wpatrywałem8g.
Ta ,,odrębna rzeczywistość'' opisana przez Castanedę,
udostęniona jest przez tr jkę,,sprrymierze c w'':
tt N. Drury, Szamanbm,Pomah te
1994, s. 124.
C. Castaneda, Nauki Don Juana; wiedza Indian zplemienia Yaqui,Ikak w
1991, s. 30.
bielu , grTyby (psylocyby) ipejotl. Wnastępnychpra-
cach nauki Don Juana nabierająw coraz większym stopniu charakteru skomplikowanego systemu soteriologicznego, bardzo zbliżonego do buddyzmu therawady. Stąd ma ona charakterprzede wszystkim energetyczny: energie określanesąjako,,emanacje orła'' i wystęująw ,,pa-
smach'' (polach energeĘcznych), zkt rych każde stanowi odrębny świat, jedynie dwa znich, określaneprzez Don Juana jako tonal, dostępne są,,normalnej'' percepcji. Natomiast,,vłyższy'' świat nagual moze zostać poznany przezodpowiedni trening pos zerzający percepcję, złltłaszczaptzez lĘcie tradycyjnych środkw halucynogennych. Prowadzi to do objęciaprzez pole świado_ mości (,,punkt zbomy'') większej wiązki energii, niejako ,,prześlizgiwania się'' po nich. Dokonuje się to także przezteclnikimedytacy jnezsltiązanezpomijaniemtego co zbędne, a koncentrowaniem uwagi na tym co istotne (procedura j ogiczna, interesująco opisana przez E|iadego w Taj emnicy dohora Honigbergera). Poniewź,,wyższe'' formy energeĘczne wykraczaj ą poza możliwość opisu, czarownik (człowiek wiedzy, wojownik) musi skonstruowa sobie,,drugi krąg mocy'', w kt rymbuduje własną rzeczywistość,posługując się odniesieniami do tonala. To umozliwia praktyczne wykorzystanie Ęch energii w zyciu oraz pomaga w tonala", ''posprzątaniu nadaniu mu właściwegonastawienia. Człowiek także jest polem energii (,,świetlistym jajem'') i w działaniu rurywa jej zapasy, kt re muszą być na nowo odradzane lub przesuwane z innych obszar w. Podobnie jak w buddyzmie ego jako j aź wyobrażonajest samooszustwem, łt re nieustannie musi być potwierdza-
ne. Sąd dą7enie człowieka Zachodu do dominacji, ocze-
kiwanie na hołdy i afirmację. Tymczasem energetyczne rozumienie istoty człowieka prowadzi do doskonałości, czyli takiego postępowania, kt re jestzgodne z układami energetycznymi i powoduje minimalne wydatkowanie danej nam w chwili poczęcia energii (kt ra w zasadzie zalenta jest od przeszłości,czyli uwaruŃowa karmicznych). Poziom energii wpływa na słabośćbądz siłę woli. Minimalne ruĘcie danej energii umozliwia skierowanie jej na zdobywanie dalszej, od otoczenia, ,,Słofica iZiemi". Jak to opisuje jeden z komentator w Castanedy: l. Jeśli wybrałeśranek, musiszrozpocząć przed wschodem Słorica; jeśliwiecz r, nieco przedzachodem. Wyszukaj otwartąprzestrzeit, gdzie Sło ce jest wyraźnie widoczne. Skieruj spojrzenie na Sło ce, odprężony i uważny. Ręce trrymaj wy_ ciągnięte wzdfuż fułowia, dłonie zwr cone do Słorica. oddychaj głęboko, w skupieniu. R wno ze wschodem Słofrca zacznij trucht w miejscu, świadomie nasilając oddech w miarę przyspieszania ruch w ciała. Gdy Sło ce wznosi się coraz wżej, rośnie intensywność ruchu i oddychania. Podnoś powoli ręce z dłorimi skierowanymi do Sło ca, skupiając się na domaniu ciepła; twoje ru_ chy cĄ czas ulegająprzyspieszeniu. Kiedy Sło ce ukaże się całe nad linią horyzonfu, ręce powinieneś mieć wyciągnięte do przodu, rozwartymi dło mi prryjmując jego energię. w tym 2.
momencie bieg w miejscu powinien osiągnąć natężenie, a kolana powinny unosić się możliwie najwyżejgo.
Castanedapisze, że gdy ciało dokona ostatecznej rekapitulacji, na kr tką chwilę przed śmiercią ogarnia nas m
V. Sanchez, NauH Don Carlosa; przewodnikpo świecieCarlosa Castanedy, Bydgoszcz 1997, s.86.
totalna świadomość_ jak on to określa,otzeł pożera świadomośćumierającego człowieka (dar orła). W chwili śmierci, dzięki tej rekapitulacji, na kr tko stajemy się czystą świadomością.Rekapitulacj ę można osiągnąć lub raczej ,,ćwiczyć" przezpozomą śmierć:pogrzebanie się w ziemi lub zamknięcie wewnątrz skrzyni' najlepiej drewnianej z minimalnym uzyciem metalu i sklejonej organicznym klejem. Kontrowersyjny charakter opis w Castanedy, mvłaszcza zaśmanifestowane w ksiązkach przekonanie o tzeczywistym charakterze doświadczefr szamariskich, staĘ się rychło prTycTpąpodejrze o fałszerstwo. obiektem krytyki staĘ się zar wno sama osoba Castanedy, jak i zgodnośćjego opis w szamariskiego treningu z autenĘcznąkulturąYaqui. Wyniki tej ,,1ustracji'' okazĄ się druzgocące: Castaneda ma więc nieprawdziwe nazwisko, datę urodzenia, kraj pochodzenia. Książki pisane miaĘ być znotatek sporządzonych po hiszparisku, jed_ nak odezwania Don Juana nie zdradzająwpĘwu ani języka Yaqui, ani hiszpariskiego. Co więcej, potwierdzono, że w duchowy przewodnik Castanedy, Don Juan Matus, nigdy nie istniał (choć w l991 roku ujawniły się dwie inne jego uczennice, Florinda Donner-Grau i Taisha Abelar). Dlatego Castaneda nigdy niezdradzlłżadnychszczeg łowych danych dotyczących miejsca i czasu swoich bada , a także osiągnięĘch wynik w. Kontekst kulturowy ksiązek tak'ze pozostawia wiele do Ęczenia. Yaqui nie uzywająbielunia i nie paląpsylocyb w na tym obszarze, na kt rym miał rzekomo by Castaneda. Zszywanie powiek jaszcanrki, opisane w Nąukach Don Juana, jest przer bką opisu z Handbook of South Ameri-
I I
i
i i
can Indians, w kt rym szamani peruwiariscy zszywają oczy i usta ropuchy. Barbara MyerhofĘ kt ra była koleżankąCastanedy ze studi q stwierdziła, że ,,był on jak lustro i jego własne relacje odbijaĘ fakty zapożyczone z wszelkiego rodzaju źzr deł",w kt rych odnaleziono nie Ęlko antropologię aztecką ale nawet lamaizm i therawadę. Kiedy opisała mu widowisko, kt rego była świad_ kiem, urządzoneprzez szamana Huiczoli Ramona Medina Silvę, by zademonstrować jej szamariskie poczucie r wnowagi (zob. rozdział2, s.105), Castaneda szybko przetworzył ten motyw w odrębnej rzeczywistości. Kolejne jego książki zawierającoraz więcej sprzeczności
i niekonsekwencji. obroricy Castanedy twierdzą jak Michael Harner, że j eślinawet j ego dzieła nie zawieraj ą prawdziwych szczeg ł q to trafnie opisują i s t o t ę doświadczeszamariskich. Victor Sanchez, organizujący warsztaty szamanistyczne określane ptzezeń jako,,sztuka Życiaz rozmysłem'', pisze: ,,Pytanie o istlrienie Don Juana jest dla mnie bez znaczenia w por wnaniu z ideami, jakie wyłozone są w tych ksiąpkach. Co do mnie, jest mi obojętne, cTy pochodzą one od Don Juana, czy od samego Castanedy. Liczy się to, ze są dostępne i _ co najwazniejsze - sprawdzają się. Zastosowanie tych nauk w praktyce wydobywa na jaw ukrytą w kazdym z nas odmienną świadomość- świadomośćinnej jażni_ dającąnieogra_ niczone mozliwości percepcji i doświadczenia. Reszta jestbez znaczenia"el.
ef V. Sanchez,
Nauki Don Carlosa...,s.14.
Nowi szamani a tradycja Jak się na|eżałospodziewać, po sukcesie Castanedy rychło pojawili się naśladowcy, zkt rych najbardziej znana jest Lynn V. Andrews. Jej duchowa,,ścieżka''jest dokładnie wzorowana na Castanedzie. Jak Castaneda miał mistrza brujo Don Juana i jego pomocnika Don Genaro, tak Lynn Andrews ttczyĘ Indianki Cree,nazywane heyoka (est to słowo Siuks w, a nie Cree, w trak_ cie inicjacji pojawia się tez określenie katcziny, kt re z kolei sąb stwami Indian Pueblo zpogranicza Meksy_ ku), Ruby PlenĘ Chiefs i Agnes Whistling Elk. Agnes jest oczywiścietak samo sarkastyczna jak Don Juan, i tak jak on nakazuje jej wykonywanie bezsensownych działa , obraża ją i straszy. Castanedę ścigazła czarownica La Catalina, Andrews prześladuje mężczyzna-czarownik, nazyr,vany Rudym Psem. Innymi słowy, r żnica po_ lega gł wnie na tym, że zdobywana przez nią wiedza doĘczy mocy,,żeriskich'', podczas gdy Don Juan poka_ ryw ał Castanedzie ściezkę męż czy nry -w ojownika. Zgo dnie ze słowami Andrews: ,,Szamanizm, troszczący się o harmonię na Matce Ziemi, prawdopodobnie stanowi odpowiedź na problemy wsp łczesnego świata. Sądzę, że cięŻar odpowiedzialności spoczywa na zachodnich kobietach''. Łatwo zalułaĘć, że w ujęciu Andrews moc szamariska jest zawsze żeriska i to pozwalajej w cudow_ ny spos b ominą odmienności kultrrrowe i porozumie się z szamankami w Ębecie czy Australii. Stowarzyszenie Tarcz staje się w jej książkach międzynarodowym sprzysiężeniem kobiet_wojowniczek, kt re pr buj ąprzy wrcićzachwianąprzezmężczyntr wnowagękosmicz-
ną. Symbolika żeriska zdominowuje więc inicjację Andrews; kiedy np. ma być przyjęta do kobiecego StowarzyszeniaTarcz Cree, musi w tym celu ,,zajśćw ciążę", a więc przywiąn:je sobie do brzucha jajo ptasie itd. Jak m wi jej mistrzyni Agnes Whistling Elk, jedynie kobieta jest prawdziwym człowiekiem, mężczyzna to istota
niekompletna, niedokoilczona:,,Mężczyzna musi być dopełniony przez kobietę''. Już w pierwszej książce Andrews' Szamanka, pojawiają się liczne nieścisłości. Na koniec nauk zostaje ona wyposazona w fajkę pokoju: ,,Masz teraz własną fajkę powiedziała Agnes z bĘskiem w oku - Pal ją z dumą. To kobieca fajka, święta fajka. Zawiera w sobie prawa wszechświata _ wszystko, czego się musisz j eszcze nauczyć. Twoja nauka juz się rozpoczęła. Możesz teraz zacząć widzieć świattakim, j akim naprawdę j est''92. Niestety, fajka u Indian była męska, np. kobietom w okresie menstruacji w og le nie wolno się było do niej zb|iżać. ,,W Szamance Andrews m wi, żekazanojej wypatroszyć jelenia izjeśćjego jeszcze ciepłe serce' aprzy innej okazji, rozebtać się do nagaprzedgrupą starszyzny zebranąw wigwamie. Takie prakĘki są zupełnie nieznane wśrd Indian Manitoby i rozgniewaĘ wielu członk w społecznościCree,kt rzy czyta|i jej ksiązkę. R w-
nież imiona Agnes Świszczący Łośi Ruby Wielu Wodz w uznali za nieautentyczne"e3. Poniewaz szybciej od Castanedy zabrakło jej konceptu, więc w trzeciej ksiące Kobieta Jaguar udaje się razem ze swą mistrzye2 e3
L.V. Andrews, Szamanka,Poma lgg5, s. 232. N. Drury, Szamanizm, s. 136.
niąna Jukatan, aw czwartej Crystal Woman do Australii, gdzie Aborygenka Ginevee prowadzi jądo Ayers Rock i tam inicjuje. Znowu rozbierająjąi nacierajątŁuszczem bandikota. ,,Yami Lester, przewodniczący Rady Pitjandara, stwierdził, że [...] nigdy wśrd Aborygen w nie spotkał takiego imienia jak Ginevee, ze bandikot w nie widziano na tych ziemiach od trrydziestu lat i że czŁonkinie Rady Kobiet lznaĘ jej ceremonię za <śmiechu wartp>"94.Pr cz tego opisując Aborygen w określa ich Koori, co jest terminem z pofudniowo-wschodniej Australii. Poniewaz piąta ksią7ka opisuj e inicj acj e j uz w Himalajach, można śmiałouzlać dziełaAndrews zanależące do dziedziny nie najlepszej fantastyki. Innego typu postacią jest Sun Bear (Słoneczny Niedżłviedź),ktry rzeczywiście pochodzi z plemienia Chip_ pewa. Zgodnie zoftcjalną biografią wychowywała go babka-zielarka. Jako małe dziecko miał mie wizję ogromnego czarnego niedźnviedzia, otoczonego jaskralvymi tęczowymi kolorami. Niedźwiedźspojrzał na nie_ go z całąmocą stanął na tylnych łapach i łagodnie do_ tknął jego głowy. Tym niemniej Sun Bear nie został szamanem' lecz pojechał do Hollywood, gdzie grał Indian w takich filmach, jak Złamana strzała i Bonanza. Po dziesięciu latach załoĘłczasopismo Many Smokes (obecnie Wildlire) i zaczs.nauczać. ZaŁoĘłtzw. Plemię Niedźwiedzi, w spos b oczywisty ukierunkowane na biaĘch, prowadzące m.in. szeroką działalnośwydawniczą. Jego członkowie grupują się wok ł samowystarczalnej farmy na Vision Mountain w stanie Washington. e lbidem, s. 137.
Sun Bear podr zuje po całym świeciez odczytami i warsztatami (co roku uczestniczy w nich około stu tysięcy ludzi; kilkunastodniowe warsztaĘ kosztują kilka tysięcy dolar w). Jego idee oparte są na koncepcji r wnowagi i tęczowego zjednoczenia wszystkich lud w Ziemi, zgodnie zwizjąjakiej doznał w koricu |at70; ,,Jeśliuczysz ludzi, jak znajdować pełniejszą r wnowagę w sobie, jak by silniejszym, jak ześrodkować swoje Ęcie i istnieć na matce-Ziemi, zachowując harmonię, to jest to leczenie. Sam odbierasz wszystkie drobne b le, gdy uczysz ludzi niezalezności [...] ci' kt rzy odnaleŹli własne centrum, wiedzą, że mogą pobierać moc z wszechświata''.
Do r wnowagi ma doprowadzić własna wizja, analogicznie do tradycyjnego Wsion Quest, do kt rej ma prowadzić czterodniowy post, modli w, oczy szczenie w szałasie pot w rozumiane jako,,symbo|iczny akt wejściaw łono Matki, by się odrodzi '', czterodniowe odosobnienie na świętejg rze, itd. Duchy można r wnież przyciryać nakładając maskę zvłierzęcą w wczas duch zvłierzęcy przenika człowieka. Sun Bear komentuje to następująco: obrzęd zawiera post i modĘ trwające przezcńery dni,nazywa się to wołaniem o wizję. Twoje wizje powiedzą ci, kim jesteś, czym naprawdę powinieneś się zająć, jakie najlepsze zalety posiadasz i dojakich powinieneś dązy [...], dadzą ci jasność w kwestii, czym właściwiejest zycie. Przezpierwsze dni nvoja świadomośćwinnauwolnić sięod energii' kt ąprzynosisz ze sobąz miasta lub innego miejsca, zktćsregoprzybyłeś.Pewnego dnia przewodnik przygotuje cię na poszukiwanie wizji i zaprowadzina g rę. Nastęnego dnia wejdziesz do szałasu pary, gdzie będziesz brał udział w specjalnym obvę-
pchlich targach powwow oraz w detalicznych sklepach New
dzie i będziesz się modlił. Potem twoje ziemskie powiązania
ulegnąrozlużiieniu. odtąd będziesz otwaĄ na obcowanie ze światem duch w. Rozpoczniesz czas milczenia i ciszy. Tw j przewodnik zaprowadzi cię na miejsce, w kt rym będziesz oczekiwał pojawienia się wizji. Doznając wizji nie będziesz
Age;
Zwatywszy, że założone zostĄ pseudoreligijne sp łki,
aby pobierać pieniądze za dostę do fałszywych ,,szałas w pot w" i program w szukania wizji; Zważrylvszy, że prowadzone są świętokradcze,,tarice słori-
przebywał na tym świecie. Poprzez ceremonię zostałeśpopchnięty do świataduch w, skupiając się na modlitwie i wizji. Po powrocie z miejsca poszŃiwania wizji, weżmiesz udział w kolejnym obrzędzie szałasvpary,zaś tw j przewodnik, jeśli będziesz tego potrzebował, objaśni ci twojąwizję95.
ca"dlanie-Indianprzezszarlatan
Nie spos b odm wić Sun Bearowi indiariskich korzeni' jednak działalnośćjego, jak i podobnych mu wsp łczesnych szaman w działających wśrd biaĘch, spotkała się z surowąkłyĘkąze strony tradycyjnych stowarzysze indiariskich. Echem takiej krytyki jest tzw.
Deklaracja l{ojny Siuks w: Zw ilrywsry, że jesteśmy świadkami nieustannej serii roz_
legĘch form nadużywania i wyzyskiwania lakockiej duchowości;
Zwuirywszy,żezbytdłllgoznosiliśmyniewypowiedzianą haribę desakra|izacji,ośmieszania i naduzywania naszych najcenniejszych lakockich ceremonii i praktyk duchowychprzez
nieindiariskich w annab es, handlarzy, sekciarzy, ludzi czerpiących zyski i samozwa czych,,szaman w" New Age oraz ich
zwolennik w; Zważryvszy, że to haniebnezawłaszczęnie naszych świę-
Ęch hadycji lakockich osiągnęło rozmiary epidemii
na tere-
nach miejskich w caĘm kraju;
Zwilrywszy, że nasza drogocenna Święta Fajka jest bez-
czeszczona popruez sprzedaż fajek z kamienia fajkowego na
s
SunBear, Leczenie duchowe i obrzędowe,fw:! Spotkania na Indiariskiej Ścieżce Mocy, bd., bm., za K. Ostojska, Neoszamanizm w Polsce, mps pracy magisterskiej, Krak w 2001, s. 82.
wi przyw dc wsekt,kt
-
rzy promują ohydne i obsceniczne imitacje naszych świętych lakockich obrzęd w Tarica Słorica; Zwarywszy, że nie-Indianie połączyli się w imitacje,plemion'' nazywając siebie fikcyjnymi,,imionami'' indiariskimi, aby ułatwić swą całościowąkomeĘalizacjęi zawłaszczenie naszych tradycji lakockich; Zważywszy,że w szkołach i nauniwersytetach rozkwitĘ dyscypliny naukowe insĘltucjonalizujące świętokradczeimi_ tacje naszych praktyk duchowych przez student w i instruktor w pod płaszczykiem program w edukacyjnych ,'szama-
t
nizmu"; Zwabywszy, że indiariscy szarlatani i wannąbe sprzedają książki promujące systematyczną kolonizację naszej duchowościlakockiej; Zwabywszy, że telewizja i przemysł filmowy stale nasy_ cają media rozrywkowe wulgamymi, sensacyjnymi i ordynar_ nie znieksŹałconymi przedstawieniami duchowości i kultury lakockiej, kt re wzmacnia negatywne, steręotypowe postrze_ ganie Indian, kt re niepokojąco podrywa szacunek naszych dzieci do siebie; Zważywszy, żebłdzie i grupy zaangażowane w ruch New Age, w ruchy społeczne, w kulty,,neopogariskie'' i w warsztaty szama skie eksploatujątradycje duchowe naszego lakockiego ludu poprzez imitowanie naszego życia ceremonialnego i mieszanie Ęch naśladowczych obrzęd w z nieindiariskimi prakĘkami okultystycznymi w ohydnej i szkodliwej pseudoreli gijnej mieszaninie; Postanawiamy co następuje: Niniejszym odtąd wypowiadamy wojnę wszystkim ludziom, ktć:rzy trwają w eksploatac,ji, nadużywaniu i błędnej Szamanizrn - 14
interpretacji świętychtradycji i praktyk duchowych naszych ludzi Lakota, Dakota i Nakota [...] go
Domagamy się postawy pozbawionej tolerancji dla każdebiaĘch ludzi'', kt ry wyrasta z naszych własnych
',szamana
społeczności,by autoryzować zaułłaszczanienaszego życia ceremonialne go przez nie-Indian; wszyscy tacy,,plastikowi ludzie mocy'' sąwrogami ludzi Lakota, Dakota i Nakotag . Jak widać na obszar kultury Zachoduszamaniznr wpro-
wadzony został nie zapośrednictwemszamaniznu sybe-
ryjskiego, lecz kultur indianskich. Ten styk indiariskich tradycji z kontrkultrną lat 60. stał się podstawą pojawie_ nia się zjawiska określanego jako neoszamanizm czy ruchy szamanistycmle" iumieszczanego w obrę''nowe bie New Age. Takie żr dŁo spow dowało niezmiemie istotne dla całokształtutego ruchu konsekwencje, aw obrębie New Age zupehrie zmieniło swoje Tlaczenie. Rzecz w Ęm, że szamaniart p łnocnoamerykanski r żmiłsię pod wieloma względami od klasycmych form, kt re znamy z Syberii. Łatwo np. zauważyć, że dominująca wizja świata kultur syberyjskich i amerykanskich była zupehrie inna. o ile na Syberii podstawowym układem kosmologicznym była tr jdzielność świata,o tyle w większościkultur amerykariskich podstawą kosmologii jest układ czterech stron świata (iak w wizjiCzarnego Łosia). Najwazniej sząwyr żmiaj ącą cechą była powszechna dostępnoś mocy szamariskich w obrębie kultur Wielkich R wnin i Prerii, gdzie obowiązywała zasada tzvł. Wsion Quest _ polowania na wizje. Każdy młody czło%
DeHaracja
nr 3, s. 3-5.
Wojny,
,}loćoka; kwartalnik poświęcony kulturze lakockiej''' 1999'
wiek w okresie dojrzewania powinien zdobyć swoją własnąwizję, w wyniku mniej lub bardziej rozbudowanego programu deprywacji, w kt rego skład wchodziĘ najczęściej: izo|acja od otoczenia, posĘ, rytmiczna muzykai taniec, wysoka temperatura łaŹni, autotortury. Powszechnie prakĘkowano długotrwałe wpatrywanie się
w sło ce, także wszelkie błyszczące przedmioty. Jak wierzyli Indianie: ,,W czasie postu człowiek rozszerza znacznie swoje władze duchowe. Narządy zmysł w, aprzede wszystkim wzrok, wyostrzają się do tego stopnia, że poszczący moze dostrzegaÓ rzeczy oddalone i ukryte. Czasempraktykuje siępostw ściśleokreślonej intencji''97. W czasie wizji w bezpośredni kontakt z człowiekiem wchodzi duch, kt ry odtąd może sprawować nad nim opiekę i udzielać skutecznych rad. Jeśliktośnie m gł uzyskać wizji na skutek zupełnego braku zdolności,m gł kupi wizje od innego wojownika. Bez wizji nikt nie wyobrażał sobie zycia, brakowało bowiem wtedy ducha opiekuriczego, kt ry zsyłałwieszcze sny i podpowiadał, co robić w momentach wymagających zastanowienia. Do wzywania ducha słuĘłaspecjalna pieśri, kt rą Indianin poznawał w czasie swojej pierwszej wizji. Innymi słowy, zdobycie własnej wizji było postawieniem pierwszego kroku na drodze do inicjacji szamariskiej, tożsamego z inicjacjąplemienną choć wcale nie oznaczało konieczności zostania szamanem. Prawdopodobnie dlatego określenie,,szaman'' w sensie propagowanym przez New Age ozrncza ,,każdą osobę wchodzącą w jakikolwiek rodzaj kontaktu z siłami 9 E. Lips, Księa Indian, Warszawa l97l s. '
l
l
-l
17.
pozaziemskimi''98, szamanizmj est więc ściezką indywidualnego rozwoju duchowego .,,Szamanizm postrzegany jest jako nie zinsĘtucjonalizowana i nie poddana ci-
śnieniu dogmat w forma duchowości, kt ra zostawia duzo miejsca dla indywidualnej kreatywności. obecnie szamanizm przyjmowany jest przez wielu młodych ludzi jako najwyŻsza forma indywidualnej wolności''9g. Neoszamanizmmożna więc uznać za dośćkarkołomną pr bęprzekształcenia religii plemiennych w religięuniwersalisĘczną. Utraciwszy większoś związk w z kontekstem kulturowym, wyabstrahowany i przetworzony w rodzaj uniwersalnej ideologii, wszedł do dziedzictwa Zachodu w postaci zuniformowanego systemu. Jego cechy tak się rozmyĘ że kłyĘcy takiej postawy m wią tu o ,plastikowym szamanizmie'', podobnie jak spĘcenie idei Wschodu w latach 60. doprowadz1ło do ich komercjalizacji określanej sloganem,,Karma-cola''.,,WiększośćIndian sfuszrie u'waża, że poszczeg lne elementy ich plemiennych wierze , pozbawione kontekstu kulturowego' ekonomicznego, przyrodniczego, itd., stają się martwe, dowolne ich łączenie z elementami innych religii jest profanacją a zarabianie na nich (na warsztatach neoszamanisĘcznych wchodzą zanłyczaj w grę duze pieniądze) j est zbrodnią'' oo. Analogiczny proces zachodzi obecnie na terenie Syberii i Azji Srodkowej. Tamtejsze resztki szamanistycznych idei weszĘ bowiemz op żnieniem w kontaktz zat
wsp łczesnych Buriat w: ,'Szaman ze wsi Elancy W.W.
Chagdajew wydaje ksią7ki z zakresu religioznawstwa por wnawczego, mieniąc się ekspertem w dziedzinie religii w og le''lol, prowadzi nawet swoją stronę interneto-
wą (www.baikal.irkutsk.ru). Zauważa ona istotne rozbicie w obrębie wsp łczesnego szamanizmu buriac-
kiego. W ośrodkachmiejskich pojawiają się,,samozwa cTy'' szamani, w kt rych naukach elemenĘ rodzimych tradycji zostająprzytłoczone New Age'ową frazeologią: radiestezją homeopatią okultyzmem. Jednak, mimo wywołanej ateizacją 60_letniej ptzerwy, istnieją szamani
pochodzący zrodzin o długiej tradycji (ak choćby sam Chagdajew).
Taki właśniewyjątek stanowi rodzina szamana Baira Rinczinowa ze wsi Czełutaj (Autonomiczny okręg Agiriski). W rozmowie ze mnąwyznał: -W mojej rodzinie od dawna byli szamani' M j ojciec miał bardzo wielkąmoc. Nigdy nie przestał szamanić, nawetzaczas w najgorszego komunizmu. We wsi
wszyscy wiedzieli, ale nikt nie m wił, bo ludzię korzystali z jego pomocy. Mieszkaliśmy tak jak teraz, na stepie, i Rosjanie nic nie wiedzieli. ojciec od dziecka uczył mnie sztuki szamanskiej. Pomagałem mu, a po jego śmierciprzejąłem moc
przodk w i sam zostałem szamanem. Robię to od 10 lat. Co roku przyjeżdża do mnie coraz więcej ludzi. Mam pięcioro dzieci. ledenz syn w odziedziczył ten dar. od zawsze lubił mi towarzyszyć, ciekawiło go moje zajęcie' Ma łatwośćwidzenia duch w i kontaktowania się z nimi. Myślę,żebędzie miał dużą moc (rozmowa VIII 200l r.)'''02'
chodnią komercją. Jak stwierdza młoda badaczka
e8
P. Vitebsky,
Szaman,s.10.
e lbidem, s. 150. rm
K. Ostojska, Neoszamanizm
w Polsce...,
s.4.
for K. Kwiecie Buriacki szamanizm; charakterystyczne cechy klasycznego bu, riackiego smmanizmu oraz wsp lczesne o&odzenie szamanizmu jako lantynuacja tradyq:jnego zespofuwienełi, mps pracy magisterskiej' I(rak w 2003' s. 89.
te Ibidem,
s.91.
Wreszciębardzowaimym źr dłem była dla mnie książka Victora San chęza Nąuki Don Cąrlosą _ zakopywanie w ziemi prowadzę właśniewedfug jego instrukcjiloa.
Zdaniem K. Kwiecieri, między obu grupami istnieje konfl ikt _ tradycj onaliści wyrażaj ą się z pogardą o,,miej -
skich szamanach'' iuwaŻająichza oszust w. Nie ulega j ednak wątpliwo ści, że także,,tradycyj ny" szamatuizm uległ ogromnemu zubozeniu i przetworzeniu zgodnie ze wsp łczesnymi formami kultury (np. skr cenie trwania obrzędu, brak strojoq powszechne uzywanie korony niegdyśzarezer\Nowanej dla największych szaman w, rzadkość wchodzenia w pełny trans). Także hadycjona|iścivrządzają,,warsztaty szamariskie'' i grupuj ą się w zarej estrowanych ofi cjalnie stowarzys zeniach.
Gł wne elemenĘ neoszamanizmu Pr bując scharakteryzować
podstawowe cechy neojego eklektyzm i mnona łatwo wskazać szamanizmu, gość,zaczerpnięĘch z bardzo odmiennych kultur, technik, kt rymi posługują się adepci i instruktorzy. Polski organizator warsztat w szama skich pisze o tym otwarcie: To, co robię na warsztatach, niejest kontynuacjąjednej
linii
przekazl. Przeciwnie, m j zestaw działafijest eklektyczny.
Sątam ćwiczeniawzięte z hatha-jogi (kt rych nie traktuję ani wyczynowo' ani perfekcjonistycznie), ćwiczenia z oddechem i głosem, kt rych źr deł nawet nie potrafiłbym wskazać (zapewne w w dużym stopniu same do mnieprzyszĘ); wizualizacje' kt re powstawĄ podczas moich ćwicze przez|ata. Praktyka wizualizacji prze|ewania wody p ochodzi z huny. Płukaniajelit nauczyłem się od Jacka Piechowiaka,kt ry prrywi zł tę praktykę z Indii. Przekaz podr ży przy bębnie oraz indianskiej sauny, czyli szałasu pot w, mam od Davida Thomp-
sonalo].
z dzialaczek neoszamariskich stwierdza
lW czasach obecnychjesteśmy w stanie zebraćto wszystko z dostępnych żr deł i wybrać to, co nam najbardziej odpowiada. Nasi przodkowie byli ograniczeni do technik ich własnej kultury. Jeślite im nie odpowiadaĘ to nie mogli stać się dobrymi szamanami''l05. Takiego podejścia broni też jeden z największych wsp łczesnych badaczy szamanizmu tradycyjnego, Michael J. Hamer, nowojorski antropolog i przewodniczący Fundacji Badari nad Szamanizmem. Zgodni e z jego podejściem, szamanizm stanowi uniwersalny fenomen, kt rego elementy zna|eżć, można w r żnych kulturach. Proponuje wobec tego odnaleźćjądro szamanizmu określaneprzeze jako,,rdzenIwta
:,
ny szamanizm" (core shamanism) i posługiwa się nim do osiągnięcia praktycmych cel w (np. uzdrowienia fizycznego i psychicznego). W takim ujęciu mozna m wić o r znorodnych technikach zapoĘczonych świadomie z r żnych kultur. o posługiwaniu się bębnem natomiastpisze: ,,ci nowi praktykanci nie baryiąsięw Indian, lecz udają się do tych samych duchowych ź't deł objawienia, do kt rych podr zowali od niepamiętnych czas w szamani plemienni''lo . Harner, kt ry także orl03 David Thompson ,,biĄ szaman'' zapraszany jest do Polski przez Polskie Forum Transpersonalne i prowadzi warsztaty szamariskie. w. J źwiak' Warsztaty szamanskie; praktyczny poradnik terenowy,Ł &2002, 'M
s. 32. l05
M. Ashe, Szaman naszych czas w; szamałiska droga ku oświeceniu, Gdaitsk
1999, s. 76. 16
M. Hamer, The Way of the Shaman, San Francisco 1990, s. XIV.
korzystazar wno z bębna syjak i z jednoczenia wsp lnoty uczestnik w warsztat w jako członk w ,,lodzi duch w'' z tradycji Salish w znad Pacyfiku, oraz z budowy łivy, podziemnego domu Indian Hopi z Arizony. Bębnienie, nieza|ężnie od pochodzenia instrumentu, ma powodować podr ż do mitycznego świata.Ł dŹ duch w jest pr bą leczenia duchowego; uczestnicy płynący cz łnem ducha wspierająszamana wsp lnym pragnieniem uzdrowienia pacjenta. Kiva to jakakolwiek zamknięta sala gani^lje swoje warsztaty'
beryjskiego typu,
obrzędowa, itd.
Jednym z działa , kt re zdaniem Harnera powinno doprowadzić do wcielenia nlłierzęcego ducha opiekuriczego, jest,,wdmuchiwanie mocy'' do głowy lub do piersi adepta. ,,Umieśćzłożonew kształt nacrynia dłonie, zawierające ducha opiekuriczego' na mostku twojego part-
zcałej sIĘ przez nie, by wysłać go do klatki piersiowej twojego partnera. Potem lewą ręką podnieś towarzysza do siedzącej pozycji i umieśćzło_ żone dłonie na czubku głowy partnera (ciemiączku). nera i dmuchnij
Dmuchnij silnie, by wysłać całąprzebywającątam moc do głowy''lo7. Wzorem jest fu postępowanie szaman w, kt rzy w trakcie seans w |eczniczych wysysają złego duchaz ciała pacjenta, niekiedy demonstrując jego obecnośćpod postacią małego robaka, igły lub skrzepu krwi. W ten sam spos b, jak się wierzy w Ameryce i Azji, szaman potrafi wstrzelić ducha w ciało niepoządanej osoby. W XlX_wiecznej interpretacji szamanizmu było to działanie magiczne i szamani musieli uciekać się do to1
lbidem. s. 81.
oszustwa, by je odprawić. Jednak prawda jest inna, poprzez symboliczne ukazanie wyciąganej z ciała choroby, szaman chce osiągnąć poprawę samopoczucia pa-
cjenta, kt ry zyskuje pewność,że choroba została uleczona. Harner więc adapfuje tę technikę w tym samym celu, chce mliztla|izować, napĘw mocy do ciała adepta.
Harner oczywiściema rację, mozna wskaza pewne podstawowe cechy szamanizmu i m wić o jego uniwersalizmie. Choćby ł dź duch w wykorzysta na przez Salish w (choć ich obrzęd łodzi duch w trwać może 5-6
dni bez przerwy' czego żadnąmiarą nie naśladujesię w warsztatach) jest wierzeniem spotykanym na cĄm świecie. Chodzi o statek, kt rympływająduchy lub b stwa, łowiące ludzkie dusze, tak jak ludzie na statkach łowią ryby. Harner sam przeĘłwizję takiej łodzi w czasie swojej inicjacji u południowoamerykariskich Indian Conibo, po zaĘciu halucynogennego napoju zayahuasca. MoĘw takiej łodzi pojawia się zwłaszcza wśrd' kultur morskich, jak polinezyjska vąka atuą, cTy europejski Latający Holender. Jednak bardzo często techniki i idee bardzo odległe od nawet szeroko rozumianego szamaninrlu zo s taj ą podawane j ako,,tradycyj n a w iedza plemienna". Ptzykładem takiego działania moze być działalnośDhyani lwahoo, podającej się za szamankę Czirokez w,,,od dziecka wychowywaną na szamankę na skutek proroczych wizji jej dziadk w". Dhyani jest jednocześnie ,'27 Strażniczką Tajemnicy Klanu Dzikiego Ziemniaka'', jak i,,uczennicą tybetariskich lam w (Dudjum Rinpocze, Chetsang Rinpocze)'' i załoźrycie|ką indiarisko-buddyj skiego ośrodkaSunray Meditation
r
SocieĘ. W swojej ksiązce Voices of our Ancestors ujawniła ,'niezwykłą medytację stosowaną w jej plemieniu'', kt rej prawdziwe podstawy zaczerpn{a prawdopodobnie z popularnych podręcznik w tanĘ: Usiądź wygodnie z wyprostowanym kręgosfupem. oddychaj naturalnię i uspok j swoje myśli.Podobnie jak w medytacji zkryształem,wyobraź sobie spiralę wstęującą zZiemi poprzez podstawę kręosfupa. Te dwie spirale, Nieba i Ziemi, ojca i matki, spoĘkają się w twoim sercu. U podstawy kręosfupa wyobrź sobie złoĘ h jkąt, wewnątrz kt rego płonątrzy święte ognie: niebieski, czerwony i żć,łw.Poniżej pęka wyobrź sobie ciemnozielony pierścieri, w splocie słonecznym niebieski kwadrat wypełniony poma_ ra czowym sło cem, w centrum dwa tr jkąĘ sĘkające się wierzchołkami, w centrum gardła niebieski kanał oświetlony pojedynczą gwiazdą na środku czołazłoĘtr jkąt, aponad głowąsiedem gwiazd, jedna nad drugą. Skoncentruj się na Ęm, że energia Ziemi wstępuje ruchem spiralnym przechodząc przez wszystkie energetyczne centra. W pęku rodzi się pieśrisamogłosek E-A-I-o-U, rezonując głęboko w twym kręgosfupie. Kiedy energia jest już w splo-
cię słonecznyn' wymawiaj na głos dźwięk HA_HA-HA_ _HAAA, wyrzucając przeponą z siebie wszystkie blokujące
emocje, jak gniew, lęk, wsĘd, poczucie winy iĘ. W centrum serca wyśpiewaj d.żwięk AH, wysyłając r żowe światłomą-
drościi miłościwe wszystkich kierunkach. Medytuj wraz zkażdym oddechem, że wszystko wok ł ciebie jest przeja-
wem tej samej energii. W centrum gardła skoncentruj się na dhvięku ooo. Kiedy energia dojdzie do szczytu głowy, wyobraź sobie, że korona twojej głowy otwiera się, aby przyjąć światłoz gwiazd i wtedy koncentruj się na dŹwięku EEE. Z siedmiu gwiazd nad nvoją głową spĘwa na ciebie kaskada tęczowego światłai wypehria tw j umysł i ciało. Światło to zostaje wchłonięte pruezkażĘkom rĘ, kazdy atom twego ciała. Nastęnie wyobrź sobie, że z twego serca płyną fale
żowego światłado twoich bliskich,przyjacićsł,rodziny, społeczności,w kt rej żryjesz i wszystkich istot. Jęst to delikatne światłowspołczucia i miłości.Po pewnym czasie światłoto Z powrotem wraca do ciebie i jest wchłonięte przez twoje serce.
Pozosta przez chwilę w nieporuszonej, bezforemnej medytacji. Na zakoirczenie jeszcze raz pnyciagnij do siebie spirale z Nieba iZiem| aby połączyĘ się w twoim sercu. Podziękuj za dar czystego umysfu i ogiefr wewnętrznej mądrościlo8.
Istotnym zjawiskiem z$tiązanym z praktykami neoszama skimi jest daleko idąca minima|izacja symboliki i form obrzędowych, prowadząca zdecydowanie w stronę metaforyzacji dawnych symboli. Zamiast prawdziwego bębna uczestllicy warsztat w korzystają więc z nagrari na kasetach cry kompaktach. Aby we wsp łczesnym domu skorzysta zmocy ocTyszczającego ognia' mogą najwyzej zapaLić,kuchenkę gazową albo nawet elektryczną (przejaw mocy Ptaka Gromu w XX w.). Poprzedzające obrzędy obłaskawienie lokalnych duch w przezrz|L-
cenie im kawałk w pozywienia moze mieć tragiczne skutki dla stanu czystościpodłogi w mieszkaniu, dlatego podręczniki proponujązostawienie ich na specjalnym talerzyku w kącie. Niezmiernie ciekawe konotacje zyskuje palenie fajki pokoju, kt ra z szamanizmem nie miała nic wsp lnego. Przy jej uzyciu następuje takze istotne przewartościowanie relacj i męskie/zeriskie: kobiety na warsztatach szamanistycznych palą teraz fajkę pokoju i uczestnicząw szałasie pot w. Zgodnieztradycyjnymi wierzeniami india skimi kobieta nie potrzeburot D. Iwahoo, Voices of Our Ancestors; Cherokee Teachings from the Wdom Fire, Boston 1987, cyl. za: M. Has, Medytacj e szamanskie, Krak w I 99 I, s. 28-
30.
j
e
o
czy szczeni a w szałas i e, bo samorzu tnie
o
czy szcza
się
w trakcie menstruacji, a od fajki pokoju powinna trzyma się jak najdalej. Udział kobiet w poszukiwaniu wi-
zji takżejest wsp łczesnym wkładem poprawności poliĘcznej do obrzędowości. Poszukiwanie wizji u Indian Prerii nalezało do wojownik w (chyba że chodziło o ewi-
dentne szamanki), kobiety byĘ zaśinicjowane w trak_ cie odosobnienia menstruacyjnego, np. w tzw. Lozy Księ-
Ęcowej.
Ideą z kt rą neo sz amanizm wydaj e s i ę trwale związany, jest szczeg |ne traktowanie zstierząt:,,Nazywamy zwierzef,a swoimi braćmi. one rozumieją nasz język, a my rozumiemy ich. Czasami przemawiają do nas w snach i naszych wizjach. Czasami odsłaniają nam wtżne zdarzenia lub odwiedzają nas, kiedy poszukujemy wizji naszcz)Ąach g 1''toe. Moznapowiedzieć,ze istniejąformy energii, kt re sąnam Ęczliwe i chcąpomagać w duchowym rozwoju. Pojawiają się pod r żnymi zwierzęcymi postaciami, słabszymi lub silniejszymi. Słabsze można traktować jak amulety (totemy). Silniejsze przybierają posta mlierząt mocy Qlower animaĄ, czyli duch w opiekuric zy ch. Ttzeba się z nimi w ten czy inny spos b porozumieć, by wykorzystać ich siłę i zyskać zaświatowego,,sprrymierzelica''. W wczas, podobnie jak w tradycyjnym szamanizrnie, m wi się o pożar-
ciu przez zwierzę, co symbolizować ma wymiar duchowego zjednoczenia. Temu celowi sfuząr żne tech-
niki, m.in. zalecany przezHamera taniec z naśladowarD J. Snow, Sacred
Fe 1990,
Places; How the Living Earth
Seelcs Our
Friendship, Smta
niem zachowania danego zwierzęcia lub
z
jakąśjego
cząstką (amuletem). TeoreĘcy szamanizmu wsp łczesnego rzadko wyj aśniająd|aczego siĘ duchowe ukazują się ludziom akurat pod postacią mtierzęcą. Uznają to za element uni-
wersalny, archetypową strukturę pozostałą z okresu zbieraczo-łowieckiego, kt rej nie pozbyli się nawet członkowie zachodniej cywil'izacji technicznej : Ten duch opiekuriczy albo sprzymierzeniecjest realny. Jest to archetypowa częśnaszej nieświadomościi w większości przypadk w przybiera posta ć młierzęcia. Zgodnie z Prawem
Kosmicznej Dualności istnieją dwie strony wszystkiego. Jesteśmyludźmi i jesteśmy także zwierzętami. Dzięki poszukiwaniu wizji możemy dowiedzieć się, jakie jest nasze duchowe zwierzęmocy lub jakie może by . Czasami ktyzysżryciowy, wypadek, choroba lub cierpienie wynosi tę częśćnas samych na wierzchllo.
Taka j est przy cryna naszej fascynacj i dziko
śc
ią o gro-
dami zoologicznymi czy tresurązwierzątw cyrku. Pojawiają się idee, ze członkowie danej kultury mogą mieć
wizje jedynie takich młierząt, kt re w ich środowisku występują lub wystęowaĘ, a więc istnieje swoisty przekaz ,,rasowy" . Z drugiej strony mlierzęta mocy są jedynie zewnętrmymi formami siłkosmicznych, a rozpoznać ich obecnośćwe śnie,w czasie wizjicty w zyciu można właśniedlatego, ze są niezwykłe, potrafią m wić, mają cechy hybrydalne, zachowują się zupełnie inaczej niż powinny. rfo Medicine Gnzzlybear Lake, Native Healer,Wheaton 1991, s. 15, cyt. za: R. Palusi ski, Szamanizmwpraldyce, Krak w 2004, s. 128.
t że mineraĘ oraz ż"ywioĘ - woda, ogie , ziemia, powietrze. W szamanizmie Indian p łnocnoamerykafrskich ĄrwioĘ te są emanacją Wielkiego Ducha. Głęboki szacunek dla wszech_ przenikającego boskiego pierwiastka w kosmosie stanowi wewnętrzną postawę każdego szamana. Szaman czci Ęcie w jego najdrobniejszych przejawach, a jego osobowość przenika naturalna wdzięcznośćwobec misterium istnienia. Szaman wierzy, że natura istnienia jest dobra, a wszelkie zło płynie z zachwiania naturalnej r wnowagi w kosmosie i działa-
Za Ęm szczeg lnym stosunkiem do zvlierząt kryje się świadomośćekologi czna w sensie głębokiej ekologii, wynikająca z holistycznego postrzegania świata. W konsekwencji od neoszamanist w wymaga siępoczucia odpowiedzialności za całąp|anetę. ,,RytuaĘ mające na c e lu uzdrowienie całej Ziemi nietrudno zna|eżć w neo ||| szamanisĘcznym programie zajęć'' . Leszek Michalik, przyw dca duchowy (,,nauczyciel") Stowarzyszenia Ż łu,i, tak to formufuje w tekścieprogramowym: ,,ZałoŻenia pro gmmowe [...] kształtuj e holisĘczna koncepcja materii, prryrody i świata społecznego oparta na znanej Rdzennym Amerykanom od pokoleri teorii jedności i pokrewieristwa wszystkich istot [..-]. Interesuje nas głęboka ekologia, sztuka, religia, duchowoś innych kulfur
nia niezgodnego z jego podstawowymi prawami. Dlatego sza-
manizm uczy wdzięczności i miłoścido otaczającego nas świata.Podziękowanie za najpros tsze rzeczy, jak pożywienie, kt re spożywamy, powietrze, kt rym oddychamy, czy
piękno przyrody, kt re oglądamy, stanowi istotny element szamariskich ceremonii i praktykrt3.
(gł wnie indianskich), zdrowie człowieka, zdrowe odĘ-
Nowa religia?
wianie się, umiejętność radzenia sobie wśrodprzyrody w ekstremalnych warunkach i wiele innych zagadnieh. W swoich poczynaniach staramy się realizować holistyczną wizję kultury w kt rej jednostka wewnętrznie spojna będzie zdolna do wsp łodczuwania wi ęi ze światem ludzi, minerał w, roślin,nłierząt,z kosmosem i ab-
Pr ba odpowiedzi
koirczyć się niepowodzeniem, podobnie jak w odniesie-
niu do wielu innych przejaw w New Age. Nietrudno dostrzec symptomaĘczre unikanie przez zwolennik w szamanizmu słowa,,religia''. W rozpowszechnianych
Podobne tezy łatwo zna|ężć w tekstach neoszama skich. Marek Has wyraŹnie młracauwagę na ten aspekt ideologii.
materiałach zwykle pojawia się mniej lub bardziej otwar-
cie stawiana teza, że szamanizm ,,nie jest religią" , |ecz: sposobem wzmocnienia siebie i swojego życia, szkołą samodoskonalenia, drogą rozwoju duchowego' sprowadzeniem energii zyciowej, itd. Obecnie ruchy neosza-
W szamanizmie wszystkie formy żywota tworząjednąrodziNależą do niej nie tylko |udzie,młierzęta, rośliny, ale tak_
nę.
K. Ostojska, op. cit., s.64' 1. 141.|'u11l, 18 lat dzialalności sztumskiego Kola Zainteresowałi Kulturą Indian ,,Stowarryszenie Ż łwi",,'Ifuyas ochi'' L997,t 2 (38)' s' 9_l0' r
lrz
cry prezentowana tu
wsp łczesna przer bka r żnych szamatiskich wierzeri i prakĘk przybiera postać systemu religijnego, musi za-
solutem"l12.
rf
na pytanie,
ł
I
*
t
rrr
M. Has, Medyncje szama skie..., s. 4l-42.
I określeniem ,,duchowoś ", dW miejsce słowa ,,szaman" wstawiają ,,nauczycie|". Z jednej strony chcą przez to uniknąć oskarzefr o tworzenie ,,sekty'' często stawianych w naszym kraju nowym ruchom religijnym; J zwiak pisze np.: ,,Staram się trzymać z da|a od wszystkiego, co wyglądałobyjak sekta lub ogłaszałosięjakimśwyznaniem''. Każdy jest ,'swoim własnym szamanem'' (indywidua|izm),wobec tego nie istnieje żaden,,kościł szamafiski'' jako instytucja religijna, azatem nie są spełnione podstawow e założenia defi nicyj ne reli gii. Nevill Drury jedenz organizator w warsztat w szama skich, odnosi szamanizm do zjawisk umysłowych Ępu inner space|
mariskie działające w Polsce operuj
ą często
Szamariska technika otwiera przed każdym z nas możliwość odkrycia swojej własnej wewnębzrrej mitologii, zbadania własnych transpersonalnych archeĘp w, odnalezienia własnego Czasu Snu. Tutaj bowiem znajdująsięnasi wewnętrzni bogo_ wie - głosy naszych dusz -- ipoprzez odkrycie ich i kontakt z nimi, docieramy do głębszej duchowej rzeczywistości, kt ra posiada swą własną autenĘczność.Nie potrzebujemy już formalnej religijnej struktury ani systemu wiary opartego na jakiegoś rodzaju pustej, odziedziczonej doktrynie. Nasza re-
ligia, ponownie, opiera się na Ęm, co możemy poczuć, co możemy poznaćlla.
W takim kontekściedoświadczenia szamariskie wyłamują sięz dziedziny religii, stając się elementem psychologii. Sam Drury jest zwolennikiem tzw. psychologii transpersonalnej, kt rapr buje wykorzysta doświadcze-
nia nad wpływem r żnych środkw psychoakĘwnych, hipnozy i deprywacji na działanie m zgu i stymulowanie rozwoju duchowego. Do grona załoĘcielitego kierunku naleĘ Stanisław Grof, kt rego przełomowe ba-
dania nad doświadczeniami os b zażywających LSD doprowadziĘ w koricu do porzucenia przeze ściezki naukowej i zostania prorokiem nowego, holograficznego modelu umysłu. Drugim powodem, dla kt rego w świadomościzwolennik w neoszamanizmu nie przybiera on postaci religii, jest bezpośredni charakter doświadczenia tamtego świata.Innymi słowy, nie Ęlko w czasie wizji widzi się to, co uznaje się za rzeczyrvistośćobiektywną ale caĘ cykl przygotowania do uzyskania wizji jest uznawany nie zaryfuał,|ecz za t e c h n i k ę prowadzącą do obiektywnie istniejącej rzeczywistości i nie ma nic wsp lnego z systemem światopoglądowym.,,Naukowo c4l nienaukowo, jedno jest pewne, to, Że szamanizm rzeczywiście działa,i to bardzo skutecznie''tl5. Szamanem moze zosta więc i chrześcijanin, i buddysta, nie wspominając o neopoganinie (te dwa światopoglądy często pr buje siępołączyć), poniewazszamanizm nie dotyczy sfery ,,wiary''. ,,Szamanizm nie jest religiąw potocanym tego słowa znaczeniu, gdyżnie posiada dogmat w ani żadnych teoreĘcznych stwierdzeri. Jest dzieckiem prawej p łkuli ill zgg'' l o. oczyłviście,zupełnie inną sprawą j est stwierdzenie, jaki procent uczestnik w warsŻat w przeżywa stany zmienionej świadomościi ilu z nich odpot
rfs f
14
N. Drury, Szamanizm..., s. 152.
M. Ashe, Szaman naszych czas w..., s.25. rf M. Has, Medytacje szamanskie..., s.42. Szamanizm - l5
T wiadaswojąstrukturązakładanymprzez,,nauczycie|a" heściom. Wiele z opisywanych wizji to w istocie świadome wizualizacje, mniej lub bardziej zgodne zr żnorodnymi technikami wschodnimi (ak propozycja Dhyani lwahoo). Jak zauważa ostojska: ,,Pruebycie przez adepta jakiejkolwiek formy obrzędu przejścia _ najczę ściejw postaci Wsion Quest, choć niejednokrotnie chodzi jedynie o zdobycie pewnej porcji wiedzy - uprawnia go do nazywania siebie szamanem"rrT. Kryterium wprowadzania tego bądź innego działania jest skutecznoŚ w zyskaniu wizji,nie zaśprzekaztradycyjnych nauk i głęboka wiara. Dlatego neoszamani mogąw eklektyczny spos b Łącryć r żnorodne techniki, minimalizować stronę obrzędowo-symboliczn ą cry zmienia znaczenie tradycyj nej symboliki. Ztego punktu widzenia neoszamanizm powinien być szczeg lnie zainteresowany środkami halucynogennymi jako źr dłem wizji, jednak, prawdopodobnie ze względu na problemy prawne' rzadko wspomina się o nich w poradnikach (chyba, że chodzi o postacie rewolucjonist w-propagator w, jak Timothy Leary czy Terrence McKenna). Martine Ashe uwaza, że: ,,UĘcie środkw psychoaktywnych można por wna do tfuczenia jajka młotem kowalskim. Raz wszedłszy w ten stan, człowiek pozostaje w nim tak długo, aż sko czy się działanie tego środka.W ciągu tego czasu nie montaz tego stanu wyjść. Powstaje niebezpiecze stwo, że środek podziała jak młot kowalski na duszę, kt ra jest tym jajem; moze jąuszko-
dzić, powodując trwałe, niszczące skutki''. Dlatego za tf
7
K. Ostojska, op. cit., s. U^65.
po dstawow
1
I
l
ą szcze g
|ni e tran so
genną technikę, sŁazy gr a
na bębnie lub innych instrumentach perkusyjnych w od_ powiednim rytmie. Metody sąjednak bardzo r znorodne, wśrd nich pojawia się i autohipnoza, i medytacja dharmądhatu, anawet sfuchanie gawęd i pieśniludowych (droga mit w). Szamariskie własnościma ozzywiścietakże literatura. Ashe zachęca do odnajdywania w niej takich sens w i podaje jakoprzykładAlicjęw Krainie Czar w. Wśrd przeżyć Alicji pojawiają się m.in. zmiana poczucia własnego ciała, lot, rozmowy ze zlłierzętami, ię. Niekt re z nich sąprzez niąuznavłane za niemożliwe do wysłowienia. Symptomatyczna prTy goda z Panem Gąsienicą jest ewidentnym pouczeniem udzielonym adeptowi przezmistrza: Gąsienica pali nargilę, czyli fajkę wodnąuzywanąw krajach arabskich do palenia haszyszu i siedzi na grzybie. Uczy Alicję sposobu panowania nad swoimi doświadczeniami przez jedzenie grryba odpowiednio z prawej bądż z lewej strony, itd. Przykłady możnaby mnozyć w nieskoriczoność. Jak stwierdzono wcześniej,istnieje podstawowa r żnica między szamanizmem tradycyjnym a jego wsp łczesną postacią na Zachodzie. Celem technik szama -
skich jest w neoszamanizmie przede wszystkim możliwośćodbicia się od naszego świataizanurzenia w inną sferę doznari' Nie jest to cel sam w sobie, odwiedziny zaświat w słuzą bowiem przywr ceniu utraconego stanu r wnowagi ,,energeĘcznej",czego następstwem jest r wnowaga psychiczna. Neoszamanizm jest więc leczeniem samego siebie, systemem autosoteriol ogicznym. Mozliwe jest uzdrawianie innych, ale jako wyjątek, nie reguła, np. zjednoczenie z rytmami kosmiczny-
x Dalsze Lekturg
mi daje jednocześnie możliwośćuzdrowienia całości stosunk w ludzkości z Ziemiąjako Gaj ą czy N ajwy ższą jest Istotą. Celem mistrz w warsztat w (nauczycieli) raczej oświecanieinnych, udroznianie ich do spotkania ztamtymświatem, a nie nakłonienie do wejścia na dro-
gę aktywnego zapewniania zbawienia społecze stwu, w
kt
Niniejsza praca jest jedynie kr tką rekapitulacją najważ-
rym żyją.
niejszych element w szamanizmu' przedstawionych w możliwie prosĘ spos b. Czytelnicy, ktÓrzy chcieliby pogłębić swoją wiedzę, mogą zna|eżć kilka istotnych prac także w języku polskim. Spośr d książek o charakterze podręcznikowym, obejmujących całoks ztah zjautisk szamariskich, warto polecić: - J. S. Wasilewski, Podr że do piekieł, rzecz o misteriach sząmariskich, Warszawa l 979; - M. Eliade, Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy, Warszawa 1994; - A. Wierciriski, Magia i religia, szkice z antropologii religii'Krakćx 1994; -N. Drury, Szamanizm,Pozna 1994; - P. Vitebsky, Szaman, Warszawa 1996. Problem substancji psychoaktywnych m.in. w odniesieniu do szamanizmu podejmują takie prace, jak: _ T. Sikora, Uźycie substancji halucynogennych a religia; perspektywy badawcze na przykładzie zagadnieri rytuału i symbolizacji, Krak w 1999; _ S. Grof, Poza m zg; narodziny, śmierći transcendencja
wpsychoterapii, Krak w 1999; - S. Grof, Przygoda odlcrwąnia samego siebie; wymiary świadomości- nowe perspektywy w psychoterapii, Gdynia 2000;
_ S. Grof, obszary nieświadomości;obserwacje z bada nad LSD, Krak w 2000; - R. Rudgley, Alchemia kukury; od opium do kawy,Warszavła2002;
Ł
_ A. Alberts, P. Mullen, Psychoaktyłvne roślinyi grzyby, Warsza:wa2002.
o
korzęniach i czasowym zasięgu szamanizmu można
więcej dowiedzieć się w:
_ Ł. Trzci ski, J. Swolkie , Wprowadzenie do etnologii religii, cz.II, Krak w 1990; - A. Wierciriski, Magia i religia; szkice z antropologii re-
ligii,Krak w 1994; - A. Rozwadowski, M.M. Kośko,T.A. Dowson
[red.], Sztukanasknlna i szamanizm Azji Środkowej, Warszawa 1999;
- A. Szyjewski, Etnologia religii, Krak w 2001.
Inicjacje szama skie opisane są też w wyżej podanych podręcznikach. Warto r wnież zajrzeć do:
- M. Eliade, Inicjacje, obrzędy, stowarzyszenia tajemne, Krak w 1993; -
W. Propp, Historyczne korzenie bajki magicznej,War-
szawa2004.
Szamanizm euroazj atycki przedstawiony jest w: -W. Sieroszewski, I2latw krajuJakut w, Krak w 1967; -A. Anisimow,|[/ierzenia lud w P łnoqt,Warszawal97l; - M. Haavio, Mitologiafiriska,Warszawa 1979; - O. Vorren, E. Manker, Laporiczycy; zarys historii kultu-
ry,Warszawa 1980; - S. Kafuży ski, Tradycje i legendy lud w tureckich, Warszawa 1986;
i Węgrzy, Warszawa 1988; - M. M. Kośko,M i t o l o gi a lu d w Sy b erii, W arszawa 990 ; - E. Nowik, Szamanizm syberyjski, Krak w 1993; - A. Nawrocki,
Szamanizm
1
- W. Bator, Drzewo sięgające nieba; szamanizm i dyfuzjonizm w węgierskiej baśnimagicznej,Ikak w 1993; - M. Łabęcka-Koecherowa, Mitologia lud w tureckich, Warszawa 1998; - S. Zerariska-Kominek, A. Lebeut opowieść o szalonej Harman i Aszyku zakochanym w lciężycu, Krak w 1998.
Wazne stwierdzenia doĘczące szamanizmu amerykariskiego (indiariskiego) można znależć w: - A. Posern-Zieliriska, Peyotyzm, religia Indian Ameryki P łnocnej, Wrocław 1972;
- J. G. Neihardt, Czarny Łoś,opowieśćindiariskiego szamana,Pozna 1994: -W. Jac rzyriski, D.Wołowski, Porywacze dusz, Warszawa 1995;
_ B. Myerhoff, Pejotlowe łowy,Krak w |997; _ E. Biocca, Yano ma; opowieśćkobieĘ porwanej przez Indian, Warszavł a l9'I 4. Niewiele pozycji można znaleźć w naszej literaturze na temat innych obszar w świata, jak AĘka czy Oceania.Poza znakomitym dziełem og lnym Eliadego (Szamanizm i archaiczne techniki elrstazy) można zajrzeć do:
- J. Hall, Sangoma,Warszawa 1997; - A. Szyjewski, Religie Australii, Krak w
302.
1998, s.267-
R żnorodne zjawiska psychiczne, kt re można określić jako psychologię szamanizmu, przedstawiają takie prace, jak: - E. Torrey, Czarownicy i psychiatrzy, Warszawa 1981; _ K. JaŃowski [red.], Psychologia wierzeri religijnych, Warszawa 1990; _ N. Drury Don Juan, Mescalito i wsp łczesna magia, mitologia przestrzeni wewnętrznej, Warsza'wa |99Ż; - N. Drury Psychologia transpersonalna; ludzki potencjał,Pozna 1995; - D. WulĘ Psychologia religii, klasyczna i wsp łczesna, Warszawa 1999; _ J. Dębiec, opętanie; pr ba psychopatologicznego ujęcia problemu, Krak w 2000. Zainteresowanych neoszamanizmem można odesłać do źr dłowych dzieł T. Leary'ego, C. Castanedy, L. Andrews. Istnieją też og lniejsze pr by przedstawienia tego nurtu, jak: - M. Has, Medytacje szamałiskie, Krak w l993;
I; -
lndeks nazwisk oraz nazw Seograficznuch i etnograficzngch
V. Sanchez, Nauki Don Carlosa,Bydgoszcz 1997; M. Ashe, Szaman naszych czas w; szamariska droga ku
oświeceniu, Gda sk l999; _ W. J źwiak, WarsztaĘ szamanskie; praktyczny terenovły podręcznik,
Ł6dź 2002;
R. Palusiriski, Szamanizm w praktyce, Krak w 2004; _ M. Lorlel, Uzdrawiający szamanizm; w kręgu medycyny s z amanis Ę cznej, Katowice 2003.
-
A
Aadża, szaman jakucki 53,
l0l,
137, 138, 140-142,
l8l
Abelar Taisha 202 Aborygeni, r&enni mieszka cy Australii 56, 108, 167, t73, t94,206
Afryka
65, 7 0, 86, 194, 231
Agnes Whistling Elk (Agnes Świszczący Łoś)2O4, 205 Ahlbeck Tor 196
Ahlberg Nora 20 Ajdak, ojciec Diuchadego Kostiorkina 49 Ajut, szaman Ihalmit w 123
Alaska 99, 100 Alberts
A.230
Aleksiejew Gawrił Jakut 75
Aleksiejew Nikołaj A. l36, 145
Ałtajczycy, mieszka cy g r Ahaj 172 Amazonia 86, 97, I 13, 154 Ameryka 65, 70, 8'1, 192, 194, 216 AmerykaP łnocna86' l95
Ameryka Środkowa2
Ameryka e222
Andrews Lyrn V. 204, 205, 23 I
Anisimow Arkadiusz F.
184,
190,230 Apacze, Indianie Ameryki Pn. 92
Arartda, plemię Aborygen w 78,96,1',13 Araukanie, Indianie Ameryki Pd. 38
Arizona, stan 216 Asatchaq, szaman eskimoski 99, 100,
l0l,l29
Ashe Martine 215, 225-227, 232
Atapaskowie, Indianie z Alaski 87 Aua, szaman Eskimos w Iglulik 95 Australia 78, 81, 96, 129,194,
204,206 Autonomicmy okręg Agifrski 213 Ayers Rock, skała w Australii
206
Azja 70,85, Ż16 P tnocna 34 Azja Środkowa 212 Aztekowie 48
Cree, Indianie Ameryki Pn.
Azja
B Basiłow Władimir 54 Bator Więsław 230
Biocca Ettore 231 Black Hills 183
Bliski Wsch d 86 Bogoraz (Bogoras) Władimir
ll9,
156, 192 Bororo, Indianie Ameryki Pd. 37, 38, 44,
7
9,
129,154,155 Bourgignon Erika 121 Boyer L.B. 43 Buriaci, lud zn ad Bajkału 7, 7 4,
86,213 Buriacja 103 Buszmeni, lud aĘkariski 79,
t3l
c
Castaneda Carlos 198, 199,
207-204,23t
Chagdajew W.W. 213 Chantowie (Ostiacy), lud sybe-
ryjski 172
Chetsang Rinpocze, lama tybetariski 2 l7
Chippewa, Indianie Ameryki Pn.206 Chomicz L.W.l72 Clarke P. 88 Conibo, Indianie Ameryki Pd.
2t'I
Drury Nevill 79, 199, 205, 224,
229,231
204,205 Czaplicka Maria 37, 38 Czamy Łoś, szaman Dakot w 45, 50, 65, 66, 69, 160, 164, 182, 183, 188,210 Czełutaj, wieś w Autonomicznym okręgu Agi skim 2l3
Czir okezi, Indianie Ameryki
Pn.2l7
Czukcze, lud zamieszkujący P hvysep Czukocki 38,44, 52,99, 156
Ginevee, Aborygenka 206
Grof Stanisław 24, 225, 229
Dudjum Rinpocze, lama Ębetariski 217
Gwiazda Polama
17
H
E Egiptl6 Elancy, wieś w Buriacji 213 Eliade Mircea 7, ll, 16, 24, 33, 55-57, 65,7 4,75, 80, 93,96, 98, ll5, ll6, l9l, 198,200,
229-231 Elkin Alfred P. 43 Eskimosi 6, 42, 44,45, 56, 86,
Haavio Martti 87,230 Haiti 89 Halifax Joan 28,34,45,55, 56, 64,94 Hall James 231 Hamayon Robert 30, 31, 146
Harner Michael J. 107, 152,
203,215-217,220
Hamey's Peak 183, 188
D
87, 123, 125, 126, 129, 190,
Has Marek
Dakotowie (Siuksowie) Ogla-
196
231 Heusch Luc de 12l
la, Indianie Ameryki Pn. 50, 160, 165,204,208,210
Delff
88
Eurazja87,l95 Europa 58,86, 192 Ewenkowie (Tunguzi) 70, 7 4,
82, 88, 93,122,138, l4l, l'13,184,186, 189, 195
Desana, Indianie Ameryki Pd.
26 Dębiec Jacek 23l Dhyani lwahoo, Indiankaz ple-
mienia Czirokez w 217, 219,226
Diuchadę Kostiorkin, szaman Nganasan w 49, 6'l-70, 7 4, 142
Dołganie, lud zamieszkujący pn. Tajmyr 81, 118 Don Genaro 204
F
180, 184
2 I
9, 222, 223, 225,
Hikoligjuag, g ra na Grenlandii 6l Himalaje 206 Hmongowie, lud laotanski 192 Hofmann Albert 197
HollandWilliamB.
151
Fajkupte, dziadek Diuchadego
Hollywood 206
Kostiorkina 49 Feliciano Juan 63 Feliciano Pedro 63
HolmerNils M.
Hopi, Indianie Ameryki Pn.
Feliciano Santo 63 Field M.J. 58 Finowie 76
giczne w pd. Francji 34 House R.P. 38 Howitt Alfred 78
Fiorakomo, Indianie Amazonii
Don Juan, szaman Indian Yaqui
198-200, 202-204 Donner-Grau Florinda 202 Dowson T.A.230 Droga Mleczna 26,86, 172,
4, 183, 184
97
Fischer Roland 30
FrankJ.
l5l
G
GeertzClifford
148 I
Huiczole, plemię meksyka
6
_
skie 47, 48, 94, 95, 97, 106, 108, 158,203 Hultkrantz ?ke 8 Huroni, Indianie Ameryki Pn. 87
17
2
Hortus, stanowisko archeolo-
Huxley Aldous 197
INDEKS NAZWISK ORAZ NAZW GEOGMFICZNYCH
I IgjugarjŃ, szaman Eskimos w
Iglulik 60, 61, 62, 88, 103 Iglulik, plemię Eskimos w 3 l, gg, 95
Ihalmiuci, Eskimosi kanadyjscy 123,126 Indianie 103, 123, 125, 194, 205,212,223 Indianie Amazonii 9, 85, 154, 192 Indianie Manitoby 205
IndianieP łnocno_ZachodniegoWybrzeżaPacyfiku 87 Indianie Prerii 192, 220 Indie 7,90,214
Kakumee, syn Ajuta, szamana
Ihalmit w 123,125 Kakut, syn Ajuta, szamana Ihalmit w, brat Kakumee
Intilgun, szaman ewenkijski I 84-l 87
Iran7,34
Itelmeni, lud zamieszkujący
Kamczatkę l92 Iwanow Piotr, szaman jakucki 15
Jac rzynski Witold
231
Jakuci 43, 46, 70, 7 4, 7 5, 133, 143, 145, 146, 172, 179
Jankowski Kazimierz 23 I Jenisej 177 Jicarilla, szczep Apacz w 113,
tt4
Jivaro, Indianie Ameryki Pd. 97,99, 154 J źwiak Wiesław 215,232 Jukatan 206 Jung Carl Gustav 39
14
Lascaux, jaskinia we Francji 33
LayardJohn 38 Leary Timothy 197, 198, 226,
Kalweit H. 79
231 Lebeuf Arnold 230 Leeuw Gerardus van der 104 Lester Yami 206 L vi-Strauss Claude 148, l 5 l ,
go Jeniseju 95 ,172,173,177 Kinalik,szamankaEskimos w
Lewis Ioan M. 13,88, Lips Ewa 211 Loeb Edwin M.38
t25 Kaluwerqaq, brat szamanki Kinalik 62
Kafuży ski Stanisław 230 Ketowie, lud zrad środkowe_ 62
Kodiacy, Eskimosi z Alaski 45
Kon Feliks 38 Korawge, szamanka
ts6
CzŃcz w
Kordujal, członek rodu Ewen_
k w184
Korea
12
Koriacy, lud zamieszkujący Kamczatkę 176,l79
J
Laponia
KośkoMaria M. 230 Kretchmer Emst 40 Ksenofontow Gawrił l0l, 137,
l4l
Kuna, Indianie Ameryki Pd. 148, 150
Kwieciefr Karolina 213, 214
L
La Barre Weston 198 Lakota, Indianie Ameryki Pn. p. Dakotowie
t52
ETNOCRAFICZNYCH
Meksyk 198,204
Lambert Jean-Luc 30
K'xau, szaman Buszmen w 79
Kirchner Horst 33
Indonezja 38
l4l,
K
I
l2l,l22
Metraux Alfred 89
Michajłow T.M. l12
Michalik Lęszek222 Mongołowie 7, l57 Mowat Farley 123,126
Mullen
P. 230
Myerhoff Barb
ara 47, 84, I 05, 106, 158, 203,231
N Nadel Siegfried 43,44 Nakota, Indianie Ameryki Pn.
210
LorlelM.232
Nanajowie (Goldowie), lud
Ł
znad Amuru i Ussuri 90 Nawahowie, Indianie Ameryki
Łabędzka_Koecherowa Maria
230
M
5 l, 160, 182,231 Nganasanie, lud zamieszkują_ cy pn. Tajmyr 49, 67,70,
Neihardt J.G.
Makaritare, Indianie Ameryki
Pd.97, ll3,173,183
Makukomo, Indianie Ameryki
Pd.97
Malekule, archipelag melanezyjski 38 Mandżurowie 88 Manker 8.230 Marahuaka 183 Maria Sabina, szamanka Maza-
tek w26, 44,45,63,
Pn. 150 Nawrocki Andnej230 Neher 194
65, 85,
103, 198
Mazatekowie, Indianie z Mek-
syku44,198
McKenna Tenence226 Medicine Gri zzlibear Lake 22 I
178, 190
Nie
cy, ludzachodniosyberyj-
ski 81, 172
Niottąrie,,Nur,, p. Diuchade Kostiorkin Niue, wyspa w Polinezji 38 Niwchowie, lud zamieszkujący Sachalin 176 Norbeck Edward 108, 109 Nowa Gwinea 8l Nowik Elena 116, l2l, 135,
230
INDEKSNAZWISK
o
R
odżibwa, Indianie Ameryki
Raegan A.B. 93
Oceania 795,231
Pn. 14 Ohlmarks Alfred 38, 39
OplerM.E.
113
Orinoko 60,173 oroczanie, plemię tunguskie 108, 120
Ostojska Karolina 208, 212, 222,226 Ótzi, człowiek znaleziony w lodowcu alpejskim 25
Ozga-MichalskiJ zef77
P Pacyfik 45,216
Palusi ski Roman 221,232 Panama 148 Parker K. Langloh 167 Perqanaoq, nauczyciel lgjugarjuka 6l Perry John Wier 4l
Piechowiak Jacek2l4 Pigmeje, lud wej 30
AĘki R
Pindal, jaskinia k. Oviedo (Hiszpania) 8l Polska224 Popow Andriej A. 25, 49, 53, 74, ll8,145 Port-au-Prince 89
Posern-Zieli ska Mirosława 231 Propp Władimir 230 Pustynia ZachodniaTT
Sikora Tomasz229
Radin Paul 38 Ramon p. Silva Ramon Mędi_ na Rasmussen Knut 31, 32, 60, 62,
96,104,
ll0
Rinczinow Bair, szaman ze wsi CzeŁutaj 213 Ringgren Hjalmar 14 Romanow Timofiej 75 Rosjanie 213 Roth H.L. 79 Rouget Gilbert l2l Rozwadowski Andrzej 230 Ruby Plenty Chiefs (Ruby Wielu Wodz w) 204 Rudgley Richard 229
s Sagan Carl 84
Salishowie, Indianie Ameryki
Silva Ramon Medina 45,4'7, 48,94,105, 106, 203
232 Sanemowie, Indianie Ameryki
230
Siikala Anna-Leena 25, 57,
lzt,126
Tukano, Indianie Ameryki Pd.
t93 Tybet204
v
VitebsĘ Paul
90 Stany Zjednoczone (USA) 103, 198
Stary Świat 26
Sun Bear (Słoneczny Nie_ dżvłiedź)206_208 Sutherland S. 88 Swolkie Jolanta 230 Syberia 6, 7, 24-26, 32, 37, 43, 47, 54, 69,7 4,8 l, 96, 97, gg, 100, 102, 103, I 13, 116,
ll7,
166, l7 5,
196,
17
6,
U Ugrofini ,87 Vision Mountain 206 12, 99,
l00, 21z,
229 Vorren Omulv 230
w
Walker Sheila 129
Stnim Ake 14
lgl, lg2,
210,212 Szternberg Lew 53,
Washington, stan 206
Wasilewski Jerzy S. 157,229 Wasiliew W.A. 120 Wassen Henry 148 Wasson R. Gordon 44,198
Wierciriski Andrzej 33, 97, 229,230 Wilken G.A. 38
Winkelman Michael 21, 33, 127
9l
Szyjewski Andrzej 98, 230,
23t
Pd. 154 Selkupowie, lud zamieszkujący p łnocno-zachodnią Sy_ berię l72, l77_l79 Shanidar, miejscowość w Ira_ nie 34 Sieroszewski Wacław 93, l34,
ETNOGRAFICZNYCH
Sommarstrom Bo 196 Sorowie, plemię hinduskie 46,
Pn.216,2l'7
Sanchez Victor 201, 203,215,
I
Siuksowie, p. Dakotowie Słoneczny Niędźwiędźp' Sun Bear Snow J. 220 Snyder S.H. 20
Samanziki Siergiej 120 wniko_
OMZ NAZW GEOGRAFICZNYCH
Wiradjeri, lud australijski 98 Witaszewski Mikołaj l42, l43 Witoto, Indianie Ameryki Pd. 9
T Tawgij czycy p. Nganasanie
Thompson Dav id
2 1 4-2
I
5, 2 I 5
Torrey Erving 23 I Trois-Frćres, grota w jaskini Tuc-d'Audoubert (Francja) JJ
Trzcifrski Łukasz230
Wsch d 198,212 WulffDavid 231
Y
Yanoama, Indianie Ameryki
Pd.60
Yaqui, Indianie z Meksyku I 98 Yupik, Eskimos 50
t INDEKS NAZWISK ORAZ NAZW GEOCRAFICZNYCH
z
I
ETNOGRAFICZNYCH
lndeks bostw postaci i termin w religijnuch i inngch
Ż
Zachć:d227
Zatiejew Sofron, szaman ja-
Zerariska_Kominek Stanisława
230
kucki 75 Związek Socjalistycznych Re-
publik Radzieckich (ZSRR) 103
A
Aar łuk Maas, Drzewo Kosmicme (Jakuci) 142 afrochrześcijariskie religie 88
Ajyysyt, ,,Stw rcza Pani", ,,Przynosząca Narodziny'', bogini płodności(Jakuci) 143-146,156,172
Ajyysyt tardar, obrzęd wyproszenia dzięci :ubogini Ajyysyl(Jakuci) 144,188 A larc n a, Jezioro Ży cia (Makaritare) 173
alląraa Ęryrar, nazwa Dolne_
go Świata u Jakut w l34 a łgł sy, zaklęcia skierowane do
duch w(Jakuci) 136 amba, duch choroby (Oroczanie) 120 amb a, ty gry s (Nanajowie) 9 I (Ja_
kuci) 43 an an, obrzęd odprowadzania zmarłego ; stypa po zmarĘm
uEweŃ w
185 angako q,szaman (Eskimosi) 8,
6l
Szamanizm -
l
GUD), mezopotamski ptak burzy 87
arbaabt, odpowiednik kozła
abstynencj a seksualna 60
amiirach,,,pobudliwość''
Anzu (sumeryjski IMDU-
ofi arnego (Nganasanie) 70
arbor inversa, drzęwo rosnące korzeniami do g ry 182, 189
arbor mundi p. Drzewo Ko-
smiczne ąrbor vitae p.Drzewo Życia Aroe, niewidzialny świat (Indianie Bororo) 155 Arsan Duołaj, władca Dolnego
Świata (Ewenkowie) 14l, t79
ASC - Altered States of Con-
sciousness (stany zmienionej świadomości)33 ascencja 96
ascezaseksualna 18
o ngąr a, krysztĄ (Aranda) 96 autodeprywacja 60 axis mundi, ośświata 86, 180, l8l, 188, 191, 193, 196 ayahuasca, roślinahalucyno_ genna 98, 113, 754,217
ątn
ayami, duch opiekuriczy (Nanajowie) 90,91
lNDEKS BÓsTw. PosTAcl
B
aiame,Najwyższa Istota (Australia) 96, 98, 167 -172 Bakaroro, strażnik Zachodu, brat ltuborą (Indianie Bororo) 155 been, dusza cielesna u EwenB
I
TERMINÓW RELIoIJNYCH
I
INNYCH
c
Chaos 184 c h ąrandu bururen,,,wpadnię-
bębny-wierzchowce l80 Białe Jezioro l72
cie do ogniska"; u
bibbil, drzewo (Aborygeni) 168
bilokacja 130 Birkut lll Birranulu, żona Baiamego (Australia) 170 biliisyci,siedmioro niewinnych
młodzieric w
i
dziewcząt
deprywacja sensoryczna
8,
duchy 26, 44, 48, 52, 53, 57, 59, 79, 83, 88, 90, 92, 98, 107, 108, l 1l, ll6, 117, 122, 123, 134, 136, 137, 142, 1 43, 147, 157, 17 6, 177, 190, 219 duch-zarodek ll7, 155
dodatkowy fragment ciała 47 Dolna Saruchap. Ylynta Kotta Dohy Świat, Podziemia, ZiemiaZmaĘch, Niższa Wieś 67,85, ll5, 134-136, t4l, 165, 173, l7 5, 17 6, 178-180, 182, 183, 186, 189, 190, 195
(Mongolia) lll,ll2 cierni wka, grzyb halucynogenny26
doonto, niedzwiedź (Nanajowie) 9l
culabah, drzewo (Aborygeni)
doświadczenie6,
l8,
19,
2l,
74,84, 130, 132, 182, 184,
168
curandera,szamanka mazatec-
202
Droga Muu p. MuJgala
ka 63
CzasSnu77,92
Drzewo Kosmiczne, Drzewo Świata (arbor mundi) 69,
Czulilgdy,nBwenk w dwie de-
134, 142, l7 5, 177,
I
80-l 83,
189, 191
i
133, 185, 195
terenu(EweŃowie) 186
DMT p. dimeĘlotryptamina ch, antropomorficzny praprzodekuKet w 191
Chuche Munchen-Tengri
duch opiekuirczy 52,82, 85, 88, 91, 98,123,129, l3Z, duch pomocniczy 83, 85, 96,
Diabtar, wąż, tw rca rzeżby
46,39,50,51,53,54
177, 178, 181, 185, 187-189
I
68,69 dualizm manichejski 7 duch-kowal (Nganasanie) 74 duch 2l 1, 216
128
Do
Bunjil, Najwyższa Istota (Au_ stralia) 96
deprywacja 24,225
chomoken, niedźwiedziokszahni stzżnicy (Ewenkowie) l 85 choroba szamariska 12, 13,37-
ziemnymświecie l85 czum 67,68, ll9, 172, 174,
go (Australia) 170
o|brzymie ryby (Ewen-
dimetylotryptamina 20
moniczne shaźniczki w pod-
B ai ame
ny Siuksćłw
elmi, napierśnik (Nie cy) 82 chese, bęben (Mongolia) l l l
-
owi, syn
Woj
p'Drzewo Życia Dnew o Ży cia, Drzewo Wszystkich Nasion (arbor vitae) 66,
189
kowie) 185, 189, 190
ch
Chotoj,,,Orzeł" (Jakucj a) 87
B uma- uma-n
eklar acj a 208-210
d e łb o n,
Chargi, renifer - duch lasu (EweŃowie) 186
zmarĘch podobna rybiemu klejowi" (Samojedzi) I 77
łga, kosmos u Ewenk w l95 Bullimah, kraina wytchnienia (Aborygeni) 167, 169, 170 bullroarer p. warkotka
D
Ewenk w
Chośadam, władcąmi Dolne_ go Świata (Ketowie) 177
bogini r omł iązania p. Ajwsy t ori, kult posesyjny 88 Bractwo Fałszyłvych Tw arzy (Irokezi) 14 buddyzm lamaistyczny 7
źrdła Ko-
dąb kosmiczrry l13
początek zapłodnienia l 87
(Jakuci) 144,145
Bodyrby kołoptyby,,,woda
Drzewo Wszystkich Naslon symbolizująca smicznej Rzeki
candomble, kult posesyjny 13
bęben 69, l29, l35, l36, l85, 189, 195, 196,215,216
TERMINÓW RELIGlJNYcH l INNYCH
darpe, u Ew enk w konstrukcja
skich 88
Qera, ,,Słabi'', klan (Indianie Bororo) 155
I
D
caballo dos santos, ,,konie święĘch'',nazwa wyznaw_ c w religii afrochrześcija -
w 184, 185, 187, 188
k
INDEKS BÓsTw. PosTAcl
Drzewo Światap. Drzewo Kosmiczne
102,134,149,185
duende, duch u Mazatęk w Ż7
Duodąan p' Norułuja Jeichsyt dusza 47, 64, 94, 99, 106, 132, 142, 146, 156, 178, 179, 181, 188,
l9l
Dziady, przodkowie I 60-1 64 dż a łb yj yy, obrzęd r ozp oznania
duchauJakut w
133
łbyyyr, gałąpka symbolizująca Drzewo Kosmiczne (Ja-
dż a
kuci) 134
Dż s g j Jeichsyt, bogini zanądzająca dl,lszami koni (Ja-
kuci) 146
DĄłga chan chotoj ajyy, stwo las w (Jakuci) 146
bćs-
INDEKS BÓSTW PosTAcI
t
TERMlNÓw RELIGIJNYCH
I
INNYCH
l0l, l l5,
E efekty psychodeliczne 3 0 ekonomiczna teona 44 -46 ekstaza (misĘ cnta) 12, l 5, l7, 20, 21, 25, 57,
ll5,
116, 121
eksterioryzacja 18 el derrumbe, nazvła świętego
grzybauMazatek w64
134-136, 140, 165175, 182, 187, 189, 190
grzyby 19,26-28, 3-65, 198,
200,202,228
gunbean, białe ziarna na liściachbibbil (Abory geni) 168
Gwiazda Polarna 174 Gwiazda Zarawta I 62, I 64
emeriak,,pobudliwość'' (Jakuci) 43 endorfina 20
H
enkefalina 20 Erlen-chan, władca podziemi
H act ciny, kosmiczne moce (Jicarilla) ll3, l14
(Mongolia)
lll
Erlik, złe b stwo u lud w ałtajskich 157,179 Etl'bang, kraina ptak w (Ketowie) 173
F nnem2l5
G
gali, pĘwty kryształ (Australia) 98 G arud a, upostaciowienie
mocy
szamanskiej u lud windoeuropejskich 87
gayandi (Aborygeni) p. war-
39,42,62,
go (Australia) 170
halucynogeny (roślinyhalucy_ nogerrne' środki halucyno_ genne) 19, 22, 24-30, 39, 63,
65,85, 128,197,226 Hebire, gospodarz Głupoty (Nganasanie) 68
G raKosmicnal'15,183 G rny Świat, Niebo 8l,
hehtla, ukryta istota w postaci zlxt ienęcej (Sanemowie) l 54 hehłra, szaman u Indian Yano_ ama 60
hierofania kosmiczna I 15 hierofania uraniczna I I 5 hipersugesĘwność 13l hiperwentyla cja 21, 128 hipnoza 18,19,225 histeria arktyczna 38, 39
huby 19
gospodarz Szaleristwa (Nganasanie) 68 85,
I 19
posłaniec Najwyższej Isto_ ty (Selkupowie) 172 inicjacja 21, 29,53,55, 57-81,
83, 93,
l0l,
I iboga, afrykahska roślina halu_ cynogenna 19
(Nie
|NNYCH
kia',,oświecenie'' (Buszmeni) 79
kituk,
fi
gurka zulierzęcia
(Eskimosi) 100, l0l, 193 kiva, sala obrzędowa u Indian Hopi 216 koka 19
inner space 224 inność47 -
cy) 82 Isegej Ajyysyt, bogini zarządzająca duszami bydła (Jaku_ ci) 146
islam suficki 6 Itub o re, straanikWschodu, brat B
!
ki
inut an a, mądry szaman
I
kaya wincha,,,kamie szamanski" (Jivaro) 97 kelet, zĘ duch u Koriak w l 79
129, 138, 142,
t94-196,2n inkorporacja l16
l3l
hipoglikemia 128
kotka G hinda-inda-miu, syn B aiame-
identyfikacja 17'a,
instrumentmurycnry 194
halucynacje, marzenia senne 2,
Fundacja Badari nad Szamani-
rNDEKs BÓsTu PosTAcI l TERMNÓW RELIGIJNYCH
akąrora (Indianie Bororo)
kompansacyjna teoria szamani-
zmu45 kompleks inicj acyjny szamariski 41
koncentacja 127,128 koniecmość posiadania działającego szamana w społeczności48
koniowią7l79
155
izolacja l8 IzydaT6
konopie indyjskie
l9
kontaktzniebem l12
Kosmiczna Rzeka 82, 176,
J
177, 185
jarga, pantera śnieżna(Nanajowie) 9l Jezioro Życiap. Ahlena
kosmogoniczne idee indlskie 7 kosmologia szamariska 152-
K
196 kosmologia
Kosmiczne Polowanie 173
tr jdzielna
7
Kąlevala 76,77
kostiumszama ski 190,
kamieri mocy 97 kamłanie 3 l, 57, ll5,
kostiumy 34
ll'I, l20,
132-134,136,152, lll kamłanie |ęcznicze l20, l2|, 127,133-146
Kara Kusz, ,,Czarny Ptak" (Turcja) 87 kava 19
l9l
Kraina ZĘch Duch w p. Dol-
nyŚwiat KrągLudu l63_165' l82' l83 Krukp. ^Suor
kruk 87, 134
kryształg rski
193
ksysztaĘ 96,97
INDEKs BÓsTw. PosTAcl
I
TERMlNÓw RELIcIJNYcH l lNNYcH
kultduch wrodowychÓ
M
kult niedźwiedzia 6 kulty posesyjne 13,122 kulty rodowe 6
Macierz Morskich Stworze
b ej li, żona B ai am e go (Aborygeni) 170 kupitja, ozdoba nosa czarow-
Kunn an-
nik w australijskich
193, 194 kut, dusze ludzkie w mitologii
Jakut w 144 kuturar,,,pieś wcielenia'' (Jakuci) 135 kwarc krystaliczny 9 6, 97 Kyzy ią, syn Kyzego l79 Kyzy, złe b stwo u Selpuk w 179
lamowie mongolscy 7 laska szama ska 193 Latający Holender 2l7
loa, duch w religiach afrochrześcij a skich |3, lŻ2 lot duszy 12, 15, 126, 129, 130 lot magiczny 93
Loża Księżycowa' u Indian
Prerii miejsce inicjacji kobiet
220 LSD 22, 197,225 ludzie-grzyby 65
Ł
Merbilt, ptak (Syberia) 86, 87,
maban (muszelki) 78 110 m ti h, zrtak ontaczający przyna-
leżnośćdo Baiamego (Abo-
rygeni) 167
Majdare, strażnik spokoju u Ałtajczykćm l72 makopiumowy 19 makoma,,,taniec krwi" (Busz-
meni) 79 malarstwo rentgenowskie 80, 81
mal-tadebj a, szaman,,samotny'',,garnknięty'' (Nie cy) 82
mamut 176
Mangi, niedżwiędź_ władca zmarĘch (Ewenkowie) l 86,
L
łącznik światw l80-l84 łowy pejotlowe 94 ł dź duch w 2|6,2l'7
INDEKS BÓsTw, PosTAct l TERMINÓW RELIGIJNYCH
t8'l
manha 17
mara'akame, szaman u Huiczoli 94, 105, 108, 158, 159 m ąrcrcasy, wechotki (Amazonia) 91
maryla, zapora z duch w (Ewenkowie) 186, 188, 189 marzenia senne p. halucynacje Matka-Ptak Drapieżny (Jakucja) 75,76 Matka-Ziemia 183 medyacja 18, 19, 128 menerik, szaleniec (Jakuci) 43 M erge n - c h a r a- b t) (Mądry
Czamy Szaman), pierwszy szaman świataulud w mon-
golskich
lll,ll2
lll
meskalina 22,197 M idewiwin, loża u Indian odżibwa 14 mi ko, szamanj apofrski 54
misĘcyzm chrześcij airski 6 miw i, moc sakralna czarowni-
k w australijskich 92 Mlęczne Jezioro, mitologia Jaklt w 145,172 moc kosmiczna 167 moc szama ska 8l-102, ll2 modlitwa 17, 19, 128, 207 modrzew l8l, 185, 189 morfina 20 mori, dług (Indianie Bororo) ts5 morilla, kamieniste skarpy
(Aborygeni) 167 Morze Martwe 178
motyw,połowiczności" l77 muchomorczerwony 19
I
INNYCH
najwyższe gniazdo
l39
Namtari, gospodarz Zaglbienia (Nganasanie) 8 narkotyki 63,127 natemii, wywar z ayahuasca (Jivaro) 154 Nauki Don Juana 198-203 nearika, kamienny dysk umawany za bramę zaświatw
(Huiczole) 159 nelegan, duchy posfuszne ludziom (Panama) 149, 150
nęoszamanizml97-228
e, wizje narkoĘczne (Amazonia) 97 New Age 209, Zl0, 2ll, 213, 223 n ep
ngadimja, szaman z bębnem
(Nie cy) 82 Nguo, Ngaa,władca zmaĄch i mrozu u Samojed w 179 Niebiariska Starucha 172
logia Panamy) 148-150 myśleniemagiczne l30
Niebiafrska Wioska p. G rny Świat Niebiafrski Ojciec 48 Niebieski Człow iek 66, 69 Niebop. G my Świat niga, moc życiowa (Panama)
N
'' nirkilatirgen,,'nieśmiałoś
nagual, świat,,wyższy''w naukach Don Juana 200 Naimuena, Stw rca (Indianie
Niższa Wieśp. Dohy Świat Norułuja Jeichsyt, Duodaan,
Mu- Igala, Droga Muu (mitologia Panamy) 148-150
Muu, bogini płodności(mito-
148
Amazonii) 9
Najwyższa Istota 69, 96_98' I1
l,
228
143, 156, 166, 172, 193,
(Czukczowie) 52
b o
ps
gini zarz+ł1"aj ąca duszami
wilis
w(Jakuci)146
nuchu, duchy pomocnicze (mi-
tologia Panamy) 149
INDEKS BÓsTw, PosTAcI
I
TERMlNÓw RELIGIJNYCH
lll,
Num,b g w mitologii lud w
orzeł
samojedzkich 1'1, 167, 172 nur, nazwa ptaka w mitologii syberyjskiej 67,185
orzeł 86,87, 175 ośkosmiczna 7,69,
I
INNYCH
l4|,202
owładnięcie l2
Obi-Obi, szczyl g ry (Abory-
ll2, l80
P p aj ari
odejście od społecze stwa 59
b, mitologia syberyjska 68 P an Ziem| mitologia syberyj ska 68
Odyn 56 o
knaniki ll ą, centrum rozrnno-
żenia (Aranda) l73 okres wcielania duch w 122 ks , orzeł (Jakuci) l34
l
ołochy,po*oje; poziomy w kra-
to s,
naałłaświętego grzy-
PanZwierryny3l Pani
W
d, mitologia syberyj-
ska 68
inachGrnegoiDolnego Świata (Jakuci) l35, 136, 166, l72,l',l4,lg0
pejotl 19, 94,95, 158, 198, 200 pejotyzm 198 pierzasty wąż86
Ewenk w 184, 187, 188, 196
pieśri szamariska 83, l33, l35, 140, 148, 175
omi, pierwiastek rodowy u omiłatten, u Ewenk w obrzęd odpowiadaj ący j akuckiemu
Ajwsyt tardąr l88 Omiruk, gniazdo rodowe u EweŃ w l73,l87,196 onong, u Ewenk w konstrukcja symbolizująca ujścieKo_
smicznej Rzeki Świat l89, l90
i
Dolny
opętanie 13, 24, 54, 55, 116 opiaĘ 20-22 organizacja świata l 52- l 65 orisza, duch w religiach afrochrześcijariskich l22 ort-iki, posłaniec Najwyższej Istoty (Chantowie\ 172
pituri 19 Plemię Niedźwiedzi205 płot duch w l02 Podniesienie Duszy Konia (Ja-
kuci) l0l podr ż duszy p. takżelot duszy podr ż w zaświaĘdo Nieba itd. 26,83, 116, 129, 134,
136,13',1, lg4-lgg, podziemia 7, 67, 69, 133, 180
17
5-
Podziemia p. także Dolny Świat posesja 12, 17 pow oje (Rivea, B anis teriops is)
t9
TERMINÓW RELlclJNYcH l INNYCH
52
Prawo Kosmicznej Dualności projekcja 18 przebodźcowanie p. przełado wanie sensorycme przekonstruowanie ciała 65 przeładowanie sensoryczne, przebodźcowanie l 8, l28 pseudohalucynacje (omamy) 131
psychoaktywne środki 22, 24, 128, 197,225 psychodeliki p. halucynogenne środki psychologia transpersonalna
224 psychopatolo giczna
R radosna
2l
geni) 167-170 obrzędy szama skie l l5_l 52
ba64 Pan Chor
r
powołanie szama skie 46-56,
Ozyrys76
o
INDEKS BÓSTW PosTAcl
te
ona sza-
manizmu46 psychopompos 10, 16,84 psylocybina 30 psylocyby, grryby 19,63, 198,
t72
pujai, szaman w folklorze karaibskim l12 purba, duch położnicy (mitologia Panamy) 148, 149
a q
aum an E q,,,oświecenie'' @ski-
mosi) 96
2
l
sage) 116
ziemnarzekalTT
rzekapodziemna 177
RzekaZmarĘch l78
s sa'ah naaghai bik'eh
hozh
n,
,,odtwarzanie nastęuj e zgod-
nie ze wzorem", proces duchowej osmoąy (Nawahowie)
Ptak Gromu (Thunderbird) 87,
Ptak Gromu Minlej (Nie cy)
1
ryty inicjacyjne 29 Rzeka Łez, u Samojed w pod-
200,202
2t9
ęifania dionizyjska
Rarog, upostaciowienie mocy szamanskiej ulud windoeuropejskich 87 rdzenny szam anizm (c ore s hamanism) 215 receptory 20-22 renifer 176-l'78, 1 86, 1 89, 195 romb p. warkotka Ruah Elohim, hebrajski Duch Święty 87 rytuaĘ przejścia(riles de pas-
150 s
ai
t
o
-gom
a, przedbuddyj ski
rytuałjapo ski 94
samoidenĘfikacja 17 San Isidoro, nazrvla świętego grzyba64 santeria, kult posesyjny I 3 sąntos,b stwo 13 sewen, duch (Nanajowie) 90 s hami,,,obrzydliwe" (o stosunkach seksualnych u Indian Yanoama) 60
INDEKS BÓsTw, PosTAcl
signum diaboli 47
Si/a, władczyni powietrza
I
TERMINÓw
RELIGIJNYCH l INNYCH
duch w pomocniczych"; u Ewenk w
szewenczedek,,,miejsce
INDEKS BÓSTW PosTAcI l TERMINÓW RELIGtJNYcH l INNYCH
tonal, jeden ze światw w naukach Don Juana 200
(Eskimosi) 62 siĘ kosmicane 5l
nazwa canmu, w kt rym przeprowadza się zabiegi lecznicze
tornrak, duch opiekuiczy
Simurg, upostaciowienie mocy szamanskiej ulud windoeu-
189
Totłćj chan,,,władca ze
ropejskich 87, skeletonizacja 80 skuteczność symboliczna l 52 solaryzacja 95 sporysz 19 Srada-nguo, duch-gospodarz Podziemi (Nganasanie) 67
stany transowe p. trans stany wizyjne p. wizja sterowanie psychiczne 18 Stowarzyszen ie T ar cz 204, 20 5 S towarzyszen ie Żć'Łw i 222
Erlika (mitologia mongol-
śramąn,,świętymąż'' (san-
Święto Wieloryba 3l Święty Lud (Nawahowie) l 50
214,219
t02-n4
T
tadebja, u Nięric w świeżo
Ęczny39
szamanizm subarktycany
3
9
szczelinanieba 174 Szeli, mamut - stw rca ziemi (Ewenkowie) 186
8l ll5, lI7,
127,128,131,136 tantryzm6
b g ognia (Huiczo-
le) 94, 158 Pondang, mitologia indonezyjska 157, 158 Thyaup ,b g Słofrca (Huiczole) 48
teonanącatl, święty grzyb, grzyb halucyn
szamani,,spontaniczni" 55 szamanizm prawdziwy - ark-
142,192,198,214 Tron Najwyższej Istoty 96
tr jdzielność kosmosu l65 trzecie oko 8
Thto
szaman jako postać zbawcza
59, 63,79,81, 106, l 15, 1 18, 119, 126, 128, 1 30, 132, 135,
140 142, 165, 166, 173, l7 4, 182, 186, 187, 189, 190
Tbtewari,
szałas pot w (indianska sauna)
15-17, 19, 24,31, 42, 54, 58,
Środkowy Św iat l29, l 33, l39,
symbolika, symbole 34, 41, 56,
synestezja22
ska) 157
o
tsanati, taniec (Jicarilla) ll4 tsentsaki, duchy szamafrskie
63,64 Tęczowy Wąż (Ungud' Wąż Wanambi - mitologia australijska) 77, 78, 86, 96 Tomam (Ketowie) 172
mymŚwie-
195
Ungud, dawca zarodk w p. Tęczowy Wąz
iidr, zĘ duch (Jakuci) 1 36 ućisee lłyyrar,G my Świat (Ja-
kuci) 134
v
vaakalintu/lievo, moc szama ska w mitologii fi skiej 87 vahana, indyjska idea,,nosicie-
lr'87, 88 vaka atua,,,ł dź bog
w'' (Po-
linezyjczycy)217
widoczrre w postaci strzał (Ji_
trans wywołany psylocybami (Mazatekowie) I 98
varo)152 Tugare,,,Silni", klan (Indianie
Viho Mahsć, strażnik Drogi Mlecznej 26
Bororo) 155
tuki, kapliczka (Huiczole) I 5 9 Tuneto,,,odłamki", rzeka podziemna(Ewenkowie) 186 Tu ru, naz\n a Drzewa Kosmicznego u EweŃ w l89, 195 tył iczczyte, duch słowa u Ja-
kut w
genny 26 -28,
terapia 146-152
wwG
cie (Jakuci) l0l, l4l, 142 ungtuwun, bęben u Ewenk w
trans, stany transowe l1-13,
skryt) 93
upieczony szaman taniec I 8, 21, 52, 57,
lg0:192,194,226
nłier-
ciadłem'', władca podziemi
Ś śpiew52
Stw rca Tenamtongyn, Najwyższa Istota (CzŃcze) 156 sukgu, ofiara (Nanajowie) 9l Słor,,,Kruk'' (Jakucja) 87 75, 94, 96, 152, 159, 188,
(Eskimosi) 123-125
caduch
134
U
Uczta Nied'źw iedzia 3 l, 3 4 Ugdupka,wejście do G mego Światau Ewenk w l85, l89, 196
Ulgen,b g (Buriaci) 86, 171 wuu
taj on,,,Groźny Pan'',
wład-
v e l ad a,
Wsion Quest 207, 210, 226
w
wahler, kasza manna (Aborygeni) 168, 169 Walla-guron-bu-an, poseł B aiamego 169,172 warkotka, bul lro arer, gay andi, romb 168, 194 wąskie przejście między światami 183, 184
wąŻl29
Wąż Manali (mitologia firiska) 77
Wąż Wanambi p. Tęczowy wąz
INDEKs BÓsTw. PosTAcl
wcielenie duch w 12,52 werbalne odnvorzenie
I
19
wędr wka l 16, l48, 18,92,98, 99 Więlka Choroba, syfilis (Sybe_ ria) 68 Wielki Duch 61 wieszczy sen ll8
wilczeĘko 19 wiriki,,,kamieri szamairski"
(Makaritare) 97 Wirikuta, kraina bog w (Hu-
l
TERMINÓw
RELlGlJNYcH l lNNYcH
wudu,kultposesyjny l3
wyposażenie szamariskie l 88_ 196 wyziębienie 2l
Y
yaxe, śluz(Jivaro) 98
Yggdrasil (wierzchowiec
Ygga), jesion 56 Ylynta Kotta, Dolna Starucha, władczyni s ie dziby nnarĘ ch
iczole) 158 wirinuni, czarownicy (Aborygeni) 167-171,182
ysy
irre e, miskJ z kory (Aborygeni) 167 wizj ą stany wiryjne 23, 28, 42,
yu Iy -w irre e, tęcze
(Selkupowie) 178
ach, błogosławiestwo świętegokumysu (Jakuci)
l0l
w
53, 63, 65, 66, 68, 77, 84, 123, 130, 142, 1 54, 188, 207,
211,225,226 władca podziemi 7
Władca Zwierząt26 Władczyni Renifer w 70 władzanad ogniem 93, 94 wodun, duch w religiach afrochrześcijariskich, p. leŻ loa 122
woggi,
t6'l
r wniny
(Aborygeni)
wprowadzanie duch w do ciała szamana 15
Wszechwidzący Duch (Aborygeni) 167-168
Spis treści
wu,szamanki w Chinach 103
(Aborygeni)
169
z
zasada odwrotności l77, 17 8 zbier aczo (zbieracko) łowiec_ kie społeczności28, 29, 33,
34,85 zdwojenie roli
I
l9
Ziemia Zmarłych p. Dolny
Świat zstąpienie do piekieł 126 zwierciadlane odbicie I 57
zwierciadło l93 zwierzęta-duchy 8, 63, 87-88, 103
szamanizmu .......................... 5 szamani 5 Szaman, kapłan, opętany ll Szama skie stany świadomości 16 Halucynogeny a szamanizm 24 Szamanizmjako system adaptacyjny 28
l. Korzenie
Szamanizm i
2. Szaman jako podmiot i przedmiot życia
religijnego Chorobapsychiczna? Szama skiepowołanię Schemat inicjacji Moce szama skie Szamanjakopostać zbavłcza
3. obrzędy szama
Rodzaje obrzęd
skie w
..................... 37
37
46 57
8l l02
...............'...'..'.. l 15
ll5
transu Kamłanie |eczlicze Terapia
126
Etapy
ska świata
4.Kosmologiaszama organizacja
Niebo Podziemia Łącznik świat w
l33 146 .................... 153
Świata Szamanskiewyposa'żenie
Podr ż do Dolnego
l53 165
175
l80 l84 l88
5.
............ '......'.....-..'..'. Prekursorzy Nauki Don Juana Nowi szamani a tradYcja Gł wne elementy neoszamanizmu Nowa religia2
Neoszamanizm
Dalsze
lektury
etnograficznych
i
b
stw, postaci
termin w religijnych i
innych
MAŁA BIBLIoTEKA RELIGII
197 198
204
2|4 223
.........-.-..... 229
Indeks nazwisk or az nazvł geograftcznych i Indeks
197
.....-.. 233
-.-.-....... 241
I I r I r l r r r r
C. G. Trocchi: Nowe ruchy religijne
A. Mello: Judaizm E. Pace, P. Stefani: Wsp łczesny fundamentalizm religtjny
M.D'OnzaChiodo: Buddyzm A. W jtowicz: B g Mormon w A. Szyjewski: Religia Słowiąn
A. Scarabel: Islam W. Bator: Religia starożytnego Egiptu F. Avanziniz Religie Chin
A. Szyjewski: Sząmanizm
wprzygotowaniu:
r
W. Bator: Starożytne religie Bliskiego Wschodu
sBN
83-7318-449-x
ililffilllrlrillllilllil